Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Mieszkanie na drugim piętrze, w starej kamienicy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:12, 10 Wrz 2009    Temat postu:

- Czuję się zaszczycony tym wyróżnieniem. - powiedział unosząc brodę dumnie w górę by malinka prezentowała się z całej okazałości. Nikt nie posądzał ani nawet nie podejrzewał go nigdy o takie zachowania. Był tak zwykle, po ludzku szczęśliwy. I to w zupełności mu wystarczało. Kiedy zaczęła odwdzięczać mu się tym samym co on robił jej przed chwilą powstrzymywał się do tego by nie wybuchnąć śmiechem. Jej dotyk łaskotał go. Odetchnął głęboko gdy skończyła. Wyszedł ociekając wodą na zimną podłogę przed kobietą i kiedy poczuł klepnięcie odwrócił się zaskoczony - Jak to powiedziałeś? Nie bij mnie po dupie bo będę mieć dzieci głupie? - sięgnął i rzucił w jej stronę ręcznik - Czy do przyszywanych ojców to też się odnosi? - sprawa była teraz oczywista. Będzie ojcem, to w co wierzył od dawna stało się w tym momencie realne. Wypowiedział to na głos wiedząc że Marika się na to zgadza.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 12:14, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:29, 10 Wrz 2009    Temat postu:

- I powinieneś w końcu to ode mnie. - mrugnęła do niego porozumiewawczo. Na następne jego słowa parsknęła śmiechem. Popatrzyła na niego przenikliwie i pokręciła rozbawiona głową. - To ja będę rodzić te dzieci nie Ty. Ale fakt w geny Ci się może wdać. Wybacz. Pokornie przepraszam już nie będę. - udała, że się schyla w pokłonie na przeprosiny. Ponownie się roześmiała. - Tak do przyszywanych tatusiów też się to odnosi. Także strzeż się zanim dostaniesz z ręcznika. - zachichotała zwijając ręcznik w coś na kształt skręconej szmaty. Strzeliła nim w powietrzu, ale w żadnym wypadku Adam nie dostał, zrobiła to specjalnie. Odwinęła ręcznik i wyszła na posadzkę. Zaczęła się nim wycierać dokładnie osuszając swoje ciało. W końcu zawinęła sobie na głowie tenże ręcznik aby dobrze wysuszyć włosy. - Zaraz wystrzelą jak strąki w burze loków. - mówiła o swoich włosach, zawsze po umyciu jej się skręcały w charakterystyczny sposób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:42, 10 Wrz 2009    Temat postu:

- I jestem. - powiedział kiwając głową. Spoglądał z ironicznym uśmieszkiem na jej wyczyny z ręcznikiem - Uważaj. Nie bądź taka agresywna. Jeszcze mnie wystraszysz. - oparł się o ścianę i wycierał szyję, po chwili jego głowa zniknęła pod ręcznikiem kiedy osuszał długawe włosy - Co do genów... To już chyba gorszych nie mogę przekazać. - powiedział uśmiechając się zabawnie - Kochający, może i trochę narwany... - postąpił krok w jej stronę - pomocny, uczynny, zawsze na twoje zawołanie... - zgiął się i wziął ją na ręce - Noszę cię na rękach... - zdmuchnął jej wilgotne włosy z czoła - Same dobre rzeczy. - nacisnął łokciem klamkę i zatrzasnął drzwi nogą pozostawiając za sobą bałagan w łazience. Sypialnia była zaraz na prawo - Twoje loki są jak najbardziej w porządku. Lubię je. - oświadczył wzruszając ramionami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:02, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Objęła go za szyję kiedy wziął ją na swe silne ręce. - To nie są złe geny, ja raczej boję się żeby nie odziedziczyły po mnie, matka furiatka, ojciec kobieciarz. - skrzywiła się nieznacznie. - O nie zaraz im to z głowy wybiję takie zapędy, moje dzieci mają być rozważne i porządne. - pokręciła głową. - Ale Twoje geny. Takie chyba każde dziecko chciało mieć, a z nerwowością da się jakoś radę kwestia odpowiedniego podejścia. - wtuliła swoją głowę w jego klatkę piersiową. Było jej tak bardzo dobrze, ze nie chciała aby to się kiedykolwiek skończyło. - Oj spróbował byś nie polubić moim loków to obcięłabym się na łyso i zaczęła nosić perukę z prostymi włosami. - jego mina ją powaliła. Wybuchnęła perlistym śmiechem nie mogąc się kolejny raz powstrzymać. - Żartuję w żadnym wypadku nie oddam moich kochanych włosów, przywiązałam się do nich. - uśmiechnęła się wesoło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:18, 10 Wrz 2009    Temat postu:

- Furiatka? Nie przesadzaj. - żachnął się - To że raz na mnie nakrzyczałaś w ogródku, że rozwaliłaś pół salonu... - wywrócił oczami idąc bosymi stopami po panelach - Dobrze że umiesz krzyczeć i upominać się o swoje. Nie zniósł bym cię gdybyś była wiecznie milcząca, uległa i taka... Anemiczna. - o Aaronie nie pisnął słowa. Miał o nim nie wspominać - Nasze dzieci... - poprawił ją już zupełnie machinalnie - Będą całkowicie szczęśliwe. Jak rodzice. - jak dla niego biologiczny ojciec dziecka nie istniał. Posadził Marikę na łóżku. Przykucnął przy swojej torbie i wciągnął na siebie bokserki i czystą koszulkę. Na czworakach sięgnął po jej bagaż. Odpiął i z ciekawością wyciągnął pierwszą rzecz. Czarny koronkowy stanik zawisnął na jego palcu. Spojrzał na Marikę i zakołysał nim lekko. Rzucił go w jej stronę kiedy wyciągnęła dłonie. Same koronki.... Nie było z bielizny nic ciepłego. Lista tego co jej kupi zaczęła się wydłużać. Wyciągnął stringi. Czerwone. Zgorszę się. Trafił w jej udo. Na końcu wydostał szorty i bluzeczkę na krótki rękaw. Wyprostował się i przysiadł obok niej krzyżując nogi - Wybacz. - powiedział bezczelnie - Musiałem sprawdzić czego ci potrzeba. - prześwietlenie jej torby dało mu dokładny obraz. Zima była za pasem. On juz o nią zadba.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 13:24, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:40, 10 Wrz 2009    Temat postu:

- Raz? To nie był raz, krzyczeć na Ciebie zdarzyło mi się kilka razy, na przykład w Podwiązce, w ogródku i bóg jeden jeszcze wie gdzie jeszcze. Ja nie jestem cichą myszką. O swoje potrafię się upomnieć jak i zawalczyć. Kobieta z pazurem... A ulegam tylko Tobie. Ale to zależy również w czym. Nie zawsze będzie kolorowo żebyś sobie nie myślał. - pokręciła głową z rozbawieniem. - Jeszcze pewno nie raz Ci się ode mnie oberwie. - mrugnęła do niego mówiąc żartobliwie. Zasiadła sobie na łóżku podkulając lekko nogi. Patrzyła na to co robi. Po chwili chwyciła w dłoń czarny stanik, który jej rzucił. Nałożyła go na siebie i zaczęła zapinać. Złapała również majtki, ale pokręciła głową niezadowolona. - O zgrozo. Adam co Ty mi to dajesz? Czerwone majtki do czarnego stanika? Gdzie Ci to będzie pasować? - powstała z łóżka podchodząc do swej torby, otwarła ja i wrzuciła czerwone a wygrzebała czarne i wciągnęła je na siebie. - Tak to powinno wyglądać. Zapamiętaj jeśli czarny stanik to i czarne majtki każdy kolor dobierasz tak samo, kompletem. - pouczała go jak małe dziecko. Jego mina nie była zbyt zadowalająca, ale jak nie ona to kto go nauczy tego? Więc musiał jej to wybaczyć. Wciągnęła na siebie resztę rzeczy, które jej podał i wygładziła je machinalnie. Powróciła na poprzednie miejsce zasiadając na przeciw niego. - Wybij sobie to z głowy, że kupisz mi coś więcej niż koszulkę do spania. Zgodziłam się jedynie na to na nic więcej. Nie trzeba mi żadnych rzeczy. Mam ciepłe ubranie. - westchnęła ciężko i chwyciła jego dłonie, które splotła ze swoimi. - Gdybyś zajrzał na dno mojej torby, to zobaczyłbyś kilka rzeczy, które ogrzewają moje ciało. - pochyliła się lekko w przód i przycisnęła sobie jego dłonie do swojej klatki piersiowej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:56, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Mina Adama wskazywała na częściowe zapomnienie - I w pubie też się działo. - przypomniał jej z krzywym uśmieszkiem - I wtedy w parku... -ciągle pamiętał 'pelikana' którym nazwała go później - Na ulicy, w szpitalu... - miał co wymieniać. Burzliwe początki ich związku były godne pielęgnowania w pamięci. Kiedy wstała i zaczęła mu prawić o kolorystycznym doborze bielizny położył się znudzony na brzuchu. Obserwował Marikę z uwagą kiedy się ubierała - Ale czarny i czerwony to bardzo ciekawe zestawienie kolorów. - kobieta nie widziała go jeszcze w czerwonej koszuli i czarnym krawacie. Lubił te kolory - Poza tym... Skąd masz pewnosć że... - oderwał dłoń od brody i machnął nią szukajac odpowiednich słów - Nie każdemu się to podoba. - zakończył. Kiedy przysiadła przy nim obrócił się na bok i wyciągnął ramiona w stronę kobiety. Zawinął się wokół jej ciała niczym wąż. Złożył głowę na jej udzie. Patrząc w górę widział podbródek Mariki - No dobrze... - westchnął ciężko a grzywka mu od tego zafalowała - Tylko koszulka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:12, 10 Wrz 2009    Temat postu:

- W wielu przeróżnych miejscach, an szczęście to przeszłość. Nie ma co wracać do tamtego okresu, teraz jest inaczej i to wystarczy. - wzruszyła lekko ramionami. Odgarnęła mu z czoła niesforną grzywkę, która zasłaniała mu oczy. Popatrzyła na niego z czułością. - Takie zestawienie, nie wygląda estetycznie. Czy widziałeś kogoś żeby ubierał na przykład czarny stanik i do tego czerwone majtki? - zapytała spokojnie. Po chwili machnęła ręką. - Zresztą nie ważne, sama sobie będę dobierać bieliznę, więc nie masz co sobie takimi bzdetami głowy zawracać. - jej kąciki ust uniosły się leciuteńko w górę. - Tak, tylko i wyłącznie koszulkę i robię to z grzeczności dla Ciebie, także ciesz się, że się zgodziłam, bo w innym przypadku pozostałabym głucha na Twoje prośby. - pacnęła go delikatnie opuszkiem palca w czubek noska śmiejac się przy tym radośnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:27, 10 Wrz 2009    Temat postu:

- Dlaczego? - zapytał przewrotnie choć sam za nic w świecie nie wróciłby do ich ciężkich i trudnych początków. Pokręcił głową, kiedy zaczesywała mu wilgotne włosy, by mu nie odpowiadała. Przestało to być ważne - Nie widziałem, ponieważ nie miałem zbyt wielu okazji do oglądania kobiet w samej bieliźnie lub i bez niej. - wyznał szczerze i uśmiechnął się do Mariki - To jest ważne... - zaperzył się marszcząc czoło - Bo ja w tej bieliźnie będę cię oglądać dość często. A mój gust chyba też się trochę liczy? Chyba że dostanę zakaz. - zmrużył oczy patrząc na nią z dołu - Oczywiście, że się liczy. - powiedział pewnym tonem - Moje prośby, moje? - zapytał mrugając zdziwiony - To ja urwałem ramiączko... - powiedział tonem w którym czaiło się poczucie winy - A tak ogólnie to raczej jakiś mały prezent od ukochanego powinien sprawiać kobiecie przyjemność, chyba że ty... - trącił ją palcem w bok - jesteś innego gatunku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 23:28, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:54, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Jednakże odpowiedziała na zadane przez niego pierwsze pytanie. - Bo to wcale nie było miłe. Ogólnie nie lubię krzyczeć po ludziach, ale jak mnie ktoś zdenerwuje to włącza mi się agresor i samo jakoś tak wychodzi. A wiesz ja na prawdę chciałam Ci wtedy pomóc, mówię o barze, kiedy rozwaliłeś na swej dłoni przeze mnie szklankę i krwawiłeś. - westchnęła ciężko. - Nie pozwoliłeś mi na to. I w dodatku okropnie działałam Ci na nerwy jak i też mnie nienawidziłeś, od pierwszego razu. - jej oczy chwilowo wydawały się przybrać smutny wyraz, jednakże szybko to ukryła. - Twoje zdanie ja i gust jak najbardziej się dla mnie liczą. To oczywiste, ze chcę wiedzieć co myśli o mnie mój partner kiedy zakładam coś na siebie, choćby była to i sama bielizna. A tym ramiączkiem się nie powinieneś przejmować, przecież nic się nie stało tak na prawdę, nie obwiniaj o to. - zniżyła się i ucałowała go w usta by powrócić po chwili do swej poprzedniej pozycji. - Innego gatunku? - powtórzyła za nim głucho. - Tak jestem z gatunku homo, nie wiadomo. Mów mi od teraz Zdzisiu. - roześmiała się serdecznie patrząc na jego zszokowaną minę. - Jestem z gatunku takiego jak każda kobieta. Tylko ja różnię się tym, że nie jestem przyzwyczajona do tego aby ktoś sprawiał mi prezenty, dlatego wolę w ogóle ich nie dostawać. - wzruszyła ramionami przybierając poważny wyraz twarzy, jak by mówiła co najmniej o 2 wojnie światowej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:10, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Lubię czasem twój agresor... - powiedział cicho i wtulił się w jej brzuch ze śmiechem. Nie miał na myśli krzyku, tylko błyskawice które wtedy ciskały jej oczy. Natrafił na gołą skórę, koszulka się podwinęła. Przygryzł delikatnie, a po chwili pocałował lekko zaczerwienione miejsce. Poprawił ułożenie głowy - Skoro moje zdanie i gust coś znaczą, to oświadczam ci że czarny stanik i czerwone stringi cieszą oko. - rozmawiał z nią tak jakby przeszli już nie jedno i byli ze sobą dłuższy okres czasu, a nie trzy dni. Bez skrępowania, czuł że mógł jej powiedzieć wszystko. Prawie, tylko rzeczy które mogły Marikę martwić miały pozostać tajemnicą - Wolisz w ogóle niczego nie dostawać? - Przy mnie się to zmieni. Nie planował dla niej niczego wielkiego. Chciał zacząć od małych rzeczy, miłych codziennych niespodzianek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:27, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Tak? - uniosła prawą brew lekko w górę. - A to Ci dopiero. Lubisz mój agresor. - roześmiała się. Jęknęła cicho czując ugryzienie na swej skórze. - Nie jedź mnie. - powiedziała uśmiechając się. - Zostaw sobie trochę na potem. - mrugnęła zabawnie do niego. - Ok skoro tak uważasz to niech Ci tak będzie, ale ja nie zamierzam tak mieszać kolorów w żadnym wypadku. - wzruszyła ramionami zaczynając go głaskać lekko po głowie. - Szczerze mówiąc nie wiem, jak już mówiłam nie jestem do tego przyzwyczajona. Nie chciałabym abym musiała cisnąc w Ciebie Twoim prezentem. - powiedziała żartobliwie śmiejąc się. - Nie no spokojnie na pewno bym tak nie zrobiła w żadnym wypadku. To chyba miłe uczucie nie wiem. Może kiedyś się przekonam, ale zastrzegam to ma być coś małego, żebyś mi nie nakupił bóg jeden tez wie czego. - nie chciała aby wydawał niepotrzebnie na nią swoje pieniądze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:43, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Małe, srebrne i drogie... Wpadło mu to nagle do głowy. Popatrzył na Marikę przenikliwie zastanawiając się nad tym skąd mu się to bierze. Nie wiedział czy to dlatego że chciał się jak najszybciej ustatkować czy dlatego że chciał ją mieć tylko i wyłącznie dla siebie. Poczuł się nagle pewien. Decyzja zapadła a Adam zapatrzył się z podejrzanie zadowolonym wyrazem twarzy w sufit - Tak. Lubię. - powiedział i pospieszył jej z tłumaczeniem - Kiedy patrzysz na mnie z wściekłością oczy ci ciemnieją. Wyglądasz wtedy zachwycająco. - teraz mogła pomyśleć że wkurzał ją tyle razy po to jedynie by zobaczyć ten charakterystyczny błysk. Myliłaby się i to bardzo. O wiele bardziej lubił obserwować ciepło i uczucie kiedy zwracała na niego uwagę - Spodziewasz się że będę obsypywać się prezentami na okrągło? - pokręcił z uśmiechem głową i stwierdził egoistycznie - Ja jestem twoim prezentem. Powinienem wystarczyć ci na jakiś czas. - nie robiąc sobie nic z zakazu gryzienia podciągnął odrobinę w górę jej koszulkę i przyssał się ponownie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:59, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- A tak, to bardzo charakterystyczne dla mnie. Nie jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi, moja mama tez to wciąż powtarzała. Mówiła zawsze, Mariko uspokój się, wyglądasz jak by ktoś wziął czarną kredkę i zaczął Ci malować tęczówki nią na czarno. - wzruszyła ramionami naśladując głos, ton i zachowanie swojej matki. - Wcale nie wiem czy to takie zachwycające, ale jeśli Ci się to podoba, to specjalnie dla Ciebie od czasu do czasu mogę się powściekać. - wysunęła mu propozycję ciekawa na jego reakcję. - Po Tobie mogłabym się spodziewać wszystkiego, poza tym wolę to za w czasu uściślić żeby nie było jakichkolwiek niedomówień między nami. - uśmiechnęła się lekko. - Tak Ty jesteś moim największym prezentem od losu, za który będę dziękować do końca swego życia i niczego więcej mi nie trzeba na prawdę. - przytuliła go do siebie. Była mu wdzięczna za każde ciepło, za uczucia jakimi ją obdarzał, za miłość, za pocałunki za troskę i opiekę. Kiedy poczuła, ze kolejny raz się przyśsiewa do skóry jej brzucha oczy jej rozbłysły niebezpiecznymi iskierkami. - Jak nie przestaniesz to zastosuję na Tobie tutaj, w tej chwili gwałt. Przecież dobrze wiesz, ze Twój dotyk działa na mnie podniecająco. Doprowadzasz mnie tym do szaleństwa. Jeszcze trochę i eksploduję z gorąca. - zamruczała przyjemnie mu do ucha. Była przed nim otwarta i nie widziała powodu aby cokolwiek ukrywać, tym bardziej, ze reakcje na jego dotyk, pocałunki i pieszczoty sam ją zdradzał.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Pią 1:00, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:18, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Pokręcił głową raz jeszcze i oderwał się z żalem od gładkiej skóry - Nie. Teraz będę patrzeć jak czasem zdenerwujesz się na kogoś innego. Nie wyobrażam sobie... - zacisnął wokół niej krąg z własnego ciała - doprowadzać teraz do sytuacji w której byłabyś zmuszona podnieść na mnie głos. - powiedział ze spokojem. Dłonią pocierał leniwie jej bok czując jak wzdryga się raz po raz. Odsunął palce dopiero wtedy kiedy z ust Mariki padła groźba skierowana w jego stronę. Wsparł się na łokciu i zatrzymał się centymetry od twarzy kobiety - Gwałt? - powtórzył nie będąc pewnym czy się nie przesłyszał - Gwałt... - zamyślił się nad jej groźbą, która jemu wydawała się całkiem kuszącą propozycją - Wykorzystujesz mnie... - powiedział i pokiwał głową. To było dla nich obojga oczywiste. Adam łaknął Mariki jak wody na pustyni. Problemem dla niego był stan błogosławiony - Nie. Gwałt na mnie odpada. - po chwili przeczył sam sobie. Pochylił w jej kierunku głowę i zaczepnie warknął gardłowo przy jej uchu. Liznął skrawek szyi i pojedyńczymi pocałunkami zszedł na ramię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:38, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Nie będę po tobie krzyczeć. Jakże bym mogła, no chyba, że na prawdę byś sobie zasłużył, ale i to wtedy postarałabym się jakoś załagodzić konflikt. Obiecuję. - powiedziała cichym, szczerym tonem głosu. I ona nie wyobrażała sobie teraz aby mogli się kłócić w sposób wcześniejszy. Odpędziła natrętne myśli od siebie i słuchała jak odpowiada na jej groźbę. - Jak nie jak tak. Dobrze może nie będzie to gwałt, bo do sądu jeszcze mnie podasz, ale ujmę to w łagodniejsze słowa. Będziemy się po prostu kochać, o. - uśmiechnęła się lekko. Wypowiadanie takich słów przychodziło jej z nad wyraz niezwykłą łatwością. Poczuła jego twarz przy swojej. Zamruczał jej do ucha aż ją od razu wzdłuż kręgosłupa przebiegły przyjemne ciarki. Serce jej przyspieszyło kiedy jego język przejechał po jej szyi. Każdy pocałunek składany na jej ramieniu wywoływał w nią jeszcze większe podniecenie. Odchyliła głowę w tył dając sobie chwilę na dojście do siebie, ale nie potrafiła. Spojrzała na niego, a w jej oczach czaiło się szaleństwo i namiętność. - Igrasz z ogniem. - powiedziała chwytając go za nadgarstki. Momentalnie usiadła na niego okrakiem i pchnęła delikatnie w dół. Obejmując go nogami na jego biodrach pochyliła się lekko w przód i przywarła do jego ust. - Tego chciałeś? - zjechała niżej na jego szyję całując ją a zarazem zataczając językiem kręgi. - A może tego? - powiodła ustami na jego klatkę piersiową , zaś jedną dłoń wsadziła sobie przez nogawkę bokserek na jego pośladek i ścisnęła go wbijając mu pazurki. - A może tego? Do tego chciałeś mnie doprowadzić? - zamruczała przyjemnie i ustami składając pocałunki dotarła do jego brzucha.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:53, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Mój boże... - jęknął na głos kiedy został pchnięty na materac - Jesteś najbardziej nieprzyzwoitą kobietą jaką znam. W dodatku najbardziej seksowną... - powiedział kręcąc głową z bezczelnym uśmieszkiem tryumfu na twarzy. Chwycił dłońmi jej łydki i szarpnął w swoją stronę. Marika z piskiem poleciała w tył na poduszki. Adam zebrał się na kolana i zawisł nad nią - Nie koniecznie w ten sposób... - powiedział tajemniczo, a w jego oczach tliła się żądza innej o wiele ciekawszej i podniecającej przygody - Ale... - pochylił się nad kobietą i pocałował. Jeśli myślał że ją tym uspokoi to bardzo się przeliczył - Będziemy mieć jeszcze tyle czasu... Mamy tu spędzić jeszcze dwa dni... - zaczepił palcem o brzeg koszulki i pociągnął lekko w dół. Piersi Mariki zadrżały od jej chichotu kiedy i tam zawędrowały jego wargi - Więc, nie musimy się spieszyć... - powiedział cicho wyciągając się obok niej - Poza tym... Obiecałem ci wieczór a nie popołudnie. - podparł głowę łokciem czekając na jej reakcję.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 12:03, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:19, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Och, czyżby Ci to przeszkadzało, ta moja nieprzyzwoitość? Jestem jaką mnie pan bóg stworzył, a że w dodatku jestem trochę hm, nazbyt zboczona to nie moja wina. - zrobiła minę niewiniątka i wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. Poczuła, że przewraca się na plecy. Teraz to on był górą a ona dołem. Jego usta tak słodkie zatopiły się w jej ustach częstując kolejnym soczystym pocałunkiem. - O tak, mamy jeszcze mnóstwo czasu dla siebie, więc nie ma się do czego śpieszyć. - powiedziała ze zrozumieniem. - Mhm..jest popołudnie nie wieczór to jeszcze nie ta pora, chciałam Cię trochę podrażnić. - wyszczerzyła się do niego w ślicznym uśmiechu. Objęła go ramionami za szyję i przyciągnęła do siebie aby się mógł do niej po prostu przytulić. Kiedy to uczynił pogłaskała go po plecach szczęśliwa jak nigdy. - Nie oddam Cię nikomu. - powiedziała poważnie mrucząc mu do ucha.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:32, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Nie. Nie przeszkadza mi w najmniejszym stopniu. - powiedział nadal z tym samym wyrazem twarzy, pełnym niecierpliwości i oczekiwania - Uwielbiam cię taką jaką jesteś pod każdym względem, duszy i ciała. - szepnął jej do ucha kiedy wtulała się w niego. Doznał silnego wrażenia deja vu kiedy wypowiedziała ostatnie zdanie. W pamięci mignęło mu pewne wspomnienie. Pokręcił głową jakby opędzał się od uciążliwej muchy - Wątpię by ktoś prócz ciebie mógłby ostrzyć na takiego idiotę jakim jestem pazurki. - spojrzał w oczy Mariki - Mam wolną wolę. Sam siebie nie oddam nikomu innemu prócz ciebie. - powiedział cicho czepiając się wargami płatka jej ucha. Wszystko przez ciebie Benjamin... Zacisnął wokół kobiety ciaśniej ramiona aby nic więcej w jego mózgu nie wypłynęło na powierzchnię. Postanowił zając się rzeczywistością. Kiedyś trzeba to zrobić - Mariko...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:41, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- To bardzo, dobrze, że nie przeszkadza, kłopot byłby gdyby jednak przeszkadzało, bo musisz się przyzwyczaić do tego, że już taka jestem i raczej wątpię bym się zmieniła. I cieszę się bardzo, że przyjmujesz mnie taką jaka jestem bez nakazów zmiany. - pocałowała go w czoło lekko się uśmiechając. - Zdziwiłbyś się i to bardzo. Jestem przekonana, że jest wiele kobiet chętnych na takiego przystojniaka jakim jesteś. - widząc jego minę uściśliła. - Oj nie ja pierwsza i nie ostatnia zauważam, że masz urok, wygląd i prezencję. I nie jedna zapewne z chęcią złapałaby Cię w swoje sidła, ale ja na to nie pozwolę. Jesteś mój i tylko mój, nie lubię się dzielić tym co jest moje. - mrugnęła do niego, tym samym oznajmiała mu, że nie pozbędzie się jej tak łatwo. - Czuję się zaszczycona tym iż wybrałeś akurat mnie. - wolniutko zbliżyła swe usta do jego ust i złożyła na nim krótki treściwy pocałunek, który zawierał wszystko co chciałaby dopowiedzieć. - Tak Adamie? Słucham o co chodzi? - zapytała patrząc mu głęboko w oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:54, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Adam uśmiechnął się ciepło. To było dla niego nienaturalne. Przy kobiecie u jego boku uśmiechał się na okrągło i nie wydawało mu się to dziwne - Nie chcę byś się zmieniała nawet w najmniejszym stopniu... Jesteś piękną kobietą, nieprzyzwoicie zboczoną... - mrugnął do niej - opiekuńczą, troskliwą, wyrafinowaną, inteligentną, uroczą, miłą, roześmianą... - mógłby tak wymieniać przez bardzo długi okres czasu - Ale przedewszystkim - zaznaczył machając lekko palcem z jej placami - jesteś moja. - powiedział wolno i wyraźnie - A ja jestem twój, tak więc jesteśmy kwita. - przymknął oczy gdy złączyła się z nim w pocałunku - Gdzie masz telefon? - wbił w Marikę pytający wzrok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:06, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Przestań, bo się zacznę dosłownie rumienić jak jakiś burak. - roześmiała się. - Tyle komplementów, to ja chyba jeszcze nigdy nie usłyszałam z czyiś ust. Dziękuję to na prawdę miłe z Twojej strony, że tak myślisz, ale chyba mówisz o innej osobie nie o mnie. - pogłaskała go lekko po policzku, na którym widoczny był leciuteńki zarost. Typowe dla mężczyzn ogolą się a kilka godzin później włoski na nowo wyrastają. - O tak jesteś mój a ja Twoja i niech już tak pozostanie choćby i na zawsze, a może i jeszcze dłużej. - zamruczała zmysłowo przeciągając całe swoje ciało. Po co mu mój telefon? - Mój telefon, a po co Ci? - zapytała spokojnie patrząc na niego. - Leży na stoliku cały czas, nie ruszałam go odkąd ostatni raz pisaliśmy ze sobą. - ucałowała go w policzek i ponownie opadła na poduszki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:15, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Nie wiem.. Chyba samych niewidomych i głuchych spotykałaś na swej drodze. - prychnął rozdrażniony ich głupotą. Nie dostrzegali że obok nich przechodzi takie cudo, Aarona już w ogóle nie mógł pojąć. Marika dla niego była prezentem, gwiazdką z nieba, dobrym duchem który pomagał mu nad sobą panować. Jego palce przebiegły szybko i zmysłowo po jej boku kiedy wyprężyła się pociągająco. Odchylił głowę mocno w tył i rzucił okiem na szafkę. Wyciągnął rękę i złapał biało - różowy aparat - Zrobię ci małą sesję... - mruknął otwierając jego klapkę kciukiem - Nie. - powiedział poważnie. Wybrał opcję nowej wiadomości i podał go Marice - Pisz do Martina. On naprawdę jest gotów zacząć ciebie szukać. - położył się na plecach patrząc z boku na jej niewyraźną minę. Jak już mam się troszczyć to i o twojego kuzyna zadbam pomyślał wzdychając bezgłośnie. Wsunął sobie ramiona pod głowę gapiąc się w sufit. Nie wydawała mu się zbyt zadowolona. Adam też niezbyt cieszył się z obrotu sprawy. Jej kuzyn jawił mu się teraz jako przeszkoda. Był strasznie ciekaw co kieruje Mariką tak silnie że nie chce się mu pokazać na oczy. Podejrzewał że ma ciągły uraz o zdarzenie w Podwiązce. Dla niego było to już bez większej różnicy. Obydwoje byli świadomi tego co zrobili rankiem. I było im z tą świadomością bardzo dobrze. Tak sądzę... - Zrozum... Kiedy mi napisałaś że wyjeżdżasz zacząłem się cholernie zamartwiać. - spojrzał na kobietę a z jego oczu biły rozsądek i życiowa mądrość - Pozwoliłaś do siebie dotrzeć. Zdradziłaś akurat mi gdzie jesteś. - poruszył się, objął Marikę w pasie i przyłożył głowę do gładkiego ramienia - Pozwól i jemu się uspokoić. - trącił ją nosem - Ja wiem bardzo dokładnie gdzie jesteś, wiem z kim jesteś, wiem że jesteś bezpieczna, że nic ci nie jest, a Martin...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 15:25, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:59, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- No, nie wiem sama czy niewidomych i głuchych, przecież nie każdemu muszę się podobać. Poza tym, wcale się nie dziwię z moim charakterem, odpychającym i chłodnym nikt nie wytrwał zbyt długo aby mnie okiełznać, hm jesteś chyba pierwszą osobą, której się to w pełni udało. Wiesz zresztą sam jak to wyglądało prawda? Miałeś już okazję usłyszeć mój cięty język, także nikt nie był na tyle odważny by pozostać na dłużej. - wzruszyła lekko ramionami. W sumie było jej to obojętne dlaczego ludzie od niej uciekali. Liczyło się dla niej tu i teraz. Najważniejsze było to, że ma Adama, najwspanialszego mężczyznę jakiego można sobie zamarzyć. Poszłaby za nim w ogień. Dla niego gotowa była poświęcić swoje życie. Kochała go. Bardzo kochała jak jeszcze nikogo przedtem, to on wywoływał na jej twarzy ciągłe uśmiechy, czuła się bezpieczna i potrzebna. On też zawsze na spokojnie pokazywał jej jak mieć do pewnych spraw zdrowe podejście i była mu za to wdzięczna. Po rękach go powinnam za to całować... Uśmiechnęła się szeroko, ale chwilę później jej uśmiech momentalnie zgasł. Drżącą dłonią wzięła od niego telefon i zaczęła okropnie się krzywić. Nie była zadowolona z faktu pisania do Martina, tym bardziej, że on zaraz będzie do niej dzwonił. Znała swojego kuzyna aż nadto za dobrze. Zepsuł tym jednym słowem całą cudowną chwilę. Zaczęła stukać wolno wiadomość. Była ona krótka i treściwa. Pokręciła głową i rzuciła telefon gdzieś w bok łóżka. Położyła się na łóżku i zaczęła gapić w sufit. Skrzyżowała sobie dłonie na klatce piersiowej. - Adam... - powiedziała cicho przekręcając się na bok i podpierając sobie głowę o rękę. - Ja o tym doskonale wiem. Ale sam chyba wiesz jak jest z Martinem? Zobaczysz, że zaraz zadzwoni i karze mi się gęsto tłumaczyć. Będzie chciał wiedzieć gdzie jestem. Przecież mu nie powiem bo wydam siebie a tym bardziej Ciebie. - westchnęła ciężko wznosząc oczy ku sufitowi by następnie znów na niego spojrzeć. - Jesteś jedyną osobą, która wie gdzie jestem. Poczułam, ze tylko do Ciebie mogę mieć w tej chwili zaufanie. Poza tym bardzo mi pomogłeś. I doceniam to, że się martwiłeś. A nie chciałam abyś to robił niepotrzebnie więc pomyślałam, że jeśli Ci powiem to w jakiś tam sposób jednak się uspokoisz. - słowa z jej ust płynęły tak spokojnie i cicho jak nigdy. Czasem musiał się nachylić aby ją zrozumieć. Według niej Martin był nazbyt opiekuńczy, gorszy chyba nawet od Adama w swym postępowaniu a w dodatku zbyt władczy i wścibski. Czuła jak by chciał ją kontrolować a ona tego nie lubiła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:20, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- Twój charakter... - zamyślił się przez chwilę - Jest taki. Nie mogę temu zaprzeczyć. Ale jeśli ktoś jest wytrwały, jeśli wie jak to jest... Bo sam odczuwa podobnie, to wie również że to wymaga cierpliwości. Jak widać na załączonym obrazku - wskazał krótko na siebie - opłaca się. - jemu szalenie się opłacało. Marika była najlepszą inwestycją w życie jaką mógł wybrać. Lepszej alternatywy nie było. Chciał dla niej tego co najlepsze, nie chciał by kiedykolwiek martwiła się z jego powodu - Marii... - przysunął dłoń do jej policzka i pogładził go uspokajającym gestem - Przecież nikt nie każe ci odbierać. Wyłącz po prostu telefon i tyle. Powinien się cieszyć że w ogóle się do niego odezwałaś. - powiedział lekko szyderczym tonem. Po raz pierwszy górował nad kimś w jakimś zagadnieniu w pełni. On wiedział wszystko a Martin nie wiedział nic. Do tej pory - Oczywiście że nie możesz mu powiedzieć gdzie jesteś. Połączy fakty i wtedy dopiero rozpęta mi piekło... - pochylił się lekko ku kobiecie ponieważ słowa jakie płynęły z jej ust były ledwo słyszalne - Nie spodziewałaś się mnie wtedy. - stwierdził przywołując w pamięci obraz jej zaskoczonej twarzy kiedy zobaczyła go w drzwiach pokoju hotelu 'Plaza' - Nawet przez myśl ci nie przemkło że mogę to dla ciebie zrobić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:43, 11 Wrz 2009    Temat postu:

- O tak, pod tym względem jesteśmy bardzo podobni do siebie. Właśnie dlatego może łatwiej nam jest się dogadać w przeróżnych kwestiach. Swój zawsze pozna swego. - lekko się do niego uśmiechnęła. Podniosła się do siadu i sięgnęła po telefon. Nacisnęła guzik i wyłączyła go całkowicie a następnie położyła na ziemi. - Nie będzie nam przeszkadzał. Nie chce mi się z nim gadać. - powróciła do Adama. Położyła się obok niego i splotła sobie jego palce ze swoimi. - Nie. Nie dopuszczę do tego. Nie znasz jeszcze Martina w najlepszym wypadku dostałbyś kulkę w kolano lub coś w tym stylu w najgorszym by Cię zabił bez skrupułów. - powiedziała to z przestrachem. Taka perspektywa ją przerażała. Nie dopuszczała tego nawet w myśli, że mogłoby zabraknąć jej Adama. - To był dla mnie istny szok kiedy Cię zobaczyłam. W żadnym wypadku się Ciebie nie spodziewałam. Nie pomyślałabym w ogóle, że mógłbyś to dla mnie zrobić, że Ci będzie zależeć. Dalej czasem trudno mi w to uwierzyć. Ach..Dziękuję Ci. - przytuliła się do niego całym ciałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:55, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Zgodził się z nią kiwając jedynie głową. Tak. Swój pozna swego. Obserwował ja sięga po telefon - Rozsądna decyzja. - pochwalił Marikę kiedy odłożyła aparat na podłogę - Nie będzie cię męczyć. - przygarnął ją do siebie z chęcią. Była dla niego jak wiecznie zagubiona dziewczynka. Choć znalazła w nim to czego szukała, ciągle nie umiał przestać jej tak postrzegać. Zawsze znalazłby dla niej czas, zawsze umiałby ją pocieszyć. Pocałował krótko zmarszczone czoło co odegnało od niej czarne myśli - Nie... Sam prosił nie o to bym miał na ciebie oko. - wyznał opierając brodę o czubek jej głowy - Nie ma prawa mieć do mnie pretensji że to przerodziło się w coś o wiele głębszego. - pocałował delikatnie jej dłoń - To było... - uśmiechnął się pod nosem - bardzo spontaniczne. Dostałem wiadomość i musiałem do ciebie lecieć. Widać... Szczęśliwy los, tym bardziej że byłaś tu, a nie w jakimś innym mieście.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 23:56, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:09, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Zadawał by pytania, zbyt dużo pytań co wywoływało by u mnie zakłopotanie i niepotrzebny stres. Zaczęłabym się denerwować a tego nie chce i Ty chyba tez nie prawda? - odetchnęła kilka razy głęboko łapiąc powietrze w płuca. Wsłuchiwała się w miarowe bicie jego serca. Było to dla niej jak muzyka, która cudownie kołysze i uspokaja. - Hm... W takim razie to co innego. Jeśli sam Cię o to prosił najwidoczniej uznał, że jesteś godny aby tego dostąpić. A ja się bardzo cieszę, ze to właśnie padło na Ciebie a nie na kogoś z jego ludzi. A to, że przerodziło się w coś głębszego, no cóż, powinien się cieszyć będziemy rodziną. Wiesz, ze Martin będzie i Twoim kuzynem? A swoją rodzinę zawsze chroni. - pogłaskała go po plecach delikatnie zataczając na nich małe kręgi. - Chyba Cię ciągnęło do mnie? Wiesz skoro to było takie spontaniczne, znaczy się taki impuls, myślę, że jednak to nie był przypadek. - uśmiechnęła się do niego słodko i z czułością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:31, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Gdyby tak zrobił w moich oczach stałby się skończonym idiotą. - powiedział wzruszając prawym ramieniem - Może i jest twoim kuzynem, ale w życie osobiste wtrącać się nie wypada. - pominął fakt że w jej życie wszedł z butami i zaczął się wtrącać usilnie. Ale wyznawał zasadę że on to co innego. Adam mógł wyczyniać różne rzeczy. Działał mając jedynie na względzie jej dobro i nic więcej. Jego buta i pewność siebie w tym przypadku mu jedynie pomogły. Każda jego dotychczasowa decyzja wyszła Marice na dobre. Po jego ciele przeszedł dreszcz, który wywołała swym dotykiem. Nie zwykle przyjemny, popychający do dalszych czynów - Nie wiem... To co mówiłem ci o chęci bezinteresownej pomocy było prawdą. Martin wybrał po prostu szczęśliwie, pomagając mi tym samym. - zapatrzony w okno przypomniał sobie rozmowę z nim w biurze nieruchomości. Gdyby nie był tak uparty i dał się mi wtedy przekonać? Nie rozwodził się nad ta kwestią. Nie poznałbym jej tak dobrze. Nie miałbym okazji... Nie było by go tu i teraz, w tym mieszkaniu i przy tej kobiecie. Spędzałby czas samotnie u siebie w domu, lub towarzyszyłby Martinowi w interesach. W porównaniu w tym co przeżywał teraz ta perspektywa wydawała mu się bardzo mało interesująca. Zajrzał głęboko w oczy Mariki i odwdzięczył jej się podobnym uśmiechem. W jego wykonaniu o wiele mniej pięknym. Zacisnął po chwili usta i spojrzał na przeciwległy kraniec łóżka. Zaczął planować dla niej wieczorne atrakcje - Ułożyłaś dla mnie obiecaną bajkę? - zapytał nagle z błyskiem w oku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Sob 0:52, 12 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:23, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Z Martinem nigdy nic nie wiadomo, ale usprawiedliwiam go jedynie tym, że chce się o mnie troszczyć i jak to powiedziałeś martwi się o mnie, w końcu jesteśmy rodziną. I dlatego czasem przymykam oko na jego nadopiekuńczość. Ale na głowę to mu nie pozwolę sobie wejść. - wyszczerzyła się do niego.Jakoś temat Martina przestał ją interesować wolała w pełni cieszyć się z obecności Adama. - Ja w to wcale nie wątpię, wiem, że chciałeś mi pomagać i nadal chcesz, tylko, ze teraz jest jeszcze trochę inaczej. Jesteśmy razem i pomagamy sobie nawzajem. I to wystarcza. Czyż trzeba nam czegoś więcej do szczęścia? Jest nas trójka, ja Ty i nasz przyszły dzidziuś, który się powije za kilka miesięcy. Będziesz najwspanialszym ojcem pod słońcem i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. - wpadł jej do głowy pewien pomysł. - Jeśli to będzie chłopiec bez wątpienia nazwę go Adam junior, o. Podoba się? - zapytała podekscytowana. Rozmarzyła się. Wyobrażała sobie ich, szczęśliwą trójkę, taką małą rodzinkę. - Bajkę? Ach tą bajkę. - zachichotała radośnie. - A wiesz, że nawet nie zastanawiałam się jeszcze nad nią. Opowiem Ci ją, ale nie teraz będę musiała nad nią trochę pomyśleć. Także musisz co do tego być cierpliwy. - ucałowała go w policzek a w oczach błyszczały jej radosne iskierki, pełne życia i szczęścia, a wszystko za sprawą Adama, który stał jej się tak bliski jej sercu. I nie wyobrażała sobie dalszego życia bez niego, zaszło to już tak daleko, ze ona sama dla siebie nie widziała odwrotu, ba ona nie chciała by to się skończyło w żaden sposób, jak dla niej mogło to trawc choćby i wieczność. Mój skarb...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:55, 12 Wrz 2009    Temat postu:

Adam klepnął Marikę pocieszająco i powiedział - Teraz Martin ma konkurencję. - uśmiechnął się w wyższością - A ja... - trącił ją kolanem w udo - w twoim wypadku jestem poza wszelką konkurencją z kimkolwiek przyjdzie mi się zmierzyć. Bo chyba... - spojrzał na Marikę a w jego oczach nie czaiło się nic poza zdrową żądzą - mam specjalne względy? - słuchał jej dalszej wypowiedzi. Sytuacja zmieniła się cholernie dużo. Uśmiech przygasł mu na twarzy kiedy padła propozycja imienia dla dziecka. Odchylił głowę w tył i roześmiał się, myśląc że z niego żartuje i podpuszcza - Tak. - zgodził się z Mariką - Będziesz miała małego Adasia na ramionach... - skrzywił się w duchu na samą myśl o takim zdrobnieniu - A ja będę nad wami czuwać. - wpatrzył się w nią nadal z rozbawieniem. Spoważniał i zmrużył oczy kiedy powiedziała że nie ma bajki - Jak to nie masz? - wysyczał jej do ucha przygryzając z rozmysłem jego płatek - Jak to nie masz? - powtórzył napastliwiej przysuwając się do ciemnowłosej - Dam ci czas. - oświadczył wspaniałomyślnie - Pozwól mi jedynie... - wsunął dłoń między uda kobiety i ścisnął silnie - że... - przesunął w górę i w dół pieszczotliwym gestem czując jak krzyżuje nogi i usiłuje go powstrzymać - odrobinę pobudzę... - podniósł się lekko i złożył pocałunki na gładkiej szyi - twoją wyobraźnię... - wymruczał dość pociągającym tonem. Spojrzał ucieszony w stronę radia. Uwielbiał solo na gitarze tej [link widoczny dla zalogowanych] Wszystko co go otaczało sprzyjało mu dzisiejszego dnia. Zwrócił znów uwagę na Marikę i przygryzł lekko swoją wargę - Masz bogatą wyobraźnię... Prawda? - zapytał znając odpowiedź - Mam nadzieję że rozbudziłem ją całkowicie...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Sob 11:17, 12 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:15, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Ty jesteś bez wątpienia bezkonkurencyjny. Ba. Nie ma żadnej konkurencji więc nie masz się o co martwić. Nikt się mną przed Tobą nie interesował, teraz też nie będzie ani później więc problem z głowy. - wzruszyła ramionami. - A Martinem wcale się nie przejmuję, wierzę w to, że będzie dobrze. On nas zaakceptuje, w końcu jesteś z nim blisko, wybrał sobie akurat Ciebie spośród tylu ludzi, bez wahania to uczynił. Pamiętam wtedy na koncercie kiedy zobaczył Ciebie on i Norman. Oboje od razu wiedzieli. A skoro wiedzieli, od razu trzeba było przejść do działania. - pokiwała leciutko głową uśmiechnięta. Od tego wszystko się zaczęło. I dzięki temu wszystkiemu oni teraz byli razem. - Adasia? - skrzywiła się, sama nie lubiła takich zdrobnień, działały jej na nerwy. - Nie Adasia a Adama. Nie lubię jak się zdrabnia Twoje imię. Mój syn, jeśli oczywiście będzie to chłopiec, będzie miał na imię Adam nie Adaś, koniec kropka. - powiedziała to poważnie. Względem niej sprawa bezapelacyjnie była załatwiona i nie było co dalej nad tym polemizować. - Och dziękuję za Twoją wspaniałomyślność i łaskawość panie. - udała że się kłania przed nim, wykonując gest ręką i skinienie głową. To co się działo dalej przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Drażnił się z nią. Doprowadzał do podniecenia i wciąż podsycał rosnący ogień, który w końcu eksploduje a wtedy Adam będzie biedny. - Moja wyobraźnia.. - wysapała jęcząc cicho próbując opanować się. Jego dotyk nie pozwalał jej jasno myśleć. Chciała skrzyżować nogi aby go powstrzymać ale nikle jej to wyszło. - ... Jest chyba w porządku. Ale To co robisz nie pozwala mi myśleć jasno. - przywarła do niego całym ciałem. Pocałunki jakie składał na jej szyi paliły ją żywym żarem, po jej ciele przelatywały non stop dreszcze. Gotował była się dosłownie na niego rzucić. - Jeśli dalej będziesz... - znów jęknęła czując kolejną falę rozkoszy rozlewającą się po wnętrzu jej organizmu. - ... Mi tak robił, to nie wytrzymam i na prawdę wezmę Cię tutaj i teraz. Czy Ty wiesz, że tym co wyprawiasz przyprawiasz mnie o niemalejącą ekstazę. Nie jestem taka silna a moja siła woli słabnie z każdym Twym dotykiem i pocałunkiem. Jeśli mam dotrzymać wieczora to lepiej abyś mi w tym pomógł. - spojrzała mu głęboko w oczy, a paliło się w nich pożądanie. Gdyby to od niej zależało kochaliby się teraz namiętnie i bez przeszkód, ale na szczęście nie zależało.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Sob 15:18, 12 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:35, 12 Wrz 2009    Temat postu:

Kwestię Martina odpuścił sobie na dziś. Uśmiechnął się natomiast szczerze zadowolony z opinii jaką wygłosiła na temat zdrobnienia imienia jakie nosił - Tak. Adam brzmi dumnie. - wyciągnął ponad kobietę ramię i zawisł nad nią - Nie trzeba mi dziękować piękna pani... - wymruczał pochylając się znów nad jej szyją - Moim marzeniem jest... - zaczął odgarniając jej włosy w tył jakby przymierzał się do ugryzienia - doprowadzić cię dziś wieczorem do białej gorączki. - kusiła go, zniewalała, pociągała do takich rzeczy o jakich nigdy nie marzył. Adam pociągnął zębami rękaw jej koszulki. Spojrzał na nią z wyrzutem i odsunął się kiedy padło słowo o wyobraźni - Przepraszam, wybacz mi... - odsunął się od Mariki, wyciągnął dłoń spomiędzy ud i położył na plecy patrząc z niemym zadowoleniem jak klatka piersiowa unosi się jej i opadła w rytm przyspieszonych oddechów jakie u nie wywołał - Mam nadzieję że bajka będzie ciekawa i... - odchrząknął - interesująca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:47, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Do białej gorączki? Mrrrr...już się nie mogę doczekać. - powiedziała zaczepnie. Kusił ją swoimi wyczynami, ale jak sam powiedział, to wszystko ma się stać wieczorem a było dopiero popołudniu. Mieli czas tylko i wyłącznie dla siebie, nie musieli się śpieszyć, choć ona osobiście nie miałaby nic przeciwko pośpiechu. Przygryzła sobie wargę patrząc na niego z podziwem. Nie poznawała go bez wątpienia, ale taka zmiana podobała jej się i to bardzo. - A ja mam zamiar Cię doprowadzić do szaleńczej ekstazy. - zaśmiała się radośnie czekając aż jej rytm dojdzie ze sobą do ładu. Był to nie lada wyczyn tym bardziej, ze sama obecność Adama na nią działała a co dopiero kiedy ją dotykał. - Bajka, tak postaram się aby była ciekawa i interesująca. Czy chcesz aby w niej znalazł wątek erotyczny? - jeśli miała ułożyć dla niego opowiadanie musiała zebrać wszelkie informacje potrzebne jej do tego. Przyssała się do jego szyi składając na niej pocałunki. Przejechała palcem po zasinieniu i ucałowała je z namaszczeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:57, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Tak. - potwierdził wyciągając w górę ramiona splótł ze sobą palce i oboje usłyszeli trzask wyginanych stawów - Mam nadzieję cię do tego doprowadzić. - położył ręce wzdłuż ciała. Będziesz krzyczeć. Uśmiechnął się pod nosem. Jego myśli były zupełnie nieokiełznane. Wymykały mu się spod kontroli, za sprawą kobiety obok niego. Zobaczysz... - Pytasz o bajkę... - zerknął na Marikę koso ale był zmuszony odwrócić głowę pod naporem jej ust - Oczywiście... - wychylił ją lekko w tył a jego ciało wygięło się w delikatny łuk. Nie ona jedna miała problemy z samodyscypliną - Wątek erotyczny będzie bardzo mile widziany.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:14, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Ty już mnie do tego doprowadzasz,a co dopiero przy pełnym zbliżeniu. O matko, chyba umrę z rozkoszy. - uśmiechnęła się dziko i z wyrafinowaniem. Powiodła dłońmi wzdłuż jego ciała licząc jego żebra a następnie niżej zatrzymując się na jego pośladkach. Jej pocałunki przerodziły się w bardziej coś zmysłowego. Co rusz używała swego języka aby zatoczyć jakiś mały krąg na niej lub po prostu przejechać nim po skórze szyi. - Mhm...będzie i wątek erotyczny. - powiedziała cicho na chwilę odrywając się od jego szyi by ponownie do niej się dopaść. Jedna ręka pozostała na pośladku zaś druga zaczęła się przesuwać ku górze po jego plecach i ponownie w dół. Odszukała prędko jego usta i złączyła się w namiętnym pocałunku wciąż nie mając go dość. Zachowywała się co najmniej tak jak by miał jej zaraz zniknąć. Była na jego punkcie zachłanna, bo też nikt wcześniej nie działa w tak intensywny sposób na nią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:53, 12 Wrz 2009    Temat postu:

Ciałem Adama wstrząsnęły silne dreszcze wywołane przez jej dotyk – Ile… Żeber? – urwał czując wewnętrzne spięcie organizmu – Zgadza się? Wszystko? – wyjąkał kiedy struny głosowe już się rozluźniły. Zaczął oddychać coraz szybciej, co doprowadziło do kolejnego ataku kaszlu. Czując jej usta na szyi był pozbawiony możliwości jakiegokolwiek oporu. Zaparł się stopami o materac i przesunął dolną połowę ciała byle dalej od niej. Górna pozostała jeszcze na swoim miejscu, ponieważ Marika nie pozwalała mu się od niej oderwać. Warknął cicho i szarpnął głową w tył. Ja mam ci dać spokój… A ty… Zła kobieto… Nagle zniknął jej z oczu, bo zsunął się z łóżka na podłogę z cichym przekleństwem. Uklęknął szybko opierając się łokciami o materac. Spojrzał na kobietę – Mówiłem, że będę cierpliwy i dam ci czas na ułożenie bajeczki. – powiedział patrząc na nią z dziwnym wyrazem twarzy. Ni wesołym, ni smutnym. Grał przed nią. Zabawiał się bezczelnie – Chciałem dać ci czas do jutrzejszego wieczora. – zmarszczył lekko czoło potęgując atmosferę. Ucieszył się, kiedy zobaczył zdziwiony i zdezorientowany wyraz jej twarzy – Ale swoim postępowaniem… - powstał i wyprostował się górując nad kobietą leżącą na łóżku – skróciłaś ten czas do dzisiejszego wieczora. Do tego czasu byś wymyśliła dla nie coś sensownego i ciekawego zarządzam… - uśmiechnął się ironicznie. Sam nie wiedział czy uda mu się w tym postanowieniu wytrwać. Jej ciało było zbyt pociągające, kiedy leżała tak swobodnie rozłożona na łóżku. Bawił się z nią w podchody czerpiąc z tego ogromną radość – wstrzemięźliwość! – zawołał mściwie wygrzebując spod kołdry swój koc. Usiadł na jedynym fotelu w sypialni i wpatrzył się z premedytacją w okno. Wiedział że się na to złapie. Owinął się kraciastym materiałem kryjąc przed nią swe ciało. Chodź bliżej… Jestem tu…

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:29, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Dużo. - odpowiedziała żartobliwie śmiejąc się. - Oczywiście, ze wszystko masz na miejscu. Niczego Ci nie brakuje. - powiedziała z zaczepnym błyskiem w oku. Nie nacieszyła się długo jego ciałem gdyż odsunął się od niej. Jakimś cudem udało jej się złożyć ostatni pocałunek na jego szyi nim zniknął jej z oczu lądując na podłodze. Zakryła sobie usta dłonią aby ukryć chichot wywołanym tymże widokiem. Pokręciła wesoło główką. Znów jej się ukazał klękając na kolanach. Jego słowa wywołały w niej sprzeczne odczucia. Mieszanka rozbawienia a zarazem czegoś niebezpiecznego. Odgarnęła sobie dłonią swoje włosy w tył, wygięła się w mały łuczek i podparła się na łokciach lekko unosząc w górę. - Ty. Chcesz mi dyktować czas? To ja będę opowiadać tą bajkę i to ja zadecyduję o tym kiedy ona zostanie opowiedziana. - udała powagę ściągając usta w wąską linię, lecz nie była zła i ona się z nim bawiła w podchody. - Będę Ci ją opowiadać za karę na raty część usłyszysz może dziś, część może jutro a część pojutrze się jeszcze zobaczy. - powiedziała odwracając głowę w przeciwną stronę od niego aby nie wybuchnąć śmiechem na widok jego miny. Mogła go tym albo rozbawić, albo po prostu wywołać w nim chęć działania i próbę wyłudzenia od niej informacji, ale ani do jednego ani do drugiego nie mogła być pewna. Uciekł jej porywając z łóżka koc, którym owinął się szczelnie na fotelu. Jeśli myślał, że za nim pójdzie to się grubo pomylił. Zaczęła kolejną gierkę. Tym razem jeszcze bardziej prowokacyjną. - Wstrzemięźliwość? Jesteś tego taki pewien, ze wytrwasz w swoim postanowieniu? - zapytała zaczepnie podnosząc się lekko na materacu i opierając na kolanach w linii prostej. Zaczęła go zaczepiać swoimi drapieżnymi ruchami. Jej dłonie powiodły po swym ciele wolno i z rozmysłem od dołu do góry i odwrotnie. Udała, ze obmacuje własne ciało. Oblizała językiem wolno wargi wciąż na niego patrząc. Wolno wsadziła sobie dłoń pod koszulkę unosząc ją lekko ku górze zaś drugą dłonią a raczej jej opuszkami palców jeździła po linii brzucha ku piersiom i znów w dół. Chwilę później zaczęła ściągać z siebie ową koszulkę. Pozostała w szortach i samym staniku. Poleciała w przód znajdując się na czworaka i lekko wypięła się w przód. - Nadal Cię to nie rusza? - zapytała z jeszcze większą zaczepliwością. Przewróciła się na plecy i uniosła na dłoniach w górę wyginając swoje pół nagie ciało w łuczek, mruczała przy tym zachęcająco jak jeszcze nigdy. Była ciekawa czy jest na tyle odporny aby się nie ruszyć, czy też jednak działa na niego na tyle intensywnie, że nie będzie potrafił się jej oprzeć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:38, 12 Wrz 2009    Temat postu:

Adam obrócił z niechęcią głowę w jej stronę. Zimny i nieczuły wzrok spoczął na twarzy kobiety. Kiedy chciał potrafił się w jednej sekundzie stać takim jak był kiedyś. Mężczyzna bez serca i uczuć. Mogła się przerazić i zwątpić w niego i szczere chęci, jakie ku niej żywił. Zacisnął dłonie na brzegu koca, a usta wykrzywił w ohydnym, odpychającym grymasie. Odchylił głowę w tył. Obserwował to, co robiła bez mrugnięcia okiem. Nie drgnął nawet najmniejszy mięsień jego twarzy. Jego oczy, teraz lodowato niebieskie śledziły bez emocji ruchy jej dłoni. Tak wyglądało to z zewnątrz, to, co odczuwał wewnątrz było diametralnie różne. Zrobiło mu się niewyobrażalnie gorąco. Fotel, który przez dziewięć lat mieszkania tu wydawał mu się wygodny nagle zaczął go uwierać zmuszając do natychmiastowego powrotu na łóżko. Koc zaczął go drażnić. Materiał drapał naskórek. Jego oczy przesunęły się w ślad za językiem Mariki. Przygryzł silnie wnętrze policzka by się opanować i nie zrobić tego samego, co kobieta. Zawiercił się nerwowo, kiedy jej dłoń zniknęła pod koszulką. Nie mógł oderwać wzroku od jej ruchów. Hipnotyzowała go. Cholera… Podrapał nerwowo swoje udo. Została bez. Wbił silnie palce w łydkę czując pod nimi wrzecionowate mięśnie. Za wszelką cenę starał się zachować spokój. Zamierzał nadal trwać w swym postanowieniu. Był równie uparty, co ona, nie powinna o tym zapominać. Kiedy znalazła się na czworakach jego brew, powoli podniosła się w górę, gdzie zniknęła pod grzywą czarnych włosów. Skłamał, kiedy odpowiedział na jej pytanie kręcąc przecząco głową. Wyprostował się. Na pierwszym planie widział jej twarz, szczupłą, wąską, uśmiechającą się pożądliwie i zaczepnie. Później najbardziej zauważalne były piersi. W czarnym staniku, który trzymał jakiś czas temu w dłoni. Biodra. Adam westchnął bezgłośnie. Krągłe, pełne i zmysłowe. Kiedy stąpała zarzucała nimi na boki. Nie ostentacyjnie, delikatnie i ponętnie. Nie robiła tego specjalnie, ale jemu to od razu rzucało się w oczy. Przełknął z trudem i złapał oddech. Równy. Oczy mu się rozszerzyły, kiedy zmieniła pozycję. Nabrał łapczywie powietrza, kiedy zobaczył mostek w jej wykonaniu. Krew uderzyła mu do głowy. Impuls. Ruch dłoni. Szybki i celny jak zawsze. Kraciasty pled rozgrzany od ciała mężczyzny znalazł się na twarzy Mariki. Momentalnie poleciała w dół. Będziesz się bać. Sadystyczny uśmiech. Zerwał się z fotela. Mebel przesunął się w tył od jego siły. W przeciągu sekundy znalazł się na łóżku. Chwycił jej nogi i przysiadł na nich. Zebrał w silne dłonie koc i ściągnął z twarzy kobiety. Spojrzała na niego wystraszona i zdziwiona jego postępowaniem. Odrzucił go w bok, upadł na podłogę. Takiego nieporządku tu jeszcze nie było. Dwie podróżne torby, wybebeszone z zawartości. Stringi Mariki leżące tam gdzie upadły, kołdra prawie na panelach. Chwycił ją za nadgarstki. Mocno. Nie dał jej się wyrwać – Ja - podkreślił wyraźnie pierwsze słowo - będę dyktował to, kiedy będziesz opowiadać mi bajki. – oświadczył chrapliwym tonem. Podniecenie brało górę – Jeśli mi się sprzeciwisz… Nie. – uciął nagle. Źle ujął – Upojna noc. O to toczy się gra. Problem polega na tym, kiedy ona nastąpi. Wyobraź sobie, że jestem o wiele bardziej cierpliwy i wytrwam w swoim postanowieniu. Poczekam. Musisz wybrać. Powiesz mi bajkę dziś i w całości, lub… - zrobił stosowną przerwę – będziesz uparta i opowiesz mi ją na raty. Pamiętaj tylko, że tego, co ja ci obiecałem na raty rozłożyć się nie da. – powiedział uśmiechając się drapieżnie do oniemiałej Mariki. Pochylił się nad nią. Przygryzł pełną wargę kobiety ciągnąć lekko w swoja stronę. Teraz on oblizał usta. Z pełną premedytacją i poczuciem wyższości. Próbowała wyswobodzić nadgarstki. Bezskutecznie. Droczył się z nią. Nie zrobiłby jej najmniejszej krzywdy – Wybieraj.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:46, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Pierwsze jej odczucia były bardzo dziwne i mylne. Z każdym swoim ruchem obserwowała zachowanie Adama. Wyglądał jak by wcale to co robi go nie ruszało. Tak było na zewnątrz, ale czy w głębi niego odczuwał to samo? Nie mogła tego wiedzieć, nie miała zdolności zaglądania w głąb ludzkiej duszy. Bił od niego nieprzyzwoicie wielki chłód i patrzył na nią jak by z odrazą. Przeraziła się. Jej pewność siebie się zachwiała. Nie pomyślała wcale, ze jego mogłoby to odpychać. Mógł wziąć ją za jakąś dziwkę, która wszystko robi z premedytacją. Obleciał ją strach. W żadnym wypadku nie chciała aby miał o niej takie zdanie. Czyżbym znów robiła coś źle? Poczuła ucisk w dole brzucha jak by ktoś jej pięścią wymierzył tam cios. Wzdłuż kręgosłupa przeleciały ją nieprzyjemne dreszcze. Będąc obrócona do niego plecami nie była w stanie dostrzec tego co się z nim dzieje. Po jej głowie przelatywały rozkołatane myśli. Wszystko sprowadzało się do jednego. Myśl o Adamie i jego odczuciach względem niej. Po raz pierwszy bała się. Nie tego, że coś jej zrobi lecz tego, że mogłaby go stracić. Była zbyt mocno w nim zakochana. Poczuła na swej twarzy, rozgrzany koc. Upadła na materac zdezorientowana i zszokowana tym co się dzieje. Poczuła jak ciało mężczyzny przygniata jej nogi słodkim swym ciężarem. Pogubiła się w tym wszystkim kompletnie. Chwilę później koc leżał na ziemi odrzucony przez Adama. Poczuła silny ból w nadgarstkach ściskanych teraz przez niego. Próbowała się wyrwać lecz bezskutecznie. Uniemożliwiał jej to, a im więcej się szarpała tym bardziej ból się nasilał. Jęknęła boleśnie wystraszona. Władczy ton Adama rozwalił ją na łopatki. Nie widziała jeszcze go nigdy w takim stanie. Poddała się bezwolnie. Oczy jej się lekko zwężyły i to one najbardziej zdradzały strach jaki się w nich krył. Słuchała to co mówił. Wszystko władcze, stanowcze i bez prawa sprzeciwu. - Opowiem Ci tą cholerną, pieprzoną bajkę wieczorem. - powiedziała cicho odwracając głowę w bok. - Całą. - dodała z słyszalną boleścią w głosie. Strach ją paraliżował. Jego uśmiech pełen pożądania jak i drapieżności kolejny raz wytrącił ją z równowagi. Kompletnie nie wiedziała co o tym wszystkim sądzić. Najchętniej to zwinęłaby się w kłębek i nakryła kołdrą uciekając przed światem i Adamem. Jej wiara zmalała momentalnie. Palcem obrócił jej twarz ku sobie i przygryzł jej wargę pociągając ku sobie. Nie ruszyła się. Pozwoliła mu na to bez większego entuzjazmu. Jeśli on jej tego nie wytłumaczy i nie przekona, ze wszystko jest w porządku ona będzie gotowa się zamknąć w sobie i pozostać strachliwa. Kolejny raz ponowiła próbę uwolnienia się, ale i ona zakończyła się totalnym fiaskiem gdyż Adam był od niej o wiele silniejszy. Westchnęła bezgłośnie. - Nie wątpię w to, ze jesteś cierpliwy i wytrwasz, udowodniłeś to a teraz czy mógłbyś mnie puścić bo sprawiasz mi ból? - zapytała równie cicho co wcześniej, głos jej dziwnie drgał. Zmieniła się, bardzo się zmieniła, nosiła w sobie dziecko i to o nim myślała przede wszystkim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 17 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin