Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dom Cassandry Kappel
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 22:17, 01 Paź 2009    Temat postu:

Wzruszył ramionami i mimo wszystko wstał, przynosząc jej szklankę wody z kuchni, którą postawił na stole obok. Jakby zmieniła zdanie.
- Często Ci się tak zdarza? - spytał, jakby chciał się przygotować psychicznie na kolejne "ataki".
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:22, 01 Paź 2009    Temat postu:

Zamyśliła się.
- Nie tylko że jakiś dzień zanim Cię spotkałam miałam mały wypadek. Mocno rozcięłam sobie głowę i straciłam dużo krwi. Wylądowałam w szpitalu. A teraz to nie wiem czemu. - odpowiedziała zamyślając się lekko. Widząc jego minę uśmiechneła się lekko.
- Ale nie martw się. W najbliższym czasie nie zamierzam takich akcji - dodała pocieszająco. Nadal patrzyła mu w oczy.Jej ciało powoli zaczynało się rozgrzewać. Posłała mu bardzo wdzięczne spojrzenie.
- Dziękuję Ci - powiedziała nadal na niego patrząc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:26, 01 Paź 2009    Temat postu:

Zmarszczył lekko brwi, słuchając jej słów. W końcu jednak się uspokoił, bo dziewczynie najwyraźniej się już całkiem polepszało
- Cieplej Ci? - spytał ot tak, dla upewnienia i usiadł po turecku przy kanapie na dywanie, obok jej głowy.
- No coś ty... nie ma za co - odpowiedział, trochę zmieszany.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:33, 01 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się do niego.
- Tak. Już jest w porządku - odpowiedziała spokojnie. Nie wiedziała jak mógł tak myśleć. Zawdzięczała mu dużo.
- Jest. - uparła się przy swoim. Nadal patrzyła mu prosto wo czy.
- Ethan...Opowiedz mi coś - poprosiła go z ślicznymi oczkami, po dłuższej chwili. Zrobiła słodką i proszącą minę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:41, 01 Paź 2009    Temat postu:

Przekręcił oczami na jej zaprzeczenie, nie chcąc jednak się z nią kłócić.
Zaśmiał się, ale zaraz zamilkł, poważniejąc, gdy zrozumiał, że nie żartuje
- Eee... co niby? - popatrzył na nią pytająco ze zdezorientowaną miną. Nie był dobry w bajkach... xd Nie czekając na nią, przeszukiwał swój mózg, żeby znaleźć coś sensownego, aż w końcu się uśmiechnął tryumfalnie. Przecież odmówić jej nie mógł.
- Poopowiadam ci w takim razie o tych zmiennokształtnych, jeżeli tak cię to interesuje... - powiedział. To przynajmniej powinno brzmieć w miarę sensownie w jego ustach. Zaczął opowiadać, wbijając wzrok gdzieś w ścianę i tylko od czasu do czasu zerkając na nią, żeby się nie rozpraszać. xd
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:48, 01 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko.
- Byle co.. - odpowiedziała na jego pytanie. Gdy zaczął opowiadać przymknęła oczy. Wyobrażała sobie rzeczy z tej opowieści, i nie tylko. Uśmiechnęła się delikatnie. Gdy skończył trwała jeszcze chwilę w ciszy.
- To bardzo ciekawe - odpowiedziała w końcu i otworzyła oczy. Uśmiechnęła się do niego gdy w końcu na nią spojrzał. Zaczynała go naprawdę lubić...I może coś jeszcze lecz tego sama nie rozumiała i nie umiała nazwać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:50, 01 Paź 2009    Temat postu:

- No, bo już myślałem, że zasnęłaś - stwierdził, gdy się odezwała z rozbawieniem.
- Nie jestem w tym dobry... - przyznał szczerze. Nigdy nie lubił opowiadać, wolał słuchać... nawet godzinami.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:55, 01 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się ciepło.
- Nie jesteś w tym aż taki zły jak myślisz - powiedziała wesoło i uśmiechnęła się. Nadal patrzyła mu w oczy.
- Mnie nie da się aż ta łatwo uśpić - odpowiedziała spokojnie. Zamilkła. Nie potrzebowała zbytnio słów. Powoli wstała. Już czułą się dobrze. Usiadła koło niego, na podłodze i owinęła się delikatnie kocem. Zawsze lubiła siedzieć na podłodze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 16:59, 02 Paź 2009    Temat postu:

Zerknął na nią kątem oka, patrząc, co robi
- Miałaś leżeć - stwierdził z lekkim wyrzutem, marszcząc brwi. Po dłuższej chwili nie wytrzymał, chcąc zapytać o coś, co go od pewnego czasu nękało
- Jakim cudem rozcięłaś sobie tą głowę? - spytał, przenosząc na nią wzrok. Miał nadzieję, że nie urazi tym dziewczyny. Nie mógł sobie wyobrazić, jak mogłaby zrobić to sobie sama...
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:05, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się do niego prosząco, niczym małą dziewczynka do ojca.
- Już jest dobrze - powiedziała spokojnie. Słysząc pytanie zamyśliła się na chwilę,przypominając sobie tok wcześniejszych zdarzeń.
- Gdy szłam ulicą wpadła na jakąś dziewczynę i upadłam, uderzając przy tym o coś ostrego...- odpowiedziała spokojnie lekko się rumieniąc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 17:10, 02 Paź 2009    Temat postu:

Pokręcił głową z niedowierzaniem, nie chcąc nawet sobie tego wyobrażać
- Jednym słowem pech... - stwierdził, robiąc na chwilę zawiedzioną minę - a już myślałem, że usłyszę jakąś mrożącą krew w żyłach historię... - dodał, zaraz usmeichajac się pod nosem.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:15, 02 Paź 2009    Temat postu:

Zaśmiała się cicho. Pierwszy raz od dłuższego czasu.
- I co jeszcze? - spytała nadal lekko wesoła.. Znów spojrzała w jego oczy, nawiasem bardzo ładne...Uśmiechnęła się. Nie wiedzieć czemu. Miał w sobie tyle optymizmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 17:22, 02 Paź 2009    Temat postu:

- Jak to co? Nic. Po "czymś" jeszcze dostałbym zawału... - odpowiedział, patrząc na nią, jakby to było oczywiste, oczywiście z grą aktorską. Cieszył go sam widok jej śmiechu, bo coś w niej mówiło mu, że dziewczyna rzadko ma okazje do śmiechu. To też uważał odniesioną sytuację za powód do dumy.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:26, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się.
- Wiesz, pominęłam jakieś pięć godzin nieprzytomności i kolejne dwie w szpitalu na badaniach - dodała z nieodgadnioną miną. Chciał emocji to je ma. Spojrzała na niego, czy nic mu nie jest tak jak mówił. W sumie w życiu bardzo wiele razy otarła się o śmierć. Aż już jej się znudziło. Czemu nie mogła przyjść i zabrać jej już na zawsze? I tak nie miała zbyt po co żyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 17:33, 02 Paź 2009    Temat postu:

Podniósł na chwilę rękę na wysokość głowy, żeby przestała mówić
- Ok, ok, skończ... nawet nie próbuję sobie tego wyobrazic - powiedzia, kręcąc głową. 5 godzin nieprytmności? Zapewne jego reakcja wynikała po części z tego, że nie znał sie na tego typu sprawach i te paręgodzin wydawało mu się niemal śmiertelne. Rzeczywiście lepiej było, żeby o tym nie mówiła.
- Może teraz ty mi coś opowiesz? - spytał nagle z miłym usmeichem, opierajac głowę o kanapę bokiem, żeby widzieć dziewczynę.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:37, 02 Paź 2009    Temat postu:

Zamyśliła się na jakiś czas.
- Tylko co? - spytała i uśmiechnęła się do niego. Kiedyś wymyślała jakieś tam historyjki, lecz było to dawno. W jej oczach było trochę zaciekawienia. Zastanawiała się cały czas. nie mogło jej nic konkretnego do głowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 17:39, 02 Paź 2009    Temat postu:

- Nie wiem, wymyśl coś... - mruknął, zakładając ręce za głowę i prostując nogi. Wygoda to przy słuchaniu podstawa.
- Napewno znasz mnóstwo różnych ciekawych opowieści - stwierdził, przypominając sobie fakt, ze zna się podobno z tymi wszystkimi zjawami. Na pewno coś jej opowiadały.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:51, 02 Paź 2009    Temat postu:

Cass zamyśliła się. Jedyne co jej przychodziło do głowy to opowieść o Szczęśliwej wyspie.
- Słyszałeś kiedyś o legendach celtyckich? - zapytała spokojnie. Nie czekając na odpowiedź zaczęła opowiadać.
-Bran, syn Febala, słynny był ze swych zamiłowań podróżniczych. Pewnego dnia napotkał piękną kobietę, która opowiedziała mu o Wyspach Szczęśliwych:
- Wewnątrz wyspy, na wyścielonej srebrem równinie, toczą się nieustające igrzyska, gonitwy rydwanów lub wyścigi łodzi. Rydwany są ze złota, srebra lub brązu, a konie bądź złociste, bądź błękitne jak niebo. W powietrzu rozbrzmiewają czarowne tony muzyki, a wszystko wokół lśni cudownymi barwami. Na omywanym morskimi falami brzegu odkładają się migotliwe kryształy. Nie ma tu choroby ani śmierci, smutku ani niedoli, gniewu ani rozpaczy. Wszystko przenika wszechogarniająca radość. A nad wyspą o świcie staje bóg słońca i oświetla ziemie ścielące się u jego stóp. Jasnowłosy bóg jedzie nad białą równiną, na której skraju szumi morze, i zabarwia kolorem krwi fale morskie. Zafascynowany opowieścią, Bran wyruszył na morze w towarzystwie dwudziestu siedmiu towarzyszy. Po dwóch dobach podróży na zachód ujrzał mężczyznę pędzącego na rydwanie ponad morskimi falami. Był to bóg Manannan, syn Lera, rycerz morskich odmętów. Śpiewał on pieśń o krainie zaświatów, którą przemierzał. Bran popłynął morzem, widział wokół siebie spienione fale i miotające się ryby. W pieśni Manannana morze jest łąką, równiną skąpaną w kwiatach. To co dla Brana jest falami - dla boga jest kwitnącymi krzewami i sadem okrytym kwieciem. Miotające się w falach łososie - to baraszkujące cielęta i jagnięta. Kiedy po licznych przygodach Bran dopłynął wreszcie do Ziemi Kobiet, paraliżujący lęk uniemożliwił mu lądowanie. Wtedy królowa wyspy rzuciła mu z brzegu nić, która przylgnąwszy do jego dłoni przyciągnęła go do brzegu. Na wyspie czekał na Brana i jego towarzyszy wspaniały pałac, suto zastawione stoły i pięknie zasłane łoża, a w każdym z nich żona dla przybyłego gościa. Bran i jego towarzysze zasiedli do stołu, gdzie czarodziejskim sposobem nic nie ubywało z potraw, jakie spożywali. Na ucztach, turniejach, gonitwach i wszelkich rozkoszach upływał Banowi czas pobytu na wyspie. Po roku nadeszła pora powrotu. Przynajmniej Bran i jego ludzie sądzili, że rok minął od ich wyjazdu. Kiedy bowiem przybyli do brzegów Irlandii, zgromadzeni na brzegu zapytali go, kim jest on i jego załoga. "Jestem Bran, syn Febala"- odkrzyknął im. "Nie znamy go - zawołali w odpowiedzi - ale podróż Brana jest jedną z naszych starych opowieści". Wtedy jeden z członków załogi wyskoczył na brzeg i rozsypał się nagle w proch, jak gdyby od wieków przeleżał w grobie. Nie wysiadając z łodzi, Bran opowiedział swe przygody zebranemu ludowi i pożegnawszy się pożeglował z powrotem na zachód. Milczenie okrywa dalsze jego dzieje. Zapewne powrócił na Wyspy Szczęśliwe
- skończyła po jakimś czasie. To była jedna z historyjek zjaw. Spojrzała na Ethana zaciekawiona jego reakcją.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassandra dnia Pią 17:57, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:02, 02 Paź 2009    Temat postu:

W trakcie opowieści przymknął oczy, żeby lepiej sobie wszystko wyobrazić. Opowiadała to w tak barwny sposób, że nawet on nie miał z tym większych problemów.
Gdy skończyła, uchylił powieki, przenosząc na nią zadowolony wzrok
- Bez porównania... coś czuję, że częściej cię będę o to prosił - stwierdził, szczerząc się.
Opowieść naprawdę przypadła mu nawet do gustu. Co innego, że jego zdaniem wszystko było i tak nieco zbyt kolorowo piękne, no ale o tym świadczyła głównie chyba odmiana płci...
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:10, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko.
- Cieszę się że Ci się podoba - odpowiedziała przenosząc, błądzący dotąd wzrok na chłopaka. Patrzyła i patrzyła, ot tak. Z braku zajęć. Cały czas milczała. Cieszyła się że nie jest teraz sama. Była mu za to bardzo wdzięczna. W sumie...Może nawet i było widać to w jej oczach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:17, 02 Paź 2009    Temat postu:

Odpowiedział jej tylko przyjaznym uśmiechem i przeniósł wzrok na regał z książkami, od tak przeglądając je z daleka. Ciekawiły go dość, oprócz tego miał idealną wymówkę, by nie patrzeć znowu na nią. Nie, żeby tego nie lubił, wręcz przeciwnie, ale widział w jej oczach coś, czego nie mógł zrozumieć. I to właśnie nie dawało mu spokoju. On lubił wszystko rozumieć.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:21, 02 Paź 2009    Temat postu:

Podciągnęła nogi i objęła je rękoma. Oparła na nich głowę. Jej długie blond włosy spływały po jej ramionach. Siedziała spokojnie. Jej wzrok przez jakiś czas błądził po pokoju.
- o czym myślisz? - spytała spokojnie po jakimś czasie. Nie żeby ją to ciekawiło. Chciała po prostu zagłuszyć tę cieszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:30, 02 Paź 2009    Temat postu:

Przez chwilę nadal milczał, po czym westchnął cicho i zerknął na dziewczynę kątem oka
- Próbuję zrozumieć twoje spojrzenie - powiedział szczerze, jakkolwiek by to miała zrozumieć. Może mu podpowie?
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:33, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko.
- Które i co w nim widziałeś? - zapytała spokojnie. Jemu chyba mogłaby powiedzieć większość rzeczy. Znów wbiła błękitne spojrzenie w jego oczy. Jej spojrzenie pochłaniało i przenikało. NIe przestawała wpatrywać się w niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:39, 02 Paź 2009    Temat postu:

Miał odpowiedzieć, nawet otwierał usta, ale po prostu zagłębił się w jej spojrzeniu, czując jak pochłania go jakaś błękitna fala. Tak, mniej więcej o to chodziło. Dlaczego nie mógł oderwac od niej wzroku w takich sytuacjach ?
Po dłuższym czasie po prostu zamknął powieki, opierając głowę znów o kanapę
- Właśnie to... patrzysz tak... jakbyś pierwszy raz widziała człowieka... - powiedział po chwili, nie otwierając oczu. Poniekąd był trochę zawstydzony, czego za wszelką cenę nie okazywał. Może jego wytłumaczenie było słabe, a nawet zabawne, ale inaczej tego nie umiał ująć.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:49, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko. Czego i tak nie mógł widzieć. Zastanowiła się chwilę co powiedzieć.
- Aż tak ze mną źle? - spytała lekkim żartem. Wiedziała że jest nawet gorzej. Westchnęła cicho.
- Przepraszam, po prostu czasem nie panuję nad tym - wiedziała że to bez sensu, lecz po prostu tak było. Nie wiedziała zbyt co odpowiedzieć.
- Wiesz, trochę mi trudno ponieważ prawie w ogóle nie rozmawiam z ludźmi. Większość traktuje mnie jak jakąś trędowatą czy coś. A tu nagle spotykam kogoś kto normalnie ze mną rozmawia... - wytłumaczyła tak jak mogła. Nadal na niego patrzyła. Ciekawa była po części jego reakcji, a po części bała się...Niestety nie wiedziała czego dokładnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 21:26, 02 Paź 2009    Temat postu:

- Nie., to nie jest złe tylko mnie ciekawi... bo nie mogę tego spojrzenia rozszyfrować za każdym razem. - stwierdził, marszcząc delikatnie czoło i otwierając w końcu oczy. Wzrok jednak wbijał w sufit
- Jest jakby za głęboki, jak dla mnie - uśmiechnął się zadowolony, ze udało mu się to tak ładnie określić.
- Ale jeszcze bardziej w takim razie nie rozumiem tych ludzi... mi tam się z tobą normalni rozmawia i jak na razie nie okazujesz jakichś oznak opętania czy czegoś w tym stylu - dodał po chwil, zerkając na nią na moment z rozbawieniem
- Pomijając nagłe omdlenia i zasłuchiwanie się w moje pokręcone i mało rozumiane przez ogół opowiadania - dokończył, śmiejąc się cicho na koniec.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:33, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się wesoło. Nareszcie ktoś normalny pomyślała wesoło. Słysząc o omdleniach wywróciła delikatnie oczkami. Zaczynała powoli otwierać przed nim drzwi do swego świata.
- Twoje historie są fajne. - dodała pocieszająco i posłała mu ciepły uśmiech. Jej się one podobały.
- A co do spojrzenia to jeśli bardzo Ci to przeszkadza mogę przestać - powiedziała spokojnie widząc jak wzrok wbija w sufit.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 21:37, 02 Paź 2009    Temat postu:

Nie skomentował na głos jej pocieszającego zapewnienia. Podniósł głowę, posyłając jej wesołe spojrzenie i usiadł prosto tuz obok niej
- Nie możesz - zaprzeczył zadowolony
- Nie potrafisz, bo robisz to odruchowo, to widać - poinformował ją, nie przestając się szczerzyć.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:45, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko.
- Możliwe - odpowiedziała spokojnie. W sumie po części ją rozpracował. Ale tylko w jednej setnej. Zawsze była chodzącą zagadką. Siedziała jeszcze chwilę w tej pozycji po czym wyprostowała nogi.
- Chcesz może coś do picia czy coś? - spytała, tak jak powinna. Jej zaschło trochę w gardle po opowieści. Znów na niego spojrzała ale tym razem nie aż tak "mocno."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 21:55, 02 Paź 2009    Temat postu:

W sumie, to on nawet się nie starał, żeby ja rozpracowywać, samo przychodziło. Jego ciekawość powodowała sama nasuwanie się takich wniosków.
Jemu też powoli robiło się sucho, bo jednak starał się, żeby ta jego dziwna historyjka miała "ręce i nogi"
- Tak, może być nawet woda... obojętnie - powiedział, kiwając głową.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:00, 02 Paź 2009    Temat postu:

Ostrożnie wstała i poszła do kuchni. Nalała soku do dwóch szklanek. Przyniosła najpierw jedną szklankę dla Ethana i jakieś ciastka. Wróciła po swoją szklankę, lecz niestety los jej dziś nie sprzyjał. Potknęła się, nie wiedząc dokładnie o co i upadła prosto na chłopaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 22:06, 02 Paź 2009    Temat postu:

Wziął od niej swoją szklankę, odkładając ją na szczęście od razu na stolik. Chwilę później trzymał już Cass, zszokowany. Musiał ogarnąć, co się w ogóle stało
- Boże, Cass... zawału przez ciebie dostanę, przysięgam - mruknął z lekkim uśmiechem - żyjesz? - powtórzył to dzisiaj drugi raz. Na szczęście jej sok tylko trochę wylał się na podłogę, nie robiąc większych szkód, więc zabrał jej szklankę z ręki, odkładając gdzieś na bok. Miał nadzieję, ze złapał ja w porę.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:14, 02 Paź 2009    Temat postu:

Oblała się rumieńcem. Nadal na nim leżała.
- Przepraszam...- Szepnęła zastanawiając się czy na serio jest w porządku.
- Tak, żyję - odpowiedziała w miarę normalnie. Spojrzała mu na chwile w oczy, upewniając się że nie jest zły czy coś w tym stylu. Lecz ość szybko spuściła wzrok. Zapomniała nawet trochę że nadal leży na nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 22:19, 02 Paź 2009    Temat postu:

Podniósł się do częściowego pionu tak, że dziewczyna siedziała mu na kolanach i uśmiechnął się promiennie.
- Powinienem się do takich akcji przyzwyczaić chyba - stwierdził, nie kryjąc zadowolenia. Jego natura nie pozwalała mu tego po prostu ukrywać. Ręką odgarnął jej włosy za ucho, głaszcząc ją przy tym po głowie.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:27, 02 Paź 2009    Temat postu:

Zarumieniła się lekko. Nie była do takich rzeczy przyzwyczajona. Jednak jakoś ni przeszkadzało jej to zbytnio.
- Znając moje szczęście to pewnie tak - odpowiedziała w końcu spokojnie. Rumieńce właśnie znikły z jej twarzy. Gdy pogłaskał ją po głowie przeszedł ja delikatny, acz przyjemny dreszcz. Chwilowo milczała. Spojrzała mu w oczy, ja to miała w zwyczaju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 22:37, 02 Paź 2009    Temat postu:

Jakby nigdy nic, wziął swój sok, napił się i odłożył, wymieniając go na ciastko
- Twoje? - spytał, okazując swój całkowity brak pojęcia na tematy kulinarne czy też piekarskie. Oprócz tego chciał przejść na jakis całkiem neutralny temat na razie.
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:43, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się bardzo delikatnie.
- Tak...Nudziło mi się ostatnio - odpowiedziała spokojnie. Na razie nie schodziła z jego kolan, nie wiedzieć czemu jakoś nie mogła. Coś, jakaś siła ją powstrzymywała. Nadal patrzyła w jego oczy, tylko że normalnie. Już go nimi nie pochłaniała. Siedziała spokojnie. Jak to zawsze z resztą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 22:51, 02 Paź 2009    Temat postu:

Pochłonął całego, odwzajemniając po chwili spojrzenie. Jak dobrze, że już normalne. Teraz już tym bardziej miałby kłopoty z koncentracją.. xd
- Pyyszne - ocenił tonem znawcy, kiwając głową.
- To co jeszcze ciekawego robiłaś, oprócz pieczenia czy tam gotowania - spytał, przyglądając się każdemu ruchowi dziewczyny. trzymał ją jedną ręką w pasie, dopiero teraz zdając sobie z tego sprawę, lecz jej nie cofnął. Taka wymówka, ze może jeszcze spadnie, jak ja puści. xD
Powrót do góry
Cassandra
Człowiek



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:00, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się trochę odważniej. Nad odpowiedzią musiała pomyśleć.
- Z ciekawych rzeczy to raczej nic. Same normalne rzeczy - odpowiedziała obojętnie. Wszystko było normalne po za snem. Poprawiła delikatnie sukienkę. Nadal patrzyła mu w oczy. Nie wiedziała czemu pyta, choć w sumie może była trochę zbyt nieufna? Cóż, zostawiła te myśli. Uśmiechnęła się do niego ładnie, ot tak. Jego ręka już jej nie przeszkadzała. W ogóle sytuacja stawała się dla niej mniej niezręczna, choć zawsze pozostawało jakieś "ale". Nie wiedziała co on ma w planach. Mogła jedynie się domyślać. Po chwili usłyszała dźwięk swego telefonu, ten zaś leżał na kanapie. Jakimś cudem udało jej się go sięgnąć, lecz musiała znów prawie położyć się na Ethanie, przez zupełny przypadek lekko otarła się o niego swoją klatką piersiową, niestety lub stety - sama nie mogła tego określić.Gdy wzieła telefon wróciła do poprzedniej pozycji, która była dla nie trochę bardziej odpowiednia. Teraz siedziała mu grzecznie na kolanach. Rozsunęła telefon. Wyskoczył komunikat że dostała Sms'a. Odczytała go i po chwili zastanowienia odpisała. Zsunęła go i odłożyła go gdzieś obok, na podłogę. Spojrzała na Ethana spokojnym wzrokiem. Cała sytuacja jeszcze w jakimś stopniu była dla niej trudna. Nadal była trochę nie pewna jego zamiarów. Trudno jej było to przewidzieć, lecz część jej podświadomości mówiła jej że nic jej nie grozi...Często bywała zbyt podejżliwa, w tej chwili było pewnie podobnie lecz nie dała nic po sobie poznać. Siedziała tak cicho i grzecznie na razie niec nie mówiąć. Nawet zbytnio nie miała o czym mówić więc uwarzałą milczenie za lepsze. Spuściła wzrok, który do tej pory utkwiony był w jego twarzy. Rozprostowałą kawałek koronki od sukienki i znów na niego spojrzała. W jej oczach widać było spokój.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassandra dnia Sob 17:32, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin