Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Ulice
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:46, 15 Wrz 2009    Temat postu:

Podniosła się z ławki.
-Jasne dlaczego nie, ja musiałabym poszukać brata.
Zaśmiała się.
-Gdzie się spotkamy?
Spytała łapiąc go za ramię i przenosząc ich do Forks

/Forks-ulica
zaczniesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:38, 23 Wrz 2009    Temat postu:

/ Kamienica na drugim piętrze

- Nie, nie nosze czapek, czasem kaszkiet do płaszcza, ale tym razem został w Forks z resztą rzeczy więc muszę się bez niego obejść. Poza tym moje bujne włosy chronią moją głowę przed zimnem. - uściśliła wychodząc z klatki schodowej. Mieli maluteńki kawałek do przejścia aby dostać się do auta. Kiedy w końcu tam dotarli, otworzyła drzwi i pogrzebała w nim chwilkę. - Wsiądź, zaraz wrócę. - powiedziała chwytając w dłoń skrobaczkę. Szyby miała zaszronione, co uniemożliwiało jej jazdę. Poczęła je skrupulatnie skrobać aby pozbyć się białego, świecącego lodu. Zajęło jej to dobrych kilka minut. Powróciła do niego chowając skrobaczkę do schowka i zatrzasnęła za sobą drzwi. Zapięła pasy i odpaliła silnik samochodu. Włączyła od razu ogrzewanie, które momentalnie zaczęło działać gdy tylko ruszyli. - Gdzie ta galeria? Możesz mnie poprowadzić? - Nie chciało jej się załączać GPS na tak krótką trasę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:52, 23 Wrz 2009    Temat postu:

/ Mieszkanie na drugim piętrze

Poczuł się niepełnosprawny. Wsiadł do samochodu z nachmurzona miną. Dałby wiele by siedzieć w swoim samochodzie. Jego męskie ego zaczęło cierpieć coraz bardziej kiedy obserwował jak Marika krząta się wokół samochodu. Odchylił głowę w tył i zamknął oczy by na to nie patrzeć. Zazgrzytał zębami. Nie przyzwyczaję sie do tego nigdy... Za cholerę! Kobieta mnie nie będzie wozić... Odepchnął od siebie myśli że czeka go jeszcze całonocna podróż z Mariką a on nie będzie prowadzić. Kiedy wsiadła zapinał pasy. Odsunął już w tył fotel a ciągle było mu zbyt ciasno i nieswojo. Nie mógłbym ja...? Zrezygnował z zadania tego pytania i nakreślił jej drogę jaką miała obrać. Westchnął ciężko a zapatrzył się w okno - Długo masz ten samochód?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Śro 16:05, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:13, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Włączyła jej ulubioną stację radiową, z głośników popłynęły jakieś brzmienia elektrycznych gitar, perkusji i temu podobnych. Uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na Adama, który miał niemrawą minę. - Coś się stało? - zapytała machinalnie kątem oka go obserwując. Zastanawiała się chwilę co tez mogło go rozdrażnić. Nie potrafiła jednakże wymyślić niczego sensownego. Pokręciła odrobinę głową i znów na niego spojrzała. Jechała według wyznaczonej przez niego drogi. Kiedy tylko mogła przyciskała pedał gazu. Lubiła szybką jazdę. Wsłuchała się w to co mówi. - Hm, jak by na to nie patrzeć to niezbyt długo, to auto nie liczy sobie więcej niż rok. Jestem jego pierwszym i zapewne ostatnim właścicielem. Jak to się mówi będę nim jeździć aż po grób. - zażartowała sobie. - Albo oboje ze sobą zginiemy wtedy też skończy się nasz żywot marny. - miała na myśli siebie i auto i ewentualny jakiś poważniejszy wypadek gdyby też taki miał się wydarzyć. Była jednak dobre myśli, starała się nie szarżować aby nie dopuścić do takiej właśnie sytuacji. - A dlaczego pytasz? - zapytała zaciekawiona przystając na skrzyżowaniu i czekając na zmianę świateł z czerwonego na zielony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:29, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Muzyka pozwoliła mu się lekko rozluźnić. Wytężył słuch próbując wyłapać gitarę basową ale jakoś nie mógł się na tyle skupić a im bardziej do tego dążył tym bardziej ucisk w głowie się wzmagał. Odpuść sobie to... I tak cię boli. Nie ma sensu. - Nie. - powiedział gdy wyrwała go z zamyślenia - Nie lubię jak kobieta prowadzi w moim towarzystwie. - oświadczył Marice nagle i szczerze. Wysłuchał krótkiej historii jej samochodu - Nie raz zmienisz jeszcze samochód. Każda kobieta tak mówi. - powiedział patrząc na jej profil - Moja matka tak mówi za każdym razem a zmienia samochód co pięć lat. I zawsze kupuje coś używanego bo nie daje bym jej wytłumaczył to że lepiej kupić coś nowego a na dłużej. - zakończył z żalem i z wyrzutem w głosie - A pytałem tak sobie. By nie milczeć niepotrzebnie. - powiedział patrząc na czerwone ciągle światło - Na następnym w lewo. - przypomniał Marice.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:42, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- Rozumiem. Widok kobiety prowadzącej auto może być dla mężczyzny bardzo drażniący. Wy faceci chyba już tak macie. Trzeba było powiedzieć od razu, dałabym Ci poprowadzić. Nie musiałbyś się męczyć widokiem jak prowadzę auto. - wzruszyła lekko ramionami, palcami wystukiwała jakiś rytm na kierownicy. W końcu zmieniło się światło i ruszyła zręcznie zmieniając biegi. Prowadzenie auta przychodziło jej z zaskakująca łatwością. Prawo jazdy miała już od dobrych kilku lat, ale auta dorobiła się dopiero niedawno. Wcześniej również jeździła, ale musiała się ciągle pożyczać samochodu od ojca. Teraz nie miała takich problemów, miała własne auto i mogła się nim w pełni cieszyć. - Możliwe, wiesz auto z czasem się zaciera, części nadają się co raz to częściej do wymiany, im więcej masz przejechanych kilometrów tym bardziej się zużywają. Ja stawiam na nowość. Fakt można kupić używane, ale tak czy tak trzeba w nie ładować, bo ma już tam jakiś swój okres użytkowania i wcale do końca nie wiadomo co poprzedni kierowca z nim wyczyniał. - Wyjaśniła mu dokładnie co ma na myśli. Pewnie za kilka lat i jej przyjdzie zmienić auto na nowe. - Również stawiałabym na zakup nowego nieużywanego auta, mam tą pewność i gwarancję, ze jak gdzieś ruszę w dalszą trasę tak jak teraz z Forks do Nowego Yorku nic się po drodze mi nie zepsuje, ani nie będę miała żadnych przykrych niespodzianek. - uśmiechnęła się lekko dojeżdżając do następnego skrzyżowania. Włączyła lewy kierunkowskaz i po uprzednim upewnieniu się, ze nikt jej nie toruje drogi i odwrotnie wjechała na lewy pas ruchu, aby skręcić w daną stronę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:54, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Adam zacisnął dłonie na kolanach - Nie wiem czy każdy tak ma ale ja napewno... Nie lubię być pasażerem. - odpowiedział wykrzywiając pogardliwie usta. W wyrazie pogardy dla samego siebie. Wiedział dlaczego to go tak drażniło. Adam nie mógł znieść że to nie on ma władzę nad Mariką tylko ona nad nim. Wpatrywał się w kierownicę i pragnął przełożyć ją bezzwłocznie na swoją stronę - Uwielbiam twój stosunek do samochodu. Jak tylko spotkasz się z Grace wytłumacz jej że nowy samochód to nie zbrodnia. A stać ją na to. Sam bym jej kupił... - westchnął znów. Wykręcił głowę z tył obserwując faceta przebranego za otyłego Świętego Mikołaja. Nie skomentował tego i powrócił do Mariki - Sam bym o to zadbał ale nie mam ochoty się z nią użerać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Śro 21:13, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:19, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- No tak faktycznie, w końcu jesteś Adam Knight, człowiek władczy i zaborczy kiedy tego chcesz. - parsknęła śmiechem rozbawiona. Miał minę obrażonego dziecka, któremu się odbiera ulubioną zabawkę. - Oj Adam, Adam tyle jeszcze wytrzymasz, chcesz możesz prowadzić w powrotną stronę nie będę miała nic przeciwko temu a jeśli tylko Ci to miałoby poprawić humor. - westchnęła lekko przyciszając delikatnie muzykę. Chciała coś powiedzieć a do uczynienia tego musiał ją kompletnie słyszeć. - Pamiętaj Adamie, że jestem Twoją narzeczoną jak i normalnym człowiekiem takim jakim jesteś Ty. Jeżeli czasem pojedziesz jako pasażer to nie widzę powodów abyś musiał przez to cierpieć i się męczyć. Chyba możesz przymknąć na to oczy co? Czy też będę pozbawiona całkowitej przyjemności prowadzenia auta bo nie pojedziesz ze mną jako pasażer? - to zachowanie wydawało jej się z deka trochę głupie i dziecinne, chociaż rozumiała go, ale przecież mógłby trochę odpuścić. Kobieto Adama nie znasz? Odpuścić? Co Ty w cuda wierzysz? Na jej ustach wypełzł kpiący uśmieszek. Obrała temat Grace. - A co myślisz, że mam zbawienny wpływ na Twoją matkę i mnie posłucha? Nie sądzę aby wzięła sobie do serca rady obcej kobiety w dodatku ciężarnej. Oczywiście mogę spróbować bez przeszkód, ale nie licz na to, że Twoja mama będzie ku mnie przychylna i w mig zmieni swoje upodobania. - wydawało jej się to czymś nad wyraz niemożliwym. Skoro oboje byli bardzo do siebie podobni, to również oboje potrafili być bardzo uparci a co za tym idzie jeśli matka Adama się uprze przy swoim to Marika z góry będzie na przegranej pozycji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:36, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Adam popatrzył na Marikę krzywo. Brwi które złączyły się w jedną groźną linię byłyby przedłużeniem czapki gdyby nie jej biała obwódka która była wyraźną granicą brzegu - Śmiej się... - mruknął pod nosem wsuwając dłonie do kieszeni i zatapiając się w fotelu tak nisko że kolana były wyżej niż głowa. Ty nie widzisz a ja widzę - Jestem nieprzyzwyczajony do tego by kobieta kierowała samochodem kiedy ja siedzę z boku. - jako zatwardziały samotnik nie umiał sobie poradzić z wieloma sytuacjami które będą mu się przydarzać u boku Mariki - Nic sie nie dzieje. - Dam radę. Jego oczy śledziły teraz niebo i dachy budynków. Strzepnął pruszko z nogawki kiedy Marika skończyła mówić - Nie wiem czy zbawienny czy nie. A co do tego ma to że jesteś w ciąży? - zapytał zaskoczony - Chyba nic, prawda? Pomyślałem jedynie że może ciebie w przeciwieństwie do mnie choć raz posłucha. - wybrał najkrótszą z możliwych tras więc zbliżali się już do największego domu towarowego na świecie - Tą ulicą do końca prosto. Później w prawo...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Śro 21:44, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:46, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- Ja się z Ciebie Adamie nie śmieję, tylko z Twojej miny. Wyglądasz jak małe naburmuszone dziecko, któremu się coś odebrało. To właśnie mnie rozbawiło, a to, ze nie jesteś przyzwyczajony to zrozumiale i przecież nie potępiam Cię za to jedynie chciałabym abyś się przyzwyczaił bo będą sytuacje w których będziesz zmuszony do tego aby czuć się jak pasażer a nie jak kierowca. - Jechała prosto wzdłuż ulicy dojeżdżając do końca. Włączyła prawy kierunkowskaz i skręciła w prawo. Ich oczom ukazał się duży dom towarowy zachęcający do wstąpienia do niego i zakupienia kilku rzeczy. Istna skarbonka. - O ciąży tak mi się powiedziało. W istocie rzeczy nie ma ona nic wspólnego z tym czy Twoja mama mnie posłucha czy też nie. Oczywiście jeżeli tylko będę miała taką okazję to poruszę z nią ten temat. Zobaczymy co mi powie. - mrugnęła do niego wesoło, parkując na wielkim parkingu między jakimiś autami. Zaciągnęła ręczny i zgasiła silnik a następnie odpięła swoje pasy od razu czując się lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:56, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Marzysz sobie. Nie będziesz mnie wozić. Choćbyśmy mieli jechać w jedno i to samo miejsce ja nie będę pasażerem. Uśmiechnął się pod nosem. Mam jeszcze swój samochód - Odebrano mi kierownicę. - po chwili dodał pewnym i silnym tonem - I władzę. - zerknął na Marikę kiedy mówiła o Grace. Nie umiał powstrzymać uśmiechu kiedy puściła do niego oczko. Był jej w stanie wszystko wybaczyć nawet to że ona kierowała - Jesteście kobietami. - powiedział prostując się niechętnie w fotelu na widok budynku który był celem ich podróży - Dogada się pewnie szybciej z tobą niż ze swoim znienawidzonym synem. - powiedział bez cienia ironii, jak najbardziej poważnie. Odpiął pasy i wysiadł prostując się z ulgą. Poprawił czapkę i portfel znajdujący się w wewnętrznej kieszeni kurtki. Stanął obok samochodu i poczekał za Mariką.

/ Macy's


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Śro 21:57, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:19, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- Nie zawsze kobieta dogada się z kobietą, ale różnie bywa. Nie nastawiam się do tego ani pozytywnie ani też negatywnie. Wyjdzie co ma wyjść, albo posłucha mnie, albo po prostu kompletnie zignoruje. - uśmiechnęła się delikatnie chwytając w dłoń swoją torebkę. Wyciągnęła kluczyki ze stacyjki i wysiadła z auta. Pozamykała je dokładnie i podeszła do Adama. Podała mu swoją rękę. Kiedy splótł swoje dłonie z jej dłonią mogli ruszyć w kierunku centrum handlowego. Musiała się dostać do sklepu z seksowną bielizną ale nie wiedziała jak się na ten czas brzydko mówiąc pozbyć Adama. To miała być dla niego niespodzianka i nie mógł widzieć tego co kupuje. W głowie układała sobie jakikolwiek plan, ale wcale nie była pewna tego czy jej się tak na prawdę powiedzie. Musiała czyhać na jakąkolwiek okazję ku temu.

/ Macy's


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Śro 22:19, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:31, 24 Wrz 2009    Temat postu:

/ Macy's

- Nie, chyba nie, nie wiem tak dokładnie. W zasadzie to sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie ja nie jestem w stanie Ci pomóc. To Ty jesteś o mnie zazdrosny a nie ja o siebie. - roześmiała się wesoło patrząc na niego ukradkiem. - Bo to tylko Ciebie kocham i tylko dla Ciebie jest mój uśmiech nie dla żadnego innego mężczyzny. Poza tym innych nie dostrzegam. Jak to się mówi kto jest zakochany, ten jest ślepy. - nie przeszkadzało jej to, ze zachowywał się tak władczo i zaborczo w stosunku do niej. W pełni należała do niego a on to w ten sposób okazywał. Wręcz jej to schlebiało, że tak za nią szaleje. Nie pozostawała mu w tym dłużna. Poczęła szukać kluczyków od samochodu, bo do niego dochodzili. Wyciągnął dłoń w jej kierunku co oznaczało, że będzie chciał prowadzić. - Będziesz mnie wozić tylko wtedy i wtedy kiedy ja nie będę mógł. - poczęła go przedrzeźniać zabawnie. Chciała go tym rozśmieszyć. - A ja będę jeździć z Tobą jako pasażer tylko wtedy i wtedy gdy już nie zmieszczę się za kierownicę. - robiła zabawne minki lekko szturchając go w bok. Najpierw się do niego wyszczerzyła a następnie roześmiała perliście i w końcu podała mu kluczyki do auta. - Żartuję, masz prowadź, mnie się i tak nie chce. Mam lenia. - wyznała szczerze. Nie miała kompletnie nic przeciwko temu aby być za pasażera nie za kierowcę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:41, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Patrzył jak się grzebie szukając kluczyków. Oddał jej lekko za każdym razem kiedy do szturchnęła. Zajrzał z ciekawością do jej torebki spodziewając się zobaczyć dużo przeróżnych rzeczy ale wszystko przysłaniało coś czarnego - Co tam masz? - zapytał ciekaw co może ukrywać jej torebka. Kiedy usłyszał upragniony brzdęk metalu wyszczerzył się do Marii - Ja... - zaczął podkreślając pierwsze słowo - będę cię zawsze wozić... Daj mi w tym wolną rękę. - poprosił i otworzył samochód. Uchylił przed nią drzwi a po chwili wrzucił na tylne siedzenie torbę ze swoim płaszczem. Po szybkim wyregulowaniu fotela i lusterka odpalił silnik. Odetchnął ucieszony że może trzymać w dłoniach kierownicę i włączył się do ruchu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 23:47, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:00, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Zmarszczyła lekko czoło, kiedy dojrzał czarne zawiniątko. Ukryła swoje zmieszanie bardzo szybko pod grzywką i przybrała neutralny wyraz twarz. - Nic. Takie tam moje kobiece tajemnice. - pokazała mu język szybko zamykając torebkę kiedy tylko wyciągnęła kluczyki. - Tak w ogóle kupiłam sobie perfumy. - zręcznie zmieniła temat aby tylko go odwieść od tego co trzyma w torebce. Kiedyś Ci pokaże co tam mam, ale jak będę to miała na sobie ... Myśląc o tym nieświadomie uśmiechnęła się szeroko. Adam mógł pomyśleć, że szczerzy się do niego i wcale nie wyprowadzała go z błędu. Wsiedli do samochodu i zapięła pasy. Ruszyli jadąc w nieznane. Nie powiedział jej dokąd jadą. Sama również nie pytała. Niebawem miała się dowiedzieć. Po przejechaniu dobrego kawałka dużego miasta zajechali na jakieś portowe wybrzeże. Wywiózł ją tam bezczelnie nawet nie pytając o zdanie. - Gdzie jesteśmy? - w końcu zapytała nie mogąc się powstrzymać. Musiała wiedzieć zawsze jak najwięcej. Zastanawiała się dlaczego wybrał akurat to miejsce a nie inne. Nie wymyśliła nic sensownego, dlatego też dała temu spokój. Pozostało jej jedynie być cierpliwą i dać się mu poprowadzić. Za nim poszłaby na koniec świata, wskoczyła w ogień i oddała bez wahania swoje życie. Więc czy robiło jej różnicę tak na prawdę dokąd ją wywiózł? Liczyło się jedynie to, ze są razem, ze on jest obok niej, nawet można by rzec, ze szczęśliwy i zadowolony. Czy właśnie nie takiego go kochała? Pełnego niespodzianek, które nieustannie jej ostatnio fundował, tak czułego, romantycznego i wrażliwego mężczyznę jakim dla niej był, jakim się przy niej stawał? Ale i również tego samego z którym kiedyś się tak namiętnie kłóciła, z którym wiele razy miała zatargi i tego chłodnego, aroganckiego i pozującego na znieczulonego faceta? Kochała go za wszystkie jego wady jak i zalety, za każde staranie, pomoc i czułość jaką wykazywał względem niej. Nic nie mogło zmienić jej uczucia do niego. To była jej pierwsza, prawdziwa i tak głęboka miłość. A jak mówią pierwszej miłości się nigdy nie zapomina. Tylko raz wżyciu kocha się tak na prawdę szczerze reszta to zwykłe epizody, lud pomniejsze miłostki a Adam tylko i wyłącznie zaliczał się pod kategorię czysto, szaleńczej, zaborczej i ogromnej miłości jaką żywiła do niego. Na wieki wieków. Amen...

/ Port


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Pią 0:01, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:47, 25 Wrz 2009    Temat postu:

/ South Street Seaport

- Oczywiście, ze po kolei, ja tylko nadmieniałam co trzeba przed wyjazdem zrobić. Przecież nie mówię, ze mamy tam wejść wziąć rzeczy i wyjść, bez przesady pośpiech w żadnym wypadku nie jest wskazany. Napijemy się cieplutkiej herbaty, rozgrzejemy swoje ciała. A później się zobaczy. Tak? - nie usłyszała odpowiedzi bo właśnie wsiadali do samochodu. Przyjemne ciepło zaczęło rozchodzić się po wnętrzu auta kiedy Adam włączył ogrzewanie i to na najwyższy stopień. Odetchnęła z ulgą i rozpięła sobie kurtkę. Nie miała zamiaru się zgrzać czasem. - A co do Twojego imienia, to na prawdę jest ładne. A imieniny, no cóż najwidoczniej nie każdy ma dobrą pamięć. - ona pamięta, zawsze będzie pamiętać jako jego żona. Rozmarzyła się lekko. Wyobraziła sobie ich dziecko, które rośnie jak na drożdżach. Kiedy wraca z szkoły i przynosi laurkę własnoręcznie zrobioną dla rodziców, albo dla dziadków. To były na prawdę piękne i kolorowe wizje bogate w szczegóły. - Muszę Ci kiedyś przedstawić moją siostrę. - powiedziała radośnie. Chciała aby poznał te najważniejsze osoby z jej życia, reszty nie musiał. W czasie drogi radośnie paplała opowiadając mu trochę o swojej rodzinie, o słonecznej Hiszpanii, o ptakach, ciepłych wodach, o tym jakim to kapryśnym i nieznośnym dzieckiem była i tak ogółem. Chciała aby jak najwięcej o niej wiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:15, 25 Wrz 2009    Temat postu:

- Tak. - przytaknął jej gorliwie - Herbata jest jak najbardziej wskazana. - uchwycił skrawek materiału w zęby i pociągnął zamek w dół rozpinając kurtkę. Zerknął w tylne lusterko a później na Marikę - Co tak? - zmarszczył lekko czoło hamując na światłach wyciągając swe ciało w jej stronę. Wsunął Marice ciepłą już dłoń pod włosy, pieszczotliwym gestem przejeżdżając po jej szyi. Przyciągnął kobietę odrobinę w swoją stronę - Tak... Tak, Kocham cię. Tak, cieszę się. - wymruczał cicho - Tak, chcę wrócić do domu jak najszybciej... - trącił jej policzek nosem - Tak... Tak, chcę cię chować przed Martinem... - zaśmiał się cicho - Tak, chcę byś czuła sie jak najlepiej... - urwał na moment całując Marikę krótko - Tak, chcę poznać twoją siostrę. Tak, Hiszpania... Zabiorę cię tam kiedyś. - uśmiechnął się lekko i wrócił do poprzedniej pozycji. Zerknął na światło które się zmieniło. Wrzucił pierwszy bieg i poczekał chwilę aż kierowca przed nim ruszy. Zasłuchał się w jej wesołym głosie i opowiadaniach o dzieciństwie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:46, 25 Wrz 2009    Temat postu:

- Och, kusisz Adamie i to bardzo. I jak tu Cię nie kochać? Przecież tak się w moim przypadku nie da. Po prostu brak mi czasem słów, jesteś taki... - zamachała rękami wokoło gestykulując. Szukała odpowiedniego słowa. - ... Czarujący, dowcipny i czuły, kochany, szalony wariat. Ale mój wariat, którego Kocham ponad swe życie. - oczka jej radośnie błyszczały kiedy tak sobie na niego spoglądała z boku jak prowadzi doskonale auto, jak siedzi obok, jak mówi do niej, jak się uśmiecha, każde jego słowo chłonęła jak gąbka wodę. Uzależniła się. Adam był jej osobistą heroiną, bez której już nie potrafiła się obejść aby normalnie funkcjonować. Zawładnął nią bez reszty. Oddała mu całą siebie bez wyjątku. W posiadaniu miał cenny skarb, z którym trzeba było się obchodzić delikatnie aby nie uszkodzić przypadkiem i w tenże sposób Adam ją traktował, wprawdzie nieświadomie, ale zawsze mogła na niego liczyć. Położyła mu swoją dłoń na udzie delikatnie się uśmiechając. Musiała go dotknąć choćby i przez chwilę by być pewną, ze to jednak nie piękny sen.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:58, 25 Wrz 2009    Temat postu:

- Mój Boże... - wzniósł na chwilę oczy ku niebu - Ja ciebie kuszę? Czym? - uniósł wysoko brwi - Wychodzi na to że... - roześmiał się głośno - Jestem notorycznym kusicielem... Tylko wiesz Marii. - włączył kierunkowskaz i skręcił w prawo. Z trudem przypominał sobie tutejsze uliczki. Dawno już nie jeździł tymi bocznymi trasami a chciał sie znaleźć pod kamienicą jak najprędzej - Ja kuszę tylko tą jedną i jedyną kobietę. - kiwnął głową - Zawsze możesz złożyć doniesienie na policję... - powiedział nagle dość poważnym tonem. Przypomniał mu się ich wczorajszy poranek - Za to że cię nachodzę po nocach i za to że kuszę i uwodzę. - uniósł wyżej brodę - Posterunek? - zatrząsł się od skrywanego śmiechu. Splótł ich palce razem. Jedną ręką prowadził bez problemu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:42, 26 Wrz 2009    Temat postu:

- A myślisz, że nie jesteś? Pffff... - prychnęła rozbawiona jego uwagą. - Ja to myślę, że Ty zostałeś do tego wprost stworzony, aby mnie kusić, uwodzić i nachodzić w nocy. O tak, stwórca już dobrze sobie Ciebie zaplanował w każdym calu. On to wiedział, że kiedyś się spotkamy i również wiedział, że będziesz mnie tak pociągać, dlatego dostałeś takie a nie inne cechy. - obróciła głowę w stronę szyby i przysłoniła sobie ręką usta by ukryć chichot jaki wydobywał się z wnętrza jej ciała. - Żadnych posterunków, mam już dość włóczenia się po posterunkach policji, zeznawania, składania podpisów i czekania na taką daremną odzew. Ukaram Cię w inny, lepszy sposób. - z jej gardła wydobył się cichy zmysłowy pomruk, obiecujący niezapomniane, przyjemne doznania. - Już ja się o to postaram. - mrugnęła do niego zalotnie. W tej chwili wychodziło, ze to ona jest notoryczną kusicielką. Cóż mogła poradzić na to, ze Adam w tak bardzo intensywny sposób na nią oddziaływał, ze nie potrafiła mu się w żadnym wypadku oprzeć. - Ale i tak w kuszeniu mnie nie przebijesz. - wyszeptała cicho lekko pochylając się w jego stronę. Jej głos był tak miły i pieszczący ucho.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:45, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Jęknął zawiedziony - Teraz jak już się do mnie wprowadzisz... - Adam zerknął na Marikę niepocieszony - To nici z nachodzenia w nocy... - wzruszył ramionami - Kuszenie, owszem jak najbardziej. Nawet codziennie i tak długo aż będziesz mi się w stanie opierać. - minęli posterunek policji pędząc jak na złamanie karku. Adam uśmiechnął się kpiąco. Wiedział że z tego miejsca już nie dużo zostało do kamienicy. Chrząknął cicho i przybrał poddenerwowany ton - Ukażesz mnie? - uśmiechnął się cwanie - Jak wysoka będzie kara? Jak długa? Mam nadzieję że... - spojrzał na Marikę kiedy czekał aż ludzie przejdą przez przejście dla pieszych - Dożywocie? - odwrócił wzrok i ruszył ponownie - To nie będzie dla mnie żadna kara. - podkreślił wyraźnie. Przemknęli jeszcze przez parę uliczek i zatrzymali się pod kamienicą gdzie wynajmował mieszkanie, które zaczęło mu się kojarzyć teraz niezmiernie miło.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Sob 14:58, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:38, 26 Wrz 2009    Temat postu:

- Zawsze mogę zmienić zdanie i się do Ciebie nie przeprowadzić, jeśli masz być taki zawiedziony. - powiedziała nazbyt poważnym tonem. Pokręciła leciuteńko głową. - Zostanę u siebie w domu, wtedy będziesz miał okazję zakradać się do mnie co noc. Jeśli tak byś wolał... - wzruszyła ramionami gapiąc się wprost na drogę. Tempo prowadzenia auta przez Adama było zastraszająco bardzo szybkie. - Gdzie się tak śpieszysz? Chcesz, żeby nas ukarali mandatem za przekroczenie prędkości? - westchnęła lekko spoglądając na niego ukradkiem. - Mój drogi kara, będzie jak najbardziej przyjemna, ale czy długowieczna to ja nie wiem, zawsze możesz się po kilku latach rozmyślić i mnie zostawić. Mogę Ci się znudzić, albo po prostu nie wytrzymasz ze mną. Różnie to bywa w życiu. - uściśliła mówiąc spokojnie. Dojechali pod kamienicę cali i zdrowi. Zaczęła odpinać pasy bezpieczeństwa, ale Adam uchwycił ją za dłoń i nie pozwolił jej jeszcze wysiąść. Chyba nie spodobało mu się to co powiedziała o zostawieniu. Ona mówiła hipotetycznie, bo choć pragnęła z nim spędzić resztę swego życia to nigdy nie było wiadomo jak ich losy potoczą się za kilkanaście lat.


/ Mieszkanie na drugim piętrze w starej kamienicy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Sob 14:59, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:58, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Adam spojrzał na Marikę krzywo. Na takich żartach się nie znał - W żadnym wypadku. - odpiął pasy i poprawił się w fotelu wyciągając dłoń w jej stronę - Moja droga. - przymknął lekko powieki wzdychając - Nie ma żadnego ale... Wprowadzasz się do mnie. Kropka. Zakradanie się do ciebie w nocy można doskonale zastąpić czymś innym. Czym to jeszcze wymyślę. - oświadczał jej wszystko szybko i sprawnie. Bez zająknięć wtłaczał w Marikę prawdy które wydawały mu się tak oczywiste jak to że słońce wstaje codziennie rano - Za kilka lat wokół ciebie będzie biegać gromadka dzieci a ja będę się wpatrywał w ciebie z tym samym uwielbieniem co teraz lub większym. Napewno większym. Każdy dzień z tobą będzie dla mnie czymś nieporównywalnie lepszym od poprzedniego. Nakręcasz mnie Marii... Jeśli nie wytrzymam kiedyś to tylko dlatego że cię przedawkuje, jeśli to w ogóle możliwe. - zakończył ze szczerym uśmiechem skierowanym w jej stronę. Wskazał krótko palcem na licznik prędkości - Tutaj tak się jeździ. - stwierdził dziwnie beztroskim tonem i puścił jej dłoń wynagradzając to Marice krótkim buziakiem w policzek. A teraz ta ciepła herbata... Kiedy wysiadł zaczął przetrząsać kieszenie tym razem szukając kluczy od mieszkania.

/ Mieszkanie na drugim piętrze


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Sob 15:00, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:17, 27 Wrz 2009    Temat postu:

/ Mieszkanie na drugim piętrze w starej kamienicy

Zerknął na kamienicę przychylnym okiem. Nigdy jeszcze nie kojarzyła mu się tak dobrze jak w ostatnich czasach. Odgłos centralnego zamka został zagłuszony przez harmider panujący na ulicy. Otwarł bagażnik i upchnął tam ich torby kiedy Marika zajmowała swoje miejsce. Zatrzasnął go z rozmachem. Kolejny raz dostał to czego chciał. Nie wracał sam. Wracał z Mariką. Ale nie z Mariką samą w sobie. Wracał ze swoją narzeczoną, z przyszłą żoną i matką. Zapadł się po chwili w fotel kierowcy. Wydawał mu się po stokroć wygodniejszy niż ten na którym siedział w drodze do Macy's. Odpalił silnik i wyregulował boczne lusterko. Rozkręcił szybko ogrzewanie i pościągali kurtki przed wyruszeniem w drogę. Włączył radio i wyszukiwał przez chwilę ulubionej stacji na której były emitowane głównie utwory rockowe. Oboje zadowoleni spojrzeli na siebie a po chwili ruszyli w długą drogę do Forks. Nie skarżył się Marice i nie wypominał tego że jechała tak daleko. Rozumiał jej potrzebę ucieczki. Ważne było teraz to że już nie musiała uciekać bo miała kogoś kto będzie jej bronić i opiekować się nią. Drogę umilała im muzyka płynąca z głośników na tyle głośno by mogli się porozumiewać ze sobą. Autostradą jechało się szybko i przyjemnie. Kiedy zaczęło sie ściemniać zatrzymali się na kolację w przydrożnej restauracji. Adam nie był zbyt zadowolony z jakości potraw serwowanych tutaj, ale nie miał prawa narzekać głośno. Po filiżance bardzo mocnej kawy i jednej tabletce zakupionej dziś zasiadł ponownie za kółkiem. W połowie trasy Marika przysnęła w fotelu. Ściszył radio by nie obudziły jej niepotrzebnie ciężkie gitarowe brzmienia. W milczeniu i względnej ciszy jechał przez kilka godzin. Kiedy zaczęło świtać minął znak obwieszczający że przekroczyli granicę miasta Seattle. Ziewnął przeciągle przejeżdżając przez puste jeszcze ulice. Chciał przycisnął pedał gazu do oporu ale śnieg skutecznie go od tego pomysłu odciągał. Ujrzał w oddali światła uśpionego jeszcze w Forks i zapragnął jak najszybciej znaleźć się w swoim łóżku. Nie lubił tak długich tras jaką przebył teraz. Zerknął na Marikę i szturchnął kobietę delikatnie - Śpiąca królewno...

/ Forks / Obrzeża / Ulica (oboje)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:17, 25 Sty 2010    Temat postu:

/ Lotnisko

Judit przystanęła gdy wyszli i obróciła się w jego stronę. Uniosła głowę w górę i wsparła dłonie na biodrach zaciskając jedną na paczce papierosów. Spojrzała na chłopaka - Nie wyglądasz na lokaja, ale miło by było gdybyś mi pomógł bo ja tak samo robię coś dla ciebie. - powiedziała szybko czując chłodne powietrze na twarzy. Było tu o wiele zimniej niż w Hiszpanii - Poza tym jesteś... - tu nie mogła pozbyć się lekkiej wątpliwości w głosie - mężczyzna więc dla ciebie to jest o wiele lżejsze, a poza tym wy ponoć lubicie ćwiczyć muskuły. Prawda? Nie proszę byś robił to cały czas, ale jestem po długiej podróży, miałam trochę... Męczący wieczór... - uśmiechnęła się pod nosem wspominając zabawę z przyjaciółmi - I nie mam sił. A tobie korona z główki chyba nie spadnie? Bo takowej nie widzę. - wyciągnęła z paczki dwa ostatnie papierosy i jednego podetknęła mu pod usta. Podpaliła w wyrazie podzięki za to że niesie jednak jej plecak - Kochasiu. - Jud odpowiedziała w porównaniu do niego bardzo spokojnie. Zaciągnęła się i zapytała - A jak mam się zwracać? Panie... Jaśnie panie Christopherze? - zakpiła z niego. Strzepnęła popiół i ruszyła przed siebie - Lepiej mi powiedź bo chyba nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:57, 25 Sty 2010    Temat postu:

/ Lotnisko

- Dobra już dobra. - machnął rękę zbywając ją tym samym. - Pozwól, ze to ja zadecyduję o tym po co to robię. Mając mnie za typowego mięśniaka co to tylko ćwiczy muskuły aby rwać laski mylisz się. Nie należę do takich. To nie mój świat. - poprawił sobie jej torbę na ramieniu. Pomyślał, ze wygląda z deka pedalsko, ale przemilczał to. W końcu co się nie robi dla kobiet. Jak już się zgodził to nie zamierza teraz odmawiać w żaden sposób. - Nie musisz mi się spowiadać ze swojego życia. Nie wnikam w to co robiłaś wczoraj, przed przyjazdem czy po nim. Nie jestem Twoim powiernikiem maleńka. - nie potrafił sobie tego odmówić. Ona mogła, a on nie? Gdzież by inaczej. On też miał swoje prawa. Zaciągnął się papierosem, który mu wręczyła, wypuścił z ust dym i zrobił kilka równych kółek. Smakowały mu. Poczuł, ze żyje. - Wisi mi to zwracaj się tak jak chcesz. - wzruszył ramionami obojętnie. Wyminął jakiegoś przechodnia i skręcił na prawo idąc ta samą drogą jaką tutaj przyszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:12, 25 Sty 2010    Temat postu:

Judit pokręciła głową patrząc na jego plecy gdy ruszył do przodu. Zaczęła się zastanawiać czy dobrze robi idąc przenocować do niego. Mniej problemu sprawiłby chyba nocleg w hotelu i nie musiałaby się użerać z chłopakiem który wiecznie ma jakieś 'ale'. Prychnęła i poszła za nim wcale się nie spieszać. Przecież ty jesteś jak patyk chudy... Grama mięśnia na tobie nie ma. Oceniała jego sylwetkę idąc kilka kroków za nim. Był wysoki i szczupły. Jakbyś nie był taki wkurzający może by się z tobą szło dogadać... Jej plecak lekko podskakiwał w rym kroków Chrisa. Nie przejmował się nią zbytnio, więc wygrzebała z torby iPoda i puściła sobie coś na rozluźnienie. Miała udawać przed jego matką a nie teraz więc się nie starała. Obserwowała wieżowce jak i inne mniejsze budynki - Pokraka... - wymruczała pod nosem tak by nie dosłyszał. I tak byś nie zrozumiał... Skończyła papierosa, wbiła dłonie w kieszenie spodni i spuściła głowę w dół.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Judit dnia Pon 20:15, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:22, 25 Sty 2010    Temat postu:

Pociągnął kilka silniejszych machów. Kiedy papieros się dopalał odrzucił go gdzieś w bok, a filter zniknął gdzieś w śniegu. Ostatni raz poprawił sobie torbę, która lekko zsunęła się na bok na jego ramieniu. Postawił kołnierzyk od swej kurtki bo wiatr wiał nieprzyjemnie mroźnym powietrzem. Żałował, ze nie miał ze sobą rękawiczek. jedną rękę wbił w kieszeń kurtki, a druga trzymał na rączce jej torby. Nie odzywał się. Nie widział większego sensu. Bywał sam i nie było mu z tym źle. Głupie docinki dziewczyny po prostu go wkurzały. Przemilczał to. Uważał, ze najlepszą bronią jest ignorancja. Choć nie robił tego specjalnie. Obejrzał się za siebie, a dziewczyna szła za nim. Nie musiał więc zwracać na nią większej uwagi. Po przejściu dłuższej trasy znaleźli się przed znajomym blokiem gdzie mieszkała jego matka. Otworzył klatkę i przepuścił dziewczynę po czym sam wszedł do środka wędrując po schodach na górę.

/ Mieszkanie Grace


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:32, 25 Sty 2010    Temat postu:

Uniosła głowę w górę by upewnić się czy ma chłopaka gdzieś przed sobą. Stał trochę na lewo. Zadarła głowę wyżej a słuchawki wypadły jej z uszu. Zagwizdała. Powiedź że mieszka na ostatnim piętrze a winda jest zepsuta to pożegnasz się ze swoją dziewczyną a ja pójdę nocować pod most. Spojrzała na Chrisa - To może choć powiedź jeszcze jak się nazywasz. - przerwała milczenie. Tego nie wiedziała a wypadało by miała o nim choć tak nikłe pojęcie - Ja nazywam się Grey. Judit Grey. - przypomniała mu dla uściślenia - I jestem z... Wiesz skąd. - resztę mogli wymyślić na poczekaniu. Chyba że ty masz jakiś genialny pomysł, to proszę bardzo. Chętnie posłucham. Zwinęła słuchawki i wrzuciła odtwarzacz do torby. Weszli do środka i Jud zatrzymała się wymagając więcej informacji od chłopaka.

/ Mieszkanie Grace


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Judit dnia Pon 20:33, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:56, 28 Sty 2010    Temat postu:

/ Mieszkanie Grace

Z ciężkim trudem stawiała kroki. Na nic się zdawały zapewnienia i Adama i Jud, ze będzie dobrze. Ona miała swoje. Czarne myśli. Czarne jak ich kot w domu. Oddychała na przemian wydychając i wdychając powietrze. - Boże, za szybko to się dzieje. Nie panuję nad tym. - drżała lekko. Na szczęście udało im się jakoś dotrzeć do samochodu. Wsiadła do niego z pomocą. Nie zapinała pasów. Nie miała takiego obowiązku, a poza tym za bardzo by ją uciskały. Sapnęła cicho kurcząc się przy każdym nowym skurczu, który przynosił ze sobą ból. Starała się o tym nie myśleć. - Daleko jeszcze? Zaraz tu urodzę. Dziecinko za szybko się pchasz na ten świat. Poczekaj troszkę. - gładziła się po brzuchu. - Adam boję się. A jak coś będzie nie tak? To jeszcze cały miesiąc. - wyjawiła mu swoje obawy choć pewnie sam nieźle był spanikowany tylko doskonale to maskował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:04, 28 Sty 2010    Temat postu:

/ Mieszkanie Grace

Tak szybko chyba jeszcze nikt nie jechał po ulicach. Nie zapiął pasów bo szkoda było mu czasu. Biegi w rekordowo krótkim czasie zmieniły się z najniższego na najwyższy - Marii... - zaczął wpatrzony w ulice. Z precyzją wymijał kolejne samochody. Nie mógł sobie pozwolić na najmniejszą pomyłkę - Nie daleko. - nagiął lekko prawdę. Byli kawałek od budynku ale przy tak szaleńczym tempie jazdy znajdą się tam w przeciągu kilku minut, jeśli nie stanie się coś gorszego. Przyspieszył jeszcze bardziej słysząc jęki Mariki. Zacisnął szczękę jak i dłonie na kierownicy - Mariko. Uspokój się. - powiedział twardo. Rozpraszała go. Wszystko go rozpraszało. Zbliżali się do skrzyżowania, a Adam chyba zapomniał gdzie ma hamulec - Zaraz będziesz w szpitalu tam wszystko się okaże. - zaczęło mu brakować argumentów, które mogły by ja uspokoić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:37, 28 Sty 2010    Temat postu:

- Kiedy ja nie mogę gdy mnie tak boli. - zacisnęła usta aby nie pisnąć z bólu. Męczyła się. Nikt jej nie powiedziała, ze rodzenie będzie aż tak bolesne. Nie protestowała gdy jechał jak na zabój. Nie było na to czasu i siły. Chciała jak najszybciej się znaleźć w szpitalu. Jedynym znakiem, ze odczuwa był szybszy oddech. Pochyliła się lekko w przód zaciskając mocniej zęby. Ból stawał się nie do zniesienia. Nie zamierzała mu tu teraz odjechać. Musiała być silna. - Staram się jak mogę. Staram się... - powtórzyła głucho przed siebie. Zaparła się nogami. Musiała wytrzymać. Miała nadzieję, ze szpital jest niedaleko bo nie mogła być pewną jak długo tutaj wytrzyma. Znów wdychała i wydychała powietrze. Wdech, wydech, wdech, wydech. Jeszcze nie przeć. Nie urodzę w samochodzie... Ta myśl ją poraziła i zadziałała jak kubeł zimnej wody. - Spokojnie... - nie wiadomo było czy mówi do siebie czy do Adama. Sama się przekonywała o tym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:49, 28 Sty 2010    Temat postu:

Adam zerknął na Marikę. Z tego co wiedział porody zazwyczaj bolały ale nie wyobrażał sobie że jego rodząca żona będzie pięć centymetrów obok w samochodzie jadącym po ulicach miasta z prędkością 170 km/h - Trzymaj się! - wyciągnął przed Marikę ramię by nie uderzyła w nic głową. Pojawili się na skrzyżowaniu i przecięli je na czerwonym świetle. Okręcił kierownicą silnie wprawiając w osłupienie resztę kierowców i wjechał na ulice po lewej. Odetchnął kładąc dłoń na ramieniu Mariki. - Zobacz. Prawie jesteśmy. - powiedział. Słyszał jak haustami nabierała powietrza, jak wypuszczała je ze świstem - Już... - przejechali ostatnie metry, a Adam zahamował znów przytrzymując Marikę. Wyskoczył ze samochodu i otworzył drzwi nad którymi wisiała tablica głosząca że tu są kierowane nagłe przypadki. Trafił na przysłowiowe pogotowie. Wskazał dłonią na samochód a lekarze zerwali się z miejsca - Moja żona... - wysapał nie wierząc że to mówi - Rodzi.

/ Lenox Hill


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:58, 28 Sty 2010    Temat postu:

Nie skomentowała nawet tego, ze przejechali na czerwonym. Może nawet tego nie zauważyła. Była tak zajęta radzeniem sobie. Przymknęła powieki i wsłuchała się w łagodzący głos męża. Zagryzła wargę silnie przy kolejnym skurczu rozcinając sobie skórę na niej. Poczuła metaliczny posmak krwi w ustach. Wykrzywiła je w grymasie. - Mam nadzieję. - powiedziała cicho aby nie krzyczeć, aby nie pokazywać tego jak się męczy. Nie była na to przygotowana. Na taki ból. To, ze zaszła w ciążę było niczym z tym, ze musiała jeszcze urodzić. Dostrzegła szpital kiedy zajechali przed jego przód. Czekała za Adamem, który pobiegł po lekarzy. Za chwilę zbiegli się. Pojawiło się dwóch sanitariuszy i lekarz z wózkiem. Wyciągnęli ją z samochodu ostrożnie i posadzili na nim wjeżdżając do środka na salę porodową, aby ją przygotować do całkowitego porodu. Cały czas trzymała dłoń Adama.

/ Lenox Hill


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:34, 02 Lut 2010    Temat postu:

/ Lenox Hill

A płaszcz został u Grace... Pomyślał trzęsąc się z zimna stojąc na ulicy wśród płatków śniegu leniwie spływających z nieba. Potarł szybko ramiona i poszukał kluczyków od samochodu. Wyciągnął je z prawej kieszeni spodni i spojrzał na swój samochód. Ruszył do niego chcąc jak najszybciej rozgrzać silnik i ugrzać się w ciepłym wnętrzu auta. Otwarł drzwi i wsiadł do niego. Wsunął szybko kluczyki do stacyjki i przekręcił. Zimna skóra jako obicie fotela bardzo uprzykrzała teraz życie. Włączył machinalnie radio. Puszczali [link widoczny dla zalogowanych] co Adam lubił. Jak zawsze... Uśmiechnął się pod nosem. Czuł że rozpiera go szczęście, że dla takich wydarzeń, dla tego jednego które miało dziś miejsce warto się starać, warto żyć. Wrzucił już wsteczny i spojrzał na szpitalne drzwi gdy się otwarły. Rozpoznał tą różową grzywkę, której nie można było z nikim innym pomylić. Musiała należeć do siostry Mariki. O co tutaj chodzi? Zrezygnował z wyjazdu spod szpitala i otwarł drzwi od samochodu - Judit! - zawołał donośnie - Pozwól tu! - utkwił wzrok w dziewczynie kiedy niechętnie ruszyła w jego stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:58, 02 Lut 2010    Temat postu:

/ Lenox Hill

Judit pojawiła się przed szpitalem patrząc krzywo na płatki śniegu osiadające na jej ramionach. Wyciągnęła papierosa i zapalniczkę. Stuliła dłonie i podpaliła papierosa. Zaciągnęła się i wyprostowała. Zastanawiała się co wybrać. Droga powrotna do mieszkania wydawała się prosta więc pod uwagę brała pieszą wędrówkę. Lubiła się powłóczyć. Zaczęła szukać w torbie słuchawek od telefonu. Była uzależniona od muzyki. Podpięła pod telefon, który wsadziła w kieszeń. Miała naciągnąć kapucę na głowę gdy ktoś ją zawołał. Machinalnie spojrzała w tamtą stronę. Och nie...! Zajęczała w duchu. Przecież wyraźnie zaznaczyłam że nie życzę sobie nikogo widzieć! Zrezygnowała z próby udawania że nie zna swojego szwagra. Podeszła spoglądając na niego niepewnie. Wsiadła do samochodu chowając skostniałe dłonie miedzy uda - Czego ty słuchasz? - zapytała szybko chcąc go czymś zająć by tylko odwlec jej przesłuchanie które pewnie miało zaraz nastąpić - I dlaczego paradujesz w samej koszuli? To jakiś nowy trend? - zapytała grając na czas. Wydmuchnęła dym od papierosa w bok z dala od Adama. Nie wyglądał na takiego który pali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:13, 02 Lut 2010    Temat postu:

Czyżbyś wyglądała tylko na taką... A była dość grzeczna? Zdziwił się w duchu, uległością Judit. Podeszła do niego bez kolejnych nawoływań. Obserwował ją jak wsiada do samochodu i po chwili znalazł się obok dziewczyny w środku. Przymknął na moment oczy opierając się bokiem o fotel. Nie cierpiał dymu papierosowego, tym bardziej nie chciał by jego samochód było nim czuć. Postanowił to zwalczyć później, kiedy już wszystkiego się dowie. Zerknął na radio gdy zadała pytanie o piosenkę - Klasyki. - uciął szybko świdrując Jud wzrokiem. Była jakby niepewna i nieswoja. Widział ją w mieszkaniu. Kiedy oni kłócili się Jud wyglądała tak jakby nic jej nie ruszyło a teraz była lekko zdenerwowana. Chciał się dowiedzieć co naprawdę ją sprowadziło do szpitala. Nie przyszłaś do Mariki, więc gdzie byłaś? - To nie jest nowy trend. Przypomnij sobie. Gdy schodziliśmy na dół z Mariką raczej nie miałem czasu się ubierać czy wracać na górę po płaszcz, tak więc sama rozumiesz... - odchylił się w tył kiedy obłoczek dymu odbił się od szyby i rozniósł się po wnętrzu samochodu - Czego tutaj szukałaś? - zapytał wprost oczekując szybkiej i klarownej odpowiedzi - Coś nie tak z Grace?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:39, 02 Lut 2010    Temat postu:

Zerknęła na niego krzywo. Wybijał jej z dłoni wszelkie argumenty jakie miała - Tak, tak... - wymruczała pod nosem - Pamiętam. - w samochodzie robiło się ciepło. Rozpięła kurtkę - Dziwna ta klasyka. Co to jest? - zapytała broniąc się ostatkami choć po jego ostatnim pytaniu wypadało jej zrezygnować. Przysunęła papierosa do ust - Nie chodzi o twoją matkę. - mruknęła wpatrzona w ścinę budynku szpitala - Chodzi o twojego brata. - powiedziała uciekając uparcie od Adama wzrokiem - Tak bardzo się wyziębił że... - opowiedziała mu czego się dowiedziała - Robili mu reanimację i jest podłączony do tych wszystkich rurek i... - dłoń jej lekko zadrgała. Denerwowało ją tutaj wszystko. Począwszy od przylotu to, poprzez pobyt u pani Knight i jakże burzliwy dzień dzisiejszy - Śpi. To znaczy w śpiączce jest. Farmakologicznej. - dodała i zaciągnęła się ponownie - Więcej nie wiem. - spojrzała na Adama ciekawa tego co zobaczy. Jeśli spodziewała się zobaczyć coś na kształt rozpaczy czy współczucia to się zawiodła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:04, 02 Lut 2010    Temat postu:

Spojrzał z politowaniem na Jud. Była młoda i zapewne miała w głowie wszystkie szalone gwiazdki teraźniejszego rynku muzycznego a nie starych wyjadaczy. A ten zespół był starszy od niej - Alice in Chains. - powiedział kiedy piosenka skończyła się i zmieniła na [link widoczny dla zalogowanych]. Dziewczyna odbiegała od tematu, a Adam nie pozwalał na to. Ponaglił ją a ona w końcu odpowiedziała. Wysłuchał Jud z kamienna twarzą. Obrócił się i położył jedną dłoń na kierownicy a drugą wrzucił ponownie wsteczny - Zapnij pasy. Jedziemy do Grace. - rozporządził - A tak w ogóle... - zapytał zerkając na Jud - To co się działo gdy my z Mariką pojechaliśmy do szpitala? - matka była dość roztrzęsiona, a on nie miał czasu by ją uspokoić. Kiedy włączyli się do ruchu sam zapiął pasy zastanawiając się co musi wziąć Marice. W oczach Jud zapewne wyglądał na bezdusznego drania, który nie interesował się niczyim losem. On natomiast był jak zwykle opanowany. Ustalił sobie poszczególne cele. Najpierw do Grace, zobaczyć co z nią, później do swojego mieszkania, wyspać się, rano do Mariki a jak zobaczy się z żoną to poradzić jej się co do reszty. Spokój. To wszystko. I egoizm. Uśmiechnął się lekko. Nie egoizm.... Egoizm już dawno przestał być dominująca cechą jego charakteru, choć ciągle należał do głównych. Ukierunkował się trochę inaczej. Droga do Grace zajęła im więcej czasu niż przedtem. Nie pędził tak szybko i nie przecinał skrzyżowań na czerwonym świetle.

/ Mieszkanie Grace


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:48, 02 Lut 2010    Temat postu:

On też zaczął Jud denerwować. Nie podobał jej się stanowczo wzrok jakim ją obdarzył. Fuknęła cicho. Uchyliła szybę i wyrzuciła niedopałek papierosa - Beznadzieja... Ja wolę coś bardziej rytmicznego. - poszła w zaparte kpiąc sobie z jego gustu - I szybszego. - dodała zapatrzona w obraz ulicy jaki przewijał jej się teraz przed oczami. Nie zapięła pasów. Również na złość. Siedziała z łokciem opartym na kolanie i brodą podpartą dłonią - Co się zaś działo? - zapytała niepotrzebnie - Wasza matka płakała na fotelu i ledwo się trzymała. Pomogłam jej wstać i zaprowadziłam do pokoju. Zażyczyła sobie papierosa, wody i tabletki na uspokojenie. Kiedy to wszystko dostała zostawiłam ją samą. Po jakimś czasie zadzwoniłam do Christophera i nie on odebrał a lekarz pogotowia. Twoja mama nie była zdolna do niczego więc ja poszłam... - przypomniało jej się o telefonie jaki wykonał do niej Adam gdy Marika urodziła. Cóż... Nie pytałeś co się dzieje... Zastanawiała się co jej siostra w nim widzi. Nie był ani sympatyczny, ani wesoły ani miły. Wysiedli pod znanym jej już wieżowcem i wjechali windą na górę. Jud przepchnęła się przed nim i chwyciła klamkę - Zamknięte. - powiedziała zaskoczona.

/ Mieszkanie Grace


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin