Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Ulice miasta
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:30, 14 Lis 2009    Temat postu:

/???

Luciano wyszedł spokojnei na ulicę. W pokrowcu miał swą ukochaną. Zmierzał ku studio. Rozglądał sie spokojnie po mieście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:46, 14 Lis 2009    Temat postu:

- Przepraszam - machnęła na jakiegoś gościa z gitara. Lubiła artystów, wszystko jedno zawodowych czy amatorskich.
- Może mi pan pomóc?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:50, 14 Lis 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się do dziewczyny.
-Oczywiście. A u co chodzi? - spytał z uśmiechem. Cóż, nadzór studia może poczekać. Zlustrował ją wzroiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:07, 14 Lis 2009    Temat postu:

- Chciałam prosić o pomoc czysto... krajoznawczą? - odparła, zastanawiając się nad tym. - Tak, zabrzmiało to właściwie. A wiec poszukuję jakichś ciekawych miejsc do odwiedzin. No cokolwiek, byleby nie siedzieć w hotelu - jak zwykle bezpośrednia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:10, 14 Lis 2009    Temat postu:

Zamyślił się.- Z chcęcią panią oprowadzę. A tak w ogóle jestem Luciano - przedstawił się i skłonił lekko. Ruszyli w jakimś kierunku.
- co Cię interesuje najbardziej? parki, galerie, kawiarnie? - spytał z szelmowskim uśmeichem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:49, 14 Lis 2009    Temat postu:

- Wszystko jedno - powiedziała z radością. - Luciano? Włoch? Oooo - ucieszyła się. - Olivia Briscoe, Francuzka - dygnęła lekko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:55, 14 Lis 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się szerzej.
- Włoch z krwi i kości. - powiedział spokojnie. Szli powoli ulicą. Luciano zauważył jakąś restaurację.
- A to włoska restauracja. Obok niej jest fryzjer - powiedział spokojnie wskazując kobiecie miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:56, 15 Lis 2009    Temat postu:

- Uwielbiam Włochów! - ucieszyła się bardzo, ze pierwszą osobą, którą poznała był właśnie Włoch. - Na pewno będę tu wchodzić - uwielbiała dobrą, europejska kuchnię.
- A gdzie jest kino? Jakiś dobry klub?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:04, 15 Lis 2009    Temat postu:

- miło mi to słyszę c- powiedział wesoło.
- A do kina jeszcze dojdziemy - powiedział spokojnie idąc dalej.
- co tu robisz? Francja jest przeciez łądna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:15, 15 Lis 2009    Temat postu:

- Tak, jest przepiękna. Jednak będę tu pracować. Ale o tym na razie nie mówię. I tak się dowiesz - powiedziała wesoło. Tak, szykowało się spore przedsięwzięcie.
- Jesteś artystą czy gitara to przypadek? - zainteresowała się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:23, 15 Lis 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się.
- Muzykiem. Założyłem niedawno zespół i właśnie szedłem nadzorować remont studia... - powiedizał spokojnie.
- A to jest moja jedyna i niepowtarzalna ukochana...Przez nią musiałem wyjechać - powiedział tylko spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:32, 15 Lis 2009    Temat postu:

- Zespół? Ooo, a gracie już? Będziecie? - jej entuzjazm był wręcz porażający (albo przerażający).
- W sumie chętnie poszłabym na jakiś koncert - podsumowała. - Trzeba poznawać miasto od jak najlepszej strony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:35, 15 Lis 2009    Temat postu:

- możliwe że będziemy grac teraz przed coldplay - powiedział równie entuzjastycznie.
- I jesteśmy w stanie przed nagraniowym. Niedługo za ilka miesięcy będzie płyta - pwoeidział wesoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:00, 15 Lis 2009    Temat postu:

- Coldplay? Wow! - była pod wrażeniem. W końcu ta grupa była naprawdę bardzo znana i ceniona na świecie. Sama miała ich dwa albumy w torbie.
- Czyli dopiero zaczynacie. Ale mimo wszystko to musi być świetne uczucie. Pewnie jesteś bardzo entuzjastycznie nastawiony i naładowany pozytywną energią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:48, 15 Lis 2009    Temat postu:

- nawet nie wiesz jak. Jutro mamy przesłuchanie - powiedział wesoło. Uwielbiła grać. Szli dalej aż doszli do budynku starej fabryki.
- A tu jest dyskoteka - powiedział spokojnie wskazując na stare mury.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:36, 15 Lis 2009    Temat postu:

- Z zewnątrz bardzo niepozorne miejsce - spojrzała na budynek. - Chyba czasem tu wpadnę. Ot najlepsze miejsce by kogoś poznać. Poza tym... - poprawiła sobie szal. - Jak to się stało, że opuściłeś Włochy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:02, 15 Lis 2009    Temat postu:

pokiwał głową zamyślony
- Urodziłem się w bardzo bogatej rodzinie. Uczono mnie od zawsze etyk i wszystkiego co miało mi być potrzebne by przejąć firmę ojca. Lecz ja tego nie chciałem. Gdy miałem 15 lat przyjaciel uczył mnie gry na gitarze w jego garażu. W końcu nadarzyła się okazja i upiliśmy moją pierwszą gitarę - wskazał na futerał - Ojciec nie chciał zaakceptować tego. Ciągle się o to kłóciliśmy. Lecz w końcu doszliśmy do porozumienia. Firmą zarządza teraz mój brat. A ja założyłem zespół - wyjaśnił spoojnie i z sentymentem dziewczynie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:41, 16 Lis 2009    Temat postu:

/ Ulice / Obrzeża / Forks

Benjamin zerknął na Jean - Nie rób z niej ciepłej kluchy. Przecież jest pół - wampirzycą. - przypomniał przenosząc na sekundę wzrok na Sobh - Nie będzie jej straszna pogoda. Poza tym nie patrząc już na rasę każde dziecko trzeba hartować. Oczywiście nie mówię by przesadzać, ale wieczne trzymanie pod kloszem nie daje najlepszego startu. - powiedział wyrażając na ten temat swoje zdanie. Stanęli na światłach. W mieście oczywiście nie było już tak pusto więc musieli swoje odczekać - Nie. Tak naprawdę mi to nie przeszkadza. - rzekł pocierając policzek i ziewając - Tylko że gdy człowiek, który spotyka cię pierwszy raz zwykł patrzeć na ogólną prezencją, a nie zaglądać w papiery... Dodajmy że fałszywe. Tak więc wypadało by mieć coś przyzwoitego. - ruszył powoli pamiętając by skręcić w kolejną ulicę w prawo. Przejeżdżali obok Qwest Field a Ben nie odmówił sobie komentarza tłumaczącego Jean co to jest za stadion i jakie imprezy sie na nim odbywają - Wiesz jacy oni są... - mruknął pod nosem obracając sie by dostrzec jakiś interesujący go szczegół - Jaki Adam jest. Pewnie stwierdzi że mu się narzucamy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Benjamin dnia Pon 0:41, 16 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:02, 16 Lis 2009    Temat postu:

/ Ulice / Obrzeża / Forks

Sobh spojrzała na Benjamina nie dowierzając. Wcale nie było tak jak mówił. - Nie robię z niej ciepłej kluchy. Po prostu się o nią troszczę i jej zdrowie to wszystko. I w żadnym wypadku nie trzymam jej pod kloszem. Ma wolną wolę. - powiedziała urażonym tonem głosu. Po tym co mówił Benjamin wychodziło na to, że jest zaborcza i na nic nie pozwala swojej córce. Zabolało ją to niejako. Starała się być dobrą matką, ale bez przesady nie narzucała Jean żadnych kazań, nie zabraniała jej niczego a i tak została osądzona. Obróciła głowę w stronę szyby tak jak Jean i gapiła się w mijane przez nich budynki. - Niby tak. Jak wolisz. Wybór należy do Ciebie. - odpowiedziała spokojnie nawet na niego nie spoglądając. - Skoro tak to w ogóle nie pójdziemy do nich. Nie musimy. Nie będziemy się narzucać. - wzruszyła ramionami mówiąc obojętnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:18, 16 Lis 2009    Temat postu:

- Eee... - Benjamin trącił wampirzycę w ramię - Nie bocz się na mnie. Chodziło mi o to że ja i podobni mi raczej nie chorujemy jak zwykły człowiek. O nic więcej. Nie miałem na myśli jakiegokolwiek ograniczenia ani temu podobnego. - powiedział spokojnie. Mimo wszystko to nie dało efektu jaki chciał osiągnąć. Zasępił się i westchnął ciężko parkując pod galerią - To tylko moje zdanie. Znasz go tak samo jak ja. I podejrzewam tylko to i owo. Przecież nie zakazuję ci spróbować prawda? Nie mam nic przeciwko by iść ich odwiedzić. Oboje się ucieszą powinni a Marika to już napewno. - powiedział opierając łokieć na kierownicy wpatrzony w Sobhian z uśmiechem - Ale to może jutro? Dajmy im się sobą nacieszyć. My teraz zajmijmy się naszymi sprawami. Chodźcie. - poprosił je i wysiadł z samochodu.

/ Galeria handlowa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:24, 16 Lis 2009    Temat postu:

Dziewczynka spokojnie wysłuchiwała wymiany zdań między jej ojcem a matką. Gapiła się w szybę podziwiając nowe dla niej widoki. Tyle pytań sunęło jej się na usta. Postanowiła, że zapyta później. Obróciła się w stronę mamy, ujęła jej twarz w obie swoje drobne rączki i popatrzyła jej głęboko w oczy lekko gładząc jej policzki. - Mamuś, nie denerwuj się na tatę. On nie chciał źle. - użyła swojej mocy nawet nie świadoma tego. Przekazała jej od siebie wiarę i pewność. Uśmiechnęła się dziecięcym uśmiechem. - Tatuś Cię bardzo mocno kocha. - wtuliła się w matkę, a ta objęła ją mocno przyciskając ją do siebie. - Bo mnie udusisz mamo. - zaśmiała się pogodnie. - Oboje się nie gniewajcie. - chwyciła w swoją małą drobną rączkę dłoń taty kiedy zaparkował i przycisnęła ją do piersi mamy. - Proszę was. - na tak małe dziecko rozumowała bardzo wiele. Miała intelekt dorosłej dziewczyny, a nie małego dziecka. - A teraz idziemy na zakupy no już. - pogoniła ich. Nacisnęła klamkę od drzwi i wyswobodziła się z uścisku wyskakując z auta na równe nóżki. Czekała aż i oni w końcu wysiądą. Była ciekawa świata. Była ciekawa tego co jest w galerii i jak to małe dziecko trochę się niecierpliwiła aby to wszystko poznać.

/ Galeria handlowa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:34, 16 Lis 2009    Temat postu:

- Nie boczę się na Ciebie. Po prostu poczułam się trochę urażona. To wszystko. Nie ważne dajmy temu spokój. - odpowiedziała spokojnie. Spojrzała w oczy córki kiedy ujęła jej twarz w swoje dłonie. Jakoś tak nagle po prostu uwierzyła. Poczuła się pewniejsza. Nie wiedziała skąd to się bierze. Nie pytała również. - Mama się nie gniewa kochanie na Tatę. - przycisnęła córkę do siebie nim ona wypiszczała, ze ją udusi. - Przepraszam. Mamusia Cię kocha i chcę abyś zawsze to wiedziała. Poczuła rękę Benjamina na swej piersi. Lekko się uśmiechnęła. Momentalnie cała złość czy żal jej przeszło. Nie potrafiła się na niego gniewać. Pochyliła się ku niemu i ucałowała go w policzek. Kocham Cię głuptasie. - pokręciła lekko głową. - Nie dziś nie chciałam. Raczej wrócimy późno do domu, nie będziemy im przeszkadzać. Może jutro zobaczymy. Zadzwonię jutro i się zapytam. Jeżeli nie będą chcieli nas widzieć to powiedzą. Przecież zrozumiem. - ponownie się uśmiechnęła. Wygramoliła się z auta za swoją córką. Zamknęła drzwi i wzięła córkę na ręce, ale ta zaprotestowała mówiąc, że pójdzie na nogach. Była zmuszona ją postawić. - No dobrze jak wolisz. - zerknęła na Benjamina a następnie na Jean i w końcu ruszyli w stronę galerii handlowej.

/ Galeria Handlowa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 2:13, 17 Lis 2009    Temat postu:

Luciano napisał:
pokiwał głową zamyślony
- Urodziłem się w bardzo bogatej rodzinie. Uczono mnie od zawsze etyk i wszystkiego co miało mi być potrzebne by przejąć firmę ojca. Lecz ja tego nie chciałem. Gdy miałem 15 lat przyjaciel uczył mnie gry na gitarze w jego garażu. W końcu nadarzyła się okazja i upiliśmy moją pierwszą gitarę - wskazał na futerał - Ojciec nie chciał zaakceptować tego. Ciągle się o to kłóciliśmy. Lecz w końcu doszliśmy do porozumienia. Firmą zarządza teraz mój brat. A ja założyłem zespół - wyjaśnił spoojnie i z sentymentem dziewczynie.


- Tak, wiem coś o przeciwnościach związanych z rodziną - powiedziała już nieco poważniej. - Moim rodzicom zawsze się nie podobało to, co robiłam. Ale miałam to gdzieś. Opuściłam ich na dobre i teraz jest lepiej. I oni i ja mieliśmy czas na przemyślenia. Ja nie żałuję swojej decyzji - powiedziała pewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:06, 17 Lis 2009    Temat postu:

Pokiwał głową.
- A co robisz jeśli można wiedzieć? -spytał spokojnie.Co jaiś czas zerkał spokojnie na dziewczynę. Cóż, ciekawiłą go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olivia
Człowiek



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:37, 17 Lis 2009    Temat postu:

- Jestem kosmetologiem - wyjaśniła krótko. - I bardzo lobię swoją pracę. Jakby nie było pomagam dzięki temu innym. A to bardzo lubię. Można przy tym poznać niesamowitych ludzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luciano
Człowiek



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:47, 17 Lis 2009    Temat postu:

Zamyślił się.
- najważniejsze by robić to co się lubi i kocha - powiedział tylko wesoło. Szli spokojnie dalej.
- Dasz się zaprosić na kawę? - psytał po chwili ot, tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:22, 23 Lis 2009    Temat postu:

/ Pakamera Normana / Pod Czerwoną Podwiązką

Zaczynał lubić zimę. Każdy kto szedł po ulicy był okutany od góry do dołu. Nikt nie zwracał na nikogo uwagi. Nikt na nikogo nie spoglądał, nie przyglądał się zbyt natarczywie. Czuł się jakby go tam nie było i to jak najbardziej zadowalało Fibannaci'ego. Nie podążał swym zwyczajem bocznymi uliczkami, szedł jak wszyscy głównymi ciągami komunikacyjnymi. Postawił kołnierz kurtki i wsunął dłonie do kieszeni. Nie miał jeszcze jasno określonych planów. Nie spieszyło mu się nigdzie. Nie miał do kogo się udać. Był sam. I jak zawsze był z tego zadowolony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara
Człowiek



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:53, 24 Lis 2009    Temat postu:

// Lotnisko Seattle

Jechała koślawo. Usztywniona ręka nie pozwalała na swobodne manewrowanie samochodem. Jakiś dzieciak wyskoczył jej na jezdnię. Sara zaklęła głośno i gwałtownie skręciła. Samochód wpadł w poślizg. Wybity bark poczęstował ją falą ostrego bólu. Wjechała na chodnik usiłując się zatrzymać. W końcu się udało. O kilka cali od jakiegoś zmarzniętego mężczyzny. Stał jak sparaliżowany. Nie zważając na rękę oraz to ze była odziana tak jak ją Mark zabrał z domu, czyli jeansy i shirt z długim rękawem wysiadła z samochodu. Ślizgała się na zamarzniętych płytach chodnikowych. Usztywniona ręka wygięta pod niezbyt naturalnym katem.
- Proszę pana?! Nic się panu nie stało? Ja przepraszam, ale ten dzieciak.. - tłumaczyła się dopadając do mężczyzny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:03, 24 Lis 2009    Temat postu:

Norman wlekł się żółwim tempem w stronę baru pragnąć coś przekąsić. Dzieciarnia która chyba zmierzała na lodowisko biegła po chodniku. Odwrócił od nich wzrok i wsunął dłoń do wewnętrznej kieszeni marynarki w poszukiwaniu piersiówki. Zimno w cholerę... Usłyszał najpierw wrzask, później pisk a w końcu kiedy się obrócił zobaczył samochód gładko sunący po ulicy. Zapomniał o tym jak się porusza i stał patrząc jak zahipnotyzowany na świetne refleksy na jego masce. Oparł się o niego kiedy w końcu się zatrzymał. Kobieta! - Co mnie obchodzi jakiś dzieciak?! - zawołał zaraz kiedy zaczęła się tłumaczyć i nie dał jej dojść do słowa - Jak ty jeździsz? Nie widziałaś że jest ślisko?! - zacisnął pięści i zjeżył sie czując na sobie wzrok przechodniów. Zadał kobiecie standardowe w takiej sytuacji pytanie - Kto ci dał prawo jazdy? - zerknął na jej rękę - I co ci strzeliło do głowy prowadzić w takim stanie? - jakby mógł dźgnąłby ją w ramię na złość.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Norman dnia Wto 12:04, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara
Człowiek



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:10, 24 Lis 2009    Temat postu:

Dygotała z zimna. Facet był kąśliwy, a Sarze wiele nie trzeba było. Szczególnie dzisiaj. A ona się przejmowała. Phi.
- Skoro masz siłę tak dziamgać to znaczy ze nic ci nie jest - Dziadu! dodała w myślach - I nie waż się mnie dotykać - zauważyła wysunięty w jej stronę palec. - Zmusiła mnie konieczność. Musze dojechać jakoś do szpitala. - prychnęła zła jak osa. - A ty zapomniałeś jak się chodzi? Nie mogłeś sie odsunąć? Co za bezczelny typ - prychnęła ponownie wracając do samochodu. Trzęsła się zarówno ze złości jak i z zimna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:20, 24 Lis 2009    Temat postu:

- Oczywiście że nic mi nie jest... - warknął - Gdyby coś mi sie stało nie byłbym tak spokojny... - rzucił zgryźliwie patrząc na nią. Była w stanie opłakanym. Dla swojej przyjemności dźgnął ją w ramię ze szczerym uśmiechem - Jesteśmy kwita. I... - uniósł w górę palec - I nie pyskuj. - zaznaczył widząc jak otwiera usta. Popatrzył na kobietę która im bardziej się złościła tym bardziej bledła - Tak daleko nie ujedziesz i znów ktoś będzie narażony na niebezpieczeństwo... - mruknął złośliwie - Jak chcesz to ten bezczelny typ podrzuci cię do szpitala. - powiedział wzruszając ramionami. A jak nie to rubryczka ze zgonami w tym tygodniu będzie większa. I tyle...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara
Człowiek



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:24, 24 Lis 2009    Temat postu:

- posłu... - kolejnym bezczelnym tekstem zamknął jej usta. A potem przyszedł ból. Niewiarygodny ból. Mężczyzna dźgnął ją w rękę. Sara nie była nawet w stanie wypowiedzieć słowa Zabiję cię za to...Znajdę cię i zabiję... świat zaczął odpływać. Nawet nie słyszała co tam jeszcze mówił. Coś o szpitalu. Zjechała po drzwiach samochodu mdlejąc z bólu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:35, 24 Lis 2009    Temat postu:

Uwielbiał milczące kobiety. Kochał je wtedy najbardziej na świecie. W między czasie wyciągnął papierosa i zdążył go zapalić nim nieznana mu z imienia kobieta zemdlała - Czyż to nie miło tak sobie odpocząć? - mruknął i objął w pasie by kolejne urazy nie miały miejsca - Tak cicho.... Co się gapicie? - warknął na dzieciaki, które przypatrywały się temu wszystkiemu z otwartymi ustami - Szorować do domów! Ale już! - udało mu się ułożyć kobietę na tylnym siedzeniu a sam zajął miejsce kierowcy. Zaciągnął się i ruszył w stronę Forks. Zerknął w tył. Zaczęła się wiercić i mamrotać przekleństwa. Już? A szkoda. Tak było cicho...

/ Forks / Ulice / Szpital / Izba przyjęć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:09, 30 Lis 2009    Temat postu:

/ Galeria handlowa

Wysłuchał jej słów w niecodziennym dla niego spokoju i powadze. Z tego nie wypadało się śmiać. Bynajmniej nie teraz. Miał dokładnie takie same podejrzenia co wampirzyca. Pokiwał głową i zamyślił się. Dokładnie... Większa wiara, pewność... Obserwował Jeanine które szła parę kroków przed nimi. Mała dziewczynka, uśmiechnięta i ciekawska. Ich córka. Duma. Uśmiechnął sie w końcu - Okaże się. - powiedział cicho otwierając im drzwi - Wskakujcie dziewczęta! - zawołał wrzucając swoje torby do bagażnika. Te z jedzeniem położył ostrożnie na boku, by nic złego się im nie stało. Sobh dorzuciła do tego swoje pakunki. Zasiedli w samochodzie a Benjamin spojrzał na nie i zapytał - Wszystko co potrzebne macie? Jesteście pewne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:17, 30 Lis 2009    Temat postu:

Zakupy były dla niej okropnie męczące więc Jeanine zasiadła na tylnym siedzeniu bez ociągania i po przypomnieniu mamy zapięła pasy. W końcu sama też chciała być już w domu i iść do cioci i wuja. To najbardziej ją ciekawiło. Rozmowa jaką prowadzili rodzice przestała ją interesować. To co widziała za szybą samochodu było o wiele bardziej ciekawe. Tyle ludzi, których nie znała a chciała by poznać. Ciapek razem z nią patrzył na to co ich otaczało. Nie odpowiedziała na pytanie ojca. Nawet na niego nie spojrzała bo była tak zaabsorbowana czym innym że nie docierało do niej nic z ich wymiany zdań. Przyciskała dłoń do szyby zadziwiona kolorem samochodu jaki przemknął obok nich. Był intensywnie żółty. Ktoś inny, kto szedł ulicą był cały poobwieszany metalowymi łańcuszkami i był ubrany na czarno. Jeanie wytrzeszczyła oczy i spojrzała na swoją maskotkę porównując ją z tym mężczyzną. Tak jej się wydawało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:40, 30 Lis 2009    Temat postu:

/ Galeria handlowa

Śmiejąc się podeszła do auta. Nie śmiała się z tego o czym mówili pięć minut temu, ale coś innego całkowicie ją rozbawiło. - Tak jest panie kapitanie. - odsalutowała się kiedy poprosił aby wsiadły do auta. Przejmowała nawyki od Benjamina. Wsiadła do auta i machinalnie zapięła pasy. To samo nakazała swojej córce dbając o jej bezpieczeństwo. Spojrzała w stronę Benjamina. - Tak, mamy. Na pewno mamy. Niczego więcej nam dziś nie potrzeba. Po prostu już jedźmy. Nie ma co w nieskończoność tego przeciągać. Im szybciej będziemy w domu tym lepiej prawda? - zerknęła na swoją córkę, która zdawała się ich w ogóle nie słuchać. Była czymś tak zaabsorbowana, że to co mówili nie robiło na niej wrażenia. Postanowiła jej nie przeszkadzać. Pogłaskała Benjamina po ramieniu. Uśmiechnęła się do niego lekko. Nachyliła się w jego stronę i dała soczystego buziaka w policzek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:12, 01 Gru 2009    Temat postu:

Ben wywrócił oczami i pokręcił lekko głową czując jej buziaka na policzku - Nie dają się człowiekowi skoncentrować... - rzekł rozbawiony. Rzucił okiem w tylne lusterko na Jean. Przylepiła sie do szyby jakby nikogo prócz niej tu nie było. Postanowił jej nie zadręczać. Znaleźli się na głównej ulicy Seattle i Benjamin włączył radio. Niepocieszony stwierdził że nic co by lubił nie było aktualnie nadawane. Umościł się wygodnie w fotelu i podparł brodę dłonią doskonale panując nad kierownicą jedną dłonią - Ciekawe jak na nią zareagują...? - nie sądził by Jeanine wytrzymała i czekała wraz z nimi aż ktoś im otworzy. Zakładał że z dziecięcej niecierpliwości wyrwie się do przodu - Co im powiemy? - zapytał puszczając na moment kierownicę by zmienić bieg na wyższy. Złapał ją leniwie i oparł dłoń na swym udzie. Zerknął na Sobh - Nadal pociągniemy tą bajkę o adopcji? - wypadało ustalić jakąś wspólna wersję wydarzeń.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:58, 01 Gru 2009    Temat postu:

I ona wywróciła oczami. Zrobiła niezadowoloną minę. Skrzywiła się lekko. - Dobrze już dobrze. Skoro Ci to przeszkadza, więcej nie będę. Daję Ci już spokój. - powiedziała niby to obrażonym tonem głosu. Skrzyżowała sobie ręce na piersiach i obróciła głowę w stronę okna. Tak jak córka również wpatrywała się w przechodniów, tylko że znudzonym wzrokiem. Nie ciekawiło ją to. Może gdy była mała tak, ale teraz po tylu latasz, po ponad setce życia ludzie nie robili na niej najmniejszego wrażenia. Westchnęła bezgłośnie. Nie wtrącała się do stacji jakiej ustawiał Benjamin. Było jej to obojętne. - Nie mam zielonego pojęcia. Hm... Adam, no cóż nie wiem, sam mi doradzał adopcję. Może się zdziwić, że tak szybko, ale myślę, ze gdzieś tam w głębi siebie będzie nam gratulował. Marika? Cóż jest przyszłą matką powinna się cieszyć. Poza tym Jean nie da się nie kochać, to takie żywotne, ruchliwe, ciekawe wszystkiego dziecko. - uśmiechnęła się lekko pod nosem. Była wielce dumna ze swojej córki i w żadnym wypadku nie zamieniła by jej na żadne skarby świata. Spojrzała w tył na nią. Jej oczy rozbłysnęły szczęściem, ze ją mają. - W pewnym stopniu tak. Pomyślałam, że można by powiedzieć, ze Jean była córką mojej siostry, która niedawno umarła np. w wypadku samochodowym. Jesteśmy jej rodzicami zastępczymi i staramy się o jej adopcję. Moi rodzice nie żyją, a że jestem jedyną jej najbliższą rodziną mam do tego największe prawo. Czy to odpowiada? Myślę, ze taka bajka jest wiarygodna. - westchnęła tym razem głośniej. Pogłaskała się po ramieniu jak by je rozmasowywała. - Nie lubię kłamać. Źle się z tym czuję. Najchętniej powiedziałabym im prawdę, ale nie mogę. Wiem. To dla ich dobra. Mogłoby się to skończyć, źle. Ba to skończyło by się źle. Oni wątpię aby wiedzieli o istnieniu nas wampirów. Dla nich to tylko mity i bajki. Nie wszyscy tak na prawdę są źli. Gdybym chciała ich krwi już dawno zostali by pozbawieni życia i nawet Ty Benjaminie ich byś przed tym nie uchronił. Przecież wiesz. Dobrze pamiętasz co się ostatnim razem działo kiedy poczułam krew. - przymknęła swe powieki. Wspomnienia wywoływały u niej ból w klatce piersiowej. Odchyliła głowę w tył. Nie chciała więcej o tym rozmawiać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:48, 01 Gru 2009    Temat postu:

Wysłuchał jej słów przy wtórze [link widoczny dla zalogowanych]. Zerknął na radio trochę krzywo. Nie do tego był przyzwyczajony ale słuchało się tego całkiem przyjemnie podczas jazdy. Pokiwał głową ze zrozumieniem. To co powiedziała Sobh odpowiadało mu - To chyba będzie najlepsze wyjście. - zgodził się z nią bez najmniejszego wahania. Zerknął na Jeanine nadal zajętą sobą a później na Sobh. Wyjechali już z Seattle i byli na prostej drodze do Forks - A jak miała na imię twoja siostra? - zapytał unosząc zabawnie w górę brew. On musiał wiedzieć. Podejrzewał że ani Marika ani Adam nie będą wypytywać małej o szczegóły - Nie. - zastrzegł od razu - Tego im nie mozemy zrobić. Nie narażę ich na Volturi... Nie chcę... Niech żyją z przekonaniem że jesteśmy zwykłymi ludźmi. I tak udawanie idzie nam idealnie. - zakończył zaciskając lekko dłoń na kierownicy.

/ Forks / Obrzeża / Ulica


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Benjamin dnia Nie 21:56, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selene
Człowiek



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:52, 07 Gru 2009    Temat postu:

/Dom Selene - Forks

- Taaa, nie ma to jak utknięcie na ulicy - zaśmiała się. - Hmmm... mam nadzieję, że Rhiannon jest w domu. Nie mam do niej kluczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 15 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin