Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Mieszkanie na drugim piętrze, w starej kamienicy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:13, 20 Sie 2009    Temat postu:

- To dobrze, bo już się wystraszyłam, że... - machnęła lekko ręką i nabrała na widelec mały kawałek naleśnika wsadzając go sobie do ust. Słysząc jego pytanie o mało co się nie zachłysnęła powietrzem. Dobra chwila musiała minąć, nim doszła do siebie. Skoro pytał to dlaczego nie miałaby udzielić mu odpowiedzi na zadane pytanie. - A kto by chciał, aby taka sielanka się kończyła? Nie nie chciałabym, za dobrze mi przy Tobie. - odpowiedziała szczerze i zgodnie z prawdą. Nawet nie speszyła się pod naporem jego wzroku. Wyglądał tak jak by jednak spodziewał się innej odpowiedzi. Cóż mógł, albo być zadowolony, albo rozczarowany, jedno z dwóch. - A Ty chciałbyś? - odpowiedziała mu tym samym pytaniem. Również oczekiwała od niego szczerości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:24, 20 Sie 2009    Temat postu:

Nie masz się czego bać... Jej odpowiedź go zmartwiła. Wsunął dłoń we włosy i przeczesał je w zamyśleniu.Jak możesz tak myśleć? Wpatrywał się w Marikę z dziwną mieszanką na twarzy. W swoim wnętrzu, tam gdzie dość często zaglądał by się dręczyć, gdzieś głęboko czuł rozpierającą radość i nadzieje. Tak jak zakładał. Zmieniała go, była światłem w długim mrocznym tunelu. Z drugiej strony światło było rażące i pochłaniało go zbyt szybko. Postępował jak ćma lecąca do płonienia świecy. Na swoje zatracenie. Postanowił obejść jej pytani - To czego ja chcę nie jest ważne, liczysz się ty... Masz większe... - prawo do szczęścia? Urwał i zaczął żuć zakłopotany i zdenerwowany swoja głupotą. Po chwili milczenia zdobył się na odpowiedź ledwie słyszalną - Nie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:41, 20 Sie 2009    Temat postu:

Wpatrywała się w niego intensywnie. Przechyliła głowę lekko w bok. - Do czego mam większe prawo? Bo jestem w ciąży tak? - prychnęła lekko i zajęła się tym co miała na talerzu. Czuła się dziwnie. Czuła się radośnie a zarazem nieszczęśliwie. On to robił tylko dlatego, ze była w ciąży. W innych okolicznościach nie spojrzał by przychylnie na nią. Więc dlaczego tak uparcie się wzbrania przed tym wszystkim? Dlaczego chce jej a zarazem nie chce? Nie potrafiła tego pojąć za nic. - Dlaczego to robisz tak na prawdę? Dlaczego mi pomagasz? Bo jestem w ciąży? Sam dobrze wiesz, ze w innych okolicznościach już dawno byś mnie olał tak jak na samym początku, kiedy pierwszy raz Cię spotkałam. Chciałam Ci wtedy pomóc, a Ty... - westchnęła. Przełknęła kolejnego kęsa, który wylądował w jej buzi. - Ty po prostu odtrąciłeś moją pomoc, byłeś zbyt dumny i uparty, a poza tym nie lubiłeś mnie, może wewnętrznie wciąż mnie nie lubisz nie wiem. - wzruszyła leciutko ramionami. Biła się wciąż z myślami. Gryzło ją to okropnie, nie wiedziała jak się zachowywać ani czego się spodziewać. W każdej chwili mogła otrzymać kolejny cios.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:59, 20 Sie 2009    Temat postu:

- Nie przez to. - przyznał marszcząc czoło. - Masz większe prawo do szczęścia niż ja. - był smutnym człowiekiem. Z góry wiedział, że nie spotka go nigdy nic dobrego. Tak było przez całe jego życie. Jakoś nie walczył o to. Marika była miłym acz bolesnym urozmaiceniem jego ciężkiej wędrówki. Cóż z tego że on dawał jej z siebie to co najlepsze skoro jemu nie było dane cieszyć się tym dłużej, niż na jedno uderzenie serca? - Skąd wiesz to czego ja sam nie jestem w stanie określić? - zapytał i zaczął znęcać się nad kawałkiem opieczonej gruszki - Nie wiesz, nie masz pojęcia, nie odczuwasz nawet ułamka z tego co we mnie siedzi. - nie odpowiedział na jej pytanie. Zamierzał się przed tym bronić jak długo będzie mógł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:10, 21 Sie 2009    Temat postu:

- A skąd ja mogę wiedzieć? Zapytałam jedynie, więc skąd ten napad na mnie? - obruszyła się lekko. - Tak nie wiem co w Tobie siedzi bo nie chcesz powiedzieć, a ja nie będę tego na siłę z Ciebie ciągnąć. A szkoda... Nie jestem jasnowidzem, nie przewiduję przyszłości. Nie wiem również co każdy czuje. Przydałoby się to czasem... - Podniosła się wyżej, aby było jej wygodnie. Nakryła się kołdrą i jadła w ciszy tego nieszczęsnego naleśnika. - Gówno prawda, nie mam większego prawa do szczęścia. Mnie po pierwsze ono nie jest dane a po drugie jesteś taka samą żyjącą istotą jak ja i również Ci się ono należy, ale boisz się. Nawet nie wiem czego i po czemu? Gdybyś tylko... - nie skończyła. Wolała nie ciągnąć dalej tak drażliwego tematu, jakim najwidoczniej dla niego był. Odpuściła sobie. Udawała, że jedzenie pochłania ją całkowicie bez reszty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:44, 21 Sie 2009    Temat postu:

Adam przestał jeść. Widelec upadł z metalicznym trzaskiem na podłogę. Teraz dopiero zacznę się nad tobą pastwić… Twarz u stężała – Gdybym co? – odłożył talerz na bok. Nie siedział już wygodnie rozparty w fotelu. Był wyprostowany, spięty, łokcie spoczywały na podłokietnikach, nogi spuścił w dół. Wpatrując się w Marikę pochylił się lekko do przodu – Gdybym co?! – powtórzył uśmiechając się ironicznie – Gdybym miał inną osobowość, tak? – zmrużył oczy. Uwydatniło się kilkanaście drobnych zmarszczek – Wtedy pewnie miałbym prawo do szczęścia, bo zasłużyłbym na nie… Cóż mi z tego że próbuje. Jedynie widać moje wady… Zacisnął lekko dłonie. Zawsze będę tym winnym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:56, 21 Sie 2009    Temat postu:

Łypnęła na niego. Zacisnęła usta w wąską linie, zmrużyła oczy i wbiła je w talerz. Musiała odczekać chwilę nim mu będzie zdolna odpowiedzieć. Jak zwykle opacznie ją zrozumiał. Ech... I po co to? . Nabrała powietrza głęboko w płuca i śmiała się odezwać. - Nie. - pokręciła głową. Zaprzeczyła stanowczo tak, ze musiał jej uwierzyć. - Nie miałam tego na myśli, to Ty tak powiedziałeś. Chciałam jedynie powiedzieć, że gdybyś tylko potrafił dopuścić, do siebie takie myśli, że ktoś na prawdę może być z Tobą szczęśliwy, że Ty możesz być szczęśliwy. Gdybyś tylko pozwolił się pokochać, zbliżyć do siebie, dać sobie szansę, mógłbyś być na prawdę szczęśliwy. Ale sam przyznaj, hamujesz się przed tym, jednak jest w Tobie strach, że jednak Tobie się nic nie należy, że nie masz prawa, uważasz, że nie jesteś stworzony do miłości, ale to błąd, każdy ma prawo kochać nawet Ty czy ja, pamiętaj o tym. - na końcu jej ton stał się zrezygnowany. Ponownie zabrała się za jedzenie pozostałości naleśnika, który i tak już był ostygły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:07, 21 Sie 2009    Temat postu:

Odchylił się w tył. Powstał. Uciekał. Przed tym uciekał zawsze. Wziął swój talerz i sztućce. Dłonie lekko drgały mu ze zdenerwowania - A ty... - wykrzywił krzywo usta. Chciał wiedzieć. Choćby i hipotetycznie, choćby i go miała okłamać. Obrócił się w drzwiach i spojrzał na Marikę - Byłabyś ze mną szczęśliwa? Przyjmując mnie takim jakim jestem? - ruszył do kuchni widząc szok na jej twarzy. Znał odpowiedź. Tak mu się przynajmniej wydawało. Nie, oczywiście że nie. W dłoni trzymał jeszcze telefon. Już włączony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:21, 21 Sie 2009    Temat postu:

O mało co jej talerz z rak nie wypadł kiedy zadał jej pytanie. Co mogła mu powiedzieć? Prawdę... - Nie mówiliśmy teraz o mnie tylko o Tobie a to wielka różnica. - wzruszyła lekko ramionami. - Ale... - w końcu podniosła swój wzrok i zapatrzyła mu się głęboko w oczy. - ... Jeśli chcesz wiedzieć, to Ci powiem. Powiedź czy już tego nie zrobiłam? Nie widzisz? Przecież Cię przyjęłam takim jakim jesteś. Oczywiście, że mogłabym być z Tobą szczęśliwa, ale... - spuściła wzrok i wbiła go w okno. Z przykrością, musiała stwierdzić. - Tacy jak Ty, w ogóle mężczyźni nie wiążą się z kobietami, które są w ciąży a zwłaszcza noszą pod sercem dziecko innego, to brutalne, lecz prawdziwe. - dało się słyszeć lekki sapnięcie. Nie ruszyła się wręcz zastygła na moment jak by wszystko w niej zamarło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:29, 21 Sie 2009    Temat postu:

Wysłuchał jej odpowiedzi w przedsionku gdzie przystanął by słyszeć wszystko. Nie wrócił do niej. Głupia....A ja jeszcze gorszy. Odstawił talerze do zlewu i oparł na nim dłonie. Pochylił głowę w dół w pokutnym geście. Jednak po chwili wrócił do sypialni bo coś nie dawało mu spokoju. Oparł się o futrynę z jednym z zimnych naleśników w dłoni. - Tacy jak ja? - spojrzał na nią przenikliwie. Żądał wprost szczerości - Wytłumacz mi co mam przez to rozumieć? Jaki ja jestem według ciebie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:51, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Jezu. - jęknęła cicho. - Normalny, jesteś normalny czego Ty się doszukujesz? Doczepiasz się do każdego mojego słowa. Co mam powiedzieć. Jesteś jedynie trochę bardziej zamknięty w sobie niż inni to wszystko. Nie doszukuj się w moich słowach, fałszu ani krytyki bo ich tam nie znajdziesz. - Pokręciła głowa smutno. Wstała z łóżka, odłożyła na stolik pusty talerzyk i w końcu go wyminęła. - Idę się umyć, bo nigdy nie wyjdziemy z domu w takim tempie chyba, że... - uniosła lekko brew w górę. - ...Chyba, że zmieniłeś zdanie i nie masz ochoty nigdzie iść? To mów od razu, szkoda będzie moich starań. - powiedziała lekko zirytowana. Denerwowało ją to, że co by nie powiedziała okazywało się złem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:06, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Sugerujesz że jeśli facet jest normalny to nie może związać się z kobietą która jest w ciąży? - lubił przekręcać słowa innych. Przełknął ślinę.Wydało sie! Zaczął szybciej żuć by ukryć zakłopotanie, które sięgnęło zenitu. Modlił się by tego nie zauważyła. - Idziemy, jeśli masz siły i ochotę idziemy. - podszedł do stolika po jej talerz. Zniknął w kuchni byle tylko nie widzieć Mariki. Usiadł przy stole i zaczął spełniać jedno ze swych postanowień. Czekał na połączenie z lotniskiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:57, 21 Sie 2009    Temat postu:

Już odchodziła w stronę łazienki, kiedy się nawróciła. Spojrzała mu przez ramię. - Tak, sądzę, że nie spojrzałby na nią. A co może znasz kogoś takiego kto spojrzałby he? Nikt o zdrowych zmysłach nie jest tak głupi aby ładować się w taki związek. - pokręciła głową niezadowolona. Nie czekała nawet na to czy jej coś odpowie. Poszła do łazienki się umyć i ubrać. Biorąc prysznic zastanawiała się nad tym wszystkim. Stwierdziła bezgłośnie, że jest skazana na samotność. Po kilkunastu minutach wyszła z łazienki i udała się do sypialni owinięta w sam ręcznik. Grzebała po swej torbie i po kolei wciągała na siebie odpowiednie części garderoby. Wzięła szczotkę do włosów przysiadła sobie na brzegu łóżka i zaczęła je starannie rozczesywać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:07, 21 Sie 2009    Temat postu:

Kiedy zniknęła za drzwiami łazienki Adam uniósł wysoko w górę rękę, jakby wrócił do szkoły i wyszeptał z boleścią - Ja... - patrząc krzywo na drzwi za którymi zniknęła połączył się z lotniskiem - Po południu? - zaczął stukać nerwowo palcami w blat stołu - Nic...? Bo...? Nie mogę nic dopłacić...? - spojrzał w okno czekając aż kobieta znów odezwie się w słuchawce - Tylko?! - westchnął ciężko - Niech będzie. - po ustaleniu reszty szczegółów rozłączył się. Pozmywał talerze i zjadł kolejnego naleśnika. Zerknął ukradkiem w stronę sypialni kiedy chował je do szafy. Siedziała na łóżku. Uznał ze może zaryzykować pójście tam. Siedzenie samemu w kuchni wydawało się rozwiązaniem beznadziejnym. Poza tym musiał wciągnąć coś a górną część ciała. Wszedł do sypialni i podszedł do krzesła na którym wisiała jego koszula.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:25, 21 Sie 2009    Temat postu:

Doprowadziła swoje włosy do ładu, spięła je w kucyka. Wyciągnęła kilka kosmetyków i na prędce robiła sobie delikatny makijaż. Nałożyła ostatnią warstwę tuszu do rzęs i zamknęła wieczko, pochowała wszystko na powrót do kosmetyczki. Dopiero teraz obróciła się do niego, by móc na Adama spojrzeć. - Jak będziesz gotowy to daj znać, ja obecnie już się wyzbierałam. - lekko przechyliła głowę w bok. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Obróciła się w końcu w stronę okna i wpatrywała się za krajobraz znajdujący się za nim. Była zbyt z nim szczera, za bardzo otwierała się. Musiała to skończyć inaczej będzie cierpieć. Naiwna idiotka z Ciebie, pamiętaj on nie jest Twój... Prychnęła w myślach wykpiwając swoje sumienie. Och, nawet na to nie liczyłam, przecież mam być samotną matką...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:32, 21 Sie 2009    Temat postu:

Obserwował w spokoju oparty o parapet jak poprawia swoją urodę. Przecież nie musisz... Zapinał ostatnie guziki kiedy usiadł obok niej. Pod wpływem jego ciężaru Marika przechyliła się w prawo. Spojrzał na nią poprawiając sobie kołnierzyk - Mam lot wieczorem. - obwieścił tą niezbyt radosną nowinę z niewyraźną miną - Tak więc. Masz karne zadanie. - uśmiechnął się kącikiem ust. Stanowczo wolał ją w rozpuszczonych włosach - Spędzasz ze mną cały dzień. Jeśli chcesz. - zawsze wolał jej dać wybór. Nie mógł jej niczego narzucić - Chcesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:42, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Karne? - uniosła lekko brwi w górę patrząc na niego, kiedy jej wyjaśnił lekko się roześmiała. Dźgnęła go palcem lekko w bok. - Karne. Phi. Jeśli myślisz, ze dla mnie jest to karą, to się grubo mylisz. - ugryzła się lekko w język. Za bardzo przy nim okazywała pozytywne emocje. Jednakże olała to. Stwierdziła iż tym martwić się będzie później. - Jasne, ze chcę, a co Ty myślałeś. Nie po to się tyle szykuję by siedzieć samej w domu. - powiedziała niby to z rozbawieniem, lecz gdzieś tam wewnętrznie ją zakuło, że jednak musi już wracać. A było tak pięknie... Spojrzała mu głęboko w oczy, były takie śliczne. Uczyła ich się wręcz na pamięć. Miało jej tego brakować i to bardzo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:50, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Auuu... A nie jestem? - oddał jej. Delikatnie. Tak by prawie nie poczuła, w ramię - Tak. Widziałem. Central Park jest duży... Bardzo. - przybrał strapioną minę, podparł brodę dłonią i popatrzył na nią z boku. Z Mariką mógł sobie pożartować nawet pod groźbą ciosu w potylicę - Chyba nie powinienem tam z tobą iść... - pokiwał smutno głową kiedy otwarła szeroko oczy - Ja... Ty... Porównaj to... - oczy błysnęły mu w świetle poranku - Odstraszę wszystkich potencjalnych partnerów... - zakończył cicho, z kpiącym uśmieszkiem i zasłonił twarz lewa dłonią. Jego ciało zadrżało od bezgłośnego chichotu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:02, 21 Sie 2009    Temat postu:

Zacisnęła leciuteńko swe dłonie wokół jego szyi. - Ja Cię kiedyś uduszę wiesz. - powiedziała ze śmiechem puszczając go. - Przestań, a myślisz, że ja to co jakiś eksponat? Nie przyciągam męskich spojrzeń, tym bardziej nie zachwycam. Nie masz się co martwić, nie będzie żadnych potencjalnych kandydatów. - poklepała go po plecach. - Już mówiłam nikt nie wiąże się z kobietami w ciąży, o . - zakończyła swój wywód i ponownie się roześmiała. - Jak ze mną nie pójdziesz, to Cię tu zostawię samego i udam się tam bez Ciebie. - pokazała mu język, jak mała dziewczynka. - Po szlajam się po nim sama, pozwiedzam o ile jest co, jakoś będzie się żyło . - zagroziła mu żartobliwie. Widząc jego minę znów się roześmiała. - Nie, raczej bez Ciebie się nie ruszę, prędzej bym się zgubiła, tydzień by mi zajęło odnalezienie drogi do domu. - widząc jak jego ciało się trzęsie zapewne ze śmiechu, szturchnęła go w ramię. - Wiesz Ty co jesteś niedobry. Ok mam focha i się nie odzywam. - udała obrażoną minę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:18, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Uduś mnie. - powiedział kusząco. Wtedy znów mnie dotkniesz... - Jak narazie... - zakręcił palcem wskazującym prawej dłoni - nic nie widać. O tym że jesteś w ciąży wiedzą trzy osoby prócz ciebie. W Nowym Yorku wie jedynie jedna. W dodatku siedzi obok ciebie. - posłuchał uważnie tego co mówiła dalej - Spróbowałabyś... - zerknął na nią opuszczając lekko głowę w dół. Droczył się. Robił to z przyjemnością. Zapominał się. Po chwili roześmiał się głośno - Masz focha...? - zajęczał przeciągle - I co teraz? - pociągnął ją lekko za ciemną kitę - Co mogę zrobić by focha się pozbyć? - pociągnął raz jeszcze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:32, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Chciałbyś. Nie będę Cię dusić, nie jestem morderczynią, nie pójdę za Ciebie siedzieć. - posłała mu lekki uśmieszek. - Tak, teraz nikt prawie nie wie, ale pomyśl, że jak wrócę do Forks to ciąża zapewne będzie widoczna. Długo nie będzie się dało ukrywać tego faktu, co nie znaczy, że mam taki zamiar, wręcz przeciwnie będę się dumnie z tym obnosić. - poprawiła sobie grzywkę opadająca na jej czoło. - Foch, tak focha mam, co zrobić? Hm..wiesz co wymyśl sam jak mnie ułaskawić jśsli potrafisz. - posłała mu wyzywające spojrzenie. Kusiła go do dalszej zabawy, samej świetnie się przy tym zabawiając.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:40, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Ciąża to nic złego... - powiedział któryś już tam raz. - Będziesz miała najpierw taki fajny okrągły brzuch... - odsunął się od niej na bezpieczną odległość - A później... - nasroszył się lekko i rozsunął lekko ramiona w boki - Będziesz taka trochę... - wstał i pochylił się nad Mariką - Nie już starczy tych fochów bo faktycznie - jego wargi spoczęły na chwilę na jej czole - Wystarczy czy coś jeszcze? - zapytał z zabawnym uśmieszkiem który zabłąkał się na ustach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:48, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Ja tam nie mówię, że złego, a wiesz, ze kobiety podczas ciąży pięknieją? Chłopiec dodaje urody, zaś dziewczynka odbiera, tak kiedyś słyszałam. - zaśmiała się cichutko. - Oj, będę wyglądała jak balon powietrzny. Pomyśl sobie jak będę tak w ósmym, lub dziewiątym miesiącu, własnych stóp nie będę w stanie dostrzec. Ja i rozstępy zaczną mi się robić, nabiorę wagi. Stanę się gruba jak pulpecik. - obwieściła to radosnym śmiechem. Do tego czasu było jeszcze trochę więc mogła się z poważaniem cieszyć swą zgrabną sylwetką. Poczuła jego miękkie wargi na swej skórze. Przeleciały ją malutkie przyjemne dreszczyki. - Och, poczułam się jak by całował mnie na dobranoc mój ojciec, słabo się starasz. - próbowała go lekko podkusić, choć osobiście wątpiła, że da się w to wciągnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:55, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Tak? Chłopiec dodaje? - ukucnął przy Marice aż coś strzeliło mu w stawach - To musisz tam w sobie mieć naprawdę... - oparł łokcie na jej kolanach - Fajnego chłopaka. - oderwał wzrok od jej płaskiego brzucha ukrytego pod sweterkiem. Zadarł głowę wyżej i utkwił swoje spojrzenie w jej oczach - Nie wiem jak całują ojcowie. W czoło tym bardziej. - w jego oczach coś błysnęło. Nie ugnie się łatwo. Była nietykalna, choć nie raz odstąpiłby od tej zasady - A jak starają się nie ojcowie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:03, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Czy to miał być komplement? - lekko się zarumieniła, nawet zdawało jej się przez chwilę, że on po prostu najzwyczajniej w świecie z nią flirtuje. - Wcale nie wiem czy to będzie chłopczyk, czy też dziewczynka i nawet nie wiem czy chcę poznać przed porodem płeć, a może sprawię sobie niespodziankę hm... - pochyliła się lekko w przód. Podtrzymała jego spojrzenie, w jej oczach tliły się radosne iskierki. Mogły się nawet zdawać o wiele jaśniejsze niż zazwyczaj. - Och nie ojcowie? Nie wiem, nigdy się z tym nie spotkałam, więc bardzo trudno mi to ocenić. A może Ty mi to powiesz hm? Jako nie ojciec. - puściła do niego oczko. Mogłaby tak trwać wiecznie, obnosili się do siebie miło bez unoszeń, nawet potrafili żartować a w ich przypadku, to bardzo duży postęp.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:11, 21 Sie 2009    Temat postu:

- Powiedźmy. Możesz tak to odebrać. - splótł dłonie i wygiął je napierając na jej uda. Znów coś strzeliło. Tym razem kostki palców - Nie mogę. - powiedział rozbawiony spoglądając na rumieńce, które z każdą chwilą u kobiety się pogłębiały. - Nie wiem jak robią to ojcowie. - przekrzywił głowę w bok - To tym bardziej nie mogę wiedzieć jak zrobiłby to nie ojciec. - pokręcił głową z cwanym uśmiechem. Wiem, jak zrobiłbym to ja....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:33, 21 Sie 2009    Temat postu:

- W takim razie bardzo dziękuję, miło z Twojej strony. - poskromiła swoje rumieńce, które wciąż się pogłębiały. - Starzejesz się, kości Ci strzelają jak u starego dziadka. - wybuchnęła śmiechem i trąciła go palcem w nosek. - Nie ojcowie, ojcowie, co za różnica a Ty? Jak Ty byś to zrobił? - zaczęła z innej beczki. Była bardzo ciekawa jego reakcji. Lubiła go sprawdzać, wzbudzać w nim ciekawość jak i zakłopotanie. Była trochę dziwna w tym swoim zachowaniu. Zawsze mogła zwalić wszystko na kobiece hormony. - Jak byś się zachował? A może nic byś nie zrobił? - przelotem pojawił się w jej oczach niebezpieczny błysk. Jej gierka nie prowadziła do niczego dobrego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:44, 21 Sie 2009    Temat postu:

Zmarszczył nos. - Jak bym ja to zrobił? - uniósł lekko prawą brew i wygiął palce raz jeszcze. Znów coś strzeliło a Adam skrzywił się lekko - Starzy dziadkowie nie pastwią się nad swoimi kochanymi wnuczkami. - uniósł się trochę w górę - Starych dziadków posądza się o zboczenia i inne fanaberie. - oparł dłonie na jej kolanach - Starym dziadkom przysługuje jedynie to. - z powstrzymywanym uśmiechem zbliżył swoje usta do jej policzka. Przymknął powieki. Dłonie zacisnęły się lekko na jej kolanach. Przez krótką chwilę opadły wszystkie granice jakie sobie postawił. Był w końcu tak blisko. I był trzeźwy. Opanował się. Wyprostował i wyciągnął dłoń. - Chodź bo nigdy nie wyjdziemy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:55, 21 Sie 2009    Temat postu:

Poczuła kolejny pocałunek na swej skórze. To miejsce zaczęło ją przyjemnie palić. Przymknęła powieki, a kiedy się odsunął i ona otwarła oczy jednakże z cichym zawodem. - Ale Ty nie jesteś starym dziadkiem, dużo Ci do niego brakuje. Wstała w końcu z ociąganiem, tak miło jej się siedziało. - A ja nie jestem Twoją kochaną wnuczką, więc nas to nie obejmuje. - roześmiała się. W końcu się lekko przeciągnęła. - Tak, chyba nigdy w takim tempie tam nie zajdziemy, znów zastanie nas noc, a nie wtedy noc zastałaby mnie, nie Ciebie, Ty wyjeżdżasz. - powiedziała z jakimś żalem w głosie. Obróciła się do niego plecami, aby ukryć rozczarowanie. Poszła na przedpokój ubrać się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:05, 21 Sie 2009    Temat postu:

Tak... Wnuczką nie, córką nie, sąsiadką nie. To kim? - A co w takim wypadku nas... - użył liczby mnogiej. Po raz drugi - obejmuje? - oparł się o ścianę i sznurował buty - A może nas nic nie obwiązuje? - wyprostował się i podał kurtkę Marice. Ubrał swoją - Nikt ci nie karze tu siedzieć. - wzruszył ramionami i wyciągnął klucze - Wiem. To twoja decyzja i tak dalej... - skończył temat - Powiedź mi lepiej kim jestem skoro nie starym zboczonym dziadkiem. - stanął pod drzwiami. Uchylił je kiedy Marika była gotowa.


/ Ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:13, 24 Sie 2009    Temat postu:

// Ulice

Taksówkarz zaparkował auto tuż przed kamienicą. Wyskoczyli z niej na prędce, pędząc w stronę kamienicy by deszcz ich nie zlał jeszcze bardziej. - Wiesz Ty co, pomścić to mało powiedziane, wyżywałabym się na nim do końca swego marnego żywota, aż sam by sobie życie odebrał. Nie bój się ja Cię obronię. - roześmiała się delikatnie. Kiedy znaleźli się na suchej klatce, otrzepała się delikatnie z kropelek deszczu i wolno podążyła schodami na górę do mieszkania. Gdy w końcu znaleźli się przed samymi drzwiami czekała aż Adam otworzy drzwi, ona nie miała kluczy. Weszli do domu i pozostali w przedsionku ściągając z siebie mokre rzeczy. - Brrr... nie lubię jak nadmiernie pada deszcz a ja nie mam parasola, ale Ty skutecznie mi go zastąpiłeś. - posłała mu rozbawione spojrzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:22, 24 Sie 2009    Temat postu:

Wszedł za nią na górę bez większej energii. Wygrzebał z kieszeni klucze a kiedy otwarł nimi drzwi podał je Marice - Proszę. Teraz są twoje. - nie zdjął butów. On musiał się już zabierać. Nie miał zbyt wiele czasu - Nie zabijaj Martina. Wtedy odejdzie ostatnia osoba która się tobą opiekuje. - wpadł do łazienki. Kiedy z niej wyszedł udał się do sypialni, po kolejny komplet kluczy tym razem od domu w Forks. Nie zastanawiał się o co może chodzić jej z tym parasolem. Chciał skrócić męki ich obojga jak najszybciej. Dlaczego ja cię muszę tu tak zostawić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:27, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Dziękuję. - powiedziała odbierając od niego klucze do domu. Powiesiła je na haczyku gdyż w obecnej chwili nie były jej potrzebne nie wybierała się nigdzie. Odwiesiła swoją kurtkę na wieszaczek i wzięła się za ściąganie butów ze swych stóp. - No dobrze postaram się go nie zabijać, będę dla niego bardzo miła, az nazbyt a od tej słodkości sam ode mnie ucieknie. - zaśmiała się, mówiła trochę głośniej by ją dobrze słyszał w sypialni. Ona sama nie ruszyła się z przedpokoju. Zaczęła dłońmi osuszać lekko swoje mokrawe włosy. Niestety nie udało jej się uchronić ich przed deszczem, jednak ten kawałeczek do klatki wystarczył aby nabrały niepotrzebnej wilgoci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:30, 24 Sie 2009    Temat postu:

Stanął na korytarzu. Był już gotów. Jak zawsze. Wysoki, szczupły mężczyzna z przydługimi czarnymi włosami około trzydziestki. Przyglądał się kobiecie stojącej zaledwie o krok przed nim. Była tak blisko a jednocześnie jakby o lata świetlne od niego. Wyciągnął w kierunku ciemnowłosej dłoń i położył na jej ramieniu. Przesunął ją po chwili wyżej, na szyję. Pogładził kobietę pieszczotliwie kciukiem po policzku - Marii… - jego ton głosu był powalający. Prosił ją, wręcz błagał - Uważaj na siebie. - popatrzył na nią i zrobił mały krok do przodu. Materiał czarnej kurtki zaszeleścił, kiedy pochylił się nad kobietą. Poczuł jej zapach, który tak cudownie mu się teraz kojarzył. Dotknął wargami, delikatnie jakby była z porcelany, jej policzka. Chciał się odsunąć, ale nie mógł. Wbił w nią zaskoczone spojrzenie. Na jego twarzy spoczywały jej drobne dłonie. Zamrugał pod naporem jej spojrzenia. Dziwnie poważnego i zdeterminowanego. Nie ruszył się z miejsca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:45, 24 Sie 2009    Temat postu:

Nie ruszała się czekając za nim. W końcu powrócił stając przed nią. Poczuła najpierw na swym ramieniu, potem na szyi a na końcu jego delikatne palce gładziły jej policzek. Przymknęła delikatnie powieki, ta pieszczota jaką zafundował jej Adam przyprawiła ją o kolejne dreszcze, wręcz rozpływała się. Ciepłe usta ucałowały ją w policzek, stał tak blisko niej. Jego zapach ją otumaniał. Była jak zahipnotyzowana, nie potrafiła się opanować. Jej ręce powędrowały w kierunku jego głowy. Wplotła mu w włosy swoje palce pieszczotliwie gładząc skórę głowy. Na jego prośbę jedynie skinęła głową. Nie była zdolna mówić. Między nimi wyczuwalne było elektryzujące napięcie. Popatrzyła na niego z determinacją, ale i powagą. To co miało stać się teraz nie było planowane, można to uznać za przejaw spontaniczności. Ponownie przymknęła lekko swe powieki i wolno zbliżyła swoją twarz ku jego twarzy. Bez wahania się ani żadnego oporu, zatopiła swe wargi w jego ustach. Pocałunek był bardzo delikatny, wręcz czuły i wyrażał wszystkie jej emocje jak i uczucia. Ta euforia uderzała jej do głowy. Mruczała cichutko z zadowoleniem. Nie potrafiła się od niego oderwać ani na chwilę. Jego usta tak słodkie, miękkością zachęcały do głębszych pocałunków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:50, 24 Sie 2009    Temat postu:

Nastąpiła chwila prawdy. Czego chcę? Dziecka czy matki tego dziecka? Jego dłoń przesunęła się na tył jej szyi. Przyciągnął jej do siebie. Adam był zachłanny. Wybrał trzecią opcję. I matkę i dziecko. Jego pocałunek był skąpy i nerwowy. Bał się że Marika to senna mara. Obudzi się i będzie po wszystkim. Będzie po rozstaniu z Sel i nie spotka na swojej drodze nikogo. Przerwał na chwilę i oparł swoje czoło o jej. Marii… Przypomniało mu się że nie jest telepatą – Marii… - wychrypiał a jego klatka piersiowa unosiła się w rytm przyspieszonego oddechu. Kobieta obok niego przyciągała go już jakąś nieznaną mu siłą już od dawna. Teraz przerodziło się to w coś bardziej intensywnego i kuszącego. Gdy lewa dłoń pozostała na swym miejscu, wpleciona w jej włosy, prawa znalazła talię. Marika wygięła się, przylgnął do niej całym ciałem. Nie odgonił jej, nie odsunął się, działał w zgodzie z tym co czuł. Pocałował Marikę tak jak lubił, robiąc sekundowe przerwy na to by ich wargi zdążył za sobą zatęsknić. Nie był już skąpy. Wiedział, że i tego jej potrzeba. Był żarliwy w tym, co robił. Zapamiętał się. Nie był już zaskoczony. Wydawało mu się to naturalne. Kolej rzeczy… Wszystko było takie klarowne. Będzie matką, będzie… Urwał swoje myśli. Nie mógł marzyć. Dostał teraz wszystkiego, czego chciał od życia – Powiedz tylko słowo… - zaczął wpatrując się w jej oczy, rozgorączkowane i roziskrzone zapewne tak samo jak jego. – Słowo, a zostanę przy tobie… - była tak śliczna, kiedy radośnie się uśmiechała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:29, 24 Sie 2009    Temat postu:

Postąpiła ku niemu maluteńki kroczek, przyciągnął ją do siebie, a ona lgnęła do niego świadomie jak ćma do światła. Działał na nią niewyobrażalnie intensywnie. Rozkoszowała się każdym oddanym jego pocałunkiem. Jej usta wolno stykały się z jego ustami. Oboje byli zachłanni. Jej ciało ogarniał błogi stan uniesienia i zatracenia. W jego ramionach mogłaby pozostać na zawsze, czuła się tam tak bezpiecznie i szczęśliwie. Adam dawał jej wszystko to co myślała, że utraciła. To on sprawiał, że nie czuła ani lęku, ani strachu, nie czuła się samotna lecz miała nadzieję, na lepszą przyszłość. Z nim. Kiedy przerwał pierwszy pocałunek spojrzała mu głęboko w oczy, było w nich coś takiego co przyprawiało ją o palpitacje serca. Na nowo zachłannie odszukała jego usta, spragniona jego dotyku wtuliła się ciałem w niego ciaśniej jak by miał jej zaraz zniknąć, jak by to była tylko jej chora wyobraźnia, ale to nie myśli to rzeczywistość, na prawdę stali objęci, obdarzający się pocałunkami. Posiadł jej umysł, jej ciało, duszę jak i serce ono biło dla niego. Jedna dłoń zawędrowała na jego szyję zaś drugą objęła go w pasie. Tak trudno było jej się od niego oderwać a jeszcze trudniej go wypuścić, chciała by został, by był z nią na zawsze. Słyszała jego ciche kojące słowa. Jej serce wypełniło się szczęściem. Myślała, że wyskoczy jej radośnie z piersi, oczy takie roześmiane, ale zarazem gorączkowo szukające jego spojrzenie, by móc się zatopić w ich głębi i blasku. One były jak wodne oceany, takie przejrzyste i można by się w nich zatopić na wieki. - ... Zostań... - wyszeptała cicho odwzajemniając jego spojrzenie. Nie peszyła się, biła od niej pewność jak i zaufanie. - ze mną, chcę tego... - dokończyła gładząc go delikatnie po skórze jego szyi. Dla niej ta chwila mogłaby nigdy się nie skończyć. Wydawało jej się to nieprawdopodobnym, a zarazem czymś pięknym. Miała nadzieję, że jednak to nie sen, że to najprawdziwsza prawda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:02, 24 Sie 2009    Temat postu:

- W takim razie... - mruknął przytulając ją do siebie - Mamy konflikt interesów. - stawiał na szczerość. Przeważnie - Mamy dwie drogi. - powiedział. Objaśniał jej to jak najbardziej spokojnie. Nie spieszyło mu się ale dobrze wiedzieli że ani jedno, ani drugie nie może zrezygnować. Ona nie mogła wrócić do Forks, a on nie mógł pozostać dłużej w tym mieszkaniu. Jednak raz jeszcze spróbował nakłonić kobietę do tego by wróciła z nim do domu - Mariko... - oparł się bokiem o ścianę spoglądając na jej uśmiech który zaczął powoli gasnąć. Sam też zmarkotniał - Wróć ze mną do domu. Powiedź, co ci szkodzi? - wiedział że jego prośba zostanie bezapelacyjnie odrzucona. Zebrał jej włosy i odgarnął w tył - Trudno. Będziemy skazani na telefony. - uśmiechnął się z jedyną w sobie czułością - Cieszysz się? - zapytał niewinnie mając na myśli sytuację sprzed kilku minut. Wpatrywał się w nią nie mogąc oderwać oczu. Był dumny z tego co osiągnął. Zmienił całkowicie swój stosunek do niej. Kto by pamiętał że to przez nią rozbił kiedyś szklankę? Kto by pamiętał epitety jakie wykrzykiwała kiedyś pod oknem jego sypialni? Westchnął z uśmiechem. Co ty ze mną najlepszego zrobiłaś?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:24, 24 Sie 2009    Temat postu:

Z westchnięciem wtuliła się w niego. Delikatnie gładziła jego ciało, wiedziała jednak, że ta chwila za moment się skończy i ona nie może nic na to poradzić, choćby i bardzo chciała. - Adamie, wiesz, że nie mogę wrócić, przepraszam. - spojrzała na niego zmartwiona. Było jej z tego powodu niezmiernie przykro. - Musimy... spojrzała na niego z utęsknieniem. - ... to jakoś przetrwać. Jeszcze na szczęście mamy telefony, będziemy się w ten sposób jakoś ze sobą kontaktować. Szybko zleci a ja... - położyła swą dłoń na śliskim materiale jego kurtki tam gdzie znajdowało się serce. - ... Wrócę obiecuję Ci to bez względu na wszystko. Wrócę dla Ciebie. powiedziała nieśmiało jeszcze wciąż nie mogąc w to wszystko uwierzyć. - Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, nie wiem jak Ty, ale ja odczuwam wielkie szczęście z Twojego powodu. - wtuliła się w niego jak malutka dziewczynka. Oddychała nad wyraz spokojnie i miarowo. Było jej dobrze, nawet bardzo. Mój skarb kochany... pomyślała uradowana obrotem całej sytuacji. - Będę okropnie za Tobą tęsknić wiesz. - wyszeptała mu cicho do ucha i ucałowała obydwa jego kąciki ust tak słodkie dla niej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:38, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Przetrwamy. - powiedział tonem którego używał zwykle do tego by utwierdzić ją w swojej decyzji. Dał jej świadomie nadzieję na coś co miało jej przynieść radość i szczęście. Nie mógł tego zepsuć. Liczyła się dla niego. Jej uśmiech, jej zdrowie, jej spokój wewnętrzny. Uchwycił jej dłoń i ucałował wpatrzony w jej oczy. Co z tego że zachowywał się jak w średniowieczu? Nazwisko zobowiązywało. Zbliżył się znów do niej i pocałował Marikę po raz ostatni. Bez słów opuścił mieszkanie. Drzwi zamknęły się za nim i zapadła cisza. Gdyby został tu jeszcze przez jakiś czas, nie odszedłby. A wtedy wszystko zawaliłoby im się na głowę.


/ Ulice / Lotnisko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 12 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin