Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Stary magazyn ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 16:54, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Odeszła w głąb magazynu pozostawiając Lizz sam na sam z wampirzycą. Przykucnęła na drugim materacu i oparłszy się o ścianę podciągnęła nogi pod brodę i objęła je rękami. Zamknęła oczy zanurzając się w czeluściach swojej podświadomości. Próbowała znaleźć odpowiedź na pytanie, które tak ją dręczyło: Co się z nią dzieje?
Mówila jakimś niezrozumiałym dla innych językiem, a sama nie rozumiała tego, którym posługiwała się przez całe życie. Co to za język? Skąd się wziął. Weschnęła cicho. Przywoływała wspomnienia doszukując się w nich wyjaśnień. Nic. W końcu, wkurzona tak dużą ilością pytań i żadnej odpowiedzi, postanowiła wrócić. Dokąd? Do siebie, do swojego ciała, bo miała wrażenie, że wewnątrz niej siedzi ktoś inny, a ona przygląda się temu z boku. Zacinęła powieki i skupiła całą uwagę na ostatnich wydarzeniach.
-i'Tela... DOŚĆ! -Krzyknęła sama do siebie. Poczuła nagłą ulgę. Głosy wampirów rozumiała, mówiła po ludzku. Wszystko wróciło do normy.

[tłum. Koniec...]
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 16:54, 04 Kwi 2009    Temat postu:

- Nic złego nie zrobiłaś, zostań. - Pocieszał ją jak tylko umiał. Nie odważył się na więcej w obecnosci kobiety od Volturi.
Powrót do góry
Claudia
Volturi



Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:55, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Claudia poczęstowała Lizzy pobłażliwym spojrzeniem.
-Pierwszy raz od jakiegoś czasu spotykam osobę, która sama sobie odpowiada na zadane przez nią pytania... -westchnęła spokojnie.
-Volturi obserwuje stworzonych przez ciebie nowonarodzonych... Znasz przecież historię Elizabeth. Nie bądź głupia. Co powiedziałby Albert na takie nieodpowiedzialne działanie?-mruknęła kpiąco.
-Chodzi nam o człowieka...-wskazała glową na Natalie- Wampiry strzegą swojej tajemnicy. NIKT nie może wiedzieć o tym, kim jesteśmy...- mruknęła podnosząc delikatnie głos- Masz niewiele czasu, żeby zrobić z tym... porządek. Inaczej wyciągniemy konsekwencje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:16, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się słodko.
- moi nowonarodzeni słuchają się mnie, są pod moją kontrolą i nie zrobią nic głupiego... - tyle miała do powiedzenia o swoich "dzieciach"
- jeśli zaś chodzi o Natalie... ona nie jest człowiekiem.. nie ode mnie o nas wie, więc przykro mi ale nie rozumiem waszego niepokoju... - uśmiechnęła się cierpko - Albert prawdopodobnie miałby to gdzieś..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claudia
Volturi



Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:26, 04 Kwi 2009    Temat postu:

-Tak jak Ciebie? -uśmiechnęła się nikle mając na myśli Alberta. Zastanawiała się co byłoby w stanie wyprowadzić Lizzy z równowagi.
-I może właśnie dlatego, że pójdą za Tobą wszędzie Volturi wkrótce się nimi zajmie. Zresztą. To 4 młodych wampirów! Kiedy zbliżysz się z nimi do miasta... Żadnego nie uda Ci się powstrzymać.
-Co do Natalie... -nie zmienia to faktu, że to Ty jesteś za nią odpowiedzialna. Dostaniesz miesiąc czasu. Tylko miesiąc... -warknęła Claudia- I jeśli nie jest człowiekiem... -C. podążyła swoim ciemnym i chłodnym spojrzeniem w kierunku Natalie.
-To wydaję mi się, że Twój problem znacznie się powiększa... -posłała Lizz ironiczny uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 17:32, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Pisnęła cicho pod wpływem zimnego, pustego spojrzenia Claudii. Wstała i powoli podpełzła do wampirzyc.
-Jestem tu z własnej woli. Jeśli macie kogoś za to karać, to tylko mnie. - Powiedziała hardo, wysuwając podbródek do przodu
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:41, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Zawarczała cicho , jednak szybko się opanowała.
-Moi nowonarodzeni byli już w mieście i do niczego nie doszło..- zaśmiała się cicho
- jeszcze coś?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Sob 17:49, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 17:56, 04 Kwi 2009    Temat postu:

-Elizabeth... - Zaczęła cicho. - To przeze mnie jest to zamieszanie. To moja wina
Powrót do góry
Claudia
Volturi



Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:36, 04 Kwi 2009    Temat postu:

-Przygotuj się do wizyty Lizz.... Przecież nie chcesz ani ich śmierci... Ani swojej własnej... -mruknęła- Do zobaczenia... -powiedziała wycofując się z magazynu.

/??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:25, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Po wyjściu dziewczyny Lizzy pozwoli swoim emocjom wyjść na zewnątrz. Pierwszy raz od dawna okazała strach... zatrzęsła się delikatnie i upadła na kolana, zakrywając twarz dłonią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 19:29, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Przykucnęła i położyła jej rękę na amieniu.
-Wszystko w porządku? - Spytała szeptem. Lizz się bała. To mogło oznaczać tylko jedno: Zbliża się niebezpieczeństwo.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:35, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Strzepnęła jej dłoń.
- Daj mi spokój.. - pokręciła głową - daj mi spokój..- powtórzyła. Nie bała się, po prostu wiedziała co musi prędzej czy później zrobić tej dziewczynie i szukała rozwiązania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 19:37, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Przestraszyła się. Odeszła parę krokow i ciągnęła dalej.
-Ale... O co jej chodziło? Elizabeth, powiedz, proszę! - Piszczała po cichu.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:56, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Podniosłą się powoli i ruszyła do wyjścia. Opuściła magazyn - zaraz wrócę.. muszę coś zjeść- udała się na polowanie.
//Ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 20:16, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Wyciągnął się jak długi na materacu. Bojac się o Versace nie puscił jej ręki. Pierwszy raz zobaczył Elizabeth w takim stanie. Nie podobało mu sie to ale starał się tego nie okazywać. Przypomniało mu się to co mówiła do niego Versace. Że też jej się to nie podoba. - Kto to Volturi? - rzucił pytanie w przestrzeń oczekując od kogoś odpowiedzi.
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:31, 04 Kwi 2009    Temat postu:

// ulica
Wróciła całkowicie spokojna. Weszła uśmiechając się do wszystkich.
-Lou zostało im dwóm jeszcze tylko kilka godzin... - stwierdziła patrząc na już spokojne kobiety - Natalie nie przejmuj się Claudią.. - mruknęła - udawajmy , że jej tu nie było ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 20:39, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Pokiwała usłużnie głową.
-Ale jesteś dalej zła? Nie wiem, co się ze mną działo...
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:42, 04 Kwi 2009    Temat postu:

-Nie nie jestem- powiedziała szczerze - ale nigdy więcej tego nie rób.. - rozkazała . Omiatała pomieszczenie swoim spojrzeniem.
- Jak się obudźą to zapolujemy razem.. żadnych wpadek..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 20:56, 04 Kwi 2009    Temat postu:

-Elizabeth... - Mruknęła. - Ja naprawdę nie wiem. Ja się tego bałam... Nie rozumiałam, co mówiliście, nie potrafiłam mówić po ludzku, tylko tym dziwnym językiem! Co się ze mną dzieje?! - Krzyknęła spanikowana. Bała się. I to okropnie
Powrót do góry
Lizzy Brown
Vampire



Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:59, 04 Kwi 2009    Temat postu:

- a skąd ja mam wiedzieć? ! - warknęła . Miała jej szczerze dość .
- znam Cię tydzień! i nie wiem o Tobie prawie nic... i nie chce wiedzieć.. - z jej głosu biło zimno i obojętność .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Sob 21:09, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Przełknęła ślinę.
-Okej. - Mruknęła urażonym tonem. Usiadła w kącie na materacu i objęła się rękami.
Powrót do góry
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:08, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Nie słuchała go odnośnie tego co mówił.
Nie słuchała wampirzycy, bo wiedziała, że gdyby tylko chciała...
-Volturi, to grupa wampirów dbająca o porządek w naszym świecie. Na jej czele stoją trzej starożytni Marko, Kajusz i Aro. Są u nas czymś na rodzaj rodziny królewskiej wielkiej Brytanii. Mają dużą straż, zwłaszcza z niesamowitymi zdolnościami. Conrado mówił, że Aro jest kolekcjonerem takich wampirów. w każdym razie pojawiają się tam, gdzie trzeba zaprowadzić porządek.
Skończyła swój. I wtedy to sobie uświadomiła. Jeśli Volturi tu przyjdą, zabiją ich.
-Louis-szepnęła lekko przerażona.
Mówiła, przecież mówiła, że jej się to nie podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 13:18, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Scisnął nieznacznie jej dłoń. Nie chciał rozmawiać o tym przy Elizabeth. Zrozumiał wagę problemu. Popatrzył na dwie młode wampirzyce które za jakiś czas miały wrócić do życia. Był opanowany. Nie pokazał emocji które w nim zawrzały.
Powrót do góry
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:50, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Odwzajemniła uścisk.
Cieszyła się, że nikt nie widzi wyrazu jej twarzy.
znała, że to rozmowa na osobności.
Lizzy ma swoje tajemnice, ona może mieć swoje.
-Muszę znaleźć Veę.-szepnęła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 14:33, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Ucieszył się w duchu że go zrozumiała i nie zadawała żadnych pytań. Puscił jej dłoń i odszedł pod materac Jill i Judith. Ich drgawki ustępowały. Był ciekaw komu będą posłuszne. Czy będą mnie słuchać? Czy nie będą mieć mi za złe tego co zrobiłem? Stał nad nimi lekko rozdrażniony.
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Nie 14:40, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Wstała i omijając Lizzy szerokim łukiem podeszła do dwóch dziewczyn w drgawkach. Przykucnęła przy nich i znów, jak opętana szeptała:
-Iilya nauva quel...

[tłum. Wszystko będzie dobrze]
Powrót do góry
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:46, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Pokręciła głową. a Potem zaśmiała się trochę dziwnie.
-Nie martw się o nie.
Powiedziała do Louisa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 14:50, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Patrzył z góry na bredzacą Natalie. Odszedł od materaca w swój ciemny kącik gdzie było widać tylko jego błyszczace oczy. - Jestem za nie trochę odpowiedzialny. - stwierdził.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 14:50, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:55, 05 Kwi 2009    Temat postu:

/ dom C. i J. , Forks

Chiara podażała za zapachem Versace aż dotarła do starych magazynów.
Niepewnie weszła do środka.
- Versace...? - zawołała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:56, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Jestem-mruknęła.
Zastanawiała się po co przyszła Chiara, może przynieść jej rzeczy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:58, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Chciałam z Tobą porozmawiać o tym co zaszło między Tobą a Veą. - powiedziała i podeszła bliżej.
- On naprawdę cierpi, widzę to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Nie 15:00, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Głaskała to jedną to drugą po czole. Temperatura zaczęła im spadać.
-Iire lye n'kaimuva iluve quodethuva. Nan'iilya nauva quel.
Westchnęła i obróciła się do Louisa. Trochę to potrwało, zanim powróciła 'do siebie'.
-Długo jeszcze będą cierpieć? - Spytała po cichu, aby Louis nie wkurzył się na nia.


[tłum. Kiedy się obudzicie wszystko się zmieni. Ale wszystko będzie dobrze]
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 15:04, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Oczy zaiskrzyły złośliwie. - Juz niedługo. I nie radzę wpadać wtedy na głupie pomysły - dokończył jadowicie.
Powrót do góry
Aya
Vampire



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:15, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-I dlatego powiedział, żebym nie wracała bo nie mam po co?-spytała ironicznie, uśmiechając się przy tym smutno.
-Chodźmy-powiedziała do Chiary i złapała ja za ramie.
Zamknęła oczy i pomyśłała[i]Forks, ulica/[i]
Nie chciała rozmawiać przy wszystkich o tym.

/Forks, Ulica
[zaczynasz na ulicy ^^]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Nie 15:16, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Louis, przecież przeprosiłam. - Mruknęła oskarżycielskim tonem. - To się nie powtórzy, chciałam jej pomóc..
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 15:20, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Oczy przestały iskrzyć. Zamknął je. Nie miał ochoty jej słuchać.
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Nie 15:30, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Nie, Louis. - Wstała i podeszła do niego wypinając pewnie pierś. - Tak nie będzie. Nie masz podstaw, żeby mnie nienawidzić. Chyba tylko dlatego, że jestem człowiekiem, tak? Jestem słaba i bezbronna i można się ze mnie nabijać? Tak, jestem słaba i bezbronna! Ojciec zostawił mnie, gdy miałam 4 lata i przez następne 10 żyłam w nadziei, ze wróci. Ale nie wrócił. Kiedy miałam 17 lat moja matka, mimo, że była wilkołakiem umarła na raka. Cały czas życie robi sobie ze mnie popychadło, a ja mam już tego dość. - Oczy jej się zaszkliły na wspomnienie o przeszłości.
-Rozumiesz? Nie chcę być przez całe życie traktowana jak gówno! Nie chcę! - Rozpłakała się na dobra patrząc na niego spojrzeniem tej małej, zagubionej dziewczynki, która dowiedziała się o odejściu ojca. Zacisnęła powieki, ale słone łzy nadal nie przestawały kapać z jej podbródka.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 15:49, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Miał nadal zamknięte oczy. Wiedział że Nat płacze, słyszał to i czuł. - Nie traktuję cię tak drastycznie jak to nazywasz. Poprostu dobrze wiesz że twoja postawa mnie irytuje. I to bardzo. W świetle ostatnich wydarzeń... - otwarł oczy i popatrzył na nią. Łagodnie. - Sądziłem że ignorując cię wyjdziemy wszyscy na tym najlepiej. Nie zrozumiałe dla mnie jest to że narażasz swoje życie przebywając tu z nami. W dodatku jeszcze samokaleczysz się wiedząc że trudno jest się nam powstrzymać. Nie możesz naginać naszej dobrej woli, bo kiedys może stać się tak że żadne z nas się nie pohamuje... - w jego tonie czaiła sie cicha groźba.
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Nie 15:53, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-I co z tego? - Mówiła przełykając łzy. - Może podświadomie jestem tu, żeby zakończyć to cholerne, nic niewarte życie?! Louis jestem tu, bo Elizabeth i wy również... jesteście jedynymi ludźmi, których mam. Dla mnie poza wami nie istnieje nikt!
Otarła oczy i policzki. Pociągnęła nosem i nabrała powietrza w płuca.
-Narażam własne życie, żeby pomóc Versace... Versace, której nienawidzę! A jednak jej pomagam! Wiesz, co to oznacza? - Spojrzała na niego oczami czerwonymi od płaczu.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 15:58, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Dodał małe sprostowanie - Ja nie jestem już człowiekiem. - popatrzył na nią znudzony jej rozterkami - Nie wiem i mnie to nie obchodzi.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 13 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin