Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Galeria handlowa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:37, 16 Wrz 2009    Temat postu:

Nieznacznie skłoniła się przed Chiarą w geście powitania. Jak zauważyła nie była jedyną zniecierpliwioną już osobą. Do czego jej się tak spieszyło? Do sprawiedliwości, ale napewno nie do spotkania z Machete. Kiedy podjechały dwa terenowe wozy wsiadła do jednego z nich.

| Kryjówka Machete


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Śro 20:50, 16 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 21:19, 16 Wrz 2009    Temat postu:

Pożegnał się z June i ruszył na poszukiwanie mocnego czerwonego prześcieradła, z listy ciotki, widząc, że ów wampir dziwnie się na niego patrzył.
Powrót do góry
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:29, 22 Wrz 2009    Temat postu:

//LP - MDPP

Wjechał sobie na parking przed centrum handlowym. Po głębszym przemyśleniu kwestii transportu stwierdził, biorąc pod uwagę Deę, że lepiej jechać, niż iść na piechotę. Zsiadł z motorzyska, odłożył kask na bagażnik i nacisnął przycisk na pilocie. Alarm zamigotał i zgasł, a Mark wrzucił kluczyk do kieszeni. Napisał sms'a do Sary z wiadomością, że będzie później i wszedł do środka. Na początku zahaczył o bar kanapkowy i kupił sobie taką jedna bułkę. Wchłonął ją, bo pożarł, to za lekkie określenie i skierował się do sklepów z ubraniami. Były trzy rzeczy, których nienawidził: mieć raka, gdy baba "na jedną noc" się w nim zakocha i zakupów. No, ale w tym wypadku było to konieczne. Zaczął przeglądać półki i wybrał z sześć-siedem t-shirtów po najniższych cenach, cztery pary dżinsów i bieliznę. Bogaty to on nie był. (on nie, ale jego rodzice mieli kasy w cholerę.) Ale dostawał takie kieszonkowe, w wysokości 5 tys. euro miesięcznie, co dawało ok. 7,5 tys. dolarów. Mimo to, grozili, że przestaną wpłacać pieniądze na jego konto, jeśli do nich nie wróci. Grożą i grożą, nagrozić się nie mogą XD
Zapłacił za to wszystko i zmierzał wolnym krokiem do wyjścia, gdy jego uwagę przykuła wystawa sklepu jubilerskiego. Był tam [link widoczny dla zalogowanych] wisiorek z białego złota wysadzany maleńkimi malutkimi diamencikami. Zerknął na zegarek - miał jeszcze sporo czasu. Wszedł do sklepu.
-Przepraszam bardzo. - Zaszczycił ekspedientkę pięknym uśmiechem, a tamta o mało się nie rozpłynęła.
-Tak? - Spytała, wyrywając się z transu.
-Na wystawie jest taki wisiorek w kształcie motyla...
-Tak, tak, czy ten? - Wskazała drugi identyczny, który leżał w szklanej, kręcącej się wokół własnej osi gablocie.
-Właśnie... - Potwierdził kiwnięciem głowy. - Ile on kosztuje?
-Hmm... - Zamyśliła się, przygryzając wargę. Nie wyglądała, jakby soebie coś przypominała.Mark czekał cierpliwie, posyłając jej kolejne urocze uśmiechy.
-Sto sześćdziesiąt trzy dolary. Ale... - Znów się zamyśliła. - Dla pana może być za sto pięćdziesiąt.
Mark uśmiechnął się dziękczynnie i poprosił jeszcze o łańcusek do kompletu. Razem wyniosło go to sto dziewięćdziesiąt dolców i 40 centów. I dostał w pięknym opakowaniu na prezent, tzn. małym, bordowym pudełeczku ze zlotą wstążką. Pożegnał się z miłą ekspedientką i wyszedł ze sklepu, a potem z centrum, kierując się na parking.
Gdy doszedł do motoru, upchnął torbę z ciuchami w dość małym bagażniku, wsiadł na maszynę i ruszył w stronę kancelarii prawnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:46, 16 Lis 2009    Temat postu:

/ Ulice

Benjamin zaśmiewał się ze stwierdzenia Sobh o jego rzekomej głupocie przez cała pieszą drogę jaką pokonywali wspólnie do galerii. Wyciągnął dłoń ku Jeanine licząc na to ze da sie poprowadzić. Z nudów zaczął opowiadać - A wiec moja mała stoisz przed galeria handlową. Dostaniesz tu prawie wszystko w zależności od sklepu do którego postanowisz wejść. Mamy więc ubrania, to na czym nam dziś zależy. Są też meble, artykuły szkolne, zabawki... Co tam jeszcze? - spojrzał na Sobhian w poszukiwaniu natchnienia. Przypomniało mu się po co byli tu ostatnio - I dużo herbat! - zawołał powracając do kupna herbacianych liści dla Takeo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:11, 16 Lis 2009    Temat postu:

/ Ulice

Ochoczo złapała i Benjamina i Sobhian za rękę. Wesoło co rusz podskakiwała omijając jakieś kałuże w których zapewne by się pobawiła, ale nie chciała zawieść rodziców i zrezygnowała. Słuchała taty jak jej tłumaczył co tam mogą znaleźć. Rozglądała się zaciekawiona po całym wnętrzu kiedy znaleźli się w środku. Zaparło jej na chwilę dech w piersiach. Spojrzała roziskrzonymi oczami na rodziców. - To jest ogromne. Nie da się wzrokiem tego objąć. - zauważyła rezolutnie. Już jej się bardzo podobało. - Co to są zabawki? - zapytała z niewiedzą. Musiała się tego wszystkiego nauczyć. Jeszcze wiele było przed nią. - To gdzie teraz idziemy? Tata chciał sobie kupić do pracy koszulę? To mu pomożemy prawda mamo? - zachichotała radośnie. Uśmiechnęła się do jakiegoś chłopczyka, który ich mijał. Według niej zapowiadał się dzień pełen wrażeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:19, 16 Lis 2009    Temat postu:

/ Ulice

Dała się złapać za rękę. Sama początkowo przysłuchiwała się ich rozmowie o tym co można znaleźć w galerii. Kiedy Benjamin spojrzał na nią w oczekiwaniu na podpowiedź odpowiedziała łagodnie. - I artykuły spożywcze. Ludzie muszą coś jeść. Dostaniesz tutaj wszystko co trzeba pod tym względem. I jubiler. Jeżeli interesuje Cię złoto lub srebro to na pewno. A propo może byśmy jej przekuli uszy i kupili kolczyki? - Sobh się spodobał ten pomysł. To zależało również i od Benjamina i od ich córki czy chce czy też nie. - I wszelkiego rodzaju przybory do makijażu i temu podobne. I wiele, wiele innych rzeczy zbyt dużo aby wymieniać. - roześmiała się. - Poznasz wszystkiego po trochę kiedy będziemy kupywać. A teraz chodźcie najpierw sprawimy tacie koszule i całą resztę. - pokiwała córce głową. Pociągnęła ich w stronę sklepu z elegancką odzieżą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:28, 16 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin roześmiał się słysząc pytanie córki - Co to są zabawki...? - pytanie bardzo dziwne. Każde normalne dziecko wiedziało co to zabawka. Benjamin zabierał się do tłumaczenia ale poczekał aż skończy Sobh. Przekłuć uszy? Zastanowił się i uznał ze przedyskutują to później bo nadrzędnym problemem wydawała mu się kwestia niewiedzy Jeanine. Postanowił jej ustąpić miejsca - Koszule mogą przez chwilę poczekać. Moja córka musi wiedzieć co to jest zabawka. W tym temacie nie może być do tyłu. - powiedział i pociągnął je w przeciwną stronę do sklepu w którym wszelkie tajemnice miały się rozwiać. Uchylił przed nimi drzwi i weszli do środka a ich spojrzenie padło na półkę zastawiona od góry do dołu lalkami Barbie. - Co za róż... - mruknął chichocąc pod nosem. Puścił dłoń Jeanine.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:49, 16 Lis 2009    Temat postu:

Jeanine spojrzała zaciekawiona na mamę zadzierając główkę w górę - Przebić ucho? - zapytała z ciekawością nie mając pojęcia o czym mowa - Kolczyki? A srebro i złoto? Co to jest? - zasypywała ich pytaniami patrzą na wszystko wokół siebie. Weszła do sklepu kiedy tata otwarł przed nią drzwi. Otworzyła szerzej oczy stojąc przed tymi wszystkimi kolorowymi i ciekawiącymi ją pudełkami. Wyswobodziła się od mamy i podeszła do pierwszej z półek - Czy to jest prawdziwe? - zapytała dotykając i oglądając lalkę doskonale udającą typowe niemowlę. Zostawiła ją jednak i okręciła sie na pięcie. Obejrzała kolejki, tory wyścigowe, gry i puzzle. Uniosła wzrok w górę i obróciła się w stronę rodziców. Wskazała ma jednego z misiów paluszkiem - Mogłabym go dostać? - zapytała zerkając raz na mamę a raz na tatę - Proszę. - dodała uśmiechając sie przesłodko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:59, 16 Lis 2009    Temat postu:

- Oczywiście. - zgodziła się Sobh. W zasadzie to powinni jej pokazywać jak najwięcej aby nie miała żadnych braków w otaczającym ją świecie. - To chodźmy obejrzeć góry tych zabawek. - zaśmiała się cicho pod nosem. Weszli do sklepu. Kobieta rozejrzała się po nim z przerażeniem. Zabawka wyprzedzała drugą zabawkę. Popatrzyła na Benjamina wywracając oczami. Gdyby była małą dziewczynką zapewne sama by się tym bawiła, ale teraz wydawało jej się to czymś bardzo abstrakcyjnym. Popatrzyła na misia, którego wybrała sobie ich córka. Wydawał jej się bardzo ładny. Uśmiechnęła się do niej uroczo. - Oczywiście Jean. Możesz go dostać. Prawda kochanie? - zwróciła się w stronę swego chłopaka. - A co do złota i srebra pokaże Ci później to taki kruszec z którego są wyrabiane. Występuje w przyrodzie poprzez powiązanie pewnych składników. - wyjaśniła córce na spokojnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:07, 16 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin uśmiechnął sie widząc jak Sobh wywraca oczami. Jeanine zaczęła buszować między półkami a on zwrócił się do dziewczyny - Fajnie być dzieckiem, co? - zapytał trącając wampirzycę zabawnie w ramię - Żadnych problemów i tylko zabawki, zabawki i zabawki... - po chwili córka stanęła przed nimi i poprosiła o coś grzecznie. Benjamin uśmiechnął się szeroko. Był dumny z tego że dziecko jest tak dobrze wychowane i grzeczne - Jasne że możesz. - zwrócił się do niej i pochylił lekko - Który? - zapytał wskazując na poszczególne pluszaki. Jeanine kręciła co chwila głową a w końcu uśmiechnęła się kiedy wskazał na właściwego [link widoczny dla zalogowanych] Benjamin wyprostował się i sięgnął po niego. Uśmiechnął sie do niebieskiego nosa niedźwiadka i podał go córce mówiąc - Proszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:57, 16 Lis 2009    Temat postu:

Wyciągnęła drobne dłonie w stronę misia którego sięgał z półki dla niej ojciec. Bardzo jej się podobał - Dziękuję tato. - odpowiedziała dźwięcznym głosem i ujęła pluszaka w dłonie patrząc na niego z miłością w oczach. Była to jej pierwsza zabawka. Przytuliła go do siebie i popatrzyła w czarne paciorkowate oczka misia. Podeszła do mamy i objęła ją na wysokości mniej więcej ud dziękując za prezent. Z ojcem ta sztuka się nie udała bo została poderwana w górę i spoczęła na jego ramionach - Jak mu dać na imię? - zapytała mamy patrząc na nią radośnie. Z wysokości ramion na jakiej się aktualnie znajdowała wszystko było widać lepiej. Trzymała misia za łapkę rozglądając się we wszystkie strony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:54, 16 Lis 2009    Temat postu:

Obróciła się w stronę Benjamina kiedy szturchnął ją w ramię. - No niby fajnie. Ale jak się jest dzieckiem. Z punktu widzenia dorosłego to niezbyt fajne skoro jest się ograniczanym przez rodziców. Jednak każdy powinien przeżyć swoje dzieciństwo. - Wzruszyła lekko ramionami. Powędrowała za córką i chłopakiem dołączając do niech. Miło było jej patrzeć jak córka cieszyła się z tak prostej i banalnej rzeczy. Jak widnieje na jej ustach uśmiech i wdzięczność. Pogłaskała ją po głowie kiedy się do niej przytuliła. Popatrzyła na nich obojga z miłością. - To może daj mu na imię Ciapek? Tak kojarzy mi się. Ma takie łatki na łapkach. Co Ty na to córuś? Podoba Ci się to imię czy też wymyślać dalej? - zapytała z nadzieją w głosie. Ona nie przypominała sobie aby kiedykolwiek nazywała swojego misia bowiem było to tak dawno. Z czasów człowieczeństwa miała jedynie przebłyski.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:03, 16 Lis 2009    Temat postu:

Złapał Jeanine i posadził na swoim ramieniu. Dla niego była leciutka. Zaczęli przepychać się w stronę kasy. Ben patrzył uważnie pod nogi. Nie chciał upuścić Jean a inne małe karakany kręciły się pod nogami w poszukiwaniu coraz to ciekawszych zabawek. Wydobył portfel i zapłacił za misia uśmiechniętej sprzedawczyni. Wyszli ze sklepu i postanowił się włączyć do dyskusji jaka toczyły miedzy sobą - Ciapek to bardzo ładne imię. - powiedział popierając Sobh, która wyglądała na lekko zdezorientowaną - I jest adekwatne. Tak jak mama powiedziała ma ciapki na łapkach tak więc... Ciapek jak najbardziej pasuje. - zapewnił Jeanine i wypowiedział to tak jakby było to świętą prawdą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:17, 16 Lis 2009    Temat postu:

Zapiszczała radośnie kiedy tata ją posadził sobie na ramieniu. Trzymała się go mocno jedną ręką aby nie spadł, a drugą przyciskała do piersi misia. Była radosna i zadowolona, że tak rodzice ją obdarowali. Zgodzili się bez zawahania. Kochała ich za to jeszcze mocniej o ile w ogóle było to możliwe. Podchwyciła w pełni temat imienia dla jej misia. - Ciapek? - zastanowiła się przez chwilę. Oglądnęła misia uważnie z każdej strony. Spojrzała na łatki jakie miał na łapkach, a następnie na ojca. - Ciapek mówicie? Ładnie podoba mi się. Oto będzie mój miś Ciapek. - radośnie klasnęła w dłonie. Z zadowoleniem wyszli ze sklepu. Słuchała i mamy i taty. - Witaj Panie Ciapek. A teraz idziemy na wycieczkę po galerii. Dotrzymasz mi towarzystwa prawda? - kiwnęła misiem na znak, że się zgadza. - Dziękuję bardzo misiu Ciapku. Będziemy wspólnie zglębiać wiedzę. Mama ma mi pokazać co to złoto i srebro. I trzeba kupić tacie koszule. Pomożemy mu razem wybrać. - uśmiechnęła się radośnie w pełni zajmując się swoim misiem. Miała zamiar nie odstępować go ani na krok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:23, 16 Lis 2009    Temat postu:

- W takim razie ciesze się bardzo kochanie, że Ci się podoba. - ścisnęła lekko rękę Benjamina tym samym dając mu znać, że dziękuje mu za pomoc w poparciu. Kiedy wyszli z sklepu z zabawkami rozejrzała się dookoła. Popatrzyła na córkę, która przemawiała do swojego misia. Uśmiechnęła się lekko do niej. - Pan Ciapek dotrzyma nam na pewno towarzystwa. Prawda Benjamin? - szturchnęła go lekko w ramię. Nie mogli przecież zabraniać swojej córce przemawiać do misia bo to nie było nic złego do póki nie miała żadnych przyjaciół. - No to dokąd moi drodzy teraz się udamy? Idziemy kupić tacie te koszule czy może macie ochotę pójść gdzieś indziej? Na koniec możemy iść na lody jeżeli chcecie to znaczy wy możecie iść na lody ja wam dotrzymam towarzystwa. - uchwyciła pod rękę Benjamina uważając na to aby Jean nie spadła z jego ramion.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:35, 16 Lis 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się do Sobhian. W końcu na tym polegało wspólne życie. Na wzajemnej pomocy i ratowaniu się z opresji. Mniejszych czy większych. Wykręcał głowę by obejrzeć znów gitarę w wystawie sklepu muzycznego kiedy padło jego imię - Co? - poczuł szturchnięcie i załapał o co chodzi - Oczywiście że Pan Ciapek dotrzyma nam towarzystwa. Teraz raczej... - zaczął widząc entuzjazm jaki córka przejawiała względem misia - Będzie nam towarzyszył dwadzieścia cztery godziny na dobę... W końcu to twój misiek. Możesz go zabierać gdzie tylko zechcesz... - powiedział kiwając głową. Zgiął ramię by Sobh mogła je uchwycić - Może jednak najpierw kupimy ubrania dla Jean... Mi wybieranie koszuli nie zajmie dużo. A lody możemy zjeść w domu. - nie chciało mu się przesiadywać w mieście za długo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:42, 16 Lis 2009    Temat postu:

- Słyszałeś?! - zapiszczała radośnie wyciągając pluszaka na wysokość oczu trącając przy tym Benjamina w nos - Będziesz ze mną wszędzie... - powiedziała rozmarzonym tonem. 'Wszędzie' było bardzo szerokim pojęciem dla małej pół - wampirzycy. Podchwyciła wzrok ojca i spojrzała tam gdzie on - Co to jest? - wskazała palcem na gitarę za którą się oglądał. Spojrzała po chwili na Sobh - Mamo a co to są lody? - zapytała przekrzywiając głowę w bok. Zacisnęła ramię wokół szyi mężczyzny i poprawiła się. Miś wylądował na jej kolanach. Siedział tak by mógł widzieć wszystko jak i Jeanine.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:27, 17 Lis 2009    Temat postu:

Roześmiała się. Szczerze i radośnie. Prawie tak jak jej córka. Jednak w Sobh nie było tego dziecięcego śmiechu. Był dorosły kobiecy. - Lody? Ach to taka zimna masa, która jest specjalnie wytwarzana w dużych przetwórniach. Po zmieszaniu odpowiednich składników, jest chłodzona do odpowiedniej temperatury i pakowana w pudełka. I najczęściej albo trafia do sklepów. Albo jest sprzedawana na odpowiednich stanowiskach w galerii. To właśnie są lody. Kiedy je kupimy pokażę Ci wraz z tatą, Ba posmakujesz ich. - pogłaskała ją po ręce. Pochyliła się lekko w stronę Benjamina. - Oczywiście. W takim razie czekają nas cudowne buszowanie między regałami z ubraniami. - mruknęła spokojnie. Powiodła wzrokiem na rozbieganą grupkę dzieci. Uśmiechnęła się również do nich. Poszli w stronę sklepów odzieżowych dla dzieci. Przepuściła ich aby weszli i sama zaraz dołączyła do dwójki bliskich jej osób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:37, 17 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin zerknął raz jeszcze w stronę wystawy - Gitara. Instrument muzyczny. - wytłumaczył ciągle zapominając że Jean ma nikłe pojęcie o otaczającym ją świecie - Tamta była akustyczna. Taka... - westchnął nie wiedząc jak zacząć - Zwykła, drewniana... W domu mam elektryczną. - kiedy na niego spojrzała zamrugał - Da się na niej grać gdy podłączy się ją do prądu... Jak wrócimy do domu to ci pokażę, w porządku? - zapytał Jean. Podejrzewał że nie da rady dotrwać do wieczora. Poznawanie świata było wyczerpujące dla każdego - Cudo... - opowiedział cicho kiedy Sobh mu o tym wspomniała. Pochylił się i postawił Jeanine na nogi. Wolał by sama decydowała o tym co chciałaby nosić. Rozejrzał się po sklepie i przesunął kilka najbliższych wieszaków z ciekawością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:49, 17 Lis 2009    Temat postu:

- Aha! - Zawołała z góry kiedy Benjamin jej wytłumaczył co to gitara. Pojmowała w szybki sposób. Kiedy weszli do sklepu i tata postawił ją na ziemi rozejrzała się zaciekawiona po jego wnętrzu. Rączką dotknęła miękkiego materiału sukienki i spodobało jej się, poczuła się jak ryba w wodzie. Wesoło biegała od regału do regału pokazując poszczególne części garderoby. Przystanęła przy spodniach Jeansowych z kolorowymi cekinami. Oczka jej się zaświeciły. Chwyciła je w dłonie i przyłożyła do siebie patrząc czy pasują. Wyglądały jak by były dopasowane. W między czasie Sobh wybrała dla niej kilka koszulek. Kolorowe jak na dziecko przystało. Zawołała mamę i wskazała palcem na spodnie, które trzymała w dłoni. - Mamooo... - zajęczała prosząco. - Mogę je przymierzyć? Tak mi się podobają. - wytłumaczyła matce. Sobh nie miałaby serca odmawiać nawet gdyby jej się nie podobały, ale spodnie wyglądały na ładne i porządne. - No oczywiście wybieraj co tylko chcesz skarbie. Przyszliśmy aby kupić Tobie ubrania. - matka powiedziała do córki. - Dziękuję. - pociągnęła matkę za rękę aby się nachyliła. Kiedy to zrobiła ucałowała ją w policzek i pobiegła do przymierzalni założyć nowe jeansy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:54, 17 Lis 2009    Temat postu:

Sobhian buszowała również między półkami szukając dla córki odpowiednich ubrań. Zagarnęła w dłoń kilka bluzeczek, które według niej wyglądały przyzwoicie. Były kolorowe, modne i przeważnie przyodziane w różne ciekawe obrazki. Podeszła do córki kiedy ją zawołała. Spojrzała na spodnie, które obecnie trzymała w dłoni. Poprosiła o zgodę na przymierzenie spodni. Widziała, że bardzo jej się podobają. Jean świeciły się przez to oczka. Zgodziła się bez przeszkód. Kiedy otrzymała przez to buziaka w policzek jej serce zalała fala radości, miłości i rozczulenia. Odprowadziła wzrokiem córkę do przymierzalni. Dopiero chwilę później powróciła do Benjamina stając obok niego. - To takie żywiołowe, kochane dziecko. Ciekawa świata. Ciekawa wszystkiego. Ach jak ja się cieszę, że ją mamy Benjaminie. - uśmiechnęła się uroczo do chłopaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:04, 17 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin nie znał się na modzie tak więc oparł się o jedną z półek i skrzyżował ramiona na piersi śledząc Sobh i Jeanine kręcące się wśród regałów. Główka dziewczynki podrygiwała zabawnie kiedy szła taka dumna z tego co znalazła by obwieścić mamie swe odkrycie. Sobh widać spodnie przypadły do gustu bo mała pokraśniała jeszcze bardziej i śmignęła do przebieralni. Spojrzał na wampirzyce i wyszczerzył się do niej - A ja? Marzenie... Wiesz jak to fajnie jej o wszystkim mówić? To jest takie to owakie... Bardzo przyjemne doświadczenie, prawda? - po chwili drzwi przebieralni uchyliły się niezbyt pewnie - Wyobraź sobie jak pójdzie do szkoły... - mruknął wyglądając niecierpliwe córki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:14, 17 Lis 2009    Temat postu:

Posadziła Pana Ciapka na podłodze i zaczęła się na szybcika przebierać - Zobacz jakie są fajne... - mówiła podskakując lekko na zimnej podłodze - Podobają ci się prawda? - zapytał pluszaka, który oczywiście zgodził się bezgłośnie. Zapięła guzik i spojrzała w lustro wyciągając lekko język. Wsunęła dłonie do kieszeni i poprawiła bluzkę. Uchyliła powoli drzwi i chwyciła jeszcze swego nieodłącznego już towarzysza. Wyszła i stanęła przed rodzicami w skarpetkach. Okręciła się przed nimi wdzięcznie. Mimo tego że miała tydzień posiadała oko do rozmiaru i wybrała bezbłędnie - Ładnie wyglądam? - zapytała wpatrując się w nich niecierpliwie - Te cekiny tak błyszczą... - powiedziała spoglądając w dół. Przekręciła lekko nogę co dało kolejne refleksy - Pan Ciapek mówi że są ładne. - oświadczyła pewnie. Opinia Pana Ciapka była święta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:06, 17 Lis 2009    Temat postu:

Chwyciła za rękę Benjamina. Oparła swoją głowę o jego ramię. Gdyby ktoś popatrzył na nią z boku to oprócz jej bladej cery i zimna ujrzałby kobietę w pełni szczęśliwą, zadowoloną i pełną rozmarzenia. Biło to wyraźnie od niej. Od czasu gdy rozmawiała ostatnio z Adamem na temat adopcji zmieniło się tak wiele. Nie poznałby ją. Tego właśnie jej trzeba było. A kiedy w końcu dostała to co chciała, a została matką to w pełni była spełniona. - O tak. Cudownie. Móc jej tłumaczyć wszystko po kolei. Ona ma tyle pytań. Jest taka żywa i ciekawa wszystkiego. Tez kiedyś byłam taka. Wszystko mnie interesowało co otaczało świat. - jęknęła cicho zadowolona. Dopiero teraz w pełni sobie to uświadamiała. - Szkoła. O matko. Prawda. Nauczy się tam wiele. Będzie cudownie móc wysłuchiwać o czym to pani mówiła, a co narysowała, jeździć na przedstawienia, prowadzić ją tam... - musiała przerwać swój potok słów. Z przymierzalni wyszła jej córka. Zlustrowała ją wzrokiem a jej oczy się zaświeciły blaskiem. - Ślicznie kochanie. Jak by uszyte wprost na Ciebie. One się mienią milionami kolorów. Pan Ciapek ma rację. Dobrze Ci doradza. Prawda skarbie? - szturchnęła go lekko w ramię. Jej się podobały bardzo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:19, 17 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin podchwycił słowa Sobhian kiedy ucałował czubek jej głowy - Tak. Będzie robić przeróżne rzeczy tam... Te wszystkie papierowe zabaweczki czy z plasteliny jakieś ludziki... Farbki, kredki, flamastry... Będziemy mieć czego posłuchać jak zacznie tam uczęszczać. - powiedział szczerząc się - Wpadnie do domu i nie raz pewnie będziesz musiała naszywać łatki na spodnie... - zażartował sobie ale urwał widząc Jean kręcącą się wokół własnej osi. Zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu i pokiwał zadowolony głową - Pan Ciapek to bardzo mądry miś. Zna się widać na wszystkim. - zgodził się bez oporów. Był skrajnie rozbawiony tym że Pan Ciapek sądzi to i owo. Cóż... To dziecko. Postanowił być poważny by nie urazić Jeanine - Są w sam raz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:56, 17 Lis 2009    Temat postu:

W zniecierpliwieniu czekała na opinię swoich rodziców. Miała nadzieję, ze im się podobają równie mocno tak jak i jej. Patrzyła nerwowo na Pana Ciapka, trochę mocniej ściskając go za łapkę. Okręciła się wokół własnej osi dla lepszego efektu. Kiedy usłyszała same pochwały z ich strony, uśmiechnięte twarze i zachwyty jej uśmiech jeszcze bardziej pokraśniał. - Wiedziałam, że mogą na was liczyć mamo i tako. - podbiegła do nich ślizgając się w skarpetkach. Poprosiła by się nachyliła. Objęła ich oboje za szyje i dała po buziaku w policzek. Okręciła się na pięcie i wesoło mamrocząc do swego misia poleciała do przymierzalni. - Widziałeś? Podobały im się. Tak jak nam. Kochanych mam rodziców prawda? Ciapuś. - Zatańczyła radosny taniec chwytając misia za obie łapki i kręcąc się w kółko. Z śmiechem wleciała do przymierzalni. Ściągnęła spodnie składając je pedantycznie w kostkę. Ubrała swoje, naciągnęła buty na stopy i wyszła powracając do Sobhian i Benjamina. Jej nieodłączny pluszak zajmował królewskie miejsce na spodniach, które trzymała w obu rączkach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:08, 17 Lis 2009    Temat postu:

Większego prezentu od losu nie mogła dostać. Piała z zachwytu nad córką. Popatrzyła na nią oczyma pełnymi miłości. - Proszę kochanie. - powiedziała uroczym tonem głosu. Nie mogła tak stać cały dzień. Wzięła od niej spodnie i podała kilka bluzeczek, które wybrała. - Może któraś Ci się skarbie spodoba. Przymierz. - wręczyła je córce w ręce. Kiwnęła jej głową i znów poleciała do przymierzalni. - I jak tu ją nie kochać co? Już wiesz dlaczego tak bardzo chciałam mieć dziecko? Tego właśnie mi trzeba było. Tej całej opieki, słuchać dźwięcznego głosu dziecka jak się czymś zachwyca i nawet płacz jest dla mnie najpiękniejszą muzyką dla uszu. Dziękuję Ci, ze się zgodziłeś. Twoje zdanie jest dla mnie jak najbardziej ważne jeżeli mamy wspólnie tworzyć rodzinę. Widzę również, że i Tobie służy ojcostwo. - roześmiała się radośnie. Oboje mieli z tego bardzo wiele radości i śmiechu. Miłość przepełniała ich serca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:16, 17 Lis 2009    Temat postu:

Zaliczył jednego buziaka i odprowadził znów Jean wzrokiem. Uśmiechał się przez cały czas. Tak naturalnie, bez przymuszania się, czysto radośnie. Spojrzał na Sobh i wysłuchał jej słów skupiony. Przechylił się w jej stronę i roześmiał się głośno - Ojcostwo mi służy? Co ty mówisz? Jakoś nie zauważyłem. Zadowolony jestem, owszem i tak dalej ale... To raczej naturalne. - powiedział wzruszając ramionami - Cieszy mnie twoje szczęście. To wszystko. Powodów do radości dostarcza też to że Jean nie została sama i nie włóczy się bóg wie gdzie tylko ma dom i wszystko co się z tym wiąże. Po chwili przed nimi stanęła znów córka i wyciągnęła ku Sobh jeden z wieszaków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:26, 17 Lis 2009    Temat postu:

Wciągała na siebie poszczególne bluzki zerkając co chwila na Ciapka. Przy jednej uśmiechnęła się szeroko oglądając przy okazji swoje ząbki w lustrze. W tej pójdę do cioci i wuja. Przy jednej mina jej zrzedła. Jeanine zmarszczyła nosek obracając się przed lustrem. Bluzka nie przypadła jej do gustu. Miała zielony kolor i nie wiedzieć czemu uznała że wyszywane kwiatki na niej nie pasują. Zdjęła ją i upewniła się że i Pan Ciapek potwierdza jej opinię. Tylko ta jedna odpadła - Reszta mi się podoba. A tobie Ciapku? - uchwyciła misia i wieszaki. Wyszła z poczochranymi włosami i wróciła do mamy i taty. Oddała jeden z nich mamie właśnie z tą niechcianą bluzeczką i oświadczyła - Kwiatki na niej nie podobają mi się. - resztę podała ojcu i przytuliła do siebie jedna ręką misia a drugą odgarnęła sobie włosy z czoła. Nie mogła się sama z tym uporać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:16, 18 Lis 2009    Temat postu:

- Może i masz rację. Jednak po części tak właśnie jest. Powiedź czy zachowywałbyś się w ten sam sposób gdyby nie było z nami Jean. Przejawiasz miłość ojcowską. Dajesz jej to co najważniejsze, uczucie, poczucie bezpieczeństwa i radość. Uszczęśliwiasz ją swoją osobą. Czy dziecku trzeba czegoś więcej? Nie. Póki to czuje jest dobrze. Każde dziecko powinno to czuć. - To był jej punk widzenia. Nie zawsze musieli się w pełni ze sobą zgadzać. Ona miała na to swoją wizję. - To najważniejsze. To przykre jeżeli ktoś porzuca dziecko, a później czuje się niechciane, bez domu, rodziny, przyjaciół. Takie dziecko zamyka się na świat. Ucieka w skorupę. Nie chciałabym aby Jeanine taka była. Chcę, aby w nas zawsze miała oparcie, aby to czuła, by mogła zawsze na spokojnie i bez skrępowania nam o wszystkim powiedzieć co ją gnębi. Chcę... - nie dokończyła. Z przymierzalni wyszła ich córka. Oczko w głowie tatusia i mamusi. Przyjęła od niej wieszak z bluzką i wysłuchała do tego komentarza. - Dobrze kochanie odwieszę ją. Porozmawiajcie sobie zaraz wracam. - Poszła w stronę skąd wzięła bluzkę. Po drodze rozglądała się również za innymi spodniami. Musieli jej skompletować całą garderobę. Miała nadzieję, że póki co nie będzie więcej rosnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:45, 18 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin przykucnął obok Jeanine i zaczął składać wybrane przez nią bluzeczki na kolanach - I? - zapytał patrząc na dziewczynkę - Podoba się w galerii? Pewnie tak. A Panu się podoba? - zwrócił się jak gdyby nigdy nic do pluszowego misia, którego trzymała w dłoniach - Mam nadzieję że tak. Do tego trzeba się przyzwyczaić. Ale ty chyba... - nie dokończył uznając że jego pytanie mogą być zbyt zawiłe dla córki. Wsunął jej palce miedzy włosy i przeczesał by mogła w końcu coś zobaczyć. Rozejrzał się po sklepie. Oprócz półek z ubraniami znajdował się też jeden regał z ozdobami do włosów. Położył dłoń na ramieniu córki i podeszli do niego. Benjamin oglądał poszczególne przepaski, spinki i gumki a Jean wyrażała co chwila swoją opinie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:03, 18 Lis 2009    Temat postu:

Dziewczynka kiwnęła ojcu na znak, że jej się podoba. Odprowadziła wzrokiem matkę, a następnie znów popatrzyła na ojca. - Ładnie tu. Ciekawie. Tyle rożnych rzeczy o których nie mam pojęcia. Ale Ty mi tako wraz z mamą wytłumaczycie prawda? - klasnęła radośnie w dłonie kiedy bez wahania się zgodził. Poszła ochoczo za nim do działu z akcesoriami do włosów. Z zachwytem co rusz brała w dłonie, a to kolorowe gumki, a to opaski, a to spinki. Podobały jej się bardzo. - Są piękne i tak się świecą jak moje spodnie. - zauważyła rozsądnie. - Czy mogę sobie coś stąd wybrać? - zapytała patrząc na ojca błagalnie. Chciała wyglądać ładnie. - I co Ciapuś? Też Ci się podobają prawda? Są takie śliczne, świecą się i są kolorowe. - wyszeptała do ucha swojemu pluszakowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:12, 18 Lis 2009    Temat postu:

Zagłębiła się w pełni w dziale ze spodniami i spódniczkami. Chciała aby jej córka miała także ubrania wyjściowe. Namierzyła wzrokiem kilka bardzo ładnych spódniczek. Nawet sukienki były. To tez chciała jej sprawić. Wybrednie przeszukiwała stoisko ze spodniami. Wybrała trzy pary, które według niej wyglądały przyzwoicie. Dołączyła do tego kilka spódniczek do kolan. I dwie sukienki. Uśmiechnęła się. Zatrzymała się przy stanowisku z sweterkami. Również wybrała kilka które mogły by przypasować Jean, ale nie była w pełni pewna. To pozostawiał córce. Miała się w tym czuć dobrze. I to było najważniejsze. Z takim naręczem ubrań powróciła do nich. Zastała ich tam gdzie były wszelkie ozdoby do włosów. - Ładne. - stwierdziła spokojnie. - Kiedy już wybierzesz to co chcesz skarbie mam jeszcze dla Ciebie kilka ubrań, które mogłabyś przymierzyć. Wybierzesz to co Ci się spodoba najbardziej lub nic jeżeli nie będzie Ci się podobać. Mój gust nie musi Ci przypaść akurat do siebie. - Obdarzyła córkę uśmiechem pełnym aprobaty i zadowolenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:26, 18 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin spojrzał w dół - Oczywiście że ci wszystko wytłumaczymy. Bądź spokojna. Wszystko w swoim czasie. - pogłaskał ją po blond główce. Masz dopiero tydzień. Jesteś nieśmiertelna. Masz czasu... Jeszcze ci się znudzi. Uśmiechnął się nieświadomie patrząc jak dziewczynka przebiera w ozdobach - Pewnie będą ci do nich idealnie pasować moja mała. - ujął w dłoń jedną ze spinek i obrócił nią lekko. Odbiła światło podobnie jak cekiny na spodniach, które miała niedawno na sobie - Możesz. Po to tu jesteś. Musisz wyglądać ładnie. Jak pójdziemy odwiedzić ciocię i wuja musisz być... Olśniewająco. - puścił do niej oko. Inaczej z wujkiem nie ujedziesz... - Wybieraj. Takie by się wam... - wskazał na nią i na misia - podobały.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:04, 18 Lis 2009    Temat postu:

Jeanine oddała Pana Ciapka ojcu i zaczęła ściągać z wieszaków różne rzeczy. Szczególnie spodobała jej się [link widoczny dla zalogowanych] w grochy i komplet [link widoczny dla zalogowanych] również różowych. Poprosiła Benjamina by sięgnął dla niej kolejną opaskę której nie mogła dosięgnąć. Kiedy to zrobił ona pokręciła głową uznając że nie podoba jej się. W jej paluszki trafiły również [link widoczny dla zalogowanych] Spojrzała na mężczyznę obok niej chcąc coś powiedzieć a zjawiła się obok nich Sobh - Zobacz mamo! - zawołała zadowolona wyciągając do niej dłonie z tym co sama wybrała - Tata mi pozwolił. Te są takie ładne... - powiedziała wskazując na gumki ze wzorkiem w serduszka - A założysz mi ją... - jej spojrzenie pało na opaskę w groszki - jak pójdziemy do wuja i cioci? - poprosiła kobietę spoglądając na nią oczkami błyszczącymi szczęściem. Popatrzyła na rzeczy jakie przyniosła i pokręciła głowa - Nie chcę już przymierzać. - oświadczyła zabierając misia z dłoni Benjamina - Wystarczy mi już.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:24, 20 Lis 2009    Temat postu:

Stanęła obok nich. Z naręczem ubrań wpatrywała się w ozdoby. Przeniosła wzrok na Benjamina, który trzymał pluszaka w dłoni, a następnie na Jeanine. Pokiwała jej lekko głową. - Śliczna. Będzie Ci bardzo pasować. Oczywiście, że Ci ubiorę. - roześmiała się radośnie. Ukucnęła przy niej. Wysłuchała tego co mówi o ubraniach. - Ale skarbie nie będziesz chyba chodzić cały czas o jednych spodniach? Mam Ci je kupić na oko? To troszkę za mało kochanie. Jeżeli chcesz to mama Ci jak najbardziej pomoże. Nie będzie tak źle. Więc jak? Przymierzamy, wybieramy i kupujemy? Czy też nie chcesz kompletnie i mam to wszystko odnieść co z takim trudem wyszukałam? Wybór kochanie należy do Ciebie. - powiedziała spokojnie powstając. Wpatrywała się intensywnie w córkę i w to co powie, a raczej postanowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:56, 20 Lis 2009    Temat postu:

Ben ciągle na ukucku słuchał rozmowy jaką przeprowadzały ze sobą. Mały uparciuch. Uznał że trzeba pomóc Sobh jakoś przekonać Jeanine do jej racji - Jean... - zaczął odbierając jej z dłoni to co sobie wybrała - Tak jak powiedziała mama jedna para to za mało. - powiedział ze spokojem tłumacząc córce sprawy oczywiste - Nie zaszkodzi ci jak przymierzysz kolejne. Pobrudzi ci sie ta jedna i co? Będziesz biegać po domu na golasa? Wtedy nigdzie z nami nie pójdziesz ponieważ nie będziesz miała w czym. - uśmiechnął się do niej i trącił ją w ramię - Śmigaj do tej przymierzalni bo nigdy stąd nie wyjdziemy i nie poznasz dziś już nikogo więcej bo ciocia z wujem muszą spać. Są ludźmi. - podkreślił Benjamin - A później idę do pracy i już w ogóle... - jęknął i wstał - No dalej. - klepnął ją lekko raz jeszcze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanine
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:41, 20 Lis 2009    Temat postu:

Jeanine nie za bardzo uśmiechała się ta perspektywa. W tym sklepie zobaczyła już wszystko co chciała. I nie miała ochoty tu wiecznie siedzieć. Ukryta groźba ojca dopiero dała jej do myślenia. Rodziców trzeba słuchać... - podpowiedział jej Pan Ciapek. Bardzo chciała poznać tajemniczych jeszcze dla niej ludzi. Zmarszczyła czoło patrząc na ojca i matkę. Chwyciła spodnie, które Sobh znalazła dla niej - Poradzę sobie sama. - powiedziała i pobiegła do przymierzalni a blond włosy znów rozwiały się we wszystkie strony. Powtórzyła poprzednie czynności raz jeszcze pytając Ciapka o opinię. Jedna para była ciasna i nie mogła zapiąć guzika. Zaczesała włosy za ucho by nie opadały jej na oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:53, 30 Lis 2009    Temat postu:

W duchu dziękowała Benjaminowi za wsparcie jej. Nie chciała niczego nakazywać swojej córce, ale przyjechali tutaj aby zrobić porządne zakupy. Musieli ją dobrze ubrać. - Dobrze skarbie. Będziemy tutaj z tatą na Ciebie czekać. - posłała jej delikatny uśmiech. Kiedy zniknęła im w końcu z oczu popatrzyła na swego chłopaka. - Dziękuję słońce. Cieszę się, ze tak relatywnie i w tak spokojny sposób potrafiłeś jej to wytłumaczyć. Ja jej nie chce niczego na siłę wciskać. Sam wiesz o co chodzi. - zrobiła minę jak by jej ulżyło i kamień z serca spadł. Rozejrzała się po sklepie. Jeszcze jedynym najważniejszym co potrzebowała Jeanine była kurtka i buty. - Chodź, myślę, że nasza córka musi mieć co założyć na nogi. Na dworze zimno, kurtka również jej się przyda. Czapka i rękawiczki? Chyba też. Co o tym myślisz? - chciała jak najbardziej znać opinię mężczyzny. Jak zawsze była dla niej ważna i bardzo się liczyła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:06, 30 Lis 2009    Temat postu:

Benjamin kiwnął głową - No w końcu chciałem pracować jako przedszkolanka. - puścił oko do wampirzycy - Ma się to coś... - roześmiał się i nie dokończył bo wpadł na pewien pomysł. Wyciągnął telefon z kieszeni i zadzwonił do Mariki. Powitał ją zaraz jak tylko odebrała bardzo przyjaźnie. Po chwili przyszła Jean i domagała się odpowiedzi na kilka pytań. Przyłożył palec do ust, prosząc ją tym samym by była cicho. Miała być jego tajemnicą do momentu aż się nie zjawia u nich w domu. Po kilku minutach Benjamin podrzucił zadowolony telefon - I co? - wyszczerzył się od Sobh oraz Jeanine - Ja wszystko załatwię tak że... Ach! - zakończył entuzjastycznie. Dziewczynka wyrwała się w końcu z pytaniem, które ją nurtowało a Ben jej odpowiedział - Tak. Poznasz dziś ciocię Marikę i wuja Adama.... - pokiwał głową na co dziewczynka zareagowała radosnym piskiem. Popatrzył na spodnie w rękach córki i resztę rzeczy jakie miała Sobh. On sam w dłoni miał to co wybierała Jean - Dobra. - powiedział i schował telefon do kieszeni - Zróbmy tak. Wy wybierzcie czego jeszcze naszej małej potrzeba. - spojrzał na Jeanine z uśmiechem - A ja pójdę na górę złożyć zamówienie w restauracji. Zaoszczędzimy czas a moja opinia w doborze rękawiczek chyba nie jest tak ważna? Właśnie... - zatarł dłonie - To pozwoli nam zaoszczędzić czas. - powiedział i spojrzał na Sobh w oczekiwaniu na jej akceptację lub sprzeciw.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 12 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin