Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dom Aarona
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta / Domy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:34, 06 Lip 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się do niego szeroko z usatysfakcjonowaniem na niego spoglądając kiedy wisiał nad nią. Zapiszczała lekko gdy zaczął ściągać z niej kołdrę. - Nie ładnie, ściągasz ze mnie kołdrę bezwstydniku - zaśmiała się z rozbawieniem. - Co by powiedzieli na to Twoi rodzice? - znów się zaśmiała wyobrażając sobie taką sytuację. Synu jesteś niepoprawny, grzeszysz... - ta wizja rozbawiła ją jeszcze bardziej. Pociągnęła go ku sobie. Wciąż nie miała dość zabaw z nim. Wręcz sama do tego dążyła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:41, 06 Lip 2009    Temat postu:

- Jestem dorosły - mruknął i pociągnął znów kołdrę odrobinę - Mieszkam sam co jak widać służy mi... - przygryzł lekko jej wargę. Pojedyńczymi pocałunkami schodził niżej. Zatrzymał się dłużej na krągłych piersiach. Wsunął jej ramiona pod plecy i oparł się wygodnie. Brodę złożył na jej mostku i zaczął się wpatrywać w kobietę intensywnie. Żałował że nadszedł ranek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:49, 06 Lip 2009    Temat postu:

Wygięła się lekko w tył pod naporem jego pocałunków. Odrzuciła całkowicie kołdrę na bok ukazując swe zgrabne ciało. Nie czuła wstydu, nie miała ku temu powodów i ona była dorosła i miała prawo robić co jej się żywnie podobało. - O tak.. jesteś dorosły tak samo jak i ja. - Powiedziała cicho i dłonią pogładziła go po gładkim policzku. Posłała mu leciutki uśmiech. Wszystko to zaszło już tak daleko, aż nazbyt daleko. Ale pociągała ją jego fizyczność, jego ciężki charakter, może po części dlatego, ze był podobny do niej złośliwy zamknięty w sobie. Wiedziała, ze jest dla niego jednorazową przygodą i też na nic więcej nie liczyła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:57, 06 Lip 2009    Temat postu:

Pochylil się i uraczył ją znów swoim leniwstwem. W zamysleniu zaparł się ramionami o materac i usiadł obok niej. Zachciało mu się żartów. Połaskotał ja w bok z uśmiechem szaleńca. Kiedy zaczeła mu się odsuwać wyciagnął ręke i nie używając zbyt wiele siły przyciągnął ja znów do siebie. - No chodź... Nie uciekaj mi... - trzymał Marikę lekko za nadgarstek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:14, 06 Lip 2009    Temat postu:

Postanowiła się mu odpłacić pięknym za nadobne. Przysunęła się do niego udając przymilną. Posłała mu uroczy uśmiech i przystąpiła do akcji.Napadając lekko na niego zaczęła go gilgotać po całym ciele. - I kto tu jest teraz góra co? - zapytała z rozbawieniem. - Myślisz, że ja tak nie potrafię łobuzie. - trzęsła się cała od śmiechu. Było jej w tej chwili bardzo dobrze. - I nawet nie próbuj się mi odwdzięczać tym samym - pogroziła mu delikatnie palcem przed nosem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:20, 06 Lip 2009    Temat postu:

Próbował się od niej odsunąć wykręcając całe ciało jak tylko się dało. Prawie spadł z łóżka. Kiedy spkończyła oczy błysnęły mu złowrogo. Chwycił ją szybko za oba nadgarstki i rozkrzyżował jej ramiona używajac do tego trochę siły. Pochylił się nad jej wąską twarzyczką, teraz lekko zlęknioną - Kto jest górą? - uśmiechnął się i przygryzł sobie dolną wargę - Oczywiście że ja. - pocałował Marikę wkładajac w to całe swoje pożądanie. - Śmiałaś wątpić? - zapytał unosząc lekko w górę brew.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:45, 06 Lip 2009    Temat postu:

Rozdrażniła go swoją uwagą, co ją trochę ucieszyło. Chwycił ją za nadgarstki powodując lekki ból lecz się nie poddała. Przywarł do niej z całym swym pożądaniem i nie oparła się mu , ale szykowała dla niego następną wypowiedź. - Ty górą? - roześmiała się. - Oj musiałbyś się bardziej postarać by być góra, bo to nie wystarcza - patrzyła mu odważnie w twarz. - Musiałbyś uczynić coś co mnie przekona, że jesteś góra nie dołem - błysnęły jej oczy. Wiedziała, że igra sobie z losem i że może go tym doprowadzić do złości, ale czy właśnie takiego go nie lubiłą. Brnęła w to dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:52, 06 Lip 2009    Temat postu:

Spoglądając jej w oczy oblizał lekko górną wargę. - Tak? A czego konkretnie pani sobie życzy? Wiecej tego? - począł ją całować gwałtownie i zachłanniej w usta - Czy tego? - cofnął się lekko i cały czas trzymając jej nadgarstki zajał się jej szyją - Może tego? - Postanowił się zabawić i przejechał językiem po jej brzuchu z cichym pomrukiem - Hm...? - otarł się o nią udem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:00, 06 Lip 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się do niego lubieżnie. Przejechała sobie językiem po wargach i spojrzała na niego z zalotnością. - Życzę sobie wszystkiego po trochu. - Popatrzyła na niego z dziwnym błyskiem w oku. - Pociąga mnie Twoja agresywność. To jest uwolnienie Twoich negatywnych emocji, lubię to. - powiedziała dobitnie próbując mu się wyrwać. Jej starania nie zdawały się na nic był o wiele silniejszy od niej. - Pokaż jak mnie pożądasz. Pokaż jak Cię pociągam. - powiedziała stanowczo. Wiedziała, że tak właśnie jest, ze go pociąga, ze nie może się powstrzymać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Pon 13:07, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:42, 06 Lip 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się do niej tajemniczo i drapieżnie. Zakpił sobie z niej - Pokazałem ci już dostatecznie jak bardzo mnie pociągasz, mogłabyś się odwdzięczyć. - powiedział chłodno. Kiedyś. Puścił jej nadgarstki i zszedł z łóżka. Kiedy odwrócił się, ubierając bokserki na jego twarz wypłynął tryumfalny uśmiech. Zobaczymy, komu bardziej, na kim zależy. Potrafił oderwać się od niej na te kilka sekund. Minut. Godzin. Przecież to nie ja jestem uzależniony. Pokładał swe nadzieje w silnej woli, jaką dysponował. Chrząknął. Jej słowa kusiły go bardzo, ale wiedział, że nie może jej ulec. Oparł się o ramę łóżka i przełknął ślinę. Wyglądała bosko w promieniach porannego słońca. Starał się nie jęczeć. Skupił się i rzucił od niechcenia - Śniadanie? - Była taka, jaką sobie ją wyobrażał. Nie rozczarowała go w najmniejszym nawet stopniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:34, 06 Lip 2009    Temat postu:

- Tak? Kiedy? Wcale nie zauważyłam. - Powiedziała do niego z tą samą chłodnością co on do niej. - Śniadanie może być, ale tylko pod warunkiem, że sam je przygotujesz. - mówiła ze śmiechem patrząc na niego. - Mnie jest dobrze tu gdzie jestem, ale w sumie to szkoda dnia na bezczynne leżenie. - Leniwymi ruchami zwlokła swoje ciało z łóżka i poczęła nakładać na siebie poszczególne części garderoby. - No i zostałam bez dolnej części bielizny i nie powiem kogo to zasługa. - Wzruszyła ramionami będąc obrócona do niego plecami. Kiedy już w miarę się doprowadziła do ładu z jeszcze większą leniwością powlokła się w jego kierunku. Kiedy znalazła się obok niego lekko go szturchnęła. - Co tak stoisz jak ten kołek? - zapytała z wesołością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:51, 06 Lip 2009    Temat postu:

- Nie moja wina że masz problemy nie tylko z umysłem ale i ze wzrokiem.. - kiedy go trąciła odsunął się o krok. Musiał dojść do siebie po tym co działo się w nocy. Popatrzył na nią i z jakimś widocznym na twarzy bólem zapytał głupio - Po co się ubrałaś? - poszedł do kuchni i schylił się przy lodówce. Ukucnął i wyciągnął jajka. Rzucił patelnię na kuchenkę i zaczął je smażyć. Nie umiał się wysilić na coś bardziej kunsztownego. Myśli ciągle miał zaprzątnięte jednym i tym samym. Marika... Mieszał jajka wytrwale, dosolił i popieprzył. Moja samokontrola jest na najwyzszym poziomie - powtarzał sobie czując obecność kobiety gdzieś nie daleko niego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:04, 07 Lip 2009    Temat postu:

- Oczywiście jak zawsze to ja mam ze wszystkim problemy. - rzekła dziwnym tonem głosu. Popatrzyła na niego z ukosa kręcąc delikatnie głową. - No chyba nie będę u Ciebie latać po całym domu z tyłkiem na wierzchu. - roześmiała się jakoś tak łagodnie i szczerze taka wizja ją bardzo bawiła. W końcu dowlokła się do kuchni i usiadła sobie przy stole głowę podpierając ręką. Obserwowała jego ruchy rąk. - Badania, ciekawe kiedy będą wyniki i ciekawe jak wyjdą, mam nadzieję, że dobrze . W głębi siebie jednak martwiła się tym. Te jej ciągłe napadowe bóle głowy, przyśpieszony rytm serca, to nie było normalne i zdawała sobie z tego jak najbardziej sprawę. Zatopiła się w rozmyślaniach wyłączając się chwilowo z otoczenia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Wto 0:05, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:13, 07 Lip 2009    Temat postu:

Zerknął na nią wykręcajac głowę w tył. Siegnął dwa talerze z szafy i rozdzielil po równo jedzenia. Postawił przed Mariką talerz i popatrzył na nią przenikliwie. Cholera... Jeśi on przyciągał ją, to jak ona przyciągała jego? Bał udzielić sobie odpowiedzi na to pytanie. Oparł łokieć na stole i wyciągnął się spragniony przez stół. - Nie śpimy - powiedział całując kobietę delikatnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:26, 07 Lip 2009    Temat postu:

Kiedy postawił przed nią talerz z parującym jedzeniem uśmiechnęła się delikatnie jak by nieświadomie to robiła. W końcu gdy poczuła na swoich ustach ciepło jego ust ocknęła się. Popatrzyła na niego i odwzajemniła pocałunek po czym odsunęła go delikatnie od siebie. - Jedź bo sił nie będziesz miał, a mną się może zdążysz jeszcze nacieszyć. - rzekła obojętnie i uchwyciła w dłonie sztućce zabierając się za jedzenie. Rozkoszowała się jajecznicą jak by to była co najmniej wykwintna potrawa w drogiej restauracji. Jadła w skupieniu i milczeniu z uśmiechem zadowolenia.- Musze przyznać, ze na prawdę robisz dobre potrawy. - W końcu śmiała przerwać panującą w kuchni ciszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:40, 07 Lip 2009    Temat postu:

Odpuścił sobie komentarz do jej pierwszego zdania. Sam jadł to co ugotował bez wiekszego entuzjazmu. Jajecznica to nic wielkiego... Przełyknął kęs znudzony. Gotowanie nie cieszyło, kiedy gotował sam dla siebie. - Cieszczę się że tak sądzisz. - odparł nadal zamyślony. Zerknął na zegarek i zaczął jesć szybciej. Cholerna praca... - Jedź spokojnie, nie spiesz się, muszę wziąść prysznic. - Wpadł najpierw do pokoju po czyste ubrania, a później zaszył się w łazience.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:08, 07 Lip 2009    Temat postu:

Jadła spokojnie nie śpiesząc się. Uniosła w górę lekko brwi widząc jak się śpieszy, po chwili jednak pomyślała, że pewno idzie do pracy. Przez to wszystko zapomniała całkowicie o Bożym świecie. Kiedy skończyła pozbierała brudne talerze i zaniosła je do zlewu z zamiarem ich umycia. Odkręciła ciepłą wodę, nalała płynu na myjkę i delikatnymi okrężnymi ruchami czyściła talerze. Kiedy skończyła odstawiła je na suszarkę i powróciła na krzesło przybierając poprzednią pozycję. Czekała aż skończy poranną toaletę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:12, 07 Lip 2009    Temat postu:

Wypadł z łazienki i wszedł ponownie do pokoju. Pozapinał sprawnie guziki od białej koszuli. Trafił do kuchni i oparł się o ścianę spoglądajac na Marikę. Zawiazywał czarny krawat. - Koniec bajki - powiedział uśmiechając się kusząco. A szkoda... Było tak fajnie.... Zauważył że pozmywała. - Dziękuję. Nie musiałaś. - Schylił sie i ucałował ja w czubek głowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:33, 07 Lip 2009    Temat postu:

- Nie musisz mi za nic dziękować, Ty robiłeś śniadanie a ja zmywałam. - posłała mu szczery uśmiech. - Idziesz do pracy? - zapytała choć wiedziała, że tak właśnie będzie. Powstała z krzesła i ruszyła w stronę pokoju. - A więc czas na mnie, będę musiała powrócić do motelu, przebrać się i iść w końcu na tą policję. - skrzywiła się nieznacznie na samą myśl o tym. - I mam taką nadzieję, że wszystko pójdzie gładko jak z płatka - zaśmiała się lekko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:37, 07 Lip 2009    Temat postu:

Przyciągnął ją siłą do siebie. Cholera, robię to tylko po to... Po nic więcej... Zaczął lekko całować - Idź, na tą policję... - jej szyja była tak aksamitna - Temu facetowi się to należy. - Nie zostawiaj mnie... Oderwał się od niej natychmiast kiedy to przyszło mu do głowy. - Muszę iść. Życie... Nie jest proste.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:49, 07 Lip 2009    Temat postu:

Kiedy przyciągnął ją do siebie i począł delikatnie całować po szyi mimowolnie zamruczała cicho. Po jej ciele przebiegły przyjemne dreszcze, wciąż to na nią działało. Z niechęcią musieli to wszystko zakończyć. Obróciła się w jego stronę i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek. - Nie martw się pójdę i ...- zaczerpnęła powietrza w płuca. - Idź. Czekaj tylko pozbieram swoje rzeczy i pójdę razem z Tobą. - dodała cicho, poszła pozbierać resztę swoich rzeczy i po chwili stała już koło niego. - To co idziemy? - zapytała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:54, 07 Lip 2009    Temat postu:

Zacisnął usta w cienką linię. To nic Aaron.. Ktoś do kogoś przyjdzie zobaczysz... Czekał za nią chwilę. Naciągnął na siebie płaszczyk, założył buty i stanął przy drzwiach - Chodź - objął ją ramieniem i wyprowadził z domu. Nie miał najmniejszej ochoty jej puścić. Pilnował się by nie zacisnąć dłoni na jej ramieniu.

/ Ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:22, 15 Lip 2009    Temat postu:

/ Pokój nr 8

Aaron nie przejął się zbytnio zakończeniem wieczoru. Było miło i się skończyło. Nigdy nie chodziło mu o więcej. Nie zawracał sobie tym głowy. Odwiedził łazienkę i poszedł spać.


Obudził się z lekkim bólem głowy. Przecież nie piłem... - pomyślał kiedy usiadł na łóżku i przetarł oczy. Było głośno i tyle... Zwlekł się z łóżka i stanął przed szafą szukając koszuli. Poszedł do łazienki i włączył pranie. Jeszcze trochę i nie będe miał w czym chodzić. Po skromnym śniadaniu, chwycił neseser i udał się do nowej pracy.

/ Seattle / Kancelaria prawnicza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:41, 26 Lip 2009    Temat postu:

/ Ulica

Kiedy trafił do domu zapomniał juz o kobiecie z ulicy. Choć spędził cały dzień leniwie i nie napracował się, był zmęczony. Odrzucił neseser i odwiesił marynarkę na krzesło. Nie miał obowiązków. Popatrzył z rozmiłowaniem na łóżko. Potarł policzek i uśmiechnął się lekko kiedy przekonywał sam siebie. Zasnął w mgnieniu oka.


Kiedy się obudził czuł burczenie w brzuchu. Nie miał ochoty na normalny obiad. Chciał się przejść daleko. Musiał się uspokoić i przemyśleć co nieco. Nie widział Mariki od dłuższego czasu. nie chciał jej oglądać. Pomyślał ze wycieczka do La Push, miejsca wielu dziecinnych zabaw dobrze mu zrobi. Przegryzł coś szybko zabrał ze sobą butelkę wody i wsiadł na rower.

/ La Push / Plaża


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aaron dnia Pią 16:01, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:07, 08 Wrz 2009    Temat postu:

/ Kawiarenka / Ulica

Wprowadził rower do garażu i oparł go o ścianę. Sięgnął po szmatę leżącą na półce zawalonej narzędziami i otarł go z błota i wody. Zmókł do suchej nitki. Kiedy wszedł do domu cisnął mokrą kurtkę na podłogę. Spojrzał na telefon i zauważył że na sekretarce ma wiadomość. Kiedy ją odsłuchał roześmiał się. Został panem i władcą w kancelarii w Seattle. Amanda gdzieś wyjechała a on pierwszy po niej, awansował. Dzień zapisał na plus. Miał o jedno zadanie więcej za sprawą rudowłosej mieszkanki rezerwatu. I spotkał dwie piękne kobiety. Jeśli ta pierwsza była dziwna to druga była szalenie pociągająca. Gorąco wierzył w to że z Melindą jeszcze się spotka. Gdziekolwiek to będzie... Będę tego oczekiwać pomyślał z niedwuznacznym uśmieszkiem na twarzy. Podniósł kurtkę z podłogi i położył ją na kaloryferze by sie wysuszyła. Do jego myśli znów wkradła się właścicielka nieziemsko długich nóg. Spędził z nią całą kolację wyobrażając sobie inne, intymniejsze szczegóły jej zgrabnego ciała. Przymulony tymi wizjami udał się do łóżka. Tam zamiast spokoju znalazł coś lepszego. Przez całą noc był dręczony wizjami które sprawiały że pot perlił mu się na czole. Przeplatały sie tam jedynie dwie kobiety. Marika i Melinda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:31, 21 Wrz 2009    Temat postu:

Odrzucił telefon na bok. Warknął poirytowany i naciągnął kołdrę na głowę. Wywrócił oczami przeklinając telefon komórkowy i jego wynalazce. Juliette Dubois... Miała niezwykle przyjemny i pociągający głos. Jego druga natura szybko zwietrzyła sobie okazję. Och, oby jeszcze miała długie nogi... W jego umyśle pojawił się znów obraz pewnej innej długonogiej kobiety i Aaron jęknął z zachwytu. Szkoda że nie mam do niej telefonu... Usiadł i poczochrał sobie włosy by wybudzić się do reszty. Przetarł oczy i odłożył zeszyt którego używał na szafkę razem z długopisem. Wygrzebał się z pościeli i stanął na równe nogi przeciągając się. Kiedy wybierał koszulę rozpamiętywał co ciekawsze kawałki marzeń sennych, które nawiedzały go podczas snu. Jedząc śniadanie wpatrywał się w ekran laptopa zagłębiony w notatkach o molestowaniu. W dodatku jeszcze nieletnia... Musiał zahaczyć rano o La Push. Pracy tak nagle mu się namnożyło, ale nie narzekał. Cieszyłbym się jeszcze bardziej gdyby... Z rozmyślań wyrwał go sygnał dzwonka. Dzwoniła Anne zastanawiając się dlaczego go jeszcze nie ma w kancelarii. Wyburczał niezadowolony zbywającą odpowiedź i powiedział że będzie za godzinę. Cóż pora sie zbierać... Te upoważnienia, umowy... Wszystko na miejscu w Seattle. Pogoda za oknem nie poprawiła mu nastroju. Założą teraz... Długie kozaki... Skrzywił się. Aaron kochał długie, szczupłe nogi. Sam wciągnął na siebie krótki, ciemny płaszcz. Chwycił neseser i wyszedł do garażu.

/ Ulica / La Push / Mały domek przy plaży


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aaron dnia Pon 11:33, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:44, 06 Paź 2009    Temat postu:

/ Kancelaria prawnicza Amandy Sharp

Wszedł do domu i wyciągnął najpierw laptopa kładąc go na szafkę. Dopiero później rozebrał się z płaszcza i ściągnął buty. Poszedł do kuchni a jego obiadem stała się marna zupa z paczki. Był na tyle leniwy i zaprzątnięty nową myślą która wpadła mu do głowy w drodze do domu że nawet nie pomyślał by ugotować coś bardziej ambitnego. Wrócił z parującym kubkiem na korytarz, zabrał laptopa i poszedł do swojego pokoju. Odstawił przedmioty na stół i przysunął fotel pod okno. Stopy mu zmarzły i musiał je rozgrzać. Nie ma to jak ciepły kaloryfer... Rozsiadł się w fotelu i włączył laptopa. Zamierzał poszukać kontaktu z Melindą. Skoro mówiła... Że zarządza coś powinno być. Przebierał palcami po klawiaturze popijając co chwila zupę. Ciepło płynące od kaloryfera przyjemnie rozgrzewało ciało Aarona. Było usypiające. Uśmiechnął się nagle szeroko do ekranu. Melinda Merrick. Odstawił kubek i zamienił go na telefon. Zapisał jej numer, zastanawiając się co lepsze. Wiadomość tekstowa czy rozmowa... Jedno i drugie było kuszące. Gdyby napisał mógłby się z nią zabawić w randkę w ciemno. Przekręcił głowę w bok kontemplując problem. Gdybym zadzwonił... Też go to kusiło. Miała niezwykle przyjemny głos. Machał bez zastanowienia telefonem. Postanowił się połączyć uznając że tak będzie lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:18, 31 Paź 2009    Temat postu:

/ Ulica

Wszedł do domu z szerokim uśmiechem na twarzy. Zaczął odliczać minuty do spotkania z Melindą. Do żadnej kobiety nie czuł jeszcze takiego pociągu fizycznego i intelektualnego jak do niej, spotkanej przypadkiem, długonogiej brązowowłosej kobiety - demona. Aaron był bardzo zadowolony. Świat wydawał mu się piękniejszy. Spojrzał w lustro. Po policzku jaki wymierzyła mu Marika nie było śladu. Poczochrał sobie włosy bardziej i odetchnął. Resztę rzeczy zrobił machinalne. Kolacja, kąpiel. To było nic. Aaron miał przed oczami jeden jedyny cel. Pani Melinda Merrick. Obrócił sie na drugi bok i przytulił do poduszki - Prosimy na scenę... - wymruczał lubieżnie nie mogąc doczekać się ich kolejnego spotkania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:11, 02 Lis 2009    Temat postu:

Obudził się i przeciągnął czując dreszcze spowodowane chłodem na ramionach. Nie przeszkadzały mu. Dreszcze były przyjemne i przypominały o tym co działo się wczoraj. Ziewnął, potarł szyję i zamrugał leniwie. Czuł się jakby Gwiazdka jednak miała przyjść wcześniej. Jakby była już jutro a nie za niespełna trzy tygodnie - Mój boże... - zajęczał wstając z łóżka. Gdzie ona ukrywała się tyle czasu? Poszorował się po płaskim brzuchu, chwycił za boki i wyprężył klatkę piersiową stając na palcach. Poprawił bałagan we włosach i poszedł do łazienki. Wrócił znów do pokoju i wyciągnął z szafy śnieżnobiałą koszulę oraz czarny garnitur. Przejrzał się w wąskim a długim lustrze z satysfakcją. Zamknął drzwi i zebrał swoje rzeczy do nesesera. Poszedł do kuchni i zadowolił się płatkami z jogurtem. Rozparty beztrosko na krześle wpatrywał się w okno i zastanawiał się co dobrego przyniesie mu dzisiejszy dzień. Z ujmującym uśmiechem na twarzy, pełnym samouwielbienia opuścił swój dom. Wyprowadził samochód i udał się do pracy.

/ Seattle / Kancelaria prawnicza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:46, 30 Gru 2009    Temat postu:

/ Kancelaria prawnicza Amandy Sharp / Seattle

Znalazł się przed swoim domem. Klucze szczęknęły w zamku i wszedł do środka. Od razu poczuł burczenie w brzuchu. Egzystował dziś na skromnym śniadaniu oraz na filiżance kawy i herbaty. Odstawił swój neseser na szafkę i rozpiął płaszcz. Odwiesił go na wieszak, zmienił obuwie i ziewając powlekł się do kuchni. Po godzinie stania nad kuchenką gazową na stole pojawił się talerz a na talerzu konkretna porcja ziemniaków, żeberko i surówka. Zjadł to wszystko i poczuł się syty. Zerknął na zlew z myślą, że przydałaby mu się prywatna służka. Najlepiej piękna, długonoga i w skąpym fartuszku… Błogi uśmiech rozświetlił jego twarz. Byłoby cudownie tak co dzień… Niestety to były jednak tylko jego zdegenerowane marzenia. Pozmywał po sobie stwierdzając, że zostało coś jeszcze na kolację. Zgasił w kuchni światło i udał się do swego pokoju. Wsunął pierwszą lepszą płytę do odtwarzacza. Bez różnicy było mu to, czego słucha. Przeszkadzała mu jedynie cisza. Wyciągnął się jak długi na łóżku i połączył z lotniskiem. Zarezerwował dwa bilety do Las Vegas. Miał nadzieję, że Mel nie zmieniła swoich planów a Aaron poczuł jakby znów wrócił do szkoły średniej i udawał się najlepsza laską w szkole na całodniowe wagary. Sięgnął po książeczkę z krzyżówkami i zaczął je rozwiązywać w przerwach zastanawiając się nad jego jutrzejszym zadaniem. Myślał nad tym, co chce osiągnąć i jak się do tego zabrać. Pstrykał od czasu do czasu długopisem w zamyśleniu. Wiedział, o której jest ślub. Zawsze były udzielane o tej samej godzinie odkąd pamiętał, więc i teraz nie mogło być wyjątku. Musiał wybrać między pójściem do Kościoła a przybyciem rano do domu Knight’a. Oczywistym było, która z opcji jest lepsza. Na pewno bardziej spektakularny efekt osiągnie pojawiając się u nich rano. Choć… Nie, zdecydowanie ranek. Chciał by każde jego słowo do nich dotarło a pojawienie się na ślubie wśród ciżby gości groziło anonimowością i błędnym przekazem lub zignorowaniem jego słów a tego nie chciał. Świadków wymiany z nimi zdań też nie potrzebował. Kolejnym problemem do przemyślenia były słowa, jakich użyje. Zapewne nie mylił się bardzo sądząc, że Adam nie pozwoli na to by Marika porozmawiała z nim na osobności. Przygryzł długopis dumając nad tym. Uznał, że będzie zmuszony improwizować. Uśmiechnął się lekko na myśl o prezencie, jaki mógłby im wręczyć. W jego wyobraźni pojawił się zardzewiały, wygięty gwóźdź. Oto gwóźdź do waszej wspólnej trumny moi mili… Roześmiał się głośno wpisując kolejne poprawne hasło w drobne kratki. Na tak radosnych i śmiesznych rozmyślaniach upłynęła mu reszta dnia. Był szalenie ciekaw czy Marika łyknie jego haczyk. Jeśli tak zrobi to bardzo ciekawe sceny mogły zacząć się rozgrywać w jednym z domów na obrzeżach a Aaron mógł do tego wszystkiego przyłożyć dłoń. Byłby ich katalizatorem. Jeśli myślała, że nie odwdzięczy jej się za policzek, który mu wymierzyła grubo się myliła. Aaron należał do gatunku pamiętliwych, którzy dla przyjemności od czasu do czasu szukali zemsty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:32, 31 Gru 2009    Temat postu:

Obudził się przytulony do miękkiej poduszki. Uchylił jedną powiekę przekręcił się na plecy. Przeciągnął sie z rozmachem i pięścią trafił w ścianę. Syknął cicho. Ten dzień nie zaczynał się tak pięknie jak prawnik sobie życzył. Tej wymarzonej służki u wezgłowia jego łóżka nie było, śnieg na który miał szczerze nadzieje, ten który miał zepsuć Knight'om ich dzień nie padał, a on czuł się najzwyczajniej źle. Chyba znów coś złapałem... Ziewnął, zsunął się z łóżka i przysiadł na podłodze trzymając się za czoło. Bosko. W kuchni spędził czas nad kanapką i szklanką herbaty patrząc w okno i modląc się by coś im nie wyszło. By jednak zaczął padać ten śnieg czy deszcz, by zgubili obrączki, by zabrakło kogoś z gości, by ksiądz nagle znikł z powierzchni ziemi i ze ślubu nic nie wyszło. Złorzeczył im jak mógł. Wszystkiego co najgorsze może przytrafić się w takim dniu. Z gwoździa zrezygnował. uznał ze nie jest samobójcą, a ostre narzędzie w rękach Mariki czy Adama wydawało się śmiercionośne. Wstał od stołu i ubrał się ciepło. Pójdzie do nich z czystej chęci zabawy. Nie liczył na nic prócz tego ze ciśnienie im podskoczy i może przy okazji któreś z nich wyląduje na szpitalnej izbie przyjęć.

/ Obrzeża / Dom Adama Knight'a / Teren przed domem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:19, 10 Sty 2010    Temat postu:

/ Biblioteka

Znalazł się w swoim ciepłym domu po krótkiej, pieszej podróży. Odwiesił płaszcz, odłożył książki na szafkę i przejrzał się w lustrze które wisiało ponad nią. Lewy policzek był opuchnięty. Poczerwieniał natychmiast ze złości. Niech cię piekło pochłonie Grey! Przesunął po nim dłonią. Rzucasz się z pięściami za takie... Ciekawe co byś mi zrobiła gdybym powiedział wprost że wyszłaś za skończonego idiotę...? Uniósł lekko brew jakby oczekiwał odpowiedzi do swego odbicia. Aaron w lustrze uśmiechnął się beztrosko i wzruszył ramionami - I o to chodzi! - mężczyzna chwycił książki i poszedł do kuchni. Zagotował wodę na herbatę a w szafce wyszukał paczkę krakersów. Z tym wszystkim udał się do swego pokoju. Uświadomił sobie ze dziś jest Wigilia. To spostrzeżenie bardzo go zaskoczyło. No i co z tego? To i tak niczego nie zmienia... Postanowił jednak jak na przykładnego syna i brata przystało zadzwonić do rodziców by im i siostrze złożyć życzenia. Wisiał na telefonie z godzinę odpowiadając na pytania raz matki raz ojca. Matka skupiła się na prowadzeniu domu, pytała czy się dobrze odżywia, czy dba o siebie. Ojciec jak zawsze skupił się na pracy. Siostra miała ważniejsze zajęcia. Po skończonym przesłuchaniu rzucił się na łóżko i odetchnął głęboko. Przekręcił się na bok i spojrzał na książki. Najpierw sięgnął po to co lubił. Po dzieło Kinga. Okryty kocem ze świeżo zalaną herbatą i krakersami pod ręką zaczął czytać. Czytał tak długo aż nie skończył. Kiedy kładł się spać było dobrze po trzeciej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:59, 21 Sty 2010    Temat postu:

Uchylił leniwie powieki. Spojrzał na zegarek i stwierdził że jest dziewiąta. Bo jeszcze wstanę... Była niedziela i Aaronowi nikt nie kazał wstawać. Przykrył się dokładnie kołdrą i przewrócił na drugi bok.
Znów to samo tylko sześć godzin później. Była piętnasta. Przeciągnął się leżąc na plecach. Przeczesał brązowe włosy a oczy tego samego koloru wpatrywały się w drugą książkę. "Gen" autorstwa nijakiego Knight'a. Przez nazwisko autora nie mógł się do niej przekonać. Ziewnął biorąc ją do ręki i raz jeszcze czytając zapowiedź tego co w środku. Wyszedł spod ciepłej kołdry i ubrał się. Zamierzał zjeść śniadanie i wybrać się do sklepu by przyjemnie spędzić resztę wolnego dnia. Nie lubił być zmęczony. Jutro znów do pracy więc Aaron nie próżnował. Chciał wypocząć ile tylko mógł. Zadowolił się szybką jajecznicą. Przyjrzał się swemu odbiciu w lustrze wiszącym w łazience. Poruszył szczęką i uśmiechnął się z satysfakcja. Po doprowadzeniu włosów jak i reszty siebie do porządku wyszedł z domu drżąc z powodu zimna. Zachciało mi się... Coli i chipsów. To był właśnie cel jego wyprawy. Jedynie te dwie rzeczy.

/ Sklep


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:13, 22 Sty 2010    Temat postu:

/ Sklep

Zmienił plany. Przypomniało mu się o transmisji meczu, więc Aaron oglądał z pasją mecz koszykówki. Książka mogła poczekać. Oddany temu wciągającemu zajęciu nie słyszał niczego ponieważ był tak skupiony na tym co działo się na boisku. Nagle drgnął silnie, obrócił głowę, zerwał się z fotela i spojrzał na swego gościa. Wytrzeszczył oczy. No faktycznie. Mogłem się ciebie spodziewać... - Czego? - Knight wyglądał okropnie. Skóra mu poszarzała, mięśnie twarzy jak i ciała były napięte jakby przygotowywał się do czegoś, oczy pałały niezdrowym blaskiem – O co ci do cholery chodzi? – zawołał nie wiedząc z jakiego powodu zawitał w jego progi. Był w niemałym szoku i nie mógł skojarzyć tak szybko faktów, które były oczywiste. Kiedy padły słowa o Marice wykrzywił usta – I co z tego?! Wpadłem na nią i tyle! Ona… - urwał i cofnął się, a on podszedł bliżej. Aaron trafił na ścianę, i wtedy Adam postąpił o krok do przodu. Sapnął kiedy poczuł silnie dźgniecie w mostek. Machnął dłońmi jakby się chciał od niego opędzić. Zmierzył intruza spojrzeniem, które ciskało gromy, ale tamten nawet się nie przejął. W końcu domyślił się powodu jego wizyty – Przecież ja jej nawet nie dotknąłem… - prychnął niezadowolony – Myślisz że mi się dała? Ach… Marika! To o to… Nie powiedziała ci? Kiedy doszedł do tego wniosku na jego usta wypłynął kpiący, brzydki uśmieszek. Nie powiedziała że spotkała się ze mną… W sekundę później pożałował tego najbardziej w całym swym dotychczasowym życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:18, 22 Sty 2010    Temat postu:

/ Korytarz / Dom Adama Knight'a / Obrzeża

Znalazł się pod jego domem. Wiedział gdzie go szukać. Zapytał jakiegoś szczeniaka, który włóczył się po ulicy. Tu wszyscy wszystkich znali. Proste. Nie zapukał. Po prostu nacisnął klamkę, pchnął drzwi i wszedł. Znalazł się w ciemnym korytarzu. Z drzwi po prawej, tych w głębi dało się słyszeć dźwięki jakby dopingu. Dobiegały, jeśli Adam się nie mylił z telewizora. Ruszył w tamtą stronę, starając się stąpać jak najciszej. Oparł się o futrynę patrząc na brązowe włosy wystające sponad oparcia fotela. Prychnął cicho. Siedział tak spokojnie, chyba nawet nie wiedział, że ktoś na niego patrzy – Howard ty skończona świnio bez grama sumienia i przyzwoitości… - kiedy donośny głos czarnowłosego mężczyzny rozniósł się po domu Aaron poderwał się jak oparzony z miejsca i stanął na równe nogi. Adam widząc na jego twarzy zdziwienie i strach roześmiał się ochryple – Czego? Ty sukinsynie… - wysyczał zbliżając się powoli do niego – Śmiałeś się z nią spotkać? Po tym co jej zrobiłeś? – zacisnął prawą dłoń w pięść – Myślałeś że się nie dowiem? Że nie przyjdę…? Że to… - zawiesił na sekundę głos - Przemilczę? – wycedził coraz bardziej rozsierdzony. Aaron zatrzymał się a Adam postąpił kolejny krok do przodu. Z rozmachem dźgnął go w mostek – Mylisz się idioto. Nie pozwolę byś więcej tknął swoimi brudnymi łapskami moją żonę! – jego nerwy były napięte do granic możliwości, więc kiedy tylko na twarz prawnika wypłynął kpiący uśmieszek Adam nie wytrzymał – Co mnie obchodzi że jej nie dotknąłeś?! Zrobiłeś to raz… I za to dostaniesz… – jednak nim go uderzył roześmiał się beztrosko z informacji jaką uzyskał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:24, 22 Sty 2010    Temat postu:

W sekundę później pożałował uśmiechu najbardziej w całym swym dotychczasowym życiu. Zobaczył błysk szaleństwa w oczach Adama, usłyszał jego ochrypły śmiech, a po chwili przed jego oczami zatańczyły miliony gwiazd, poczuł cholernie bolesne chrupnięcie, w zasadzie dwa, i zwalił się z impetem na ziemię. Chwycił swój nos a kiedy odsunął dłoń zobaczył, że jest cała powalana krwią. Zakręciło mu się w głowie. Wypluł ząb trzonowy i trochę krwi wymieszanej ze śliną. Potrząsany uniósł głowę w górę starając się skupić na nim wzrok. Kiedy mu się to udało stwierdził ze oczy Knight’a są straszne. Białka poprzecinane siateczką żyłek, były przekrwawione, pociemniałe z gniewu. Nie uśmiechnął się. Udał jedynie, że traktuje go serio. Przyłożył ramię do nosa starając się jakoś zatamować krwawienie, gdy tamten go puścił. Oczy Aarona zwięzły się złowieszczo, kiedy jego oprawca odwrócił się do niego plecami by wyjść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:28, 22 Sty 2010    Temat postu:

Zamachnął się i wymierzył mu celny cios wkładając w skręt ciała i uderzenie całą siłę, jaką posiadał. To dopiero przyniosło mu swoistą ulgę i spokój ducha. Włożył w ten ruch wściekłość i nienawiść, jaką żywił do tego mężczyzny. Dostał za to, że podjudzał Marikę do tego by doniosła na niego, za to że zostawił ją samą wtedy kiedy najbardziej potrzebowała oparcia, za to że stanął na jej drodze w parku, za to że śmiał dotknąć jej w biurze, za to że odważył się przyjść do nich w dzień ślubu, za to że jest pieprzonym kobieciarzem i za ten jego wkurzający, złośliwy, uroczy dla kobiet uśmieszek który w końcu Adamowi udało się zetrzeć z jego twarzy. Ogólnie rzecz biorąc dostał za to że żyje. Adam go nienawidził i nie starał się tego ukrywać. Howard poleciał w tył, zjechał w dół i przyłożył dłoń do swej twarzy. Czarnowłosy pochylił się nad nim i chwycił za koszulę – Obiecałem, że przyjdę do ciebie… Pamiętasz? Przed wczoraj rano… - wyszeptał kąśliwie - Zawsze dotrzymuje słowa. Spróbuj tylko… - szarpnął lekko oszołomionym mężczyzną - Donieść na mnie policji... – warknął groźnie i puścił materiał – Wtedy ja postaram zamienić twoje życie w piekło. I nic mnie nie powstrzyma. - spojrzał na Aarona z góry, prostując swe ciało dumnie – Mam w dupie twoje kodeksy. Spróbuj się z nią spotkać ponownie... Nawet przypadkiem. A skończy się to o wiele gorzej niż teraz. – zrobił krok w tył, obrócił się i opuścił jego dom trzaskając donośnie drzwiami. Wyszedł wprost w objęcia zimnej i ciemnej nocy. W jego żyłach pulsował testosteron i uczucie dobrze wymierzonej sprawiedliwości. Wbił dłonie głęboko w kieszenie i poszedł szybkim krokiem w stronę obrzeży miasta. Bez nadziei na to, że zastanie Marikę w domu. Masz skończonego idiotę za męża a ty jeszcze temu zaprzeczasz? Od teraz już nie będziesz… Syknął czując jak dłoń go boli od uderzenia, jakie wymierzył mężczyźnie. Wiedział jednak gdzie znajdzie żonę. Prócz Adama miała jedynie dwójkę osób, którym mogła by się wyżalić. Jedna z nich najprawdopodobniej siedziała w szpitalu, a druga była z Jeanine w domu. Na wspomnienie Benjamina Adam zazgrzytał zębami.

/ Ulica / Obrzeża / Dom Sobhian Blackrose


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 21:39, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:34, 22 Sty 2010    Temat postu:

Masz w dupie moje kodeksy? Wstał powoli przytrzymując się fotela. Najście, napaść, pobicie… Może i zniszczenie mienia? O to nie mógł go posądzić. Narażenie zdrowia… Oblizał usta czując słony smak krwi na języku. Uśmiechnął się dokładnie tak samo jak wtedy, gdy doprowadził Adama do czystej wściekłości. Dzięki Knight. Dajesz mi broń do ręki. Z głową odchyloną w tył poszedł do łazienki pozbierać się do reszty. Masz w dupie… Pokażę, co te kodeksy mogą ci zrobić… Po drodze zagarnął telefon komórkowy - Timmy? Tak Aaron… Że dziwnie mówię? Właśnie w tej sprawie do ciebie. – otarł brodę wierzchem dłoni – Potrzebne mi badanie… Obdukcja dokładnie… - zamknął za sobą drzwi do łazienki. Zobaczymy Marii, kto pierwszy stawi się w sądzie w charakterze oskarżonego. Jeśli nawet bolało, to Aaron wierzył że ten ból przyniesie mu tylko korzyści. Tu już nie chodziło o głupią zabawę w kotka i myszkę, kto komu bardziej dopiecze słowami. Adam posunął się o krok za daleko, a Aaron umiejętnie to wykorzysta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:33, 03 Lut 2010    Temat postu:

Wrócił ze szpitala z opatrzonym nosem, teczką z dokumentami w dłoni i żądzą mordu w oczach za to co mu zrobiono. Odrzucił teczkę z kompletną dokumentacja medyczną na szafkę i poszedł do kuchni. Z lodówki wygrzebał butelkę piwa. Usiadł przy stole i przechylił ją a zimny alkohol rozlał mu się po gardle. Dotknął lekko piekącego nosa i zasyczał. Przerwa po zębie raczej bardzo uprzykrzała życie. Nie dość że mi złamał nos to jeszcze dentysta... Choć to nie był widoczny ubytek, bo był to ząb trzonowy Aaron niezmiernie się tym denerwował. Zacisnął dłonie na butelce. Timmy zapewnił go że nos zrośnie mu się prosto. Prawnik miał do niego jako takie zaufanie, więc musiał mu wierzyć. Nie chciał mieć krzywego nosa i to jeszcze przez kogoś takiego jak Knight. Miał po środku twarzy szeroki plaster więc nie miał ochoty ruszać się z domu choćby na krok. Przypomniała mu się Melinda i ich planowany wyjazd. Odchylił głowę w tył. Pięknie... Wszystko mi zepsułeś. Też wam coś popsuje... Jego myśli były zdecydowanie obsesyjne. Szczerze chciał im odpłacić za to co dostał. Sięgnął po telefon i napisał szybko sms'a. Miał nadzieję że to wszystko mu zejdzie i nie będzie się musiał tłumaczyć kobiecie z własnej nieudolności. Aaron bardzo nie lubił tego słowa. Bardzo.
Choć z drugiej strony... W końcu była niedziela. Książki której autor miał takie samo nazwisko jak jego najserdeczniejszy teraz przyjaciel już nie chciał przeczytać. Popatrzył na butelkę piwa, wiedząc że nie przyniesie mu to pomocy, ani nie rozwiąże za niego problemów. Chwycił telefon i wsadził go do kieszeni. Zimno na dworze powinno otrzeźwić i pozwolić klarownie myśleć. Musiał się skupić nad kolejnymi krokami. Ubrał się ciepło. Uznał że w parku tłumów nie będzie i nikt za bardzo nie powinien mu się przyglądać.

/ Park


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aaron dnia Czw 20:38, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aaron
Człowiek



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:12, 07 Lut 2010    Temat postu:

/ Park

Przytrzymał kota niczym małe dziecko na ramieniu. A ona twierdzi że sie nie nadaję... Głupia. Wydobył klucze z kieszeni i przekręcił je w zamku. Wszedł do domu, czując momentalnie przyjemne ciepło. Drzwi trzasnęły i Aaron ze swym nowym towarzyszem znalazł się w środku - Miłego zwiedzania. - mruknął stawiając Garfield'a na panelach. Ściągnął z siebie płaszcz i zgarnął z szafki teczkę. Poszedł do kuchni. Zajrzał do lodówki zastanawiając się nad kolacją dla siebie. Ziewnął czując jak nos znów zaczyna go piec. Wyciągnął spory kawałek szynki i masło. Na deskę trafił chleb. Wstawił wodę na herbatę i zajął się przygotowaniem sobie posiłku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta / Domy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin