Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Studio tatuażu Carmelitty Sanchez
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:33, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Z racji tego, że trochę za szybko opuściła zaplecze, Ulvar postanowił nie przebierać w środkach. Oczywiście zignorował jej słowa, jak to miał w zwyczaju. Z racji tego, że jako zmiennokształtny był szybszy nawet od wilkołaków, nie było dziwnym, że w ciągu niespełna sekundy pojawił się za plecami dziewczyny. Objął ją mocno w pasie i przyciągnął do siebie. Jego nos znalazł się we włosach Carmy wciągając wraz z powietrzem ich przyjemny zapach. - Zabawmy się... - wyszeptał jej do ucha. Sam jego ton głosu świadczył o tym o jakiej "zabawie" myślał. Wcześniej się już napalił i nie miał zamiaru dłużej czekać. Tym razem postanowił jednak zacząć delikatniej. Później się rozkręci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:53, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Prawie podskoczyła, gdy znalazł się za jej plecami. Nie spodziewała się, że tak szybko będzie w stanie to zrobić. Ona była tylko człowiekiem i nie miała ani tyle siły ani zręczności, by wyślizgnąć się z jego silnych ramion. Nie była w stanie przeskoczyć samej siebie. Odruchowo jednak znajdując się w jego objęciach mruknęła, odchylając nieco głowę tak, by nadstawić jego ustom swój kark. Przyjemny dreszcz przeszedł po jej ciele, czując ciepły oddech pomiędzy swoimi włosami. Jednak dopiero pod jego wpływem , po dłuższej chwili się opanowała. Zsunęła ręce na jego dłonie i postarała się rozewrzeć ten jego uścisk, nie wypuszczając przy tym butelki ze swych dłoni.

- Chyba śnisz! - powiedziała, ale jej głos nie zabrzmiał za bardzo przekonująco, bowiem bardziej przypominał namiętne jęknięcie niż przyganę. Przygryzła ze złości na siebie swoją wargę i mocniej nacisnęła na jego ręce, by ją wypuścił - Powiedz jak mam się do Ciebie zwracać, to może inaczej do tego podejdę. - rzuciła wychylając się jeszcze bardziej głową w bok, jakby chciała się wyprężyć pod ciepłe jego tak blisko znajdujących się ust.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:11, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Wciąż nie wypuszczał jej z objęć. Jej próby uwolnienia się kończyły się fiaskiem, Ulvar tym razem chciał postawić na swoim. Szybkim ruchem wyrwał jej butelkę z dłoni i odrzucił gdzieś za siebie. Jego ręka szybko jednak powróciła na swoje miejsce, czyli na talię Carmen. Słysząc jej słowa przypominające bardziej jęki uśmiechnął się lekko. - Zwracaj się jak tylko Ci się podoba... - wymruczał jej do ucha. Jego dłonie powoli wsunęły się pod koszulkę dziewczyny by drażnić dotykiem skórę jej płaskiego brzucha. Póki co nie posuwał się dalej. Czekał na reakcję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:42, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Odrzucona za plecy butelka uderzyła o ścianę i spadła na ziemię wraz z jedną z grafik oprawionych w szklaną ramkę. Szczęk tłuczonego szkła i hurgot uderzającej o posadzkę butelki nie wybił jednak dziewczyny z rytmu. Wciąż próbowała z całą swoją siłą rozluźnić jego uścisk, spychając jego ramiona w dół tak, by był zmuszony wreszcie wypuścić ją wolno. Już dawno nikt nie zmuszał jej do czegoś na co nie miała ochoty, więc chyba nieco wyszła z wprawy jak się w takich sytuacjach oswobadzać.

Jednak gdy wsunął swe ręce pod jej cienką bluzkę, zdwoiła swoje wysiłki, choć nie do końca zaczynała być pewna czy rzeczywiście chce aby chłopak przestał. Zaczynało jej się to podobać coraz bardziej a emocje coraz mocniej zaczynały brać górę nad jej wkurzeniem. Wsunęła swoją rękę w ślad za jego dotykiem pod materiał swojej koszulki, po czym nagle chwytając jego jedną z rąk zdecydowanie, acz niezapowiedzianie poprowadziła w górę po swej skórze. Sama nie spodziewała się po sobie takiej reakcji, ale nagle nabrała ochoty na jego dotyk. Syknęła przy tym wkurzając się na siebie i swoją głupotę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:02, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Kiedy w końcu poczuł, że przestała się opierać i sama naprowadzała jego rękę wyżej, uśmiechnął się nieznacznie. Odgarnął nosem włosy z szyi dziewczyny by móc umieścić usta na jej skórze. Jego dłoń zaś powędrowała w górę, tak jak ją prowadziła Carmen. Wsunął palce pod jej stanik i już po chwili czuł w dłoni pełną pierś dziewczyny. Zamruczał przy tym zupełnie jak kot. Drugą ręką jednak wciąż trzymał Carmę blisko siebie. Tak w razie gdyby chciała nagle od niego uciec. Tym razem już by nie darował. Za bardzo się nakręcił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:23, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Wyprężyła się pod jego dotykiem reagując na ciepło jego ust i przyjemny dotyk jego dłoni. Nie wypuszczała jednak jego ręki z uścisku, chwilę później przyciskając ją mocniej do siebie, jakby chciała mu dać znać, że wcale nie musi być delikatny. Druga z dłoni wplotła się palcami między jego palce, przeciągając za sobą jego dotyk po swej skórze brzucha. Jakoś tak dziwnie przyjemnie było wykorzystywać przez tą chwilę jego ręce dla własnej przyjemności.

- Nigdy nie odpuszczasz? - zapytała wychylając swą głowę tak, by móc się na niego spojrzeć. Jej oddech znów przyspieszył a źrenice zaczęły błyszczeć z powodu podniecenia, które zaczęło ją palić pd środka - Zawsze dostajesz to, czego chcesz? - dodała nieco butnie. Jej dłonie zacisnęły się na jego rękach i ułamek chwili później dziewczyna szarpnęła za nie, próbując się wyrwać z jego objęć. Nie oczekiwała za bardzo, że jej próba się powiedzie, ale chciała chociaż zobaczyć na ile on przekonany jest w tym co robi. Miała nadzieję, że na tyle uśpiła jego czujność, że chociaż trochę uda się jej wyślizgnąć z jego ramion. Z drugiej jednak strony wciąż walczyła sama za sobą będąc świadomą, że za bardzo zaczęła się poddawać tej sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:59, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Zadowolony poszedł za jej niemą radą i jego pieszczoty stały się odrobinę odważniejsze. Jej słowa z początku przyjemnie drażniły czuły słuch, kiedy jednak poczuł, że znów próbuje się wyrwać, jego cierpliwość zaczynała się powoli wyczerpywać. - Hola, hola... Oszczędzaj energię na później. Przyda Ci się... - wysapał jej do ucha kiedy jego dłonie z powrotem spoczęły na rękach dziewczyny. - Tak, zawsze dostaję to, czego chcę. Dzisiejszy dzień nie będzie wyjątkiem. - wymruczał, szybkim ruchem obrócił Carmę przodem do siebie i wpił się w jej usta, tym razem jednak włożył w ten pocałunek więcej uczucia i pasji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:33, 05 Kwi 2010    Temat postu:

Z początku znów chciała mu się opierać. Szarpnęła się ponownie, próbując wyrwać się z uścisku, jednak w końcu skapitulowała, poddając się jego dotykowi. Za bardzo jej się spodobała ta gra, by na prawdę chcieć ją przerwać. Nakręciła się tą sytuacją pomimo, iż pierwotnie nie miała najmniejszego zamiaru mu ulegać. Wciąż tliła się w niej złość i wkurzenie na niego, ale zdecydowanie i inne emocje zaczęły nią prowadzić niż tylko chęć pozbycia się go z tego miejsca za każdą cenę. Jego oddech przyjemnie drażnił jej skórę i aż ciarki po jej ciele przebiegały raz po raz doprowadzając do szału zmysły.

W końcu obrócił ją do siebie przodem i zatopił się ustami w pocałunku jej warg. Nie broniła się przed tym, powoli przekonując się do tego, że wcale nie jest tak źle. Jej usta ostrożnie zaczęły oddawać pieszczotę, wpierw powoli, niepewnie, jednak z chwili na chwilę coraz śmielej. W końcu jęknęła i odwzajemniła jego pocałunek nieco drapieżnym i pełnym namiętności gestem. Jej dłonie zaczęły być mniej sztywne, jakby nie chciała już strącać z siebie jego dotyku, wplotła palce pomiędzy jego palce prowadząc przy tym jego ręce w stronę swych bioder, gdzie chciała, aby ją objął.

- Jesteś strasznie pewny siebie... - niemal szepnęła na moment odklejając swe wargi od jego ust, by po chwili ponownie zatopić się w przyjemnym dla siebie pocałunku. - Ale niech Ci będzie... - mruknęła dodając. Jakoś nie miała za bardzo skrupułów, aby pozwolić się tej sytuacji dalej rozwinąć. Nie obchodziło ją nic, co się wokół mogło zdarzyć. Zaczęła pragnąć, by nieznany jej w sumie mężczyzna nie przerywał już nawet na chwilę. Broniła się wcześniej, miała czyste sumienie, że próbowała się wyrwać. A teraz chciała tej odrobiny przyjemności, której nie potrafiła już dłużej od siebie odtrącać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:40, 05 Kwi 2010    Temat postu:

Kiedy odwzajemniła pocałunek, Ulv mimowolnie przycisnął ją do ściany. Ułożył ręce gdzie chciała. Wsunął dłonie pod jej bluzkę i kierował je powoli w górę, drażniąc palcami jej gładką skórę. Kiedy dotarł do talii, przesunął ręce na plecy dziewczyny przyciskając ją do siebie. Gdy coś do niego mówiła, nie zwracał większej uwagi co, patrzał na nią spod półprzymkniętych powiek, a jego czarne tęczówki rzucały żółtymi błyskami. Uśmiechnął się chytrze pod nosem i znów zatopił swe usta w wargach dziewczyny. Przesunął ręce wyżej tym samym podwijając bluzkę Carmy, oczywiście tylko po to żeby się jej pozbyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 3:25, 05 Kwi 2010    Temat postu:

Carma mruknęła lądując plecami na ścianie. Licznie pozawieszane tam ramki z grafikami wbijały jej się w łopatki, lecz nie zwracała na to uwagi. Gdy wypuścił jej ręce objęła go na wysokości ramion, kładąc swe dłonie na jego barkach. Miał przyjemnie ciepłą i delikatną w dotyku skórę.

Pozwoliła mu ściągnąć z siebie bluzkę. Nie opierała się już przy tym jak poprzednio. Smak jego ust przyjemnie pobudzał uśpione emocje i przywoływał w dziewczynie stan ekscytacji, jakiej bynajmniej nie spodziewałaby się po sobie jeszcze parę chwil wcześniej. Gdy jej koszulka wylądowała gdzieś z boku, na ziemi, Ulvar mógł zauważyć kolejny tatuaż na jej skórze przedstawiający czarną jak noc panterę otulającą jej pierś i próbującą niby łapami rozszarpać tkaninę stanika, który skrywał resztę nieodsłoniętej skóry piersi.

Carma położyła dłonie znów na jego barkach, po chwili przesuwając się palcami na jego szyję i przyciągając twarz chłopaka jeszcze bliżej siebie, jakby upewniając się, że nie przerwą pocałunku. Jej gesty sprawiały wrażenie wygłodniałych, jakby z przyjemnością prześlizgiwała się po jego nagiej skórze. Z resztą było to całkowicie prawdą, bowiem z przyjemnością pozwalała sobie na dotyk jego skóry...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:16, 05 Kwi 2010    Temat postu:

Kiedy ściągnął z niej bluzkę, jego dłonie ponownie powędrowały na plecy dziewczyny. Przesunął je w górę by dotrzeć palcami do zapięcia od stanika. Nie przerywając pocałunku uporał się z górną częścią bielizny, która wkrótce wylądowała na podłodze. Ulvar dopiero teraz zauważył tatuaż na jej piersi. Uśmiechnął się jedynie pod nosem, co w jego wypadku było naprawdę niezłym komplementem. Jego zachłanna dłoń znalazła się na otatuowanej piersi, palcami drugiej zaś sięgnął do zapięcia jej spodni. Nie bawił się dłużej w podchody.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:14, 05 Kwi 2010    Temat postu:

Czując jego dłonie błądzące po swym ciele, Carma zaśmiała się cicho wciąż nie przerywając pocałunku, który niesamowicie się jej spodobał.

Stali w tej chwili na samym krańcu ściany odsłaniającej przed oczami postronnych zaplecze salonu. Wszystkie drzwi wejściowe były zamknięte, więc nie miała co się obawiać, że ktoś niespodziewanie wpadnie i zaskoczy ich w jakiejś niezbyt komfortowej sytuacji. Jednak stanie dalej, opierając się łopatkami o kanciaste brzegi ram z grafikami nie uśmiechało się dziewczynie. Zsunęła jedną ze swych rąk do swej talii i łapiąc zdecydowanym ruchem za dłoń mężczyzny, wyślizgnęła się niespodziewanie z jego objęć. - Nie tutaj... - mruknęła. Nie uciekała tym razem od niego. Pociągnęła go za sobą w stronę drzwi na zaplecze.

Silnym pchnięciem otworzyła je, ignorując zgrzyt zawiasów, których nikt jeszcze nie zdążył zaoliwić. Pomieszczenie nie było wielkie. Mieściło w sobie dwa regały bez drzwiczek, na których półkach dziewczyna zdążyła poustawiać kilka skrzynek z zakupionymi rano butelkami wody, wina i wódki. Z przyzwyczajenia w jej salonie zawsze musiało być coś takiego w zapasie do picia. Z boku przy wejściu stało biurko i jakieś krzesło, które ciągnąca Ulvara za sobą dziewczyna minęła, wprowadzając go wgłąb pomieszczenia. Na środku pokoju stał wygodny, [link widoczny dla zalogowanych]. Carma sprowadziła go specjalnie po to, by mieć na czym posadzić swoich klientów na czas robienia im tatuaży. W głębi pomieszczenia, jakby w aneksie stała [link widoczny dla zalogowanych]. Nie było tu żadnych innych mebli, zatopionych w lekkim półmroku oświetlanym przez niewielkie, wysoko umieszczone okno, zasłonięte bambusową roletą. Gdzieś w rogu pomieszczenia były jeszcze uchylone drzwi do niewielkiej łazienki i nic poza tym.

Dziewczyna zaciągnęła Ulva na środek pokoju a w chwili, gdy przystanęła, odwróciła się do chłopaka, ponownie zatapiając się ustami w namiętnym pocałunku. Jej dłonie wpierw spoczęły na jego ramionach, jednak po chwili przesunęła jedną z nich na jego szyję, drugą zaś zsuwała po jego piersi, znacząc końcówkami paznokci dość szybko niknący ślad na jego skórze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:49, 05 Kwi 2010    Temat postu:

Niewiele myśląc dał się pociągnąć w stronę zaplecza. Jemu to właściwie nie robiło różnicy. Nawet jeśli ludzie widzieliby ich zabawiających się tak na widoku, Ulvar za bardzo by się pewnie nie przejął. I tak nikt praktycznie go tu nie znał, a sam zwykle robił to na co miał w danym momencie ochotę. Gdy przekroczyli próg zaplecza, chłopak zatrzasnął za sobą drzwi. Kiedy ponownie zatopili się w pocałunku, Ulvar zrobił klika kroków do przodu popychając tym samym Carmę w tył. Prędzej czy później musiała natrafił na fotel. Dłonie Ulvara raz jeszcze powędrowały do zapięcia spódnicy dziewczyny, by pozbyć się tej niepotrzebnej części garderoby.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:11, 05 Kwi 2010    Temat postu:

Z kolejnym krokiem, dziewczyna faktycznie natknęła się na oparcie stojącego za jej plecami fotela. Zsunęła tym razem szybko obie dłonie na wysokość jego pasa, próbując złapać równowagę, która się zachwiała w chwili, gdy się zbliżyli za bardzo do tego skórzanego siedziska. Wsunęła po chwili palce tuż pod kraniec jego spodni, powoli przeciągając swój dotyk w stronę brzucha i klamry zapięcia paska u jego spodni.

Nim jednak uporała się z zapięciem, Ulvar zdążył już rozpiąć jej spódnicę, która zaczęła się sama zsuwać z jej bioder. W końcu i jej się udało rozpiąć spodnie chłopaka. Jedna z rąk wsunęła się pod materiał jego bokserek, oplatając zdecydowanym ruchem rozbudzone już zdecydowanie czułe miejsce. Carma wiedziała zwykle bardzo dobrze czego chce i nienawykła była do tego, by się certolić w osiągnięciu celu. Wcześniejsze wydarzenia rozbudziły ją znacznie i nabrała przez to sporej ochoty, na jak najszybsze nasycenie głodu, który zaczął palić jej wnętrze. Druga z dłoni zaczęła zsuwać z jego bioder rozpięte już spodnie a wraz z nimi niepotrzebny kolejny kawałek tkaniny. Usta nie przerywały pocałunku, który pożądliwie zdobywał i smakował jego wargi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerome
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:46, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Pisk opon rozdarł powietrze. Jerome postanowił odwiedzić Carmen i sprawdzić, jak jej idzie.A przy okazji zabrać ją na kolację.Wyłączył motor i zsiadł z niego.Zdjął kask i położył na siodełku.Skierował się w stronę drzwi.Całkiem niezłe lokum, pomyślał.Podszedł do drzwi i wszedł do środka.Uśmiech spełzł mu z twarzy.To co tam zastał, przeszło jego najśmielsze oczekiwania.
-Co się tutaj do cholery wyprawia?!-wrzasnął, praktycznie nie panując nad sobą.Jeszcze chwila, a wywali tego faceta za drzwi i zabije jak psa.Dreszcze przeszywały jego ciało.A niech to, zaraz może być z nim cienko!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:27, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Czuły słuch przydał się po raz kolejny. Słysząc zbliżającą się do wejścia osobę, szybko naciągnął przed chwilą spuszczone spodnie i bokserki. Kiedy więc do pomieszczenia wszedł wkurwiony wilkołak, Ulvar nie świecił już gołym tyłkiem. Wciąż nie miał jednak na sobie góry stroju. Odwrócił się i spojrzał na fagasa z dziwnymi włosami. - O Szatanie, może by tak ciszej? - zrobił krzywą minę. Zmierzył gościa od góry do dołu. Nie wydawał się trudnym przeciwnikiem. - Jeśli chciałeś się przyłączyć, to sorry, ale nie toleruję innych facetów w trójkącie. - wzruszył ramionami i zaśmiał się z pogardą. Nawet jeśli sprawiał wrażenie totalnie wyluzowanego, był czujny. Znał wilczy temperament, a że był zmiennokształtnym jego refleks i szybkość były o wiele lepiej rozwinięte niż u wilkołaka. Przygotowywał się na ewentualny unik.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:52, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Carma widząc reakcję Ulvara na moment się wkurzyła. Jednak chwilę później załapała o co może chodzić i sama zaczęła się zbierać. - Kurna! - syknęła pod nosem. Na tyle szybko, na ile była w stanie, naciągnęła na siebie ponownie spódnicę, cmoknęła Ulva w policzek i wyleciała na korytarz po choćby stanik, który gdzieś tam leżał na podłodze. W ostatniej chwili, gdy już Jerome wychodził zza winkla, zdążyła naciągnąć go na siebie i nieco może nerwowo zaczęła zapinać go z tyłu swoich pleców.

- Cześć Jer! - wyskoczyła do niego na powitanie, chociaż ta zagrywka nieco kiepsko wyglądała w chwili, gdy ją chłopak mógł ujrzeć tylko w spódnicy i biustonoszu. Jednak pociągnęła to w opór stwierdzając, iż nie może się w tym momencie wycofać. Podbiegła prawie do niego, całując Jerome w policzek i obejmując go dłońmi za brzuch i plecy, stając po jego lewym boku. Starała się wypaść jak najbardziej naturalnie, co jako tako jej nawet chyba szło, biorąc pod uwagę lata praktyki w aktorskich ściemach, do których zmuszało ją życie pod skrzydłem mafii. Nie raz ratowało jej to skórę.

- Widziałeś może po drodze tych moich magików od remontu? - zapytała zmuszając się do uśmiechu i lekkiego, beztroskiego tonu głosu - Zmyli mi się na obiad i gdyby nie mój pierwszy klient, musiałabym sama walczyć z przesuwaniem wszystkiego. - zaczęła mówić dość szybko, dopóki jeszcze miała szansę na jakiekolwiek rozładowanie sytuacji - Jerome, pomożesz nam przestawić ten fotel z zaplecza tutaj na salę? - zapytała wlepiając cielęce, słodkie oczka w chłopaka. Po chwili spojrzała na Ulvara, puszczając mu porozumiewawcze oczko tak, by Jerome tego nie dostrzegł. Z napięciem wyczekiwała reakcji, czy jej ściema wyszła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerome
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:57, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Zmroził ją wzrokiem.
-Daruj sobie tę śpiewkę, Carmen, lepiej się od razu przyznaj...-powiedział chłodno, lecz nie agresywnie.Wyplątał się z jej objęć i staną blisko chłopaka, mierząc go morderczym spojrzeniem.
-Wynoś się stąd, póki jeszcze masz szansę, inaczej będziesz biegał po lesie na trzech łapach, a może w ogóle nie będziesz mógł biegać...-warknął mu prosto w nos.Panował nad sobą, ale emocje coraz bardziej wychodziły na wierzch.Nie chciał prowokować bójki, ale cóż...chłopak sam się o nią prosi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:04, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Widząc reakcję Carmen zaśmiał się pod nosem. Co ona chce ukrywać i tak widział wystarczająco dużo. Kiedy fagas podszedł do niego i śmiał rozkazywać mu prosto w twarz, duma Ulvara przebudziła się. Uśmiech spełzł z jego twarzy, a zastąpił go wyraz chłodnej obojętności. - Nie. - odpowiedział twardo. Jego oczy przybrały na dłużej odcień siarki. Nie bał się. Widział wiele, przeżył jeszcze więcej, na brak doświadczenia nie mógł narzekać. - Najpierw skończę to, co zacząłem. - zerknął znacząco na Carmen po czym jego wzrok spoczął na oczach wilkołaka. Nawet nie mrugał, wgapiał się z zimnym uporem czekając na kolejny ruch.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:44, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Opadły jej ręce. Czuła się nieco bezradnie w tej sytuacji i nie wiedziała do końca co ma z tym zrobić. Bo niby co mogła w tej chwili? Zaproponować im, że zaparzy herbatkę i usiądą sobie przy stoliku popychając pierdoły? Idiotyzm. Odeszła od Jerome, sięgając po swoją bluzkę, by ją na siebie naciągnąć. Gdy wreszcie znów była ubrana, spojrzała wpierw na Ulva, potem na Jerome a słysząc jego słowa jeszcze bardziej jej się odechciało uczestniczyć w tym wszystkim.

- Do czego mam się niby przyznać? - spytała podchodząc bliżej chłopaka tak, by stanąć prawie pomiędzy nim a Ulvarem - Serio chcesz to usłyszeć? - zapytała z lekką złością - Nic nie zaszło. Nic, z czego byłabym w stanie się wytłumaczyć... - powiedziała z przekonaniem. No, w końcu nie dała się przelecieć nieznajomemu. Było to niezaprzeczalną prawdą niezależnie od tego, jakie były powody dlaczego do niczego więcej nie doszło. Chciała zaoszczędzić Jerowi bólu i nie chciała się zagłębiać w szczegóły całej tej sytuacji. Przecież nie przyzna się do tego, że chyba sprowokowała to całe zajście i że nie była w stanie początkowo się z tego wyplątać. Westchnęła słysząc kolejne słowa, wpierw jednego a potem drugiego.

- Jer... - powiedziała po chwili nieco proszącym głosem. Nic mu w końcu nie obiecywała poza tym, że spróbuje. Nie była aniołem. Miała swoje za uszami i nigdy nikomu nie obiecywała tego, że się coś uda bądź nie, mimo najszczerszych chęci.

- O nie! - powiedziała nagle zdecydowanym tonem - Ja się na to nie piszę. - skapitulowała mijając ich i podchodząc do lady, gdzie zostawiła swoją walizkę. Zaczęła otwierać suwak, by dostać się do wnętrza i schowanej w niej zawartości. I jeden i drugi wyglądali jakby za chwilę mieli się naparzać. Nie było szans by jakoś ich przed tym była w stanie powstrzymać. Była zła na samą siebie, że niewiele może zrobić. Ulvar tym bardziej nie ułatwiał całej sprawy. Było fajnie. Przez chwilę. Ale teraz sytuacja wymykała się jej spod kontroli i to już nie było fajne. Odwróciła się do nich, opierając się plecami o kontuar, trzymając jedną dłoń w walizce. Zacisnęła palce na broni, gotowa ich obu pogonić. Spojrzała na ich bojowe nastroje i ponownie wzdychając czekała na to, co zrobią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerome
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:55, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Zacisnął tylko pięść, a coś zaświeciło w jego oczach.
-Nie zbliżaj się do niej...-zagroził i rzucił mu jeszcze pogardliwe spojrzenie.
-Nie jesteś jej wart...-powiedział, po czym odstąpił od niego.Nie chciał się bić.I tak ten "zwierzak" nie miał szans z nabuzowanym testosteronem wilkołakiem.Rzucił tylko Carmen spojrzenie pełne udręki, ale tak, żeby chłopak tego nie zobaczył i wyszedł przed studio, żeby ochłonąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:20, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Carma westchnęła ponownie odrzucając głowę w tył, by spojrzeć się na moment w sufit. Robiła w życiu diabelnie dużo błędów a do tego zdarzało się je powtarzać z uporem maniaka. Nie była w stanie skupić się w tym momencie na niczym. Myśli gdzieś uciekały i nie chciały dać się poskładać w jedną całość. Wysłuchała słów Jerome i poczuła, że coś się w niej łamie, choć nie potrafiła tego jeszcze nazwać. Jer był fajnym facetem. Ale nie była przekonana czy potrafi się z kimś związać. Przynajmniej nie od razu i nie na całe życie. Zbyt krótko się znali z chłopakiem, by była w stanie oderwać się od starego trybu życia, od tych wszystkich przyzwyczajeń i od mnogości zalawirowań, do których dochodziło odkąd tylko pamiętała. Potrafiła się tylko unosić na fali, nie przejmując się konsekwencjami. Teraz coś się zmieniało, ale nie wiedziała jeszcze co.

- Jer! - powiedziała do jego migających przed jej oczami pleców - Poczekaj! - próbowała go zatrzymać, ale zdążył wyjść już przed budynek. Wyskoczyła za nim nie zakładając nawet kurtki. Ledwie zdążyła złapać swoją chustę, która służyła jej za szalik. Wyszła na zewnątrz szczękając zębami i zostawiając na chwilę Ulva samego wewnątrz w salonie.

- Jerome, przepraszam... - powiedziała, stając w wejściu do jej warsztatu - Schrzaniłam to, prawda? Jak zwykle chrzanię wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerome
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:25, 28 Kwi 2010    Temat postu:

-To nie ty wszystko schrzaniłaś...to ja...to wszystko moja wina...gdybym nie był taki zaborczy i zazdrosny...byłoby inaczej...-powiedział cicho, patrząc jej w oczy.Nie miał do niej żalu, najmniejszego.Tylko do siebie.To jego wina, ale musi się z tym pogodzić. Wiedział, że będzie im ciężko, ale nie zrezygnuje z niej, nie po tym, co razem przeszli, w czasie tego krótkiego okresu ich znajomości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:38, 28 Kwi 2010    Temat postu:

- Jer... Nie obwiniaj się za coś, co nie było Twoim błędem. - odpowiedziała opierając się o futrynę drzwi i spoglądając na jego twarz - To nie było naszą winą. - dodała - Po prostu... Jakoś tak wyszło.

Na nikogo nie chciała zwalać odpowiedzialności za to, co się stało. Może tylko na siebie po części, bo gdy ją do tego Ulvar przymusił, nie miała wyboru, ale kiedy już później mogła mu się wyrwać, nie zrobiła tego. Była rozdarta pomiędzy dwójką mężczyzn, do których ani jednego ani drugiego tak na prawdę nie była przywiązana w ogóle. Jerome był fantastyczny. Był czuły, delikatny, opiekuńczy i... wyrozumiały dla jej błędów. Za to Ulvar miał ogień i nie chciał nic od niej więcej jak tylko jednorazowej bliskości, na którą i ona czuła, że ma ochotę. Tylko, że... nie była w stanie się rozdwoić. Łamała się w kierunku Jerome, ale wciąż nie była chyba jeszcze gotowa skoczyć na głęboką wodę i oddać mu wszystko co miała. Wciąż pozostawała w niej jakaś nuta niezależności i nieuległości w stosunku do podejmowanych przez siebie wyborów i to ona mieszała we wszystkim powodując zawroty głowy.

- Jerome... - znów się odezwała zagryzając lekko wargę zębami - Potrzebuję czasu, by to sobie wszystko ułożyć. Przez to wszystko... - zmarszczyła brwi próbując wydukać jakieś składne słowa, które średnio jej się dawały skleić - Przez to wszystko zagubiłam się i nie wiem co o tym sądzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerome
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:43, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Patrzył na nią udręczonym spojrzeniem.Już miał wyciągnąć rękę, żeby jej dotknąć, ale się powstrzymał.
-Wiesz, gdzie mnie znaleźć...-powiedział szeptem i wsiadł na motor.Odpalił silnik.
-Wiem, że jest ci ciężko, ale postaraj się mnie zrozumieć...-ruszył, ale za chwilę się zatrzymał.
-Jeszcze jedno...-przekręcił się w jej stronę.-powinienem ci to wcześnie powiedzieć...-zaczął cicho-Kocham cię, Carmen, zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia, nie zmienisz tego...-ruszył wolno.Nie chciał wyjeżdżać spod studia.Jechał tak wolno, że z łatwością wyprzedziłby go spokojny spacerowicz...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerome dnia Śro 21:44, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:48, 28 Kwi 2010    Temat postu:

- Jer... - trochę ją zatkało na te słowa, ale cóż mogła zrobić. Wiedziała, że chłopak za nią szaleje, już wcześniej jej to mówił. Ale ona jakoś tego nie dopuszczała do swoich myśli i nie potrafiła przyjąć tego jako punkt wyjścia. Podeszła szybko do jego motoru i pochyliła się nad nim, zmuszając go do zatrzymania się na moment i całując go krótko w usta.

- Daj mi czas... Muszę, na prawdę muszę to posklejać. - powiedziała, puszczając go by mógł już odjechać. Musiała się zebrać w garść i dokończyć też sprawę z Ulvem. Pożegnała Jerome spojrzeniem i wróciła do salonu cała zmarznięta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerome
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:51, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Westchnął cicho.I na co ci to było?Teraz to już wszystko legło w gruzach.Ech, ten Jerome...Zatrzymał w myślach obraz jej twarzy, roześmianej, uśmiechniętej.Motor zawarczał i wraz z jeźdźcem, oddalił się.

ZT


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:24, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Carmelitta weszła ponownie do środka salonu i z westchnięciem spojrzała się na Ulvara. Jakoś przeszła jej ochota na figle. I wciąż nie wiedziała czego chce. Spojrzała się niepewnie na chłopaka, próbując zebrać myśli. Nie wiedziała co on teraz zrobi. Kompletnie nie potrafiła przewidzieć jego reakcji.

Stanęła tuż przy drzwiach, wciąż trzęsąc się z zimna, zaciskając zęby na tyle, na ile mogła, by nimi nie trzaskać. Czuła się kompletnie rozbita a do tego miała wrażenie, że na prawdę coś przecięło ją na pół. Przyglądając się Ulvarowi z jednej strony widziała w nim wciąż to samo niebezpieczeństwo i wciąż ten sam zadziorną, niepokorną i nieco diabelską duszę, której chyba w jakiejś części się bała. Ale widziała w nim też zawód, który dostrzegła w oczach Jerome. Ulv miał to, czego nie miał Jer. Jerome miał to, czego nie dostrzegała u Ulvara. Nie dało by się ich jakoś skleić w jedną osobę?

W końcu oparła się plecami o przeszkloną część drzwi, zatrzaskując je za sobą. Zasuwka tym razem wreszcie zaskoczyła, czego dziewczyna kompletnie się nie spodziewała. Spojrzała szeroko otwartymi oczami na chłopaka, po czym przeniosła wzrok na drzwi i zamek, który na prawdę okazał się tym razem zamkniętym.

- Ja pier***ę... - westchnęła opuszczając dość obojętnie ramiona, by po przedłużającej się chwili sięgnąć dłońmi do zamka, by go ponownie otworzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:31, 28 Kwi 2010    Temat postu:

W czasie wielkiej scenie rozpaczy i rozstania rozgrywającej się przed salonem, Ulvar spokojnym krokiem ruszył w kierunku ściany obłożonej rysunkami tatuaży. Przypomniało mu się, że zanim zaczęli się bawić Carma rysowała na kartce wzór dziary, która miała przyozdobić plecy Ulvara. Chłopak podszedł do kontuaru i zwinął z niego kartkę. Oparł się o kolumnę czekając na powrót dziewczyny. Szyderczy uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kiedy niejaki Jerome w końcu raczył odjechać Carmen wróciła. Ulv spojrzał na nią. Podejrzewał, że teraz raczej nijak nie namówi ją na małe co nieco. Na gwałt jakoś nie miał ochoty, iść też jeszcze nie chciał. Co więc mu pozostało? - To co z tym tatuażem? - zapytał, trzymając w palcach kartkę ze wzorem. Raczej nie obchodziło go to, co było między nią a tamtym kolesiem, ani to co przed chwilą się zepsuło. Miał to głęboko i daleko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:00, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Dla Carmy to nie była rozpacz. Bynajmniej. Czuła się po prostu dziwnie i nie wiedziała sama czego tak na prawdę chce. Jerome zaoferował jej coś, czego kompletnie nie znała. Jednak jak dla niej był zbyt kruchy i delikatny. Bała się go skrzywdzić. Może nie przez własną głupotę, ale przez to, że nie potrafiła się odnaleźć w tym, co on jej próbował dać.

Ulvar był inny. Tą wściekłość, tą nieobliczalność i to igranie z cienką granicą bezpieczeństwa znała doskonale. Chłopak był niczym chodząca adrenalina i coś ciągnęło ją w stronę tego nałogu. Ale jednocześnie też nie wiedziała czego on od niej chce i czego po niej oczekuje. A może po prostu zrobi mu ten tatuaż i zniknie z jej życia tak nagle, jak się w nim pojawił?

Nim zdążyła otworzyć zamek jej ręce opadły ponownie w dół i dziewczyna zrezygnowała z ponownej próby ich uniesienia. Odwróciła się do chłopaka akurat w chwili, gdy zadał jej pytanie.

- Dawaj mi to. - powiedziała podchodząc do niego i wyrywając mu z rąk kartkę, na której był wymalowany kontur niedokończonego jeszcze obrazka. - A co ma być? - zapytała sięgając do walizki, by wyciągnąć z niej butelkę z tequilą. Już i tak Ulvar widział ją wcześniej pijącą, więc nie było co się teraz mitygować i udawać, że niby nie wie o co chodzi. - Jeśli wciąż chcesz, to dokończę wzór a potem jak zaakceptujesz, naniosę go na Twoje plecy... - odpowiedziała pociągając solidnego łyka ze szklanej butelki. Zaraz po tym postawiła flaszkę na blacie obok siebie i opierając się łokciem o kontuar spojrzała na chłopaka. Przyjrzała się taksującym wzrokiem jego sylwetce. Rzeczywiście tak średnio miała ochotę teraz na jakieś zabawy. Chociaż z drugiej strony cholernie przydało by się jej rozładowanie emocji, które się w niej nazbierały. Taka droga byłaby najłatwiejsza i najprostsza. A przynajmniej najwygodniejsza. Bo po co było się zastanawiać i trapić czymkolwiek, skoro jutra może już nie być. Do tego przynajmniej się przyzwyczaiła.

Odwróciła spojrzenie po dłuższej chwili, opierając i drugą rękę o ladę. Sięgnęła po ołówek zabierając się ponownie za swoją prace, choć tym razem na stojąco.

- Powiesz mi wreszcie jak masz na imię? - zapytała znikąd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:15, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Puścił kartkę w momencie gdy wyrwała mu ją z rąk. Nie spuszczał wciąż spojrzenia z dziewczyny. Podrapał się po niczym nie okrytej klacie i opierając się o kolumnę zjechał po niej powoli by w końcu usiąść na podłodze. Wyciągnął z kieszeni paczkę jakiś drogich papierosów i zapalniczkę. Odpalił fajkę i zaciągnął się dymem. Nie schował jednak zapalniczki. Zaczął się nią bawić, raz po raz odpalając płomień. Tym razem wgapiał się w ogień, którego błysk migał w jego na powrót ciemnych tęczówkach. Kiedy zadała mu ostatnie pytanie, nie odpowiedział od razu. Milczał przez dłuższą chwilę jakby zastanawiając się czy powinien zdradzić jak się nazywa czy też nie. - ...Ulvar. - odpowiedział w końcu i zaciągnął się papierosem. Czekał, aż dziewczyna dokończy wzór. Chciał wyjść dzisiaj z tego salonu z nowym nabytkiem na plecach i już.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:44, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Uśmiechnęła się do siebie na krótki moment przerywając szkicowanie w chwili, gdy usłyszała jego imię. Odwróciła głowę w jego stronę rzucając na niego spojrzenie, próbując upewnić się czy to imię pasuje do niego. Pasowało.

A więc jeszcze tu wrócisz, Ulvarze... - powiedziała do własnych myśli i wróciła do kończenia rysunku.

- Byłeś kiedyś w Meksyku? - zapytała - Albo na Kubie? - dodała, powoli kończąc cieniowanie sierści na zwierzęcym cielsku istoty, która dźwigała na swych rogach obręcz z pentagramem. - Wiesz, że voodoo pozwala na zniewolenie osoby? - zagadnęła niby od niechcenia, przenosząc dłoń na głowę zwierzęcia i poprawiając kontur jej oczu - Dlatego każdemu dziecku tam się rodzącemu matka nadaje jako pierwsza imię. Nigdy więcej do niego nie wraca a bachorowi nadaje się nowe imię obwieszczane wszystkim wokół... Prawdziwe imię zna tylko dziecko i jego matka. Przynajmniej do chwili, gdy matka nie umrze... - dokończyła, w tym samym momencie stawiając ostatnią kreskę na obrazku. Odrzuciła na bok grafit i spojrzała się ponownie na chłopaka, unosząc z blatu kartę papieru. - Skończyłam. - stwierdziła trzymając ostrożnie w palcach swoje delikatne dzieło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:56, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Palił spokojnie papierosa słuchając monologu Carmy. Znał te wszystkie tradycje i zwyczaje. Sporo podróżował po świecie, wiele widział, wiele słyszał. No bo właśnie w tym celu wujowie wypuścili go na wolność. Wypełniał ich wolę, może trochę nieświadomie, ale mimo wszystko lubił swoją "pracę". Wspomniała o voodoo. Nie obawiał się tego. Wujowie nauczyli go jak bronić się przed tego typu zabiegami. - Byłem. - odpowiedział tylko. Nie widział w pobliżu popielniczki, zgasił więc papierosa po wewnętrznej stronie dłoni. Poczuł ból, nie okazał tego jednak w żaden sposób. Uniósł głowę by spojrzeć na szkic tatuażu. Podobał mu się. - Jest okej. - mruknął i wstał. - Na zaplecze? - zapytał. Skoro to tam wciąż stał fotel...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:17, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Przymrużyła oczy, krzywiąc się przy tym lekko. To musiało boleć. Przytaknęła jednak na jego słowa i złapała za walizkę, spinając na moment klamrą, by wygodniej jej było przenieść cały ekwipunek. - No niestety, póki fotel tam stoi... - powiedziała. Zabrała też butelkę z alkoholem i ruszyła z chłopakiem na zaplecze.

- Kładź się. - rzuciła polecenie zaraz gdy weszli, przechodząc prawie pod okno o sięgając za regał, za którym stała lampa. W pomieszczeniu panował półmrok, więc aby nie spartolić roboty potrzebowała jakiegoś oświetlenia. Po chwili przesunęła sobie stojak do fotela, rozkładając go tak, by leżał jak najbardziej poziomo. Wciąż kłębiły się w niej emocje, których nijak nie potrafiła od siebie odgonić.

Rozejrzała się po pomieszczeniu zastanawiając się gdzie zostawiła swój stolik na kółkach. W końcu przypomniała sobie i odstawiając na biurko walizkę oraz butelkę wyszła na moment do przedsionka, bo chyba tam ostatnim razem widziała poszukiwany mebel.

- Zaraz wrócę. - rzuciła za swoje plecy do Ulva i rzeczywiście niedługo potem wróciła ciągnąć za sobą [link widoczny dla zalogowanych], na którym zaczęła rozstawiać najbardziej potrzebne materiały. Wyciągnęła po tym niebyt wielkie metalowe pudełko, w którym coś zabrzęczało. - Jaki masz próg bólu? - zapytała wyciągając z wnętrza jednorazową strzykawkę i fiolkę do znieczulenia miejscowego. Chociaż pytanie może było nieco durne po tym, jak widziała gdy gasił sobie peta na dłoni, to jednak pro forma wolała zapytać. Złapała jeszcze za walizkę i przyciągając ją do siebie wydobyła z niej butelkę z płynem odkażającym, paczkę gazy i folijkę z jednorazowymi rękawiczkami. Naciągając je na swoje dłonie spojrzała się na chłopaka, zastanawiając się jak się do tego wszystkiego zabrać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:54, 07 Cze 2010    Temat postu:

[Ulvar, zgodnie z rozmową, uwalniam Carmę]


W końcu wrócili po wyjątkowo długim obiedzie robotnicy, doprowadzający jej salon do takiego wyglądu, jaki chciała widzieć w tym miejscu. Zaczęli się krzątać po pomieszczeniach w raz jedną a raz w drugą stronę przeszkadzając w skupieniu.

Ulvar dał się namówić na choć drobne znieczulenie. Chyba było to bardziej po to, by mu Carma dłużej nie mówiła o bólu niż dlatego, ze rzeczywiście sam chciał. Może i odczuwał jakąś tam dziwną i nie do końca dla niej zrozumiałą przyjemność płynącą z przeciągającego się w nieskończoność odczuwania wbijanych igieł w jego skórę, ale aż takim masochistą nie był, by wyć z nadmiaru wrażeń. Obrazek nie był mały a pokrywanie jego całych pleców misternymi nakłuciami podczas zatapiania barwnika nie należało do aż takiej frajdy, jaką można by sobie próbować dobrowolnie sprawić. Dziewczyna przez ponad godzinę, pochylając się nad jego ciałem z pieczołowitością dziergała malowidło. W końcu jednak ręce zaczęły ją boleć od trzymania maszynki a kręcący się robotnicy bynajmniej nie ułatwiali zajęcia się pracą a nie przesuwaniem się z miejsca na miejsce. Mimo, że przeniesiono fotel do jego docelowego miejsca, w takich warunkach nie dało się dłużej robić. Umówili się więc, że chłopak pojawi się za kilka dni, jak mu już zejdzie podrażnienie i będzie można kontynuować pracę.

Gdy wyszedł z salonu, Carmelitta zarzuciła na siebie kurtkę i stając na progu drzwi, postanowiła się nieco przewietrzyć. Wiedziała, że czas najwyższy wrócić do Jerome i porozmawiać z nim na temat tego co zaszło i czego był świadkiem. Głupio jej nieco było i jakoś nie koniecznie miała ochotę się komukolwiek tłumaczyć z tego, co zrobiła z własnej, może nie do końca nieprzymuszonej woli. Wyczekała aż dozorowani pracownicy skończą na ten dzień robotę i z ulgą pomyślała, że wreszcie została sama. Wróciła do środka, wycierając i czyszcząc to, co zdążyło się zakurzyć. Nie mogła sobie pozwolić na nawet odrobinę szarego, fruwającego wszędzie wokół pyłu.

Znów zleciała jej dobra godzina. Usatysfakcjonowana osiągniętym efektem, przysiadła na swoim wysokim stołku przy kontuarze, szkicując na czystym arkuszu kolejny pomysł na obrazek, który jej przyszedł do głowy. Do wieczora pozostało jej jeszcze kilka godzin, więc miała sporo jeszcze czasu do chwili, gdy będzie musiała pójść się pokajać przed chłopakiem. Zamyślona n temat tego, co ma mu powiedzieć, stawiała kolejne zgrabne kreski tworzące obrazek węża wystawiającego swe kły ociekające jadem po to, by ugryźć swoją ofiarę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:36, 08 Cze 2010    Temat postu:

/ Ulica

Judit jak to Judit pragnęła zawsze mieć coś na stałe i teraz nawet wiedziała co chciałaby mieć. Oparła rower o ścianę budynku i wyciągnęła słuchawki z uszu. Nie była pierwszy raz w takim miejscu, w końcu miała już kilka kolczyków, na które jej rodzina patrzeć nie mogła, ale Jud miała to w głębokim poważaniu. Obejrzała się w szybie i poprawiła różową grzywę. Pchnęła drzwi wejściowe krzywiąc się nieznacznie na dźwięk dzwoneczków jaki rozległ się nad jej głową. Obrzuciła wzrokiem przykładowe rysunki. Weszła głębiej szukając kogoś kto zajmuje się tym interesem. Wewnątrz natknęła się na dziewczynę, na pierwszy rzut oka trochę starszą od niej - Przepraszam... - zaczęła podchodząc do niej - Dzień dobry. Wykonujesz tatuaże? - warto było zapytać, w końcu mogła trafić na osobę która czkała, ale kiedy rzuciła okiem na węża którego owa dziewczyna rysowała uznała że się nie pomyliła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:01, 08 Cze 2010    Temat postu:

Carma zawzięcie mazała na swojej kartce. Wąż nabierał powoli kształtów, gdy dźwięk dzwoneczka u drzwi oznajmił, iż nie siedzi już sama. Zsunęła się ze stołka powoli spoglądając w stronę wejścia. Dojrzała tam wchodzącą do środka i rozglądającą się niezbyt pewnie różowowłosą dziewczynę.

- Hej. - powiedziała uśmiechając się lekko, jedynie jednym kącikiem ust. Odłożyła na blat grafit przyglądając się nieznajomej. Słysząc zadane jej pytanie kiwnęła potakująco głową drapiąc się lekko palcami jednej dłoni od niechcenia po skroni. - Owszem. Tatuaże, piercing i takie tam... - odpowiedziała zastanawiając się co z jej prac mogłoby pasować do niej - Jesteś zainteresowana tatuażem? - zapytała opierając się wolną ręką o kontuar wysokiej lady. - Masz coś swojego czy jeszcze szukasz? - uściśliła swoje pytanie nie wiedząc czego dziewczyna może po niej oczekiwać. - Mogę pomóc w wyborze. - zaproponowała dobrze znając się na swojej robocie. W końcu nie pierwszy dzień siedziała w tym fachu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:15, 08 Cze 2010    Temat postu:

- Jak najbardziej. - odpowiedział Judit widząc że natrafiła na kogoś w miarę kompetentnego - Właśnie tatuażem. Nie wiem czy u ciebie znajdę... Mam coś własnego, mam... Wiszą tu gdzieś przykłady rysunków związanych z muzyką? - w zasadzie nie pytała. Judit chciała i już, albo jej znajdzie w internecie. Przeszły pod ścianę zaklejoną od góry do dołu a Judit obejrzała większość z nich, chcąc wyłapać ten związany z jej ulubieńcami. Nirvanę czy Metallicę sobie odpuściła a mina jej zrzedła kiedy przypomniała sobie nieszczęsnego Terry'ego i późniejsze wydarzenie - O! - zawołała i wskazała palcem na jedną z wyżej przyklejonych kartek. Jako że była dość niska wyglądała jak dziecko chcące dostać jakiegoś cukierka z wyższej półki - Dokładnie ten. - patrzyła na [link widoczny dla zalogowanych] - I dokładnie w tym samym miejscu może się znajdować. - oświadczyła pewnie odwracając się w stronę ciemnowłosej dziewczyny - Ile będzie kosztować? - zapytała zadzierając główkę w górę by wydać się choć odrobinę wyższą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmelitta
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:52, 08 Cze 2010    Temat postu:

Spokojnie pokierowała dziewczynę we właściwym kierunku ściany, gdzie mogła znaleźć grafiki związane z muzyką. Czy to wizerunki członków kapel, czy logo zespołów czy też zwyczajne obrazki niekoniecznie nawiązujące do grania, ale wciąż w klimacie, ciągnęły się dość szeroko po płaskiej powierzchni wystawy. Większość z tych grafik, oprócz samego szkicu miała obok zdjęcie fragmentu ciała, na którym go wykonano. Pozwoliła dziewczynie wypatrzyć właściwą dla siebie, pozostając krok z tyłu, by nie przeszkadzać i nie deptać przy okazji po piętach, gdy się zapatrzy na którąś z dziar.

Gdy wybrała dla siebie odpowiednią, Carma przytaknęła. - Aha. Okej. - powiedziała - Modyfikujemy jakoś? - zapytała krzywiąc się lekko na pytanie o kasę - Pierwsza zasada w każdym salonie: - zaczęła ostrzegawczo, ale z uśmiechem na twarzy - Nie pytaj o cenę nim nie ustalisz co dokładnie chcesz mieć zrobione, bo Cię orżną. - wyjaśniła - Dogadamy się. Dzisiaj pierwszy dzień w sumie, więc dajmy na to... 30% zniżki? Powiedz mi lepiej czy w jednym kolorze czy też nie, no i czy jakoś zmieniamy wzór? Tą - tu kiwnęła głową w kierunku obrazka - ktoś już ma na sobie. Ale gdyby wrzucić jakąś zmianę... - zaproponowała ściągając obrazek wraz z antyramą w której był umieszczony i w której wisiał na ścianie. Podała nieznajomej wybraną wrzutkę, by mogła się przyjrzeć dokładniej. - I czy taka wielkość?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:11, 08 Cze 2010    Temat postu:

Jud pokręciła głową - Nie. - odrzekła natychmiast - Zostaje taki jaki jest... - w zasadzie nie musiała się nad tym namyślać. Jej postać była dość kolorowa ze względu na włosy i kontrastowe kolory w jakich się lubowała, więc pomyślała że tatuaż może być monochromatyczny. Uniosła lekko brew i zapytała - Czy przyznajesz dla mojego dobra że chciałbyś mnie orżnąć? - zapytała przewrotnie przyglądając się dziewczynie - Nie sądzę, poza tym jesteś tutaj chyba jedyną która robi takie coś i sądzę że nie zaprzepaszczasz swego talentu fuszerując dla większej kasy? - uśmiechnęła się nieznacznie i spojrzała na kolejne rysunki - Nie chcę w nim nic zmieniać. Ma być czarny. - powiedziała trochę twardszym tonem - Taki mi się podoba i taki bym chciała, rozumiesz? - drażniły go jej pytania. Podjęła już decyzję. Przez myśl jej przeszło by jeszcze wytatuować sobie dzisiejszą datę jako datę śmierci Chrisa bo jak się Adam dowie to go pewnie na pół rozerwie. Pomyślała jednak że to okropne z jej strony i odrzuciła to od siebie - Hm... - obejrzał się na własne plecy i przesunęła po nich w zastanowieniu dłonią - Tak... - popatrzyła na zdjęcie - Właśnie taka. Chyba że uważasz inaczej? - zapytała trochę kpiąco i oddała artystce fotografię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin