Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Bar
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nanchel
Gość






PostWysłany: Śro 17:31, 18 Mar 2009    Temat postu: Bar

/Dom Vivien
Zaparkowała samochód na chodniku i weszła do jakiegoś baru. W całym pomieszczeniu unosił się dym z papierosów ,a zapach ludzkiej krwi mieszał się z zapachem alkoholu i tytoniu. Rozejrzała się dookoła. Grupka ludzi grała w karty i krzyczała. Przy barze siedziało trzech mężczyzn ,każdy z drinkiem lub piwem. Jedno krzesło było wolne. Usiadła na nim i zamówiła Gin z lodem, którego i tak nie zamierzała pić. Zaczęła rozmawiać z jednym z mężczyzn. Oczywiście on nie wiedział ,że Vivien używa swojego daru. Ba! w ogóle nic o niej nie wiedział. W barze światło było dość ciemne . Vivien zawładnęła uczuciami chłopaka i zbliżyła usta do jego szyi. W barze nikt nie zwracał uwagi co się działo ,a kelnerka wyszła na zaplecze. Zatopiła kły w jego szyi. Krew aż pulsowała w jej żyłach i delikatnie ogrzewała ciało. Gdy barmanka wróciła chłopak leżał już nieprzytomny.
-Chyba za bardzo się rozpił. -Rzuciła zostawiając na blacie banknot dziesięciodolarowy. Szybko wyszła nie domykając drzwi i skierowała się do samochodu.
/Dom Vivien


Ostatnio zmieniony przez Nanchel dnia Śro 17:38, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Czw 21:35, 19 Mar 2009    Temat postu:

/Ulica

Przykuśtykała do jakiegoś baru. Nie zapowiadał się zachęcająco, ale cóż miała do wyboru. Usiadła przy ladzie i zamówiła kieliszek czystej.
-Ciężki dzień? - Spytał barman. Pokiwała głowa wypijając palący płyn i jednocześnie się krzywiąc. Dookoła obsiedli ją jacyś rozpici goście.
-Co tu robisz ptaszyno? - Wołał jeden przez drugiego.
-Siedzę, nie widać? - Warknęła. Oni zareagowali gromkim śmiechem. Jeden wyciągnął ku niej rękę, ale wzamian dostał ostro z liścia. To zniechęciło resztę do zalotów. Rozeszli się, a ona poprosiła o kolejnego kieliszka.
-Jak masz na imię? - Spytała barmana podpierajac leniwie głowę.
-Joe. - Odpowiedział krótko szczerząc zęby.
-Witaj Joe. Jestem Natalie. - Wyciągnęła do niego rękę. Uścisnął ją jej. - Daj jeszcze...
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 15:26, 20 Mar 2009    Temat postu:

Po wypiciu kilku drinków Natalie nie była wstanie utrzymać się sztywno na nogach. Mimo to zapłaciła i pożegnała się z barmanem.
-Natalie możemy znaleźć ci jakiś leżak na zapleczu. Możesz tu przenocować. - Zaproponował uprzejmie.
-Dzięki Joe. - Powiedziała chwiejnym krokiem kierując się w stronę drzwi. - Złapię taksówkę... - Tu właśnie oparła się o ścianę i zsunęła po niej w dół.


Ostatnio zmieniony przez Natalie dnia Pią 15:35, 20 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:44, 20 Mar 2009    Temat postu:

//ulica

Zapach Natalie prowadził do baru. W środku pomieszał on się z zapachem tytoniu i różnych alkoholi. Lizz rozejrzała się po pomieszczeniu. Natalie leżała pod jedną ze ścian a w okół niej zgromadziła się już grupka mężczyzn.
-Odejdzie od niej - warknęła , ukucnęła przy niej kiedy tylko rozstąpili się.
jest pijana.. Ci ludzie..
Podniosła ją delikatnie i lekko unosząc przemieściła się w kierunku najbardziej zaciemnionego stolika. Usadziła ją w rogu i usiadła na przeciwko.
- Daj nam coś , żebym mogła z nią gadać! - krzyknęła do barmana.
- Natalie albo jesteś głupia albo Ci się nudzi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 15:51, 20 Mar 2009    Temat postu:

Przekręciła głowę starając sobie przypomnić skąd zna twarz tej kobiety. Nagle zaczęły nasuwać się zamglone wspomnienia. Stary dom... kotka... grupka dziewczyn... wódka...
-Wódka. - Odpowiedziała krótko i treściwie nie słysząc nawet pytania. Po za tym, że nie potrafiła utrzymać się na nogach jej umysł działał nawet lepiej niż normalnie.
-Mam chyba wadę w mózgu. - Mówiła od rzeczy podpierając głowę. - Wygląda, jakbym była pijana... - Czknięcie. - Ale... No właściwie to jestem... Ale moja głowa działa prawidłowo. Joe, daj coś dla tej pani! - Krzyknęła z uśmiechem w stronę barmana.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:59, 20 Mar 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się szeroko.
-Tak dla jasności... - zaczęła kiedy barman postawił przed nosem Natalie jakiś płyn . Z zapachów Lizzy wywnioskowała że to jakieś ziółka. Przed nosem wampirzycy pojawiła się wódka - dzięki..- mruknęła i wróciła do Natalie .
- nie jestem dobra jak tamte wampiry! Dziś zabiłam sześć osób.. jutro prawdopodobnie zabije następnych.. jeśli chcesz się ze mną zadawać musisz zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa i nigdy nie powtarzać komukolwiek o tym co robię i co zamierzam. Będziesz albo zemną albo przeciw mnie - wypiła płyn z kieliszka . Smakował okropnie, jak żyletki rozszedł się w jej ciele. Jednak byli w barze... trzeba było zachować pozory i tak wyglądała dziwacznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 16:20, 20 Mar 2009    Temat postu:

-Nie będę tego pić. - Z odrazą popatrzyła na kubek z naparem. Jednym poalcem odsunęła go od siebie. - Wiem jakie są następswa przyjaźni z wampirem.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:22, 20 Mar 2009    Temat postu:

Łypnęła na nią - Pij! Chce Cię trzeźwą...- pokazała na kubek - ale ja różnie się od innych wampirów... Zależy mi tylko na tym byś umiała trzymać język za zębami.. Obiecaj mi ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 16:28, 20 Mar 2009    Temat postu:

Natalie zmrużyła oczy i wybuchnęła śmiechem. Ludzie spojrzeli się na nie, ale za chwilę odwrócili głowy powracając do rozmów.
-Chcesz mnie trzeźwą... zjeść? - Spytała opanowując się. Jej mózg i ciało nie pracowały wspólnie. Nie miała zamiru tego mówic. - Nie powiem nic nikomu, jeśli o to chodzi. - Wzięła łyka ziółek i za chwilę wypluła to na podłogę. Otarła usta i powróciła do pozycji wyprostowanej.
-Ohyda.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:31, 20 Mar 2009    Temat postu:

Przymrużyła oczy - nie nie chce Cię zjeść... ale wole rozmawiać z ludźmi na trzeźwo - chrząknęła - jeśli w ogóle z nimi rozmawiam co zdarza mi się bardzo rzadko..- popatrzyła po twarzach skierowanych w ich kierunku. Jeden z nich miał bardzo natarczywy wzrok , Lizz odsłoniła ząbki w jego kierunku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 16:43, 20 Mar 2009    Temat postu:

-Nie jesteś zbyt towarzyska, co? - Spytała uśmiechając się głupkowato. Odgarnęła włosy spadające jej na twarz i wypiła pół kubka okropnego naparu krzywoąc się przy tym niemiłosiernie.
-Spróbuj sama coś takiego wypić, ciekawe, czy nadal będzie ci wesoło. - Burknęła patrząc na rozbawiony jej minami zwrok Lizz
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:47, 20 Mar 2009    Temat postu:

Śmiała się krótko, ale obficie. - ja nie gustuje w waszym jedzeniu.. piciu czy czymkolwiek - uśmiechnęła się delikatnie. - masz racje nie jestem zbyt towarzyska... ale lubi pilnować by wszystko i wszyscy byli na swoim miejscu i nie lubię gry ktoś mnie rani- przełknęła jad napływając jej do ust. Bar pełen był ludzi , rozgrzanych od alkoholu.
- Natalie ... ja cierpię a skoro tak to czemu inni mają się cieszyć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 16:52, 20 Mar 2009    Temat postu:

Zamyśliła się. Właśnie w tym był problem.
-To nie jest najlepsze motto życiowe, jeśli o to ci chodzi. - Uśmiechnęła się nadal zamyślona. Po tej hrbatce chyba wracały jej zmysły - To nie jest właściwe podejcie do życia, Lizz. Może spytaj, czemu wszyscy mają cierpieć, bo ty cierpisz?
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:57, 20 Mar 2009    Temat postu:

Spojrzała na nową z nową wściekłością w oczach.
- Bo ja stałam się wampirem wbrew swej woli... wbrew prawom natury... Bo ja nie chciałam , żeby tak było. A skoro ktoś mnie taką stworzył to poniesie tego konsekwencje. jestem drapieżnikiem... - ironiczny uśmiech wykrzywił jej twarz- i nic tego nie zmieni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 17:07, 20 Mar 2009    Temat postu:

-Lizz... A nie masz poczucia winy po tym jak zabijasz ludzi? Nie czujesz, że krew tylu bezbronnych istot, takich jak ja płynie przez twój przewód pokarmowy? To, że jeden wampir zrobił ci krzywdę, to znaczy, że śmierć musi ponieść tysiące ludzi? - Spytała z wściekłością. Gadasz za mądre rzeczy Nat. Upomniała się w myślach i machnęła na kelnera.
-Kieliszek czystej.
-A dla pani? - Zwrócił się do Lizzy, jednak pospiesznie odpowiedziała za nią.
-Koleżanka nie pije. Ma słabą głowę. - Uśmiechnęła się uroczo. Kelner sobie poszedł.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:10, 20 Mar 2009    Temat postu:

Walnęła pięścią w stół
- Zbyt długo próbowałam być jak oni, zepsułam połowę życia wyrzutami sumienia.... Dosyć - warknęła.
- Próbowałam Natalie , al ja nie umiem a skoro nie umie to .. bardzo mi przykro ale się nie zmienię...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 17:15, 20 Mar 2009    Temat postu:

Łyknęła wódkę i od razu poczuła przyjemne kołatanie w głowie.
-Rób jak chcesz. - Wzruszyła ramionami. - W najbliższym czasie nie mam zamiaru zostawić cię w spokoju. - Uśmiechnęła się i zaczęła drzeć na kawałki serwetkę.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:18, 20 Mar 2009    Temat postu:

- Nie ! - warknęła i pociągnęła Natalie za rękaw. - nie pij już.. wychodzimy tylnym wyjściem... najlepiej będzie jeśli pobiegniemy...- dodała jakby do siebie. Wstała i pociągnęła ją za sobą. Podeszły obie do baru - Masz- rzuciła barmanowi sto dolców - wyjdziemy tyłem ok?
- Oczywiście - odpowiedział.
Lizzy nie czekała długo . Pociągnęła Natalie za sobą.
Na zewnątrz było dość chłodno i wiał lekki wiatr, który rozwiewał wampirzycy włosy.
Elizabeth rozejrzała się ... uliczka była dość obskurna i przyciemniona przez wielki budynki po obu stronach. Wampirzyca zaniepokojona zatrzymała się gwałtownie .
-Stój! - rozkazała Natalie i wpatrzyła się w pustą drogę przed nimi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 18:50, 20 Mar 2009    Temat postu:

Pokiwała głową. Przylgnęła do ściany i czekała na rozwój wydarzeń.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:25, 20 Mar 2009    Temat postu:

Zniecierpliwiona przysłuchiwała się rozmowie. Rozpoznawała głosy ludzi w baru. Krew z jej ofiar wzburzyła się w niej. Mężczyźni rozmawiali o nich.
-Dzielą się nami –mruknęła do Natalie – Jak jakimś towarem … - wycedziła przez zęby. Skuliła się oczekując , gotowa w każdej sekundzie do ataku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 19:32, 20 Mar 2009    Temat postu:

-Boję się... - Wyszeptała najciszej jak umiała, chociaż wiedziała, że przy Lizz nic jej nie grozi. Teraz i ona słyszała chichoty i kilka męskich głosów.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:59, 20 Mar 2009    Temat postu:

Elizabeth spojrzała na drzwi d baru. Usłyszała szczęk zamku.
- Natalie , choćby nie wiem co , nie krzycz- to była prośba.
Śmiech stał się głośniejszy , aż w końcu ustali twarzą w twarz. Było ich pięcioro – śmierdzieli papierosami i alkoholem, wszyscy spoceni i napaleni. chociaż nie… jeden jest trzeźwy spojrzała na wysokiego bruneta. Wydawał się całkiem miły. Elizabeth nie czekała aż się odezwą . sama zaczęła.
-Wszyscy wiemy czego chcecie.. ale nie dostaniecie…
Gromki śmiech rozległ się po ulicy . Lizz nie drgnęła. _ dam wam szansę na ucieczkę - uniosła dumnie głowę w oczekiwaniu.
- Josh słyszysz jaka pani łaskawa?
- słyszę, słyszę.. – odezwał się najniższy – ale zabawimy się tak , ze nie dojdziecie o własnych nogach do domu…
Zbliżyli się powoli podzieleni na dwie grupy – dwu i trzyosobową .Większa podeszła o Natalie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Pią 22:32, 20 Mar 2009    Temat postu:

Natalie otoczona przez 3 napalonych, śmierdzących facetów stała w miejscu trzęsąc się i rzucała Lizzy pełne strachu spojrzenia. Przełknęła ślinę, aby jednak powstrzymać się od krzyku. Któryś z trio wyciągnął ku niej łapę, ale ona, chyba pod wpływem szoku przywaliła mu z liścia w twarz i na wszelki wypadek odsunęła się krok do tyłu.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:15, 21 Mar 2009    Temat postu:

Poczuła cuchnący, ciepły oddech na swoim policzku, a potem brudną łapę na ustach. Ktoś zaszedł ja od tyłu i próbował uniemożliwić krzyk. Elizabeth nie drgnęła. Jedyny trzeźwy podszedł przodu, przyglądał jej się przez chwile, wampirzyca przeszyła go wzrokiem i natychmiast się cofną.
-Josh… Myślę, że powinieneś to zobaczyć… jej oczy
-Zamknij się rób swoje, albo spadaj!
Chłopakowi nie było trzeba dwa razy powtarzać. Odszedł szybkim krokiem w kierunku ulicy.
trzeba będzie Cię odwiedzić..
Złapała mężczyznę, który ja trzymał za rękę i przerzuciła go przez siebie, uderzając nim o budynek. Rozległ się trzask łamanych kości. Spojrzała w kierunku Natalie.
- Dałam Wam szanse… -
W sekundę znalazła się przy nich. Ze wściekłością skręciła dwójce karki, jednemu nawet mało nie oderwała głowy.
Zostawiła Josha na koniec.
-Co jest k****? Kim ty jesteś?
Zaśmiała się dziko, złapała go w pasie i powoli wbiła zęby w jego kark. Nie była głodna, jednak chciała by go bolało . Kiedy skończyła, rzuciła jego bezwładne ciało na ziemie i sprawdziła czy pozostali są martwi. Powoli odkręciła się by spojrzeć na zszokowaną Natalie.
Stała kilka metrów od niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 21:38, 21 Mar 2009    Temat postu:

Natalie patrzyła na całe zajście nie ruszając się z miejsca. Odsunęła się tylko kilka kroków do tyłu, aby bezwładne ciało mężczyzny nie uderzyło w nią. Kiedy Lizz skończyła spojrzała na nią. W jej oczach można było dostrzec dzikość, tak mocno zaznaczoną, że Nat zatrzęsła się ze strachu. Nadal stała nieruchomo, jak w transie.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:39, 21 Mar 2009    Temat postu:

Uniosła oczy ku niebu uspokajając się.
- Boisz się? - spytała głupio . Było przecież widać jak Natalie trzęsie się ze strachu.
- Myślisz że źle zrobiłam?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 22:41, 21 Mar 2009    Temat postu:

Pokręciła przecząco głową.
-Nie źle. Tylko to nie było zbyt przyjemne dla oka.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:43, 21 Mar 2009    Temat postu:

- Więc przykro mi , że musiałaś na to patrzeć - westchnęła - musimy stąd spadać... Odstawić cię do domu czy wpadniesz do mnie jeszcze? - zapytała jakby nic się nie stało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 22:47, 21 Mar 2009    Temat postu:

-Mogę jechać do ciebie. - Odpowiedziała przecierając oczy. Była ciut zmęczona.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:50, 21 Mar 2009    Temat postu:

Poruszyła ramionami .
- Jak chcesz.. nie mam tam łóżka .. ale ok.
Podeszła do niej i zarzuciła sobie na plecy.
- Gotowa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 22:54, 21 Mar 2009    Temat postu:

Natalie nieco zdezorientowana pokiwała głowa.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:55, 21 Mar 2009    Temat postu:

- To jazda- mruknęła znużona .

// Forks / Las


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 22:57, 21 Mar 2009    Temat postu:

/Las w Forks
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 15:47, 11 Kwi 2009    Temat postu:

/Ulica

Wbiegła do baru jak wariatka. Wszystkie spojrzenia na chwil.ę zwróciły się ku niej. Przyszedł jej do głowy głupi pomysł, ale raczej nic nie mogła wymyślić w tej chwili. Wbiegła po schodach na dach budynku i schowała się w kącie, za wieeelkimi wentylatorami.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:56, 11 Kwi 2009    Temat postu:

/Ulica

Wszedł do baru. Spojrzenia wszystkich ludzi momentalnie zwróciły się w jego stronę. Albert jak gdyby nigdy nic ruszył za Natalie na górę. Idąc po schodach słyszał tylko zdziwione, bądź podniecone szepty. Wszedł na górę. Wyjrzał zza wentylatorów. Obdarzył Natalie znudzonym spojrzeniem. - Nie uciekniesz nam. - oznajmił spokojnym tonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 16:41, 11 Kwi 2009    Temat postu:

-Zawsze mogę popełnić samobójstwo. - Wzruszyła ramionami wyłaniając się z ciemności. Już się nie bała. Strach byłby w tym momencie nie na miejscu. I tak kiedyś umrze, czemu by nie teraz?
-Wtedy już mnie nie złapiecie. - Stanęła na krawędzi budynku. Było to jakieś 4 piętra nad ziemią. Jesienny wiaterek rozwiewał jej włosy. Popatrzyła w gwiazdy z uczuciem, że widzi je po raz ostatni.
-Dlaczego Lizzy od razu mnie nie zabiła? Dlaczego TY mnie nie zabiłeś? Przecież nikt nie kazał ci utrzymywać mnie przy życiu...
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:21, 11 Kwi 2009    Temat postu:

- Lizzy najwyraźniej czuje do ciebie pewnego rodzaju przywiązanie. - mruknął. - I skoro ona nie chce twojej śmierci, ja również jej nie chcę. - powiedział podchodząc bliżej. Stanął na krawędzi budynku, ramię w ramię z Natalie. Spojrzał w dół. - Czemu chcesz się zabić skoro możesz zacząć wszystko od początku? Bez uciążliwej wiedzy o naszej rasie, żyć wolnym życiem? - zapytał spoglądając na dziewczynę swymi ciemnoczerwonymi tęczówkami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 17:28, 11 Kwi 2009    Temat postu:

-Chcecie mi zrobić pranie mózgu, żebym tego wszystkiego nie wypaplała. - Stwierdziła. Spojrzała w dół. Zdecydowanie nie było dla niej wysoko. Spojrzała hardo na Alberta.
-Prędzej się zabiję, niż dam sobie wyczyścić pamięć. To, że spotkałam Elizabeth, było najszczęśliwszą rzeczą w moim życiu.
Pochyliła się lekko do przodu z uśmiechem na ustach. Jasne kosmyki zasłoniły jej twarz.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:37, 11 Kwi 2009    Temat postu:

- W moim również. - przyznał, lekko zdziwiony. Spojrzał na Natalie. Złapał ją mocno za ramię. - Nie zabijesz się. To byłby zbyt duży cios dla Elizabeth, wiem o tym. - powiedział ostrzejszym tonem. - Ale nie mogę puścić cie wolno. Takie jest nasze prawo, prawo Volterry. A ja muszę się do niego stosować. Zmodyfikujemy ci pamięć, czy tego chcesz, czy nie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 17:42, 11 Kwi 2009    Temat postu:

Do oczu napłynęły jej łzy, ale zignorowała to.
-Nie chcę. - Mruknęła błagalnym tonem niczym małe dziecko. Spuściła wzrok. - Elizabeth już mnie nie obchodzi, tak, jak ja nie obchodzę jej. Daj mi spokój. - Mruknęła starając się wyszarpnąć z jego uścisku.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin