Sypialnia Yoru

Gość

- Ufasz? - Prychnął i pokręcił głową z niedowierzaniem. - Ufasz wampirowi, dziwkarzowi, który myśli tylko jak cię przelecieć!? - Roześmiał się i odwrócił głowę by spojrzeć na Hikari'ego. Umilkł i przygryzł dolną wargę. - Na pewno chcesz zaryzykować? - zapytał marszcząc brwi. A czy Yoru chciał ryzykować życie chłopaka? Może mu zapewnić przyszłość, całe życie, bez ryzyka jego zabicia.

Hikari

- Chce - odpowiedział lakonicznie. Chciał i tyle. Nie zareagował jakoś specjalnie na jego poprzednie słowa w których się vampir zwięźle opisał. Chciał zaryzykować, chociaż może ze zdrowym rozsądkiem nie powinien. Ufał mu, sam nie wiedział czemu. Coś było w Yoru. Coś innego niż przerażający wygląd i chęć sexu. Może to dlatego mu ufał i chciał ryzykować?

Gość

- Przytulisz mnie? - Zapytał, nie odrywając wzroku od chłopaka. - Nie tak jakby to był rozkaz. Tak jak... - Zamilkł. Chciał po prostu poczuć ciepło jak kiedyś. Szukał odpowiednich słów. Nie umiał ich znaleźć. - Proszę. - Wykrztusił w końcu. - Jeżeli chcesz coś wiedzieć, pytaj. O wszystko, odpowiem.

Hikari

Słysząc słowo 'proszę' uśmiechnął się delikatnie. Wstał z łóżka po czym podszedł do vampira i mocno go przytulił wtulając głowę. Może i nie poczuł ciepła od niego, lecz wydawało mu się jakby czuł to. - To mogę zostać? - zapytał. Miał nadzieję, że tak, by te miejcie mogło stać się domem dla niego, miejscem gdzie mógłby wrócić.

Gość

Odwzajemnił uśmiech. Wtulił się w kruche ciała chłopaka. Tak było dobrze. Bardzo. - Tak. Cieszę się że tu zamieszkasz. - Powiedział cicho i podniósł się. Ucałował delikatnie jego policzek. - Która godzina? - zapytał nagle, ale nadal przytulał do siebie Hikari'ego. Zatopił jedną rękę w jego włosach, czesząc je długimi palcami. - Hikari?

Hikari

Zamruczał cicho czując vampira bliżej siebie. Przymknął powieki oddając się temu co czuł. Było mu bardzo dobrze, i nie czuł tego zimna, czuł coś innego będąc blisko koło niego. Kiedy zapytał o godzinę, sam nie wiedział, a nie chciał otwierać oczu, było za dobrze, a sam był zbyt wielkim leniem. Już po chwili nie pamiętał imienia. Wtulił bardziej głowę w niego, gdy przeczesywał mu palcami, co tak lubił. Bardzo lubił. - Hym? - wydał z siebie słysząc swoje imię.

Gość

- Nic. - Powiedział cicho, wręcz szeptał. Nie przerywał swoich pieszczot. Spojrzał na niego, a po chwili położył głowę na jego ramieniu. Przestała go interesować służba, co się teraz dzieje na ulicy. Teraz liczył się tylko on i Hikari. Przylgnął do niego jeszcze bardziej, zachłanniej. Chciał go pocałować, ale brał pod uwagę to, ze piętnastolatek ma kolczyk w wardze. Jakby nie mógłby być w nosie.

Hikari

Chciał być bliżej, jeszcze bliżej. Czas nie był już ważny, był tylko marną błahostką w tej chwili. Nic nie znaczyło, nic prócz go i vampira. Nie myślał wiele, nie miał o czym, przecież wszystko było wiadome, miało sens... Albo i nie do końca. Ale nie miało to teraz znaczenia. Wtulił się mocno, przyciskając go bardziej do siebie. Cieszył się,, że będzie mógł być z nim, mieć prawdziwy dom. Doświadczyć to czego nie mógł w poprzednim życiu.

Gość

Westchnął cicho, tuląc do siebie Hikari'ego. Pocałował go lekko w szyję. - Dobrze już, dobrze. - Wymruczał cichutko, głaszcząc. Spojrzał na niego spod grzywki. - Masz ochotę jeszcze gdzieś íść? Bo ja szczerze powiedziawszy, mam dość i najchętniej znalazłbym się w łóżku, odetchnąć trochę od tych papierków. - Delikatnie poluźnił uścisk.

Hikari

Zamruczał głośniej będąc pocałowanym w szyje. Odruchowo odchylił głowę, do tyłu, mając ciągle zamknięte powieki - Gdzieś iść? Średnio. - powiedział - łóżko? Nie jest daleko - dodał, otwierając oczy i patrząc się na Yoru, uśmiechając się delikatnie i zerkając na największy mebel w pomieszczeniu. Ręce które oplatały vampira w pasie, znalazły się na jego szyi, a jego głowa blisko niego, iż prawie stykali się nosami.

Gość

Spojrzał w oczy młodszego, a jego ciepły oddech otulił twarz Yoru. - To chodź. - powiedział do Hikari'ego, pociągając delikatnie go w stronę łóżka. Położył się na nim, nie puszczając chłopaka z objęć. Lubił, jak Hikari nie pozostawał wiecznie nieśmiały, że potrafił też pokierować. Oczywiście, nie za bardzo. Czekał na ruch młodszego chłopaka, bawiąc się kosmykami włosów. Mimo to, wzrok miał skupiony na oczach kochanka.

Hikari

Nie sprzeciwiał się będąc pociągnięty na łóżko. W chwili gdy vampir się na nim, uśmiechnął się... słodko? Widział jak Yoru się w niego wpatruje, a on robił to samo. - Jak ja mam zacząć, to może będę na górze? - spytał, a jego uśmiech z niewinnego przeszedł na więcej winny z procentem chytrości. Jego ręka powędrowała na kaloryferek starszego, a opuszczakmi palców muskał jego ciało.

Gość

- Jak sobie życzysz - powiedział zmysłowym szeptem. Przeturlali się obaj tak, że teraz Yoru był na dole, leżąc na miękkiej pościeli. Uśmiechnął się, czując dłonie piętnastolatka, które muskały jego ciało. Te drobne ręce mogły doprowadzić do obłędu; szaleństwa. Starszy mężczyzna wsunął chłodną dłoń pod koszulkę chłopaka. - Na pewno tego chcesz? - zapytał teraz, żeby nie wyszło tak jak rano, jak ciało zapanowało nad umysłem.

Hikari

- Tak. Chcę tego - odpowiedział uśmiechając się przy tych słowach. Był pewny, że chce, a teraz miał vampira pod sobą, miał władze. Wziął głęboki oddech po czym nachylił się nad nim muskając jego wargi. Jego ręce błądziły po całym ciele dokładnie penetrując każdy szczegół jego ciała. Sam nie wierzył w to co robił, lecz nie zatrzymywał się. Ustami zjechał niżej, do szyi. Jego jedna rękę znalazła się wpleciona w jego włosy, a sam zabrał się za robienie malinki na jego ciele.

Gość

Odchylił głowę do tyłu, starając się ułatwić zadanie Hikari'emu. Powoli zaczął się pozbywać koszuli, którą chłopak miał na sobie. Kiedy to uczynił, wilgotnymi wargami muskał tors chłopaka. Starał się być delikatny i czuły, nawet dla niego to była nowość. Opuszkiem palca zaznaczył jego obojczyk, mostek, żebra. Swą "wędrówkę" skończył na pasku od spodni piętnastolatka.

Hikari

Kiedy skończył jedną malinkę, zaczął następną. Podczas przerw, które trwały chwilę, chicho mruczał czując dotyk Yoru na swoim ciele. Nie przejął się gdy jego ręka znalazła się przy jego spodniach. Nie zatrzymał się, nic nie powiedział. Ufał mu. Jego jedna ręka znajdowała się na klatce piersiowej, druga zaś koło ręki vampira, podtrzymywała całe ciało Hikari'ego. Jego wargi zjechały niżej muskając ciało mężczyzny. Jego język zatrzymawszy się przy sutku zaczął okrążać kółeczka. Zębami złapał za kolczyk, dalej dotykając każdy tam zakątek językiem.

Gość

Rozpiął pasek po krótkiej walce. Jedną ręką zsuwał spodnie, a drugą wodził po ciele młodszego. Kiedy chłopak pociągnął zębami kolczyk, syknął. Uśmiechnął się łobuzersko i zmusił go do znalezienia się na dole. Pocałował delikatnie Hikari'ego w usta. Zsunął całkowicie spodnie z Hikari'ego i zrzucił je z łóżka. Położył dłoń na jedynej pozostałej części garderoby, jaką miał na sobie młodszy chłopak. Potarł lekko materiał, nadal się uśmiechając.

Hikari

W momencie gdy znalazł się na dole zrobił nadąsaną minę, nie mogąc powstrzymać delikatnego uśmiechu. Chcąc nie chcąc, nie znajdzie się na górze, iż nie przeturla vampira. Jęknął cicho, kiedy został pozbawiany spodni, a mężczyzna zaczął działać. Wolno, powoli na razie nic wielkiego. Uśmiechał się delikatnie do niego, tym samym na jego wyrazy pojawiały się rumieńce. Jednak nie odwracał wzroku, patrzył na niego uważnie. Speszony, lecz patrzył.

Gość

Widząc rumieńce, pocałował jego nosek. Chwilę kontynuował pieszczoty, ale po chwili położył się obok, dając chłopakowi szansę na ponowne przejęcie "kontroli". Dwa palce wsadził za gumkę bielizny piętnastolatka. Nie śpieszył się, koncentrował nawet na najmniejszych szczegółach. Podparł się na łokciu, by tak lepiej widzieć chłopaka.

Hikari

Uśmiechnął się wysoko, po czym się podniusł i usiadł okrakiem na mężczyznę. Jedną ręką pogładził jego włosy, delikatnie co jakiś czas delikatnie muskając opuszkami palców jego policzek. Nachylił się nad vampirem, tym razem zostawiając sutki w spokoju. języczkiem zjeżdżał coraz niżej do podbrzusza, gdzie koło pępka zaczął zataczać kółeczka. Drugą ręką gładził tors mężczyzny.

Gość

Zamruczał zadowolony, kiedy Hikari pieścił jego ciało. Przymknął powieki w oczekiwaniu na coś lepszego, na kolejny prezent. Obie dłonie położył na biodrach Hikari'ego. Ciało Yoru nawykło już do prostytutek które nie potrzebowały żadnych czułości. Jedyną czułością dla nich jest parę banknotów po stosunku. Teraz musiał poczekać i sam musiał dać trochę czułości.

Hikari

Chciał zrobić coś więcej, posunąć się niżej. Zjeżdżał niżej, lecz zaraz posuwał się wyżej, jakby coś go odpychało. Swoimi rękami niepewnie zjechał do bielizny vampira, po czym złapał za nią. Nie żałował tylko się trochę stresował. Nie myślał, że może zrobić źle. Pociągnął lekko do dołu zatrzymując się, nie mogąc zrobić nic więcej. Syknął pod nosem, zaciskając powieki. Był zły na siebie, że nie idzie mu dalej.

Gość

Westchnął zadowolony. Jedną rękę przeniósł w górę, chowając w włosach chłopaka. Czuł słodki zapach jego krwi, czuł jak go woła, ale ignorował to. Skupił się wyłącznie na odgłosach wewnątrz sypialni, ignorując wszystko, co znajdowało się na zewnątrz. Poczuł, jak piętnastolatek się zatrzymuje. Uchylił powieki, by móc dostrzec twarz młodszego. - hym? - dotknął palcami jego rozgrzanego policzka.

Hikari

- ym... nic - powiedział cicho, opadając na bok koło vampira. Westchnął głośno, mając już nie zaciśnięte powieki, lecz zamknięte. Brał głębokie wdechy zaczynając analizować sytuacje, lecz szybko zakończył chcąc, by to wszytko by piękne. Nie wie co by sobie wtedy wymyślił, wiec pozostał w spokoju, bez ruchu. Nie wie jak ma ogółem odpowiedzieć mężczyźnie. Nie walnie prosto z mostu przecież, że nie może zrobić więcej. Że coś go zatrzymuje, że ta sytuacja jest dla niego nowa i... sam nie wie.

Gość

Kiedy chłopak położył się na bok, Yoru jeszcze chwilę czekał na odpowiedź. Podniósł się na łokciu i pochylił nad Hikari'm. Uznał, że teraz on powinien przejąć "stery". - Będzie dobrze. Będzie cudownie. - wyszeptał cicho jakby obietnicę. Musnął wilgotnymi, zachłannymi wargami szyję piętnastolatka.

Hikari

- Ym. - wydał z siebie cicho. Uśmiechnął się lekko słysząc ową 'obietnicę', i to, że vampir przejmie inicjatywę; sam nie był za bardzo do tej roli stworzony/. Kiwnął głową, dając do informacje, że się zgadza i ufa mu. Kiedy mężczyzna przeszedł do rzeczy, odchylił głowę cicho pomrukując z zadowolenia. Jego ręka wtopiła się we włosy Yoru i tam została, jakby chciała go przetrzymać dla siebie, i nie wypuścić; nie stracić.

Gość

Zatopił usta w delikatnym, czułym pocałunku. Ręką zaczął zsuwać bieliznę młodszego. Nieśpiesznie, powoli, czasem nawet zaprzestając czynności. Odsunął twarz od ust chłopaka. Uśmiechnął się, starając się potwierdzić daną obietnicę. Przejechał językiem po szyi piętnastolatka, zostawiając mokry ślad na rozgrzanej skórze. Ślina mieszała się z kropelkami potu. Zsunął do końca bieliznę Hikari'ego.

Hikari

Odwrócił głowę w bok, starając nie myśleć o swojej nagości. Chciał się poczuć swobodnie, lecz nie mógł. Jedna myśl nie dawała mu spokoju, myśl o obecnej sytuacji; on - a jego ubrania gdzieś rzucone - leżący na czymś łóżku, w obecności dorosłej osoby, tej samej płci. Absurdalne, ale też i piękne. Zamknął oczy, oddychając głęboko.

Gość

Pogłaskał Hikari'ego po policzku, delikatnie się uśmiechając. Zbliżył twarz do jego, muskając delikatnie jego nosek. Zacisnął wargi i usiadł obok, w rozkroku. Złapał Hikari'ego, delikatnie usadził między swoimi nogami. Przytulił się do niego, delikatnie ucałował jego włosy.
- Nie. Przynajmniej nie dziś.
Mruknął cicho, mocniej przyciskając do siebie Hikari'ego. Kosztowało go to wiele, ale wiedział, że Hikari zna go zaledwie parę godzin.

Hikari

Nie zapierał się, a sam będąc blisko vampira przywarł do niego całym całym ciałem, wtulając się w niego. Zamruczał cicho, czując wargi Yoru na swoich włosach. Nie dziś - ale i tak wiedział, że to nastąpi. Rękami przytulił w pasie vampira, wtulając głowę w jego klatkę piersiową mężczyzny. - ym... Umiesz grać w go? - spytał, ni z tego, ni z owego.

Gość

- Nie chcesz? - Zapytał, nie będący pewien Hikari'ego. Zresztą, przy tym młodym chłopaku, Yoru sam siebie nie był pewien. Jedną dłoń zatopił w włosach piętnastolatka i roztrzepał je. Udawał, że oddycha. Coś, co mu jako tako sprawiało przyjemność. Uniósł zdziwiony brwi na pytanie Hikari'ego. - Nie bardzo, czemu pytasz? - Odpowiedział, śmiejąc się cicho.

Hikari

- iie... - odpowiedział cicho. Szybko zmieniając ton głosu, i zapominając o tamtym temacie zabierając się do odpowiedzenia na pytanie - A, nic... - chwilę się zamyślił - Tylko tak z ciekawości. - Dodał, podnosząc wzrok na vampira. patrzył jak najbardziej spokojnie. - A co w tym... śmiesznego? - zapytał unosząc jedną brew.

Gość

- Hiku, to po co udawałeś, że chcesz? - Pokręcił z niedowierzaniem głową. Wysunął rękę z jego włosów i złapał go z podbródek, podnosząc jego głowę, tak, by móc na niego spojrzeć. Przygryzł delikatnie wargę i pokręcił głową. - Żałowałbyś tego i to bardzo. - Stwierdził, delikatnie muskając ustami jego nosek. - Co w tym śmiesznego? Prawie popełniłeś największy błąd, a po chwili pytasz czy umiem grać w jakąś starą grę.

Hikari

- ja... - spuścił gdzieś wzrok w dół, będąc w zakłopotaniu. - nie wiem - odpowiedział wcale nie kłamiąc. Obrócił głowę w bok, by 'wyjść' z uścisku Yoru na swoim podbródku, po czym skierował wzrok w pościel. - największy...? Są gorsze, ne? - spytał nie zwracając na niego wzroku. Było mu głupio, bardzo głupio.

Gość

Odsunął od niego dłonie, oparł się o łokcie, odchylając do tyłu. Spojrzał trochę zły w ścianę. - Uznajesz, że ten dług u mnie, to jest tylko niemiłe przeżycie. Hm, a może wolałbyś przeżyć "ten pierwszy raz" - Tu przewrócił lekko oczami. - z osobą którą kochasz? - Zapytał go, nie odrywając wzroku od ściany. - A co może być gorszego od gwałtu? Śmierć zdecydowanie lepiej się kończy.

Hikari

Nie wiedział co powiedzieć. Nie dość, że czuł się głupio to i w dodatku był zmieszany uczuciami. - sam nie wiem - szepnął cicho - i nie uważam, że byłby to gwałt... - dodał jeszcze ciszej. Wzrok błądził po całej pościeli, omijając szerokim łukiem vampira. Podkulił nogi, i podpierając nimi brodę. Czuł się skompromitowany.

Gość

- Aomi. - Powiedział trochę głośniej, wstając. Narzucił na chłopaka narzutę. Podszedł do drzwi i przekręcił kluczyk, chwilę potem wkroczyła Aomi. - Przynieś coś do picia. Byleby nie wino. - Mruknął i odwrócił się na pięcie. Podszedł do wiezy i włączył ją. Ustawił ją cicho, ledwie słyszalnie dla ludzkich uszu. On za to słyszał muzykę dostatecznie głośno. Nie miał ochoty teraz pytać się Hikari'ego o nic. Podszedł do okna i odsłonił je jednym, gwałtownym ruchem. Usiadł na parapecie.

Hikari

Złapał narzucę w ręce, ściskając ją kurczowo w ręce. Westchnął cicho, po czym skulił się i położył. Bez słowa słuchał tego co robił vampir. Zamyślił się, wpatrując się w ścianę, jakby chciał ją zniszczyć, rozsadzić na drobne kawałeczki. Gdy mężczyzna był na parapecie, Hikari podniusł się i ubrał powoli, nie śpieszył się. Był zatopiony w myślach, lecz słuchał co się działo naokoło. Przysłuchiwał przelatywanie muchy, lub innego owada.

Gość

Po kilku minutach bezsensownego wpatrywania się w świat, wstał i zebrał swoje rzeczy. Ubrał się, nie patrząc nawet wokół. Kiedy dopiął ostatni guzik koszuli, spojrzał przez ramię na Hikari'ego. - Rób co chcesz, wolna ręka. Ja idę pracować. - Rzucił, otworzył drzwi i wyszedł, zamykając je za sobą cicho. nie miał teraz ochoty na bezczynne siedzenie. Musiał się czymś zająć, chociażby popracować. Pokręcił do siebie głową, schodząc schodami na dół.

/Gabinet

Hikari

Prędzej czy później chciał wyjść. Nie wiedział gdzie, nie wiedział po co; byle się przejść. Ruszyć się i starać zapomnieć o tym co było przed chwilą. Już sam nic nie wiedział, miał mętlik w głowie. Wstał powoli patrząc chwilę na drzwi prze który wyszedł niedawno Yoru. Stał i czekał. Nie chciał wyjść, a potem przypadkiem spotkać go po drodze. Po chwili ruszył prawą nogą, w przód, a następnie wyszedł.

/?