Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Ulica
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / Alaska / Park Narodowy Denali / Lagoon
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:54, 13 Gru 2009    Temat postu:

-Daj sobie na wstrzymanie lalka, bo już nie mam siły nawet Cię słuchać... -westchnęła spoglądając na nią z dezaprobatą- Mam faceta...-zerknęła przez moment na Jose bawiącą się w aucie- Na żadnego z Waszych nie zamierzam się rzucać. Możecie oddychać. Bo widzę, że Tobie brakuje już powoli powietrza... -zerknęła na Natalie, która tak usilnie próbowała jej dopiec- Usta Ci posiniały... -westchnęła wznosząc oczy w niebo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 23:00, 13 Gru 2009    Temat postu:

-To się błyszczyk fachowo nazywa. - Odpowiedziala spokojnie. - Ale skoro ty ze wsi jesteś, to nie wymagam znajomości tak trudnych terminów. - Jej ton brzmiał niemal jakby się nad nią użalała.
-Staram się nie oddychać, bo strasznie jedzie od wymuszonym sarkazmem. - Dodała po chwili. Zerknęła na Willa, by po chwili poklepać go po ramieniu.
-Ja dziękuję za takich gości... - Niemal zachichotała.
Powrót do góry
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:04, 13 Gru 2009    Temat postu:

-I mówi to wiecznie zmarznięta Alaska o stanie Waszyngton...- zaśmiała się- Dobrze królewno. Wyobraź sobie, że wiem co to są kosmetyki... -pokręciła głową szczerze rozbawiona.
-Zabili Ci ojca czy matkę, żeś taka pozytywnie nastawiona do świata sieroto? -spojrzała na nią ze spokojem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:27, 13 Gru 2009    Temat postu:

Na chwilę zignorował Lu. Spojrzał na Leah.
- Ej, panno, trzymaj język na wodzy.
Pociągnął nosem, skrzywił się lekko i wyraźnie wychylił w stronę Lee.
- No tak...ten smród poznam wszędzie. Jesteś kolejną panienką Devenue? No...gust mu sie pogarsza...
Zakpił cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucyfer
Wilkołak



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:55, 14 Gru 2009    Temat postu:

-Ja mentalnie mam 15 lat.- stwierdził, że może nie zarobi w pysk.
-Gas mógłby być Twoim ojcem, więc wiesz... Na wstrzymanie trochę.- Lu się starał nie zaśmiać, całkiem dobrze mu szło. Ale był wewnętrznie rozgoryczony, bo co by nie zrobił to robił to źle. Pomógł - źle, zaczepił i był gburem - źle. To jest po starych zasadach, nadstawiaj ryja zawsze, bo zawsze ktoś chętnie Ci w niego pierdolnie.
Skąd znał Gasa? Ojciec kiedyś w przypływie miłości mu opowiedział o swoim 'znajomym', którego 'kochał nad życie'. A wiadomo: wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem.
-A i jeszcze jedno.- zgarnął włosy do tyłu.
-To nie ja obrażam nową.- wskazał palcami na Natalie i Leę. Moze zdoła z tego wybrnąć, bo jak znowu go obiją to będzie problem, bo nie ma kto mu tego opatrzyć, a w lecznicy go uduszą za kolejne przylezienie w stanie -200.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 15:26, 14 Gru 2009    Temat postu:

Coś się zmieniło w jej twarzy. Nie była to drastyczna zmiana i trwała ułamek sekundy, ale jednak była. Po czym westchnęła i założyła ręce na piersi.
-Matkę, jeśli już musisz wiedzieć. - Odparła obojętnie. - I wyobraź sobie, że nie jesteś całym światem, bo jakbyś była łaskawa zauważyć, do ciebie laluniu, jestem negatywnie nastawiona.
-Gaspard? - Podchwyciła wątek zaczęty przez Willa. - Ten miły, uroczy francuz? Faktycznie, nie spodziewałam się, że tak mocno obniży poprzeczkę... - Oczy jej zabłyszczały i uśmiechnęła się cwanie. Coś podkoloryzuje i Clearwaterówna zsinieje z zazdrości.
Powrót do góry
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:04, 14 Gru 2009    Temat postu:

-Najwyraźniej znudziły mu się zakochane w sobie panienki... -westchnęła spoglądając na Nat- Ale jeśli chcesz mi opowiadać jak to był w Tobie zakochany too... daruj sobie. Jego temat jakoś mnie nie wzrusza... -prychnęła. Nie była zadowolona z tego, że go znają. Chciała tylko odpocząć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:14, 14 Gru 2009    Temat postu:

- Raczej by nie mógł...
Oświadczył chłodno.
- Gaspard Devenue był tu...kiedy miałem dziesięć lat, kretynie.
Rzucił chłodno. Spojrzał na Lee
- Najwidoczniej nie.
Mruknął pół głosem. Znowu przeniósł wzrok na Lu, na którym obecnie skupiał swoją złość.
- Trochę ogłady
Syknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucyfer
Wilkołak



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:26, 14 Gru 2009    Temat postu:

-Tak jest!- odsalutował.
-Wiecie co? Obiad mi wystygł. Jak ktoś głodny to zapraszam. Na Twoje możliwości jedzenia nie mam, szefie. Jadam skromnie.- prychnął niedbale robiąc dwa kroki w tył i zmierzając powoli ku swojemu domkowi. Znudziła go ta dziecinada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:29, 14 Gru 2009    Temat postu:

Zmierzyła Willa wzrokiem.
-Tak oczywiście. Każdy z Was zna się lepiej na moim facecie... -pokiwała głową otwierając drzwi do auta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:11, 14 Gru 2009    Temat postu:

Zmrużył oczy. Skrzywił się lekko. Nie miał chęci z nimi rozmawiać. A wiedział, że jak jeszcze sobie trochę ich posłucha, to mu ręce opadną i zaczną czyścić ziemię. Cóż za poziom. Istna rozmowa rodem z piaskownicy. Spojrzał na Leah, prychnął z kpiącym uśmieszkiem.
- Wiesz...myślę, że na twoje nieszczęście to dość możliwe. I chcę ci coś powiedzieć. Nie jesteś tu mile widziana. Jeśli zobaczę cię gdzieś w lesie, nie skończy sie to dla ciebie najlepiej. To moje tereny, nie życzę sobie, żeby ktoś twojego pokroju mi się tu pałętał. Ale niestety, to nie jest mój teren prywatny. Jednak, nie ręczę za siebie.
Warknął cicho.
- I wtedy nawet twój cud chłoptaś ci nie pomoże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucyfer
Wilkołak



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:18, 14 Gru 2009    Temat postu:

-Obiecanki cacanki...- mruknął pod nosem mając go za gbura. Kobiecie grozić? Palant jeden.
Rusz się młoda, mogłabyś wpaść... do mnie, do domu... pomyślał sobie dwuznacznie wchodząc po schodach ganku powoli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:34, 14 Gru 2009    Temat postu:

Spojrzała na niego zła. O co mu do cholery chodziło? Nic mu przecież nie zrobiła. Prychnęła cicho.
-Nie ma to jak gościnność sfory na Alasce czyż nie? -cmoknęła cicho- Nie zamierzam wchodzić Ci w drogę Will. I nie sądzę, żebyś zrobił coś drugiemu wilkowi bez większego powodu... Wtedy musiałbyś ustąpić z roli alfy, czyż nie? Taka już nasza natura... -prychnęła. Wsiadła do auta, które o dziwo znów nie odpaliło. Prychnęła pod nosem i wyciągnęła torbę z bagażnika.
-Chodź Jose... Zrobimy sobie spacer. Ci frajerzy z wypożyczalni sami niech przyjadą po to auto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucyfer
Wilkołak



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:10, 14 Gru 2009    Temat postu:

Słyszał komentarz wilczycy, cięta była. Chyba właśnie polubił jej faceta, ale to nie zmieniało faktu, że no coż, każdy wie co on chciał... Obejrzał się tylko przelotnie i wszedł do domu, zostawiając otwarte drzwi, u niego to normalne...

//dom Lu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 14 Gru 2009    Temat postu:

Westchnęła, kiedy Jose zaczęła stroić obok niej dziwne myśli.
-No dobra... Może ten dziwak podwiezie nas do miasteczka hmm?- pogładziła dziewczynkę po włosach.

/Dom Lu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 17:15, 15 Gru 2009    Temat postu:

Od jakiegoś czasu przysłuchiwała się ciekawej wymianie zdań. Musiała przyznać, że tu na Alasce nawet prostego konfliktu nie umieli porządnie rozwiązać. Z ich rozmowy wynikało, że ten postawny chłopak, którego nazywali Will musiał być alfą tutejszej sfory. Postanowiła się przywitać, jako że była nowa i wolała nie zostać uznana za nieproszonego gościa. Podeszła wolnym krokiem do grupki, uśmiechając się niepewnie.
- Czeeść, jaa... - nagle słowa zamarły jej w buzi. Nie wiedziała kompletnie, co tu robi i czemu wtrąca się w nie swoje sprawy. - Jestem Danielle. Pomyślałam, że wypadałoby się przedstawić, skoro już tu zamieszkałam - wzruszyła ramionami, czekając na jakąkolwiek reakcję.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 17:23, 15 Gru 2009    Temat postu:

Zmierzyła pogardliwym spojrzeniem Lee, gdy zamykała za sobą drzwi do domu Lu. Po czym usłyszała za sobą kolejny głos i odwróciła się, z takim obłąkanym uśmiechem na ustach.
-JESZCZE JEDNA? - Spytała, bardzo wyraźnie akcentując oba słowa. Teatralnie złapała się za głowę - No to nam się rodzina powiększa Will...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 17:26, 15 Gru 2009    Temat postu:

- Już chyba ostatnia. Gościnność nie jest waszą mocną stroną, co? - zapytała z nutką sarkazmu, patrząc spode łba na dziewczynę. - A poza tym ta JEDNA teraz tu mieszka, więc przydałoby się minimum szacunku.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 18:04, 15 Gru 2009    Temat postu:

-Ja mieszkam tu od początku. - Usmiechnęła się trochę zbyt słodko. - Na minimum zasłużyłaś. Właśnie ci go okazuję. - Dodała, opierając się plecami i lewą stopą o drzewo. - Na więcej nie masz co liczyć.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 18:11, 15 Gru 2009    Temat postu:

- Od początku? To mniemam, że nawet dinozaury nie dorównają ci wiekiem. I nie ma sprawy, nie wymagam od ciebie nic więcej - uśmiechnęła się ironicznie. - A przy okazji chyba odmroziły ci się wargi, udałabym się z tym do lekarza, czy coś - z trudem powstrzymywała rozbawienie, które zaczęło pojawiać się na jej twarzy. - Ale na samouwielbienie niestety leku nie ma - nie chciała być złośliwa nawet dla takiej... zołzy, jednakże to była jej jedyna metoda ataku.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 18:14, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 18:55, 15 Gru 2009    Temat postu:

Natalie wcale nie zrażały takie złośliwe uśmieszki, czy jadowity ton. Wręcz przeciwnie - motywowały ją do dalszego działania. Wsadziła ręce do kieszeni i wypięła biodra do przodu, wyginając się jak kotka.
-Ty też z tej wioski, La Push? - Spytała prześmiewczym tonem. - Tam chyba rzeczywiście nie słyszeli o makijażu... Więc współczuję serdecznie w takim razie. Na samouwielbienie? No tak, tam u was na wsi jeszcze nie wynaleziono, u nas to się nazywa porządny kop w dupę, laluniu.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 19:00, 15 Gru 2009    Temat postu:

- La Push? - zmarszczyła brwi w wyrazie zdziwienia. - Jestem z Francji, jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć. A poza tym to, co ty nazywasz makijażem u nas jest znane jako zamrożone kostki lodu do napoi, bo w tej chwili właśnie tak wyglądasz - naprawdę nie miała ochoty się z nią kłócić, ale nie zamierzała także dawać za wygraną. - W takim razie mogę profesjonalnie kopnąć cię w dupę? I to nie ja tutaj robię za lalunię, wykorzystywaną jako pies obronny.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 17:24, 16 Gru 2009    Temat postu:

-Niestety ty. - Odparła chłodno. Też nie miała czasu i ochoty na kłótnie. Zerknęła na nią krzywo, po czym odwróciła się do Willa.
-Powodzenia. - Mruknęła i odeszła w jakimś nieokreślonym kierunku.

//?
Powrót do góry
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:08, 16 Gru 2009    Temat postu:

Przysłuchiwał się zamieszaniu przez dłuższą chwilę. Cóż, panna Clearwater była już na starcie skreślona. Chociaż miała szanse. Nie lubił takich panien jak ona. Zero charakteru nie nabytego. Nie to co mała Natalie. Uśmiechnął się pod nosem. Lubił ją, naprawdę. Spojrzał na Danielle. Przekrzywił głowę, uśmiechnął się firmowo, powstrzymując nerwy. Cóż, nie rozpętał wojny...nikomu jeszcze nie zrobił krzywdy. On potrafił się opanować, o dziwo. On tolerował Lu, ale cóż, ten nie chciał iść na współpracę. Nie to nie. Odprowadził Nat spojrzeniem, kiwnął jej lekko głową.
- William Davis...
Uścisnął mocno jej dłoń. Będzie uprzejmy...da rade.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 22:18, 16 Gru 2009    Temat postu:

- Nie chciałam jej wkurzyć, ale ona też nie musiała się zachowywać jak... - dla własnego bezpieczeństwa nie dokończyła zdania. Zauważyła, że tutejsi nie byli przyjaźnie nastawieni do obcych.
- Wam też zresztą nie zamierzam się narzucać, tylko woli ścisłości chciałam się przywitać - wzruszyła ramionami, co było u niej normalnym nawykiem.
Powrót do góry
Katie
Pół-wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:19, 16 Gru 2009    Temat postu:

Katie stwierdziła że w zasadzie nie jest tu potrzebna. Żałowała, ze nie ma aparatu. Mogłaby chociaż zdjęcia porobić. Rozejrzała się po ulicy. Dostrzegła jakąś jedną wystawę ze świątecznymi dekoracjami. Podeszła i zaczęła wpatrywac się w nia ze średnim zainteresowaniem. Zerkała na Willa ale wciąż był zajęty.
- Spokojny miły spacer. Taaa... - westchnęła pod nosem. Musiała przyznać ze w nim było coś pociagajacego. Szczęka, uśmiech, niespokojne oczy... Przetarła dłonią szybę próbując dojrzeć cos w głębi wystawy Ciekawe czy laski na niego lecą? Ta mała Natalie? Ta nowa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:27, 16 Gru 2009    Temat postu:

Pokiwał głową, przyjrzał jej się uważnie.
- Chcesz tu tylko zamieszkać....?
Uniósł brew. Cóż...to był problem. Teoretycznie coś ze sforą. Powinien ją do niej wcielić. Bo w innym wypadku nie mogłaby się przemieniać. Kątem oka, spojrzał na Katie. A miało być tak pięknie. Westchnął cicho, wrócił wzrokiem do Danielle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katie
Pół-wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:47, 16 Gru 2009    Temat postu:

Oderwała się od wystawy.
Marzła.
Zatarła ręce próbując się rozgrzać.
Will nadal rozmawiał.
Sfora... Fora ze dwora zachichotała ze skojarzenia.
Postanowiła jednak być samolubnie upierdliwa.
Podeszłą do Willa i dziewczyny uśmiechając się miło. Stanęła za Willem i przytuliła się do jego pleców.
W końcu ciepło... pomyślała z lubością tuląc zmarznięty policzek.
Tłumaczyc będę się później..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 21:22, 17 Gru 2009    Temat postu:

- No raczej tak - uniosła brwi w wyrazie zdziwienia.
- I przy okazji chciałam bliżej poznać tutejszą sforę - uśmiechnęła się niepewnie kącikiem ust. - Chociaż nie zamierzam nawiązywać bliższych kontaktów z Królową Śniegu - prychnęła jakby z pogardą.
Powrót do góry
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:34, 17 Gru 2009    Temat postu:

Westchnął ciężko.
- Widzisz...prawa są proste....nie możesz się przemieniać, nie należąc do sfory...
Wytłumaczył cierpiliwe. Gdzie indziej panowały inne zasady? Zdziwiło go to. Nagle poczuł, że coś mu się przytuliła do pleców. Pomacał to coś i przytulił do klatki piersiowej, chowając pod kurtką.Co by to nie było, będzie temu cieplej. A że małe to, pod połami kurtki się zmieściło.
- Natalie?
Ciągnął niezrażony.
- Naprawdę miła dziewczyna...zobaczysz, pewnie się polubicie, prawda, jest dość...specyficzna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 21:43, 17 Gru 2009    Temat postu:

- Nie mogę? Nie zamierzam tego stracić - odparowała chłodnym i sztywnym tonem. W życiu nie słyszała większej bzdury, ale cóż takie są właśnie skutki nie nawiązywania znajomości z innymi wilkami.
- Natalie... - ponownie prychnęła.
- Z mojego punktu widzenia wykorzystujecie ją jako psa obronnego do odstraszania innych - wyszczerzyła się w nieco złośliwym uśmiechu.
Powrót do góry
Katie
Pół-wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:48, 17 Gru 2009    Temat postu:

Przygarnął ją przytulając do piersi. Prześlizgnęła się pod jego ramieniem. Otulił ją połami kurtki. Z miłą chęcią wtuliła się jeszcze bardziej. Żałowała tylko że odmrożonego tyłka nie może ogrzać, no ale nie można mieć wszystkiego. Oparła policzek i delektowała się rozchodzącym się ciepłem. Nagle zrobiła się śpiąca. Za błogo jej było chyba...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:54, 17 Gru 2009    Temat postu:

- Nie.
Zaprzeczył sucho. Nat była dla niego jak siostra, którą trzeba bronić. Z resztą, biednego Lu też by obronił, gdyby ktoś na niego naskoczył. Tylko on ma go prawo męczyć i o!
- Nie jest psem obronnym. Po prostu nie znosi panienek pojawiających się znikąd.
Wbił w nią przenikliwe spojrzenie błękitnych oczu. Już było coś nie tak.
- Z resztą...co do przemiany, mówię całkiem poważnie...takie jest prawo.
Pogładził małe stworzonko po głowie, przygarnął mocniej do siebie, żeby było cieplej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 21:57, 17 Gru 2009    Temat postu:

- Równie dobrze mogę nagle wyjechać - ciągnęła chłodnym tonem.
- Ci, którzy prowadzą tryb samotniczy nie muszą przestrzegać żadnych reguł. Poza tymi oczywistymi - dodała, chcąc uściślić.
- Nie starałam się o przyjęcie do żadnej sfory, ponieważ nigdy nie zagrzałam nigdzie miejsca na stałe.
Powrót do góry
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:10, 17 Gru 2009    Temat postu:

- Zatem na terenie mojej sfory nie wolno ci się przemieniać. Jesteś OBCA
Podkreślił z chłodem.
- Możesz wyjechać...może nam to nawet ułatwi życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:17, 17 Gru 2009    Temat postu:

- Mam jakieś inne rozwiązanie? - prawie że warknęła do niego.
Powrót do góry
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:19, 17 Gru 2009    Temat postu:

Spojrzał na nią z wyższością...
- Sfora...albo fora ze dwora. Czyli raczej nie.
Uśmiechnął się firmowo.
- Samotnicy też muszą respektować zasady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katie
Pół-wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:21, 17 Gru 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się.
Poruszyła noskiem.
Właściwie... Masz łaskotki? pomyślała delikatnie przesuwając ręce w górę.
Tak niepostrzeżenie...
Zamarła nie chcąc by się zorientował co planuje.
Oddychała spokojnie, powstrzymując chichot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:24, 17 Gru 2009    Temat postu:

- Macie jakieś castingi czy coś? - spytała oczywiście z sarkazmem, na który pozwalała sobie nawet w krytycznych sytuacjach.
Powrót do góry
William Davis
Wilkołak



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alaska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:32, 17 Gru 2009    Temat postu:

- Nie.
Oświadczył chłodno.
- Mamy moją umiejętność poznawania ludzi i starszyznę...nie wiem czy cię ciepło przyjmą.
Spojrzał jej w oczy,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / Alaska / Park Narodowy Denali / Lagoon Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin