Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Studio tatuażu Carmelitty Sanchez
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:23, 28 Lut 2010    Temat postu: Studio tatuażu Carmelitty Sanchez





Lokal, w którym wykonuje się tatuaże i body piercing.
Dostępny 7 dni w tygodniu, o każdej porze.
Wystarczy tylko zadzwonić i umówić się na wykonanie.

ZADZWOŃ: Telefon


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmelitta dnia Nie 12:24, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:55, 22 Mar 2010    Temat postu:

// Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki / Dom Jerome'a De Montez'a


Motor zatrzymał się tuż pod podanym przez dziewczynę adresem. Carmelitta zsunęła się z siedziska za kierowcą i po chwili odbierając od chłopaka swoją niewielką walizkę pożegnała się z nim, umawiając się jeszcze, że zadzwoni wieczorem, gdy już będzie miała z głowy wszystkie formalności i będzie mogła jemu poświęcić trochę czasu.

Gdy Jerome odjechał już spod niskiego budynku, w którym miał się mieścić jej nowy zakład, dziewczyna przyjrzała się z zewnątrz miejscówce.

- Ja pierdo*ę! - sapnęła przysiadając na walizce i opierając się łokciami o kolana a dłońmi podpierając brodę. Była by tak siedziała, gdyby drzwi wejściowe do lokalu się nie otworzyły a z wnętrza wyszło dwóch tęższych mężczyzn w typowo roboczych drelichach. Carma spojrzała na nich niechętnie, lecz widząc ich skupienie zawieszone na niej, już wiedziała, że to pewnie jej "fachowcy".

- Szefowo! Szefowo! - jeden z nich zawołał do wnętrza poganiając jakąś kobietę, na około w średnim wieku, do wyjścia na zewnątrz, lub przynajmniej spojrzenia w tą stronę - Szefowo! A szefowa sądzi, że dużo tu jeszcze roboty będzie do zrobienia? - zapytał odważniejszy ze specjalistów. Z wnętrza dobiegł ją spokojny głos, który zmotywował ją do ruszenia się z miejsca i przekroczenia wreszcie progu swojej nowej pracy. Usłyszała tylko "Nie wiem, zależy jakie będzie miała wymagania nowa właścicielka", ale wkraczając do środka, przerwała dalsze dyskusje speców i ich tymczasowej pracodawczyni.

Kobiety szybko się dogadały spisując umowę a magicy od remontów, pokierowani przez Carmę tuż po zawieszeniu kilometrów grafik na ścianach, zajęli się montowaniem neonu nad wejściem. Dziewczyna zostając wreszcie sama w pomieszczeniu widocznym z zewnątrz przez szeroką witrynową szybę, usiadła na wysoko umieszczonym blacie tuż przy wejściu, kładąc koło siebie swoją cenną walizkę i zapalając pierwszego od wielu dni papierosa. Zsunęła przy tym buty ze swoich nóg i podciągnęła brzeg spódnicy, łapiąc za pióro, by wymalować na swej skórze schemat obrazka, którym pewnie przez najbliższych kilka dni przyjdzie się jej zajmować.

I tak nie miała wiele do roboty, bo dopóki "ekipa remontowa" nie opuści jej wreszcie po zakończeniu ostatniego z wyznaczonych jej zadań, zapewne i tak żaden z klientów jej się nie trafi. Dopiero potem planowała polatać po okolicach roznosząc ogłoszenia o otwarciu salonu. Ale póki co, wiedziała, że trochę czasu do tego minie. Korciła ją też trzymana wewnątrz walizki butelka tequili, którą przywiozła ze sobą z Meksyku. Miała ochotę uczcić ponowne otwarcie swojego interesu. Wyciągnęła w końcu butelkę i wypijając wprost z flaszki niewielkiego łyka, odłożyła z powrotem na swoje miejsce w torbie, by nikogo nie drażniła swym widokiem. Zaciągnęła się po tym ponownie papierosem, ponownie pochylając się nad swoją łydką, na której pojawiły się już pierwsze, bardzo cienkie linie schematu, który później będzie nanosić aerografem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:07, 23 Mar 2010    Temat postu:

/Ulica

Właściwie to całkowicie przypadkowo przechodził właśnie tędy. Przystanął na chwilę widząc kątem oka ściany wewnątrz lokalu obłożone przeróżnymi grafikami. Odwrócił się przodem do witrynowej szyby i przysiadł na chodniku wpatrując się we wnętrze pomieszczenia. Studio tatuażu. Chociaż miał na swoim ciele tylko jedną dziarę i tak lubił tego typu miejsca. Tutaj właśnie zazwyczaj przychodzili ludzie, którym ten rodzaj bólu sprawiał przyjemność. Na samą myśl, psie ślepia Ulvara błysnęły kolorem siarki. Dopiero teraz zauważył dziewczynę siedzącą na wysokim blacie. Wyciągnęła z torby tequilę i upiła łyk prosto z butelki. Ulvar przechylił delikatnie głowę i nadstawił uszu. Wydawała się interesująca. Czyżby nowy obiekt dręczeń? Czemu nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:59, 23 Mar 2010    Temat postu:

Carma siedziała sobie spokojnie na blacie, malując jakiś skomplikowany wzór na swej skórze. Jeszcze nie do końca wiedziała, który z elementów wykorzysta do wytatuowania sobie, ale póki co dobrze się bawiła. Znów czuła się jak u siebie w kraju, z którego pochodziła. Zrobiło jej się ciepło i niezbyt wygodnie będąc zgiętą wpół. Odłożyła papierosa na bok i ściągnęła sweter, rzucając go gdzieś na bok. Póki co nie musiała się martwić nieporządkiem. W końcu i tak póki nie skończą się przygotowania, nie będzie miała sterylnego pomieszczenia do przyjmowania ludzi na zabiegi. Bluzka na ramiączka odsłaniała kilka z jej wzorów wcześniej wytatuowanych. Lubiła ten rodzaj znaczenia siebie. Sprawiało jej to przyjemność.

- Diego! - wrzasnęła w pewnej chwili do jednego z duetu ekipy remontowej - Diego, - powtórzyła, gdy ten zjawił się w wejściu do pomieszczenia - zróbcie sobie przerwę i pójdźcie coś zjeść. Po obiedzie wrócicie dokończyć zaplecze a jutro zajmiecie się piwnicą. Nawet nie wiem co tam jest...

Chciała być trochę sama a to dawało świetną okazję, by na spokojnie dokończyć schemat. Goście wyjątkowo szybko się zmyli, widać spodobał im się ten pomysł na krótką siestę. Gdy tylko zniknęli, dopaliła papierosa i zeskakując zwinnie na podłogę, poleciała na zaplecze na bosaka, by zamknąć za nimi tyle wejście. Teraz tylko od przodu dało by się wejść a dziewczyna nie chciała by ją ktoś zaskoczył. Sięgnęła po tym znów do swego bagażu i popijając kolejny łyk na rozgrzewkę z flaszki, powróciła do swojego nowego wzoru na łydce. Wskoczyła na ladę i oglądając malunek zaczęła się zastanawiać nad tym które fragmenty wykorzystać na szablon swojego nowego obrazka.

W końcu zdecydowała się. Spojrzała się na moment przez szybę i stwierdzając, iż nie widzi żadnego człowieka za oknem, sięgnęła ponownie do walizki po łyka procentów. Tym razem jednak nie miała zamysłu, by go wypić, ale by starą metodą odkazić miejsce, w którym za chwilę chciała rozpocząć pracę. Z pełnymi ustami, chowając butelkę na miejsce, dojrzała przez szybę czarnego jak noc psa. Uśmiechnęła się nieznacznie, na tyle, na ile pozwalały jej pełne płynu policzki po czym wróciła do swego zajęcia. Lubiła zwierzęta. Oczywiście o ile nie były psami hodowanymi do walk. Takich nie znosiła, ale tylko dlatego, że potem poharatane stawały się niebezpieczne.

Sięgnęła po opakowanie gazy i szybko je otworzyła. Wypluła potem zawartość trzymaną w swoich ustach, starając się jak najbardziej rozchlapać alkohol po swojej łydce i ostrożnie osuszyła dezynfekowane miejsce gazą. Czekało ją jeszcze dużo pracy, ale... już same przygotowania sprawiały jej frajdę. Postanowiła też odpiąć pasek, na którym na udzie trzymała przypiętą broń. Może i to miasteczko nie było tak niebezpieczne jak jej dawne okolice, ale przyzwyczajenia robiły swoje. Teraz było to trochę niepraktyczne w chwili, gdy miała się pochylać nad malunkiem, więc wolała schować do walizki nieużywany przedmiot. Owinęła kaburę sprzączkami i wcisnęła ją do walizki. Czas było się zająć wreszcie poważniejszą robotą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:07, 28 Mar 2010    Temat postu:

Obserwował tak wszystkie jej poczynania z niemałym zainteresowaniem. Nie spotkał w tej mieścinie, ani w Forks nikogo podobnego do tej tutaj. Nic więc dziwnego, że się zaintrygował. Psi odruch dał o sobie znać i niekontrolowanie zaczął machać ogonem. Podniósł się na cztery łapy i podszedł pod drzwi. Usiadł i szczeknął dwa razy. Czuł zapach tequili i dlatego, że bardzo lubił ten trunek, chciał wejść do środka i zakosić jej butelkę. Nudziło mu się, najzwyczajniej w świecie. Uniósł łapę i podrapał pazurami drzwi, robiąc na nich niechcący kilka rys.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:26, 28 Mar 2010    Temat postu:

Była w zasadzie na samym początku roboty. Dzierganie na skórze zajmowało zawsze trochę czasu zwłaszcza, jeśli zaczynało się to robić kompletnie bez znieczulenia. Jakoś nie robiło jej to wielkiej różnicy, bowiem w jej rejonach było to normalnym, że po paru łykach przystępowało się do tatuowania, ale sam fakt przestawienia się na odczuwanie przez spory kawałek czasu bólu, nie był prostym. Słysząc drapanie w futrynę i szczeknięcia, postanowiła jeszcze na trochę odłożyć swoje zajęcie. Zeskoczyła zwinnie z blatu i podeszła do drzwi, uchylając je przed zwierzęciem.

- Będziesz się tak wydzierać długo? - zapytała śmiejąc się lekko. Nie była pewna czy pies nie jest groźnym, ale stwierdziła, że nie widzi póki co powodów do obaw - Właź... Zaraz dam Ci jakąś michę... Chyba. - dodała - Ale jak mnie dziabniesz... - pogroziła palcem - Komu nawiałeś? - zapytała, jednak wiedziała, że zwierzę przecież jej nie odpowie na zadane pytanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:05, 28 Mar 2010    Temat postu:

Kiedy otworzyła mu drzwi, jego ogon znów odruchowo się poruszył. Ulvar bez zbędnego czekania wszedł do środka, nie zwracając zupełnie uwagi na to co do niego mówiła. Podreptał w kierunku blatu, na którym przed chwilą siedziała. Podskoczył i oparł się przednimi łapami o kant blatu. Tuż przed nim spoczywała torba, a w niej butelka tequili. Szczeknął głośno raz jeszcze. Był wielkim psem dlatego jego szczekanie było wyjątkowo dobitne dla uszu osób znajdujących się w pobliżu. Chciał jakoś dać jej do zrozumienia, że chce dosięgnąć do butelki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 1:19, 28 Mar 2010    Temat postu:

Carma zaciekawiona i zaintrygowana zarazem podeszła w ślad za psem do kontuaru. Jednak gdy zaczął szczekać aż uszy ją zabolały. Przytykając je swoimi dłońmi wydarła się, by przekrzyczeć szczekanie zwierzęcia.

- Przestań drzeć mordę! Kto Cię tego nauczył cholero, co? - dziwiła się czemu pies tak się zachowywał. Nie miała pojęcia czemu. Widząc jak przystawia łeb do jej walizki, sięgnęła po nią, uchylając ją przed pyskiem zwierzęcia.

- Kiełbasy tam nie ma, wiec czego chcesz? Wody? - zapytała znów retorycznie, nie oczekując na odpowiedź.- Tu jej nie znajdziesz. - dodała ze śmiechem. Pośród barwników do tatuażu, masy narzędzi w opakowaniach i kabury z bronią, leżała też i butelka przywieziona przez dziewczynę z Meksyku. - Co? Flachy chcesz? - zapytała się w końcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:42, 28 Mar 2010    Temat postu:

Kiedy zadała ostatnie pytanie spojrzał na nią tymi żółtymi ślepiami i znowu zaszczekał machając ogonem. No co, pies też człowiek (xD), coś mu się od życia należy. Chociażby taka miseczka tequili. Nie obchodziło go to, że jak na psa miał nazbyt wygórowane wymagania, co było raczej niespotykane. Chociaż jakaś lepsza kiełbasa nie byłaby taka zła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 1:54, 28 Mar 2010    Temat postu:

- Aaa...! - zaśmiała się sięgając dłonią po butelkę - Tego się zachciało, co? - zapytała i odkładając po chwili walizkę na bok, by nie przeszkadzała, odkręciła nakrętkę, otwierając butelkę.

- Gdzież ty żeś się tego nauczył, co? Psim swędem wyczułeś, że mam coś dobrego, co? - dodała wciąż śmiejąc się - Masz. - powiedziała pochylając butelkę tak, by cienka stróżka pociekła do pyska psa - Ale jak mnie ktoś przyuważy, to kurna nie wytłumaczę się ze spijania psa. Tylko uważaj, - rzuciła - mocne, to nie to co się kupuje zwykle w sklepach...

Nie pozwoliła jednak psu dosięgnąć pyskiem szyjki butelki. Jakoś nie chciało jej się potem pić z tej samej butelki co zwierzę. Sięgnęła ostrożnie dłonią do pyska psa, chcąc podrapać go pomiędzy uszami. Zdziwiła się przy tym kolorem jego tęczówek.

- Ale zajebiste! - powiedziała przyglądając się chłepczącemu spływające z butelki krople alkoholu psu. - Całkiem jak u Chupacabra! Wypas!

Odruchowo się jednak przy tym przeżegnała. Nie była do zwykła modlitwa. Było to coś, co powstało w wierzeń ludności meksykańskiej, w połączeniu z wiarą w boga i czymś co zakrawało o magię voodoo. Szybkie, syczące słowa połączone z uśmiechem dziewczyny i okrężnymi ruchami tuż przed jej twarzą dawały ciekawą mieszankę. Po tym znów sięgnęła dłonią do łba psa i drapiąc go znów pomiędzy uszami zabrała butelkę.

- Starczy Ci już. Mam tylko jedną a nie pojadę już po nową...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:08, 28 Mar 2010    Temat postu:

Zwykły pies zapewne zacząłby teraz chłeptać jęzorem i nieumyślnie rozlewałby alkohol na posadzkę. Dlatego też Ulvar zwyczajnie otworzył pysk i pozwolił wpływać stróżce tequili prosto na język, a stamtąd do gardła. Widząc reakcję dziewczyny na kolor jego oczu, lekko się zdziwił. Skądś kojarzył niektóre z tych szybko wypowiedzianych słów, pojedyncze gesty również nie były mu obce. Całość jednak była czymś totalnie nowym, dlatego właśnie zmarszczył lekko swoje psie czoło. Kiedy zabrała butelkę, oblizał się i zamknął psyk, wciąż czując jeszcze ostry smak trunku. Wtedy przyuważył masę wzorów tatuaży powywieszanych na ścianie. Wyminął dziewczynę i podszedł bliżej wspomnianego miejsca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 2:15, 28 Mar 2010    Temat postu:

- Haha! - zaśmiała się widząc jak pies nagle stracił zainteresowanie jej butelką, gdy tylko się napił. Podciągnęła się na rękach, stojąc tyłem do blatu i wsunęła się na niego ponownie, by przysiąść na brzegu, majtając nogami w powietrzu. - Czego teraz szukasz? - zapytała. Zastanawiała się co jeszcze to zwierzę wymyśli. W sumie pies był zabawny. Zachciało mu się pić, teraz poczłeptał w stronę ściany obwieszonej jej grafikami. Zabawne, ciekawe co jeszcze wymyśli... Siedziała przyglądając się zwierzęciu z zainteresowaniem. Schowała przy tym butelkę ponownie do walizki i zasunęła suwakiem jej wnętrze. Dość już ubyło tego trunku, by od tak go sobie "wylewać".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:26, 28 Mar 2010    Temat postu:

Oglądał tylko grafiki umieszczone niżej, bo tych u góry za bardzo nie mógł dosięgnąć wzrokiem. A co mi tam... Nic się chyba nie stanie jak sobie trochę pomogę? No i jak pomyślał, tak zrobił. Bez żadnego ostrzeżenia przemienił się w człowieka. Użył przy okazji małego triku jakiego nauczyli go wujowie i stał teraz w pełnym stroju. Odruchowo strzepnął kurz z rękawa marynarki i zajął się oglądaniem grafik wywieszonych wyżej. Nawet nie raczył spojrzeć na dziewczynę. Potraktował tę sytuację jak najzupełniej normalną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 2:36, 28 Mar 2010    Temat postu:

- O kur*a! - przeklęła głośno - Ja pier*olę! Znowu?! Czy Wy tutaj tak zawsze?!? - zaczęła się denerwować. Odruchowo przy tym przeskoczyła na drugą stronę lady. Chciała być po przeciwnej stronie niż ten... pies... to bydlę... No, dobra. Po drugiej stronie niż... ten gość. Przysunęła do siebie walizkę i przez niedopięty suwak wsunęła dłoń do środka, by złapać za rękojeść broni. Nie to, żeby chciała od razu strzelać, ale jakoś bezpieczniej i pewniej się czuła trzymając kaburę bliżej siebie.

- To jakoś kurna zaraźliwe jest czy jak?!? - fuknęła już nieco cichszym głosem niż chwilę wcześniej. Jednak spokój z jakim gość zaczął się przyglądać grafikom, spowodował jej zawahanie. Zaczęła badawczo śledzić każdy ruch nieznajomego, zastanawiając się ilu jeszcze tu ludzi też potrafi się przemieniać w tym mieście. Chyba powoli miała przesyt. Dwa dni i dwie spotkane osoby, które potrafiły się zmieniać.

- Dżizas! - warknęła pod nosem, opierając się wolną dłonią o brzeg blatu i łapiąc oddech. Przesunęła po tym dłonią wewnątrz walizki, wyciągając w końcu ze środka znów flaszkę. Czuła, że musi się napić. Jej nerwy z pewnością miały już dość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:03, 28 Mar 2010    Temat postu:

Nie przejął się za bardzo jej reakcją. Już był do tego przyzwyczajony, więc dalej spokojnie oglądał wywieszone grafiki. Zastanawiał się nad kolejnym tatuażem, bo póki co miał tylko jeden. Zerknął przelotnie w stronę dziewczyny; jego tęczówki przybrały swój naturalny, ciemnobrązowy kolor. - Skoro miałaś już do czynienia z taką sytuacją, nie powinnaś się aż tak dziwić. - odezwał się cichym pomrukiem, trochę jak kot. Wzruszył ramionami i odwrócił się by dalej oglądać wzory.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 3:16, 28 Mar 2010    Temat postu:

Sapnęła jeszcze pod nosem, pociągając większego łyka z butelki, po czym chowając ją ponownie na swoje miejsce spojrzała na nieznajomego.

- Łatwo powiedzieć... - powiedziała - Jestem tu od wczoraj i trafiam na drugiego z rzędu faceta, który się przemienia... To takie częste w tej okolicy? - zapytała uspokajając się znacznie.

- Na te nie patrz. - stwierdziła niespodziewanie i wyszła zza kontuaru wymuszając na sobie jako takie opanowanie - Są beznadziejne i nie będą do Ciebie pasować. - skwitowała bez ogródek, zbliżając się do chłopaka - To raczej dla młodych siks, które jeszcze nie wiedzą co chcą... Zajrzyj tam za winkiel. Poczekaj, zapalę Ci światło. - dodała wychylając się i przełączając oświetlenie na ścianę z tyłu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmelitta dnia Nie 3:25, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:26, 28 Mar 2010    Temat postu:

Odpowiedział dopiero po krótkiej chwili, zupełnie jakby trochę zlewał to, że w ogóle do niego mówiła. - Nie wiem... Sam przyjechałem tu parę dni temu. - podrapał się po krótkim zaroście na podbródku. - Chociaż tutaj co druga osoba potrafi się przemieniać. Ta wiocha jest pełna wilkołaków. - rzekł jakby to było zupełnie naturalną rzeczą. Poszedł we wskazane miejsce. Stwierdził, że rzeczywiście te grafiki są o wiele lepsze od tamtych. Ulvar szukał czegoś wyzywającego i kontrowersyjnego, co idealnie pasowałoby do jego popapranej osobowości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 3:36, 28 Mar 2010    Temat postu:

Podeszła w końcu bliżej niego, dając chłopakowi spokojnie czas na zdecydowanie się.

- Czego szukasz? - zapytała rzeczowo. W końcu nie pierwszym był dla niej klientem nawet, jeśli może trochę nietypowym w porównaniu z poprzednimi.

- No i na jakie miejsce? - dodała kolejne pytanie. Od tego sporo zależało. Nie każda grafika, nie każdy wzór dobrze by wyglądał w dowolnym miejscu. Niektóre obrazki wymagały miejsca, by się rozwinąć, innym starczał byle jaki odcinek skóry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:45, 28 Mar 2010    Temat postu:

- Tu. - przyłożył sobie dłoń trochę poniżej obojczyków. - Coś... - zastanowił się przez chwilę. - Coś ostrego. Coś złego. Wyzywającego. - wymieniał, a jego tęczówki znów na chwilę zaświeciły kolorem siarki. Nie wiedział czego dokładnie oczekuje, ale ogólnie był bardzo wymagający, więc wybór nie będzie prosty. - Co proponujesz? - zapytał. Skoro była w tej dziedzinie obeznana powinna mniej więcej wiedzieć czego szuka. Skrzyżował ręce na piersi znów nie racząc nawet spojrzeć na dziewczynę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 3:59, 28 Mar 2010    Temat postu:

Carma zamyśliła się na moment. Przesunęła wzrokiem po rzędzie grafik szukając czegoś. Nie kojarzyła jeszcze dokładnie gdzie która została powieszona, bowiem ledwie parę godzin wcześniej na tych ścianach zawisły. Jednak już oczami wyobraźni widziała jakiś zarys, który powoli się kształtował. Przeszła wzdłuż korytarzyka prowadzącego na zaplecze. Gdzieś w połowie przystanęła, wskazując palcem jeden ze wzorów.

- Coś w ten deseń? - zapytała, lecz po tych słowach zawróciła do chłopaka, podchodząc znów do niego. Dość szybko go jednak wyminęła podchodząc do jego pleców. Spojrzała się taksująco na jego barki i ogólnie plecy. - Sorry... - mruknęła po czym poszła w stronę swej walizki.

- Jeśli nie do końca, mogę dowolnie ją przerobić. Z resztą każdą z nich. Te, które widzisz, już zostały komuś wydziergane... Nigdy nie powtarzam dwa razy tego samego wzoru. - stwierdziła wyciągając z walizki blok i ołówek - Albo... - zmieniła nagle ton swego głosu - powiedz co najbardziej byś chciał widzieć, to znaczy jakie elementy, a ja to sklecę w całość... Etniczne, zwierzęce, religijne? Dowolne...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmelitta dnia Nie 3:59, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 4:15, 28 Mar 2010    Temat postu:

Podszedł do niej i w końcu skupił swoje spojrzenie na jej oczach. Uśmiechnął się półgębkiem, co w połączeniu z jego zachowaniem dawało dosyć upiorny efekt. - Coś szatańskiego, jeśli łaska. - powiedział, a jego tęczówki znów błysnęły złowrogo kolorem siarki. - Pomijając pentagram daję pełne pole do popisu. - ten symbol już miał, nie potrzebował powtórki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:29, 28 Mar 2010    Temat postu:

Pochyliła się na moment nad blatem wpatrując się na pustą kartę papieru. Jej blok nie był zwykłym bristolem. Preferowała szkice na bibule bądź innych, cienkich jak kalka arkuszach. Jej obrazki wychodziły wtedy najlepiej. Uniosła spojrzenie na moment, akurat w chwili gdy Ulv do niej podszedł. Aż się wzdrygnęła na widok jego tęczówek a włoski na jej ręku uniosły się od ciarek, jakie przeszły po jej ciele.

- Zajebiste masz te oczy. - napomknęła, po czym odłożyła na chwilę grafit na blat i omijając kontuar zaczęła na moment się oddalać od mężczyzny - Poczekaj moment, przyniosę coś do siedzenia...

Poleciała na zaplecze i po chwili przytaskała dwa stołki barowe. Jedyna pozostałość po poprzedniej właścicielce tego lokalu...

- Masz. - postawiła obok chłopaka jedno krzesło, po czym przeszła na swoją stronę i po postawieniu krzesła zasiadła na nim.

- Dooobra... - sapnęła pod nosem - To co my tu mamy? - dodała łapiąc w dłoń grafit i pochylając się ponownie nad kartką - Coś ostrego, coś złego, coś wyzywającego i... coś szatańskiego. Dobrze zapamiętałam? - powtórzyła jego słowa. Była przyzwyczajona do tego typu zachcianek i odruchowo rejestrowała je w swojej pamięci niczym schemat granic, w których może się poruszać tworząc dla kogoś grafikę - I bez pentagramu, ale na plecy, powyżej łopatek... - dodała zaczynając kreślić pierwsze, na razie bardzo proste kreski.

- Robiłeś już sobie kiedyś jakąś wrzutę na skórze? - zapytała nie podnosząc tym razem spojrzenia na chłopaka, lecz skupiając się na swojej pracy. Chciała wiedzieć czy chłopak po pierwsze zniesie ból tatuowania a po drugie czy tak duży wzór nie znudzi mu się po jakimś czasie i czy nie będzie żałował. Ona sama na ciele miała sporo dziar. Najbardziej widoczne w tej chwili były dwie. Jedna na nadgarstku a druga na prawym ramieniu. Zwłaszcza ta druga, dość skomplikowana wzorem i w sumie największa obszarowo, przyciągała spojrzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:33, 28 Mar 2010    Temat postu:

Przysiadł na przyniesionym stołku, rzuciwszy wcześniej okiem, czy aby nie jest brudny. Był pedantem jakich mało i nie miał zamiaru wybrudzić sobie spodni roztoczami czy innym cholerstwem. Obserwował uważnie każdy ruch jej ręki, kiedy to tworzyła dla niego wzór nowej dziary. - Mam jeden tatuaż. - odpowiedział na jej pytanie. Omiótł spojrzeniem widoczne wzory na skórze dziewczyny. - Wszystkie robiłaś sobie sama? - zapytał. Jeśli miała jakiś na plecach to wiadomo, że ktoś musiał jej pomóc. Ulvar pytał tylko o te widoczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:40, 28 Mar 2010    Temat postu:

- Co? - zapytała lekko wyrwana z toku myślenia. Raczej nie spodziewała się pytań o sobie - nie no... W zasadzie, to prawie wszystkie. - odpowiedziała zaraz - Prócz tej tutaj. - dodała wskazując na swoje prawe ramię - Raczej nikt przy zdrowych zmysłach by jej sobie samemu nie wydziergał... Chociaż tą akurat ja wykańczałam. Musiałam coś z nią zrobić, by jakoś wyglądała. - skwitowała. Faktycznie, gdy się przyjrzało tatuaż wyglądał częściowo jakby był zrobiony z blizn, chociaż przykryty warstwą barwnika, skutecznie odwracał uwagę od pierwotnego swego wyglądu.

Rysunek szykowany dla Ulvara powoli nabierał kształtów. Widoczne już były szeroko rozstawione kopyta, szczupłe, kościste palce zakończone pazurami trzymające w dłoniach jakieś ludzkie kształty i tułów, na którym zaczęły się odznaczać żebra. Nie było to jeszcze wycieniowane, ale wyraźnie już można było dostrzec, iż będzie to jakiś kozioł bądź inne kopytne stworzenie, któremu ludzka ręka Carmelitty nadała bardziej człowieczy kształt.

- Sorry, że tak się spytam, ale gdzie? Czy będziesz chciał połączyć to co masz, z tym co chcesz zrobić? - zapytała zabierając się za wykończenie kolan rysowanego przez siebie stworzenia. Spojrzała na moment na chłopaka. Był jakiś dziwny, ale nie potrafiła jeszcze określić co było z nim nie tak. - Jeśli tak, to będziesz mi musiał pokazać co masz, żebym wiedziała co mam wplatać we wzór...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:30, 28 Mar 2010    Temat postu:

- Właściwie... można by było je połączyć. - powiedział po chwili zastanowienia. Wstał i zdjął marynarkę, którą położył na swoim stołku. Potem pozbył się czarnej koszulki, którą umieścił na tym samym miejscu co marynarkę. Dopiero teraz widać było łańcuszek zwisający swobodnie z jego szyi, na zakończeniu którego widniał odwrócony, srebrny krzyżyk. Ulvar odwrócił się plecami do dziewczyny by mogła zobaczyć jego jedyny tatuaż - [link widoczny dla zalogowanych] umieszczony trochę poniżej karku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ulvar dnia Nie 23:35, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:48, 28 Mar 2010    Temat postu:

Carma przyjrzała się wpierw z daleka na pentagram wytatuowany na jego plecach, jednak po chwili stwierdziła, że z tej odległości ciężko jej będzie wszystko zwymiarować tak, by pasowało do całości. Podeszła do chłopaka i kładąc mu swoje dłonie na plecach zaczęła odmierzać sobie odległości pomiędzy punktami, które rysowały się w jej myślach.

- Sorry, ale muszę sobie chwilę "pomacać". - mruknęła z lekkim uśmiechem - Jak mam je połączyć, to przydało by się, by nie przegiąć w wymiarami... - wyjaśniła.

- Dawno robiłeś? - zapytała po chwili - Wygląda na świeże, bo barwnik jeszcze nawet nie wyblakł...

Ulv czuł jej palce przesuwające się po jego skórze na plecach, odmierzające odległości od jego malunku do jego łopatek, ramion i barków. Zahaczyła też o biodra po chwili, tam przykładając na moment dłonie. - Dotąd robimy? - rzuciła pytaniem nie wiedząc jak dużą grafikę by chciał, aby mu zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:04, 29 Mar 2010    Temat postu:

- Parę lat temu. - odpowiedział. Dotyk jej dłoni był całkiem przyjemny. - Niedawno go odświeżałem. - dodał. W odpowiedzi na ostatnie pytanie odwrócił się i złapał ją za nadgarstki. - Może haczyć nawet tu. - ułożył jej dłonie na swoich biodrach i przesunął na podbrzusze. Uśmiechnął się pod nosem i spojrzał dziewczynie w oczy. Znajomy, żółtawy błysk znów pojawił się w jego tęczówkach kiedy to oczekiwał na reakcję. - Masz jakieś imię? - zapytał cicho, niezbyt uprzejmie. Nie lubił bawić się w grzeczności. Uścisk jego dłoni na jej nadgarstkach lekko się zwiększył.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:25, 29 Mar 2010    Temat postu:

Nie spodziewała się raczej, że chłopak złapie ją za nadgarstki. Bardzo nie lubiła jak ktoś blokował jej ruchy, tym bardziej, że została wzięta z zaskoczenia. Po chwili jego dłonie zaczęły się jeszcze bardziej zaciskać na jej rękach. Jakaś gula skoczyła jej do gardła i dziewczyna poczuła, że ciśnienie skacze jej mocno do góry.

Niewiele myśląc przycisnęła jedną dłoń do jego podbrzusza, by w razie czego zatrzymać go przed zbliżeniem się do niej. Drugą zaś dłoń ze zdecydowaniem i sporą zwinnością, którą musiała włożyć, by wykonać ten manewr, wykręciła wokół jego ręki, strącając tym samym trzymającą ją dłoń. Nie próżnowała jednak. Uwolnioną ręką zamachnęła się i ułamek chwili później policzek mężczyzny zaliczył plaskacza jakich mało.

- Carmelitta. - syknęła wściekle - A Ty?

Nie miała jakoś póki co ochoty, by pozwalać mu na coś więcej. Co jak co, ale już raz przeżyła podobną sytuację, która nie skończyła się dla niej najlepiej i wolała zareagować od razu, nim będzie za późno.

Jednak druga dłoń wciąż spoczywała na jego brzuchu, ściskana w nadgarstku przez jego rękę.

- Puść mnie. - zażądała. Gdyby mogła, wywaliłaby tego gościa za drzwi. Jednak tak na prawdę, to średnio mogła to zrobić. Kasa się przyda a klient to klient, nawet jeśli nieoczekiwany tak wcześnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:46, 29 Mar 2010    Temat postu:

Syknął z nieukrywaną satysfakcją kiedy zdzieliła go z otwartej w twarz. Lubił kobiety z temperamentem. - Sss... ostra. - uśmiechnął się szerzej, czując jak jego ciało zaczyna reagować na bliskość Carmen. Ulvar nie miał zamiaru się przedstawiać. Złapał jej rękę, którą przed chwilą uwolniła. Teraz zacisnął dłonie na tyle mocno żeby nie była w stanie się wyrwać. Zrobił krok do przodu i tym samym popchnął dziewczynę na kontuar stojący tuż za jej plecami. - Nie. - odpowiedział na jej rozkaz. Wyraz jego twarzy przypominał trochę oblicze szaleńca, doliczając do tego jeszcze lekko zwężające się źrenice...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 1:07, 29 Mar 2010    Temat postu:

Z upływem kolejnych chwil w Carmę wstąpiło na powrót zimne opanowanie. Nie jednokrotnie zdarzało się jej bowiem jeszcze za czasów mieszkania w Meksyku, że była zmuszona do siłowania się z co bardziej nachalnymi bądź też nie do końca poczytalnymi ludźmi. Różne ewenementy chodziły przecież po tej ziemi.

Warknęła tylko, gdy znów pochwycił jej nie tak dawno uwolnioną rękę. Silny uścisk nieprzyjemnie odciskał się na jej nadgarstku. Na domiar złego jeszcze mocniej pochwycił jej ręce. Spojrzała w końcu na twarz Ulvara. Nie wiedziała co ma zamiar z nią zrobić, ale jego oczy i szatański uśmiech nie napawały nadzieją. Przyciśnięta do lady za swoimi plecami odruchowo wygięła się czując ból ostrych brzegów kontuaru. Zmarszczyła brwi i z zimnym, wypranym z emocji głosem odezwała się do chłopaka chcąc go jakoś uspokoić:

- Trzeci raz nie powtórzę. Puść mnie. - ponownie zażądała - Nie wiem co zamierzasz, ale lepiej, byś jeszcze raz przemyślał co chcesz zrobić.

Jej sytuacja nie była zbyt dobra. Czuła się mocno niepewnie, ale... No właśnie. Co ale? Nie bała się za bardzo. W jakiejś tam głęboko ukrytej części jej myśli, wcale nie było źle. Jednak odruchy wciąż działały.

- Jak masz na imię? - powtórzyła pytanie wpatrując się bezczelnie w jego zwężające się jak u kota źrenice.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:24, 29 Mar 2010    Temat postu:

A on znowu swoje. Nie puścił jej, co było raczej do przewidzenia. Mimo tego nie posuwał się dalej. - Bo? - zapytał. Właściwie to niemal przylegał ciałem do jej ciała. Ich twarze znalazły się nagle blisko siebie kiedy to Ulvar pochylił lekko głowę. - Nieważne jak mam na imię... - powiedział. - Gdzie się podział twój temperament? - zapytał mrużąc nieznacznie oczy. - Nie będziesz się wyrywać? Nie masz ochoty jeszcze raz mi przywalić? No dalej, zrób coś... - mówił z wciąż tym samym cwanym uśmieszkiem na twarzy. Chciał ją sprowokować. Ta sytuacja niesamowicie go bawiła. Zaczął ocierać się powoli i rytmicznie o dziewczynę mając nadzieję, że to ją zmusi do działania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 1:42, 29 Mar 2010    Temat postu:

Carma myślała, że szlak ją trafi przez to jego zachowanie. Nie udało się go zaskoczyć atakiem, pasywność też nie przyniosła oczekiwanego efektu. Do tego jeszcze przykleił się niemal do niej. Zastanawiała się na szybko co może i jak może coś zrobić, by wybić go z rytmu. W końcu wpadła na pomysł.

Pochyliła swą twarz do niego, lecz w ostatniej chwili obróciła lekko głowę i niemal przesuwając swój policzek po jego policzku zbliżyła się ustami do jego ucha.

- Jeśli mnie nie puścisz... - mruknęła na tyle przyjemnym głosem, na ile była w stanie - ...nie będę w stanie dokończyć ci szkicu wzoru. - jej wargi były tak blisko jego, że czuł ciepło jej oddechu. Wysunęła przy tym język prześlizgując nim po płatku jego ucha - Nie chciał byś chyba tego, prawda? - zapytała niewinnie czekając tylko na moment, gdy rozproszona uwaga chłopaka rozluźni uścisk na którejkolwiek z dłoni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:24, 29 Mar 2010    Temat postu:

Ma mnie za idiotę? Nie był przecież głupi, nie dał się nabrać na to słabe zagranie. Nawet jeśli chwyt z lizaniem ucha mu się spodobał. Nie dał się oszukać. - Tatuaż może poczekać... - odpowiedział na jej pytanie tym samym, przyjemnym dla ucha tonem głosu. - No dalej... Pobawmy się w coś... - nalegał trochę jak dzieciak w ciele dojrzałego faceta. Takie trzymanie jej tutaj robiło się powoli nudne. Ulvar liczył na jakąś akcję i to jak najprędzej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:58, 29 Mar 2010    Temat postu:

- Aaaargh! - warknęła głośno Carma tuż przy jego uchu. Wściekała się sama na siebie z powodu swojej bezsilności i tego, że facet coraz bardziej ją wkurzał. Miał w sobie w sumie coś, co się podobało dziewczynie - ten pazur, którego niecodziennie można było spotkać u mężczyzn, ale miał też coś, co doprowadzało ją do furii i napadu szału - niezachwianą pewność siebie, którą nijak nie wiedziała jak rozwiać.

- Czego Ty do jasnej cholery chcesz ode mnie?! - niemal zawyła jadowicie, na chwilę odsuwając swą głowę w tył na tyle, na ile była w stanie. Uniosła przy tym ostrożnie nogę, by zginając ją w kolanie, oprzeć stopę o kontuar za sobą. Potrzebowała ustawić się tak, by móc się zaprzeć, jednak musiała to robić ostrożnie, by chłopak się nie spostrzegł bądź też nie odgadł w jakim na prawdę celu to robi. Miała dziwne wrażenie, jakby był nie do końca normalny. Że też akurat jej się musiało trafić, by taki gość akurat do niej przylazł i to pierwszego dnia... Heh.

- Nie mam najmniejszego zamiaru się z Tobą w nic bawić. - stwierdziła wciąż podniesionym głosem, po czym nagle swoim ciałem, odbijając się stopą od kontuaru, naparła na niego. Chciała go jak najmocniej odepchnąć w tył, by znów zrobić sobie miejsce na jakikolwiek manewr. Nie liczyła na wiele, jednak nie miała najmniejszego zamiaru stać w miejscu i pozwalać mu choćby jeszcze chwilę ocierać się o nią jak pies o sukę podczas jej rujki... Wyciągnęła przy tym z całych sił swe ręce za siebie, by zmusić chłopaka do wypuszczenia jej dłoni z uścisku.

Dopiero w tym momencie, gdy zderzyła się z nim, popychając go całym swoim ciężarem do tyłu, pomyślała o tym, że tak na prawdę nie wie co chce teraz zrobić. Na prawdę najchętniej wykopała by go ze swojego salonu pomimo, że skurczybyk był dla oka przyjemnym obiektem do patrzenia. Ale nie mogła znieść takiego zachowania. Miała nadzieję, że przynajmniej tym razem jej manewr się powiedzie. W końcu wystarczyło by tak niewiele - jedna wolna ręka i jeden, niewielki ruch ręką na wysokości jego grdyki, by chłopakowi zabrakło na chwilę oddechu, dając tym samym dziewczynie pole manewru i swobodę, jakiej ją pozbawił przygwożdżając ją do lady.

- Nawet nie myśl o tym, że możesz sobie ze mnie zrobić swoją zabawkę! - znów warknęła, lecz tym razem słychać było w jej głosie wysiłek, z jakim usiłowała go ruszyć z miejsca. - Wypuść mi tylko rękę a obiecuję Ci, że mnie popamiętasz! - odgrażała się przy tym. Chyba miała już po dziurki w nosie opanowania. Jednak czuła zarazem, że coś idzie nie w taką stronę, w jaką by chciała aby poszło. To całe zajście i ogólnie sytuacja, zaczynały się jej dziwnie podobać. Sama kompletnie tego nie rozumiała w sobie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:35, 31 Mar 2010    Temat postu:

Uśmiechnął się szeroko kiedy na niego naparła. Cofnął się dwa kroki i wyciągnął ręce lekko w górę, wciąż trzymając dziewczynę za nadgarstki. Sprawił tym samym, że Carma właściwie się do niego przytulała, tyle że ręce miała w górze, co utrudniało znacznie przepychanie go do tyłu. Chyba, że użyłaby głowy, ale najwyraźniej chwilowo nie miała zamiaru tego zrobić. - Noo, o to mi chodziło! - ucieszył się widząc jej wkurzoną minę i słysząc agresywny ton głosu. Nagle, puścił jeden z jej nadgarstków i wolną dłonią złapał ją za żuchwę w dosyć gwałtowny sposób. Wpił się w jej usta, że jeszcze trochę ją podrażnić. Ciekawe gdzie tym razem oberwę? - myślał, śmiejąc się w myślach w najlepsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:27, 31 Mar 2010    Temat postu:

Carma nie miała najmniejszej ochoty używać swojej głowy niczym młotka na jego twarzy. Szkoda jej było własnego nosa, którego z pewnością by uszkodziła próbując oddać mu. Jednak jeszcze bardziej nie miała ochoty być ofiarą tego typa. Tym mocniej się wściekła, kiedy zmusił ją do pocałunku. Momentalnie wyrwała się z jego uchwytu spoczywającym na jej twarzy. Wreszcie miała tą możliwość, że nie była zablokowana ani jego ciałem ani też powierzchnią lady za swymi plecami.

Nie uderzyła go jednak w tej chwili. Korzystając z uwolnienia jej jednej ręki bardzo szybko przemknęła pod uchwyconą drugą ignorując dotkliwą pokrzywkę, którą jej właśnie robił na drugim, wciąż trzymanym nadgarstku. Nagle znalazła się za nim i wykorzystując cenne ułamki chwil popchnęła najmocniej jak mogła, tym razem jego w stronę kontuaru, przyciskając go do niego.

Dopiero wtedy wsunęła uwolnioną dłoń pod jego brodę przyciskając paznokcie do jego grdyki. Nie dość, że była wściekła, to jeszcze poczuła dziwną ekscytację z sytuacji, do której ją chłopak zmusił.

- Nie próbuj tego więcej! - warknęła pochylając się nad jego uchem, lekko przy tym sapiąc uspokajanym oddechem - Nigdy bez mojej zgody! Zrozumiałeś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:13, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Nu, nu, tego się nie spodziewał. Z łatwością mógłby się oprzeć całej tej szamotaninie, dzisiaj jednak miał wyjątkowo dobry humor i chciał się bawić. Dlatego też pozwolił dziewczynie popchnąć się na kontuar. Uwolnił drugi nadgarstek Carmen i rozpostarł ręce na boki by oprzeć je na ladzie za swoimi plecami. Poczuł jej paznokcie na swojej szyi. Przejął się? Pewnie, że nie. Na jego twarzy wykwitł szeroki uśmiech zadowolenia. - Jak sobie życzysz. - powiedział, nagle całkowicie zmieniając nastawienie. Wyglądało na to, że się poddał, chociaż chytry uśmieszek i dziki błysk w oczach mówił zupełnie co innego. Zastanawiał się jaka tym razem czeka go reakcja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:48, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Nie widziała wyrazu jego twarzy, bo stał do niej tyłem. Jednak słysząc jego słowa stwierdziła, że może rzeczywiście ta cała przepychanka dała mu cokolwiek do myślenia. Przez chwilę stała tak, wciąż wbijając mu paznokcie w grdykę. Uspokajała przy tym oddech, bojąc się wciąż, że gdy poluźni nacisk na jego szyi, to mężczyzna wykorzysta daną mu okazję. Opierając się o jego nagie plecy zamarła w bezruchu, grzejąc oddechem skórę jego karku tuż za uchem.

W pewnym momencie opuściła swą głowę, opierając na ułamek chwili swe czoło o jego bark. Uwolniona dłoń znalazła się na jego łopatce. Ulvar poczuł, że i nacisk na jego szyję powoli staje się coraz delikatniejszy. Westchnęła pod nosem i w końcu, gdy mu ostatecznie odpuściła, odsunęła się o dwa kroki w bok, podchodząc do swej walizki i rozsuwając powoli niedomknięty do tej pory suwak, by sięgnąć po coś.

- Powinnam Cię teraz wypier**lić na zbity pysk, wiesz? - odezwała się spokojnym głosem, jakby stwierdzała właśnie, że zaparzyła właśnie popołudniową herbatkę i mógłby się z nią napić naparu. Jednak cały czas była czujna. Kątem oka obserwowała jego każdy najmniejszy ruch, gotowa odskoczyć od niego przy nawet najmniejszym ruchu, który by wykonał - Ale mam słabość do takich akcji. - stwierdziła dość przewrotnie. Oderwała się po tym od kontuaru i ruszyła w stronę zaplecza salonu, znajdującego się za ścianą odsłaniającą tą część pomieszczeń od wzroku przechodniów i gapiów przechadzających się czasem wzdłuż ulicy.

- Masz niezłe ciało i parę w łapach... - rzuciła od tak, jakby od niechcenia do jego pleców, podchodząc do winkla, za którym lada moment by zniknęła. - Podoba mi się. - Na prawdę ta akcja przypadła jej "do gustu". Ale nie chciała się od razu przyznawać do tego, że podobne emocje działają na nią najbardziej. Czuła się nieźle nakręcona tym, jak się Ulv zachował, ale nie miała zamiaru o tym wspominać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:08, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Odwrócił się tak by móc swobodnie obserwować dziewczynę. Niby już się uspokoił i dał za wygraną, jednak pozory mylą. Wiedział, że Carma wciąż jest czujna. Po samych jej ruchach potrafił stwierdzić, że już nie jeden raz musiała się przed kimś bronić. Byłaby głupia gdyby tak szybko zapomniała o całej sytuacji i przestała być czujną. Dlatego wyczekiwał na odpowiedni moment by znów zaatakować. Wlepiał w dziewczynę to swoje diabelskie spojrzenie w ogóle się nie odzywając. Podrapał się jedynie mniej więcej w okolicach mostka i oparł się wygodniej o blat. Odprowadził wzrokiem dziewczynę, która najwyraźniej kierowała się w kierunku zaplecza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:47, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Dziewczyna w końcu zniknęła za winklem, wchodząc na moment na zaplecze. Pozornie nie zwracała uwagi na to, co robił chłopak, ale tak na prawdę nasłuchiwała każdego jego ruchu czy szmeru. Ten gość wydawał się je nieobliczalny i nie wiedziała co jeszcze może mu przyjść do głowy.

Sięgnęła po butelkę wody, upijając z niej łyka i dopiero wtedy, trzymając plastikowy pojemnik w dłoniach wróciła powoli do głównej części pomieszczenia, opierając się ramieniem o brzeg ściany i spoglądając na chłopaka.

- Powiesz mi wreszcie jak Cię zwą? - zapytała już całkiem spokojnie. Jakoś nie przerażały jej takie sytuacje, bowiem faktycznie niejednokrotnie zdarzało się jej być w położeniu co najmniej nie najciekawszym - Czy masz zamiar się już w ogóle nie odzywać, gapiąc się na mnie jak kretyn?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin