Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Kuchnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta / Dom Adama Knight'a
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:36, 16 Lis 2009    Temat postu:

Adam roześmiał się głośno odchylając w tył. Słowa Mariki wywołały w nim tą reakcję. Ich dłonie spoczęły na blacie a on podciągnął nogi pod siebie wspierając się łokciem na stole - Powiedź. - zarządzał od Mariki - Skąd biorą ci sie takie pomysły, co? - odsunął od siebie talerz. To był dla niego koniec kolacji. Więcej już w siebie wmusić nie mógł - Czytałaś dużo tych... Harlequin'ów? - zapytał bo nie wiedział czy podał właściwą nazwę. Słowa Mariki o ludziach za ścianą nasunęły mu miliony ciekawych obrazów - Dlatego pytałem czy przebieralnie mają zamki w drzwiach. - wytłumaczył się z pytania jakie jej zadał kilkanaście minut temu - Nikt nie powiedział. Takie jedynie były pierwotne plany. I plany zawsze można zmienić. - zabębnił palcami o blat stołu niecierpliwiąc się na jej odpowiedź.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:45, 16 Lis 2009    Temat postu:

Zdziwiła ją reakcja Adama na jej słowa. Wzruszyła lekko ramionami. Kiedy wyjaśnił jej o co chodzi i ona się roześmiała. - Bez przesady. Nie czytam romansideł takiego pokroju. Skąd. No z głowy oczywiście. Czasem przyjdzie mi coś do głowy i mam ochotę to wcielić w życie to wszystko. - wzięła w dłoń drugą kanapkę i znów poczęła wolno ją konsumować. Puściła na chwilę jego dłoń aby napić się herbaty. Po chwili znów splotła swoje palce z jego. Przełknęła pierwszy kęs i ugryzła kolejny. Czuła się syta tak jak chciał Adam. Nie szła głodna spać. Uśmiechnęła się lekko. - Oczywiście wiedziałam o co Ci chodzi. Dlatego również odpowiedziałam, że mają. - pochyliła się lekko w przód. Dokończyła kanapkę i również odsunęła od siebie talerz obwieszczając, że więcej nie da rady. - Pomyśli się nad planami. Chyba będę musiała sobie kupić większą koszulkę nocną do spania bo w tamtą się za niedługo nie zmieszczę pod względem brzucha. - mrugnęła do niego porozumiewawczo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:54, 16 Lis 2009    Temat postu:

Machnął dłonią i przekręcił głowę w bok - Twoja wyobraźnia nie zna granic. - powiedział zadowolony z jej pomysłu. Wiedział ze go zrealizują skoro Marika tak stawiała sprawę. Poczuł mobilizujące napięcie wszystkich mięśni ciała. Patrzył zachwycony jak je to co dla niej przygotował. Jak nie wykręca się i nie grymasi. Patrzył a serce w nim rosło. Takie nieznane mu dotąd uczucie. Opiekując się Mariką spełniał swe obietnice wobec niej - Nową koszulę nocną? - Adam uśmiechnął się bezczelnie - Wiesz jak ja lubię sklepy z bielizną damską. - puścił do niej oko na wspomnienie ostatniego takiego wydarzenia - Pomogę ci wybrać jeśli zechcesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:48, 16 Lis 2009    Temat postu:

- A przecież właśnie o to chodzi prawda? Wyobraźnia powinna być pełna pomysłów. Ja swoje staram się realizować w miarę możliwości, a Ty mi w tym pomagasz. - zauważyła zadowolona. Jaki by nie miała pomysł głównie Adam na to bez mrugnięcia okiem przystawał. Cieszyła się i była okropnie szczęśliwa, że ma tak wspaniałego faceta. Takiego to z świecą w ręku szukać. Poczęła ziewać. Zasłoniła sobie usta dłonią. Kiedy skończyła popatrzyła na Adama. - Przepraszam. Jestem padnięta dosłownie. - pokręciła lekko głową. - O tak sklep z bielizną. Pamiętam doskonale. I te wszystkie kobiety, które się gapiły na Ciebie jak by Cię miały za chwilę zjeść. Myślałam, ze je rozszarpię wtedy. - Marika była zazdrosna o Adama i to bardzo. Nie dopuściłaby innej do niego. - Ale Ty jesteś mój i nie będę się Tobą dzielić. - powiedziała samolubnie. Puściła do niego oczko. - Z chęcią skorzystam z Twojej pomocy. - zamruczała cicho. Jej głowa znów zaczęła wysyłać przed jej oczy obrazy co mogliby tam robić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:59, 16 Lis 2009    Temat postu:

- Ja zawsze będę starał ci sie pomagać. - wypowiedział raz jeszcze rzecz oczywistą dla niej i dla niego. Zaczesał włosy w tył i puścił jej dłoń by zabrać się za zmywanie - Zaraz idziemy spać. - powiedział napełniając zlew wodą i szorując się po karku. I jemu zachciało się spać. Przebył dziś kawał drogi z Haven do Forks. A jak trafił już do domu nie dane mu było odpoczywać - Może idź się wykąp... - powiedział chwytając za talerze - Ja pozmywam, powycieram i... Też wezmę prysznic i trafię do ciebie na górę. Po co masz tu siedzieć i męczyć się? Poradzę sobie. - powiedział dając jej pole do działania. Jutro nie musieli wcześnie wstać, ale wypadało by byli przytomni przed księdzem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:10, 16 Lis 2009    Temat postu:

Pokiwała głową. Potarła zaspane, zmęczone powieki, które zaczęły ją piec. Wstała od stołu i podeszła do Adama. - Na pewno? Jak chcesz to mogę Ci pomóc będzie zawsze szybciej. - zapytała, ale on automatycznie pokręcił głową stwierdzając, ze sobie poradzi i aby się nie męczyła. Tak też postanowiła uczynić. Złożyła delikatny pocałunek na jego policzku. - Dobrze kochanie. - powiedziała spokojnie wychodząc z kuchni. - Umyję się i będę czekać na Ciebie. - Zawędrowała na przedpokój. Wzięła z swojej torby koszulkę nocną, czystą bieliznę i poczłapała w stronę łazienki. Przystanęła przed drzwiami. Chwyciła za klamkę, pociągnęła je do siebie a one uchyliły się przed nią. Weszła do środka i zamknęła się robiąc to co ma zrobić jak najszybciej.

/ Łazienka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:29, 16 Lis 2009    Temat postu:

Został sam i skoncentrował się na tym by pozmywać jak najszybciej. Jeden talerz, drugi, trzeci, czwarty.... Przysypiał nad tak monotonnym zajęciem. W końcu po uporaniu się ze szklankami wykręcił silnie ściereczkę patrząc jak woda odpływa ze zlewu. Chwycił za kuchenny ręcznik i zaczął wycierać wszystko ziewając raz po raz. Zamknął z rozmachem szafkę i rzucił ręcznik na kaloryfer by wysuszył się do rana. Zgasił światło i przymknął drzwi. Skierował swe kroki również do tych głównych i przekręcił w nich klucz. Marikę było słychać już na górze więc poszedł zaraz do łazienki.

/ Łazienka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:57, 18 Lis 2009    Temat postu:

/ Sypialnia / Łazienka

Świeżo ogolony i wymyty wszedł do kuchni. Skierował swe kroki wprost do lodówki by przygotować dla siebie i Mariki śniadanie. Tak jak jej powiedział obowiązki domowe nie sprawiały mu najmniejszych problemów. Sam uczył się wszystkiego. Wychodziło mu to na dobre ponieważ radził sobie absolutnie ze wszystkim. Od naprawienia cieknącego kranu po upieczenie ciasta. Z tym jednak ciągle miał małe problemy, więc nie piekł zbyt często. Robił to kiedy musiał. Stał nad kuchenką pilnując by nic się nie spaliło. Jak ryba w wodzie... Tak czuł sie dzisiejszego poranka. Rześki, wypoczęty i podbudowany. Woda gotowała się leniwie jakby jemu na złość ale to nie było przeszkodą. Nachmurzył się jednak kiedy uświadomił sobie że zamiast porannej, mocnej kawy czeka go znów herbata. Uderzał nożem w blat wystukując jakąś skomplikowaną melodię spogladając krzywo na szklankę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:30, 19 Lis 2009    Temat postu:

/ Sypialnia

Tym razem wolnym krokiem schodziła schodami na dół aby sobie nóg przypadkiem nie połamać lub nie daj boże nie spaść z nich. Ostatni schodek i znów była na korytarzu, którym niedawno przemykała między łazienką i na górę. Jeszcze raz się wygładziła i weszła do kuchni stając nieopodal Adama. Chciała mu się zaprezentować w pełnej [link widoczny dla zalogowanych] Miała nadzieję, ze choć trochę mu się spodoba. Starała się dla niego. Chciała aby mógł być zadowolony, że pokazując się z nią nie jest z byle kim. Zresztą było jej to obojętne. Ważnym było to, ze było to tylko i wyłącznie dla niego. Posłała mu szczery, zniewalający uśmiech. - Jak idzie śniadanie? - zapytała spokojnie wpatrując się w niego swoimi, brązowymi oczyma. Postąpiła kilka kroków w przód. - Pomóc Ci może w czymś? - przechyliła głowę lekko w bok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:45, 19 Lis 2009    Temat postu:

Siedział przy stole przy swoim marnym posiłku, takim samym jak dnia poprzedniego. Omlet czekał na Mariką. Spojrzał na zegarek i westchnął marszcząc lekko brew. Obrócił szklankę z herbatą drapiąc sie po głowie. Wmusił w siebie dziś więcej a i tak czuł wiecznie nieznośny głód. Kawy nie było, jajecznicy nie było. Jest kisiel... Adam prychnął rozdrażniony. Leżały przed nim dwie tabletki. Obydwie zapisane przez Benjamina. Wykupił swe recepty w drodze powrotnej z Haven. Od samego patrzenia na nie robiło mu się niedobrze. Słysząc jak obcasy stukają po schodach łyknął je i popił. Marika pojawiła się w drzwiach a Adam całą siłą woli powstrzymał się od wymownego spojrzenia na zegarek i utkwił w niej wzrok. Jego usta rozciągnęły się w uśmiechu. Uwielbiał ciemne kolory. Na Marice podobały mu sie jeszcze bardziej. Bluzeczka opinała zgrabne kształty, to samo zadanie spełniała wąska spódniczka - Siadaj bo ci wystygnie... - powiedział wstając od stołu. Po chwili przed Marika wylądował omlet. Zalał herbatę i postawił obok. Myślałem że już nigdy nie skończysz... Kiedy usiadła pochylił się nad kobietą. Szepnął zachrypiałym z wrażenia tonem - Wyglądasz powalająco. - wyprostował się i poszedł na górę. Czasu nie zostało im zbyt wiele.

/ Sypialnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:28, 19 Lis 2009    Temat postu:

Obróciła się wokoło siebie zgrabnie aby mu się pokazać z każdej strony. Jego uśmiech wystarczył jej za wszystko. Wiedziała, że mu się podoba. Podeszła do stołu i usiadła na jednym z krzeseł. Spojrzała na omleta, który przed nią postawił a ślinka sama jej naleciała do ust. Pociągnęła lekko noskiem i oblizała sobie usta. Przechyliła lekko głowę w bok by spojrzeć na twarz Adama. - Cieszę się bardzo, że Ci się podoba. - powiedziała roześmianym, radosnym tonem głosu. Ucałowała go w policzek i wzięła się za jedzenie. Kiedy wychodził dodała. - Jak możesz to weź mi z góry żakiet i torebkę nie będę musiała drugi raz tam wychodzić. - ukrawała sobie kawałek omleta, wsadziła go do usta i zaczęła się nim delektować. Jak zawsze chwaliła sobie kuchnię Adama. Był wyśmienitym kucharzem. W spokoju pałaszowała od czasu do czasu popijając herbatą. Spojrzała na zegarek. Akurat gdy do kuchni wszedł Adam ona skończyła jeść. Oblizała sobie znów usta. Wytarła je i wstała od stołu. Chwyciła w dłonie talerzyk i skierowała się do zlewu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:21, 19 Lis 2009    Temat postu:

/ Sypialnia

Płaszcz powiesił na wieszaku w korytarzu. Poprawił go i strząsnął kilka paproszków. Przyjrzał mu się krytycznie a po chwili poszedł do kuchni. Marika już skończyła. Położył brązową, skórzaną torebkę na wolnym krześle. Żakiet zawisnął na oparciu tego jakie zajmowała jego narzeczona. Podszedł do parapetu i chwycił telefon. Obrócił się ku kobiecie - Najadłaś się? - zapytał podłączając ładowarkę do gniazdka - Chcesz coś jeszcze? - zerknął na zegarek - Mamy jeszcze chwilę... - poczekał i włączył telefon - Nie będzie ci tak zimno? - spojrzał na spódnicę Mariki unosząc w górę jedną brew. Ostatnią rzeczą jakiej pragnął było to by znów przemarzła i zaziębiła się. Chwycił spodnie i zaczął wyciągać z nich pasek, by przełożyć go do tych jakie miał aktualnie na sobie. Podciągnął w górę koszulę i zaczął wsuwać pasek między szlufki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:10, 19 Lis 2009    Temat postu:

Odkręciła wodę i uważała aby się nie pochlapać. Nabrała trochę płynu na gąbeczkę i zaczęła skrupulatnie szorować swój talerzyk. Po chwili skręciła wodę i wzięła do ręki suchą ściereczkę. Wytarła go i schowała do szafki. To samo zrobiła z sztućcem. Obróciła się w stronę Adama kiedy wszedł do kuchni. - Dziękuję. Jestem najedzona. - zamachała lekko dłońmi. Postąpiła kilka kroków ku niemu. - Nie nie trzeba mi nic więcej. Na prawdę już pojadłam. - uśmiechnęła się lekko do niego. Podeszła do okna i spojrzała za nie na pogodę. Nie było tak źle. Nie padało ani deszczem, ani również śniegiem, ale to nie oznaczało, że nie będzie zimno. Jakoś to przetrwa. - Nie. Moje kochane ciałko mnie grzeje. Poza tym nie sądzę aby w kościele było całkowicie zimno. To niewielki kościół. Spokojnie nic mi nie będzie. - ucałowała go w policzek. Była ciekawa tego co im powie ksiądz. Nie nastawiała się do tego w ogóle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:37, 19 Lis 2009    Temat postu:

Zapiął pasek chcąc się z nią spierać na temat tego czy w kościołach jest ciepło czy nie. Kościół był stary i przeciągi na pewno po nim hulały. Uznał jednak że nie ma sensu bo i tak nie założy niczego cieplejszego na siebie. Przynajmniej szybciej do domu wrócimy jak ci dupa zmarznie... Spojrzał ukradkiem na telefon, który obwieścił przyjście nowej wiadomości. Poprawił koszulę układając ją równo wokół ciała. Potarł kąciki oczu i poszorował się za uchem. Chwycił szklankę - Jak uważasz. Tylko nie narzekaj później... - zagłębił się w telefonie. Pił herbatę kiedy sie zachłysnął i odsunął gwałtownie telefon od ucha. Spojrzał na niego nienawistnie a później na Marikę. Nie patrzyła na niego. Adam już wiedział. Zamknął oczy i oparł czoło o chłodną ścianę. I ty chcesz ją gościć u nas na święta? Uderzył w nią raz lekko. Nie, nie, nie... Jeszcze Martin! Ten kretyn skończony... Norman... Pierdolony dziwkarz... Carmen... Dla niej nie znalazł niczego obraźliwego. Za mało ją znał. Warknął w duchu zły na to wszystko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:16, 19 Lis 2009    Temat postu:

- Nie martw się nie będę. - spojrzała w stronę drzwi a następnie na zegarek. Chciała już jechać. Chciała się znaleźć w tym kościele, porozmawiać z księdzem i mieć to z głowy. Przed nimi jeszcze się jawiło tyle obowiązków, że głowa zaczynała boleć od tego. - Idziemy? - okręciła się na pięcie i spojrzała w jego kierunku. Zmarszczyła lekko brwi nie wiedząc za bardzo o co chodzi. Adam zachowywał się dziwnie co ją zaniepokoiło. - Dobrze się czujesz? Może chcesz zostać w domu? - zrobiła dwa kroki w przód. Później kolejne dwa i jeszcze dwa. W końcu znalazła się przy nim. Położyła mu rękę na ramieniu. Czuła, że wszystkie mięśnie jego ramion są napięte. Nie rozumiała co tak wstrząsnęło jej ukochanym, że się zezłościł. Spojrzała na jego telefon i zamarła.Dopiero teraz do niej dotarło. Grace...O kurde... Pamiętała jak wrzeszczała do słuchawki, że leży w szpitalu. Teraz to już nie było ważne, wtedy no cóż wtedy też ją to mało obchodziło. Pokręciła lekko głową. - Wiadomość od mamy tak? Trochę to pokolorowała. Nie przejmuj się. - powiedziała uspakajającym tonem głosu. Wlepiła się w jego plecy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:30, 19 Lis 2009    Temat postu:

Nie idziemy... Znów warknął jedynie do siebie. Matka i reszta gości była teraz z całego serca znienawidzona. Nie miał siły ich u siebie gościć. Słuchać tych rozmów, takich ugrzecznionych i prowadzonych na neutralne tematy. Nie chciał widzieć na oczy Martina ani Normana. Tym bardziej Grace. Grace palącej, Grace kpiącej sobie z niego, Grace złośliwej i irytującej. Wiedział że w ich stosunkach nic nigdy nie ulegnie zmianie. Odstawił szklankę z rozmachem na parapet. Po chwili i tam wylądował telefon. Uderzył jeszcze raz czołem o ścianę a później pięścią. Zadrżał i odetchnął kiedy Marika do niego podeszła. Zacisnął oczy. Nie powinna mnie takim widzieć.... Skierował swe ramiona w tył i oderwał kobietę od siebie. Przytulił ją i położył brodę na czubku jej głowy - Nie będę o tym rozmawiać. Idziemy. - zarządził tonem nie znoszącym choćby i najmniejszego sprzeciwu. Nigdy nie będzie dobrze... Choćbym nie wiem jak sie starał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:49, 19 Lis 2009    Temat postu:

Zadrżała. Nie myślała, że słowa Grace tak mogą negatywnie zadziałać na niego. Westchnęła bezgłośnie. W takich stanach kiedy się tak zachowywał powracały do niej złe wspomnienia. Pamiętała jak niedawno się to skończyło. Faszerowaniem siebie tabletkami. Opadły z niej siły. Dobry humor gdzieś się ulotnił. - Skoro nie chcesz rozmawiać rozumiem, ale proszę Cię nie rób żadnych głupot. Obiecaj mi to. - Nic nie potrafiła na to poradzić, ze wewnątrz niej gdzieś to tam siedziało. Dałaby wiele aby cofnąć czas, aby nie doszło do czegoś takiego. Odsunęła się od niego. Wolnym krokiem ruszyła na korytarz. Bez słowa założyła na siebie żakiet. Zapięła guziczki co do ostatniego i wzięła się za nakładanie na siebie kurtki. Zapięła się pod szyję. Powróciła jeszcze do kuchni po swoją torebkę. Była gotowa. Wyszła znów na korytarz. - Poczekam na Ciebie koło garażu. - powiedziała beznamiętnie. Popatrzyła na niego ostatni raz i wyszła na chłód poranka.

/ Korytarz / Teren przed domem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Czw 14:12, 19 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:01, 19 Lis 2009    Temat postu:

Otwarł szeroko oczy i wyjąkał - Obiecuję. - oparł się o ścianę wytrącony jej zachowaniem z równowagi. Ramiona opadły mu bezwładnie na boki. Kiedy wszyła wciąż w niemałym szoku zjechał w dół i ukucnął parząc na pustą przestrzeń. Pustą bo zabrakło Mariki. Brew drgnęła mu nerwowo. Uciekła. Założył dłonie na kark i patrzył przez chwilę na podłogę myśląc intensywnie. Nie można... Tak po prostu nie można. Obiecałem jej i dotrzymam słowa. Choćby i z matką na karku. Choćby cały czas miała za mną chodzić i wytykać mi największe życiowe pomyłki... Choćbym miał tonąć w tych kłamliwych konwenansach... Wstał prostując się sprężyście. Nie mógł zwieść Mariki. Złapał kluczyki od samochodu i wyszedł na korytarz ubrać się i przygotować do wyjścia. Każdego ale nie ją.

/ Korytarz / Teren przed domem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:42, 28 Lis 2009    Temat postu:

/ Korytarz

Puścił kobietę i nastawił wodę na upragnioną herbatę. Wyciągnął dwa kubki i wrzucił do ich herbatę. Pogwizdywał. Dziwne rzeczy sie działy. Przywołał sie natychmiast do porządku. Obrócił się ku Marice i przysiadł na blacie szafki, wspierając na jej brzegu dłonie - No to co że nie wolno? - zapytał wywracając oczami i opierając głowę o drzwi szafki w którą uderzył wczoraj - Nic mi nie będzie kiedy ty będziesz je jeść a ja nie... - burknął i zamilkł bo rozdzwonił sie jej telefon. Przymknął oczy czekając w ciszy na dalszy tok rozmowy albo na wodę z czajnika. Po entuzjazmie Mariki pozwolił sobie zgadywać kto dzwoni. Nasz ulubiony medyk... Ciekawe czego chce?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Sob 1:43, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 2:50, 28 Lis 2009    Temat postu:

/ Korytarz

Ledwo weszła do kuchni, a jej telefon rozdzwonił się. Wygrzebała go z torebki. Spojrzała na wyświetlacz. Nacisnęła zielony guzik i rozpoczęła miłą, zabawną konwersację. Co rusz parskała śmiechem. Chyba miała tak zawsze gdy przychodziło jej rozmawiać z Benjaminem. Spojrzała na Adama ukradkiem. Już zapewne wiedział z kim rozmawia, skoro reagowała w taki a nie inny sposób. Zabębniła paznokciami o blat stołu, a następnie sobie przy nim usiadła. - Udostępnię wam całą porcelanę. - uśmiechnęła się lekko pod nosem. - Już się nie mogę doczekać kiedy przedstawicie nam tą tajemniczą osobę. - zaciekawienie brało nad nią górę jak zawsze. - To o której będziecie u nas? - obróciła się w stronę Adama. Swoim spojrzeniem chciała mu przekazać aby się nie denerwował czasem. I, że będą mieli gości. - Nie ma drugiego tak optymistycznego faceta na tym świecie jak Ty. Ale dobrze, że to nie Twój brat bliźniak. Adam by tego nie zniósł. Prawda? - uniosła lekko brew w górę. Odpowiedź znała doskonale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:36, 28 Lis 2009    Temat postu:

Respekt? Respekt?! Dla niego?! Za co?! Zsunął się z szafki by zalać herbatę i zająć się czymkolwiek a nie analizowaniem wypowiedzi jakie padały ze strony jego narzeczonej. Wolał tego nie słyszeć a to było nieosiągalne. Nie mógł perfidnie głośno zamieszać w kubkach bo przeszkadzało by to Marice. Obiad... Trudno. Pokiwał głową pocieszając samego siebie. Zaczął liczyć na to że Benjamin nie zapomni o wrzodach i przywiezie mu coś normalnego, co będzie mógł zjeść. Choć znając jego dowcipy... Nie był wcale tak do końca tego przekonany - Nie mamy w domu ani kawałka porcelany. - mruknął stawiając przed Mariką kubek. Jej herbata była ciemna, mocno zaparzona. Adama była ledwo zabarwiona. Z tego w końcu też miał zrezygnować, a nie chciał za żadne skarby. Poświęci kawę. Usiadł na krześle naprzeciw kobiety. Tylko nie brat! Otworzył szerzej oczy i pokręcił głową. Nie może mieć brata! Nabrał na łyżeczkę herbaty i podmuchał. To znaczy, może ale nie pod moim dachem... Podparł brodę dłonią wpatrując się w Marikę. Uśmiechnął się lekko. Widział jaką przyjemność sprawia jej ta rozmowa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:41, 29 Lis 2009    Temat postu:

Oparła sobie łokieć o blat stołu. Wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu słuchając tego co mówi mężczyzna. Kiwnęła lekko głową. - Dziękuję kochanie. - Posłała mu jedyny i szczególny uśmiech. Zagłębiła się w dalszą rozmowę. - Myślę, że masz predyspozycje do wygrania konkursu piękności, choć Twoich łydek nie widziałam. - parsknęła śmiechem. Uchwyciła kubek w rękę. Podmuchała do środka na gorąca herbatę. W końcu wzięła małego łyka i ponownie odstawiła kubek na stół, aby choć trochę ostygła. Ciężko by tak jej było pić herbatę i w dodatku rozmawiać z Benjaminem. - Ben, nie. Lepiej nie. Żadnej siostry. Chyba, że chcesz aby wykończył się nerwowo. - Zawzięcie pokiwała głową na przeciwne strony. Nie pozwoliłaby na to, aby jej przyszły mąż miał się dodatkowo denerwować. Jeżeli w ocenie Mariki jego siostra była równą optymistką, szaloną i rozrabiającą, to dla Adama było by to zbyt wiele. Dwa takie charaktery pod jego dachem i psychiatryk murowany. Marika osobiście nie zniosłaby tego. Wolała unikać takich sytuacji. Wyciągnęła rękę w stronę Adama i opuszkami palców zaczęła gładzić jego rękę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:04, 29 Lis 2009    Temat postu:

Siostra?! To całkowicie zbiło go z tropu. Miał już wstać i opuścić kuchnie byle tylko nie słuchać tego co mówi Marika. Z każdą chwilą było gorzej. Nie zrobił tego bo powstrzymał go jej prosty gest. Uchwycił jej smukłe palce i przymknął oczy. Zbliżył do ust kubek i napił się czując jak gorący płyn rozlewa się wraz z ciepłem po wnętrzu jego organizmu. Czekał w ciszy aż zakończy rozmowę co nastąpiło po chwili. Starając się by jego ton nie zabrzmiał kąśliwie zapytał - Więc będziemy mieć gości? - uśmiechnął się krzywo bo tego już ukryć nie potrafił. Wpatrywał sie w Marikę pocierając delikatnie i machinalnie jej dłoń kciukiem - To miło.... - wycedził zagryzając wnętrze policzka. Pochylił głowę i uciekł od kobiety wzrokiem - A kogóż mają zamiar nam przedstawić? - zapytał od niechcenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:23, 29 Lis 2009    Temat postu:

Po krótszej jeszcze wymianie zdań odłożyła słuchawkę i położyła telefon na bok. Obróciła się całkowicie w stronę Adama. Pochyliła się lekko w przód i poczęła mówić. - Nie musisz przede mną udawać. Może starasz się tak mówić, ale Twoja mina i oczy Cię zdradzają. Wiem, że nie przepadasz za Benjaminem. - westchnęła lekko pochylając głowę w przód. - Przyjdą na obiad, który w zasadzie sam przyniosą. - Uniosła ku niemu swe oczy. Wstała od stołu. Obeszła go i przyklęknęła przy Adamie. - Benjamin prosił abyś się nie denerwował. Nie ma takiej potrzeby. Ja również nie chciałabym abyś się denerwował. I tak przecież chcieliśmy ich zaprosić, to znaczy chyba ja chciałam zaprosić. Wspominałam Ci o tym wczoraj. Prawda? - popatrzyła na niego z nadzieją w oczach. Chciała się trochę rozluźnić, odpocząć od myślenia tego co ich czeka. Ale kiedy będzie widzieć, że Adam jest nieswoi, kiedy się denerwuje nie będzie potrafiła się rozluźnić za nic w świecie. - Nie mam pojęcia kogo. Na pewno nie siostrę. Tego mu kategorycznie zabroniłam, na szczęście brata nie ma. Nie musisz się o to obawiać. - złożyła mu swoją głowę na jego udach. Potrzebowała jego bliskości, dotyku, czuć go przy sobie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Nie 22:26, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:37, 29 Lis 2009    Temat postu:

- Marii... - jęknął i zatoczył palcem okrąg na blacie stołu nie wiedząc od czego zacząć - Ja... On może i jest fajny. To mądry i inteligentny facet. - wyjawił jej swoją opinię o Benjaminie - Bardzo miły i zabawny. I właśnie to... - zaczął z naciskiem kiedy przykucnęła przy nim - Wstań... - mruknął - To najbardziej mnie w nim drażni. Ten wieczny uśmiech na jego twarzy. Ten optymizm. To nie jest normalne. - zacisnął zęby po kolejnym łyku herbaty - Ja wiem Marii... - spojrzał w końcu na kobietę i uśmiechnął się - Zgodziłem się i nadal jestem za. Po prostu do niego muszę się przyzwyczaić. - pokiwał głową i pociągnął kobietę na swoje kolana - Postaram sie na niego nie warczeć. - obiecał narzeczonej pieczętując to pocałowaniem jej dłoni. Odgarnął brązowe loki na bok by nie przeszkadzały mu - W porządku? - przekrzywił głowę by spojrzeć jej w oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:57, 29 Lis 2009    Temat postu:

- Jest fajny to prawda. Mnie jego optymizm nie przeszkadza. Lepiej aby był optymistycznie nastawiony do życia niż pesymistycznie. Poza tym nie słyszałeś? - spojrzała na niego lekko unosząc brwi w górę. - Bardziej się lgnie do osób, które dużo się uśmiechają, są pogodne i w ogóle. - Wyjaśniła mu na spokojnie. Zasiadła mu na kolanach. Objęła go dłońmi przez szyję. Odgięła się leciutko w tył aby spojrzeć mu głęboko w oczy. - Ja rozumiem. I jestem z Ciebie dumna, ze starasz się go zaakceptować, choć czasem działa Ci na nerwy, albo zawsze. Jednak miło, że nie straciłeś go. Nawet nie wiesz jaka mnie z tego powodu rozpiera duma, że mam tak wspaniałomyślnego narzeczonego. - Ucałowała go w usta. Jej pocałunek był słodki, mącący w głowie i nie pozwalający myśleć logicznie. - Tak w porządku. Jestem w pełni zadowolona. Ach... - wtuliła się w niego. Tak mocno i z oddaniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:07, 29 Lis 2009    Temat postu:

Znów odwrócił od niej wzrok ale po to by sięgnąć po swój kubek - Słyszałem... - zawahał się i pociągnął jednak dalej - I dlatego zastanawiam się co ciebie skłoniło do takiego mruka jakim ja jestem. - powiedział cicho z lekkim niedowierzaniem w głosie. Pokręcił jednak zaraz głową - Dobrze. Nieważne. - uciął szybko. To zdążył jedynie powiedzieć bo Marika skutecznie odsunęła od niego wszelkie troski i zmartwienia. Umiała czarować? Mamiła Adama? Nie ważne... Ważne było to że potrafiła nad nim zapanować. Popatrzył na Marikę kątem oka, uśmiechając się z zadowoleniem. Był zadowolony z jej pochwał, z tego że dostrzega jego wysiłki. Zmrużył leniwie oczy i zapytał - Więc co będziemy robić w czasie oczekiwania na przybycie państwa Dutton? - przeciągnął jego nazwisko z nutką złośliwości, której nie potrafił sobie odmówić.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Nie 23:09, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:28, 29 Lis 2009    Temat postu:

Pstryknęła go palcem lekko w ucho. Pokręciła głową. Nie zgadzała się z tym co o sobie powiedział. - Nie jesteś mrukiem. Jesteś jedynie zamknięty w sobie na innych ludzi, a to co innego. - Wyszczerzyła do niego swoje białe zęby. Wplotła swoje dłonie w jego włosy i zaczesała mu je ze śmiechem do tyłu. - Och wszystko, skarbie wszystko. Przyciągasz magiczną siłą. Mnie przyciągnąłeś, złapałeś na lasso i 'uwiązałeś' u siebie. Omamiłeś mnie, poświęcałeś czas, aż gdzieś tam we mnie to uczucie powoli rosło. Tak wolno kiełkowało. To było nawet takie trochę dziwne, a zarazem ciekawe bo chciałeś mnie trzymać od siebie na dystans, a jednocześnie pozwalałeś w jakiś tam sposób się do siebie zbliżać. Dwie sprzeczności. - zachichotała lekko. Obcałowała jego całą twarz. Składała pocałunki na każdej części osobno. A to na czole, a to na nosie, a to na obu policzkach, a to na podbródku. - I tak oto tym sposobem pozwoliłeś mi kochać Ciebie. I Ty kochasz mnie. I to jest cudowne. - jej pocałunki zjechały na jego szyję. - Będziemy hm... Zajmować się sobą?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:42, 29 Lis 2009    Temat postu:

Zmarszczył brew. Za co? Westchnął chcąc sie spierać z Mariką do upadłego o to czy jest takim jakim się nazwał. Tak było i nie należało tego nazywać inaczej. Dopiero gdy kobieta wytoczyła wszystkie swoje argumenty zmarszczki na jego czole ustąpiły. Nie było sensu zaprzeczać. Tak było i oboje to wiedzieli. Ja ci tylko pomogłem Marii... Tylko wyciągnąłem z salonu a później napisałem sms'a.... Zaśmiał sie cicho. Ich historia plotła się niesamowicie. Od samego początku była inna od każdej z którą sie zetknął. Nienawiść, strach jednego o drugą a później... Ta moja bezinteresowna pomoc. Chciało mu się śmiać z tego wszystkiego - Przestań... - poprosił Marikę zaciskając jednocześnie ramię wokół jej tali. Złapał brzeg bluzki i popatrzył na niego z zaciekawieniem. Ta jednak nie dała za wygraną - Marii... - wymruczał gardłowo. Poszukał dłonią guzików od żakietu jaki miała na sobie by ją z niego wyswobodzić. Pocałunki na szyi cudownie odprężały i uspokajały. Wiedziała co robi - Będziemy mieć gości... - Co z tego... Wydekoltowana bluzka zachęcała do czegoś innego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:31, 30 Lis 2009    Temat postu:

Zachichotała cichutko wtulona w jego szyje. - A właśnie, że nie przestanę. To prawda. Ja swoje wiem i już. - dała temu spokój. O tym mogli porozmawiać jeszcze zawsze. Mieli przed sobą długie, wspaniałe i jakże realne życie. I niczego jej więcej nie trzeba było. Adam był realny, taki ciepły, miękki i taki kuszący. Sam w sobie ją pociągał. Miał coś czego inni nie mieli. Coś co dostrzegała tylko i wyłącznie ona. Było to dostępne jedynie dla niej, dla nikogo więcej. Jej palce zacisnęły się delikatnie na jego twarzy. Uniosła głowę nieco wyżej. Uważnie lustrowała jego oczy. Język wysunął się lekko w przód. Oblizała sobie wargi. Kiedy w końcu jej zezwolił przytknęła swoje usta do jego ust. Zamruczała cicho i pociągająco. - Gości mamy dopiero za dwie i niecałe pół godziny. - powiedziała cichym, przeciągłym i powabnym tonem głosu. Znów zamknęła mu usta pocałunkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:44, 30 Lis 2009    Temat postu:

Wyciągnął dłonie w bok mówiąc tym samym że odcina się od wszystkiego. Mogła robić co chciała.Wykorzystała to zaraz skrupulatnie. Zaczął rozpinać powoli guziki i pomógł jej ściągnąć z siebie żakiet tak ze nawet na sekundę nie oderwali się od siebie. Z bluzką było o wiele gorzej. Miał rządek małych, ułożonych zaraz obok siebie, czarnych guzików - Jakie to niepraktyczne....- powiedział naburmuszonym tonem - To odbiera wszelką przyjemność, choć... - Im bardziej trzeba się starać tym jest przyjemniej. Wiedział z własnego doświadczenia. Urwał na moment i przesunął opuszkiem palca po krągłej piersi. Złożył usta na jej dekolcie - Dwie i pół godziny to... Ogromna ilość czasu. - pachniała lawendą. Zapamiętał ten zapach. I piżmo.... Uśmiechnął się całując raz po raz aksamitną skórę. Poprawił się na krześle by nie wylądowali na podłodze. Pierwszy guzik został odpięty. Jeszcze jakieś dziewięć... - Małe cholerstwa. - burknął.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:14, 30 Lis 2009    Temat postu:

Jeżeli chodziło o Marikę, jej dwa razy powtarzać nie trzeba było. W tym była równie podobna co Adam. W zasadzie zgadzali się ze sobą w 99,99% przypadków. Tylko ta jedna setna procenta pozostawała nierozstrzygnięta lub niewiadoma. Adam zawsze wiedział jak jej dogodzić. Jego dotyk cudownie podniecał. Każda pieszczota była zachłannie odbierana przez jej ciało. - Fakt, niepraktyczne. W takich przypadkach zwłaszcza. - wyszeptała cicho mu do ucha. Jęknęła cichuteńko kiedy jego palce zawędrowały na jej pierś. Usta cudownie składały pocałunki. A w niej zaczynało się gotować od podniecenia. Chciała tego równie mocno jak i on. Niecierpliwie... Zaśmiała się cicho w duchu. Dla niej było to zrozumiałe bo sama nie raz nie mogła się powstrzymać. - Dwie i pół godziny to szmat czasu. Możemy ze sobą zrobić co tylko chcemy. - powiedziała kuszącym głosem. - Pomóc Ci? - zaoferowała się. Sama miała w tym wprawę. Była kobietą. Nie raz ubierała się w podobne fasony. Nie było jej to więc obcym. Wkurzające prawda? Nie zaprzątaj sobie tym głowy ukochany. To tylko guziki... Sama zaś wzięła się za jego guziczki. Jej dłonie zawędrowały na samą górę. Najpierw jeden, ten pod kołnierzykiem. Poszło gładko... Uśmiechnęła się lekko. Później niżej. Drugi... Do całkowitego rozpięcia pozostało jej około czterech, góra pięciu guzików. Przywarła ustami do jego skóry. Za każdym razem kiedy rozpięła któryś, jej usta schodziły niżej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:36, 30 Lis 2009    Temat postu:

- Cholernie. - powtórzył dobitnie - Nerwy można sobie zszargać... - powiedział całkiem poważnie - Jak możesz się ubierać w coś takiego...? - postawił pytanie retoryczne. Prawdą był że w tej bluzce wyglądała bardzo pociągająco. Może nie tak jak bez ale nie był to habit zakonny - Nie! - zakazał jej zaraz gdy zaproponowała pomoc. Trzepnął ją po dłoniach i zajęła się jego koszulą - Masz rację. - powiedział skupiony na drugim guziku - To... Można by zrobić bardzo wiele. - Dlaczego to takie mikroskopijne?! Czwarty guzik poszedł łatwo, piątego jakby nie było a reszta już napewno nie istniała. Odpiął je szybko i sprawnie. Voila! Uśmiechnął się tryumfalnie prężąc nieświadomie swą klatkę piersiową pod naporem jej pieszczot. Kiedy mu to umożliwiła ściągnął z niej ciemny materiał - Bez wyglądasz o wiele lepiej... - mruknął z aprobatą dotykając ostrożnie jej ramienia.Tym razem rzeczy kobiety były ułożone w porządku na brzegu stołu. Adam zatopił się w przerwie między jej piersiami a dłoń wsunął pod spódnicę wyczuwajac prężne udo i koronkowy materiał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:44, 30 Lis 2009    Temat postu:

- Mmm... - Z jej gardła dobył się mimowolny pomruk. - Czy warto sobie tym teraz zaprzątać głowę? Lepiej zająć się czymś przyjemniejszym. - Odpowiedziała zgodnie z prawdą. Ona miała się czym zajmować. Językiem zatoczyła mały okrąg na jego klatce piersiowej. Z rozpinaniem guzików dojechała do samego końca. Musiała wyciągnąć mu koniec koszuli z spodni. Dłonią dojechała najpierw do prawego mankietu i tam rozpięła guzik, a później do lewego powtarzając tak samo czynność, którą wykonywała przed chwilą. Kiedy nic nie stało jej na przeszkodzie gładko zsunęła ją z niego i ułożyła koło jej rzeczy. - Skoro taką mnie wolisz. Dla Ciebie w domu mogę ubierać skąpe bluzeczki. - lekko zachichotała. Przejechała palcami po jego muskularnej klatce piersiowej. Odgięła się w mały łuczek udostępniając mu w pełni siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:06, 30 Lis 2009    Temat postu:

Zamachał jej palcem przed nosem - Nie bierz moich słów tak do siebie. - powiedział wpatrując się w Marikę. Uniósł lekko jej podbródek. Troszczył się o nią zawsze i nie tracił głowy. Nawet w takich chwilach - Musisz się ubierać ciepło. Przynajmniej w tym okresie... - puścił jej twarz a jego dłoń świadomie czy nieświadomie spoczęła na jej brzuchu. Gdy skończył swój wykład jego dłonie zawędrowały w tył na plecy narzeczonej. Pozbył się stanika a Marika ukazała mu całe swoje piękno. Uśmiechnął się kiedy piersi uwolnione od stanika zafalowały zachęcająco. Zaczynał od dolnej części brzucha. Każdy jego pocałunek czy muśnięcie jej skóry pozostawiało ślad. Odbijał się on w ruchach jej ciała. Prężyła się i drżała tak jak zawsze. Przyciągnął Marikę do siebie czując jak kobieta zaczyna się zsuwać w jego kolan - Chyba mi nie powiesz że uciekasz? - roześmiał się cicho drażniąc jej piersi. Przesunął pieszczotliwie ciepłą dłonią po jej boku - Zdejmij to. - rozkazał cichym warknięciem. Spódnica, dość obcisła krępowała ruchy jego dłoni - To też teraz nie za bardzo jest potrzebne...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:41, 30 Lis 2009    Temat postu:

- Ale w domu jest ciepło. Zresztą nie ważne. Nie teraz. - Ucięła szybko temat rozmowy. Rozumiała w pełni jego troskę. Zawsze pomimo każdej sytuacji w jakiej by się nie znaleźli on przejawiał względem niej niebywała troskę i czułość. - Obiecuję, ze będę. - chciała go uspokoić. Nie robiła nic wbrew niemu. A tym bardziej nie chciała go niepotrzebnie denerwować. Ucałowała lekko jego usta nim one zniknęły na jej ciele, błądząc po nim. Wygięła się tym bardziej. Jej śliska spódnica spowodowała, ze zjechała mu z kolan. Roześmiała się. - Ja od Ciebie nigdy nie uciekam. Nie śmiałabym. Nie chcę. Nie mam powodu. - powiedziała wstając na równe nogi. Uwielbiała kiedy tak warczał. To ją tak niesamowicie podniecało. Świdrowało w jej ciele każdy zakamarek. Odchyliła ręce w tył. Dopadła się zamka spódnicy. Wolno zaczęła go rozsuwać. Gdy skończyła ściągnęła spódnicę i ułożyła obok reszty ubrań. Zajęła się swoimi rajstopami z lycry. Chwilę później i ich się pozbyła pozostała jedynie w skąpych stringach. Podeszła do niego i ponownie zasiadła mu okrakiem na kolanach. Objęła go rękoma przez szyję. Jej usta dopadły się jego szyi zachłannie, a zarazem z delikatnością ją całując. Uważała aby nie trącić go w rany na plecach. Musiała zachować trzeźwy umysł aby kolejny raz nie pozostawiać mu śladów co było dla niej trudne bo nie potrafiła w inny sposób wyrazić tego jak jest jej dobrze, jak on sprawia, że się rozpływa.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Pon 2:43, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:38, 30 Lis 2009    Temat postu:

Obserwował z lekko uniesioną brwią jak ściąga z siebie spódnicę. Założył sobie dłonie na kark uśmiechając się do Mariki. Przekrzywił głowę czekając aż skończy - Chodzący grzech... - mruknął pod nosem rozbawiony obdarzając jej idealne ciało przeciągłym spojrzeniem. Było zachwycające pod każdym kątem. Marika znała swoją wartość. Dla Adama była bezcenna. Ugościł kobietę ponownie na swoich kolanach. Oplótł ją w tali ramionami przyciągając do siebie. Była ciepła, rozgrzana i zachęcająco miękka. Wyprostował się czując jej piersi ocierające się o jego klatkę. Czuł przyjemne, rosnące napięcie całego ciała. Przesunął powoli i z wyczuciem dłonią po jej plecach. Wsunął dłoń we włosy kobiety co znów wzmogło zapach jej perfum. Przymknął oczy szukając jej ust. Nie spieszyło mu się. Po drodze do celu znalazł jeszcze ramię, płatek ucha, który okazał mu się po odgarnięciu ciemnych pukli, policzek i w końcu usta. Pocałował Marikę namiętnie. Prawie że brutalnie, chcąc jak najlepiej czuć kobietę, która z nim obcowała w jakże przyjemny dla obojga sposób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:05, 30 Lis 2009    Temat postu:

Natarła na niego swoją klatką piersiową. Jej dłonie wolno pieściły jego ciało. Opuszki palców badały każdy skrawek ciepłej skóry. Oddała mu się w pocałunku, szaleńczym wręcz brutalnym. Zachłanność... I ona taka była w stosunku do niego. Wiecznie nim nienasycona. Każda ich gra wstępna była inna, ciekawsza od poprzedniej. Wzajemnie się badali. Poznawali na nowo swoje ciała. Smak ust. Za każdym razem było to co raz nowsze jeszcze bardziej kuszące doświadczenie. Adam nigdy nie znudzi się Marice. Zawsze tak jak teraz będzie miała na niego chęć. Zbyt mocno na nią oddziaływał. Zbyt mocno była od niego uzależniona. Jej palce zacisnęły się na jego karku. Usta łączyły się w pocałunku. Język zwiększał miłe doznania badając jego przestrzeń jamy ustnej. Za każdym razem smakował co raz to słodziej. Zsunęła dłoń z jego karku i powędrowała po napiętym boku. Dojechała do paska spodni i na nim się zatrzymała. - Kusiciel... - wyszeptała między pocałunkami. W zasadzie Marika nie wiedziała jak to działa, ale Adam wysyłał jej niewidzialne sygnały, przyciągał ją nieznaną jej siłą do siebie. Obiecywał nieznane, obiecujące wiele przyjemności rozkosze. Nie mogłaby sobie tego z nim odmówić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:18, 30 Lis 2009    Temat postu:

Wywrócił oczami i odchylił się w tył. Uniósł lekko brodę i uśmiechnął się ukazując Marice swoje zęby. Splótł dłonie za oparciem krzesła kręcąc głową. Oblizał szybko usta - Ja? - cóż z tego ze jego klatka piersiowa unosiła się w przyspieszonym rytmie, a oczy wpatrywały się w kobietę zachęcająco - Przecież nic nie robię. - mruknął udając że nie wie o co jej chodzi. Spojrzał w dół na pasek który został rozpięty. Mimo że krzesło był twarde nie odczuwał tego. Ruszył nogami a Marika zahuśtała jak małe dziecko. Złapała się kurczowo jego spodni - Nie bój się... - rzekł cicho - Nie pozwolę ci spaść... - zapewnił ją. Nie robił nic pozwalając jej na zupełną dowolność w działaniu. Uśmiechał się jedynie widząc jak Marika czerpie z tego coraz to bardziej rosnącą przyjemność - Te paski od spodni też są wkurzające...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:32, 30 Lis 2009    Temat postu:

Jej oczy rozbłysły dziwnym blaskiem. Pałały do niego pożądaniem. Roześmiała się lubieżnie. - Nie musisz nic robić. To robi samo za Ciebie. - powiedziała spokojnie. Uśmiech spowił jej usta. Równie je oblizała. Chwilę później zakołysała się na jego kolanach. Automatycznie uchwyciła się dłońmi jego spodnie. Zaufała mu kiedy ją uspokoił i poprosił aby się nie bała. - Nie boję. Mam do Ciebie zaufanie. - lekko noskiem potarła go po szyi. Dawał jej wolność. Mogła z nim robić co tylko chciała. - A jak. Bardzo denerwujące. I te spodnie również mnie denerwują. - Powiedziała łagodnym tonem głosu. Coś jej chodziło po głowie. - Po co Ci one przy mnie? Wolę Cię bez nich. - uśmiechnęła się niezbyt przyzwoicie. Rozpięła guzik w spodniach,a następnie rozporek. Zeszła z niego. Przyklęknęła przy nim. Dłońmi uchwyciła po bokach jego spodni i wolno zaczęła pociągać za nie ściągając je co chwila dalej w dół.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta / Dom Adama Knight'a Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 10 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin