Dom Riner'ów

Melanie

Roześmiała się.
-twój sens misiu, zazwyczaj odbiega od normy zwyczajowej.
powiedziała całując go lekko w usta i uśmiechając się.

Alan

- Wcale nie kotku - wciąż mówił z udawaną powagą.
- Ogólnie rzecz biorąc powinieniem być wiliczkiem a nie misiem - stwierdził prawie jakoś tak naukowo

Melanie

-doktorku-powiedziała kopiując trochę głos królika Bugsa.
Usiadała na kanapie, odchodząc od niego.
-tak nie damy rady.

Alan

- Jak znów nie damy rady? - wywrócił oczami i poszedł za nią. Stanął za kanapą i masował jej kark i plecka

Melanie

Spojrzała w górę i zaśmiała się.
-lepiej-powiedziała, czując przyjemny masaż

Alan

Pewniej ją masował.
- A teraz? - zamruczał jej do ucha i musnął jej wargami.
- Moja Mel - zaśmiał się i pocałował ją w czubek główki

Melanie

mruknęła cicho, odchylając trochę głowę do tyłu.
przymknęła oczy.
-gdzie się tego nauczyłeś?-spytała z uśmiechem.

Alan

- Laata praktyki - przeciągnął literkę i uśmiechnął się. Przejechał językiem po jej wargach a potem namiętnie pocałował

Melanie

Oddała mu pocałunek, lekko go do siebie przyciągając. Co musiało wyglądać dość śmiesznie.
-Alan, gdzie jest Alison?-spytała ni stąd ni zowąd.

Alan

- NIe przypiąłem jej GPS'A - wywrócił oczami.
- A po co Ci ona teraz? -szepnął wciąż z ustami przy jej ustach

Melanie

-ja.. nie wiem-powiedziała zgodnie z prawda.
spojrzała na niego.
-po prostu długo jej nie ma
powiedziała, jakby się tłumaczac

Alan

- Bo to Ali - zaśmiał się.
- Wiesz że jak wydjdzie to pół dnia jej nie ma. Zakupy zrobi, spotka się z kimś coś innego porobi - wzruszył ramionami. Akurat o Ali to się nie martwił tak bardzo

Melanie

spojrzała na niego lekko roztargnionym spojrzeniem.
po chwili zaś powiedziała.
-powinnam zobaczyć się z Julką
mruknęła, bardziej do siebie, niz do Alana

Alan

- Yyyy tak. Ja powinienem ją przeprosić - spuścił wzrok. Głaskał ją po dłoni. Grzywka mu opadła lekko na oczy

Melanie

Spojrzała na niego.
-nie powinieneś, a musisz.
powiedziała, nie wiedział, jakby się czuła jakby potraktował ją jak Julkę.
Uśmiechnęła się pod nosem.
-to jak to było z tym płaceniem, co?-spytała

Alan

- No dobra. Chciałem zapłacić tej lasce i wzbudzić w tobie zazdrość - zaśmiał się sam z siebie

Melanie

Wybuchła niepohamowanym śmiechem.
Spojrzała na niego, i dalej się śmiała.
aż jej łzy poleciały z tego śmiechu.
oprała się głową o jego klatkę piersiową i dalej się śmiała

Alan

Wywrócił oczami z uśmiechem.
- No weź się nie śmiej ze mnie. Nie miałem innych pomysłów - sam się z siebie śmiał. Pocałował ja lekko w policzek

Melanie

-nie mogę-wymruczała, w trakcie śmiania się w jego koszulę
Pokręciła głową
-a jaką miałeś minę, gdy Cię perfidnie wydała-dalej się śmiała, nie mogąc przestać.

Alan

- Nie zawsze mój genialny plan wypali - mruknął niby urażony. Z noskiem w jej włosach rozkoszował się jej zapachem

Melanie

Śmiała się dalej.
-Genialny-mruknęła chichocząc.-tak, tak. on z pewnością był genialny
powiedziała podnosząc głowę i dając mu krótkiego całusa.
po czym znów wróciła do śmiania się.

Alan

- No ej - udał obrażonego i odszedł od niej i usiadł na kanapie z założonym rekami

Melanie

Spojrzała i po chwili poszła za nim
-no ej-powtórzył,tylko tak kobieco i seksownie.
usiadła sobie mu na kolanach, twarzą do niego.
-to jest nawet dość miłe-powiedziała.
Zaśmiała się.
-Smieszne, ale i miłe.

Alan

Jak powiedziała tak seksownie do niego do aż go dreszczyk przeszedł. Kiedy usiadła mu na kolanach objął ją w talii.
- To był plan A - trącił jej nosek swoim i uśmiechnął się szerzej

Melanie

Spojrzała na niego.
-Tak?-spytała z uśmiechem-a jaki był plan B?

Alan

- Plan B niestety musiałem zrealizować - mruknął niezadowolony. Noskiem jeździł po jej szyi i od czasu do czasu ją pocałował

Melanie

odchyliła lekko głowe do tyłu.
-czyli jaki dokładniej był, plan b?
spytała nie odpuszczając.

Alan

- Uwieść kogoś z Twojego otoczenia i wzbudzić w Tobie zazdrość. Akurat plany mają tą jedną cechę wspólną - przejechał językiem po jej szyi i zamruczał

Melanie

Podniosła się. Zeszła z niego i zaśmiała.
-w jakimś stopniu ci się udało.
powiedziała poprawiając sobie włosy

Alan

Stłumił sobie warknięcie. A już miał nadzieję,że mu się uda.
- Zostaw te włosy bo i tak ślicznie wyglądasz - podszedł do niej i zmierzwił jej włosy

Melanie

roześmiała się.
-na pewno lepiej od ciebie
powiedziała wytykając do niego język

Alan

Spojrzał na nią spode łba.
- No proszę Cię...chyba mi zazdrościsz tej pięknej buźki - pokazał jej język i pogładził się po ślicznym policzku Razz

Melanie

Zaśmiała się.
-daj sobie spokój, włascie nie wiem, co ja w tobie widzę
powiedziała ze śmiechem

Alan

- Kobieto ani mnie nie wkurzaj - zaśmiał się i chciał ją walnąć lekko w tyłek ale w ostatniej chwili poklepał ją po ramieniu

Melanie

spojrzała na niego i na jego rękę poklepującą jej ramię.
podniosła brwi.
-rozzłość się. Masz powód. Zastanawiam się-powiedziała przykładając palec do ust-czy nie poszukać sobie innego.
powiedziała, drażniąc się z nim

Alan

- To ja może pójdę poszukać jakieś gorącej blondynki, z dużym biustem, ładnym tyłkiem i dobrej w łóżku - zamyślił się i delikatnie masował jej plecy i całował po ramieniu

Melanie

Roześmiała się
-tam są drzwi-powiedziała wskazując je, bo jakoś dziwnie Alan nigdzie się nie ruszył.

Alan

- Czekaj - zaśmiał się - poczekam aż moja kobieta zmieni zdanie. Chociaż taka blondynka hm.... - pieścił językiem jej uszko a dłońmi wodził po jej plecach pod koszulką

Melanie

-nie ma mowy, ja już postanowiłam
powiedziała śmiejąc się obejmując go.
-i jaka toja,co?

Alan

- Moja Kobieta. No bo przecież teraz jesteś moja - pocałował ją w nosek.
- Już Cię nie chce opuszczać ani na minutkę - westchnął