Teren przed domem + garaż

Adam Knight

Zaparkował samochód i wprowadził go do garażu. Minął kilka drzewek niosąc ze sobą torbę i gitarę. Przekręcił klucz w zamku i pchnął drzwi.

/ Korytarz

Adam Knight

/ Kuchnia

Wyszedł i przekręcił klucz w zamku. Zrobił parę kroków i stanął przed domem. W świetle poranaka wyglądał całkiem nieźle. Podobał mu się. Uśmiechnął się kącikiem ust. Zobaczymy jak to będzie... Miał na myśli wszystko, począwszy od tego jak będzie się mu mieszkać a skończywszy na tym z kim będzie tu mieszkać. Wyprowadził samochód i udał się w drogę do Seattle.

/ Ulice / Seattle / Galeria handlowa

Adam Knight

/ Sklep / Ulice

Przeklinając w myślach tego kto wymyślił zakupy, zaczął przenosić wszystko z samochodu do poszczególnych części domu. Farby do salonu, jedzenie i garnki do kuchni, a pościele i ręczniki na górę do sypialni. Zatrzymał się po tym wszystkim w kuchni.

/ Kuchnia

Jenny

/ Dom Jenny Rewolver

Taksówka zatrzymała się przed jego domem. Przed Jenny natychmiast otworzyły się drzwi. Wysiadła z samochodu z uśmiechem na twarzy. Dla niej to było całkiem normalne, nachodzenie obcych jej ludzi w ich własnych domach bez ostrzeżenia. Wzięła kwiaty, podziękowała ładnie taksówkarzowi , dając mu duży napiwek , a kiedy odjechał rozejrzała się , wyciągnęła lusterko i poprawiła swój ogólny wygląd.
Ruszyła do drzwi , wiedząc , że będzie musiała trochę pozmyślać. Podpierając się na kuli, zadzwoniła do drzwi.

/korytarz

Selene

/Dom Selene

Taksówka zatrzymała się przed domem Adama. Sel wyciągnęła swój plecak i torebkę i wyszła z pojazdu.Zatrzymała się przed wejściem i zadzwoniła do drzwi.

Selene

/Kuchnia

Selene szła w milczeniu, kręcąc od czasu do czasu głową, bijać się w myślach ze sobą. Chciała, by on czuł do niej to samo, co ona do niego i trochę inaczej ją traktował. Jednak nie zamierzała się skarżyć. Za bardzo jej zależało, by wszystko się choć raz dobrze ułożyło w jej życiu. Mało tego, chciała dla niego jak najlepiej.

Adam Knight

/ Kuchnia

Zamknął dokładnie drzwi. Nie myślał że tak szybko przyjdzie mu wyjechać. Otworzył drzwi do garażu. Zabrał jej z ręki plecak, całując ją przy tym w policzek. - Nie martw się... Będzie dobrze. - Sam chciał w to wierzyć. Otwarł bagażnik i włożył do niego torby. Wyjechał i otwarł jej drzwi, a sam w tym czasie zamknał garaż. Kiedy siedzieli już w srodku zapytał - Gotowa?

Selene

- Gotowa - przytaknęła. Było jej trochę smutno, ale starała się nie dawać tego po sobie poznać. To Adam był teraz najważniejszy. - Zostawiłam w motelu wiadomość, mama też o wszystkim wie. Możemy jechać.

Adam Knight

- Dobrze - powiedział, uśmiechając się nagle - Cieszę się że jedziesz - wyznał przekręcając się do tyłu aby wycofać.

/ Ulica

Selene

- Cieszy mnie to - nieco się rozchmurzyła. - Zobaczysz, że nie będzie źle - nie pozwolę na to - dokończyła w myślach.

/Ulica

Gość

//ulica

Weszła na teren Adama.
Halo- zawołała - jest tu ktoś, z kim mogłabym się zaprzyjaźnić?! Nikogo nie znam! - starała się poinformować.

Gość

/ dom Amy

Jechał i nagle stanęło mu auto.
- K**wa - powiedział zirytowany i wylazł z auta. Rozejrzał się. W okolicy był praktycznie jeden dom. Zaczął grzebać pod maską klnąc pod nosem.

Gość

Wytarł brudne ręce o koszulę i wszedł na teren domu. Zapukał do drzwi dość głośno i wsadził ręce do kieszeni. Stał patrząc w podłogę i myśląc o Amy.

Adam Knight

/ Kuchnia

Otwarł drzwi i spojrzał na mężczyznę. - Tak? - zapytał spoglądając na niego trochę krzywo i nieufnie. Przeniósł wzrok na jego samochód a później znów na niego.

Gość

- Zna się Pan na autach ? - spytał prosto z mostu opierając się o ramę drzwi. Wciąż spoglądał na niego dość nieufnie a za razem ciekawie.

Adam Knight

- Trochę - mruknął marząc o tym by dokończyć śniadanie i sms'a do Selene. Nie lubił jak mu się ktoś przyglądał. Zmierzył go wzrokiem. - Co się stało? - Nie wiedząc dlaczego postąpił krok do przodu. Wyszedł na zewątrz.

Gość

- Nagle stanął w miejscu i nie chce ruszyć - wskazał na auto i podszedł do niego. Otworzył maskę i rozejrzał się po niej.
- Wszystko wymienione i jak nowe - skrzywił się

Adam Knight

Nachylił się nad maską otrzasając z zimna. Świetnie... Sprawdził poszczególne części. Pomyślał że od ich strony faktycznie chyba wszystko jest w porządku. Obszedł mężczyznę i spojrzał na tablicę rozdzielczą. Uśmiechnłą się ironicznie nie mogąc sobie tego odmówić. - A kiedy pan ostatnio tankował?

Gość

- Wczoraj wieczorem - stwierdził przypominając sobie wczorajszy dzień.
- Nie mogło tak szybko zabraknąć. Trudno. wrócę piechotą - opuścił ręce i zamknął maskę

Adam Knight

Ukucnął i nachylił się spoglądając pod spód samochodu. - Mogło - spojrzał na niego i wskazał palcem prostujac się. Musiał postawić na swoim. - Ma pan mały przeciek. - Odwrócił głowę i spojrzał w stronę z której przyjechał. Co jakąś odległość było widać błyszczącą plamę.

Gość

- K**wa - szepnął wściekły i spojrzał w strone, z której przyjechał.
- Dzięki. Jestem Jack - wyciągnął rękę do mężczyzny.

Adam Knight

- Nie ma za co... - przyznał garbiąc się z zimna. Oprócz spodni nic na sobie nie miał - Adam - wsunął dłonie do kieszeni. Nie miał w zwyczaju podawć dłoni każdemu. Spojrzał pytającym wzrokiem na jego ręce usmarowane od grzebania pod maską. - Chodź.. - powiedział obrażonym tonem i poszedł szybko do domu. A ja chciałem tak miło spedzić ten dzień... Chciał go przeleżeć w łóżku. Od rana do wieczora.

/ Korytarz

Gość

Spojrzał na swoje ręce.
- Przepraszam - powiedział idąc za nim.
- Tylko je umyje i już mnie nie ma - powiedział patrząc w ziemie.

Adam Knight

/ Ulice / Centrum Forks

Przyjechał do domu w podłym nastroju. Od ciągłego zaciskania dłoni na kierownicy, krew przesiąkła przez chusteczkę. Wjechał na podjazd, wysiadł i spojrzał na samochód. - To Forks. Tu nie ma myjni... - Wszedł do domu i przebrał się. Koszulę poplamioną od krwi wrzucił do pralki, nabrał w wiadro ciepłej wody i chwycił w dłoń szmatę. Zabrał jeszcze odtwarzacz mp3 i wyszedł. Popatrzył krzywo na samochód. - Brudny - pomyślał lakonicznie. Złapał słuchawki i włożył je do uszu. Schylił się do wiaderka i umoczył w nim szmatę wsłuchując się w pierwsze takty piosenki. Wykręcił ją z całej siły wyobrażajac sobie że to coś szczególnie obrzydliwego. Nie zwrócił uwagi na ból w lewej dłoni. - Bywało gorzej - zaczął wycierać dach, chlapiąc wodą na lewo i prawo. Wiatr, który miał akurat czelność wiać jedynie pogarszał jego stan. Wycierał systematycznie szyby. Przestał myśleć, pragnął się wyłączyć i zapominać o otaczajacym go świecie. Zerknął na jakigoś faceta z neseserem i czarną teczką. Kiedy go zlustrował uznał że i on nie wygląda na zadowolonego z życia. Zasłuchany chodził wokół samochodu znudzony. Lubił o niego dbać. Była to jedyna rzecz jaka nie sprawiła mu nigdy zawodu w życiu. I jedynie ty mi pozostałeś - pomyślał gorzko a później nagle zachichotał co było do niego niepodobne - Wariuję, zacznę gadać z własnym samochodem... - Czym prędziej skończył go czyscić i udał się do domu. Kiedy odebrał sms zagniezdziła się w nim nadzieja która została jednak szybko stłamszona. Złamań? Zatrzęsła mu się lekko dłoń. Benjamin.... Przypomniał sobie czarnowłosego faceta. Byli na nogach, to znaczy że muszą mieszkać niedaleko. Samochodu nie było... Plan był jeden. Dla Sel był w stanie to zrobić. Nawet było to proste i klarowne. Odstawił wiadro i wsiadł w samochód.

/ Ulica

Adam Knight

/ Teren przed szpitalem / Ulica

Wprowadził samochód do garażu i obejrzał go dokładniej niż wtedy na ulicy. Kiedy oglądał go za pierwszym razem uznał że nic takiego się nie stało. Teraz, kiedy Adam przyszedł do siebie i minął pierwszy szok zobaczył że to 'nic takiego' to zderzak urwany do połowy i lakier zdarty na całej długości tylnich drzwi i sporego kawałka tyłu wozu. Mój samochód... Tyle na niego zbierałem... Czarne Audi stało w ciemnym garażu i wyglądało tak samo nieszczęśliwie jak jego właścieciel.

/ Sypialnia

Adam Knight

/ Pokoj nr 8

Adam ciągle lekko roztrzęsiony wpatrywał sie w swój dom. Nagle obrócił się w stronę Amandy i powiedział - Potrzebny mi jest namiar na dobrego lakiernika i blacharza. - spojrzał na nią pytająco. Skoro zamieszkała w Seattle takie rzeczy musiały się jej rzucać w oczy.

Alan

/ pokój nr 8

Wyciągnęła z torebki wizytówkę i podała mu.
- Ja zawsze jeżdżę tutaj - uśmiechnęła się do niego.
- Rachunek przysłać pocztą? - spytała patrząc na zegarek

Adam Knight

Odebrał od niej wizytowkę i schował do wewnętrznej kieszeni. Zmarszczył czoło słysząc jej pytanie - Rachunek? - wyciągnął zrezygnowany portfel. Kobiety mnie wykorzystują. Trzeba z tym skończyć - Ile? - Wszystkie jesteście tak samo interesowne...

Alan

- Żartowałam, nie trzeba - machnęła ręką.
- Masz jeszcze jakieś problemy? Jak tam sprawy sercowe? - spytała złośliwie lecz nie było tego słychać w jej głosie

Adam Knight

Spojrzał na Amandę krzywiąc się. Wysiadł z samochodu. Nie stać go było na 'dziekuję'. Był już dziś na tyle rozrzutny by powiedzieć 'przepraszam'. Zatrzasnął drzwi i poszedł do domu. Miał wszystko gdzies. Był poniżony i wykpiony. Pragnął jedynie swego towarzystwa, nikogo innego. Żadnych kobiet. Wszystkie są siebie warte. Wredne... Zaczęło się od Sel i tak sie ciągło. Co dzień to gorzej. Pchnął drzwi wejściowe i zamknął je na klucz.

/ Kuchnia

Alan

Podeszła do drzwi i grzecznie zapukała.
- Adam, otwórz mi - dodała spokojnym tonem

Martin

/ Pokój nr.8 / Motel u Selene / Ulica

Jechał dość szybko. Nie miał problemu ze znalezieniem domu Adama gdyż Forks znał dość dobrze. Nie był tu pierwszy raz a już na pewno nie ostatni. W końcu gdy dojechał, zwolnił trochę. Lustrował dom należący do mężczyzny. Nie wahając się nawet sekundę zajechał pod sam dom i zgasił swoje auto, zaciągnął ręczny i wyszedł z auta zamykając je. Ruszył ku wejściu do domu. Wbiegł na werandę przeskakując schodzki co dwa. Przystanął pod drzwiami i spokojnym ruchem nacisnął dwonek do drzwi. Czekal aż Adam mu otworzy.

Martin

/ Dom Publiczny " Pod czerwoną podwiązką" / Seattle / Ulice

Przemierzał drogę z Seattle do Forks w rekordowym tempie. Był wnerwiony jak diabli co tez łatwo dało się wyczytać z jego wykrzywionej twarzy. Victor zdenerwował go na maksa. Kiedy jechał, miał zaciśnięte mocno ręce na kierownicy jak by chciał na niej wyładować swój gniew. Zajechał pod dom Adama i zatrzymał się przed jego posesją. Wyskoczył z auta i szybko przebierając nogami znalazł się pod drzwiami domu punktualnie o 16.00 tak jak się umawiali. Nacisnął niecierpliwie dzwonek drzwi i czekał aż Adam mu otworzy. Po chwili głuchej ciszy nacisnął dzwonek jeszcze raz i jeszcze raz. Odpowiedziało mu jedynie echo. Zastukał bardzo mocno w drzwi co mogło nawet umarłego obudzić. Przestąpywał z nogi na nogę co raz to bardziej się niecierpliwiąc. Nie lubił być wystawiany do wiatru. Gdzie on do cholery się podziewa, miał być w domu! . Zacisnął dłonie w pięści a usta w wąską linię. Bił od niego nieprzyzwoity ignorancyjny chłód.

Adam Knight

/ Korytarz

Stanął obok Martina i zatrzasnął drzwi z hukiem. Przekręcił klucz i powiedział - Jedźmy. - Im szybciej tym lepiej. Narzucił na siebie marynarkę i poszedł do uliczki.

Martin

- W końcu . - rzucił złośliwie i poszedł w stronę swego auta. Ruchem głowy nakazał mu wsiąść do swej bryki. Kiedy to zrobił , wycofał auto z piskiem opon i wjechał na ulicę prowadząca do Agencji nieruchomości. Wciąż miał zacięty wyraz twarzy, ale to nie z powodu Adama jak by się mogło wydawać, ale z powodu Victora.

/ Centrum / Biuro nieruchomości.

Adam Knight

/ Seattle / Ulice

Wprowadził samochód do garażu. Dotknął czule odnowioną karoserię. Zadowolony z efektów poszedł do domu przygotować sobie jakąś lepszą kolację. Uznał że zasłużył.

/ Kuchnia

Marika Knight

/ Dom Mariki Gray

Nerwowo przemierzała ten krótki odcinek między ich domami. Spięła się cała bo czekała ją niemiła rozmowa. Wiedziała, że tak właśnie będzie i dlatego nastawiała się do tego bardzo negatywnie. Weszła na jego posesję i podeszła do mocnych solidnie zrobionych drzwi. Kilka sekund zastanawiała się czy to też dobry pomysł, ale nie miała większego wyboru, musiała odebrać swoje auto bez względu na wszystko a Adam nie mógł jej w tym przeszkodzić. Rozejrzała się nerwowo i nacisnęła guzik dzwonka. Czekała cierpliwie aż łaskawie jej otworzy. Po dłuższej chwili ciszy znów powtórzyła swój wcześniejszy ruch i spięła się jeszcze bardziej. Wyszedł? Oby nie bo nie mam zamiaru tak za nim ganiać cały Boży dzień. Na jej usta wyszedł grymas niezadowolenia.

Marika Knight

/ Dom Mariki Grey

Wyszła z domu wolnym kroczkiem przemierzając tę małą odległość między ich domami. Do twarzy miała przyklejony naturalny uśmiech. Dotarła do posesji Adama i weszła na nią bez cienia zdenerwowania. Jakoś nie zważała teraz na to czy jej się oberwie czy też nie. Weszła na werandę i nacisnęła guzik dzwonka. Czekała sobie cierpliwie aż jej otworzy o ile w ogóle jest w domu w końcu nie śledzi jego ruchów.

Adam Knight

/ Korytarz

Zatrzasnął drzwi od domu przekręcił klucz i stanął obok Mariki - Wariatkowo? - zapytał otwierając garaż szarpkim ruchem - Po tym czasie spędzonym ze mną? Mało. Musisz czuć się naprawdę nieźle. Gratuluję odporności. - wsiadł do samochodu. Odpalił silnik i miał już ruszać kiedy uchylił drzwi - Pamiętaj. Masz napisać. - zamknął je, okręcił się w tył i wycofał. Nie machnął jej na pożegnanie. W zasadzie wcale się nie pożegnał. Miał jeden wielki zamęt w głowie.

/ Hangar