Ulica

Phill · Gość

- Ale jesteś... - nie dokończył bo potknął się o próg.

/ Dom Ashley

Mark

/Las

Wyszedł spacerkiem na ulice. W dupie już miał naprawdę te wszystkie baby, co ona sobie myślą! Kopnął jakiś kamień i warknął głucho. Zachciało mu się palić, aże właśnie przechodził koło sklepu, wszedł.

/Sklep

Mark

/Sklep

Wyszedł ze sklepu i przeszedł się kawałek przed siebie. Usiadł na krawężniku, wyjął jednego papierosa z paczki i podpalił. Zaciągnął się mocno i zakaszlał.
-Do dupy takie zdrowie... - Mruknął pod nosem chowając resztę fajek do plecaka.

Mark

Wypalił papierosa i wrzucił go do studzienki kanalizacyjnej. Adama nie było widać, zdaje sie, że wystawił go do wiatru. Wstał wsciekły i skierował się w stronę klifów. Znowu...

/Klify

Gość

/Klify

-Jak dla wszystkich-mruknęła wychodząc na ulice.
Uśmiechnęła się niepewnie do Ian'a

Ian

/klify
- Z kim bym teraz rozmawiał, gdyby twoja głowa została gdzieś w piasku? - Śmiejąc się podał sprzedawcy parę monet.
- No to ja poproszę... hm... 2 kulki fistaszkowych jedną czekoladową i jedną śmietankową. - odebrał loda i uśmiechnął się do staruszka.
- A ty? Dziś ja stawiam.

Gość

-Kulkę gruszkowych-powiedziała do sprzedawcy z uśmiechem.-Nie zgadzam się, płacę za siebie.
Powiedziała sięgając do kieszeni

Ian

- Zrobisz ze mnie idiotę, Cam. - Powiedział patrząc na nią proszącym wzrokiem.
- To ja cię dziś zaprosiłem, może jeszcze mi się odwdzięczysz. Podał Sprzedawcy pieniądze i chwycił Cam za rękaw bluzki. Wskazał jej ławeczkę i sam usiadł obok niej.
- Ze mną nie wygrasz, złotko. - Wyszczerzył się.

Gość

-Cam?-spytała, pierwszy raz się tak do niej zwracano.
Usiadła na ławce.
-Następnym razem ja stawiam.

Ian

- Nie podoba ci się? - Zapytał wyjmując z loda kawałek orzecha i wpychając go do ust. - Uznałem że to fajne zdrobnienie. Pasuje do ciebie. - Wytarł waniliową stróżkę płynącą mu po dłoni.
- Cieszy mnie to. - Zaśmiał się. - Dzięki tobie nie umrę z głodu.

Gość

pokręciła energicznie głową.
-Wręcz przeciwni-wzięła trochę loda-to cos nowego.
Uśmiechnęła się.
-Już ja ci dam z głodu umierać

Ian

- No ja myślę, ktoś się mną przejmuję. - Zaśmiał się.
- To coś nowego... - Powtórzył jej słowa.
- A co byś powiedziała... gdybym ci oznajmił że też umiem takie sztuczki jak Gas? Zapytał bez skrępowania.

Gość

-przyznaję, że to intrygujące-zaśmiała się.
Spojrzała na niego dokładnie.
-Jak to jest być wilkiem?

Ian

- Chyba normalnie, musiałabyś spytać kogoś kto nim nie był. nie mam porównania. - Przyznał się.
- Choć chyba jest nam trochę łatwiej, mamy wyższą temperaturę ciała, szybciej się regenerujemy... no i wpojenie. - Zmrużył oczy.
- I jedzenie. Mamy szybszą przemianę materii zazwyczaj jemy więcej. Czasami trafi się padlina zeskrobana z autostrady... - Lubił obrzydzać innym życie

Gość

Walnęła go w ramię.
-Nie mów takich okropności.-zaśmiała się.
Spojrzała na niego.
-Co to jest wpojenie?-spytała zaciekawiona

Ian

- to uczucie którego nie można porównać z żadnym innym, wiem co mówię. To... Rodzaj miłości która nie przemija, na pierwszym miejscu stawiasz dobro i szczęście osoby w której jesteś wpojony. Czujesz dziwny magnetyzm, wszystko wydaje się być takie proste... - Uśmiechnął się mimowolnie.
- No to tak w skrócie, Królewno.

Ashley

// dom Chandler`a
Idąc wpatrywała się we własne stopy. Czuła się trochę pewniej , mając przy sobie Philla. Uśmiechała się pod nosem i mruczała co i raz.
- Dzięki, że się zgodziłeś...

Phill · Gość

/ Dom Chandler'a

- Nie ma za co - rzekł, uśmiechając się do niej ładnie - Nie jest ci zimno?

Ashley

-Nie , mam przecież swój sweter - pomachała mu przed nosem przydługim i wyciągniętym rękawem .

Phill · Gość

- Cieniutki - powiedział unosząc jedną brew. Ale jeśli tego nie chciała to jej nie dotknął.

Ashley

-Jak cieniutki? Najgrubszy jaki mieli w sklepie.. a jaki długi? Topie się w nim - mówiąc to śmiała się w głos.

Phill · Gość

Wzruszył ramionami. Nie znał się na modzie. - Ładne niebo, co? - zapytał unoszac głowę i wpatrujac się w gwiazdy, które odbijały mu się w oczach.

Ashley

Odchyliła głowę do tyłu.
- Piękne... - stwierdziła , po chwili jednak dodała - takie samo każdej nocy.

Phill · Gość

- Nie, nie takie samo. - powiedział zerkając na nią. Teraz już codzień będzie inne...

Ashley

Uniosła rękę w górę i pokazała brzydko palcem - Zobacz.. - machała nim - Co noc w tym samym miejscu , co noc takie samo.. Czarne w kropki..

Phill · Gość

- Nie... - złapał ją za rękę czując się przy tym jakby przekraczał bramy nieba. - Codzień inne. Wiem co mówię.

Ashley

- W takim razie .. muszę zacząć je obserwować - oparła się o niego ramieniem. Phill był dużo wyższy niż Ona.

Phill · Gość

W swoim wnętrzu poczuł błogi spokój czując ją obok siebie. - To ciekawe zajęcie - powiedział uśmiechając się szeroko - Bardzo zajmujące.

Ashley

-Nie wie .. okaże się - chwyciła go za rękę i ruszyła. - Chodź ja muszę do pracy jakoś jutro dotrzeć.. a oglądanie gwiazd mi nie pomoże..

Phill · Gość

- A powinno pomóc się odprężyć - zaśmiał się dając jej się ciągnąć. Zrównał się z nią krokiem. Szła dość szybko.

Ashley

Przyspieszyła jeszcze trochę.
- JA chce spać! A nie stać! - mówiła dosyć głośno - I uwierz .. che mi się spać!

Phill · Gość

- A kto po nocy kazał ci biegać do mnie z szafką? - zadał pytanie które nurtowało go od jakiegoś czasu - Czyżbyś aż tak się stęskniła? - zapytał ze śmiałym uśmiechem.

Ashley

Pobladła, by za chwilę poczerwienień.
- EEE.. nooo... ten... - zamyśliła się chwile, nie umiejąc odpowiedzieć na to pytanie.
- Ładna pogoda dziś prawda? - spytała zmieniając temat.

Phill · Gość

Jego oczy zabłysły radością - Tak, jak na noc pogoda jest piękna - powiedział śmiejąc się.

Ashley

Zobaczyła swój dom.
- Ee Phill w takim razie... Wpadniesz jutro do mnie? żeby... no naprawić ta szafkę... - spytała jąkając się.

Phill · Gość

- Oczywiście, rano i tak pójdę do sklepu, chyba... - zamyślił się na chwilę - A o której kończysz?

Ashley

-Tak jak dzisiaj... - uśmiechnęła się , odkręciła by popatrzeć mu w twarz - to... na razie.. - zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć , znikła w drzwiach domu.

// Dom Ashley

Phill · Gość

Uśmiechnął się patrząc na jej plecy. Obrał drogę do swojego domu, zastanawiając się czy będzie skłonna kiedykolwiek podzielić jego uczucie.

/ Dom Chandler'a

Gość

Phill · Gość

/ Sklep

Szedł szybko, w diametralnie innym nastroju niż kiedy szedł w przeciwną stronę. Jego torba wydawała mu się niezwykle lekka. Kiedy na nią spojrzał uświadomił sobie że nie zabrał chleba i nie uregulował rachunku. Ze spuszczaoną głową wszedł do domu.

/ Dom Chandler'a