Dom Riner'ów

Alison

- No już. Nie płacz - uspokajała ją tłumiąc śmiech. Sama nie płakała prawie nigdy

Melanie

Rzuciła jej chusteczką w twarz.
-nie naśmiewaj się ze mnie.
powiedziała ocierając łzy.

Alison

- Jasne - zrobiła grobową minę. Film się skończył. Wyłączyła telewior i ziewnęła.
- Idziemy spać?

Melanie

Podniosła się i spojrzała na nią.
-jasne-ziewnęła przeciągle i podniosła swoją torbę.,

Alison

- Tutaj czy w pokoju? - przeciągnęła się lekko. Oczy jej się same zamykały. Stwierdziła, że posprząta jutro

Melanie

-Obojętnie
Znów ziewnęła i przestąpiła z nogi na nogę.

Alison

- W pokoju - wstała i pociągnęła Mel za rękaw za sobą. Leniwie poszła do pokoju

Melanie

poszła za Alison i ledwo weszła do pokoju, rzuciła się na łóżko i zasnęła, przebierając się tylko w podkoszulek sportowy, w którym spała od zawsze.

Alison

Sama ściągnęła gacie i w bluzce położyła się obok Mel. Zaraz zasnęła. I tak spała i spała xd

Melanie

Wstała rano i czuła straszną potrzebę skorzystania z prysznica.
Podniosła się z roztarganą czupryna, rozpoznając pokój Alison, podniosła się i na paluszkach przeszła do łazienki, tam powisiała na wieszaku swoją koszulkę i majtki, golutka wchodząc pod prysznic. Odkręciła kurki i z przyjemnością poczuła wodę na skórze.

Alan

Wstał rano i poczłapał do kibelka. Drzwi były prawie otwarte więc bezszelestnie wszedł do łazienki. Oczy mu sie zaświeciły kiedy zauważył jej ubrania

Melanie

Nie słyszała wejścia Alana do łazienki, więc dalej niczego nie podejrzewając brała prysznic. Zakręciła wodę i przetarła mokrymi dłońmi twarz, aby oczyścić ją za dużej ilości wody. Sięgnęła ręką po ręcznik, jednak go tam nie było. A wydawało jej się, że go tam wieszała.

Alan

Stał sobie w najlepsze z ręcznikiem w łapkach i bananem na buźce. Nie mówił nic. Gapił się na zasłonkę w nadziei, ze ta wreszcie sie odsłoni

Melanie

W tej chwili coś jej zaczęło brzydko pachnieć, Właściwe tylko w przenośni, bo pachniało jej truskawkowym żelem pod prysznic. Chcąc nie chcąc, wychyliła lekko głowę i rozejrzała się za ręcznikiem.
Dojrzała go, a jakże, tyle że wraz z nim kogoś jeszcze.
Wyciągnęła w jego stronę nadal mokrą dłoń i czekała na to, aż dostanie ręcznik.

Alan

- O nie! Sama go sobie weź - powiedział z łobuzerskim uśmiechem i oddalił się jeszcze dalej. Z chęcią sobie popatrzy, a co xD

Melanie

Uniosła brwi i rozejrzała się po łazience.
Aż tak cwany, to nie był.
Owszem zabrał ręcznik, ale zapomniał o bluzce i majtkach. Sięgnęła po nie i wciągnęła jak najszybciej bluzkę.
Dlatego, że była cała mokra, bluzka przyczepiła się do jej ciała, a od wody, stała się lekko przeźroczysta. mokre włosy, jeszcze bardziej moczyły bluzkę, która opinała jej ciało, szczególnie piersi.
-dziękuję, nie trzeba.
powiedziała podchodząc do lustra i rozglądając się za jakimś kremem.

Alan

Skrzywił się kiedy wzięła bluzkę.
- I tak wszystko widzę. Zauważ, że nie masz bielizny - wyszczerzył się bezczelnie i klepnął ją lekko w tyłek i stanął za nią

Melanie

W końcu dostrzegła krem, ten sam, który miała u siebie w domu.
O brzoskwiniowym zapachu.
-nie mam tylko stanika-sprostowała. Biorąc trochę kremu i nakładając go na policzki.

Alan

- Dobre i to - stwierdził kąsając ją w szyję. Lekko masował jej pośladek

Melanie

wywróciła oczyma patrząc na niego w lustrze.
Nie mogła zaprzeczyć, że jej się podobał, a nawet w jakiś dziwny sposób ją pociągał.
- no nie wiem-powiedziała rozmasowując krem na twarzy, wzięła jeszcze trochę kremu i nałożyła go na nosek.

Alan

- Ja wiem lepiej - masował mocniej jej pupę Razz

i chuchał ciepłym powietrzem na jej szyję

Melanie

złapała jego dłoń dwoma palcami i "odkleiła" od swojego pośladka.
-możesz, przestać?-spytała, głosem bez wyrazu, nabierając krem i biorąc się za smarowanie szyi, lekko wchodząc na okolice dekoltu.

Alan

- Nie - stwierdził po chwili namysłu. Odgranął je włosy z szyi

Melanie

wzruszyła ramionami nic nie mówiąc, bo co miała mówić, chłopak był w tej chwili jak rzep.
Odczepi się, jak mu się znudzi.
Chyba.
wzięła więcej kremu i zaczęła go wcierać w dekolt.

Alan

- Może Ci pomóc ? - włożył dłonie na jej plecy i gładził je delikatnie.

Melanie

uniosła brwi, ale zamiast podziękować podsunęła mu krem i uniosła koszulkę ukazując brzuch. Skoro tak bardzo tego chciał, czemu miała mu zabronić.
-proszę-powiedziała jeszcze patrząc na niego.

Alan

Uśmiechnął się zadowolony. Wziął ją na ręce i posadził na kibelku ( ofc zamkniętym) podwinął bardziej jej bluzkę i pocałował kilka razy jej brzuszek. Każde pocałowane miejsce nacierał kremem xD

Melanie

oparła się wygodniej i pilnowała, by nie podwinął jej bluzki zbyt wysoko.
właściwe, to było jej całkiem przyjemnie.
-tego chyba się tak nie robi-powiedziała, jednak miała przymknięte oczy .

Alan

- To zależy kto robi - mruknął i zatoczył kółeczko językiem wokół jej pępka. Delikatnie głaskał boki jej brzucha

Melanie

Złapała go za głowę i osunęła od siebie,
-może powinieneś sobie znaleźć kogoś, kto odwdzięczy ci się tym samym.
powiedziała, z twarzą, przy jego twarzy i lekko poklepała go po twarzy, jak dobrego pieska.
- mógłbyś się chłopczyku przedstawić.
dodała jeszcze.

Alan

Wyrwał twarz z jej rąk ale dalej ręce miał na jej brzuchu.
- Alan - wywrócił oczami i ukąsił ją w brzuszek

Melanie

spojrzała na sufit w geście zniecierpliwienia.
-więc posłuchaj Alan.-powiedziała, zabierając jego dłonie z siebie-chyba nie liczysz na to, że zabawisz się ze mną?
Spytała i spojrzała na niego, puszczając jego dłonie.

Alan

Spojrzał na nią jak na głupią,. Zawsze miał każdą. Wstał i otrzepał kolana.
- Nie to nie - mruknął i ochlapał twarz wodą

Melanie

wywróciła oczyma i pokręciła głową wzdychając.
-co tym razem, chyba nie uraziłam twojej męskiej dumy, czy coś?
Spytała biorąc się za krem i dalej kremując swoje ciało.

Alan

Wzruszył ramionami i poczesał włosy. Popsikał się dezodorantem i zadowolony poszedł do sypialni się przebrać. Wrócił do wc i przeglądał się w lustrze

Melanie

Zaśmiała się i wstała, zakręcając krem i odkładając go na półkę.
-przepraszam misiu, nie chciałam.
Szepnęła mu na ucho, ale aby to zrobić oparła się o niego i stanęła na palcach.

Alan

- Odkup swoje winy i powiedz czy mogę tak iść na randkę - powiedział uśmiechając się łobuzersko. Nie szedł tak na prawdę nigdzie

Melanie

odwróciła go w swoją stronę i zmierzyła spojrzeniem. W którym widać było lekkie rozbawienie, bo przecież przed chwilą nigdzie się nie wybierał, i kilka gram pożądani, bo chłopak był naprawdę przystojny.
-myślę, że ona z pewnością ci da,-powiedziała puszczając mu oczko.

Alan

- Jak zwykle - poprawił grzywkę. W sumie sam nie wiedział gdzie pójdzie.
- Chyba że wolisz żebym został

Melanie

"chyba że wolisz, żebym został" sprawiło, że uśmiechnęła się trochę bardziej.
Spojrzała na niego jeszcze raz.
-nie masz randki, prawda?
Spytała, choć wiedziała, że prawdopodobnie zaprzeczy.
Pokręciła głową i podniosła dłoń.
-nie odpowiadaj.-powiedziała, zastanowiła się-jestem głodna. Co powiesz na śniadanie?-spytała, patrząc na niego uważnie.