Dom Takeo

Gość

Niepewnie wychylił głowę zza drzwi do kuchni. Spojrzał trochę rozbawiony na próby przygotowania sobie kanapki przez Takeo. - Czekaj... Przypomnij mi, ile ty masz lat.? - zapytał się, uśmiechając się lekko. Nie podszedł jednak do chłopaka, tylko czekał na odpowiedź. Jak dziecko - wymruczał w myślach. Pokręcił lekko głową, jakby z niedowierzeniem. Nadal nie rozumiał, jak można nie umieć zrobić sobie kanapki. Jedyne co mu przychodzi na myśl to słowa: 'Tylko on tak potrafi'.

Takeo

- Zamknij się! - warknął w stronę Ryu, a hna twarzy pojawiły się czerwone wypieki. Jednak, w jego oczach można było też zobaczyć rozbawienie. Wywrócił oczami i spojrzał na produkty. - Ykhm... Pomożesz? - powiedział z nieco zbolałą miną. Odsunął się nieco od blatu, by Ryu mógł zrobić tą nieszczęsną kanapkę. Kaszlnął parę razy, zanim wykrztusił ciche "Proszę'. Odwrócił wzrok, starając się nie okazać zakłopotania.

Gość

- A jeżeli bym nie pomógł to co, chodził byś głodny.? - zapytał się, idąc w stronę chłopaka. Spojrzał w stronę blatu i chwycił lewą ręką za nóż. Po któtkiej chwili przygotował kilka kanapek, które podał Takeo'wi na talerzu. Uśmiechnął się lekko rozbawiony. Schował ręce do kieszeni i ponownie oparł się plecami o ścianę.

Takeo

- Pewnie nie. Pewnie zamówiłbym pizzę, ale i tak wolę cię 'wykorzystać' - uśmiechnął się ponownie i puścił mu oczko. Kiedy robił kanapki, zaśmiał się lekko.
- Groźnie wyglądasz z tym nożem w ręku. Niebezpiecznie - "Przejął" talerz od chłopaka. Wziął jedną kanapkę i spokojnie ją zjadł. Zerknął na Ryu rozbawionym wzrokiem.
- Ryu, słonko, myślę że moje ściany naprawdę nie potrzebują osoby, które musiałaby je podpierać. - powiedział wesoło, biorąc drugą kanapkę.

Gość

- Wszystko jest możliwe - odparł na osattnie słowa chłopaka. Opieranie się o cokolwiek było przyzwyczajeniem, które nikt nie zmieni u Ryuji'ego. Zaśmiał cię cicho z chłopaka. Słowo 'słonko' zignorował tak, jakby było mówione do kogoś innego. Ponownie zaczęło się robić niezręcznie dla Ryu. Jak wczesniej miał lekko napięte mięśnie. Pójść sobie czy zostać. W głowie chłopaka toczyła się mała bitwa. Niby lepiej dla nich było by, jakby poszedł stąd i już nigdy się ine zobaczyli, ale widząc stan chłopaka i to, jak posługuje się w kuchni to żal go zostawić. Miał zamyśloną minę. - Tak wogóle... Co Ci się stało.? - zapytał się dosyć cicho.

Takeo

Wystawił mu język. Sięgnął po kolejną kanapkę, niewątpliwie, był głodny. Wziął jeden kęs, przeżuł go i połknął. Zamyślił się na chwilę. Nie chciał zbytnio kręcić Ryu, bo wiedział, że chłopak zawsze rozpozna, gdy Takeo kręci.
- Umh... Zasługa mojego nowego "znajomego", a potem mojej byłej dziewczyny. - westchnął cicho, odwracając wzrok. Nie miał ochoty na rozmowę o Lily. Mała oszustka. Prychnął cicho.

Gość

- Uhm - mruknął, aby potwierdzić, ze zorumiał, iż nie ma ochoty rozmawiać na ten temat. 'Odbił' się rękoma od ściany i powoli zaczął iść w stronę salonu. Przechodząc obok Takeo zabrał mu jedną kanapkę z talerza, uśmiechając się lekko. Usiadł po chwili na ziemi, patrząc się trochę 'pusto' po pokoju.

Takeo

- Smacznego! - rzucił wesoło do Ryujiego. Uniósł kąciki ust, samemu idąc do salonu. Talerz z kanapkami położył na stoliku. Ręką sięgnął po trochę chłodnawy już napój. Wziął łyka, krzywiąc się lekko. Odłożył kubek i usiadł na fotelu.
- Jeszcze ktoś przyjdzie i powie, że traktuje cie jak psa. - powiedział do chłopaka. Sięgnął zdrową ręką po kociaka, który wyraźnie domagał się wzięcia go na ręce. Położył go sobie na nogach, głaszcząc czule po łebku.

Gość

Ugryzł jeden kawałek kanapki, patrząc się w stronę chłopaka. - Żadna różnica - odparł. Po prostu wolał siedzieć na podłodze. Tak według niego było wygodniej. Spojrzał w keirunku kota i Takeo. Chciał się uśmiechnąć, jednak po chwili oderwał się od tego zamiaru. Wbił wzrok w stolik.

Takeo

Kiedy Ryu zjadł kanapkę, wstał, na fotelu kładąc kociaka. Podszedł spokojnym krokiem do Ryu. Stanął przed nim i spojrzał na niego z góry. Powoli denerwowało go zachowanie chłopaka. Zacisnął wargi. Przykucnął przed Ryuji'm. Przybliżył swoją twarz do chłopaka. Podniósł jego głowę za podbródek, tak, by chłopak musiał spojrzeć na niego.
- Co jest? - zapytał stanowczym tonem. Widział zachowanie Ryu - jakby starał się przed nim uciec.

Gość

Wzrok miał spokojny, jednak uciekał nim na boki. Nic nie mówił. Nie zareagował jakos szczególnie. Po chwili jednak spojrzał w oczy chłopaka.
Przybliżył jeszcze bardziej twarz do jego twarzy i musnął lekko ustami w jego usta. - Słodki jesteś, gdy tak sie zachowujesz - powiedział, oddalając lekko twarz od chłopaka. Uśmiechnął się. Czekał na reakcje. Był trochę pewny siebie, ale to chyba dobrze.

Takeo

Zarumienił się nieco. Nie bardzo wiedział, czy na gest chłopaka, czy na jego słowa. Uśmiechnął się lekko, czując, jak bardzo tęsknił za dotykiem chłopaka. Wymruczał coś nieco speszony. Chwilkę później pochylił się nad Ryu, dotykając wargami ust chłopaka. Złożył na nich delikatny pocałunek. Zdrową rękę zatopił w włosach Ryuji'ego, nie odrywając od niego wzroku. Przysunął się nieznacznie do niego. Cieszył się, że może znów poczuć bliskość jego ciała .

Gość

Uśmiechnął się lekko i oparł brodę o ramię chłopaka. Dmuchnął mu lekko na kark, uśmiechając się. Co prawda nie chciał się do niego ponownie przywiązać. Zawsze chciał oddalać się do tej myśli. A teraz... Cóż, trudno. Samo wyszło. Może chociażby naprawi błędy przeszłości. Przymknał lekko oczy, rozkoszując się chwilą.

Takeo

Gdy Ryu dmuchnął na niego, poczuł miłe dreszcze rozchodzące się po jego ciele. Dłoń wyjął z włosów chłopaka, przejechał opuszkami palców po jego policzku, na koniec opierając się nią o klatkę piersiową Ryuji'ego. Pocałował jego ramię. Westchnął cicho, kiedy jeszcze bardziej przylgnął do ciała byłego. Trochę drżał - nie z nerwów, lecz Takeo najzwyczajniej w świecie starał się powstrzymać wybuch radości.

Gość

Odchylił lekko głowę od samego chłopaka. W jego oczach nadal mozna było zobaczyć lekkie zamyślenie czy tez niepewność. Po chwili jedak zetknął się czołem o czoło Takeo. Usta trzymał w małej odległosci od jego ust. Jedną ręką wodził po ciele chłopaka. - Już nigdy Cię nie opuszcze - wymruczał cicho do ucha Takeo.

Takeo

siadł na kolanach, gdyż kucki nie były wygodne. Jednak nie odsunął się ani trochę od chłopaka, można nawet powiedzieć, że się do niego przybliżył. Zmrużył na chwilę powieki z rozkoszą, kiedy czuł na sobie dotyk dłoni Ryuji'ego. Wyszeptał do nie go bardzo ciche "Ja ciebie też". Nieco się schylił. Teraz swoim ciepłym oddechem otulał szyję mężczyzny. Musnął ją wargami, zostawiając na niej mokry ślad.

Gość

Wzdrygnął się lekko na oddech chłopaka, lecz po chwili sie do tego przyzwyczaił. Pogłaskał lekko chłopaka po głowie i odsunął się od niego. Cóż, lubił się bawić. Uśmeichnął się do chłopaka i ponownie zbliżył do niego tylko głowę.

Takeo

Musnął jeszcze raz wargami jego szyję. Gdy ten się odsunął, Takeo spojrzał na niego pytającym wzrokiem. - Gdzie uciekasz? - zapytał, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek. Przysunął swoją głowę bliżej jego, tak, że stykali się nosami. Zamruczał zadowolony.

Gość

// ja tylko na 1-2 posty mogę chwilowo wbić

- A nie mogę.? - odwzajemnił uśmiech. Musnął lekko jego usta swoimi ustami. Po chwili jednak zaczął trochę argesywniej go całować, przygryzając lekko jego wargi. Patrzył mu w oczy, chcoiaż zazwyczaj był przyzwyczajony je zamykać. Jedną ręką delikatnie dotykał jego brzucha.

Takeo

Odwzajemniał jego pocałunki, również stając się nieco agresywniejszy. Popchnął go lekko na podłogę. Zacisnął swoją rękę na jego klatce. Zmrużył oczy, nawet nie starając powstrzymać swojego ciała. Nawet, jeśli nie wyjdzie mu to na zdrowie. Przestał na chwilę pocałunku, by złapać oddech.

Gość

Uśmiechnął się i spojrzał na chłopaka. Musnął go lekko w szyję. - Brakowało mi tego, wiesz.? - powiedział, nadal się uśmiechając. Połaskotał lekko Takeo w bok, czekając na reakcje. Wytknął lekko język do niego.

Takeo

Zaśmiał się lekko, gdy Ryu go połaskotał. Wygiął się w łuk, starając się 'uciec'. Położył się obok niego na ziemi. Pochylił się nad nim i wymruczał cicho, przejeżdżając nosem po jego szyi. - Mi też, Ryu. - zerknął na niego. Widząc, że wystawił mu język, błyskawicznie zbliżył się do jego twarzy. - Hmm... smacznie wygląda ten języczek. Obawiam się, że jeżeli nadal będziesz mnie tak prowokował, może go przez, oczywiście, przypadek, stracić.

Gość

- Przez przypadek powiadasz.? - powiedział tak jakby trochę zamyślony. Schował przy tym język. Oparł delikatnie swoją głowę o brzuch chłopaka, nadal leżąc na ziemi. - I tak bym mógł trwać do końca życia - wymruczał cicho, chyba bardziej do siebie. Poownie połaskotał chłopaka.

Takeo

Zaczał chichotać. - Nie łaskocz! - jęknął do Ryu. Odchylił nieco głowę, starając się stłumić śmiech, wydobywający się z jego gardła. Kiedy się uspokoił pogłaskał Ryuji'ego po głowie. - Ja nie. - stwierdził, wciąż głaszcząc chłopaka. - Przez całe życie nie widzieć twojej ślicznej twarzyczki - mruknął takim głosem, jakby wyssana była z niego wszelka energia.

Gość

- Zmieniłeś się - powiedział cicho, odwracając głową w stronę twarzy chłopaka. Przymknął lekko oczy tak, jakby za chwile miał zasnąć. Cóż, nadal był zmęczony. I podróżą i wszystkim tym, co tutaj nastąpiło. Zarzucił lekko jedną rękę na szyję Taki'ego, ponownie go łaskocząc.

Takeo

- To źle? - zapytał cicho i pocałował nosek chłopaka. Przytulił go do siebie, wzdychając lekko. Również przymknął powieki. Kiedy poczuł łaskotanie na szyi, zaczął wykręcać głową na różne strony, byle pozbyć się ręki, która go 'torturowała'
- Błagam... - jęknął przez śmiech. - Przestań...

Gość

- Czy ja wiem... Musiał bym się nad tym bardziej zastanowić - powiedział. - A cóż z tego będę miał, jak przestanę.? - zapytał się, chwilowo przestając go łaskotac. Nadal leżał głowa opartą o jego brzuch. Otworzył jedno oko, spoglądając na twarz Takeo.

Takeo

Kiwnął głową, na znak, że rozumie. Sam Ryu też się zmienił. Lecz Takeo mimo tych zmian wciąż go kochał. Dlaczego dopiero dzisiaj zdalem sobie z tego sprawę? Kiedy Ryu przestał go łaskotać, na jego twarzy pojawila się wdzięczność. - Co sobie zażyczysz, ale przestań... - jęknął, łapiąc oddech. Uśmiechnął się nieco do Ryuji'ego. Wyszeptał ciche 'Tęskniłem' i musnął opuszkami palców jego policzek.

Gość

- To życzę sobie, żebyśmy gdzieś sie przeszli - powiedział, ponownie lekko wytykając jęzk, lecz po chwili go schował. Przybliżył jeszcze twarz do twarzy Taki'ego i otarł lekko policzkiem o jego policzek. Mruknął mu cicho do ucha.

Takeo

- Hmm... A gdzie chcesz? - zapytał, przyciągnął go jedną ręką jeszcze bliżej siebie. Spojrzał w oczy chłopaka. Uwielbiał ich kolor, Ryu chyba sam o tym dobrze wiedział, bo przez całe dnie tylko mu to mówił, jeszcze zanim się rozstali. - Masz śliczne oczy. - wymruczał.

Gość

- Nie wiem, nie znam tych okolic - odparł do chłopaka. Po jego drugim zdaniu zasmiał się cicho. Przytulił się do Takeo, bawiąc się jego włosami.

Takeo

Musnął wargami czoło Ryjui'ego, kiedy ten się do niego przytulił. - Cieplutki - zachichotał cicho, cmokając go w nos.
- Hmm... - zamyślił się na chwilę. - Może... Kościół? - zachichotał cicho. - Nie, nie... To... coś oryginalnego.. hm... -znów zamilknął na parę chwil. - Park? - powiedział siląc się na oryginalność x3

Gość

- Mi to raczej obojętne - powiedział, uśmiechając się do chłopaka. Wstał z ziemi i podał rękę Takii'emu. Patrzył mu w oczy. Połaskotał go jeszcze bok, od tak se.

Takeo

Wstał, korzystając z pomocy oferowanej przez Ryu. Kiedy wstał, posłał w stronę Ryu ciepły uśmiech. Kiedy go połaskotał, mruknął coś, trochę się wyginając. Przybliżył się do chłopaka i cmoknął go w policzek. - Chodźmy. - powiedział, poprawiając mu fryzurkę. Odwrócił się na pięcie, poszedł do przedpokoju gdzie ubrał buty. Spojrzał wesoło na Ryu i pociągnął goza sobą.

//Park x3

Gość

Nadal był lekko usmiechnięty. Podziękował cicho chłopakowi. Ubvrał szybko buty i wyszedł z Nim.

/ Park

Takeo

/ Park
Wszedł na teren domu. Pchnął gipsem drzwi, które bez problemu się otworzyły. Wciągnął Ryu do środka, nieco niedelikatnie popychając go na ścianę. Lekkim kopniakiem zamknął drzwi. Podszedł do chłopaka, pogłaskał go po policzku.
- Mam nadzieję, że humorek zaraz wróci - przejechał opuszkiem palca po jego dolnej wardze.

Gość

/ Park

Po wejściu już znajdywał się przy ścianie - Wybacz, ale raczej nie - mruknął cicho i wbił wzrok w podłogę. Połaskotał lekko chłopaka w bok, aby odskoczył. Ściągnął powoli jednego a potem drugiego buta.

Takeo

Zgodnie z oczekiwaniami chłopaka Ryuji'ego, chłopak odskoczył. - Prosiłem żebyś nie łaskotał. - wymruczał nieco przygaszony. Sciągnął buty, nawet nie fatygując się o ich ułożenie. Poszedł do salonu, gdzie zrezygnowany "klapnął" na kanapie. Westchnął cicho, odchylając głowę do tyłu.

Gość

Usiadł na podłodze obok swoich butów. Przyciągnął kolana do siebie i oparł o nie swój podbrudek. Kiwał się lekko to na prawo, to na lewo. Uspokoił się trochę.

Takeo

Siedział na kanapie, nie zamierzając się ruszyć i pójść. do Ryu. Rozumiał, że się bał nieznanych mu osób i miał z tego powodu zły humor, lecz nie lubił, kiedy ten zły humor przenosił także na niego. Westchnął i sięgnł po zimne już zioła. Wypił do dna niesmaczny napój. Wziął parę głębokich oddechów.