Dom Blanki

Adam

- Wiem.. Dlatego chcesz mnie udusić.. - mruknął delikatnie całując jej ramię. Pieścił jej skóre wargami. Powoli. Z namaszczeniem. Z uwielbieniem..
- Jestem cham, prostak, pijak, despota - każde słowo poprzedzał pocałunkiem - wymieniać dalej?

Blanka

-Jesteś despotą?- obruszyła się ze szczerym zdziwieniem w oczach. Oj... Blanka nie lubiła tego słowa.

Adam

- A nie jestem? - uniósł brew. Dałby sobie łeb uciąć że miała go za tyrana i despotę.

Blanka

-Jak będziesz, to wymienię zamki.- stwierdziła poważnym tonem.
-A teraz zamilcz, dobrze?- spojrzała mu w oczy i niby to przypadkiem zahaczyła dłonią o jego pasek.

Adam

- Wygonisz mnie? - widząc jej minę uśmiechnął sie i niby zatrzasnał gębę na kłódkę. Złapał ją za tył głowy i przyciagnął do siebie zdecydowanie. Spojrzał jej głęboko w oczy i pocałował namiętnie nawet nie mrugnąwszy.

Blanka

Facet jednak nie zamyka oczu jak sie całuje. To krępujące... Blanka zdecydowanie zamyka. [za dużo Brawo Girl] Odwzajemniła pocałunek odpinając jego pasek.

Adam

Zamruczał jak kot a nie jak wilk. Wplótł palce jednej dłoni w jej włosy, drugą ręką odpiął jej stanik XD Cóż... zbędne cholerstwo.

Blanka

Kradzież!
-Mam Ci mówić Kotku?- zaśmiała się cicho odpinając teraz bez pośpiechu jego spodnie.
-Tak w ogóle, to był mój stanik...- mruknęła.

Adam

- Naprawdę? - udał zdziwienie - w życiu bym się nie domyślił - z leniwym uśmiechem ucałował jej lewą pierś. Drażnił skórę brodą i ustami. To mu sprawiało przyjemność.

Blanka

Lubiła ten rodzaj pieszczot. Mruknęła cicho, ona zdecydowanie bardziej kotem była. Pozbawiła go spodni bez pośpiechu. Czy w ogóle istniało jakieś miejsce poza tym tutaj?

Adam

- To były moje spodnie, wiesz? - zapytał cicho. Nie przestawał jej pieścić. Smakować. Chłonąć... Matkoo jak ona pachniałaaa.... Od tego zapachu mieszało mu się w głowie.. Jeździł nosem pomiędzy jej piersiami uśmiechając się jak urzeczony.

Blanka

-No fakt, za szerokie na moje.- zaśmiała się i wplotła dłoń w jego włosy. Usiadła sobie na nim wygodniej, nogi jej ścierpły już... Przejechała paznokciami bez żadnych skrupułów czy obaw po ramieniu Adasia. Jemu ślady znikną za 2 minuty.

Adam

- Taaaa.... co racja to racja - uśmiechnął się gdy przejechała mu paznokciami po ramieniu. Cicho warknął zachwycony. Złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie. Przejechał językiem po brzuchu.

Blanka

Chyba polubiła to jego warczenie. Przeszedł ją kolejny miły dreszcz.
-Adam, co my wyprawiamy w tym salonie? Moja babcia się przekręca w grobie pewnie.- zaśmiała się cicho.

Adam

- A ja myślę, ze przekręcałaby się gdybyśmy tego nie wyprawiali - wyszeptał kąsając ją w brzuch samymi wargami.

Blanka

No i Blan z lekka się zarumieniła. Cnotka jedna. Bawiła się jego włosami, miał takie akurat do zabawy, pokręcone... Drugą ręką jeździła palcami po jego klacie.

Adam

Lubił gdy się rumieniła. Szalenie to lubił. Uśmiechnął się kryjąc twarz przy ej pasku. Delikatnie rozpinał spodnie. Nic ich nie goniło przecież.

Blanka

Z podniecenia miała gęsią skórkę na ciele. Adam nadal ją z lekka krępował, tym wszystkim.

Adam

- Zimno ci? - zdziwił sie gotowy przygarnać ją ramieniem i ogrzać.
- Blannnn.. - mruknął przeciągle przesuwając dłonie w górę jej pleców. Po chwili juz nimi wracał w dól wsuwając je za jej spodnie i bieliznę. Leciutko musnał palcami jej nagie pośladki.

Blanka

-To objaw przyjemności.- mruknęła, spięła się delikatnie. Adam się pchał z łapami. Przytuliła się do niego i musnęła ustami jego szyję, schodząc powoli niżej. No dobra, zapach alkoholu mógł być pociągający.

Adam

Adam się pchał z łapami bo lubił Razz

Napiął delikatnie mięśnie gdy całowała. Uśmiechnął się. - Wiesz Blann... Masz też inne ciekawe objawy przyjemności - przesunął palcem wzdłuż brzegu jej spodni i delikatnie zsunął je z jej bioder.

Blanka

Przejechała językiem po jego mostku.
-Marudzisz.- szepnęła, gdy zaczął zsuwać jej spodnie lekko się spięła, ale po chwili się rozluźniła. Wiedziała jak Adam na to zareaguje, zaraz się zestresuje.

Adam

Adam przez chwilkę się zastanawiał. Nie bardzo mu było wygodnie ściągać jej tak spodnie gdy siedziała na nim okrakiem.. Jednocześnie nie chciał jej niszczyc kolejnych... Ech... Uniósł się i delikatnie położył ją na sofie. Zdjął jej spodnie całując każdy milimetr odsłanianej właśnie skóry.

Blanka

Yes, yes, yes, coś się uchowało!
Adam łaskotał tymi pocałunkami. Podparła się na łokciach.
-Adam, łaskoczesz...- mruknęła delikatnie się trzęsąc.

Adam

- Trudno moja pani - zaśmiał się cicho i złapał lekko w zęby duzy palec u jej nogi. Pocalowal go pozniej. Spodnie poleciały gdzies za niego. Wpadły do kominka! A niee... upadły w połowie drogi Razz

Blanka

Jaki stres dla spodni...
Pokiwała głową spoglądając na niego jak na wariata. Ona już chyba wiedziała czemu babcia kochała to miejsce i wyszła, za tutejszego mężczyznę. Zdecydowanie byli boscy.

Adam

- Uśmiechnęłaś się - wyszczerzył się w usmiechu. Jak on lubił kiedy ona sie usmiechała.

Blanka

-No popatrz, działasz na mnie zmarszczkotwórczo.- westchnęła i przyciągnęła nogi do siebie. Stwierdziła, że się z nim podroczy. Objęła kolana rękoma i o. Spojrzała na niego figlarnie.

Adam

- Znajdziemy remedium... - mruknął. Obrzucił ją spojrzeniem pełnym rozbawienia. Ujął jedną z jej stóp i zaczął ją masować. Delikatnie, niespiesznie, odprężająco.

Blanka

-Jakie?- spytała rozbawiona. Adaś i jego duże łapy, to było zdecydowanie to, co mogło odprężyć.

Adam

- Pełen relaks, kochanie... Pełen relaks.. - uśmiechnął się masując jej stopę. Powoli przesuwał dłonie wyżej.

Blanka

-Skoro tak twierdzisz.- kiwnęła głową, wzięła wdech i przysunęła się do niego bliżej. Oparła swoje czoło o jego.
-Kocham Cię.- szepnęła i pocałowała go zachłannie, jakby miał zaraz zniknąć jej z życia.

Adam

Odwzajemnił pocałunek z równą żarliwością. Nie trzeba było nic mówić.
- Wiem, Blann... Ty jesteś moim życiem.. - wyszeptał cąłując ją ponownie. Przytulił ją mocno jakby bał się że zaraz ucieknie.

Blanka

Wtuliła się w niego i delikatnie przygryzła jego wargę. Dłońmi tak niby przypadkiem zjeżdżała po jego plecach coraz to niżej.

Adam

Przycisnął ją do siebie gładząc po plecach i głowie. Bawił się jej włosami całując ją szaleńczo.

Blanka

Wbijała delikatnie paznokcie w jego skórę. Oni to jednak byli popierdoleni tak do końca. Zaczęła delikatnie zsuwać jego bokserki. Ogień sobie przyjemnie trzaskał w kominku...

Adam

Zawarczał przeciagle z rozkoszy. Jego te pazurki nakręcały. A dotyk jej dłoni... Szalał od niego. Wbił usta w jej wargi przygarniając ja do siebie gwałtownie.

Blanka

Pozbawiła go bokserem, całkiem miła czynność. Zaczynało jej brakować powoli oddechu. Jednak mimo wszystko lubiła tą jego zapalczywość. Wplotła jedną dłoń w jego włosy, a drugą oplotła jego szyję, Zero uciekania jej.

Adam

- Lubisz się ze mną droczyć, co? - z lubością głaskał ją po nagim ciele. Światło padające z kominka czyniło je jeszcze bardziej ponętnym. Przejechał nosem wzdłuż jej ramienia i szyi.

Blanka

-Uwielbiam podkręcać Twoja zapalczywość.- mruknęła mu do ucha. Oczy Adaśka w tym świetle wyglądały jakby płonęły... Oj Blann chyba naprawdę się zakochała, albo przynajmniej w tej chwili xD