Polana na środku lasu.

Gość

Lex popatrzył na dziewczynę, widział, że była onieśmielona. Uśmiechnął się, gdy tylko usłyszał jej propozycję.
- Dobrze ale zgodzę się pod jednym warunkiem.

Lily

- Jakim? - spytała nieśmiało ale z uśmiechem. Bardzo go polubiła i nie chciała go zostawiać. Czuła się zbyt samotna.

Gość

- Następnym razem, gdy będziesz się mnie o coś pytać to chciałbym, żebyś na mnie patrzyła, tymi swoimi pięknymi oczami, zgoda?

Lily

Uśmiechnęła się i spojrzała mu w oczy.
- Zgoda - powiedziała zadowolona wciąż patrząc mu w oczy.
- A co byś chciał dziś robić? - spytała z uśmiechem.

Gość

- W sumie nie wiem co tu jest, więc moglibyśmy wybrać sie na jakiś spacer i zwiedzić okolicę. Co ty na to?

Lily

- Albo na plaże, albo spacer po lesie. Jak wolisz, ja się dostosuje - uśmiechnęła się zadowolona z perspektywy spędzenia z nim większej ilości czasu. Kiedy spotkała Lex'a jakby zapomniała o wszystkich problemach, o Taku, o Marianne, o ojcu. Liczyła się dla niej każda chwila spędzona z Lexem.

Gość

Lex zerknął na dziewczynę zadowolnoy.
-No to ja proponuje plażę. Możemy iść tam na pieszo, lub pojechać moim motorem, jak wolisz? Potem zapraszam na kawę i ciacho bo bez tego rano nie funkcjonuje. Zresztą w takim towarzystwie kawę będzie się piło bardzo miło.
Lex zebrał koce, schował gitarę i czekał na decyzję Lily.

Lily

- Mi pasuje - uśmiechnęła się - pójdźmy piechotą - powiedziała błagalnie wstając z ziemi. Otrzepała sukienkę i podeszła do Lex'a.

Gość

Lex wziął Lily za ręke i powiedział
- No to idziemy, będziemy się dobrze bawić.
/Plaża

Lily

Złapała go za rękę i udała się z nim na plaże. Modliła się żeby nie spotkać tam Tak'a.

/ plaża [ Ty zaczynasz ^^ ]

Gość

/ Plaża
Lex wszedł wraz z Lily na polanę.
-Tu jest jakaś magiczna moc, no a gdy już mówimy o magi to chiałbym ci cos pokazać, o ile chcesz zobaczyć.

Lily

/ plaża

- Jasne,że chcę - zaśmiała się.
- A co to takiego? - spytała patrząc mu w oczy.

Gość

-Hmm coś nie z tej ziemi i mam nadzieje że to zrozumiesz- powiedział Lex, pocałował ja i poszedł za drzewo.
- A teraz nie podglądaj i poczekaj cierpliwie, za chwile ci się pokarze.

Lily

Odwzajemniła pocałunek i usiadła pod drzewem. Grzecznie patrzyła w jeden punkt przed sobą nie podglądając. Nuciła sobie jakąś melodię.

Gość

Lex stanął za drzewem bał się reakcji dziewczyny, zrzucił z siebie ciuchy i zaczął się przemieniać. Po chwili wyszedł za drzewa kojot, podszedł do Lily i pomachał ogonkiem.

Lily

Patrzyła w jeden punkt kiedy coś do niej przyszło. Spojrzała na zwierzę. Nie wyglądało zbyt groźnie.
- Czego tu szukasz, maluchu? - spytała z uśmiechem i niepewnie wyciągnęła rękę żeby go pogłaskać.

Gość

Lex zauważył że dziewczyna nie zrozumiała, że to on. Pobiegł więc za drzewo i wrócił ze swoją kurtką.

Lily

Spojrzała dziwnie na zwierzaka.
- Chyba nie zjadłeś Lex'a ? - zaśmiała się głaszcząc go ostrożnie za uchem.
- Lex! Zobacz - zawołała z uśmiechem ale nikt nie odpowiadał.
- Lex?! - trochę się przestraszyła i spojrzała na kojota.

Gość

Lex położył swój pysk na jej nogach. Po chwili poniósł się i przyciągnął ze sobą gitarę. Po czym położył się przy Lily.

Lily

- Wiesz mały,Lex nie będzie zadowolony, że bawisz się jego rzeczami - zaśmiała się głaszcząc zwierzaczka. '
- Lex?! - znów się rozejrzała.

Gość

Lex nie miał pomysłu co może zrobić jeszcze. Znalazł wolną przestrzeń piasku i namazał łapą : TO JA LEX

Lily

Spojrzała na napis i przeniosła wzrok na zwierzaka.
- Lex? - powiedziała do niego wyciągając rękę. Była zaskoczona.

Gość

Kojot polizał ja po ręce. Położył sie obok, tak żeby jego futro łaskatało ja w nogi.

Lily

Uśmiechnęła się i usiadła po turecku. Pocałowała go w pyszczek.
- Cieszę się , że mi powiedziałeś, znaczy pokazałeś - zachichotała. Chciała mu coś powiedzieć ale stwierdziła, że to nie odpowiednia pora i położyła się obok Lex'a.

Gość

LeX w postaci kojota pobiegł za drzewo , a po chwili wrócił już jako człowiek.
-No i jak ci się moja magiczna sztuczka podobała?

Lily

- Ciekawa - zaśmiała się i poklepała miejsce obok.
- Siadaj i opowiedz coś o tym - dała mu buziaka

Gość

-No to pewnie jak zauważyłaś nie jestem normalnym człowiekiem. Jestem zmiennokształtny, to nie oznacz, że mogę się zmienić w co chcę. Ja mieniam się w kojota, tak jak widziałaś. Aby się zmienić nie potrzebuje pełni księżyca, mogę robić to kiedy tylko chce, choć jest to męczące. Mam wyostrzone niektóre zmysły, no i można rozpoznać, że jestem zmiennokształtny po błyszczących się oczach w ciemności.
Lex popatrzył na dziewczynę i miał nadzieję, ze to jej nie przerasta.
- Mam też dość dużo siły i szybko się regeneruje bo różnych wypadkach. A moją jedyną słabością jest srebro, którego mam nadzieję przy sobie nie masz.

Lily

Słuchała go z uwagą. I spojrzała na swój pierścionek. Szybko schowała go do torby.
- Już nie - uśmiechnęła się .
- Jest tu dużo takich jak Ty? - spytała bawiąc się jego włosami.

Gość

-No trochę nas jest, ale nie jesteśmy szkodliwi dla ludzi i innych osobników. To dobrze, że nie masz już srebra, gdyż można tak delikatnie powiedzieć, że mam na nie alergię. Mam nadzieję, że cie nie przeraziłem i nie zraziłem do siebie moją opowieścią oraz tym co ci pokazałem

Lily

- Nie. To jest bardzo ciekawe - uśmiechnęła się głaszcząc go po ramieniu.
- I możecie się wiązać z ludźmi? - udała , że pyta z czystej ciekawości.

Gość

Lex zaśmiał się w duszy, wiedział co dziewczyna miała na myśli.
- Tak oczywiście, że możemy, tyle, że jest prawdopodobieństwo, że moje dzieci też będą zmiennokształtne - powiedział Lex i uśmiechnął się do dziewczyny.

Lily

Dostrzegła jego uśmiech i zarumieniła się.
- Tak tylko pytałam, z ciekawości - wytłumaczyła mu.
- Dzieci - zachichotała - na razie daleko mi do nich - dodała z uśmiechem.

Gość

-No ale przecież nic nie mówię- powiedział chłopak i pocałował Lily w usta a potem jej szyję.

Lily

Odwzajemniła pocałunek i przymknęła oczy kiedy pocałował ją w szyję. Głaskała go delikatnie po plecach.

Gość

Lex nie chciał działać zbyt szybko. Położył się na trawie i pociągnął za sobą Lily.
-Lubię tak leżeć i patrzeć na niebo, a już szczególnie w nocy, gdy świecą gwiazdy.
Jedną rękę miał pod głową dziewczyny, żeby było jej wygodniej, zaś drugą rękę włożył pod jej koszulkę i głaskał delikatnie jej brzuch.

Lily

Uśmiechnęła się patrząc na niego to na Lex'a. Westchnęła cicho kiedy ją głaskał.
- Lubię patrzeć w gwiazdy - pocałowała go czule w usta i pogłaskała go brzuchu. Odczytała sms'a i przymknęła oczy. Kiedy odpisała schowała go w torbie i wtuliła się w Lex'a. Składała delikatne pocałunki w okolicach jego obojczyka.

Gość

Lex zauważył że dziewczyna dostała sms-a
-Czy coś się stało?

Lily

- Nie - powiedziała uśmiechając się delikatnie i wróciła do poprzedniej czynności. Westchnęła cicho.

Gość

- Chodź - powiedziała Lex i podniósł dziewczynę - Mieliśmy jechać na kawę i jakieś ciacho, na pewno jesteś głodna - powiedział Lex z uśmiechem nadal trzymając dziewczynę na rękach.

Lily

- Nie chce mi się - zaśmiała się - nie jestem głodna - powiedziała wtulając się w niego.
- Chyba, że bardzo chcesz - uśmiechnęła się