sala tortur (czyt. gimnastyczna)

Gość

// sala gimnastyczna

Ku jej zdziwieniu wf uczył prof. Lind.....
Czyżby na jej widok się uśmiechnął? Nie była pewna.
Rozgrzewka trwała ponad połowę lekcji , potem rozpoczeli ćwiczenia które były wstępem do gimnastyki artystycznej. <męska część klasy nie była zachwycona>
Po ćwiczeniach wzięła prysznic i udała się na parking do auta.

//Parking

Melanie

// parking

Melanie weszła do szatni i westchnęła
-pierwsza
Powiedziała bez entuzjazmu i usiadła na jednej z ławek.

Leah

/stołówka

-Najpierw powiedział, że nawet Cię nie dotknął Dea... Dopiero później uzupełnił zeznania... -mruknęła otwierając drzwii do sali gim/

Dea

//stołówka

- Przykro mi... - powiedziała jeszcze cichszym głosem. - Gdybym mogła cofnęłabym czas... - Wśliznęła się za Leah do sali gimnastycznej

Leah

-A on zrobiłby to znowu... Więc co by to dało? -mruknęła ogólnie zdenerwowana tym tematem.

Melanie

Zauważyła że drzwi sali się otworzyły i weszła do niej Leah, za nią kroczyła jakaś dziewczyna.

Dea

- Nie wówczas, gdyby mnie nie znał, prawda? - mruknęła Dea i widząc zdenerwowanie Leah zmieniła temat - Lubię wf. - ogarnęła szatnię wzrokiem

Leah

-A mi ostatnimi czasy to wszystko wisi....-mruknęła wchodząc do szatni. Ściągnęła z siebie sweter i bluzkę szukając w torbie podkoszulki.

Dea

Dea walnęła się dłonią w czoło
- Nie wzięłam z domu plecaka - jęknęła - Gdzie ja mam, do cholery, głowę?

Leah

Leah wyjęła z torby koszulkę i podała ją Dei.
-Tam gdzieś są spodnie...-mruknęła zakładając jednak swój podkoszulek i sweter. Usiadła na ławce, opierając się plecami o szafki.
-Ja dziś dam sobie spokój... -powiedziała.

Dea

Dea wzięła koszulkę o Leah gapiąc się na nią tępo.
- Wiesz... Dzięki, ale... chyba nie powinnam..

Leah

-Jest uprana..-zmierzyła Dee wzrokiem i lekko odchyliła głowę do tyłu.

Dea

- Matko, Leah, mi nie o to chodziło - Dea jęknęła ponownie. - Po prostu jest mi głupio, że... Jesteś pewna, ze nie bedziesz dzis ćwiczyć?

Ja po prostu muszę skończyć zaprzyjaźnianie się z wami wszystkimi, skoro i tak niedługo stad wyjadę. Narobiłam ci kłopotu, a ty jesteś dla mnie taka miła... to idiotyczne! Powinnaś się na mnie wściekać, powinnaś sie na mnie wydrzeć, kazać mi spadać... cokolwiek. Dlaczego ty tego nie robisz Leah? Dlaczego?

Leah

-Nie mam siły... -zachichotała- Nie mogłam też się przemienić... -mruknęła chowając twarz w dłoniach- To jest dziwne...-westchnęła,

Dea

A jednak!
Dea usiadła obok dziewczyny.
- Leah... zajrzyj do lekarza, proszę... To jak sama stwierdziłaś, jest naprawdę DZIWNE.

Leah

-Nie ma mowy... -mruknęła biorąc głęboki wdech. Wstała i zrobiła jeden krok w kierunku drzwi. Jednak jej nogi szybko straciły kontakt z równym podłożem. Zachwiała się, opierając o ścianę.
-Boooże. Czuje się jak pijana...

Melanie

Już od jakiegoś czasu przyglądała się dziewczyną.
Leah nie wyglądała dziś za dobrze.
Postanowiła do nich podejść
-Hej Leah, wszytko w porządku?
Zapytała z niepewną miną

Dea

Dea złapała Leah pod rękę i zmusiła do klapnięcia na ławkę.
- Słuchaj, naprawdę coś jest nie halo. Musisz byc tak cholernie uparta?

Leah

-I przepraszam co? Może powinnam iść z marszu do weterynarza? -warknęła szukając czegoś w torebce.

Dea

- Może na początek normalny internista - mruknęła Dea

Leah

-Tak Mel wszystko gra... -mruknęła wyciągając z torebki jakieś proszki przeciwbólowe.

Melanie

-Jesteś pewna.
Spojrzała niepewnie najpierw na Leah, potem przeniosła swój wzrok na dziewczynę stojącą obok.

Dea

Dea spojrzała na stojącą obok dziewczynę.
- Chyba nie bardzo w porządku. - mruknęła

Leah

-Dajcie spokój... -fuknęła łykając kilka proszków.

Melanie

-Jeśli wszytko w porządku, to po co ci to?
Spytała wskazując tabletki.
-Daj spokój Leah, lekarze nie gryzą.

Dea

- Właśnie, Leah... Może Tobie uda się ją namówić... - Dea westchnęła patrząc błagalnie na nieznajomą

Leah

-Dobrze! Pójdę do pielęgniarki. Zadowolone? -warknęła podnosząc się z ławki i zgarniając torebkę z ławki ruszyła w kierunku wyjścia.

Melanie

-Zaczekaj! Pójdę z Tobą.
Powiedziała doganiając dziewczynę.

Dea

- Idę z wami - Dea złapała podkoszulkę Leah i pobiegła za nimi.

Leah

-Przynajmniej zdobędziecie pewność, że tam trafię... -mrukneła.

/pielęgniarkaa czy coś xD

Dea

//pielęgniarka

Gość

Przebierając sie w szatni w dziwny strój,weszła na sale mijając się z 3 dziewczyn w dziwach.Wchodząc czuła wzrok innych którzy śledzili jej każdy ruch...
To mi się wydaję,oni się na mnie nie gapia-powtarzał sobie w duchu..
Podeszłą do innych opierając sie o ścianę i wsłuchując się w ich rozmowy...
Może powinnam sie z nimi przywitać...-zastanawiała sie
Po paru minutach myśleniu na ta sprawa postanowiła ,że przywita się..
Cześć-powiedziała -,drżącym głosem.
I

Kejsi

/korytarz:
Po przebraniu się w strój, podeszła niepewnie bliżej jednej dziewczyny która była tak jak on wampirem,choc staneła blizej nadal dziliło ją od tej wampirzycy jakieś 5 metrów, zaczeła się jej przyglądać. Niestety nie miała na to zbyt dużo czasu bo trener zwołał wszystkich na lekcję, która nie była taka zła. po jej zakończeniu przebrała się i poszła na stołówkę.
/stołówka

Kejsi

/sala nr.4

podczas przebierania sie w strój, postanowiła znowu zerwać się ze szkoły, zaraz po wizycie na stołówce. lekcja nie była za specjalna. Po dzwonku Kejsi szybko się przebrała i poszła na stołówkę.

/stołówka

Julia

/korytarz

Julia przebrała się i poszła na salę. Siatkówka. Lepiej być nie mogło. Julia wzięła piłkę i zaczęła sie rozgrzewać. Zauważyła, że chłopacy wchodzą na sele. Nieświadomie zaczęła rozglądać się za Blakiem.

Gość

Wszedł wraz z innymi na salę,stał jakby na uboczu zamienił tylko kilka chwil z innym uczniem,nie wiedział jak ma sie zachowywać na sali wiedział że jest dużo sprawniejsi niż inni,jednak sam nie wie czy chce to ukryć czy wykorzystać,po chwil spojrzał na Julie i uśmiechnął sie do niej

Julia

Uśmiechnęła się do Blaeka, po cym rzuciła do niego (a raczej w niego) piłką.
-Grasz?-zapytała zachęcając go do wspólnej rozgrzewki.

Gość

Złapał piłkę jedną ręką
-Tylko mnie nie zabij
Mówi uśmiechając sie i podbijając piłkę do dziewczyny

Julia

Uśmiechnęła się. Plasowała mocno, jednak chłopak wszystkie piłki odbijał z idealną dokładnością.
-No, no -powiedziała -jesteś całkiem dobry -uśmiechnęła się do niego.
W tym momencie nauczycielka zwołała dziewczyny i zaczęły grać. Chłopacy, byli w drugiej części sali i robili jakieś ćwiczenia. Julka nie mogła skupić się na grze i co jakiś czas zerkała na Blakea.