Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Knajpa " u Sam'a "
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:52, 23 Sie 2009    Temat postu:

-Ładnie. - Uśmiechnęła się. - Mi się wydaje, że Ana. Będzie do niej pasować.
Powrót do góry
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:58, 23 Sie 2009    Temat postu:

- Moja mała Ana. - Stwierdził to tak jakby mówił "ładna dziś pogoda" albo "Idę po chleb".
- Ana Tudor. - Powtórzył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 15:38, 24 Sie 2009    Temat postu:

Monica napisał:
[ona go nie zna, jak coś xd]

//?

Weszłla do baru i z westchnieniem opadła na jego z krzeseł. Obok niej siedział jakiś facet, posłała mu powitalny uśmiech.
-Poproszę małe piwo... I może paczkę orzeszków. - Powiedziała do barmana i podparła brodę na rękach.


John popijał piwo w milczeniu, gdy obok niego usiadła dziewczyna, którą znał dobrze, mimo to, iż prawie jej nie znał. Widział tylko kilka zdjeć, gdzieś z daleka, ale poznał ją przede wszystkim po urodzie jej matki. Były jak dwie krople wody. Nie odezwał się jednak, tylko skinął jej głowa, z ponurym uśmiechem. Co jej miał powiedzieć? Co tu robisz; jestem twoim ojcem, wiesz?
Pociągnał łyk piwa, patrząc na nią przenikliwym wzrokiem.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:47, 24 Sie 2009    Temat postu:

//Forks/ warsztat samochodowy

Weszła do pubu Sama jak do siebie. Często tu bywała. Uśmiechała się do znajomych twarzy. Zauważyła Johna. Podeszła do niego cicho i zasłoniła mu oczy.
- Zgadnij kto to? - mruknęła chuchając mu w kark. Obrzuciła spojrzeniem dziewczynę obok i zbladła. Widziała ją. Na zdjęciach. Puściła Johna. Co ona tu robi? Dlaczego siedzą razem? Ja... Pochyliła się i szepnęła - Przepraszam.. Nie wiedziałam.. Ja...Może przełóżmy to ognisko, John.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marianne dnia Pon 15:54, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 15:58, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Część - chwycił jej dłoń delikatnie. - Nie, nie trzeba - mruknął. - I nie przeszkadzasz, siedzę sam, a ona... mnie nawet nie zna - wyjaśnił cicho, by tylko Marianne go słyszała. - Nie wiem nawet skąd się tu wzięła. Spotkanie to przypadek.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:03, 24 Sie 2009    Temat postu:

Z noepokojem zerknęła w stronę dziwnej pary obok niej. Wiedziała jedno: Na pewno, jeżeli coś mówili, mówili o niej. Starając się nie zwracać na nich uwagi, powoli sączyła piwo.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:06, 24 Sie 2009    Temat postu:

Mimo jego zapewnień czuła się troszkę nieswojo. Ale została.
- W porządku? - zapytała cicho. - Jak chcesz mozemy pójśc gdzieś indziej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 16:09, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Sam nie wiem. Głupio mi tu tak siedzieć, kiedy... - spojrzał na nią znacząco. - Ale co mam jej powiedzieć? część, co słychać? Wiesz, jestem twoim ojcem? - znowu napił się piwa. - Jak myślisz, zgadać do niej? Chociaż... koleżeńsko?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:11, 24 Sie 2009    Temat postu:

Nie słyszała co mówią, a przynajmniej nie chciała słyszeć, więc włożyła w jedno ucho słuchawkę od odtwarzacza mp3 i włączyła jakąś durną muzykę.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:18, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Może dziń dobry przynajmniej powiedz... - sama nie wiedziała. - i się przedstaw. - pocałowała go lekko ku dodaniu otuchy - Ja pójdę pogadać z Samem. - nie chciała być przy zadnej rozmowie z córką Johna.nie dziś. nie teraz. Była chorobliwie zazdrosna o każde słowo, które do niej powie. Ona była dla niego rodziną. Z jej matką kiedys wyczyniał to co z Marianne teraz. Jej matke kiedyś kochał. Kto wie.. Może kocha ją nadal. Uśmiechała się jak zwykle. Ale bił od niej niepokój, niepewność. Rzuciłą uśmiech Johnowi i znikła na zapleczu. Sam coś na nią warknął ale dał jej w końcu spokój gdy tylko stanęła opierając się o ścianę.
- Nie bedę ci przygryzać Sam. Po prostu daj mi tu chwilę się pochować, co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 16:26, 24 Sie 2009    Temat postu:

John odprowadził Marianne wzrokiem, po czym przysunął się do dziewczyny.
- Cześć - powiedział łagodnie, patrząc na ciemnowłosą uważnie. - Piwo na smutki? - zapytał, widząc, ze coś było z nią nie tak.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:46, 24 Sie 2009    Temat postu:

-Dzień dobry. - Odpowiedziała, stwierdziła, że facet jest od niej dużo starszy, więc nie wypada po prostu rzucić: hej. - Ee tam, od razu na smutki. Gorszy dzień i tyle. Szukałam pracy i jakoś się nie powiodło.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:53, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Tak, wielu się z tym problemem ostatnio boryka - stwierdził. - Ale na pewno coś się dla ciebie znajdzie - stwierdził. jak zwykle mówił od razu na ty. Nigdy nie cackał się z grzecznościami. Od razu był bezpośredni.
- Gdzie już szukałaś? - zainteresował się.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:59, 24 Sie 2009    Temat postu:

-Ha! Żeby to było takie proste! Byłam w pizzerii, w kilku sklepach i jakiś biurach, czy coś... Jestem absolwentką Akademii Sztuk Pięknych ze wskazaniem na projektowanie graficzne i tak dalej... Uciekłam z Polski, bo to ostatnie zadupie, myślałam, że tu będzie miliony ofert. I co? Gówno. Siedzę tu, użalam się nad sobą przed... no przed tobą. Monica jestem, tak ogólnie rzecz biorąc. A lepiej Nika. - Wyciągnęła do niego rękę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 17:09, 24 Sie 2009    Temat postu:

- John - uścisnął rękę. - No to faktycznie nieciekawa sytuacja, ale... - zamyślił się. - Mam pewien pomysł. Wiem o wolnej posadzie biurowej. Właścicielka nie odmówi, jeśli poprosze ją o pomoc.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 17:48, 24 Sie 2009    Temat postu:

-Na serio? - Rozpromieniła się nagle i odżyła w niej nadzieja. - Byłabym bardzo, bardzo wdzięczna! Za długo tu nie przeżyję, bez pieniędzy.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 18:47, 24 Sie 2009    Temat postu:

Ian napisał:
- Moja mała Ana. - Stwierdził to tak jakby mówił "ładna dziś pogoda" albo "Idę po chleb".
- Ana Tudor. - Powtórzył.



//zmieniłam jej nazwisko Smile//

-Ana Vasile. - Poprawiła go z zaciętością. - Nikt przecież nie wie, że to twoje dziecko, więc jakim cudem ma mieć twoje nazwisko, hę?
Powrót do góry
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:24, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Bo mieszkasz u mnie a dziecko było i będzie moje, mimo wszystko. - Mówił to z ogromną zaciętością.
- Nasze. - Poprawił się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:13, 24 Sie 2009    Temat postu:

-Dobre argument. - Wybełkotała po angielsku i parsknęła smiechem. - Jak tak bardzo chcesz, to w ostateczności może być Tudor. - Powiedziała, a w tym właśnie momencie... Zakręciło jej się w glowie i poczuła silny skurcz w brzuchu XD - Cholera jasna...
Powrót do góry
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:58, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Wszystko w porządku? - Zapytał głupkowato.
- No nie, nie mów mi... - Zaklął w myślach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 21:02, 24 Sie 2009    Temat postu:

-Nie, wiesz, właśnie UDAJĘ,ŻE NATYCHMIAST POTRZEBUJĘ LEKARZA! - Wydarła się na niego, cała spanikowana. No cóż, właśnie poczuła, że za chwilę na świat ma przyjść mała Ana Tudor.
Powrót do góry
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:20, 24 Sie 2009    Temat postu:

Jego reakcja była natychmiastowa.
- Sam, muszę pożyczyć twój samochód TERAZ. - Ian żucił na ladę pięćdziesiąt dolarów za obiad. Mina Sama nie wskazywała żeby był nazbyt zadowolony.
-Srebrne Audi zaraz przy wejściu. Oddasz albo zginiesz stary. - Sam spiorunował go wzrokiem ale Iana już nie było. Trzymał kurczowo kluczyki.
- Kaya, Jedziemy. - Podniósł ją delikatnie i pozwolił by oparła na nim cały ciężar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 21:42, 24 Sie 2009    Temat postu:

A ciężaru trochę było. Oparła się o niego i ledwie powłócząc nogami, ruszyła do wyjścia.
-Cholera jasna... - Warczała pod nosem na samą siebie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 21:43, 24 Sie 2009    Temat postu:

Monica napisał:
-Na serio? - Rozpromieniła się nagle i odżyła w niej nadzieja. - Byłabym bardzo, bardzo wdzięczna! Za długo tu nie przeżyję, bez pieniędzy.


- Jak najbardziej! - potwierdził swoje słowa. - Praca jest pewna, ktoś się bardzo przyda, a skro ty poszukujesz zajęcia i masz wspaniałe kwalifikacje, to dlaczego by nie - uśmiechnął się lekko. - Widzę, że naprawdę masz z tym problem i jest ci jakaś posada potrzebna. Będziesz w końcu mogła spokojnie tutaj żyć.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 21:48, 24 Sie 2009    Temat postu:

-Jejku, dzięki! - Niemal chciało jej się skakać ze szczęścia. Również odpowiedziała promennym uśmiechem. Miała ochotę rzucić się facetowi na szyję, może pod wpływem piwa, które właśnie skończyła, ale powstrzymała się w ostatniej chwili. - O rany... To jest gdzieś tutaj czy bardziej w Seattle? Albo w Forks?
Powrót do góry
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:56, 24 Sie 2009    Temat postu:

Kaya napisał:
A ciężaru trochę było. Oparła się o niego i ledwie powłócząc nogami, ruszyła do wyjścia.
-Cholera jasna... - Warczała pod nosem na samą siebie.


- Uważaj. - Szepnął pomagając jej usiąść.
- To nie daleko, dasz radę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 22:02, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Drobiazg - powiedział do dziewczyny spokojnie, obracając w ręku kufel z piwem. - A warsztat, o którym mówię, znajduje się w Forks, w centrum miasta. To chyba dobrze. Tam się dzieje więcej niż tutaj.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 9:26, 25 Sie 2009    Temat postu:

Ian napisał:


- Uważaj. - Szepnął pomagając jej usiąść.
- To nie daleko, dasz radę?


Popatrzyła na niego jak niepelnosprawnego umysłowo.
-Domyślam się, że jeszcze nie rodziłeś dzieci i nie masz zamiaru w naj, więc oświecę cię, że ja nad tym nie panuję. Pogadać z dzieckiem. - Wyszczerzyła się bezczelnie.
Powrót do góry
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:31, 25 Sie 2009    Temat postu:

Zacisnął zęby i z piskiem opon ruszył do szpitala.
- Za wcześnie, za wcześnie... - mruczał pod nosem.
/ szpital, teren przed.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 10:58, 25 Sie 2009    Temat postu:

John napisał:
- Drobiazg - powiedział do dziewczyny spokojnie, obracając w ręku kufel z piwem. - A warsztat, o którym mówię, znajduje się w Forks, w centrum miasta. To chyba dobrze. Tam się dzieje więcej niż tutaj.


-Mieszkam tam. Będę miała bliżej do pracy. - Powiedziała z uśmiechem. Człowiek wydał jej się znajomy, ale szybko zignorowała to uczucie. Bo nieby skąd miałaby go znać? - Też tam pracujesz? Czy masz tam jakiś znajomych?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 16:57, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Nie, nie pracuję tam - odpowiedział. - Także nie jestem stąd. A warsztat nalezy do bardzo mi bliskiej osoby. Z pewnością nie odmówi pomocy - John zamówił kolejne piwo.
- Czasem pomoc innych jest niezbędna. Warto korzystać z szans, które nam daję - mruknał cicho.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 17:12, 26 Sie 2009    Temat postu:

Kurcze, jak go skądś znam - Myślała intensywnie wpatrując się w faceta. Zamówiła kolejne małe piwo. Trudno, po motor wróci jutro. Wyciągnęła do niego rękę z paczką orzeszków. - Poczęstujesz się? A w ogóle to nie występowiałeś przypadkiem w jakimś filmie, czy coś? Bo głowę bym dała, ze cię skądś znam.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 17:26, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Chętnie, dzięki - poczęstował się. - W filmie. No jasne, Matrixa nie oglądałaś? xD - spytał rozbawiony. - Nie, nie miałem z tą branżą nic wspólnego. Mówisz, że skądś mnie znasz... - zastanowił się, co by wymyślic. W końcu gdzieś mogła widzieć jakieś zdjęcie, cokolwiek co miałoby z nim związek.- Jesli trochę podróżowałas po Stanach, to mogłaś mnie gdzieś widzieć. Ostatnio nie siedziałem w jednym miejscu. Albo widziałaś kogoś, do kogo jestem podobny. To się zdarza bardzo często.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 17:32, 26 Sie 2009    Temat postu:

Nie nabrała się na tą gadkę, była zbyt bystra. Ale uznała temat za zamknięty. Prawie.
-Może faktycznie widziałam kogos podobnego. Ale nie ważne... A ta bliska ci osoba, to ta dziewczyna z którą tu byłeś przed chwilą? - Była wścibska, ale co zrobić?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 22:05, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Tak, to o nią mi chodziło. To była moja Marianne. To świetna dziewczyna, z pewnością da ci pracę. - powiedział z przekonaniem. - Tak, myślę, ze zrobi to dla nas.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:09, 26 Sie 2009    Temat postu:

Stwierdziła że dłuższe siedzenie będzie wyglądało głupio. Sam coś gderał pod nosem. Marianne już dawno doszła do wniosku że facet ma schizofrenię. Wyszła z zaplecza i podeszła do Johna z colą. Usłyszała ostatnie zdanie. Uniosła brew.
- Kto dla was coś zrobi? - zapytała. Obiecała sobie, ze będzie miła. Wyciągnęła rękę do dziewczyny - Marianne - przedstawila się. - To kto coś dla was zrobi, John?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 22:20, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Właśnie mówiliśmy o tobie - przyciągnął ją do siebie i posadził sobie na kolanach. - Monica szuka pracy. Pomyślałem, ze może byś jej pomogła - powiedział prosto z mostu, patrząc jej w oczy z tekstem: jakby nie było, to moja córka, której się wyparłem. Choć tyle chcę dla niej zrobić!
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:30, 26 Sie 2009    Temat postu:

Zagryzłaby go wzrokiem gdyby mogła. Na szczęście te sygnały mógł zrozumieć tylko on. Dla postronnego obserwatora była po prostu zdziwiona troszkę. Skoro to twoja córka to sam sobie jej pomóż Poprawiając się na jego kolanach nie omieszkała mu wbić łokcia w żebro. Obiecałam sobie być miła. Obicałam! Z nim policzę się później. Jednym ogniskiem się nie wykpi... Ani tuzinem kolacji...
- Ach. Oczywiście - uśmiechnęła się odwracając się do Monicy. - Mam wolny etat w warsztacie. Będzie mi pomagac kuzynka po szkole, ale wolałabym zeby mała zajęła się szkołą. Jeżeli nie przeszkadza ci rozmawianie z szowinistycznymi sprzedawcami części samochodowych to witaj w załodze - przewrociła oczami


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marianne dnia Śro 22:30, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 22:36, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Jestem pewny, ze się dogadacie - powiedział, zaciskając szczękę. Dobrze widział i wyczuwał jej złość. Przejechał palcem po jej plecach. Chciał jej dać do zrozumienia, ze to jedna zwykła przysługa, coś dobrego dla innych. i że nie ma absolutnie powodów do niepokoju. Dla niego nie liczyła się inna kobieta. miał zamiar tu udowodnić. A Monica miała się nie dowiedzieć kim tak naprawdę jest John.
- Proszę cię, zatrudnij ja. Ma świetne wykształcenie, przyda ci się taka pracownica.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:45, 26 Sie 2009    Temat postu:

- Przeciez juz jest przyjęta. Mnie się przyda pomoc. Nie radzę sobie z SAMCZYM podejściem nbiektórych mężczyzn. Jestem za bardzo pyskata i wyszczekana. To nie służy interesom. Do dogadania się z niektórymi potrzeba delikatności i wyczucia, którego mi BRAKUJE - lekko akcentowała niektóre wyrazy. Dla Johna zrozumiałe jak cholera. Spięła łopatki, gdy jej dotknął. Zła to niezbyt fortunne słowo. Marianne była wściekła. Do listy rzeczy, którymi będzie się musiał odkupić dopisała pranie przez miesiąc. I kąpanie Soxa. Przez trzy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następny
Strona 17 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin