Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Ulica
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Phill
Gość






PostWysłany: Wto 18:25, 26 Maj 2009    Temat postu:

- Dobra - powiedział, szukajac wyjścia z sytuacji - Zabieram was wszystkich do siebie - Spojrzał po kolei na zebranych - Nie ma mowy o odmowie. Yass mimo tego ze krewetki były pyszne ja już zgłodniałem. Teraz ja wam coś ugotuję!
Powrót do góry
Yasmin
Gość






PostWysłany: Wto 18:26, 26 Maj 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się do nich.
- Ok, dla mnie może być - zasmiała sie
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 18:32, 26 Maj 2009    Temat postu:

- Może być - uśmiechnął się - a podejdziemy czy podjedziemy?
Powrót do góry
Phill
Gość






PostWysłany: Wto 18:36, 26 Maj 2009    Temat postu:

- Pozwolisz? - zapytał go i nie oczekując odpowiedzi odpalił silnik. - Ładować się, raz, raz.... - odetchnął głęboko. Wypadł na chwile i zapakował wózek Yass w bagaznik. Kiedy wszyscy już usiedli, pojechał zadowolony do swojego domu.

/ Dom Chandler'a (cała trójka)
Powrót do góry
Aprilan
Vampire



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bruxelles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:11, 01 Cze 2009    Temat postu:

/Ulice forks
-To niedaleko, musisz skręcić za chwilę w lewo, tam gdzie jest tak dużo drzew. W sumie mieszkamy na brzegu lasu-powiedziała zmęczonym głosem.


/Dom April i Dorcas Ryan (już odpisz tam Smile )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Zmiennokształtny



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:00, 02 Cze 2009    Temat postu:

| Domek letni Coralie

Nieoglądając się za siebie wyszedł pośpiesznym krokiem na ulicę. Po kilkunastu minutach obręcił się wokół własnej osi i dokładnie rozejrzał na wszystkie strony. Gdzie ja do cholery jestem ?! - przeczesał palcami swoje potargane, gęste włosy. W okolicy nie było żadnego śladu żywej duszy. Chłopak warknął i zaklnął wściekle pod nosem. Nie miał zamiaru wracać się do Coralie, by łaskawie mu odpowiedziała, gdzie go wywiozła tym cholernym samochodem i gdzie się teraz do cholery znajduje. Był na to zbyt dumny i zbyt wpieniony, a poza tym wiedział, że nie może pogłębiać swojej znajomości z ową kobietą, ponieważ nic dobrego z tego nie wyjdzie, ale od kiedy Anthony zaczął robić to co uważane jest za słuszne ? Chłopak zamachnął się i kopnął z całej siły kamień leżący tuż u jego stóp. Jak miał się dzisiaj dostać na plebanie, skoro nie wiedział nawet, gdzie sam znajduje się w chwili obecnej ?! Zaczął wodzić wzrokiem w poszukiwaniu osoby, która mogłaby mu uświadomić, co to za mieścina. Jednak żaden samochód - choć było ich i tak niewiele - nie chciał się dla niego zatrzymać. Zrezygnowany chłopak zaczął iść dalej. Może tam spotkam jakiegoś frajera.. - założył na głowę kaptur, a ręce schował do kieszeni siwej bluzy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anthony dnia Wto 14:07, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aprilan
Vampire



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bruxelles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:10, 02 Cze 2009    Temat postu:

April weszła do Impali i poczekała, aż Benjamin usadzi się koło niej. Znowu była tą samą April. Cichą. ironiczną, często zauważającą różne sytuację, taką, dla której najlepszą przyjaciółką był jej ukochany samochód. Przekręciła kluczyki w stacyjce, przejechała ręką po tapicerce, uśmiechnęła się zadowolona i nacisnęła gaz.
-I co, nie było tak źle-mruknęła nie wiadomo, czy do siebie czy do Benjamina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:15, 02 Cze 2009    Temat postu:

/ Dom April i Dorcas Ryan

- Hm...? - opierał się zamyślony łokciem o drzwi. Obserwując zielony krajobraz La Push uznał że nie byłoby tak źle tu mieszkać. Nawet ładnie... Pociągnłą nosem i uśmiechnął się krzywo. Wilkołaki to już zupełnie inna sprawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aprilan
Vampire



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bruxelles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:19, 02 Cze 2009    Temat postu:

-Nic nic-April mruknęła uśmiechając się lekko i pokonując zakręt wyjeżdżając tym samym z La Push. Włączyła radio i zaczęła nucić jakieś kawałki classic rock płynące z radia melodyjnm głosem. Gdy była młodsza śpiewała cały czas, ale potem miała co innego do roboty i śpiewanie nie było jej w głowie.

/Forks


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:27, 02 Cze 2009    Temat postu:

Westchnłą cicho słysząc smętne melodie. Tak, tego mi trzeba... Podrapał się za uchem i znów westchnął. Coś z tym trzeba zrobić... Nie można siedzieć tak ciagle w miejscu... Patrzył na obrazy za szybą ale nawet nie zwracał uwagi na to co widzi.

/ Forks


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 17:57, 04 Cze 2009    Temat postu:

/Dom Jean
Jake wściekły warknął głośno jak tylko wyszedł z jej domu. Proste, mogłem się tego spodziewać! Ale nie, jak zwykle, to ja jestem ten poszkodowany, ten głupi kretyn, który znowu nabrał się i przejechał na miłości!.
Jake szybko wskoczył na swój motor, nacisnął pełny gaz i z niesamowitą szybkością popędził gdzieś ulicą.

/??
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 18:28, 04 Cze 2009    Temat postu:

/??
Bee wjechała skuterem na ulicę mijając jakiegoś chłopaka na motorze, który do złudzenia przypominał jej jej brata, którego już od kilku lat nie widziała. Pokręciła głową, pozbywając się uczucia, że to może on. Przecież ją zostawił jak była malutka, nie obchodziła go. To przez jego wyjazd wpadła w złe towarzystwo a potem...Bee o mało co nie spadła ze skutera, którego właśnie zaparkowała. Za dobrze pamiętała ten wieczór, czasami miała sny, które zaczynały się tak samo jak prawdziwe zdarzenie, ale zawsze kończyły się tuż przed tym... Bee znowu potrząsnęła głową odpędzając się od nieprzyjemnych myśli. Dopiero po chwili zauważyła, że cała się trzęsie ze zdenerwowania. Westchnęła uspakajając się lekko i usiadła na chodniku wyjmując Ipoda i szkicownik. Rysowanie i muzyka zawsze ją uspakajały, mogła tak szkicować i nucić godzinami, zapominając o całym świecie. Tak też zrobiła i po chwili była kompletnie skupiona na muzyce i rysunku.
Powrót do góry
Anthony
Zmiennokształtny



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:41, 04 Cze 2009    Temat postu:

Kolejny kilometr zostawił za sobą, trwając wciąż w stresującej niewiedzy. Szybki chód i samotny ,,spacer" trochę wyładowały jego emocje, aczkolwiek poirytowanie jeszcze nie zniknęło z jego twarzy. Nagle zauważył siedzącą kilkanaście metrów przed nim osobę. Jeszcze bardziej przyśpieszył kroku zmierzając w jej stronę, niemal nie przewracając się o rozwiązaną sznurówkę swojego adidasa.
- Przepraszam bardzo ! - krzyknął w biegu. W końcu zatrzymał się przed blondwłosą dziewczyną i wysapał - Jak nazywa się to miasto i jak dojechać z tąd do Forks ? - zaczął wdychać i wydychać głęboko powietrze. Dystans jaki pokonał był chyba ponad jego możliwości, mimo, iż był wysportowanym amantem sztuk walki..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 19:01, 04 Cze 2009    Temat postu:

Bee aż podskoczyła czując kogoś obecność a gdy zobaczyła, że to chłopak, który jest zresztą tak blisko jej, odskoczyła jak najdalej a przez jej głowę przez chwilę mignęły wydarzenia z tamtego najgorszego wieczora... Ale na szczęście to trwało tylko sekundę, a po chwili opanowała się i uśmiechnęła do chłopaka, jednak zakrywając się ramionami już z przyzwyczajenia.
-La push, i miastem to trudno nazwać-zaśmiała się cicho-Dojechać? Chyba dojść, chyba że masz swój samochód czy coś-odpowiedziała wskazując drogę chłopakowi.
Wyglądał na strasznie zmęczonego, więc od razu domyśliła się, że na pewno nie pójdzie na nogach. Z tego co wiedziała żadne autobus tutaj nie jeździł, ale nie mogła miec pewności.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 21:25, 04 Cze 2009    Temat postu:

//Dom Jean

Wybiegła na ulicę, bez kurtki. Było jej oczywiście zimno, ale nie to było dla niej teraz ważne.
- Jake! - krzyknęła rozglądając się. Nie mogła go przecież stracić, nie teraz. Pierwszy raz znalazła kogoś tak bliskiego i już miała go stracić?
- Jake! Błagam! - krzyknęła, szła przez siebie. Nie miala siły. Powoli usiadła na poboczu.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 22:07, 04 Cze 2009    Temat postu:

Jake zawrócił motor słysząc krzyk Jean i szybko do niej podjechał.
Nic nie mówił, patrzył się na nią tylko twarzą bez wyrazu.
-Jean, nic się nie stało. Przecież chyba nie uwierzyłaś w tą historię o wpojeniu-zaśmiał się chrapliwie wcale nie szczęśliwym tonem-To były bzdury. Wpojenie to jedna wielka bzdura dla mnie.-powiedział tym samym tonem bez emocji. -Jesteś dla mnie tylko kolejną dziewczyną. Powinnaś pójść do Toma, a mnie zostawić.

Oczywiście, że nie miał tego na myśli. Ale teraz myślał, że tak będzie najlepiej. Zostawi ją Tomowi, i będzie dobrze. Nic więcej nie mówiąc zaczał powoli od niej odchodzić.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 22:11, 04 Cze 2009    Temat postu:

Jego słowa zabolały ją bardzo, łzy popłynęły po jej policzkach. Poderwała się i podbiegła do niego, objęła go mocno od tyłu.
- Jake... błagam... kocham Cię... powiedz, że to nie prawda... powiedz, że też... że też mnie kochasz... błagam... kocham Cię... - powtórzyła, wtuliła głowę w jego plecy. Nadal płakała.
Powrót do góry
Anthony
Zmiennokształtny



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:16, 05 Cze 2009    Temat postu:

Bee napisał:
Bee aż podskoczyła czując kogoś obecność a gdy zobaczyła, że to chłopak, który jest zresztą tak blisko jej, odskoczyła jak najdalej a przez jej głowę przez chwilę mignęły wydarzenia z tamtego najgorszego wieczora... Ale na szczęście to trwało tylko sekundę, a po chwili opanowała się i uśmiechnęła do chłopaka, jednak zakrywając się ramionami już z przyzwyczajenia.
-La push, i miastem to trudno nazwać-zaśmiała się cicho-Dojechać? Chyba dojść, chyba że masz swój samochód czy coś-odpowiedziała wskazując drogę chłopakowi.
Wyglądał na strasznie zmęczonego, więc od razu domyśliła się, że na pewno nie pójdzie na nogach. Z tego co wiedziała żadne autobus tutaj nie jeździł, ale nie mogła miec pewności.


Zauważył pierwszą reakcję dziewczyny na jego widok. Przestraszyła się. Dziwne, bo przy nim zazwyczaj nastolatki peszyły się lub uśmiechały zalotnie. Kto go choć trochę znał, wiedział, iż nie można z nim zadzierać, bo mogłoby się to źle skończyć.
Anthony raczej nie był stworzony do miłości; miał w życiu tylko jedną ,,sympatię" i cóż .. Odeszła ? Zdradziła go z najlepszym przyjacielem ? Nie! Jeśli tak myślicie to jesteście w ogromnym błędzie. To on ją zostawił. To on uważał, że zasługiwała na kogoś lepszego, nie takiego drania jak on. Bał się, że odkryje ona jego ,,prawdziwe ja" - łagodniejszą stronę - nie chciał tego. A nawet jeśli by jej nie odnalazła -charakter i zachowanie Hectora zniszczyłoby jej życie.
Uśmiechnął się lekko do Bee w podziękowaniu za pomoc. Usiadł, a raczej upadł zmęczony koło dziewczyny.
- Ta. Miastem to raczej tego nie można nazwać .. - powiedział, wycierając pot z czoła. Włożył jedną dłoń do kieszni swoich jeansów i wyjął z niej telefon komórkowy, spojrzał na czarny wyświetlacz i mruknął pod nosem:
- Cholera, rozładował się ! - ponownie schował go do kieszeni. Świetnie! Na taksówkę nie ma już co liczyć! - pomyślał zirytowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 23:05, 05 Cze 2009    Temat postu:

Bee zamarła gdy chłopak klapnął tuż przy niej. Słuchaj, dobrze ci radzę, nie podchodź bliżej bez ostrzeżenia, bo robię się trochę nerwowa..
Nie powiedziała oczywiście tego na głos, wiedziała, że uznałby ją za dziwaczkę. Rozluźniła się po chwili i spojrzała niepewnie na chłopaka. Zrobiło jej się go trochę żal, bo wyglądało na to, że nie miał pojęcia, jak wrócić do domu. Zawahała się i skrzywiła lekko. Może bym go podwiozła... Tylko że on musiałby być tak blisko, tuż za mną na skuterze...-Mina Bee nagle zrobiła się zawzięta-Dobra Bee, to będzie nowy test. Może nie jest tak źle, jak myślisz?
-Mogę cię spróbować podwieźć, jeśli nie będzie ci przeszkadzało mała ilość miejsca na skuterze za mną-powiedziała z nadal zawziętą miną. Uda się Bee, musi się udać! Jak nie, to będziesz miała załamanie nerwowe na środku drogi, a to wolimy ominąć, prawda?. Jej pełne usta były zaciśnięte a twarz skupiona. Poprawiła króciutkie spodenki które miała na sobie, nawyk z Californii w której mieszkała całe życie. Teraz było je trochę głupio, gdy tak dobrze widać było odsłonięte długie, opalone i smukłe nogi. Tutaj mało osób się tak ubierało, nie ten klimat. Bee westchnęła cichutko - tęskniła za Kalifornią.
Powrót do góry
Anthony
Zmiennokształtny



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 8:16, 06 Cze 2009    Temat postu:

Dziewczyna zachowywała się trochę dziwnie. Czyżby wina wrodzonej nieśmiałości ? Nieważne. Anthony zauważył jak niepewnie odwraca ku niemu wzrok, a z jej ust wypływa propozycja podwózki. Czemu zawsze kobiety musiały się nad nim litować i traktować go jak dzieciaka ? Uraziło to trochę jego męską dumę.
- Dzięki.. - wybąknął - Właśnie chciałem się dostać do forksowej plebanii .. - powiedział. Dumę i ego musiał schować głęboko w sobie, gdyż nie było innego sposobu, by dostać się do miasteczka. Spojrzał na dziewczynę. Cały czas miała zaciśnięte usta, a z jej twarzy nie schodziło skupienie. Wyglądało na to, że się czymś stresowała. Hector uśmiechnął się kącikiem ust. Dopiero teraz zauważył, że Bridget miała na sobie króciutkie spodenki. Podniósł prawą brew do góry.
- Nie jest ci zimno ? - spytał, zezując na jej nogi, które z resztą były długie, smukłe i opalone. Jakże mógł to przeoczyć ? Pewnie pochodziła z jakiegoś ,,ciepłego" stanu Ameryki. Jednej rzeczy nie rozumiał - jak można przeprowadzić się ze słonecznego miejsca do deszczowego i ponurego Forks ? A może dziewczyna opaliła się tak tylko na wakacjach ? Nie wykluczał drugiej opcji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anthony dnia Sob 8:23, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 19:40, 06 Cze 2009    Temat postu:

Jean napisał:
Jego słowa zabolały ją bardzo, łzy popłynęły po jej policzkach. Poderwała się i podbiegła do niego, objęła go mocno od tyłu.
- Jake... błagam... kocham Cię... powiedz, że to nie prawda... powiedz, że też... że też mnie kochasz... błagam... kocham Cię... - powtórzyła, wtuliła głowę w jego plecy. Nadal płakała.



Gdy do niego podeszła i zuważyła jej łzy, zamknął oczy mocno.
-Nie... Nie kochasz mnie. Kochasz Toma. A ja nie kocham nikogo. Idź do niego. Tak będzie lepiej.-pięści miał zaciśniete. Nie wierzył, że to wszystko mówił, ale po pierwsze uważał, że będzie jej z Tomem lepiej, po drugie był nadal wściekły na niego i na nią. Wyrwał się z jej objęć.
-Wracaj do niego-powiedzia tylko.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 19:47, 06 Cze 2009    Temat postu:

- Jake... błagam. Tom mnie pocałował, ale to jakieś wielkie nieporozumienie! Nie miałam siły żeby go odepchnąć! Wyjaśnie to z nim, nie wiem czemu on mnie pocałował... - mówiła na jednym tchu, złapała Jake'a za dłoń.
- Kocham tylko Ciebie, i nikogo innego. Proszę... - szczególnie zabolały ją słowa, że jej nie kocha. Ona go przecież tak bardzo kochała, najbardziej, kochała tylko jego. Ranił ją swoimi słowami.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 19:56, 06 Cze 2009    Temat postu:

Anthony napisał:
Dziewczyna zachowywała się trochę dziwnie. Czyżby wina wrodzonej nieśmiałości ? Nieważne. Anthony zauważył jak niepewnie odwraca ku niemu wzrok, a z jej ust wypływa propozycja podwózki. Czemu zawsze kobiety musiały się nad nim litować i traktować go jak dzieciaka ? Uraziło to trochę jego męską dumę.
- Dzięki.. - wybąknął - Właśnie chciałem się dostać do forksowej plebanii .. - powiedział. Dumę i ego musiał schować głęboko w sobie, gdyż nie było innego sposobu, by dostać się do miasteczka. Spojrzał na dziewczynę. Cały czas miała zaciśnięte usta, a z jej twarzy nie schodziło skupienie. Wyglądało na to, że się czymś stresowała. Hector uśmiechnął się kącikiem ust. Dopiero teraz zauważył, że Bridget miała na sobie króciutkie spodenki. Podniósł prawą brew do góry.
- Nie jest ci zimno ? - spytał, zezując na jej nogi, które z resztą były długie, smukłe i opalone. Jakże mógł to przeoczyć ? Pewnie pochodziła z jakiegoś ,,ciepłego" stanu Ameryki. Jednej rzeczy nie rozumiał - jak można przeprowadzić się ze słonecznego miejsca do deszczowego i ponurego Forks ? A może dziewczyna opaliła się tak tylko na wakacjach ? Nie wykluczał drugiej opcji.



-To z przyzwyczajenia-powiedziała ruszając swoimi nogami w tę i spowrotem.-Całe życie mieszkałam w Kalifornii. Tutaj przyjechałam, bo mam wolne, do babci. Nie na długo. Muszę trochę odpocząć od mojego życia-dodała ale po chwili zmarszczyła lekko nos rozbawiona-W tym problem, że babci tu nie ma. Pewnie zapomniała, że przyjeżdżam i wyjechała gdzieś w ciepłe kraje.
Oh tak, to bardzo przypomniało jej babcię. Wyglądała niesamowicie młodo jak na jej wiek, zresztą nie była taka stara jak na babcie dwóch dorosłych wnuków.
-Do plebanii?-spytała z lekko zdziwiona.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 20:04, 06 Cze 2009    Temat postu:

-Nie...mogę...-odpowiedział tylko i wsiadł na motor znowu odjeżdzając daleko, nie zwracając uwagi na dwie osoby rozmawiające na chodniku. Był tak blisko swojej siostry, a nawet o tym nie wiedział. Myślał tylko o Jean i o tym wszystkim i z bezsilności nacisnął mocniej na pedał.

/??


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 20:09, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 20:09, 06 Cze 2009    Temat postu:

- Jake! - krzyknęła za nim, nie wiedziała co ma robić. Przeszła na pobocze drogi, usiadła na ziemi i schowała twarz w dłoniach. Płakała z tęsknoty za nim, z bezsilności i złości. Dopiero co go poznała, wiedziała, że to miłość na całe życie a on odjechał i zapewne nigdy nie wróci... widocznie mówiąc, że jej nie kocha mówił prawdę.
Powrót do góry
Anthony
Zmiennokształtny



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:30, 07 Cze 2009    Temat postu:

Bee napisał:
-To z przyzwyczajenia-powiedziała ruszając swoimi nogami w tę i spowrotem.-Całe życie mieszkałam w Kalifornii. Tutaj przyjechałam, bo mam wolne, do babci. Nie na długo. Muszę trochę odpocząć od mojego życia-dodała ale po chwili zmarszczyła lekko nos rozbawiona-W tym problem, że babci tu nie ma. Pewnie zapomniała, że przyjeżdżam i wyjechała gdzieś w ciepłe kraje.
Oh tak, to bardzo przypomniało jej babcię. Wyglądała niesamowicie młodo jak na jej wiek, zresztą nie była taka stara jak na babcie dwóch dorosłych wnuków.
-Do plebanii?-spytała z lekko zdziwiona.


- Kalifornia - powtórzył z uznaniem w głosie - Gorący klimat, gorące plaże .. surferzy - uśmiechnął się kącikiem ust, a w jego prawym policzku pojawił się dołeczek. Podobało mu się, że dziewczyna pochodziła z jednego z jego ulubionych stanów. Gdyby mógł codziennie brałby deskę i pokonywał z nią kilkumetrowe fale. Surfingu nauczył się będąc na wakacjach przy jednej z australijskich plaż i jak na początkującego dobrze mu to wychodziło.
- Babci tu nie ma .. - rozbawiło go to, zaśmiał się cicho i krótko - ... więc co tu jeszcze robisz ? - nieznacznie zmarszczyła się jedna z jego brwi. Wiedział, iż zadane wcześniej pytanie mogło zabrzmieć niegrzecznie, ale co z tego ? Zauważywszy zdziwienie na twarzy dziewczyny wybuchnął śmiechem.
- Ta. Plebania. Sam się sobie dziwię .. - prychnął - Nawet nie jestem praktykującym katolikiem.. ale mam ważną sprawę do niejakiego ojca Cliffa - wytłumaczył poważnym tonem głosu - Może być z niego niezły detektyw .. - uśmiechnął się i mrugnął do dziewczyny.
Byli coraz bliżej skutera. Anthony czekał na Bridget, aż pierwsza usiądzie na jednośladzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anthony dnia Nie 9:34, 07 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 15:23, 07 Cze 2009    Temat postu:

-Powiedzmy, że muszę trochę odpocząć od mojego życia tam-powiedziała z lekkim uśmiechem i usiadła na skuterze. Bee... przygotuj się. Lepiej, żebyś nie miała załamania nerwowego, jak ten chłopak za tobą usiądzie. Oddychaj głęboko. On ci nic nie zrobi.-To nie tak, że nie lubię Kalifornii, ja ją wręcz uwielbiam. Ale... -zaczęła i nie dokończyła już zdania.
-Ksiądz detektyw..-mruknęła do siebie rozbawiona.
Powrót do góry
Anthony
Zmiennokształtny



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:41, 08 Cze 2009    Temat postu:

- Odpoczynek jeszcze nikomu nie zaszkodził .. - mruknął, wsiadając na skuter. Zamiast złapać się dziewczyny, potrzymywał się rękoma łapiąc za jakąś tylną część pojazdu. Był facetem, ale raczej nie interesowały go skutery. Preferował droższe, szybsze i niebezpieczniejsze cudeńka, lecz w przeciwieństwie do reszty facetów nie miał na ich punkcie totalnego bzika. Fakt uwielbiał ryzyko, ale takie związane z walką uliczną , walką na ringu bądź lataniem ekstremalnie samolotem. Młody de Silva od dzieciństwa marzył, by dostać się Sił Powietrznych USA, ale uniemożliwiła mu to wada wzroku, więc zostały mu tylko sztuki walki, które ciężko trenował.
- Ja tam nic do Kaliforni nie mam .. - odpowiedział obojętnie. Uśmiechnął się:
- Tak, ksiądz detektyw. Powininni go zatrudnić w forksowym wydaniu 'Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" .. - potwierdził zagadkowym tonem.

| Forks | Ulica


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anthony dnia Czw 12:35, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 18:57, 08 Cze 2009    Temat postu:

Gdy chłopak usiadł za nią Bee westchnęła głęboko.
-Trzymaj się mocno-wymamrotała i nacisnęła gaz. Zaśmiała się dźwięcznym głosem, gdy chłopak wspomniał znowu o księdzu. Bee skupiła się na czymś. Dziwne... Nie mam żadnych przykrych wspomnień, nic się nie dzieje... Nie rozumiem tego-Bee pokręciła głową. Za każdym razem gdy jakikolwiek chłopak był blisko niej, a tym bardziej tak blisko, ona od razu zamykała się w sobie. A teraz... Teraz nie wiedziała, co czuje.

/Kościół
Powrót do góry
Rhiannon
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:04, 08 Cze 2009    Temat postu:

/ ulica, Forks

- Tu jej nie ma - sapała ciężko. Kondycję rzeczywiście miała kiepską.
- Odpoczniemy trochę ? - spytała błagalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:10, 08 Cze 2009    Temat postu:

- Skąd wiesz?! - zawołał zdejmując kurtkę - Cholera, gorąco... - powiedział juz spokojniej zawiazujac sobie rękawy w pasie - To gdzie? Plaża? Klify? - poczuł irracjonalny strach. Klify i ich ostre krawędzie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rhiannon
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:31, 08 Cze 2009    Temat postu:

- Mówię Ci, czuję. że jej tu nie ma - upierała się ale on chyba i tak jej nie słuchał.
- To gdzie teraz? - spytała kiedy już trochę odetchnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:42, 08 Cze 2009    Temat postu:

- Nie mam pojęcia? Klify? Las? - pomyślał że Selene może być gdziekolwiek. - Mieszkałaś tu? Znasz sia na topografi tego miejsca chyba lepiej niż ja...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rhiannon
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:49, 08 Cze 2009    Temat postu:

- Dlatego mówię Ci, że jej nie ma w La Push. A jeśli już nalegasz na La Push to klify - wywróciła oczami siadając na krawężniku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:54, 08 Cze 2009    Temat postu:

- Mam to wszystko gdzieś! - wydarł się na cała ulicę. - Jak chcesz to jej szukaj. Mi powiedziała wyraźnie że sobie tego nie życzy z mojej strony... - wstał i ruszył przed siebie stawiając szybko kroki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rhiannon
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:59, 08 Cze 2009    Temat postu:

Wywróciła oczami z myślą : Co ta w nim widzi oprócz wyglądu....dzięki za takiego faceta. Nawet się nie martwi
Podbiegła do niego i szarpnęła go za rękaw.
- Więc kiedy ją już znajdę mam jej powiedzieć, że masz ją w dupie tak? - spytała patrząc na niego jak na idiotę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:10, 08 Cze 2009    Temat postu:

- Nie - warknął przysuwając sie do niej - Nie mam jej w dupie... - wyprostował się - Sam dokonała takiego wyboru. Nie będę jej do siebie przymuszał nawet w najmniejszym stopniu. - odwrócił się. Muszę się z tym pogodzić...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rhiannon
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:16, 08 Cze 2009    Temat postu:

Co za uparte stworzenia - zachichotała pod nosem do siebie.
- Koleś, nie rozumiesz po naszemu? - spytała jakby gadała z idiotą.
- On kocha Ciebie nad życie, świata poza Tobą nie widzi i znając Sel od dziecka stwierdzam, że pewnie zostawiając Cię w parku znów się o coś obwiniała - mówiła wolno każdy wyraz jakby mówiła do dziecka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:27, 08 Cze 2009    Temat postu:

Zamachał dłonią na pożegnanie. I znów piękna szara rzeczywistość... Codziennosć... Praca, dom, praca, dom.... I czego ja oczekiwalaem? Cudu? Pokręcił głową. Nie ma się na co oszukiwać. Byłem, jestem i zostanę sam...
/ Forks / Dom Adama


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melanie
Wilkołak



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tooo??? xDD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:26, 12 Cze 2009    Temat postu:

Mel weszła na ulice. Szła sobie nią. W zasadzie nie wiem, co tu robił;a. Może wyszła się przejśc, albo coś z tych rzeczy, w każdym razie szła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 21 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin