Ciemne zaułki za budynkami

Gość

Alex popatrzyła na nią - i co się dowiedziałaś ? - zapytała wkładając z powrotem bluzkę do torby

Amelia

W oczach Ameli pojawiły się łzy. Spojrzała na Brendona. Było widać że zrozumiał że nie jest dobrze.
-Nic nie widziałam dokładnie.-skłamała.
-Obraz był zamazany. Mieszkałaś we Włoszech jeśli dobrze skojażyłam.
Bała się dalszych pytań

Gość

Alexia popatrzyła na nią, teraz dopiero dziękowała za swój dar - Wiem że kłamiesz - powiedziała - Mów prawdę - dodała patrząc na nią

Amelia

Amelia przeklęła wmyślach.
-Nie wiem co powiedzieć. Skąd wiesz że kłamie?

Gość

Potrafię zmieniać myśli - powiedziała - a jeśli chce je zmienić to najpierw muszę je poznać - stwierdziła z lekkim uśmiechem - Ale teraz mów

Brendon

Spoglądał nieco zdziwiony to na Alexię, to na Amelię nie wiedząc co powiedzieć.
Już miał coś powiedzieć, ale się powstrzymał.
Podszedł nieco bliżej.

Amelia

Zobaczyła jak chłopak do nich potchodzi.
-Miałaś chłopaka. Byłaś w nim zakochana. Potem wszystko się rozmazało i widziałam Ciebie, jakomś dziewczynę i mężczyzna. Był to wampir. Podrywał Cię. Zaprosiłaś go do domu. Byłaś pijana. Ojciec chciał Cię uderzyć i wtedy...
Zamilkła nie wiedziała co dalej mówić.
-Wtedy on żucił się na Twojego ojca. Krzyczałaś. Potem..
Mówiła powoli już przez łzy.
-Potem zabił Twoją matkę. Tak bardzo krzyczałaś i płakałaś. Zaczął potchodzić do Ciebie i wtedy w drzwiach pojawiła się mała dziewczynka. Blondynka.
Łzy poleciały jej po policzkach. Nie widziała nigdy nic tak strasznego.
-Wszędzie było pełno krwi. Złapałaś ją i wybiegłaś na dwór. Ale...ale..
Zamlkła.

Gość

Alexia popatrzyła na nią z wyrazem bólu na twarzy. Wampiry nie płakały więc tak wyrażały swoje cierpienie - I co było dalej ? - zapytała patrząc na nią

Brendon

[jakĄś xd, RZucił, poDchodzić xd to wszystko^^]

Słuchał dalewj z zaciekawieniem. Podszedł jeszcze bliżej Amelii. Zaniemówił.
- Ja...
Miał coś powiedzieć, ale tylko wskazał dwa ciała leżace w śmietniku.

Amelia

[ej nie wytykać błędów Razz

mam dysortografię Razz

]

Amelia milczała. Nie wiedziała jak pow.
-Ja nie wiem.. Jak to pow. Uciekłaś z nią. Ale on już czekała na Was na dworzu. Najpierw zabiła mała. Ciebie przemienił i wywiózł gdzieś daleko i zostawił w lesie.
Podeszła do niej i ją przytuliła. Wszystko przerwało odkrycie Brendona.
-Co to jest?
Podeszła bliżej i zobaczyła 2 ciała. Przestraszona odskoczyła do tyłu łapiąc chłopaka za dłoń.
-Przepraszam.
Zwróciła się do niego i zabrała dłoń.
-Zwijamy się z stąd bo będzie na nas.

Brendon

Uśmiechnął się.
- Nic nie szkodzi. - a po chwili dodał - Te ciała mają conajmniej tydzień...więc nie ma się czego bać...

Gość

Alexia popatrzyła na nich nagle w jej głowie zaczeły się ukazywać strzępy obrazów z jej przeszłości. Wszystko zaczęła sobie przypominać - yyy..... ja muszę już iść - powiedziała i zanim się oglądneli już jej nie było

///las

Amelia

Spojrzała na niego z niesmakiem.
-No tak to postujmy sobię jeszcze przy nich i pooglądajmy z bliska. To obrzydliwe
Zanim zdążyła coś powiedzieć Alex uciekła.
-No to się słodko! porobiło.
Spojrzała na chłopaka.
-To może mnie gdzieś zaprosisz?
Posłała mu kokieteryjny uśmieszek.
-A co z moją Yamahą?

Brendon

Spojrzał na biegnącą wampirzycę i zwrócił się do Amelii.
- Dostarczę go - uśmiechnął się
- Zaprosiłbym Cię do La Push, ale to niebezpieczne.

Amelia

-to poproszę do Motelu u selene czy jakoś tam.
Uśmiechnęła się do niego.
-Ja tam lubię ryzyko.
Uśmiechnęła się drapieżnie.
-To jak?

Brendon

Uśmiechnął się pod nosem.
- W takim razie zapraszam do La Push...
Choć najpierw uważał to za głupotę jednak chciał tam z nią iść.

Amelia

-To jak się tam dostaniemy?
Podeszła bliżej niego.
-Mogę biec chodź jestem wolniejsza raczej niż Ty.
Posłała mu słodki uśmiech

Brendon

Posłał jej kolejny uśmiech.
- Chodź nie marudź.
Złapał ją za rękę i pobiegł w stronę La Push.

//las/zacznij xd

Amelia

Nic nie pow tylko pozwoliła się "porwać" chłopakowi

las//