Znaleziono 209 wyników

-Nie jest łatwo sprzedać dom - stwierdziła - Właściwie dwa domy. W motelu mogę zamieszkać w zasadzie...- wzruszyła ramionami. Ostatnio i tak nie bywała tu często.

-Ahaa.. - zaczerwieniła się, że nawet ze słuchem ma problemy - Nie wiem. Nie mówiłam mu. Myślę jednak, że jak będzie chciał to się dowie..

-Za chęci i za uzmysłowienie mi jak głupia jestem - wywróciła oczyma. - Dwa domy dalej...- kiwnęła głową.

- Zdarza się, że myślę. Niestety nie mogę obiecać , że będzie to się zdarzać częściej. - wytłumaczyła a uśmiech spełzł z jej twarzy - Dziękuję. - szepnęła pocierając policzek.

- A ile jest burdeli w Seattle? - Opuściła głowę. Otworzyła oczy i wbiła wzrok w chodnik. - Wyzywasz mnie od idiotek i myślisz że wszystko wiesz najlepiej. - burknęła - Ale nie wiesz. Może jestem głup ...

Zaskoczył ją. łzy napłynęły jej do oczu, chociaż starała się nie dopuścić do płaczu. Zamknęła oczy i zaczęła głęboko oddychać. Wyobrażała sobie to o czym mówił. Twarz jej pobladła jeszcze bardziej. Za ...

-Muszę wrócić. Nie rozumiesz i nie zrozumiesz czemu... - wymruczała - Poza tym.. Nie widzę sensu by nie wracać. - westchnęła cicho - I tak nie mam co ze sobą zrobić... Tam przynajmniej nie będę myśleć ...

Szli przez chwilę w ciszy. Jenny zaczęła zastanawiać się nad tym co czeka ją teraz. Oddaliła się myślami od tematu rozmowy. Co zrobić ze sklepem? Z domem Lucasa? Z jego ciałem... Zadrżała. Miała tera ...

Wzruszyła ramionami - Jakiś czas temu, to bez znaczenia - stwierdziła obojętnie - na początku się stawiałam.. teraz jest mi to obojętne. - spojrzała gdzieś w bok - dostałam kilka dni, na pożegnanie br ...

Alfonsem? Ona nigdy, tak na to nie patrzyła. Patrzyła na niego przerażona. Znowu zdała sobie sprawę, że za dużo gada. Może powinna wykręcić się i odejść... Potrząsnęła głową, jak już zaczęła to wypada ...

Zaskoczyło ją jego zachowanie. Nie mógł tak po prostu tego olać? Przecież nawet jej nie znał. Szarpnęła ramieniem, by je puścił. Patrzyła mu w oczy, zastanawiając się czy mu powiedzieć. Gorzej przecie ...

Połowicznie, ale trafił. Skrzywiła się słysząc to rozbawienie w jego głosie. Jakby, to było śmieszne. Przecież, nie było. Bynajmniej nie dla niej. - Nie Twoja sprawa - wycedziła, ledwo otwierając usta ...

Poczuła jak grunt jej się sypie pod nogami. Zacisnęła usta w cienką linię, całkowicie zestresowana. Słuchała go i zdenerwowanie mijało Źle.. Źle.. Źle.. Nie jesteś taki mądry jak Ci się wydaje .. Wszy ...

-No wiesz - prześwidrowała go przestraszonymi oczyma - Mieli buty. Nie bardzo widziałam... - powiedziała, wyraźnie zainteresowała się tym co powiedział. Skoro tak mówił, czemu miała mu nie wierzyć - A ...

//kawiarenka

Spojrzała na niego jak na kosmitę. W pierwszej chwili, nie bardzo wiedziała o co mu chodzi. -Ee - dopiero potem zaczęła kojarzyć - AA, Japonia? Chodzi Ci o ten kraj - uśmiechnęła się ...

-W takim razie, chce byś mnie odprowadził. - wyraziła się jasno. Nie narobi jej kłopotów. Bo niby jak? W zasadzie była w innym mieście. Co miała wygadać, to wygadała, więcej rozplątywać języka nie ma ...

-Eee..- miała zaprotestować, by nie płacił... Pokręciła tylko głową. Nie bardzo wiedziała co ma zrobić. Słyszała jego zawiedziony głos. Z jednej strony, to na prawdę miała zamiar pójść do swojego domu ...

Odetchnęła z ulgą, gdy odpuścił. - Nie, nie musisz.. Serio. Trafię. - energicznie zarzuciła na siebie torbę - Mieszkam niedaleko, nie zgubie się... - nie wiedziała już gdzie podziać wzrok. -Nie kłopoc ...

Dostrzegła wyraz jego twarzy. Domyślił się.. Cholera.. Przeraziła się. Tak. Stanowczo jej język był zbyt długi. - No ale, że nie ma czego tłumaczyć i komu, to nie ma problemu ... Prawda? - przestras ...

-Nawet nie wiesz jak bardzo, ale to bardzo się mylisz... - zamknęła powieki, wciągając powietrze. Gdy je otworzyła mówiła dalej - Bywają tacy, którym nie da się przemówić do rozumu. Próbowa... - zamkn ...

- Oczywiście - powiedział kpiąco - A co się stało? Spadłaś ze schodów? Nie trafiłaś w drzwi? Szafka na Ciebie spadła? Poślizgnęłaś się na mokrej podłodze? - pokręcił głową.- Nie moja sprawa - pochylił ...

- Bujać to my ale nie nas - skwitował jej wypowiedź pełnym powątpiewania głosem - Nie chcesz, nie mów - wzruszył ramionami. - Ale tak prywatnie to kogoś kto bije kobiety - spojrzał na nią spod kaptura ...

Spojrzała na niego - Mówi się trudno. Miałam już siniaki... -urwała i wzruszyła ramionami, wymuszając na sobie taki sztuczny, piękny uśmiech. -To moja sprawa. - Spowiadać to Ona nie będzie się nikomu ...

Zebrała wszystkie wizytówki do torebki. Tą jedną z adresem, wsunęła do kieszeni razem z telefonem. - Dzięki. Jakbym miała kłopoty mówisz...Jakieś nowe? Jakbym miała to tak. Jakby i mnie zabili? Cóż.. ...

-Można tak powiedzieć - zaczęła się lekko denerwować - Bo co? Olej adres. Masz numer telefonu to dzwoń. Ja wtedy przyjadę i.. - wzruszyła ramionami, pośpiesznie obszukując torebkę - Masz i pięć - rozr ...

Przytakiwała grzecznie głową, jednak to nie było takie proste. - Mieszkaliśmy oddzielnie - sprostała i zaczęła szukać czegoś w torebce. Nie znajdzie jej w motelu za cztery, czy pięć dni.. Ona dostałą ...

-Dostałam kilka mandatów za parkowanie w niedozwolonych miejscach.. ale to się chyba nie liczy, prawda?- wiedziała, ze nie bardzo. Zwróciła więc oczy do okna. - Pasi mi. I tak nie mam wyboru - odpowi ...

-O ile będzie Ci się chciało dowiadywać.. - prychnęła. Jakby to kogoś miało obchodzić.
-To POLICJA Cię tak urządziła??? - wybałuszyła oczy. Nie, że nie wiedziała, że oni robią takie rzeczy.. Po prost ...

Przyglądała się jego napuchniętej twarzy z niemałym zainteresowaniem. Jej ciekawski wzrok często doprowadzał ludzi to irytacji. - Rozumiem. Tyle, że ja z góry mówię, żer na te pytania nie odpowiem. Wi ...

-Jesteśmy.. Tzn Byliśmy, właścicielami sklepu z biżuterią w Port Angeles. Nie, nie pokłóciliśmy się, tylko ja nie chciałam dzwonić do niego, ani odbierać jego telefonów. Nie był też wybuchowy. Był fa ...

- Miał jakichś wrogów? kiedy ostatni raz go widziałaś? Czy miał jakieś kłopoty? - zarzucił ją pytaniami. Skinął na kelnerkę. Zamówił dwie kawy - Czy zachowywał się dziwnie? - szukał punktu zaczepienia ...

//Ulica

-Nie będę ściemniać.. Chyba - to milczenie nim weszli.. Jakoś tak jej przeszkadzało. Kiedyś gadała jak najęta , ostatnio jakoś nie miała okazji. Teraz szedł koło niej normalny człowiek.. Yh ...

-No.. dobra.. - Ruszyła posłusznie. Przecież i tak nie ryzykowała zbyt wiele.. Co mogło jej się stać, ponad to co się stało. - Ale.. Na niektóre pytania nie udzielę Ci odpowiedzi - stwierdziła. Zdecyd ...

Pokręciła głową -Eh.. to nieistotne.. - rozejrzała się dookoła. Taki odruch, sprawdzający czy wszystko jest ok. Nie zwróciła specjalnie uwagi na tego gościa pod posterunkiem. Był dla niej zwykłym czło ...

// posterunek policji

Świerze powietrze uderzyło ją w twarz. Nie była na to przygotowana. Zachwiała się, ale udało jej się utrzymać w pionie.
Szukała wzrokiem.. Tego... Kogoś. Tymczasem on sobie ...

Notowała w swoim móżdżku to co powiedział. Notowała też zachowanie obu panów w stosunku do siebie. On... Nie jest z policji? - Z policji.. - zawtórowała swoimi myślom - Pan nie jest z policji ? - rzuc ...

Oparła się o jakąś ścianę i powoli zjechała w dół siadając na tyłku.
-Lucas Rewolver... A zamordowano go.. Nie wiem kiedy. Tamten.. zadzwonił dziś.
O tak świetnie jej szło.. Szybko przyleciała z ...

Szła na dół, mierząc mężczyznę wzrokiem - Grzeje dupsko ? Miał tu być. Przyszłam do niego. Przyleciałam z Japonii.. - jak już się uczepiła tej Japonii, to nie mogła przestać. Osunęła się od niego, gd ...

// Seattle / Ulica..

Wysiadła z taksówki i od razu było jej lepiej. Po jej twarzy ściekały łzy, pozostał też trupi wygląd, ale mogła iść bez ryzyka, że się przewróci. To chyba przez odległość jaka ...

// Dom publiczny... / Pokój Jenny...

Jakoś dostała się do taksówki,. Własnego wozu nie miała. Znaczy był gdzieś, a ona nie bardzo wiedziała gdzie...
Wsiadła do tego wozu, oparła łeb o szyję i mar ...