Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Polana na środku lasu.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:13, 09 Maj 2009    Temat postu:

- No komuś kto ma ponad 40 stopni z całą pewnością nie - zaśmiała się dźgając go też. - Ale takim szaraczkom jak ja... katar, szalik i ciepła czapka. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:20, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Eee, tam! - Zaśmiał się i wywrócił oczymi. - Te 40 stopni, to szczegół. Jakbym był człowiekiem, to bym chyba z domu nie wyszedł w zimie.
Siedem, osiem, dziewięć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:28, 09 Maj 2009    Temat postu:

- A widzisz - zachichotała odchylając się lekko w tył. Podparła się na rękach i zaczęła machać stópkami. Jak dziewczynka.. takie toto niewinne i naiwne XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:36, 09 Maj 2009    Temat postu:

Dziesięć. A pieprzyć to liczenie!!
Położył się obok Dei, jednocześnie podpierając się na łokciach i nachylając się nad nią. Popatrzył jej głęboooko w oczy i już chyba wiedziała, co ma zamiar zrobić. Mogła poczuć jego ciepły oddech na swojej twarzy, a za raz potem jego wargi na swoich ustach. Jeden niewinny pocałunek. Sama się o to prosiła!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mark dnia Sob 15:40, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:40, 09 Maj 2009    Temat postu:

Odepchnęła go lekko. Przestraszona jakby.
- Heeej... - spojrzała speszona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:42, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Spodziewałem się raczej, ze odlecę parę metró dalej. - Powiedział półszeptem, nadal trwając w tej samej pozycji. Nie użyła czarów, jak wtedy, gdy ją unieruchomił. Zapomniała czy nie chciała?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:48, 09 Maj 2009    Temat postu:

- Nadal możesz - stwierdziła mrużąc oczy - powiedziałam ci, ze nie lubię ich wykorzystywać w ten sposób. Na natrętów mam inne sposoby. - kolanem nacisnęła tam... no wszyscy wiedzą gdzie XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:14, 09 Maj 2009    Temat postu:

Skrzywił się trochę. Może i był wilkiem, ale gnatów nie miał ze stali xD
Za chwilę padł na ziemię obok i zaczął się śmiać jak obłąkaniec.
-Prze...praszam... - Wydusił dławiąc sie chichotem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:19, 09 Maj 2009    Temat postu:

- W porządku wszystko? - no przecież lekko nacisnęła. Nie chciała mu nic zrobić. I pierwszy raz jej się zdarzyło zeby ktoś od tego oszalał. - Ej.... - trąciła go w ramię powoli zaczynając chichotać. Udzieliło jej się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:30, 09 Maj 2009    Temat postu:

Śmiał się jeszcze chwilę, po czym zaczął brać głębokie oddechy, bo go dziewczyna za wariata uzna.
-Nie no, przepraszam. - Mruknął opanowując się. - W porządku, a co ciekawsze wcale nie ucieklem z domu bez klamek. - No, Dea miała prawo uznać go za niepełnosprawnego umysłowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:32, 09 Maj 2009    Temat postu:

- Ale... ja wcale tak nie uważam... Balam się ze coś ci zrobiłam - ona nadal się śmiała. Trzepnęła go ręką w udo - nie strasz mnie tak, co...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:40, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Jestem z milion razy twardszy od ciebie, raczej nie mogłaś mi nic zrobić. - Znowu się śmial. No tak, miał głupawkę.
-A czy ja cię przypadkiem nie uszkodziłem? - Nadal się śmiając złapał dwoma palcami za jej nadgarstek i uniósł go do góry, lekarskim okiem ze śmiertelną powagą obejrzał jej rękę.
-Nie. - I padł na ziemię z powrotem, zalewając się salwą śmiechu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:45, 09 Maj 2009    Temat postu:

- Głupek - chichotała na całego - Wariat - śmiała się głośno - uszkodziłeś mi coś, wiesz? Padł mi zdrowy rozsądek - zwinęła się ze śmiechu na ziemi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:49, 09 Maj 2009    Temat postu:

-W takim razie można powiedzieć, że ty mi też. - Śmiał się jak dziecko, od dawna nie miał takiego ataku. Przykrył oczy ręką, ale za chwilę ją opuścił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:50, 09 Maj 2009    Temat postu:

/??

Embry powoli wszedł na polanę. Wcześniej szukał Dei w centrum La Push jednak jedyne co tam znalazł to w pełni zadowolona matka, która przekazała mu Josephine. Po prostu uznała, że kontakt z wujkiem dziecku nie zaszkodzi. Chłopak trzymał za rączkę drepczącą za nim dziewczynkę. Dziecko co chwila odsłaniało buzię, ponieważ nieokrzesane loki raz po raz wpadały jej do oczu.
-Może spotkamy ciocię Deę? Myślałem, że poszła nazbierać ziółek... Przynajmniej napisała mi, że idzie na spacer-mruknął starając się udobruchać nabzdyczoną dziewczynkę. Starał się być milutki jednak dziecko nadal szło z zaciętą miną. Podświadomie wyczuwała nastroje rodziców, uczucia Embry'ego i radość ludzi w kierunku których nieuchronnie się zbliżali.
-Jose.... -prawie jęknął Embry...- Patrz... lis! -zaśmiał się pokazując jak przestraszone zwierze ucieka.... przed nim. Blondyneczka puściła rękę wujka i pobiegła w stronę zwierzaka. Embry starał się nie spuścić z niej wzroku. Po chwili stała już przed Markiem i Deą z przestraszona miną. Jej ciemnogranatowe spojrzenie utknęło w źrenicach Marka. Embry zbliżał się powoli do polany, nie mogli jeszcze go widzieć.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Embry dnia Sob 16:51, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:54, 09 Maj 2009    Temat postu:

- No przestań już się śmiać - płakała ze śmiechu. Łzy jej ciekły. - To jest zaraźliwe, wiesz? - chichotała. Nagle z lasu wybiegła dziewczynka. Mimo że Dea nie widziała jej od czasu gdy się urodziła, to więź została.
Jose... przemknęło jej przez myśl Czyli zaraz pojawi się Leah.. albo Gas...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:57, 09 Maj 2009    Temat postu:

Uspokoił się nieco widząc dziecko wybiegające z lasu. Nie lubił dzieci, ale to wyglądało bardzo inteligentnie. No i było dziewczynką (pedofil xD)
Nie za bardzo jednak wiedział do kogo ono należy. Rozejrzał się dookoła, nikogo dorosłego widać nie było, więc spojrzał na Deę pytająco. Ta jakby skądś znała dzieczynkę.
-Znasz ją? - Spytał, opanowując chichot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:06, 09 Maj 2009    Temat postu:

Dziewczynka znów odgarnęła z buzi blond loczki. Chwilę w milczeniu wpatrywała się w mężczyznę po czym uśmiechnęła się i podbiegła do niego rzucając mu się na szyję. Josephine z natury była ufna... czasami nawet za bardzo. Mark nie myślał w tej chwili o żadnej kobiecie jak pewnie na ogół miał to w zwyczaju, śmiał się- to najwyraźniej zwiodło dziecko. Uznała, że jest dobry. Fakt, że był wilkiem tylko ją w tym utwierdził.
-Lisek!- mrukęła zerkając na Deę wielkimi oczami. Kobieta fascynowała ją. I właśnie to sprawialo, że nie była w stosunku do niej tak samo wylewna jak do pozostałych osób.
Embry powoli wszedł na polanę. Podciągnął rękawy jasnej koszuli aż do łokci i spojrzał w kierunku Dei z uśmiechem. On również odgarnął włosy ręką. Jakiś rodzinny gest? Zbliżając się zmarszył brwi. Obcy wilk z jego kobietą, która o zgrozo.... Wyszła w ubraniu, które widział rano. Gdyby mógł zawarczałby, jednak jego serce koił ponowny widok rudych włosów na głowie ukochanej. Podszedł bliżej. Co oni tu robili? Jose nie zwęszyła żadnych złych myśli... Przynajmniej wcześniej... Zerknął na dziecko, jednocześnei obdarzając Marka niezbyt ufnym spojrzeniem.
-Tak myślałem, że Cię tu znajdę... -mruknął Embry. ALE SAMĄ! - jego serce wrzeszczało, krzyczało i piszczało. Wręcz rwało się do obrony swojej drugiej polówki... A raczej siebie samego. W końcu rudzielec był prawdziwym sercem Call'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:13, 09 Maj 2009    Temat postu:

- To Jose - zaśmiała się Dea. Uśmiechnęła się ciepło do dziewczynki. - Tak, kwiatuszku, jestem ruda jak lisek - powiedziała po irlandzku (nie chce mi sie tłumaczyc )

Rozejrzała się po polanie. Gdy zobaczyła Embry' ego serce jej urosło. Chciała się zerwać z ziemi ale nieco zakręciło jej się w głowie. Za dużo śmiechu XD
- Napisałam ci, ze idę na spacer do lasu - uśmiechnęła się szeroko. - A Mark... bo to jest Mark - wskazała na chłopaka. - Pomógł mi z zakupami... a potem zgodził się towarzyszyć mi. jest bardzo miły i pochodzi z Irlandii. Rany Calma... wiesz jak dobrze jest z kimś pogadać po irlandzku? - cieszyła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:19, 09 Maj 2009    Temat postu:

Mimo wszystko usmiechnął się do dziecka i wziął je przytulił jedną reką (bez podtekstów). Popatrzył na chłopaka, który właśnie wszedł na polanę. Kiedy Dea chciała wstać, a jej się to nie udało, złapał ją delikatnie za ramię, zeby nie upadła. Tamten też był wilkiem, Mark to czuł. Ale ton on był kiedyś betą, i on teraz dominował. Tamten sie moize w krzaki schować, o!
-Jestem Mark. - Przedstawił się, ale nie wyciągnął ręki, bo obie miał zajęte.
-Go raibh maith agat. - Odpowiedział Dei z bananem na mordzie.

[tłum. Dzięki. ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:23, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Nie wiem Dea... Nie mówię po irlandzku... -uśmiechnął się do niej szeroko. Nie ruszył się jednak z miejsca. Obawiał się, że zmiejszenie odległości z Markiem spowoduje trwałe uszkodzenie któregoś z nich.
-Embry... -machnął ręką, kiedy Dea przedstawiła mu Marka.
-Josephine szukała prawdziwego liska... Ale znalazła Ciebie... -uśmiechnął się neiznacznie. Blondyneczka kiwnęła główką. Oparła się o Marka, by było jej wygodniej. Raz po raz kręciła się by zrywać kwiatki, które mężczyzna sobą przygniótł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:35, 09 Maj 2009    Temat postu:

- No to ja ci mówię, ze to super - zaśmiała się. Ręka Marka jej nie przeszkadzała ani troszkę. Usiadła po turecku. Spódniczka podsunęła się do połowy ud. Dea wepchnęla jej skraj pomiędzy nogi. Odruchem... No majtek przecież nie może być widać do cholery.... - Pamiętasz... wspominałam o Embrym... To jeden z tutejszych wilków. - zwróciła się do Marka. Trajkotała sobie z tym słodkim śpiewnym akcentem, jak zawsze gdy była zadowolona. - A telefon - odwróciła się do Em. - ten numer do Adama... był mi potrzebny dla Marka. Miał się z Adamem skontaktować, ale nie zdążył wziąć telefonu bo Adam pokłócił się z Samem czy jakoś tak... - nawijała tak raz po raz unosząc w górę jedno kolanko. Spódniczka wtedy podrywała się wraz z nim i falowała miękko przy skórze uda. Dea zupełnie nieświadoma zrywała kwiatki i plotła z nich wianek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:39, 09 Maj 2009    Temat postu:

No, ludzie powtrzymać się nie mógł od zerkania na nóżki Dei. A Embry'ego zdaje się cholera brała... Josephine oparła jedną rączkę na jego ramieniu, nachyliła się trochę i zrywała stokrotki rosnące blisko niego. Zabrał dłoń z ramienia Dei, ZAUWAŻALNIE przy tym przesuwając ją po jej ramieniu.
-W sprawie domu, tak dokładnie. - Uściślił, wcale nie patrząc na Embryego xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:47, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Sfora obaliła Sama... -mruknął wyjaśniając zerknął na Marka i wręcz wszystko się w nim zagotowało. Warknął ostrzegawczo wbrew swojej woli. Był przecież wilkiem. Podszedł powoli w stronę Dei i niby niecelowo rzucił jej niewielki sweterek Jose na nogi, który skutecznie przykrył uda. Gdyby mógł owinąłby ją w jakieś prześcieradło. W sumie był zadowolony, że Dea podoba się innym... Tyle, że w takiej sytuacji akurat w wilku z innej sfory widział wroga.
Josephine wyczuła myśli Marka. Zmarszczyła czółko i podała mu kwiatka. Kiedy dotknie jej ręki, przekaże mu co ona myśli o takim postępowaniu xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:53, 09 Maj 2009    Temat postu:

- Naprawdę? - Dea zdziwiła sie. Podniosła wzrok na Embry'ego kompletnie nieświadoma co on tam sobie myślał. Odruchowo złożyła sweterek Jose i przewiesiła sobie przez jedną nogę. No jak jemu się nie chciało tego sweterka trzymać to mógł powiedzieć.. Przecież by go wzięła. - To kto teraz? - dalej splatała wianeczek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:19, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Adaś... -mruknął z uśmiechem. Spojrzał na Deę. Dobre chociaż jedno..- pomyślał o jej udzie i przewrócił oczami. Zerknął na nią przez moment. Jego zdaniem była śliczna. Taka niewinna, urocza, słodka, pociągająca... Wzdrygnął się na samą myśl o tym, że ktoś może myśleć o niej w tych samych kategoriach. Josephine nadal uparcie wręczała stokrotkę Markowi. Jej burza blond włosów pojawiła się dość niespodziewanie. Dziecko rosło bardzo szybko a czupryna po prostu zaczęła się kręcić. Embry z bólem serca stwierdził, że dziecko naprawdę podobne jest do ojca. Ten sam charakterystyczny uśmiech, spojrzenie czy chociażby sposób wyrażania siebie- moje zawsze na wierzchu. Gdyby on kiedyś miał synka to może... Złapał się na tej myśli. On sam chciał mieć kiedyś dzieci. Tylko czy jego ukochana podzielała tę opinię? Mógł czekać na nią w nieskończoność... Jednak, czy ona naprawdę go chciała? Może jednak wolałaby kogoś innego, Gasparda, Marka.... Znów niemal warknął. Gdyby tylko mógł natychmiast przepędziłby stąd ów intruza. Przeszkadzało mu każde jego spojrzenie czy, teraz wiedział już o premedytacji, dotyk.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:11, 09 Maj 2009    Temat postu:

Dea z usmiechem dokończyła wianek. Szybciutko wyszeptała zaklęcie mające na celu ochronienie dziewczynki przed nieszczęściami a wianek przed więdnięciem
- Jose - zaświergotała do dziewczynki - To dla Ciebie. - wyciągnęła w jej stronę wianuszek ze stokrotek i ziół. Uśmiechnęła się ciepło. Jose była podobna do Gasa. Miała jego oczy. Dea szła o zakład że miała równiez jego upór.... No cóż.. U nich to rodzinne.. Leah, Gas... oni wszyscy byli uparci. Przełożyła sweterek na swoje biodro. Ciągle się zsuwał z nogi... Dostrzegła spojrzenie Embry'ego i uśmiechneła się do niego rozbrajająco. Był uroczy. Miał cudowne rysy twarzy.. ilekroć patrzyła na nią to miała ochotę przesunąć dłonią po jego policzku. Biło od niego ciepło i wzgledny spokój, ale Dea cały czas w głębi serca sie bała. Że odejdzie... wróci do Marianne... albo znajdzie sobie kogos innego. Lepszego... Kogoś kogo pokocha jak szaleniec od razu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:41, 09 Maj 2009    Temat postu:

Josephine zezłościła się na Marka. Ześlizgnęła się z jego kolan i podpełzła do Dei. Uśmiechnęła się rozbrajająco spoglądając na dziewczynę i delikatnie dotknęła jej ręki. Momentalnie zabrała swoją łapkę jak oparzona. Dea była dla niej blokadą. Nie wyczuwała jej myśli, emocji... Wiedziała tylko, że jest dobra.
-Dea... -mruknęła cichutko. Spojrzała na nią niemal zauroczona. Spojrzała na nią tymi swoimi pięknymi, dużymi granatowymi oczkami. Przyłożyła łapkę do jej policzka pokazując jej kilka ostatnich wydarzeń. Spróbowała uświadomić jej, że Leah jest przykro z powodu tych wszystkich wydarzeń. Pokazała jej Gasparda, uśmiechnęła się.
-Tata! -oznajmiła radośnie już z wianuszkiem na głowie. Następnie niezadowolona już oznajmiła Dei, że Mark i Gaspard są podobni... Co zupełnie jej się nie podobało. No i Camille. O Ianie też nie zapomniała nadmienić. Deę utożsamiała z porządkiem. Nie wiedziała gdzie ma szukać pomocy.
Embry uśmiechnął się delikatnie spoglądając na swoją kobietę. Przynajmniej miała teraz przykryte nogi. Tyle dobrego. Nie lubił kiedy Jose miała tyle sekretów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:49, 09 Maj 2009    Temat postu:

Dea zmarszczyła czoło.
- Jose? - ona nie widziała dziewczynki... od chwili gdy mała była maleńka... W główce maleństwa panował chaos. Najwyraźniej się denerwowała. - Trochę za dużo się dzieje, co Kwiatuszku? - Dea pogłaskała małą po główce. Szepnęła po irlandzku słowa niosące spokój.... Spojrzała na Marka.. Jose się myliła. W zasadzie nie byli podobni. Uśmiechnęła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:59, 09 Maj 2009    Temat postu:

To, co robiła Dea bardzo mu pasowało. Lubil patrzeć na ładne kobiety. W ogóle lubił kobiety, a jeszcze bardziej lubił zajęte kobiety. Napawało go dziką satysfakcją, jak ktoś był zazdrosny. Jose wierciła się na jego ramieniu, ułożył ją sobie wygodniej poprawiając jej wianek na głowie.
-Deas. - Miał na myśli wianek. Uśmiechnął się do Dei ciepło, Embryego kompletnie ignorując.

[t. Ładny]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:07, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Zbieramy się do domu? -zapytał Embry zerkając na Deę pytająco. Nie miał już ochoty patrzeć na tego błazna. Westchnął cicho mierząc go spojrzeniem mówiącym 'policzymy się później...'.
Malutka zdenerwowała się. Znów dotarły do niej myśli Marka. Tym razem przyłozyła mu rączki do twarzy i zmarszczyła brwi. Przekazała mu emocje i uczucia kobiety, którą się krzywdzi, zostawia. Ból serca, poczucie samotności i wewnętrznego rozdarcia. Mark przez moment właśnie tak się poczuł. Josephine zabrała ręce. Niech potraktuje to jako nauczkę. Mogła coraz więcej, w końcu rosła. Jej buźka rozpogodziła się prosząco. Niemal anielska twarzyczka przekonywała Marka do zaprzestania ów myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:14, 09 Maj 2009    Temat postu:

- Trzeba chyba małą najpier odstawic do domu, prawda? Chyba że... - uśmiechnęła się cwanie - zabierzemy ją na spacer.... - wygrzebała jakiś kawałek kartki. Skupiła się mocno. Na kartce wykwitły dwa numery telefonu. Podała kartkę Markowi - Pierwszy jest do Adama - uśmiechnęła się - drugi do mnie... W razie co dzwoń. I uważaj na nogę - uśmiechnęła się ponownie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Embry
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:33, 09 Maj 2009    Temat postu:

Embry podniósł Josephine z kolan Marka. Chłopak zrobił się nieco blady.
-Tobie to się nudzi co? -mruknął do dziewczynki. Ta przytuliła się do jego ramienia.
-Myślę, że mała nie chce spacerować... -westchnął. Podał wolną rękę Dei, by pomóc jej wstać. Sam obciągnął ręką jej spódniczkę.
-Leah miała odebrać ją od mojej matki późnym wieczorem. Jeśli nie- mam odstawić ją do Gasparda.
-Bywaj... -rzucił w kierunku Marka wraz z Deą oddalając się.
-Chyba nie masz nic przeciwko, co? -zapytał swoją kobietę gładząc ją po blond włoskach.

/leśna dróżka czy coś tam kolwiek xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:35, 09 Maj 2009    Temat postu:

Odwróciła się jeszcze do Marka i pomachała mu z uśmiechem
- Do zobaczenia - rzuciła po irlandzku.

// leśna dróżka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:37, 09 Maj 2009    Temat postu:

-Jasne. - Uśmiechnął się odbierając od niej kartkę. Wcisnął ją do kieszeni.
-Powiedziałbym, ze zostawilem włączone żelazko, ale w moim wypadku to nie na miejscu. - Westchnął po pokazie Josephine. - Więc powiem po prostu, że za dużo tu negatywnych emocji, a takie mogą zniszczyć, nie Embry? - Spojrzał na niego prześmiewczo. Jednego sobie nie mógł odmówić. Zanim wstał, pocałował Deę w policzek, ot tak, na pożegnanie. Niemalże słyszał warczenie chłopaka. Wstał więc i skierował się w stronę, gdzie drzewa powoli gęstniały...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Człowiek



Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:10, 03 Cze 2009    Temat postu:

/ plaża

Kiedy pożegnała się z Takeo poszła na spacer do lasu. Trafiła na polanę i przysiadła pod jednym z drzew wpatrując się w jakiś punkt w trawie. Zamyśliła się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 21:15, 03 Cze 2009    Temat postu:

/Ulica, Forks
Lex wjechał na polane Cholera znów gdzieś zle wjechałem.... Lex zatrzymał sie i postawił motor za drzewem. Po chwili wszedł na polanę. O jakaś dziewczyna Lex przemknął cicho za drzewami, jednak wydawało mu się, że dziewczyna go zauważyła. Usiadł na ziemi, oparł się o drzewo i zaczął pisać piosenkę w swoim małym notatniku.
Powrót do góry
Lily
Człowiek



Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:17, 03 Cze 2009    Temat postu:

Usłyszała, że coś się rusza i rozejrzała się po polanie. Pod jednym z drzew siedział mężczyzna. Lily uśmiechnęła się do niego ciepło. Dziś miała dobry dzień.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 21:27, 03 Cze 2009    Temat postu:

Le podniósł głowę, teraz miał pewność że dziewczyna go zauważyła. Złożył notes i wpakował go do tylnej kieszeni od spodni.
- Cześć, jestem Lex- i podał dziewczynie ręke na powitanie
Powrót do góry
Lily
Człowiek



Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:29, 03 Cze 2009    Temat postu:

- Lily - uścisnęła mu dłoń i uśmiechnęła się - co robisz sam w lesie, wieczorem? - spytała ciekawa. Zerwała jakiś kwiatek i bawiła się nim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 16 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin