Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Stary magazyn ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalie
Gość






PostWysłany: Nie 16:23, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Wiesz, o co mi chodziło. - Mruknęła. - Nie chodzi mi o to, żebyś pałał do mnie nieograniczoną miłością. Chcę, żebyś zrozumiał, że nie mam wrogich zamiarów.
Westchnęła i odeszła parę kroków wracając na materac. Usiadła i wyciągnęła z kieszeni mp3
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:28, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Lizzy wstając nie uśmiechnęła się nawet. Popatrzyła tylko na Natalie z lekką irytacją, a potem na Louisa zadowolona.
- Jeszcze chwila - miała na myśli przemianę - bądźcie gotowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 16:31, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Ja też nie chciałbym ich mieć...- pomyślał. Ożywił się i podszedł szybko do Elizabeth. Rzucił okiem na Nat. Miał nadzieję że nie zrobi niczego głupiego.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:41, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Jill przestała drgać, jej koleżanka nie drgała już dawno. Lizz czekała w skupieniu na to co się wydarzy.
- Lou bądź ostrożny..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 16:50, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Oczywiście - stanął obok niej w pozycji gotowej do obrony.

Jill otwarła oczy pierwsza. Potoczyła błędnym wzrokiem po magazynie. - Co jest? - zapytała. - Łeb mi pęka... Coście ze mną zrobili? - zobaczyła Lou - Ty...! - Louis uśmiechnął się szeroko słyszac sposób w jaki się wypowiada. Przypominała mu bardzo jego starych znajomych. Judith otwarła oczy chwilkę poźniej. Spojrzała na Elizabeth i powiedziała spokojnie jakby nic się nie stało - Dzień dobry.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:52, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się do obu, dumna ze "swojego" dzieła i dzieła Lou.
- jesteście może trochę głodne? - zapytała jakby nic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 16:59, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Popatrzył na dziewczyny. Tak jak sądził Jill była naprawdę piękna. Zaśmiał się kiedy zapytała wprost. - Można ją zjeść? - Wskazała na Natalie. Judith podążyła wzrokiem za jej palcem ale pociągnęła ją za rękaw bluzki i poprosiła grzecznie Lou - Mogłabym coś zjeść?

Louis z pełną powaga odparł - Tak - na pytanie Judith. A odpowiedź na pytanie Jill pozostawił Elizabeth.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:04, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Zaśmiała się w głos.
- Nie jej nie wolno tykać.. - odpowiedziała Jill - ale możemy iść na polowanie.. jeśli będziecie posłuszne i nie będziecie się wychylać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 17:13, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Dziewczęta jak na komendę odwrócily się i spojrzały na Louisa. - Co? - zawołał lekko poruszony obrotem sprawy.

Jill powiedziła - Ty nas stworzyłeś. Pójdziemy tam gdzie ty. - Judith pokiwała głowa. - Nie ja tu nie jestem najważniejszy - powiedział. Wskazał dłonią na Elizabeth. - Jej należy się słuchać. I lepiej o tym nie zapomniajcie.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 17:26, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:17, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Dumnie uniosła głowę. Tego chciała ... chciała nimi rządzić. Uśmiechnęła się i ruszyła w kierunku wyjścia. Popatrzyła na Natalie - Kochanie zostaniesz tu sama? wrócimy za godzinę , zgarnę tylko Roksanę... Lou idziesz na końcu.. nie chce żeby któraś wskoczyła mi na plecy ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 17:22, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Oczywiście. Jill, Judith. - powiedział władczym tonem - Wychodzimy. - wyszły posłusznie za Elizabeth.


/Ulica
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:25, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Złapała po drodze Roksanę i wyszła.
// Ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Nie 19:23, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Została sama. Dwie nowonarodzone wydawały jej się bardzo miłe. Włożyła słuchawki do uszu i słuchała jakiejś otępiającej muzyki.
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 9:52, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Nie było ich wszystkich już bardzo długo. Zdecydowanie za długo. Nat zaczęła się niepokoić. Przełączyła na radio.
- [...]W podziemnym metrze znaleziono dziewiętnaście zmasakrowanych ciał. Policja ustala sprawcę wypadku, niewykluczone, że była to grupa ludzi. Ci, którzy przeżyli twierdzą, że nie pamiętają niczego z podróży tym środkiem komunikacji...
Słuchawki wypadły jej z uszu. Dziewiętnaście zmasakrowanych ciał... Dobrze wiedziała, czyja była to sprawka. Tylko, że wiedziała również, że Lizzy musiała uciekać. I uciekła, razem ze swoimi towarzyszami, zostawiając ją tu na pastwę losu, samą, bezbronną. Od początku pewnie to planowała, bawiła się nią, żeby teraz...
Natalie skuliła się, obejmując nogi rękami. Pochlipywała cichutko, a dźwięk spadających na bruk łez odbijał jej się echem w głowie.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:02, 08 Kwi 2009    Temat postu:

/Ulica

Wszedł do magazynu i rozejrzał się. Mnóstwo zapachów zmieszało się w tym jednym pomieszczeniu. Wyczuwał kilkoro wampirów i człowieka. Ten ostatni był najsilniejszy. I już wiedział skąd dochodzi. W rogu pomieszczenia, na starym materacu, siedziała skulona dziewczyna o jasnych blond włosach. Albert przełknął jad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 12:18, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Usłyszała kroki. Mimo, że były prawie bezgłośne, w tym pomieszczeniu nawet oddech był głośny jak lawina. Uniosła głowę i rozejrzała się po magazynie. Zamarła patrząc na nowoprzybyłego. Był piękny i jednocześnie straszny. Nie miała wątpliwości, co do tego, że jest wampirem, w końcu ludzie nie mają upodobania do noszenia czerwonych soczewek. Zdawała sobie również sprawę, że jest w wielkim niebezpieczeństwie. Była nawet skłonna myśleć, że to Lizzy podesłała tu wampira, aby się jej pozbył. Żeby nie mogła powiedzieć o tym wszystkim tym miodowookim. Wtuliła się w ścianę z durną nadzieją, że tamten jej nie zauważy.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:27, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Dziewczyna najwyraźniej go zauważyła bo nagle zaczęła tulić się do ściany. Albert, starając się opanować, podszedł bliżej. Nie wiedział co kierowało teraz jego ciałem. Przecież jedyne czego teraz chciał to powrót do Włoch. Jednak był zbyt słaby by oprzeć się tym nieznanym siłom.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Albert dnia Śro 12:33, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 12:37, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Spojrzała na niego przerażona. był coraz bliżej i bliżej. Już wiedziała, że z pewnością ją widzi i jedynym celem jego pobytu tutaj jest posiłek. No skoro i tak ma umrzeć, to nie z grymasem przerażenia na twarzy! Wychyliła się nieco i uklękła na kolanach.
-Ja... - Zaczęła i zamilkła.Nie miała pojęcia, co mogłaby powiedzieć. - Kim jesteś?
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:44, 08 Kwi 2009    Temat postu:

- To miejsce jest przesiąknięte jej zapachem. - zaczął cicho. - Kim ona jest? Jak się nazywa? - pytał, wlepiając w dziewczynę rozognione spojrzenie. - Znasz ją, jestem pewien. - mówił. Wtedy zorientował się, że człowiek nie rozpoznaje zapachów tak jak on. - Piękna, dumna... - mówił, gdy głowa znów go rozbolała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 12:52, 08 Kwi 2009    Temat postu:

-Mówisz o Lizzy? - Zaczęła cicho. Tak właśnie mogla ją opisać. Piękna, dumna. Podbródek zawsze wysoko uniesiony...
-Ona... - Zastanowiła się, po czym ją olśniło. - Była tu Claudia Farrell. Mówiła o jakimś Albercie. Ty jesteś Albert? - Spytała wlepiając w niego ciekawskie spojrzenie. Przypełzła trochę bliżej niego, aby móc się mu przyjrzeć. - Mówiła, że masz ją gdzieś, czy coś takiego...
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:58, 08 Kwi 2009    Temat postu:

- Tak, tak to ja. - mruknął zastanawiając się nad czymś. Claudia... Po co się tu zjawiała? Czyżby Volturi wiedziało o tym wcześniej? Potrząsnął głową by skupić się na tym o co mu chodziło. - Ma na imię... Lizzy? - dotarło do niego. Ból głowy był nie do zniesienia. Usiadł na materacu obok dziewczyny. - Nic nie rozumiem. Przecież dopiero co ją poznałem... - mruknął. - Dla kogo pracujecie? - zapytał ostrzejszym tonem. - Po co był ten napad w metrze?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 13:10, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Przełknęła ślinę, przestraszona, kiedy obok niej usiadł. Wzięła głęboki oddech i podjęła:
-Nie pracujemy... dla nikogo. Spotkałam Lizzy w lesie, w opuszczonym domu i ona mnie przygarnęła. Potem stworzyła kilka wampirów...
Zaczerpnęła powietrza. Nie była pewna, czy dobrze robi mówiąc Albertowi o tym wszystkim. Na wzmiance o napadzie znieruchomiała na chwilę. A więc miałam rację...
-Nie wiem co się stało. Elizabeth poszła na polowanie i nie wróciła. - Wyjąkała. Sprawiało jej to ból. Bo Lizzy ją wykorzystała jako zabawkę dla nowonarodzonych. Bo ją zostawiła. Bo ją zdradziła.
-Wszystko w porządku? - Spytała troskliwie widząc jego wykrzywioną bólem twarz.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:19, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Miał mętlik w głowie. Nic nie rozumiał. Oparł się o ścianę za sobą i odchylił głowę do tyłu, zamykając oczy. - Czy tak czuje się człowiek, kiedy się upije? - jęknął. Dlaczego rozmawiam z człowiekiem? I czemu nadal potrafię się opanować i jej nie zabić? - zastanawiał się. Szybko jednak 'coś' odegnało te myśli. - Jak ci na imię? - zapytał. Nie wierzę, że to powiedziałem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 15:05, 08 Kwi 2009    Temat postu:

-Natalie. - Wymamrotała zawstydzona. Po co mu jej imię, skoro i tak pewnie ją zje?
-Albert... przyszedłeś, żeby się mnie pozbyć, prawda? Lizzy ci kazała? - Spytała, chociaż bała się usłyszeć straszną prawdę.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:10, 08 Kwi 2009    Temat postu:

- Natalie... - powtórzył sprawdzając reakcję swojego ciała. Nic go nie zabolało. Dla pewności wziął głęboki wdech. Słodki zapach dziewczyny uderzył w jego nozdrza. Była to jednak zupełnie nowa woń. - A więc to nie ty... - mruknął ignorując jej pytanie. - Ta... Lizzy... - kolejny cios w czaszkę. - ...była w moim domu z jakimś człowiekiem. Sądziłem, że to mogłaś być ty, ale... jednak się pomyliłem. - wymamrotał i znów przełknął jad.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 15:14, 08 Kwi 2009    Temat postu:

-Ale przecież... - Nic nie rozumiała. Przecież wampiry razczej nie zapraszają ludzi do swoich domów. Nat myślała, że jest wyjątkiem.
-Vea mówił... Powiedział Lizzy, że wolałeś człowieka od niej. To ta dziewczyna, o której mówisz?
trochę mniej się bała, jednak było jej zimno. Ciało Alberta działało jak dobra klimatyzacja.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:21, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Albert otworzył oczy i lekko przymulonym wzrokiem spojrzał na Natalie. - Sam chciałbym wiedzieć, kim był tamten człowiek i tym bardziej kim jest ta cała Lizzy. Nagle zjawia się i opowiada o tym jak zabrałem ją do siebie, co robiliśmy, że mnie kocha... - zamilkł i skulił się lekko z bólu. - ...Czy to możliwe, że zwariowała? Nic już nie wiem... - ukrył twarz w dłoniach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 15:25, 08 Kwi 2009    Temat postu:

-Wiem tyle, że na pewno nie kłamie. - Powiedziała w rzeczywistości okłamując samą siebie. Zaryzykowała i pogłaskała go delikatnie po plecach.
-Może to ty nic nie pamiętasz? - Zastanowiła się, pytając bardziej siebie niz jego. Niby jak to mozliwe?
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:33, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Odepchnął lekko jej rękę. - Nie ryzykuj. - ostrzegł i zerknął na nią przelotnie. Wlepił wzrok w podłodze. - Nie, to niemożliwe. Wampiry nie chorują. Nie mógłbym od tak stracić pamięci. - przed oczami przeleciały mu wydarzenia ostatnich dni. - Dlaczego ci to wszystko mówię? Przecież to takie... nie podobne do mnie. Z reguły gardzę ludźmi. - zmarszczył brwi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 15:37, 08 Kwi 2009    Temat postu:

-Jesteś pewien? - Spytała marszcząc brwi. Miała wrażenie, że Lizz i Al były w gruncie rzeczy do siebie bardzo podobni. Jednak chłopak, mimo, że pewnie miał na koncie już kilka setek lat, wydawał się być w tym wszystkim zagubiony. Szkoda, że ona nie może mu pomóc.
-Albert... Skąd jesteś? - Spytała, ni z gruszki, ni z pietruszki.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:47, 08 Kwi 2009    Temat postu:

- Hę? - odwrócił głowę by na nią spojrzeć. - Z... Z Włoch. - odpowiedział z lekkim wahaniem. - Ty... byłaś tutaj razem z tymi wszystkimi nowonarodzonymi? - zapytał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 16:05, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Pokiwała głową.
-Elizabeth nie pozwoliła im mnie dotknąć. - Wyznała i splotła palce.
-Ta Claudia... ona mówiła, ze jest z jakiejś rady Volturi. Co to Volturi? - Spytała zaciekawiona. Odgarnęła blon-kosmyk z twarzy i wlepiła w Alberta wzrok.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:12, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Za każdym razem gdy słyszał to imię, jego głowa wręcz pękała z bólu. - Jesteś człowiekiem. Nie masz prawa o nas wiedzieć... I co mam z tobą zrobić? - zapytał i z rezygnacją ponownie oparł się o ścianę. - Ostatnimi czasy moje ciało rządzi się własnymi prawami. To tak, jakby nie było moje. Wkurza mnie to, że nie pozwala mi zabijać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 16:19, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Co mam z tobą zrobić? - Pytanie zadane przez Alberta rozbrzmiewało jej echem w głowie.popatrzyła na niego. Wyglądał conamniej żałośnie. Zlekceważyła ostrzeżenie, a ch** z życiem! Położyła mu rękę na ramieniu.
-Albert... Co cię łączy z Elizabeth Brown? - Spytała delikatnie, ale poważnie
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:26, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Zignorował zachowanie Natalie. Czuł tylko przyjemne ciepło przebijające się przez koszulę na ramieniu. - Z mojej strony? Nic. - odpowiedział, jak czuł. Coś mu się przypomniało. - Ona posiada dar. Jaki? - zapytał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:26, 08 Kwi 2009    Temat postu:

/Syberia.

Pojawiała się w magazynie i od razu zrozumiała, że coś jest nie tak.
Natalie siedziała na materacu a obok niej jakiś facet
Wampir-przemknęło jej przez myśl.
Nachyliła się jak do ataku, w razie gdyby chciał coś zrobić Blondynce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 16:32, 08 Kwi 2009    Temat postu:

-Mówiła, że widzi przeszłość przedmiotów... - Mruknęła nie zdejmując ręki z jego pleców. Mimo, że były zimne, ona miała o trzy stopnie wyższą temperaturę ciała, niż przeciętny człowiek. Wtem pojawiła się Versace. Nat westchnęła. Nie lubiła jej. Nienawidziła wręcz.
-Nic mi nie jest. - Mruknęła. Nie wiedziała po co blondynka tu przyleciała. Nie obchodziło ją to już. Za to poczuła wewnętrzną potrzebę pomocy Albertowi.
Powrót do góry
Albert
Volturi



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:37, 08 Kwi 2009    Temat postu:

W magazynie pojawiła się wampirzyca. Albert spojrzał w jej stronę. Znam ją skądś... - Jesteś z Włoch. - stwierdził. - Znacie się? - zapytał przenosząc wzrok na Natalie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:40, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Przytknęła głową.
-Mam cię zabrać do Lizzy.
Mruknęła. Odczuwała niechęć jaką darzyła ją dziewczyna, niestety nie mogła zrozumieć dlaczego. Przecież nic jej nie zrobiła. Wolała wiedzieć, za co ktoś ma do niej pretensje. W tym wypadku, wątpiła by miała się tego dowiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Śro 16:45, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Natalie nie chciała iść do Lizzy, gdziekolwiek była. Nagle wpadła na szatański pomysł.
-Albert, chodź z nami. - Zaproponowała z podnieceniem. - Wyjaśnicie sobie wszystko z Lizzy, wszystko nareszcie się ułozy! - Pisnęła.
Ignorując obecność Versace odgarnęła mu grzywkę z oczu i uśmiechnęła się zachęcająco.
-Proszę...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 14 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin