Pokój Junette

Junette Kowalska · Wysłany: Pią 22:18, 06 Mar 2009 Temat postu:

Zachichotała i przeniosła ciężar ciała z jednego barku na drugi.
- No, no... Diabełki, ile zwierząt wypłoszyliście? Wsparła się na dłoni i spojrzała na Chiarę.
- Mam projekty Domu. Reymond chciał nas zabezpieczyć i wszystko schował. Ale mam.
Znalazłam. Uśmiechnęła się dumnie i zakręciła kosmyk włosów wokół palca.
- Jest uwzględniony nawet budynek mieszkalny! Tylko teraz pomyśleć gdzie i kiedy.

Chiara · Wysłany: Pią 22:20, 06 Mar 2009 Temat postu:

- Nie wiem, nie liczyłam. - zachichotała.
- A może kupimy dom taki dla nas a dodatkowo ziemie pod budowę tego domu z projektów? Co Ty na to? - zapytała wciąż uśmiechnięta.
- Wiem, że pewnie wolisz mieć wszystko razem ale..... - nieskończyła i popatrzyła na June. Była zamyślona,Chiara bała się, że mogła ją urazić.

Gość · Wysłany: Sob 13:57, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Chiara, może chodźmy już, bo do zamknięcia sklepów pozostało pół godziny. - Szepnął jej na ucho widząc, że nagle zamilkła i wpatrywała się w June.

Chiara · Wysłany: Sob 14:00, 07 Mar 2009 Temat postu:

Otrząsnęła się i popatrzyła na Veę.
- Jasne. - uśmiechnęła się wstając.
- June, tam są kanapki dla Daniela. Przemyśl wszystko i pogadamy jak wróce. - uśmiechnęła się do niej i pomachała na pożegnanie.
/ Port Angeles

Chiara · Wysłany: Pon 19:40, 09 Mar 2009 Temat postu:

/ Dom Chiary i June

Chiara weszła do pokoju i wyciągnęła walizki. Zaczęła wkładać tam swoje ciuchy.
- June, pakuj się. Mam dla Ciebie niespodziankę. - powiedziała uśmiechając się i patrząc na zdziwioną dziewczynę.

Gość · Wysłany: Wto 0:40, 10 Mar 2009 Temat postu:

-ciszej trochę może?
Zapytał uśmiechając się łobuzersko.
-ja tu spać próbuje. Powiedział przeciągając się.

Chiara · Wysłany: Wto 12:49, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara uśmiechnęła się do Daniela.
- No, nareszcie śpiochu. Ty też się ubieraj. Chcę wam coś pokazać. - powiedziała wciąż pakując swoje rzeczy.

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 14:40, 10 Mar 2009 Temat postu:

Niezmącony niczym umysł June funkcjonował dziś nieco gorzej. Spojrzała pytająco na Chiarę i wygramoliła się z łóżka. W zasadzie była ubrana. Miała na sobie jasne jeansy, t -shirt i brązową bluzę Daniela. Ściągnęła ją przez głowe i podała chłopakowi.
- Po całym dniu byczenia może być ci zimno. Mrugnęła uśmiechając się zawadiacko. Bo iście - było. Deszcz przeraźliwie dudnił o parapet a Chiara zniecierpliwiona wywracała oczyma.
- Już idęęee... mruknęła drapiąc się po czuprynie.

Chiara · Wysłany: Wto 14:50, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara uśmiachnęła się radośnie w stronę June.
- Szybciej, spodoba się wam. - powiedziała szczęśliwa i spojrzała na zegarek.
- Auto już pewnie stoi w garażu.... - pomyślała i wzięła wiszącą na wieszaku kurtkę June i podała jej.
- Włóż kurtkę bo leje na dworze. - dodała i zapięła swoje walizki.

Gość · Wysłany: Wto 18:44, 10 Mar 2009 Temat postu:

/Pokój nr 10

Vea wślizgnął się do pokoju bezszelestnie i objął Chiarę w talii.
-I co? - Szepnął. - Nie widzę entuzjazmu na ich twarzach.

Chiara · Wysłany: Wto 18:48, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara pocałowała Veę delikatnie w usta.
- Już się stęskniłam. - powiedziała i spojrzała na June i Daniela.
- Daniel dopiero wstał a June jakoś chyba jest zmęczona. Ale jak się nie pośpieszą to już nie będzie takiej niespodzianki. - powiedziała zrezygnowana., na dworze już zachodziło słońce.

Gość · Wysłany: Wto 19:03, 10 Mar 2009 Temat postu:

-Chyba jeszcze nie widziałem zmęczonego wampira... - Zaśmiał się, ale po chwili go zmroziło. Przypomniał sobie część pobytu u Volturi, która uznawana była za 'Naukę' i powoli nabrał powietrza w płuca.
-June, byłbym wdzięczny, gdybyś się przez chwilę nie ruszała. - Odkleił się od Chiary i powoli podszedł do Jun

Chiara · Wysłany: Wto 19:07, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara wypuściła go z objęć. Przyglądała się Vei,który podszedł do June. Była ciekawa co ma zamiar zrobić.
- Ciekawe.... - szepnęła do siebie i przypomniała sobie o kuferku na biżuterię i kosmetyczce. Szybko upchnęła je do walizki i szybko zapięła.

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 19:23, 10 Mar 2009 Temat postu:

June zrezygnowana zupełnie poddała sie Vei.
Nie miała pojęcia co chodzi mu po głowie jedak przy Chiarze nic nie mógł jej zrobić.
Spojrzała na Daniela i ponagliła go ruchem ręki.

Gość · Wysłany: Wto 19:34, 10 Mar 2009 Temat postu:

U Volturi specjalizował się w medycynie, a raczej czymś, co ją przypominało. Nie był lekarzem, szybciej już pielęgniarzem, czy coś w ten deseń. Podszedł do June siedzącej na łóżku. Uklęknął i przypatrywał się jej. Powieki opadały jej jakby ze zmęczenia, tyle, że wampiry się nie męczą. Miała rozchylone usta. Zerknął za Daniela.
-Wbrew pozorom nie molestuję jej. - Dodał z uśmiechem widząc jego minę. Podniósł jedną z jej powiek. Szerokie źrenice... Popatrzył na nią z uśmiechem.
-June, złap moją rękę. - Podniósł do góry dłoń w odległości pół metra od Junette i zaczął machać nią na boki w ludzkim tempie, jednak ta, nie potrafiła jej złapać. Upośledzenie ruchów... Vea wstał i rozejrzał się po pokoju. Na twarz Jun wstąpił błogi uśmieszek. Stan relaksacji... Spojrzał na Chiarę zrezygnowanym wzrokiem.

Chiara · Wysłany: Wto 19:38, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara przestraszyła się tym co robił i jak się zachowywał.
- Co się dzieje? Czy wszystko z nią w porządku?- zaczęła panikować.

Gość · Wysłany: Wto 19:45, 10 Mar 2009 Temat postu:

-Hmm... - Starał się stłumić śmiech. Z medycznego punktu widzenia wyglądało to mało śmiesznie. - Jakby to ująć... A więc - Zwrócił się do June - Jesteś naćpana. - Uśmiechnął się niekontrolowanie i natychmiast odwrócił, żeby nie widzieć wyrazu jej twarzy.

Chiara · Wysłany: Wto 19:48, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiarę zaskoczyła opinia Vei ale pocieszyła ją, że to nic poważnego. Zaśmiała się.
- Co Ty brałaś? - śmiała się i podbiegła do niej i przytuliła ją.

Gość · Wysłany: Wto 20:01, 10 Mar 2009 Temat postu:

Vea odwrócił się do nich i oparł o ścianę. Uśmiechnął się i zaczął:
-To bardzo możliwe... - Zamyślił się. - Ale jest jeszcze druga opcja przekazania sobie tego świństwa nazywanego barbiturany.. Powoduje nagły stan relaksacji i coś na kształt snu na jawie oraz zmniejsza sprawność fizyczną. Kiedyś ludzie wykorzystywali to jako środek nasenny, ale zbytnio uzależniało. - Zamilkł oczekując ich opinii, ale żadne nic nie powiedziało. Zapytał więc June:
-Dawno polowałaś?

Chiara · Wysłany: Wto 20:04, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara trochę posmutniała.
- Ale chyba nie będziecie teraz polować? Ja już się nie umiem doczekać kiedy wam to pokarze. - powiedziała smutnym i błagalnym tonem - do zajmie przecież tylko jakąś godzinkę. - dodała.

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 20:07, 10 Mar 2009 Temat postu:

June uciekła od ramion Chiary energicznie chowając ręce w kieszeniach.
- Nic nie biorę. Skuliła się cofając się pod ścianę.
Usiadła obejmując kolana.
Gdyby się dowiedzieli... byłam uzalezniona od amfy a teraz od krwi. Gupia ćpunko! Od trzech dni nie polowałaś a już wyglądasz jak... trup?
Karciła się w myślach patrząc pustym wzrokiem na Przyjaciół i... ukochanego.
Boi się o mnie... Cholera!
Jedyne co mogłoby jej teraz pomóc to dobry towar bądź ludzka krew.

Chiara · Wysłany: Wto 20:10, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara spojrzała na June. Była trochę zdenerwowana.
- Vea, weź Daniela i zapakujcie walizki do samochodu. Proszę. - powiedziała.

Gość · Wysłany: Wto 20:16, 10 Mar 2009 Temat postu:

Vea zmarszczył brwi. Coś jest nie tak... Chciał jednak uspokoić June, więc wyraził kolejną możliwą teorię zanim wyszedł.
-Możliwe, że wypiłaś krew człowieka, który byl pod wpływem tego leku. - Mówił powoli i spokojnie. Potem zwrócił się do Daniela. - Dan, one same se nie poradzą z tymi walizkami. - Uśmiechnął się i złapał dwie, jakby byly to worki pierza i wyszedł.

/Ulica

Chiara · Wysłany: Wto 20:26, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara poczekała aż znikli za drzwiami i podbiegła do June. Uklękła przy niej.
- June, powiedz mi proszę, co się dzieje? - spytała z troską. Naprawdę się zaczęła o nią martwić.

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 20:27, 10 Mar 2009 Temat postu:

- Nic... naprawdę zdała się na uśmiech. Wybascz ale wskazała na poczochrane kudły.
Przeszła jednak do łazienki i podeszła do lustra, przyjrzała się sobie dokładnie.
W niczym nie przypominała słodkiej, pięknej June. skórę miała dziwnie wyschniętą a pod oczami miała szare cienie.
- Już idę Krzyknęła słysząc zdenerwowany głos Chiary jednak ona już wiedziała że ma bzika na punkcie włosów.
Tym razem nie były to włosy. z kieszeni wyjęła biały proszek i wcisnęła go sobie do ust. Z trudem przełknęła to świństwo mając nadzieje na szybkie polowanie.
Nie pomógł jej wyglądac zdrowiej, aczkolwiek poprawił humor.
-

Chiara · Wysłany: Wto 20:32, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara czuła,że z June dzieje się coś złego. Podeszła do drzwi i zapukała.
- June, proszę.... będzie Ci lepiej jak porozmawiamy. - mówiła troskliwym i błagalnym tonem.

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 20:40, 10 Mar 2009 Temat postu:

wyszła z toalety i spojrzała na Chiarę.
- Chiara. Mi naprawdę nic nie jest.
Zdała sobie jednak sprawę że ten argument na nic się nie zdał przy przebiegliwości Chiary.
- Vea mówił coś że można się naćpać krwią ćpunów. Zabrzmiało to komicznie więc zaczęła się z tego śmiać. Miała problem. i dobrze o tym wiedziała. Nie potrafiła jednak powstrzymać chichotu.

Chiara · Wysłany: Wto 20:43, 10 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzała na nią spode łba .
- June czy Ty myślisz, że wciśniesz mi taką gadkę? Widzę, że masz z czymś problem. Jak mi sama nie powiesz to i tak się dowiem. - powiedziała, była coraz bardziej zdenerwowana i przestraszona.

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 20:53, 10 Mar 2009 Temat postu:

June odpływała, nie miało to działać w ten sposób. Miało tylko poprawić humor.
Coś zaczęło dziać się też z jej wzrokiem. Wszystkie barwy wokół zaczęły zlewać się w jedną, światło lamp tworzyło smugi, jak w wodzie.
Przestała się śmiać. Ogarnął ją dziwny lęk.
- Chiara, nie pytaj o nic. Powiedziała płaczliwie. - Bądź przy mnie. Tak Bardzo cię przepraszam! Nie chciałam cię zabić!
Zamykała i otwierała oczy, a ten obraz nie znikał, wszystko mieniło się niczym w kalejdoskopie. Jednak z minuty na minutę obraz stawał się coraz groźniejszy

Chiara · Wysłany: Wto 20:58, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara teraz była przestraszona. Usiadła z June na łóżku i przytuliła ją.
- Zawsze będę przy Tobie, choćby nie wiem co - mówiła i gładziła ją po włosach - za nic mnie nie przepraszaj. To nic złego,każdy ma jakieś problemy. Cokolwiek to jest, poradzisz sobie z tym a ja ci pomogę i będę z Tobą. - powiedziała, była przestraszona tym co się dzieje z June, tym że może ją stracić.

Gość · Wysłany: Wto 21:01, 10 Mar 2009 Temat postu:

//Ulica

Vea wpadł do pokoju. Chiara siedziała na łóżku obejmując June. Odetchnął, ale za chwilę z powrotem się spiął. Podszedł do nich powoli i uklęknął obok June. Uniósł jej podbródek i spojrzał w oczy. Mrugała intensywnie wpatrując się w niego. Pokręcił głową.
-June...

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 21:12, 10 Mar 2009 Temat postu:

June Zobaczyła Veę. Rozrastał się niczym krzew róży oplatał ją i Chiarę bolesnymi kolcami.
- Zostaw! Pisnęła i chwyciła go za nadgarstek. Była jedak zbyt słaba. Jej ręka opadła zanim jej cokolwiek mu zrobiła.

Chiara · Wysłany: Wto 21:14, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara przeraziła się tym widokiem. Nigdy nie widziała żeby wampir był tak słaby.
- June, już cicho, wszystko w porządku. On Ci pomoże. - szepnęła i popatrzyła na Veę wciąż tuląc do siebie June.
- June, proszę powiedz mi co się dzieje, co wzięłaś? To nam pomoże. -pytała spokojnie, znów błagalnie i troskliwie.

Gość · Wysłany: Wto 21:38, 10 Mar 2009 Temat postu:

Vea opuścił rękę, żeby nie przestraszyć wampirzycy. Była bardzo, ale to bardzo słaba.
-June, jak się czujesz? Musisz powiedzieć, co brałaś i jakie są tego skutki. - Położył nacisk na 'musisz'

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 21:48, 10 Mar 2009 Temat postu:

June słyszała dziwny łomot.
- Vea? Zapytała wyławiając z jego ust kolejne słowa.
Ruch powietrza i świateł ustał. Widziała tylko twarze Vei i Chiary nad sobą.
Spostrzegła że na moment straciła kontrolę nad ciałem i teraz leży na podłodze.
- Musimy zapolować. nie polowałam od trzech dni. Mówiła śmiejąc się jak kilkuletnie dziecko.
- Nic mi nie jest, na prawdę... musiałam tylko poprawić sobie humor. Chciała wstać lecz nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Opadła na ziemię cały czas się śmiejąc.

Chiara · Wysłany: Wto 21:54, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara podbiegła do June i podnisła ją. Położyła ją na łóżku i usiadła obok niej , chwytając ją za rękę.
- June, powiedz co wzięłaś. - powiedziała delikatnie lecz trochę rozkazującym tonem.
Na chwilę podzeszła do Vei.
- Boję się o nią , bardzo. Nie chcę jej stracić. Nie wiem czy da rade zapolować w tym stanie. Może przewieziemy ją do nowego domu. - zaproponowała i spojrzała w stronę June. To był straszny widok, było jej tak żal June, tak bardzo chciała jej pomóc ale nie za bardzo wiedziała jak.

Gość · Wysłany: Wto 22:16, 10 Mar 2009 Temat postu:

-Nie powie nam co jej jest. - Westchnął zwracając się do Chiary. - Pewne jest to, że się naćpała. W jeden sposób można sprawdzić co brała. - Wyciągnął z kieszeni scyzoryk i otworzył nożyk. Zimna stal błysnęła w słabym świetle lampy. Powoli zaczął zbliżać nóż do ręki June.

Junette Kowalska · Wysłany: Wto 22:22, 10 Mar 2009 Temat postu:

Cała ta scena wyglądała jak w kiepskim horrorze z lat 70'tych.
Nie opiearła się jednak Wampirowi, nie miała siły. Pozwoliła by krew pociekła jej po ręku za nim rana się zrośnie.
- Przepraszam... wyjąkała.
Targały nią skrajności od chorego optymizmu do niemalże depresji.

Chiara · Wysłany: Wto 22:31, 10 Mar 2009 Temat postu:

Chiara patrzyła jak ręki June cieknie krew.
Wzięła się w garść żeby nie pokazywać June, że panikuje.
-June wstawaj, zbieram Cię w bezpieczniejsze miejsce, spodoba Ci się tam. Vea idź i weź gdzieś Daniela, nie może zobaczyć jej w tym stanie. A potem przyjdź do domu. - rzuciła i podeszła do June i złapała ją za rękę.
- Wszystko będzie w porządku,zobaczysz. - szepnęła i zmusiła się do słabego uśmiechu.

Gość · Wysłany: Wto 22:57, 10 Mar 2009 Temat postu:

-To heroina. - Postawił diagnozę. - W zasadzie nie poczyła bólu, i ma wszystkie inne objawy. Popatrzył na Chiarę, a później przeniósł spojrzenie na June.
-Nie wiem, czy możesz ją stąd zabrać. - Westchnął