Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cyrus
Gość
|
Wysłany: Nie 18:37, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiedział skąd ona może wiedzieć że Cyrus idzie za nią.
- Skąd wiesz że idę za Tobą? - spytał z oczami błyszczącymi od dzikości i lekkiego głodu. Miał ochotę się na nią rzucić, lecz było zbyt wielu świadków. Nie lubił gdy ktoś tak się wymądrzał. Ona powinna się teraz jego bać. Miał taki wyraz twarzy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:41, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego otwierając szeroko oczy. Rozchyliła usta chcąc coś powiedzieć, ale po prostu odwróciła się i poszła dalej. Nie wiedziała, dlaczego się odwróciła. W sumie to go nie zauważyła ani nie usłyszała, jednak coś kazało jej obejrzeć się do tyłu...
(dobra, powiedzmy że Pix ma jakąś dziwną świadomość/czujność xD)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:42, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Marika napisał: | To zaczynało się powoli robić bardzo śmieszne. Przez ostatni czas trudno by było chyba zliczyć ile to razy już powiedzieli sobie słowo przepraszam. To się musiało skończyć a przynajmniej ograniczyć do jak najmniejszej ilości. - Nie mam Ci czego wybaczać. - parsknęła śmiechem. - Adamie przestańmy się wciąż przepraszać, ostatnio z naszych ust to słowo pada dość często a zwłaszcza z Twoich. Koniec. Żadnego ciągłego przepraszania, są lepsze słowa, które można wypowiedzieć takie jak na przykład dobrze mi z Tobą, albo ciesze się, że Ciebie mam. To takie miłe. - uśmiechnęła się lekko. Była tak niepodobna do tej Mariki, którą była przed zajściem w ciążę. On sprawił, że ona się zmieniła. Poświęcił jej potrzebny czas, doceniał wszystko, dawał oparcie i był gotów jak lew bronić jej godności. - Ja to wszystko rozumiem i doceniam to, że tak się mną opiekujesz. Tłumaczę sobie Twoją nadgorliwość faktem iż nie chcesz stracić tego co z tak wielkim trudem uzyskałeś po tylu latach odmienności. Nie myśl, że ja tego nie widzę, że jest to dla mnie obojętne, bo tak nie jest. Każde Twoje staranie musi być nagrodzone. - uśmiechnęła się szerzej głaszcząc go po policzku. Na chwilę odsunęła się od niego gdyż akurat wchodzili do sklepu ogólnospożywczego. - Chodź, kupię Ci gorzką czekoladę. - wyciągnęła lekko dłoń do niego aby pociągnąć go w stronę półek ze słodyczami.
/ Sklep |
Żądała. Musiał jej to powiedzieć. Spojrzał na Mariką z delikatnym uśmiechem na twarzy i ukłonił się przed nią zaczynając krótkie przedstawienie. Na ulicy nie było prawie nikogo, a dla niej było stać go na wszystko. Ja i przedstawienie... - A więc panno Grey. - machnął lekko parasolem - Tak więc miło mi pani oznajmić że jest pani dla mnie tym co najlepsze. Tym co kojarzy mi się w życiu najpiękniej. Tym co zawsze będę miło wspominać. - urwał kiedy go pogłaskała po policzku i wychylił twarz w jej stronę licząc na więcej. Zawsze będzie łasy na jej dotyk. Odsunęła się od niego. Potknął się bo stracił przez to rytm kroków. Cholera! Podparł się parasolem i ustabilizował z niemałym trudem. Chwycił framugę drzwi i cudem nie trafił ciałem w Marikę. Kiedy spojrzała na niego wystraszona chwycił ją za dłoń którą wyciągnęła w jego stronę. Zginie kiedyś jak nie będę uważał... Ta myśl go wcale nie pocieszyła - Nic się nie dzieje. - powiedział pewnym tonem - Potknąłem się i tyle. - wzruszył ramionami. Dał się jej pociągnąć pomiędzy półki - Tobie chyba też by nie zaszkodziła. Gorzka jest zdrowa. Chyba...
/ Sklep
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Nie 18:44, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyrus
Gość
|
Wysłany: Nie 18:44, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pixie napisał: | Spojrzała na niego otwierając szeroko oczy. Rozchyliła usta chcąc coś powiedzieć, ale po prostu odwróciła się i poszła dalej. Nie wiedziała, dlaczego się odwróciła. W sumie to go nie zauważyła ani nie usłyszała, jednak coś kazało jej obejrzeć się do tyłu...
(dobra, powiedzmy że Pix ma jakąś dziwną świadomość/czujność xD) |
[łokey]
Cyrus z triumfalnym uśmiechem ruszył dalej za nią. Szedł tak by go nie zauważyła. Umiał śledzić. W końcu był przecież szpiegiem kiedyś. Nie spuszczał jej z oczu. Widział jeszcze jakiś ludzi lecz po chwili zniknęli, na jego korzyść.
Ostatnio zmieniony przez Cyrus dnia Nie 18:46, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:47, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pixie czuła, że Cyrus wciąż za nią idzie. Nie czuła się bezpiecznie. Przyspieszyła i poszła do domu.
/dom Pixie Windback
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyrus
Gość
|
Wysłany: Nie 18:50, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ogarnął się trochę gdy poszła. Na swej drodze jednak napotkał jej portfel. Pokręcił głową i poszedł go z wrócić dziewczynie.
/D.P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:51, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Sklep
Nazbierało się tego trochę, ale były to rzeczy raczej niezbędne, które musieli kupić. Wzięła od niego parasol w swoją dłoń i popatrzyła na trzy torby. Skrzywiła się trochę i otworzyła przed nim drzwi. Kiedy wyszli już na ulicę przed sklep zaczęła coś wolno mówić. - To może ja bym Ci pomogła? Wezmę choć jedną torbę, nie będziesz musiał się tak męczyć. - Mogłaby go przekonywać do tego, ale widząc jego minę zrezygnowała z tego. Na starcie było już wiadomo, ze nie odstąpi jej żadnej z toreb, nie pozwalając jej na to aby się przemęczała a tym bardziej by od dźwigania jej się coś stało. Westchnęła zrezygnowana i całkowicie odpuściła. - To gdzie teraz do tej wypożyczalni po film i do domu? Czy też po prostu wprost do domu? - zapytała aby się upewnić na sto procent.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:01, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Sklep
Zimny wiatr zawiał a Adam wtulił uszy w kołnierz kurtki. Zerknął na swoją kieszeń a później na Marikę kiedy przemówiła do niego. Zanim skończyła pokręcił stanowczo głową - Nie. - powiedział ucinając jej wszelkie dalsze próby - Gdybyś była jednak tak miła... - zaczął wyginając bok ciała w jej stronę tak by mogła sięgnąć do kieszeni - Załóż mi czapkę... - poprosił bezradny. Ona miała burzę loków na głowie i czapka była jej zbyteczna. On miał włosy przydługie ale nie chroniły go od zimna. W dodatku miał zajęte dłonie. Przystanął i ugiął lekko nogi by dosięgła w miedzy czasie powiedział - Po film. Przecież chciałaś coś obejrzeć. Wybierzemy coś. - Nie będę liczył na szczęśliwy traf... Znając życie puszczą same nudy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:19, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- No dobrze już dobrze, tak właśnie pomyślałam, że usłyszę od Ciebie taką odpowiedź. - wzruszyła lekko ramionami. Nie spodziewała się nawet, twierdzącego przyzwolenia. Słuchała tego co mówi dalej. Faktycznie było dość chłodno. Pochyliła się ku niemu i wyciągnęła mu z kieszeni czapkę , którą zaczęła zakładać na jego głowę. Grzywkę, która niesfornie leciała na czoło zaczesała w bok i włożyła pod czapkę. Uśmiechnęła się do niego radośnie kiedy jej podziękował. - Nie ma za co, dla Ciebie wszystko. - powiedziała cichym głosem, gdyż wiatr zagłuszał po części jej słowa. Nie musieli wiele przejść aby dostać się do wypożyczalni. Uchyliła przed nim drzwi i od razu uderzyło w nich ciepło jakie panowało w pomieszczeniu. - No to wypożyczymy sobie film.- pociągnęła go lekko w stronę stoisk z filmami oznaczonymi komediami.
/ Wypożyczalnia filmów DVD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:56, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Wypożyczalnia filmów DVD
Pokiwał ze zrozumieniem głową kiedy stanęła obok niego i skończyła mówić - Tez już nie dawałem rady. - wyjęczał i skierował wzrok w dół - Parasol? Jest. - spojrzał ponownie na Marikę i obrócił sie w kierunku w którym był ich dom. Zaczął iść przed siebie a do tego popychało go jedynie to że pozbędzie się zakupów - Mamy już chyba wszystko... - zaczął i zamyślił się - Zrezygnuję dziś z tego fryzjera. Jutro. Odbierzmy tylko samochód. - pokręcił głową zrezygnowany. W duchu zajęczał jeszcze bardziej bo przypomniało mu się że ma powiadomić Martina o swoim powrocie. Nie chcę. - Nie chcę... - wyrwało się Adamowi z ust. Zamknął się jednak po chwili kiedy uświadomił sobie że powiedział to na głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:07, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Wypożyczalnia filmów DVD
- Koleś tam tak nagrzał jak by na dworze było co najmniej ze minus dwadzieścia stopni zimna. Jak on może w takim skwarze wytrzymać? Przecież to takie niezdrowe, skóra się przez to wysusza jak cholera. - uniosła lekko brwi w górę. Kiedy jutro tam będzie ma zamiar jak najszybciej oddać film i uciec stamtąd gdzie pieprz rośnie. - Nie ma problemu, fryzjer Ci nie ucieknie, jeżeli nie dziś to kiedy indziej, nie będziemy wciąż chodzić z tymi zakupami, raz lody się niebawem rozpuszczą a dwa ręce Ci opadną z sił, byle jak najszybciej się znaleźć w domu. - ją taka perspektywa cieszyła. Domowe zacisze przyciągało ją całą swoją mocą. Usłyszała z ust Adama pojedyńcze słowo nie wiążące się z niczym. Uniosła wyżej brwi i spojrzała na niego zdziwiona. - Czego nie chcesz? Odebrać samochodu? Iść do domu? Czy czego tak dokładnie? - zapytała zdezorientowana i wybita z rytmu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Pon 23:08, 05 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:20, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- A widziałaś w czym on siedział? W koszulce na krótki rękaw... - mruknął ironicznie kończąc ten temat - Czego nie chcę? - przybrał zmartwiona minę - Obiecałem twemu drogiemu kuzynowi że powiadomię go jak wrócę. Dziś przecież przypada ostatni dzień mojego... - parsknął niezadowolony tą perspektywą - kradzionego urlopu. - Kradzionego, kłamanego... Było mu bez różnicy jak to nazwać. To był jego najwspanialszy urlop w życiu - I będę musiał mu to wieczorem oznajmić. - po krótkim zastanowieniu dodał - Najlepiej późno w nocy. By mieć pewność że nie zjawi się u nas. - przejście z 'u mnie' na 'u nas' przyszło mu zaskakująco łatwo. Spojrzał na Marikę ciekaw jej zdania na ten temat.
/ Obrzeża / Ulice
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pon 23:21, 05 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:41, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Obrzeża miasta / Ulica
Nawet nie wiedziała kiedy w końcu znalazła się w centrum. Była przemoczona do suchej nitki. Pół drogi kaszlała zakrywając sobie usta dłonią. W pewnym momencie myślała, ze wypluje płuca. Starła dłonią krople spływające z jej twarzy. Weszła na chodnik i ze skrzyżowanymi na piersi rękami szła prosto przed siebie do wypożyczalni filmów. Chciała jak najszybciej oddać film i znaleźć się w szpitalu, a droga przed nią była jeszcze trochę długa. Z każdym krokiem traciła wewnętrzne siły i co raz to trudniej było jej iść. Tęskniła do Adama. Żałowała bardzo, ze nie mogła rano się z nim przywitać. Musiała jakoś wytrzymać do jego powrotu. Na razie póki co aby go zobaczyć musiała wrócić do domu, a w jej stanie było to bardzo trudne. W końcu pchnęła drzwi do wypożyczalni i weszła do zbyt nagrzanego pomieszczenia. Od razu zrobiło jej się niebotycznie gorąco.
/ Wypożyczalnia filmów Dvd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Melinda
Człowiek
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:44, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ !?
Dość energicznymi ruchami, ukryta pod czarnym, wielkim parasolem przemierzała ulicę. Auto zaparkowała nieopodal dalej. Jak zawsze skąpo ubrana. Krótka mini, opinająca jej zgrabną pupę. Idealnie dopasowane czarne kozaczki na niewysokiej szpileczce. Pod płaszczykiem bluzeczka, która również jak zawsze była dość skąpa i sweterek idealnie podkreślający jej kobiece, górne kształty, a nie zakrywający tego co najważniejsze. Skierowała się w stronę parku, ale nie uszła daleko bo akurat wpadła w tym samym momencie na Aarona. Zmierzyła go wzrokiem od dołu do góry i uznała, ze wygląda co najmniej bardzo kusząco. Jej wzrok padł na jego twarz, a raczej na bardzo zaczerwieniony policzek. Dostał z liścia? Od kogo? Pewno którąś rwał zbyt ostro i się zdenerwowała kobiecina... Parsknęła w duchu śmiechem. Posłała mu bardzo uroczy uśmiech. - Witaj Aaronie. - wypowiedziała jego imię z pewną zmysłowością i przeciągłym mruczeniem. Zagłębiła się w jego spojrzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:53, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Park
I krzyż wam na drogę! Wyszedł z parku szarpkim krokiem i obejrzał się za siebie. Cudownie... Przynajmniej nie będzie dręczyć mnie dalej. Potarł sie po policzku wykrzywiając usta niezadowolony. To nie był jego pierwszy policzek, ale ten wyjątkowo go zabolał. Robisz się sentymentalny Howard... Zacisnął palce na rączce parasola. Gówno prawda. Ktoś stanął mu na drodze a Aaron spodziewał się do kompletu ujrzeć Knight'a. Pewnie obżera paznokcie z nerwów gdzie to się też podziało... Bóg.. Phi! Narzeczony... I co jeszcze?! - Cześć Melinda... - sapnął poznając w końcu osobę która przed nim się znalazła. Spojrzał na kobietę z urzekającą miną zbitego psa. Spojrzał na jej parasol i zaśmiał się - Ładny. - obrócił w dłoni swój. Były identyczne - Co tam? Wyrwałaś się z pracy? - zdarzenie, które miało miejsce pięć minut temu zostało zepchnięte w głębie jego podświadomości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Melinda
Człowiek
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:05, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła delikatnie głową przechylając ją w końcu w bok, aby mu się dokładniej przyjrzeć. Jego mina ją rozbroiła. - W zasadzie to tak, wyrwałam się, ale poradzą sobie te kilka dłuższych chwil beze mnie. - mrugnęła do niego wesoło. Postąpiła krok w przód. - Dzięki, widzę, że akurat mój i Twój parasol jest taki sam. Czyżbyś odwiedzał te same sklepy co ja? A może kiedyś się już gdzieś minęliśmy a nawet o tym nie wiemy? - uniosła lekko brwi w górę kręcąc parasolem na prawo i lewo. - Ogólnie u mnie dobrze. Ostatnio lekki nawał pracy, ale powoli sytuacja się normuje, dlatego nie narzekam. Zresztą lubię mieć pełne ręce roboty i wykazywać się w tym co robię. - posłała mu ciepły uśmiech. Rozejrzała się wokoło i znów spojrzała na Aarona. - Czy coś się stało? Masz taką minę jak byś... - nie wiedziała jak to ująć w słowa. - Co najmniej ducha zobaczył, albo ktoś Cię pobił. - roześmiała się naturalnie szczerząc się w bielutkim, równiótkim uśmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:15, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Stanął obok niej Melindy i ujął bezceremonialnie ramię kobiety. Spojrzał na jej parasol i poprosił by go zamknęła. Jeden parasol był wystarczający - Miło że znalazłaś dla mnie czas. - powiedział szczerze zadowolony, zerkając na czubki jej butów - Co do parasoli... - spojrzał w górę na brzeg swojego, obrócił nim lekko co spowodowała opadnięcie kilkunastu kropelek wody - Widać mamy podobny gust. Pewnie to tyle. - zaśmiał się słuchając jej krótkiego streszczenia na temat pracy. Zrobił krok do przodu i pociągnął Melindę za sobą - To chyba jak wszędzie. Mi tez się trochę namnożyło. - powiedział wywracając oczami - Życie. - zacisnął usta bo obydwie dłonie miał zajęte i nie mógł potrzeć policzka - Zobaczyłem coś co mnie przeraziło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 16:42, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
// posterunek policji
Wyszedł z posterunku w kapturze na głowie. Podszedł do aparatu telefonicznego i wybrał numer. Poprosił o rozmowę na koszt rozmówcy. Czekał tylko moment. Co chwila zerkał na posterunek.
- Lukas Rewolwer - rzucił do słuchawki - Siostra. Na wczoraj. - słuchał przez moment - Nie. Trochę za mocno ale jest dobrze. - zaśmiał się - Oczywiście. Jutro. Dzięki Neil. - rozłączył się. Stanął pod drzewem naprzeciwko wejscia i czekał.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:50, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
// posterunek policji
Świerze powietrze uderzyło ją w twarz. Nie była na to przygotowana. Zachwiała się, ale udało jej się utrzymać w pionie.
Szukała wzrokiem.. Tego... Kogoś. Tymczasem on sobie stał pod drzewem. Podeszła do niego, ze spuszczonym wzrokiem. - Pan.. Nie jest z policji ? - spytała niepewnie. Może jej się coś pomyliło, wolała więc być ostrożna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Melinda
Człowiek
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:56, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Usłużnie złożyła swój parasol i trzymała go w lewej dłoni. Weszła pod jego parasolkę a chwilę później objął ją ramieniem. Uśmiechnęła się półgębkiem. Co jest ptaszynko? Spragnionyś mego dotyku? - Dla znajomych zawsze znajdę czas. - odpowiedziała machinalnie. Poprawiła sobie swój płaszczyk. - To co idziemy się gdzieś przejść na spacer czy też wolisz iść się ogrzać na gorącą kawę? - spojrzała na niego unosząc lekko głowę w górę. Jej to było bez znaczenia. Pogoda była w zasadzie dośc parszywa, ale ona nigdy się tym nie przejmowała. Zawsze było jej ciepło. Przestąpiła z nogi na nogę wbijając szpilkę w ziemię. Zaciekawiło ja to co powiedział. - A co Cię mogło tak przerazić Aaronie? Oczywiście jeżeli można wiedzieć. Jeżeli nie chcesz nie odpowiadaj. - zaoponowała od razu, uściślając. Nie brała go na spytki. Jednak ciekawość sama ją zżerała od środka... Prędzej czy później się i tak dowiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 17:02, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- A to takie istotne? - popatrzył spod kaptura. - I nie pan, tylko Michael. - mruknął kręcąc głową. Jakiś facet kręcił się koło posterunku. Michael naciągnął kaptur głębiej na oczy - Słuchaj... możemy porozmawiać gdzie indziej? - obserwował gościa ponurym wzrokiem. - Kawiarnia? Coś neutralnego. nie chcę zebyś pomyślała, ze coś ci mam zamiar zrobić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:07, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Aaron spojrzał na Melindę zagadkowo - Kawa? Mamy chodzić po tej przyrodzie? W dodatku takiej... Mokrej? - pociągnął nosem - Kawa. - zaczął zabierać się do odpowiedzi na zadane mu pytania dopiero kiedy przeszli kilkadziesiąt kroków - Przeraziło mnie coś strasznego... - machnął lekko w miarę wolną dłonią - Demony przeszłości czy... Tak się mówi prawda? - zerknął na Melindę uśmiechając się nieznacznie - Nieważne. - uciął szybko, bo nie miał ochoty ujawniać jej powodów zaczerwienionego policzka. Przestał go piec. To niezmiernie Aarona cieszyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:09, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową -Eh.. to nieistotne.. - rozejrzała się dookoła. Taki odruch, sprawdzający czy wszystko jest ok. Nie zwróciła specjalnie uwagi na tego gościa pod posterunkiem. Był dla niej zwykłym człowieczkiem. - Jenna.. Ale .. wszyscy mówią mi Jenny.. - wzruszyła ramionami jakby nie robiło jej to różnicy. - Do kawiarni? - dostrzegła jego nerwowe zachowanie i nawet zrobiła krok w tył. -Am... możesz mnie nawet zabić. Teraz mi to bez różnicy... Może być kawiarnia.. - wymamrotała niepewnie - Ja chce tylko wiedzieć... Wiedzieć kto go zabił i tyle..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 17:17, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak, tak... - powiedział trochę niecierpliwie. Złapał Jenny pod rękę i pociągnął za sobą. - Słuchaj.. nie podpadłaś mi niczym więc nie widze powodu by cię zabijać - mruknął żartobliwym tonem - Porozmawiamy i zobacze co da się zrobić ok? Muszę zadać ci kilka pytań żeby coś wyciagnąć ale luz, tak? - ruszyli w stronę kawiarni.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:22, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
-No.. dobra.. - Ruszyła posłusznie. Przecież i tak nie ryzykowała zbyt wiele.. Co mogło jej się stać, ponad to co się stało. - Ale.. Na niektóre pytania nie udzielę Ci odpowiedzi - stwierdziła. Zdecydowanie były rzeczy o których wolała nie mówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 17:31, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zerknął na nia ukosem.
- Spoko... Ale po prostu powiedz ze nie odpowiesz. Nie lubię jak mi się ściemnia - mruknął. Gościu pod posterunkiem ich nie zauważył. Michael odetchnął. Będzie musiał temu dupkowi porachować kości. Ale później. Doszli do kawiarni bez słowa. Mike uchylił jej drzwi zapraszając do środka.
- Panie przodem
//kawiarnia [Jenna pierwsza]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Melinda
Człowiek
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:50, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Aaron napisał: | Aaron spojrzał na Melindę zagadkowo - Kawa? Mamy chodzić po tej przyrodzie? W dodatku takiej... Mokrej? - pociągnął nosem - Kawa. - zaczął zabierać się do odpowiedzi na zadane mu pytania dopiero kiedy przeszli kilkadziesiąt kroków - Przeraziło mnie coś strasznego... - machnął lekko w miarę wolną dłonią - Demony przeszłości czy... Tak się mówi prawda? - zerknął na Melindę uśmiechając się nieznacznie - Nieważne. - uciął szybko, bo nie miał ochoty ujawniać jej powodów zaczerwienionego policzka. Przestał go piec. To niezmiernie Aarona cieszyło. |
- Niech więc w takim razie będzie kawa. Mnie osobiście taka pogoda nie przeszkadza. Jestem uwarunkowana na każdą zmianę atmosfery. Przyzwyczaiłam się. Bywało się w przeróżnych warunkach, dlatego jestem odpowiednio do tego przystosowana. Wiesz załatwianie interesów z przeróżnymi klientami wymaga dyspozycyjności. - wskazała skinieniem głowy w stronę kawiarenki w której ostatnim razem się poznali. - Więc powracamy na stare śmieci? Chodź, postawię Ci cieplutką kawę, rozgrzejesz się trochę. - sprawnie pokierowała ich w stronę kawiarenki. Po drodze zaczęła opowiadać mu o minionym tygodniu by jakoś podtrzymać temat. - I kończąc to wszystko, pomyśl, koleś po dobrej pięćdziesiątce chciał się ze mną umówić w zamian za udaną transakcję. - pokręciła zniesmaczona głową przypominając sobie, starego parchatego faceta. - Oczywiście odmówiłam a w dodatku, 'najdelikatniej 'jak potrafiłam uświadomiłam mu co myślę o takich rzeczach, a na końcu kazałam iść mu w diabły. - wyszczerzyła się do Aarona beztrosko. W swoim zawodzie wiele razy musiała spławiać napalonych kolesi. - Ten świat jest czasem okropnie zakręcony. - nie skomentowała odpowiedzi Aarona na jej wcześniejsze pytanie o wystraszeniu się. Nie widziała sensu drążyć tego tematu.
/ Kawiarenka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Melinda dnia Czw 20:51, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:03, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cmoknął niezadowolony patrząc w niebo zawiedzionym spojrzeniem - Nie lubię deszczu. Tym bardziej jak dzień miałem spędzić na spacerze, a tak? - kopnął kamyk - Ale! Nic straconego. - powiedział a uśmiech sam powrócił na jego twarz. Dał jej się swobodnie poprowadzić i zamilkł by wysłuchać opowieści jaką go uraczyła - Po pięćdziesiątce?! - zapytał patrząc na Melindę zdegustowany - Współczuję. - klepnął ją po ramieniu - I takie mątwy w społeczeństwie się zdarzają. - miał powiedzieć że to bardzo dobrze jak umie sobie z takimi radzić ale pomyślał że to czasem może obrócić się przeciwko niemu - Na mnie... Stare babcie nie lecą... Cóż. Co innego że takie nie przychodzą do kancelarii. - złożył parasol i otrzepał go z wody. Uchylił przed Melindą drzwi i wpuścił pierwszą do środka.
/ Kawiarenka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:34, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Kawiarenka
Kejsi wyszłą na ulice wraz z Denisse.
- gdzie teraz idziesz? - spytała spokojnie obserwując okolicę. Jak zwykle nic się nie działo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:07, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Kawiarenka
Zamyśliła się na chwilę. W sumie nie miała żadnych planów. Nie znała też okolicy.
-Rozejrzę się może za mieszkaniem. W sumie kiedyś muszę... -stwierdziła z wyraźną niechęcią.
-A Ty?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:18, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wzruszyła ramionami.
- NIe wiem - odpowiedziala spokojnie. Pomyślała chwilę.
- Pokazać Ci gdzie można kupić mieszkanie? - spytała spokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:54, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
-Jasne. - odpowiedziała uśmiechając się promiennie. -Jeśli chcesz.. -dodała szybko, przeczesując dłonią włosy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:56, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Usmiechnęła się tylko w odpowiedzi i obie ruszyły w danym kierunku.
- Gdzie chcesz mieszkać? - spytała ot tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:40, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
-Gdzieś na obrzeżach.. - odpowiedziała bez zastanowienia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:48, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
pokiwała tylko głową. Weszły do biura.
/biuro nieruchomości [zacznij ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:33, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
//kawiarenka
- Jaka jest Japonia? - zapytał zaciekawiony. Nigdy tam nie był, a skoro ona mówiła, że dopiero co wróciła....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:37, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
//kawiarenka
Spojrzała na niego jak na kosmitę. W pierwszej chwili, nie bardzo wiedziała o co mu chodzi. -Ee - dopiero potem zaczęła kojarzyć - AA, Japonia? Chodzi Ci o ten kraj - uśmiechnęła się głupkowato - Tak. Bardzo ładny jest. Kolorowy. Dużo światełek. No wiesz.. - czuła, że gada bzdury, ale lepsze to niż nic. - I wszyscy tacy inni niż my. No wiesz te skośne oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:41, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się pod nosem.
- A te stopy? Widziałaś ich stopy? To niewiarygodne. Nigdy nie umiałem zrozumieć jak mogą coś takiego robić swoim dzieciom. Bo wiesz... obcinać im palce? - powiedział poważnym tonem znawcy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:46, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
-No wiesz - prześwidrowała go przestraszonymi oczyma - Mieli buty. Nie bardzo widziałam... - powiedziała, wyraźnie zainteresowała się tym co powiedział. Skoro tak mówił, czemu miała mu nie wierzyć - Ale eee słyszałam o tym.. - stwierdziła niepewnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:49, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- Ty tam nigdy nie byłaś, prawda? - Spojrzał na nią ironicznie. Uniósł ręce w obronnym geście - Nie mów. To było pytanie retoryczne. Wiesz co myślę? Nie widziałaś się z bratem, bo poznałaś jakiegoś gościa. Zakochałaś się. Ale gościu to fiut. Pobił cię. Bałaś się pokazywać bratu na oczy. Wstydziłaś się. A gość zagroził ze cię zabije jak komuś powiesz. - położył jej rękę na ramieniu. - Posłuchaj mojej rady Jenny. Zostaw go. Nie jest ciebie wart
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|