Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Kasyno i bar
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Dom Publiczny "Pod Czerwoną Podwiązką" XD
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:11, 10 Sie 2009    Temat postu:

- Och, jakież to piękne i pasjonujące. Twoja wypowiedź dosłownie doprowadziła mnie do łez. - Udał, że ociera sobie łzy pod powiekami. Przybrał maskę obojętności i chłodu. - Nie zagłębiam się w to czy dziwki potrafią czuć czy też nie, nie zagłębiam się również w to co wam po tych łbach chodzi. Robisz co robisz jedne z własnej woli inne nie, to nie moja brocha. - Ziewnął zakrywając usta dłonią, tym pokazywał iż nudziła go ta rozmowa. - I powiem, że nawet nie chciałbym się dowiedzieć, czy jesteś wyuzdana czy tez nie rude nigdy mnie nie pociągały. - powiedział z niesmakiem patrząc na nią. - Ciesze się bardzo, że w Twoich oczach nie mam klasy, zapewne Twoi klienci mają jej więcej, zwłaszcza Ci, którzy przychodzą się z Tobą zabawić a w domu czeka na nich żona i trójka dzieci. Juli ja przynajmniej taki nie jestem, może i nie byłem wierny Carmen wiedziała o tym doskonale, ale nie robiłem tego z premedytacja jestem tylko zwykłym facetem, świnia, która jak każdy facet patrzy za spódnicami. Dla mnie panna musi mieć to coś bym spojrzał na nią i nie mam na myśli na pewno wyglądu. - Konwersował z nią z nad wyraz wielkim opanowaniem. Choć miał już dość tej rozmowy. Nie prowadziła do niczego konkretnego a jeszcze bardziej wywoływała u niego senność. - Co do Carmen to na prawdę moja sprawa jak ją oceniam, nie wiem co Ci tam nagadała ,ale zapewne poprzekręcała połowę moich słów zresztą nie ważne. I jak byś nie wiedziała nie rzuciłem jej sama odeszła, ja jedynie stwierdziłem, że powinniśmy oboje trochę od siebie odpocząć a to zasadnicza różnica, ale wy kobiety zawsze wyolbrzymiacie, macie jakieś problemy, coś wam nie pasuje, zawsze. I kończąc mój cały nudny wywód powiem, że jeśli dziwka raz zostanie dziwką to na zawsze nią pozostanie, nigdy nie będzie potrafiła odejść z tego interesu. Zbyt łatwy zarobek, tak to już bywa, więc mi tu nie pieprz o przychodzeniu i odchodzeniu . - rzekł z rozbrajającym uśmiechem. Jeśli ją godziły jego słowa to w przeciwieństwie do niej, nawet się nimi nie przejął, wiele o sobie słyszał i swego czasu uodpornił się na takie teksty. Teraz wywoływało w nim jedynie śmiech i rozbawienie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martin dnia Pon 19:23, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:39, 10 Sie 2009    Temat postu:

- Nie mam żonatych klientów Martin - powiedziała słodko - Sama ich sobie dobieram i dbam o to by nie było wśród nich żonatych. Ale w gruncie rzeczy nic ci do tego - uśmiechnęła się i ziewnęła zasłaniając sobie usta dłonią - I nie masz klasy głównie ze względu na brak szacunku do ludzi. Oceniasz ich po tym jaki zawód mają Martin? To płytkie. Co do przychodzenia i odchodzenia... Ty też tak myślisz Norman? Że dziwka, która raz zostanie dziwką, to na zawsze nią pozostanie? Że jest na to "skazana" już na zawsze? Że od tego zawodu się nie odchodzi? - spojrzała na drugiego mężczyznę oddychając spokojnie i miarowo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:49, 10 Sie 2009    Temat postu:

Siedział podpierając głowę dłonią. Był znudzony całą tą akcją. Kiedy usłyszał swoje imię wyrwał się z otępienie w jakie popadł i przestał obserwować muchę chodzącą po zewnętrznej stronie szyby - Co? - zmarszczył czoło - Czy... Ach nie... - spojrzał na Juliette - Nie sądzę. To czy jest się dziwką czy nie... - przekręcił głowę - Owszem to napewno za człowiekiem się ciągnie, ale jeśli ktoś z tym definitywnie kończy... To... - spojrzał na Martina a później znów na rudowłosą - Według mnie można z tym zerwać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:56, 10 Sie 2009    Temat postu:

- Mylisz się po raz kolejny, nie oceniam ludzi po zawodzie jaki wykonują, to stwierdzenie tyczyło się tylko i wyłącznie Ciebie, nie wymieniałem żadnej innej osoby jak byś nie zauważyła. To Ty mnie oceniasz po kilku sytuacjach, choć tak na prawdę nie wiesz jaki jestem, nie wiesz co dokładnie robię, nie wiesz ile wysiłku i czasu muszę w to włożyć. Owszem moje i Twoje zachowanie jest równie płytkie. Przychodzisz do mnie z aluzjami, choć nie poznałaś szczegółowo faktów, nie było Cię przy tym, a później śmiesz mi wytykać jakieś moje błędy. - westchnął ciężko. - Co to teraz Carmen najęła sobie Ciebie jako swego adwokata w negocjacji ze mną? Zapewniam Cię, że jeśli będę chciał z nią porozmawiać to uczynię to sam bez czyjejkolwiek pomocy. - Po raz kolejny ziewnął. Nie zamierzał dalej ciągnąć tego bezsensownego tematu, jak dla niego był on skończony. nie miał czasy na czcze gadanie. Wyciągnął telefon komórkowy i wystukał do kogoś smsa. Nie miał zamiaru bezczynnie siedzieć. Musiał działać. Jak najszybciej, dość już stracił cennego czasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:12, 10 Sie 2009    Temat postu:

- Carmen nie wie że tu jestem - wzięła torbę w garść - I wolałabym żeby nie wiedziała. Wbrew pozorom Martin, ja nie jestem idiotką. Wiem, ze mówiłeś o mnie. Mimo uogólnień. Ja cię nie oceniam. Ja tylko próbuję zwrócić twoją uwagę na to w jaki sposób możesz być odbierany. Co z tym zrobisz to twoja sprawa - powiedziała łagodnie - Nie lubisz mnie? W porządku. Masz prawo. Ale nie dziw mi się. Gdybyś stwierdził że ktoś skrzywdził twojego przyjaciela Martin, nie czułbyś potrzeby zareagowania w jakiś sposób? Wybacz że zajęłam ci cenny czas na czcze gadanie. Po prostu przemyśl to jeszcze raz Martin. Po prostu przemyśl... Prosi cię o to jedna głupia i płytka dziwka. - odwróciła się i podeszła do Normana. Oparła dłoń na blacie. - Gdyby to było więcej jak dwa tygodnie, to podaj mi kwotę Norman. Zapłacę co do centa za swój wolny czas - powiedziała cicho tak by tylko on usłyszał - Nie umawiaj mi nikogo. Odwołałam swoich klientów, ale o ile dobrze policzyłam.. firma nie straci. I przepraszam. Niepotrzebnie się uniosłam, powiedziałam chyba sporo niepotrzebnych słów. Uważaj na siebie. - delikatnie musnęła go dłonią po ramieniu i wyszła. Slowa Martina zaległy jej w głowie. Milczenie Normana równiez. Wyjedzie. Po prostu wyjedzie...

//?? a grom ją wie XD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juliette dnia Pon 20:18, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:21, 10 Sie 2009    Temat postu:

- Taaa.. przemyślę i nie martw się o to. To Ty powiedziałaś, że Cię nie lubię z moich ust nic takiego nie wyszło, więc nie przypisuj mi tego rodzaju słów. I tak na prawdę mam gdzieś to co o mnie myśli. Umiesz liczyć, to licz na siebie. - kończył swa konwersację z Juliette. - Nie martw się nie zamierzam jej wspominać o tym, że taka sytuacja miała miejsce i wbrew temu co Ty o mnie myślisz nie jestem aż tak skończonym sukinsynem za jakiego mnie masz. - pokręcił lekko głową. - A gdyby ktoś skrzywdził mojego przyjaciela to nie siedziałbym tu teraz tylko skutecznie unicestwiał osobę, która przyczyniłaby się do jego krzywdy, no chyba, że tego by nie chciał wtedy nie zrobiłbym nic bo wbrew pozorom szanuję sobie zdanie mojego przyjaciela. - powiedział otwarcie rozkładając karty na stół. Nigdy nie kłamał w tak oczywistych sprawach.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martin dnia Pon 21:09, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:41, 11 Sie 2009    Temat postu:

Pokiwał w milczeniu głową na słowa Juliette. Dwa tygodnie... Więcej? Odprowadził ją wzrokiem. Słomka w jego dłoniach zmieniła sie w powyginaną w przeróżne kierunki formę. Denerwowało go to wszystko niezmiernie. Nie rozumiał o co tyle szumu. Gdyby Martin... Gdyby chciał wybaczyłby jej to co wyczynia... Zerknął na przyjaciela. Nawet to że... Uśmiechnął się lekko przypominając sobie zdjęcie. - Masz swoje sprawy.. - klepnął go po plecach - Trzeba się ruszyć. Już po urodzinach. Koniec wolnego! - przecisnął się obok niego i ruszył w stronę wyjścia. Czuł się tak nieprzytomnie jak poprzedniego wieczoru albo i gorzej. A dodatek wszystkiego bateria u zegarka odmówiła mu posłuszeństwa. Postanowił to załatwić z samego rana bo nie lubił kiedy nie miał kontroli nad czasem a na telefon komórkowy zerkać co minutę nie wypadało. Poszedł na górę ogarnąć się i zszedł na dół. Zahaczył na sekundę o kasyno i zawołał do Martina - Będę.. - machnął dłonią - Wrócę niedługo. - po chwili nie było go w domu.

/ Ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:54, 11 Sie 2009    Temat postu:

// apartament Carmen

Weszła niepewnie do części z barem. Poszła do Billa i dała mu klucze.
- Daj je proszę Martinowi i powiedz mu,że wyjeżdżam z miasta - westchnęła i wyjęła portfel.
- O ile się nie mylę to miałam tu coś do uregulowania - wyjęła pieniądze i polożyła na ladzie. Bill skasował wszystko co miał. Carmen wyjęła z portfela wszystkie karty i resztę pieniędzy. Wzięła jakąś kopertę, którą miała w torebce. Wyciągnięte rzeczy schowała do niej.
- I to też. Wszystko należy do niego. Pa Bill - poszła czekać na Julie.
/ ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:45, 11 Sie 2009    Temat postu:

- Ok. Do zobaczenia później . - powiedział obojętnie i dopił swą kawę. Spojrzał na zegarek i zerwał się na równe nogi. Wyszedł z baru nawet na nikogo nie spoglądając. Dość miał dziś rzeczy do załatwienia, a humor był do dupy. Oj będzie się wyżywał, na ekipie remontowej, ot bo taki ma sobie kaprys. Włożył rękę do kieszeni spodni, wymacał kluczyki od auta i wyciągnął je machając sobie nimi przed nosem. Poszedł do garażu. Wsiadł w swe auto i wyprowadził bezpiecznie wóź z podziemi. Skierował się w stronę Forks. Pędził dość szybko jak zawsze. Droga nie powinna mu zająć zbyt wiele czasu. Miał czas na przemyślenia, ale wcale myśleć mu się nie chciało. Był zmęczony całą tą chora sytuacją. Stało się jak się stać najwidoczniej miało. Potrzebny mi i jej odpoczynek. Będzie co ma być..

/ Forks/ Ulice/ Hangar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:27, 24 Sie 2009    Temat postu:

/ Apartament Juliette

Z wyrachowaniem podkradł z baru butelkę ginu. Zamierzał upić się na wesoło. Kasyno było opustoszałe, jego jedynym towarzystwem było odbicie w lustrze. Uwielbiał nocne godziny spędzone sam na sam z butelką. Był znany z tego ze zalewał się w trupa tak więc ani barman ani stali goście nie protestowali. Po pięciu głębszych Norman zdawał się być zadowolony z życia jak nigdy. Jedyna która mogłaby protestować szczerze go znienawidziła. Roześmiał się głośno. I tyle z tego było!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:09, 24 Sie 2009    Temat postu:

//hall

Wkroczyła do baru w za wielkim t-shircie wyłaniającym się spod kurtki. Przydeptywała sobie trochę za duże spodnie dresowe. Niezawiązane traperki i lekko rozczochrany kucyk dopełniały wizerunku. - Ty! - Utkwiła w Normanie zmruzone spojrzenie - Chwila rozmowy. U ciebie. Teraz - mruknęła cicho podchodząc do niego. - Proszę... - nie bedzie robiła scen przy klientach. Nie posłużyłoby mu to zbytnio. Złapała za poły kurtki i opatuliła się nią ukrywając nieco ubranie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juliette dnia Pon 19:10, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:12, 24 Sie 2009    Temat postu:

Spojrzał na nią krzywo. Wypił już za dużo. Było mu wszystko jedno. Łyknął kolejną pieczołowicie odlaną porcyjkę chichocąc - Nie chce mi się... - opowiedział wpatrując się w Juliette z uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:19, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Nie zamierzam się tu z Tobą szarpać. Ale nie powstrzyma mnie to od odstawienia jakiejś szopki. Więc do cudownych epitetów jakimi mnie obdarzyłeś będziesz mógł dopisać histeryczkę i złośliwą jędzę. - ostrzegła cicho - Co on pił? - zapytała barmana półgłosem.
- Gin. Butelka. Sam, bez lodu. Jedna - poinformował barman i spierdzielił na drugi koniec baru.
- Rozumiem - westchnęła - porozmawiasz ze mną jednak czy wyrzucisz mnie już teraz? Na wyjdź takie jak ostatnio dziś nie zareaguję. Już tu nie pracuję, więc nie zależy mi na tym co pomyślą sobie o mnie. Będziesz mnie musiał wyrzucić siłą. Bo mnie się gęba i tak nie zamknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:25, 24 Sie 2009    Temat postu:

Norman spojrzał na barmana - Zdrajca... - mruknął niewyraźnie i osuszył butelkę do reszty. Oparł się i wyciągnął rozluźniony ramię w bok. Palcami machinalnie gładził brzeg skórzanej kanapy na której przysiadł - Nie wyrzucę cię, bo nie mam prawa. - wpatrywał się w Juliette oczami pijaka z wieloletnim stażem. - Chcesz to mów... - odpowiedział bezczelnie - I tak nic z tego nie zapamiętam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:28, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Ty nie, ale oni tak. - złapała go za rękę i pociągnęła - Nie chce ci się dupy ruszyc? Świetnie - warknęła zirytowana. Rozmowa z nim w zasadzie wcale nie była pozbawiona sensu. Przynajmniej będzie szczery. Jak zwykle. Po alkoholu zawsze bywał szczery aż do bólu. - Do listy dorzuć jeszcze agresywną. - pociągnęła go za sobą w stronę hallu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:32, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Boże i czego ty chcesz?! - wyszarpnął swoją dłoń i wyprzedził Juliette. Pchnął silnie drzwi do kasyna. Mimo tego że wypił dużo trzymał równowagę. Przemierzył szybko schody i stanął pod drzwiami swojej pakamery.

/ Pakamera Normana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juliette
Pół-wampir



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:36, 24 Sie 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się pod nosem. Zirytował się. Klasycznie. Wystarczyło odrobinę pod włos i ruszył dupę sam. Westchnęła mrugając do barmana.
- Dzięki Bill... Nie będzie pamiętał, że mi powiedziałeś. - cmoknęła chłopaka w policzek i ruszyła za Normanem.

// pakamera Normana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:34, 26 Sie 2009    Temat postu:

/ Czarne piekiełko Martina

Wszedł ostentacyjnie ruszając szczęką. Podszedł do baru, za którym stał dobrze znany mu kelner. Zmierzył go niezbyt przychylnym wzrokiem. - Dużą porcję jajecznicy na bekonie i mocną kawę, ale w miarę szybko. - powiedział rzeczowym głosem i ruszył ku jakiemuś zacienionemu stolikowi. Rozsiadł się wygodnie i chwycił poranną prasę w dłoń, która zapewne była przygotowana dla Normana. Zaczął ją przeglądać, nie bardzo zważając na to co tam pisze, wszystko go drażniło. W końcu złożył ją w pół i odłożył na stolik bębniąc o niego palcami. Miał nadzieję, że jego zamówienie dotrze jak najszybciej. Nie miał zamiaru w żaden sposób poganiać kelnera, nie chciało mu się go brukać. Jak się będzie tak ociągać, to długo tu nie popracuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:40, 26 Sie 2009    Temat postu:

/ Pakamera Normana

- Ty! - Norman zatrzymał kelnera który odchodził od Martina - To samo. Cokolwiek on zamówił. - machnął dłonią odsyłając go do dalszej pracy. Ciężkim krokiem podszedł do stolika przy którym siedział jego przyjaciel. Wyciągnął dłoń - Witaj. - mruknął bo na 'dzień dobry' nie było go stać. Zerknął na niego wyciągając papierosa z paczki - Widzę że miałeś cholernie udany dzień... - uśmiechnął się kpiąco i zawołał w stronę baru - Zapalniczkę! - spojrzał na gazetę w jego dłoniach. Musiał poczekać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:49, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Cześć. - mruknął niezbyt wyraźnie. Wolał już towarzystwo Normana od kobiecego zgiełku. - O, tak cholernie, ciężki, długi, męczący dzień. Przyznam Ci rację. Pfff... - wypuścił powietrze z płuc ze świstem. Pokręcił lekko głową. - Jak dobrze, że mam go za sobą. - podsunął mu poranną gazetę. - Nie ma nic ciekawego, przeglądałem. - zaśmiał się ironicznie zachrypniętym głosem. - U Ciebie jak? Interesy się kręcą, kobiety dobrze sprawują? Jakieś kłopoty? Może sukcesy nie wiem? - zasypał go gradem pytań byle tylko czymś zając swój umysł do czasu jedzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:54, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Taaa... - wsunął papierosa w usta i zapalił pożyczona od barmana zapalniczką - Sukcesy... - wzruszył ramionami - Same pieprzone sukcesy... - zagłębił się w gazecie i wyrzucał z siebie co chwila jakieś zdanie - Juliette odchodzi, ja mam nowego laptopa, wypiłem dzban soku, łeb mi pęka.... Same sukcesy czego chcieć więcej od życia? - westchnął ciężko i przerzucił stronę - A ciebie co tak w życiu cieszy? Jakiś wyrazisty i wielki sukces? - zaciągnął się - Pochwal się Martin... - spojrzał na niego z ciekawością - Co u Mariki? Nada zamierza wywracać mi stoły?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Norman dnia Śro 22:55, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:00, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Weź mi nawet nie gadaj. - zirytował się zgrzytając zębami. - Oczywiście, masa pierdolonych sukcesów. Czuję jak by mi wszystko przeciekało przez palce. - westchnął zrezygnowany poprawiając się, obecna pozycja była niezbyt wygodna. - Marika... - znów zazgrzytał zębami i zacisnął dłoń w pięść. - Nie wiem co u niej, zostawiła mi łaskawie list. Wyjechała bóg wie dokąd. A poza tym to zostanę wujkiem bo jest w ciąży i do tej pory, nie raczyła się odezwać. - walnął pięścią w stół. - I powiedź jak człowiek ma się nie wkurwiać, a poza tym, wyjebała okna w salonie, rzekomo na wieść o ciąży, dziwne podejście jak i reakcja. Czujesz to. Jak ją dopadnę, to nie wiem co jej zrobię. - powrócił do poprzedniej pozycji w żadnej mu nie było dobrze. - Daj mi fajkę, dosłownie sobie z tego wszystkiego zapale, zacznę palić, o . - kręcił głową nie mogąc tego wszystkiego pojąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:06, 26 Sie 2009    Temat postu:

Norman spojrzał na niego karcąco - O ton ciszej poproszę. - rzucił mu paczkę i podjął dalej - Marika... - nie załapał zaraz o czym Martin mówi zaczytany w jednym z artykułów - Co ty... I dopiero mi mówisz? - spojrzał na niego przytomnie - To przecież wspaniałe wieści! - uśmiechnął się szerzej. Mimo tego ze miał z nią teraz na pieńku to zawsze lubił i szanował jego kuzynkę - A ona... - brwi same uniosły mu sie w górę - Co zrobiła?! - wpatrywał się w Martina z mieszanką nie dowierzania i rozbawienia. Roześmiał sie - Skąd wiesz? Widziałeś?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:15, 26 Sie 2009    Temat postu:

Wziął z paczki papierosa i wsadził go sobie w usta, odpalił go i pociągnął dość solidnie az zaczął się dusić, musiał się przyzwyczaić. - O ma...tko jak Ty mo.... - próbował poskromić kaszel. - ... żesz to gówno palić. - odchrząknął niezbyt kulturalnie. Za drugim razem było trochę lepiej, ale i tak nie najlepiej. - Co za.... - chwila przerwy na wyplucie płuc. - szajs. No mówię Ci, moja kuzyneczka jest w stanie błogosławionym. Nie byłem tam, pomyśl logicznie przecież nie pozwoliłbym jej wyjechać tym bardziej w takim stanie. - zrzucił Normana błąd na karb wypitego alkoholu, który ostatnimi czasami namiętnie popijał. - Byłem z Adamem w hangarze malowaliśmy pół dnia, kiedy pojechałem do niej znalazłem list. Dopiero następnego dnia uciąłem sobie małą rozmowę z Adim i on mi to wszystko powiedział, mianowicie, o ciąży mu powiedziała, ale na wieść o wyjeździe był równie zszokowany co ja. - wzruszył lekko ramionami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:22, 26 Sie 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się do Martina szeroko i ironicznie - Przyzwyczaisz sie jak do wszystkiego. - widok duszącego się przyjaciela był czymś naturalnym jeśli palił on pierwszy raz. Tyle lat Norman próbował go nauczyć i jakoś mu tego nigdy nie wpoił. To był znak że musi być z nim naprawdę źle - I z kim ona? - Norman przekrzywił głowę i popatrzył na niego przenikliwie - Z twoją prawą ręką? - zapytał konspiracyjnym szeptem. - I dlaczego do cholery wyjechała?! Źle jej? Ma w nas pomoc a ona... - pokręcił głową a papieros wrócił na swoje pierwotne miejsce. W kącik jego ust.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:30, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Taaa. - zaciągnął się znów i wypuścił dym z płuc przy okazji robiąc małe kółka. - Szczerze mówiąc to nie miałem pojęcia z kim. Tego nie napisała. - strzepnął popiół do popielniczki zagapił się na papierosa a następnie w końcu spojrzał na Normana. - Ale wiem. Ten śmieszny adwokacina. I śmiał wyprzeć się dziecka. Olał ją tak po prostu.Jak go spotkam to będzie zbierał na nową protezę. - roześmiał się bo taka wizja go bawiła. Ale po chwili zreflektował się i przybrał poważny wyraz twarzy. - Z tego co Adam mówił, załamała się, pogubiła w tym wszystkim i próbuje się odnaleźć. Ale czy wyjazd to dobry pomysł? Od problemów się nie ucieknie. - przed ich nosami zostały postawione obfite talerze parującego jedzenia i dwie czarne kawy. - Dzięki. - Martin od razu wziął się za jedzenie był wygłodniały. - Bała się przyjechać do Podwiązki, po tej całej akcji. No cóż żart choć był udany najwidoczniej nie na miejscu. Wystraszyła się i uciekła. Ale wróci, taką ma nadzieję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:36, 26 Sie 2009    Temat postu:

Norman uwielbiał zachowywać się czasem jak stara plotkara - Z tym co była na koncercie? - podpytywał Martina patrząc na kształtne kółka które udało mu sie wypuszczać - I adwokat? I się wyparł? Świat schodzi na psy... - zawyrokował machając widelcem - Jak taki zapluty aneksami, kodeksami i paragrafami adwokat może działać wbrew nim? - roześmiał się nie dowierzając temu - Pomogę ci. - zapewnił go co do pomocy przy Aaronie - Zawsze możemy go wysiudać ze stołka. - puścił do niego oko i zabrał sie za jedzenie - I Adam... Nie macie pomysłu gdzie mogła jechać, nic? Zadzwoń do niego może coś wie. - podsunął mu pomysł.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Norman dnia Czw 0:10, 27 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:52, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Jak widać Normanie, nawet takie urzędasy, wypierają się własnych dzieci. Zamoczyć to najlepiej a później chować to nie ma komu. Dokładnie ten sam co był z nią na koncercie. - przełknął dość gorący kawałek jajecznicy, upił łyka kawy i popatrzył na Normana. - Wiesz co, ja Ci mówię zrobię mu koło dupy. - i on mrugnął do Normana. - Ten świat jest pokręcony i pełen zawijasów. Ojciec wypiera się dziecka. W głowie się nie mieści, to już Adam był bardziej tym przejęty niż ten adwokacina. Swoją drogą, z tego co mówił również jakoś chyba udało im się w końcu dogadać. Nawet po tym jak wybiła okna w salonie, spędziła u niego noc w przeciwnym pokoju. No proszę. Opiekuje się nią tak jak ładnie prosiłem. Wiedziałem, że trzeba czasu aby się dotarli. - ten fakt go bardzo radował. Był za to Adamowi wdzięczny. - Dzwonienie nie ma sensu, będę się z nim widział zapytam jeszcze raz, ale on również nie potrafił wydukać gdzie ona wyjechała, nawet nie miał na to żadnego pomysłu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:00, 27 Sie 2009    Temat postu:

Zajęty jedzeniem słuchał Martina nie przerywając mu. Kiedy skończył opowiadać zamyślił się przez chwilę - No zostawmy już adwokacinę. We trzech go dorwiemy. Myślę że i Adam na to by poszedł. - powiedział grzebiąc widelcem i wybierając kawałki boczku - Trzeba by było zadbać o jego ładną buźkę. - dźgnął kawałek mięsa. Chwycił filiżankę w lewą dłoń - Masz rację mówić że ten świat jest zakręcony. - powiedział styranym głosem. Sam miał się czym zamartwiać. Pozostawił to dla siebie - Marika u Adama? - pokręcił głową i powiedział stanowczo - Nie rozumiem ich... - jęknął i upił kawę - Mniejsza z tym. - machnął dłonią - I jak hangar? Skończyłeś już?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:12, 27 Sie 2009    Temat postu:

- O tak, Adam na pewno również by poszedł w to nie wątpię. - roześmiał się, jednakże swój śmiech musiał przerwać bo pakował sobie właśnie jedzenie do buzi. - to mu trochę poprawiło humor. Upił kolejnego łyka kawy i spokojnie przeżuwał to co miał w ustach. - Cóż hangar, a no się powoli kula do przodu, razem z Adamem pomalowaliśmy te górne pomieszczenia. Trzeba kupić tam meble. Dół, cóż robotnicy, się nim zajęli więc niebawem również będzie ukończony i można ruszać z produkcją. Wciąż poszukuję dobrego alchemika, ale już nad kimś myślę, tylko muszę uruchomić stare kontakty. Także miejmy nadzieje, że wszystko pójdzie w dobra stronę. - poszorował się po karku, bo go coś tam ugryzło. - Ten świat jest zakręcony jak tampon w piździe. - oznajmił żartobliwie nawet się przy tym nie krzywiąc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:18, 27 Sie 2009    Temat postu:

Norman wybuchnął śmiechem po jego ostatniej wypowiedzi - Martin ja jem... - powiedział a ręce mu opadły. Mimo to uśmiech nie schodził z jego twarzy - Jedziesz dziś po te meble? - zapytał pochłaniając kolejną porcję - A może przydam się ci do pomocy? - miał szczere chęci. Po raz pierwszy poczuł że musi się zająć czymś innym niż 'Podwiązka' - Też mogę złapać pędzel... Martin? - uniósł pytająco brew zerkając na przyjaciela znad filiżanki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:26, 27 Sie 2009    Temat postu:

- Wybacz ja to zawsze mam wyczucie czasu. - powiedział rozbawiony. W towarzystwie przyjaciela zawsze potrafił się rozluźnić. - No miałem taki zamiar jechać po nie wczoraj, ale poprzestawiały mi się plany przez.. - nie było sensu gadać o żółto włosej. Machnął jedynie ręką. - W takim razie trzeba to zrobić dziś... Jasne możesz mi towarzyszyć w zasadzie malować nie ma już czego, ale z chęcią zdam się na Twoje fachowe oko w wyborze mebli. To pomieszczenie u góry jest pomalowane na bordowo, także jak Adam sugerował czarna skórzana kanapa i fotele będą w sam raz. Poza tym to kolor uniwersalny ja go lubię bardzo. Pomożesz mi wybrać kilka rzeczy. - pomoc przyjaciela była mu wskazana. Nie wiedział czy Adam już wrócił z Nowego Yorku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:35, 27 Sie 2009    Temat postu:

- Spokojnie, przecież nic się nie stało. - powiedział uśmiechając się. Był odprężony. Wszystkie problemy zostały zepchnięte gdzieś głęboko w podświadomość. Miał się rozerwać z Martinem. Zero problemów. Zero rudowłosych kobiet - Na bordowo... - zamyślił się w widelcem w ustach. Patrzył przez chwilę na Martina - Ale... czarna? Może jakaś jaśniejsza? Jeśli wszystko będzie takie ciemne, to... - wyprostował się w krześle - Nie będę kwestionował jego gustu. Zobaczymy co będzie. - powiedział i odłożył widelec na pusty talerz. Głowa bolała. Chcąc nie chcąc musiał przyznać Juliette rację i sięgnął do kieszeni po aspirynę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:10, 27 Sie 2009    Temat postu:

- Masz rację, zobaczymy co nam tam zaoferują. Wspólnie coś dobierzemy. Także nie ma co się tym przejmować. - obwieścił to szerokim uśmiechem. Skończył jeść i teraz leniwie popijał sobie kawę. Zadał sobie lewa rękę za głowę. - A Juliette gdzie jest? Co ją skłoniło do odejścia chyba nie moje słowa? - zaczął drążyć temat, nie mając nic lepszego do roboty. Nie chciało mu się teraz myśleć o Carmen. Musiał od tego wszystkiego odpocząć, miał przed sobą wiele pracy do wykonania i to na tym musiał się głównie skupiać. Sprawy serowe jak i inne musiał zepchnąć na dalszy plan.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:17, 27 Sie 2009    Temat postu:

Zerknął na zegarek - Albo w drodze do Paryża albo już w Paryżu. Nie mam pojęcia. - przyznał ziewając. Wzruszył ramionami - Gdzieś tam pewnie jest - wymruczał niezbyt zadowolony z tematu jaki obrał sobie na rozmowę Martin - Po części się przyczyniłeś do tego. - przyznał szczerze - Ale próbuje zmieniać swoje życie czy jakoś tak... Ten... - machnął dłonią - Dystans, tak. Dystans. Łapie. - zagłębił się w nekrologach ale nie znalazł niczego co by go ucieszyło - A coś jeszcze prócz mebli?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:23, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Ach rozumiem, no cóż, zmiany czasem to dobra rzecz. Skoro potrzebuje się zdystansować. Odpoczynek od tego miejsca dobrze jej zrobi. - wzruszył ramionami. - Co jeszcze,a tak, sprzęt grający, musi mi czasem coś nad uchem po brzęczeć. Wstawaj, zbieramy się nie ma na co czekać, chcę mieć to już z głowy. - powstał i otrzepał sobie spodnie z niewidzialnych paprochów. Spojrzał na niego znacząco i czekał, aż podniesie swoją szanowną z miejsca. Temat Juliette postanowił zostawić, mało go teraz to interesowało co się z nią dzieje. Za cel miał jedynie popchnąć do przodu cały interes.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:28, 28 Sie 2009    Temat postu:

Potarł szczękę dłonią i wstał do stołu. Cała odpowiedzialność za burdel spadła na barki barmana. Trzeba szkolić sobie pomocnika... Norman czuł się stary i żadne słowa tego nie mogły zmienić - Sprzęt grający? - stanął obok Martina i oparł sie o stół- Zamierzacie tam imprezy urządzać? - uśmiechnął się a oczy mu lekko zabłysły - Kiedy oblewamy zakończenie pracy? - tego był najciekawszy. Urżnie się do nieprzytomności. Takie miał plany.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:36, 28 Sie 2009    Temat postu:

Roześmiał się na pytanie przyjaciela. - Imprezy nie bardzo, tam się będzie pracować a muzyka dla mnie i Adama dla relaksu, chociaż może bardziej i dla mnie. - pokręcił lekko głową śmiejąc się. - Jak sama nazwa wskazuje impreza po zakończeniu pracy, czyli gdzieś za parę dni nie wiem już prawie wszystko jest gotowe, więc się szykuj, może tutaj w barze wyprawimy hm?? Czy poczekać z tym do powrotu Juliette i Carmen? - zapytał zaciekawiony. Zaczął się przesuwać w stronę wyjścia do hallu a stamtąd do garażu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:45, 28 Sie 2009    Temat postu:

Przyniesiono mu marynarkę. Wciągnął ją na siebie - Na Carmen? - zerknął na przyjaciela zaskoczony - Martin... - trącił go w łokieć - Przecież nie będziemy kazać im patrzeć jak my opijamy coś do czego raczej nie będą miały dostępu... - stanęli w hallu a Norman pociągnął dalej - Nie mam pojęcia kiedy wróci Juliette. Tydzień, dwa? - po jego ostatnich wyczynach nie mógł być pewien czy wróci kiedykolwiek - Weźmie się jakieś dziwki i na tym się skończy... - mruknął wchodząc do garażu. - Ty czy ja? - zapytał stając obok samochodów.

/ Garaż


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:52, 03 Wrz 2009    Temat postu:

/ Ulica

- Sok z cytrusów! - barman zniknął natychmiast na zapleczu. Norman przywołał do siebie jednego z kelnerów. Dał mu klucze do swojego pokoju i kazał przynieść laptopa. Usiadł w zacienionym kącie kasyna i poczekał za sokiem i kelnerem. Wyciągnął telefon. Nie zastanawiając się nad różnicą czasu wybrał numer. W tym samym czasie pojawił sie kelner. Chłopak był pojętny. Laptop wylądował przed nim gotowy do pracy. Zbył go machnięciem dłoni i uruchomił skype'a. Z aparatem przy uchu czekał łaskawie aż odbierze. Lub i nie. Któż zna kobiety...


Odłożył telefon na bok. Chwycił sok który wylądował przed nim w czasie rozmowy. Zapisał jej nick i pozostało mu jedynie czekać. Tygrysie... zagryziemy się kiedyś przy okazji. Jak na złość nikt się nie kręcił. Może widok jego z laptopem był tak dziwny że nikt się nie zbliżał. Musiał poczekać za Martinem. Przypomniało mu się że nie kupili sprzętu grającego. Godzina 23 wydawała mu się niezwykle abstrakcyjna. Znudzony zaczął przeglądać przypadkowe strony.

Jaki popiół? Położył dłonie na stole i uniósł się lekko w górę do okna. Przyjrzał się uważnie mrużąc oczy. Lubił wyglądać doskonale. Nie zauważył niczego. Usiadł prychając. Powrócił do dalszego przeglądania witryn internetowych w oczekiwaniu na Martina.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Norman dnia Sob 9:16, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Dom Publiczny "Pod Czerwoną Podwiązką" XD Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 13 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin