Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Apartament J. Dubois
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Wille Seattle / Apartamentowiec / Ostatnie piętro
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seth
Zmiennokształtny



Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:45, 10 Paź 2009    Temat postu:

-U mnie w domu inaczej się postrzega ludzi, tak a nie inaczej mnie wychowano i jak bym Cię poznał w kawiarni ostatnio, to pewnie też byłabyś teraz ze mną w samochodzie i pewnie tak samo nie przeszkadzałby mi Twój były zawód. To kwestia przejścia z pewnymi rzeczami do porządku dziennego.- zastanowił się chwilę stając na światłach. Oparł się o kierownicę wygodniej.
-I wiesz co? Zabrałem Cie chyba z lekka snobistycznych pobudek, bo nie chce tam jechać sam, znowu.- nie wiedział czy już ją uraził, czy dopiero za chwilę,a może właśnie wywołał huragan Juliette, który zmiecie z powierzchni ziemi pół Seattle.
-Dobra, źle to ująłem. Dla mnie terapią samą w sobie jest odskocznia. Taką jaką dla mnie jest Port Angeles, po pędzie w jakim żyje Waszyngton. Mam złą wiadomość mój ojciec...- zawiesił się i zrobił dziwną minę.
-U nas w mieście nie ma domu rozpusty.- zmienił trochę front wypowiedzi, nie lubił mówić 'ojciec panuje nad miastem', to brzmiało niczym monarchia despotyczne, a co on poradzi, ze tatuś ma wioskę właściwie na wyłączność... Nie jego wina, prawda? On tylko poluje na myszy w piwnicy i wozi dzieci.... Na szczęście nie wydaje odgłosów ciuchci xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:55, 10 Paź 2009    Temat postu:

- Wybacz. Mnie w domu nie wychowano, bo nie miał kto - powiedziała cierpko i odwróciła głowę wyglądając przez boczną szybę. Wysłuchała do końca tego co miał do powiedzenia. Westchnęła ciężko i przymknęła oczy. Stłumiła kotłującą się w niej złość. Nie na niego. On był raczej Bogu ducha winnym katalizatorem. Wypuściła powietrze z płuc. Powoli. - Snobistyczne pobudki powiadasz? Nikt nie jest od nich wolny - powiedziała już łagodniej - Ja z równie snobistycznych pobudek zgodziłam się jechać. nie chciałam zadręczać się w domu sama. Mam dość zamykania się przed ludźmi. - odwróciła się w jego stronę - Twój ojciec... Co ma wspólnego Twój ojciec i dom rozpusty w mieście? A raczej jego brak. Chcesz powiedzieć że twój ojciec nigdy w życiu nie widział na oczy dziwki? - parsknęła stłumionym śmiechem - - Przepraszam, ja po prostu całe życie musiałam być bezczelna, żeby nie dać sobie wejść na głowę. Po 80 latach to się zadomowiło już w mojej naturze - uśmiechnęła się z lekkim żalem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seth
Zmiennokształtny



Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:02, 10 Paź 2009    Temat postu:

-To my Cię możemy odchować, nie przejmuj się. Mamy wprawę w byciu poprawczakiem, ośrodkiem resocjalizacyjnym jak i odwykiem. Chociaż żaden z tych dobytków kulturalnych nie jest Ci według mnie potrzebny. przekwalifikujemy się i będzie cacy. Zrobimy jakiś kurs z terapii behawioralnej made in Wikipedia i będzie elegancko.- wyszczerzył ząbki.
-Albo zrobimy Ci terapię ze zwierzętami. Zobacz, zwierzę jedno już jest, ba! Nawet dwa w domu! Zobacz indywidualny tok nawet będziesz miała...- pokiwał łepetyną, aż mu się włoski zwichrowały troszkę.
-Bez urazy, ale nie odróżniasz się niczym od zwykłej, ładnej kobiety, która ma długie nogi i lubi kręcić tyłkiem jak chodzi, wybacz. Zobaczysz później co ma mój ojciec z tym wspólnego.- wywrócił oczyma. Nie będzie jej psuł niespodzianki, że wszystko wkoło ma na szyldzie 'Paxton'.
-Bezczelności też Cię możemy oduczyć. Damy Ci dzieci na przetrzymanie, a one szybko się uczą. Zobaczysz gromadkę sowich kopii to od razu chce się człowiek nawracać, wiesz? Mnie oduczyły kląć. Po w chórku moje przekleństwa brzmiały już śmiesznie, a co dopiero, jak zaczęły z nimi powstawać piosenki... To jest kreatywność młodego pokolenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 2:18, 10 Paź 2009    Temat postu:

Próbowała sobie wyobrazić go klnącego. Ni kuta nie mogła. Jakoś jej to nie leżało. Roześmiała się dźwięcznie i ten odgłos przetoczył sie po wnetrzu samochodu.
- Ty wiesz co... czasem z ciebie straszny dzieciak wychodzi. Czasem jestes upierdliwie bezczelny - uwaga o Wikipedii i indywidualnym toku rozluźniła ją - czasem mam ochotę cię udusić albo położyć trupem na miejscu - wyciągnęła nogi i przeciągnęła się. Zrobiło się ciepło. Odsunęła pas na bok i zdjęła kurtkę. Rzuciła ją na tylne siedzenie. - ale w zasadzie - usadowiła się wygodnie i poklepała go po udzie zupełnie przyjacielskim gestem - w zasadzie to cię lubię - zaśmiała się wesoło - I bez względu na pobudki snobistyczne, czy też nie.. Dziękuję że mnie zaprosiłeś. - zanotowała jedynie w pamięci by zatroszczyć się o jakiś prezent dla niego, bo cholera jasna nie zdążyła nic kupić tutaj a z pustymi rękami... jakoś nie wypadało

// ulice miasta {Seth pierwszy i o. ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:19, 28 Lis 2009    Temat postu:

// Seattle / lotnisko

Nie odpowiedziała portierowi nawet słówkiem. Wjechała na górę i weszła do mieszkania, rzuciła plecak na srodku hallu. Za nim kurtkę. Kolejne części garderoby lądowały na podłodze. Do sypialni wesłża kompletnie naga. Z sypialni wyszła ubrana w za dużą flanelową piżamę. Skierowała się do kuchni, po drodze odkopując bluzkę albo spodnie... Z lodówki wyjęła duży pojemnik lodów, wzięła łyżkę, zgarnęła butelkę wina otwarłszy ją uprzednio i wróciła do pokoju. Rozpaliła w kominku i usiadła na podłodze. Otworzyła lody i jadła je zapijając winem. Niedługo musiała przynieść kolejną butelkę. Przyniosła dwie.
- Mężczyźni to dranie. Żaden z nich nie jest wart funta kłaków. Żaden! - rozpłakała się. Jej wzrok padł na zdjęcia od Setha. Zerwała się z podłogi i zgarnęła je wszystkie do najnizszej szuflady. - Wszyscy! Szowinistyczni bezduszni egoiści... Budzą się rano z pytaniem co by tu zrobic i wpadają na genialny pomysł: jak to co? Zabawmy się.. Najlepiej kobietą. Bezduszne osły werneńskie. - popijała wino prosto z butelki. Wielkie jak groch łzy skapywały na miękką flanelę. Wzrok Juliette padł na gorset widoczny na zdjęciach. Zamknęła szufladę z trzaskiem. - Byłam dziwką - mamrotała do siebie.- Dla nich zawsze byłam dziwką. I będę. Albo i nie. - ruszyła do sypialni uzbrojona w wydobyte z szafki nozyczki. Skierowała sie do garderoby pociągając kolejny łyk. - Nie bedzie juz seksownych kurewskich ciuszków! - krzyknęła wyciągajac z szafy kolejne sztuki bielizny. - Nie ma juz dziwki Juliette. Nie ma i nie będzie. Już nigdy! - nerwowo i gwałtownie, na oślep cięła gorset za gorsetem. Na paski, na kawałki. Łzy zniekształcały jej obraz, ale nie przeszkadzało jej to nic a nic. Stos pustych butelek na podłodze rósł. Stos skrawków materiału wokół leżącej juz na podłodze pół wampirzycy również. Oczy piekły, skóra piekła od łez. Juliette odrzuciła nożyczki na drugi koniec pokoju i zagarnęła szczątki swoich gorsetów obejmując je ramionami jak zranione dzieci.
- Nie będzie już dziwki Juliette. Nigdy - wymamrotała szlochając. W głowie jej szumiało. Świat się kręcił. Juliette urwał się film.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:43, 30 Lis 2009    Temat postu:

Bolała ją głowa. Okrutnie. Strasznie. Potwornie. Dlatego dziś nienawidziła jeszcze mocniej.
- Żadnych mężczyzn. - skrzywiła się widząc strzępki materiału. Jak bardzo pijana byłam? Moje gorsety! Przecież ja lubię gorsety... Co mi do łba strzeliło?! Z ciężkim sercem sprzątnęła bałagan i ubrała się. Na opuchnięte od płaczu oczy przyłożyła odrobinę lodu. Pomogło. Zaparzyła kawę ale zapach przyprawił ją o mdłości. Cholerne świnie pomyślała adresując to do wszystkich mężczyzn.
- Normalnie zostanę lesbijką - powiedziała do siebie - Kobiety sa zdecydowanie bardziej taktowne. - zajrzała do lodówki. Nie było soku. Zaklęła cicho.
- Zdaje się, że zakupy mnie nie ominą. - z westchnieniem ubrała się i ruszyła do centrum handlowego.
Żadnych mężczyzn i zadnych kotów pomyślała zjeżdżając windą Kupię sobie chomika. Albo psa


//galeria handlowa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:22, 27 Sty 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:39, 27 Sty 2010    Temat postu:

// Winda


- W takim razie zapraszam - weszła do mieszkania i gestem wskazała mu drogę. Poczekała aż wejdzie do jej domu i zamknęła drzwi.
- Proszę się rozgościć. - uśmiechnęła się zdejmując swój płaszcz i wieszając go w wielkiej szafie, w hallu. Kozaczki wylądowały pod ścianą. Bosa przeszła przez przedpokój i kierując się do kuchni obejrzała się na gościa.
- Czuj się jak u siebie w domu - wzruszyła ramionami mając nadzieję, ze jednak nie potraktuje jej słów zbyt dosłownie. W kuchni otworzyła szafkę.
- Filiżanka czy kubek? - rzuciła pytanie w stronę hallu i salonu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:32, 27 Sty 2010
PRZENIESIONY
Śro 17:40, 27 Sty 2010    Temat postu:

- Zdecydowanie kubek. - powiedział, rzucił wzrokiem za okno, po czym usiadł na jednym z foteli czekając cierpliwie. Po chwili jednak wstał i ustał w wejściu do kuchni.
- Sąsiadko, więc masz ten cukier, czy mam upuścić sobie nieco krwi...? - zaproponował z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:47, 27 Sty 2010    Temat postu:

Kawa z ekspresu smakowała o wiele lepiej niż zalewana wrzątkiem. Po krótkim namyśle Juliette wybrała dwa białe kubki z delikatnym czarnym wzorem i nalała do nich aromatycznego czarnego płynu.
- Z mlekiem? - zapytała ciszej wyczuwając mężczyznę w progu kuchni. Na wzmiankę o krwi lekko zacisnęła palce na kubku i odwróciła się w jego stronę.
- Brązowy czy biały? - z uśmiechem otworzyła szafkę obok siebie, gdzie stały dwie niewielkie cukiernice - Póki co cukier jeszcze mam, drogi sąsiedzie... - wytknęła koniuszek języka jak małe dziecko, które przekomarza się z kolegą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juliette dnia Śro 17:47, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:52, 27 Sty 2010    Temat postu:

- Szkoda, szkoda... - powiedział z pozornie smutną miną i lekko pochyloną w dół głową. - ani cukru, ani mleka. Czarna, mocna. A kubek brązowy poproszę. - powiedział i wrócił na miejsce, przedtem przesunął jeszcze fotel tak, by mieć dobry rzut na całe miasto.
Czekał cierpliwie, aż nowa znajoma przyniesie trunki. Gdy dostał swój wyjął z marynarki piersiówkę i dolał odrobinę lekko bursztynowego trunku.
- Chcesz? - zaproponował wyciągając piersiówkę w jej stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:10, 27 Sty 2010    Temat postu:

Bezczelny... - pomyślała ledwie tłumiąc śmiech w reakcji na jego sugestię dotyczącą kubka. Nie zamieniła go oczywiście. Przeszła do pokoju i podała mu jego naczynie, ze swoim usiadła miękko w fotelu obok. Założyła nogę na nogę i przeciągnęła się lekko.
Nareszcie w domu... -upiła łyk kawy zatrzymując płyn w ustach przez chwilę, by móc rozkoszować się jego smakiem. Przełknęła powoli. Spod zmrużonych leniwie powiek obserwowała jego ruchy, gdy zaproponował jej odrobinę trunku pociągnęła nosem i przytaknęła.
- Poproszę - wyciągnęła w jego kierunku swój kubek kawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:17, 27 Sty 2010    Temat postu:

Dolał jej odrobinę tak jak i sobie, uśmiechnął się lekko.
Westchnął w zapatrzeniu na miasto.
- Ech, tak dużo się zmieniło a to mogłoby się wydawać, iż to ledwo pięć lat. Jak z bicza strzelił... - zamyślał się w widoku na miasto popijając kawę. - Jaka jest Pani historia, Juliette? - wrzucił temat z sentymentem wspominając kamienne uliczki po których przewijały się drewniane wozy donosząc ku uszom przyjemny stukot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:11, 27 Sty 2010    Temat postu:

Uniosła brew ze zdziwieniem słuchając tego co mówił.
- Pięć lat? - zapytała przyglądając się mu uważnie. Na wampira nie wyglądał, na półwampira też nie, wilkiem nie pachniał, więc nie bardzo zrozumiała jego słowa.
- Juliette - poprawiła go odruchowo - Nie paniuj mi, błagam - westchnęła. - Moja historia? - powtórzyła jego pytanie - Moja historia od zarania dziejów czy tylko ostatnia? - zaśmiała się jak z najlepszego żartu. Istotnie, dla niej te słowa brzmiały jak dowcip, biorąc pod uwagę jej prawdziwy wiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:45, 27 Sty 2010    Temat postu:

- O wiele więcej niż pięć, ale kto by tam liczył! - powiedział z uśmiechem. - Och, Juliette, Twoją historię chce poznać od momentu urodzenia po dziś dzień. Będę słuchał i owijał się wszystkimi Twoimi emocjami, które wydobędziesz z siebie, a potem... Potem zobaczymy. No dalej, słucham... - uśmiech nie znikał mu z twarzy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:11, 28 Sty 2010    Temat postu:

- Ależ, mój drogi - żartobliwie poufały ton wkradł się w jej wypowiedź - moja historia wcale nie jest aż tak interesująca. Dziewczyna, wychowana przez babcię, ojciec Bóg wie gdzie, matka zmarła przy porodzie... Ciężkie życie, o którym chcę zapomnieć. - uśmiechnęła się uprzejmie i upiła łyk kawy.- I dalej równie typowo. Kiepsko ulokowane uczucia w mężczyźnie, dla którego nie znaczyłam więcej niż pyłek na garniturze. - parsknęła nieco gorzkim śmiechem - Nic wartego uwagi, jak widzisz. A Twoja historia? - wpatrywała się w niego z zainteresowaniem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:49, 28 Sty 2010    Temat postu:

Ha! Akurat... - Balne wyczuwał zakrywanie prawdziwej historii tak jak rekin wyczuwał krew w morzu. Po tylu latach spędzonych przy kobietach trzeba było się lepiej postarać, żeby go zwieźć.
- Moja historia... Mniej schematyczna, jednakże wciąż nic niezwykłego. Magnat, który zbuntował się przeciw wiecznemu porządkowi słowa i gestu. Kobieta, która ulokowała we mnie uczucia, a ja na tym straciłem... trochę lat - uśmiechnął się wymijająco. - A teraz oto tu jestem... - przysunął się nieco - Przy Tobie, Juliette - stwierdził nieco cichszym głosem spoglądając w oczy kobiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:57, 28 Sty 2010    Temat postu:

- Kolejna nieszczęśliwa miłość..? - zaśmiała się cicho zerkając na niego - To żeśmy się dobrali sąsiedzie - upiła następny łyk kawy i uśmiechnęła się. Jego przysunięcie się powitała mrużąc z zadowolenia oczy. Wciągnęła powietrze smakując nozdrzami jego zapach i ukryła błysk pożądania przymykając powieki.
- Życia nie powinno się trwonić, nie warto go tracić... - otworzyła nagle oczy i spojrzała mu prosto w źrenice.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:27, 29 Sty 2010    Temat postu:

- Tak, prawdopodobnie masz rację Juliette. - odpowiedział zapatrzony w niezbadaną głębie jej oczu, którą chciał poznać. - Pytanie tylko co zrobimy, aby go nie trwonić? Masz jakieś propozycję, sąsiadko?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:24, 29 Sty 2010    Temat postu:

- Cóż, miły sąsiedzie..- Juliette zamrugała znad kubka. Z zawieszonym w powietrzu niedokończonym zdaniem na ustach oderwała wargi od brzegu naczynia i postawiła kubek na stoliku. Koniuszkiem języka spiła resztki kawy z kącika ust. Przeciągnęła się lekko i nie spuszczając wzroku ze swego rozmówcy nachyliła się w jego stronę. Niespiesznie, powoli.... zupełnie jakby miała całą wieczność.
- Zależy jak wygląda to twoje życie, sąsiedzie. Dla każdego trwonieniem go jest co innego. - wyszeptała zmysłowym głosem niemal dotykając wargami płatka jego ucha. Jej gorący oddech załaskotał go w szyję. Juliette wstała przeciągając dłonią od niechcenia po jego kolanie po czym z czarującym uśmiechem zapytała - Jeszcze kawy? - wskazała jego pusty już kubek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:48, 31 Sty 2010    Temat postu:

- Właściwie... - wstał i zaszedł ją od tyłu, lekko obejmując ją w pasie - sąsiadko... - szeptał jej do ucha powoli, spokojnie, subtelnie, delikatnie nosem pieszcząc płatek ucha, a ustami, gdy mówił, przesuwał wzdłuż jej szyi, rzucając jej gorące oddechy.
- ... to już na mnie czas, wszakże, niestety, przyszedłem tylko na ... - mocno przycisnął jej biodra do swoich, dłońmi przejeżdżając po nagiej skórze pod sweterkiem - ... jedną kawę. Także było mi niezmiernie miło, Juliette - na jej szyi pojawił się jego kolejny uderzenie gorącego oddechu i lekki syk, jakby chciał ją ugryźć - nie mniej, muszę już iść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:31, 03 Lut 2010    Temat postu:

Drgnęła i zamruczała cichutko gdy ją objął. Przechyliła leciutko głowę pozwalając mu pieścić nosem jej płatek ucha, na gorące oddechy i muśnięcia ustami odpowiadała równie cichymi pomrukami zadowolenia. Jego słowa przeczyły czynom. Wcale nie miał ochoty iść i ona to wiedziała, czuła. Uśmiechnęła się pod nosem ignorując dosłowne znaczenie tego, co mówił. Wykorzystała moment, w którym jego uścisk na jej skórze osłabł i odwróciła się do niego przodem. Nieznacznie zwiększyła nacisk na jego biodra, napierając na nie swoimi i patrząc mu w oczy przysunęła twarz do jego twarzy.
- Właściwie... - przysunęła się jeszcze bliżej, niemalże stykali się nosami gdy stanęła na palcach - sąsiedzie... - jej zmysłowy szept rozszedł się miłym dla ucha dźwiękiem po pustym i cichym mieszkaniu. Opuściła wzrok na jego usta i koniuszkiem języka oblizała swoje wargi. Wypuściła powietrze na jego brodę i stanąwszy płasko na ziemi musnęła nosem jego policzek, zbliżyła usta do jego ucha i ogrzała je jednym z oddechów
- Uważam, że rzeczywiście nie powinnam cię zatrzymywać. - wilgotnymi wargami przesunęła po płatku jego ucha - skoro musisz już iść, Balne, to nie mogę cię siłą zatrzymywać, nieprawdaż? - czubkiem języka przejechała mu po szyi i czując pulsowanie jego krwi wciągnęła powietrze z sykiem. Kusiło ją by wgryźć się lekko i sączyć powoli ten nektar. Delikatnie złapała jego skórę w zęby i przyjemnie pociągnęła ją w swoją stronę ssąc leciutko. Pieszczota była zbyt subtelna, by coś mogło mu się stać. Juliette odsunęła twarz na bezpieczną odległość. - Nie zatrzymuję Cię, mój drogi... - uśmiechnęła się nadal napierając na niego biodrami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleshwriter
Zmiennokształtny



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:15, 11 Lut 2010    Temat postu:

Dreszcz przeszedł przez całe jego ciało, szczególnie w lewym boku poczuł jakby przeciągano delikatnie jedwabny sznurek zaraz pod skórą, pieszcząc wszystkie zmysły.
- Tak sąsiadko. - oderwał się i krążył dookoła niej oglądając ją od stóp do głów - I chociaż chciałbym Cię teraz pocałować i zerżnąć na miejscu... - wyszeptał po czym się odsunął - Niestety, są pewne sprawy, którymi muszę się zająć. Nie mniej z czasem jak uporządkuję swoje mieszkanie, zapraszam, zapraszam serdecznie na smakowanie wyszukanych trunków. Zwłaszcza tych długoletnich - podrapał się w szyję, po czym skierował ku wyjściu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:25, 12 Lut 2010    Temat postu:

- Mus to mus - uśmiechnęła się czarująco i oblizała wargi w jeden z bardziej zmysłowych sposobów jakie miała w swoim repertuarze.
- Oczywiście każdy ma jakieś priorytety - wyszeptała łechcącym mile uszy głosem, wyminęła go w drodze do drzwi i zagrodziwszy mu drogę oparła się o wrota plecami.
- Niewątpliwie skorzystam z zaproszenia. Długoletnie trunki - spojrzała na jego szyję i westchnęła z rozkoszą - miewają niespodziewane bukiety, sąsiedzie - nacisnęła klamkę i otworzyła mu drzwi.
- Kawę pijam około 11. Jeżeli będziesz miał ochotę to zapraszam - mruknęła do wychodzącego Balne'a - na taras... - poczekała aż wyjdzie po czym przez próg nachyliła się w jego stronę zupełnie jakby miała go pocałować.
- Miłego dnia sąsiedzie - wyszeptała ogrzewając jego wargi ciepłym tchnieniem, po czym z tym samym uwodzicielskim uśmiechem zniknęła w mieszkaniu zamykając za sobą drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:47, 14 Maj 2010    Temat postu:

Julie też się do niej nie odzywała ale do niej akurat mogła pójść. Podeszła do drzwi i zadzwoniła na dzwonek. W ręku trzymała jej śniadanie na wynos,ktore kupiła po drodze. Miała na sobie płaszczyk więc nie było widać na razie jej brzuszka w końcu była już w 5 miesiącu. A Julie nawet nie wiedziała Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:02, 14 Maj 2010    Temat postu:

Juliette podeszła do drzwi. Nie spodziewała się nikogo. Ostatnio stroniła od ludzi powoli zamieniając się w odludka. Nawet sąsiada zaczęła unikać.
Westchnęła ciężko szurając kapciami.
Otworzyła drzwi odziana w szlafrok, z potarganą głową i kubkiem zimnej kawy w dłoni. Nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na Carmen. Nie bardzo wiedziała nawet która jest godzina.
-Oooo... - zdziwiła się szczerze - Carmie... - blady uśmiech wypełzł na jej oblicze - Wejdź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:07, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Taaa to ja - mruknęła pod nosem i weszła do środka. Wcisnęła jej do rąk torebeczkę. Zdjęła płaszczyk i powiesiła go na wieszaku. Od razu poszła odsłonić zasłony okien i wyniosła brudne naczynia do kuchni.
- Zjedź śniadanie. Pewnie sama sobie nie gotowałaś - spojrzała na stos brudnych garów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:19, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Nie muszę jeść zbyt dużo, przecież wiesz - mruknęła Juliette odpakowując słodką bułeczkę z torebki. Zapachniało świeżym pieczywem. Pół-wampirzyca westchnęła.
- Masz rację. Nie gotowałam - utkwiła wzrok w Carmen. Coś jej nie pasowało. Dopiero po chwili zorientowała się co było nie tak.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś???? - odstawiła kubek gwałtownie, rozlewając kawę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:22, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Ale od czasu do czasu Ci się przyda - włożyła brudne naczynia do zlewu. Sama nalała sobie wody do szklanki.
- Julieee - skarciła ją za rozlanie kawy i przyniosła ścierkę żeby pościerać plamę.
- Nie odzywałaś się do mnie. Napisałam do Ciebie kilka smsów na które też nie odpisałaś - wywróciła oczami i założyła ręce na piersi a w zadadzie na brzuszku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:37, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Mój telefon... - chrząknęła i wskazała kupkę czegoś co kiedyś było komórką Juliette a teraz tylko stosem połamanych i poplątanych fragmentów czegoś.
- Zdenerwowałam się i nim rzuciłam o scianę - wzruszyła ramionami.
- nie mogłaś do mnie przyjechać wcześniej? Martin pewnie jest szczęśliwy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:41, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Trzeba Ci kupić nowy - podeszła do niej i ucałowała ją w policzek.
- Jak Ty wyglądasz?- zaśmiała się ciągnąc ją lekko za szlafroczek.
- Martin nie wie - mruknęła pod nosem żeby J jej nie słyszała. Carmie w ciąży cała promieniała i wyładniała jeszcze bardziej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:47, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Jak to nie wie? - mogła być nieumyta, zaniedbana i w poplamionym szlafroku, ale nie była głucha.
- Co to znaczy że nie wie? - nie rozumiała ni w ząb. - Na oczy mu się rzuciło? Oślepł na stare lata? Te popijawy z Norką nie wyszły mu na dobre... Wiedziałam... - mruknęła pod nosem odgarniając kosmyk z twarzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:51, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Wyjechał gdzieś za nim się dowiedziałam - wzruszyła ramionami z kamiennym wyrazem twarzy. Już swoje wypłakała przez to.
- Chodź się ubierzesz - wzięła ją za rękę do jej sypialni. Zaczęła jej grzebać w szafie. Usilnie uciekała od tematu Martina i dziecka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:53, 14 Maj 2010    Temat postu:

- Muszę się wykąpać - zawyrokowała Juliette - śmierdzę.
- Nie mówiłaś mu? Nie dzwoniłaś, nie wspominałaś? - dopytywała się rozbierając ze szlafroka. Skrzywiła się nieco.
- Carmen natychmiast do niego zadzwoń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:01, 15 Maj 2010    Temat postu:

- Nie. Sam zadzwoni - wzruszyła ramionami - wyjechał bez słowa więc nie będę się fatygować. Nawet nie wiem czy żyje - dalej kamienna twarz. wyjęła Julie śliczną sukienkę i szpileczki. Zdjęła jej szlafrok i przygotowała kąpiel i mnóstwo olejku tam wlała.
- Szybko - klepnęła ją w tyłek i popachała go łazienki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:04, 15 Maj 2010    Temat postu:

- Wychodzimy gdzieś? - Juliette zmierzyła wzrokiem ubranie, które Carmen dla niej naszykowała. Westchnęła ciężko. Marzyła o tym by zakopać się w kołdrę i nie wyściubiać nosa z domu.
Weszła do wanny oddychając głęboko. Kąpiel była rozkoszną przyjemnością a nie koniecznością jak jej się z początku zdawało. Z zadowoleniem dała obmywac się wodzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:12, 15 Maj 2010    Temat postu:

Carmie odpisała na sms'a od Martina. Weszła do łazienki i usiadła na krzesełku za Julie. Zmoczyła jej włosy i zaczęła myć szamponem.
- Nie wiem czy idziemy. Może do mnie? Nie byłaś jeszcze u mnie. Z resztą to Twoja ulubiona sukienka - usmiechnęła się i pocałowała ją w policzek żeby się uśmiechnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:36, 15 Maj 2010    Temat postu:

- Możemy iść i do Ciebie - zawyrokowała Juliette rozkoszując się kąpielą.
- A moze pojedziemy gdzies? Do jakiejs knajpki? Moze na zakupy albo do kina? - nagle nabrała ochoty na wyjście do ludzi.
- Nie mozna z siebie robic takiego odludka nieprawdaż?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:05, 15 Maj 2010    Temat postu:

- NIe można - zaśmiała się i spłukała jej ostrożnie głowę.
- Możemy iść na zakupy a potem do kina. Mam ochotę na popcorn i colę a do tego jakieś orzeszki może w czekoladzie - wstała z krzesła i podała jej wielki puchaty ręcznik. Sama stanęła przed lustrem i zaczęła się przyglądać sobie z brzuszkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Wille Seattle / Apartamentowiec / Ostatnie piętro Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin