Ciemne zaułki za budynkami

Elisabeth

- Poczekam do LA.
Mruknęła cicho, niechętnie.,
- Chodźmy już.
Lekki grymas przebiegł jej po twarzy.

Gość

Wzruszył ramionami.
jak wolisz - wyszli z zaułków na ulice po czym wsiedli na jego harleya. P[Ol jechali prosto de Seattle.

/lotnisko.

Amelia

//plaża/ La Push

Trzymała się mocno sierści wilka. Nie rozumiała po co wogle to robi. Co chwilę szukała wzrokiem Alex. Bała się bo o wiele słabsza była od wilkołaka. Gdy dotarli na miejsce zeszła z wilka i go podrapała za uchem.
-Dziękuję Ci. Jesteś na prawdę miły.
Spojrzała na dziewczynę która miała nadal zdegustowaną minę.
-To jak? Zamieszkasz ze mną.
Potem zwróciła się do Brendona.
-Skoro nie jesteś w tutejszej sworze to nie masz wogle rodziny?

Gość

//plaża/ La Push

Tak zamieszkam jeżeli tylko chcesz - powiedziała z lekkim uśmiechem. Zaczęła się rozglądać po czym znowu jak zawsze poprawiła sobie włosy by potem znowu przenieść wzrok na wilkołaka.

Amelia

Amelia czułą się trochę niezręcznie w towarzystwie wilka. Wiedziała jak Alex patrzy na niego a on na nią. Nie rozumiała tylko tego jego zainteresowania nią. Przecież pownien być jej wrogiem z tego co słyszała.
-Oczywiście że chcę! To będzie dla mnie wielka przyjemność

Brendon

//Plaża w La Push

Gdy przybiegł, a dziewczyna podrapała go za uchem oddalił się trochę i zmienił w człowieka. Cóż...kolejna koszulka..."wyparowała".
Na słowa Amelii mruknął tylko:
- Mhm...

Amelia

Gdy usłyszała mruknięcie chłopaka odwróciła się w jego stronę i zobaczyła że jest bez koszulki. Uśmiechnęła się tylko.
Oh przepraszam! Nie chca abyś myślał że Cię zbywam. Miły jesteś.
Podeszła do niego i dała bu całusa w policzek.
-Dziękuję za pomoc.
Zwróciła się do Alex.
-To może pokażę Ci gdzie będziemy mieszkać. Jest jedno łożko ale Ty i tak nie śpisz.
Uśmiechnęła się radośnie do dziewczyny

Brendon

Zaśmiał się cicho, a gdy go pocałowała roszerzył uśmiech. Podszedł do dziewczyn.
- Może zamieszkacie u mnie...? Mam małe mieszkanie w Forks.

Amelia

Spojrzała na Alex. A potem na chłopaka.
-Wiesz może jednak to nie. Możemy się poznać bliżej ale wolę mieszkaćw motelu.
Widziała spojrzenie koleżanki i jeśli zwrok mógłby zabijać to wilk by nie żył.
-Wiesz szukam brata. On jest człowiekiem.
Uśmiechnęła się smutno.
-A nie powiedziałeś mi chyba. Pytałam czemu nie jesteś w sforze?

Brendon

- Sam nie wiem... - uśmiechnął się
Spoglądał to na Amel;ię, to na wampirzxycę.
- No trudno...

Amelia

Spojrzała na niego.
-Powiedz mi coś o Twojej rasie. O wampirach wiem co nieco. Mnie wychowywał człowiek więc mało wiem

Brendon

Cały czas spoglądał na Amelię:
- Co mam ci powiedzieć?
Zamyślił się
- Zamieniamy się w wilki
Zaśmiał się.

Amelia

Zrobiła głupią minę
-No co Ty? Daj spokój nie żartuj tak!
Lubiła ironię.
-A zapach wampirów podobno drażni Was? A mój zapach? jest jakiś inny?

Gość

- Nie zamieszkamy z tobą bo nasze codzienne spotkania mogłyby się źle skończyć - powiedziała - Ale jak chcesz Alex ..... Ja zostaję w motelu - stwierdziła

Brendon

Przyznał Alexi rację i znowu spojrzał na Amelię:
- Tak...jest nieco inny...

Gość

- Prościej mówiąc twój zapach nie śmierdzi tak jak nasz - powiedziała i popatrzyła na chłopaka - To jak przeprowadzasz się do niego? - zapytała

Amelia

Spojrzała na Alex wzrokiem mówiącym "chyba oszalałaś"
-No coś Ty. Zamieszkamy razem w motelu.
Popatrzyła na oboję.
-Wy mi nie śm ierdzicie ale owszem rozróżnię wampira od wilka.
Uśmiechnęła się szeroko

Gość

Jak chcesz - powiedziała - Po za tym będzie Ci ze mną nudno, a wiesz z wilkołakiem zawsze możesz mieć większe atrakcje. - dodała z uśmiechem

Amelia

-Niby jakie? - powiedziała trochę sarkastycznie.
Ale potem zaraz się uśmiechnęła.
-Uwierz mi ze mną nie da się nudzić. Zresztą czuję że będziemy się dogadywać

Gość

No nie wiem - zaśmiała się - Też tak czuję - przyznała jej rację po czym zaczęła się rozglądać po ciemnej okolicy. - Po za tym musimy razem iść na jakiś podryw - powiedziała

Amelia

Spojrzała kątem na chłopaka. Widziała jak się na nią patrzy lecz nie rozumiała wogle o co mu chodzi.
-No można by Smile

Popatrzyła na Alex i uśmiechnęła się.
-Były by jaja jak by się okazało że brata podrywam.
Wybuchła śmiechem

Gość

Nom w tedy nieźle by było - uśmiechnęła się - No ale wiesz jak by się rzeczywiście tak okazało to przekazałabyś go mi - zaśmiała się - Ale w ogóle coś tu mało facetów ostatnio widuję - stwierdziła

Amelia

-Wiesz ja nawet nie wiem jak wygląda. Do tego jest człowiekiem.
Zamilkła na chwilę.
-Nawet nie wiem czy mnie będzie chciał znać. Został przeze mnie sierotą. Potem zostawił go dziadek dla mnie.
-Ja zniszczyłam mu życie. Nie znam go i nie wiem kim jest nawet. Nawet słodko! nie wiem jak wygląda i mam go szukać? Chyba popierdoliło kogoś na maxa. A co najlepsze? On nie wie że ja istnieje.
Zaśmiała się gorzko.
-Jak go znajde to co mu pow? "cześć jestem Amelia. jestem twoja przyrodnią siostrą. ale muszisz coś wiedzieć. jestem pół-wampirem i przeze mnie straciłeś rodznę."
Wybuchła. Nie wytrzymała. Oparła się o ścianę aby ochłonąć

Gość

Amelia spokojnie - powiedziała - wszystko się ułoży zobaczysz - dodała patrząc na nią - Oboje będziecie szczęśliwi że wreszcie sie poznaliście - stwierdziła

Amelia

Uspokoiła się.
-Przepraszam poniosło mnie. Czasami tak mam właśnie. Ale pow Ci szczreze że nie wiem czy chce go poznać. Ja będę żyła wiecznie. Nie starzeje się a on tak. Nie chciałabym patrzeć jak umiera

Gość

Jedynym wyjściem jest pozwolić mu umrzeć lub po ;prostu go przemienić - powiedziała to patrząc na nią. Wiedziała że bardzo zależy jej na bracie,

Amelia

-Nie wiem. Zastanawiam się nad w wolnych chwilach.-oparła się o ścianę-co bym wolała. Skazać go na bycie kimś więcej niż ja czy pozwolić mu umrzeć. Mimo to że go nie znam kocham go.
Wciągnęła powietrze do płuc ze świstem. Spojrzała na chłopaka który dość długo milczał

Gość

Ale jak by co mogę zmienić mu myśli - powiedziała z lekkim uśmiechem - Ale jak chcesz, po za tym na pewno go odnajdziesz, moge Ci w tym pomóc jeśli chcesz - stwierdziła

Amelia

-Na prawdę? Dziękuję.
Żuciła się Alexi na szyję.
-Ale co do myśli to nie chce w nie ingerowa. Każdy ma własną wolę i on też niech ma.
Spojrzała na chłopaka.
-Wilczku co taką zawieche złapałeś?
Uśmiechnęła się.
-Co z moją Yamahą?

Gość

Nie ma sprawy - powiedziała z lekkim uśmiechem - Ale na pewno się polubicie wiem to - stwierdziła

Amelia

-Może go przejadę ścigaczem?
Zaśmiała się głośno.
-Ciekawa jestem jaki jest. A Ty miałaś rodzeństwo?

Gość

Alex oparła się o jakąś ścianę budynku - Nie wiem, nie pamiętam nic - powiedziała zakładając blond kosmyk za ucho.

Amelia

-Jak to?
Zdziwiła się Amelia.
-Nie pamiętasz nic z zeszłego życia? Ja w sumię mogę szukać brata i poznać swoją przeszłość dzięki swojemu darowi ale muszę mieć jakomś jego rzecz a niestety tego nie posiadam.

Gość

Nic kompletnie nic nie pamiętam - powiedziała i próbowała się uśmiechnąć ale coś jej to nie wyszło

Brendon

Otrząsnął się nagle i spojrzał na Amelię wesoło.
- Można tak powiedzieć.
Zaśmiał się i dalej tylko słuchał co mówią.

Amelia

-Jeśli masz coś z okresu przed przemianą to mogę Ci coś o Tobie pow. Ogólnie jestem tropicielem ale mój dar działa na pewnej zasadzie. W tej chwili gdy podesżłabym do Ciebie i powąchała np twoją błuzkę to będę wiedziała co z nią robiłaś trochę czasu wstecz. Po prostu chodzi o to że w pewnym sensie cofam się w przeszłość i widzę wszystko jak bym tam była.
Spojrzała na Brendona.
-Co Ty taki cichy co? A pow mi wilczku-posłała mu słodki uśmiech- wy żyjecie tak samo długo jak my?

Gość

Mam jedną - powiedziała i wyciągnęła z torebki starą jedwabną bluzkę i podała ją Ameli - może się na coś przyda - mruknęła

Brendon

- Jeśli się nie zmieniamy w wilka przez jakiś czas...starzejemy się
Uśmiechnął się.
Spojrzał na Alexię, a później na Amelię.

Amelia

Amelia wzięła bluzkę od Alexi.
-ładna-posłałą jej uśmiech
Przysunęła sobię bluzkę do nosa. I powąchała zamykając oczy.

Powietrze wokół niej zawirowało. Zobaczyła dziewczynę spacerującą z chłopakiem. To była Alex. Całowali się. Za chwilę scena się zmieniła. Widziała dwie dziewczyny. Jedna z nich to była Alexia druga to musiała być przyjaciółka. Zaraz obok nich pojawił się mężczyzna. Przystojny. Od razu było widać że to wampir. Widać było po nim że zainteresował się nią. Podrywał ją i mówił ciągle czule. Pewnego wieczoru przyprowadziła go do domu. Rodzice się na nią zdenerwowali bo była pijana. Ojciec ją uderzył. Chłopak zaatakował. Amelia już nie mogła wytrzymać. Wszędzie była krew. Zobaczyła małą dziewczynkę stojącach w drzwiach i biegnącą do niej Alex. Złapała ją i wzięła na ręce uciekając przez tylne drzwi. Mężczyzna był szybszy. Złapał ich na zewnątrz. Njapierw zabiła mała potem ugryzł Alex. Zabrał ją do lasu aby się przemieniła. Amelia miała już dość. Odzunęła bluzkę od nosa.

Spojrzała na Alex potem na Brendona. Nic nie powiedziała tylko oddała bluzkę przyjaciółce

Brendon

-I co?
Spojrzał na Amelię ciekawy.
Chyba nic dobrego...Widać było po jej minie.