Wodospad Księżycowy

Gość

Ian spojrzał na wilczycę, która była już kobietą.
- Jestem Ian Gallagher
Powiedział do niej uśmiechając się łagodnie.
- Ciekawi mnie co uważacie o pół-wampirach.
Powiedział do Bastiana i Caroline.

Caroline Thomas

- Carol - przedstawiła się krótko, uśmiechając się do wszystkich po kolei.
- Przepraszam, że się tak czaiłam, ale bezpieczeństwa nigdy za wiele. - powiedziała dość szybko i niezrozumiale.
Zaintrygowało ją pytanie chłopaka, który był pół-wampirem.
- Spotkałam już jedną pół-wampirzycę. Według mnie jesteście nieszkodliwi. Bynajmniej łatwiej się z wami dogadać niż z 'pełnymi' wampirami. - zaśmiała się melodyjnie.

Bastian Martínez

-Szczerze mówiąc jesteś dopiero drugim którego spotykam. Nic o was nie wiem.-odparł na pytanie

Julia

Odwzajemniła uśmiech. Dziewczyna była tak samo piękna jak wilk, którym przed chwilą była. Ciekawa była "czym" jest Bastian.

Gość

- Miło mi to słyszeć. Rzeczywiście wampiry i wilkołaki nie darzą siebie zbytnią sympatią.
Odpowiedział Caroline.
Spojrzał na Julię na moment.
Po chwili spojrzał na Bastiana.
- Pół-wampiry jak określiła Caroline nie są specjalnie szkodliwe. Przynajmniej nie mordujemy ludzi na prawo i lewo. Niektórzy z nas jedzą i piją jak normalni ludzie, niektórzy piją krew, a niektórzy piją krew w bardzo małej ilości. Jak już zauważyłeś, ja piję krew, ale też jem ludzkie jedzenie.
Odpowiedział Bastianowi.

Caroline Thomas

- Dopóki mi się nie narzucają, omijam ich głębokim łukiem. Głównie dlatego, że śmierdzą. Wasz zapach jest jeszcze znośny - znów parsknęła śmiechem, spoglądając na drobną dziewczynę.
- Mogę stwierdzić, że jesteście w połowie normalni - uśmiechnęła się dość sarkastycznie.

Bastian Martínez

Bastian zaśmiał się z wypowiedzi Caroline.

Julia

Stała z boku nie mieszając się w rozmowę. Właściwe to miała małe pojęcie na ten temat. No, i jako jedyna tutaj była człowiekiem.

Gość

Również się zaśmiał
- Tu się zgodzę z Tobą.
Uśmiechnął się szerzej.
- Słyszałem od niektórych, że pół-wampiry nie śmierdzą dla wilkołaka czy wampira. Słyszałem, że raczej pachniemy jak ludzie, a przynajmniej bardziej jak oni, a nie jak wampiry. Zresztą moja rasa jest dziwna.
Zaśmiał się.

Bastian Martínez

- Przynajmiej nie musicie latać po lesie bez portek. - rozesmiał się

Caroline Thomas

- Wszyscy jesteśmy dziwni na swój sposób. No wiesz, nie każdy może się chwalić, że jest 'leśnym zwierzątkiem', czy 1/2 z draculi - zaśmiała się. Poczucie humoru nigdy jej nie zawodziło.

Gość

- No tak...
Zaśmiał się.
- Inni to mają ciekawe widoki jak im wilkołak nagi przebiegnie przed nosem. A jak jest z waszym ukrywaniem się przed ludźmi. Mam na myśli ukrywanie prawdziwego mienia. Jak to jest u wilkołaków? Ludzie zauważają wasze moce, czy raczej mają z tym problemy?

Bella · Gość

/dom Swann

Spacerowała po lesie musiała to sobie wszystko przemyśleć a tutejszy klimat idealnie się nadawał do tego. Zauważyła grupke osób

Caroline Thomas

- Napewno nam jest łatwiej, bo nie mamy takich specyficznych mocy jak wampiry. Ja jestem raczej typem samotnika, w dodatku jestem strasznie ostrożna, jeśli chodzi o moją drugą naturę. Sfora ma jeszcze trudniej, bo zazwyczaj trzymają się w grupie, co z czasem może stać się podejrzane.

Bastian Martínez

- Napewno czuc jacy jesteśmy gorący. No i nietrudno zauważyć że coś jest nie tak gdy się zdenerwujemy. Ale czy ja wiem...julio ty chyba nic nie zauważyłaś? - No jego nozdrzy doleciała woń kolejnego człowieka.

Gość

Ian wyczuł dziewczynę.
Spojrzał w stronę zapachu i zauważył jakąś ludzką dziewczynę.
- Mamy towarzystwo... Ciekawi mnie czy wie o naszym świecie.
Powiedział do Bastiana i Caroline.
Spojrzał na Julię. Objął ją w talii.

Julia

Julia słuchała nie uważnie. Kiedy usłyszała swoje imię zeszłą na ziemię.
-Nie zauważyłam, bo nie byłeś na tyle miły zeby się przywitać-powiedziała z udawanym wyrzutem.

Bella · Gość

Spojrzała na tą grupke. Chyba trafiła na spotkanie przyjaciół. No tak Bella ty to potrafisz wpaść w odpowiednym momencie. Wyjęła z torby bułke i zaczęła ją konsumować

Caroline Thomas

- Mhm, cudownie. - przybrała na twarz swój ironiczny uśmiech.
- Rzeczywiście jest nas jeszcze za mało - w jej głosie wyczuwalna była duża dawka sarkazmu.

Bastian Martínez

Zaśmiał się po czym spojrzał na ręke oplatającą dziewczynę w talii i usiósł lekko brew.
Zerknął na wilczyce i uśmiechnął się do niej. - nie lubisz towarzystwa?

Caroline Thomas

- Lubię, ale w ograniczonych ilościach. - powiedziała spoglądając na Bastiana. - Może przez braki towarzyskie jestem taka złośliwa - zachichotała cicho.

Gość

- Rzeczywiście jesteś samotniczką.
Uśmiechnął się do Caroline.
Trochę go bawiło zachowanie Caroline.
Spojrzał na Bastiana.
- Widzę, że coś cię dziwi.
Powiedział do wilkołaka.
Przez chwilę zaczął się zastanawiać co oni myślą o związkach między rasami.
Może uważali, że pół-wampir, albo wampir będący w związku z człowiekiem to od razu plan tworzenia kolacji?

Julia

Czuła się nieco skrępowana, kiedy Ian obejmował ja tak przy nich. Delikatnie zsunęła jego dłoń. Nie chciał sprawić mu przykrości, jednak jeśli coś jej nie odpowiadało, po prostu tego nie robiła.
Spojrzała na Caroline, była dość niemiła.

Bella · Gość

Powoli wstałą i ruszyła w kierunku swojego chevroletta pick upa. Charlie przyjdzie niedługo do domu to musi mu ugotować kolacje

Caroline Thomas

Zauważyła chłodne spojrzenie Julii. Pewnie myśli, że jestem jędzą - pomyślała sobie z rozbawieniem. No cóż, ale jeśli coś jej nie odpowiadało, od razu wolała to przyznać, niż przeciągać w nieskończoność.

Bastian Martínez

Wyszczerzył kły do Caroline. Polubił ją za ten jej charakterek.
- Nie. Skąd. - odezwał się do chłopaka i uśmiechnął sie lekko na widok jego ręki zsuniętej z talii Juli. Poszukał wzrokiem dziewczyny która niedawno się do nich zbliżała. Jadła bułke. - zgłodniałem- pomyślał

Gość

Ian zauważył, że między Julią, a Caroline rodzi się antysympatia.
- Głodna jesteś?
Spytał nagle Julię.
wyskoczył jak Filip z konopii, ale to raczej mu nie zaszkodzi.

Bella · Gość

Wsiadła do auta i włożyła kluczyki do stacyjki, po chwili odjechała z lasu kierujac sie na obrzeża Forks

/dom Swan

Bastian Martínez

Zaśmiał się ze sposobu w jaki Ian próbował rozładować napięcie między dziewczynami.

Julia

Pokręciła przecząco głową.
Nie była głodna, spragniona czy zmęczona.
Włąściwie to sama nie wiedziała dlaczego ejst taka milcząca. Zupełnie jak nie ona.

Gość

- Nie wiem jak wy, ale zgłodniałem.
Odpowiedział widząc rozbawienie Bastiana.
Ciekawe jaka będzie ich reakcja

Caroline Thomas

Zaczęła strzelać kostkami w palcach.
- Mhm. W pobliżu chyba nie mamy banku krwi, więc możemy iść zjeść coś bardziej ludzkiego, jeśli się zgadzacie. - spojrzała na towarzystwo, przymrużając oczy.

Bastian Martínez

- Ja jestem. Jak wilk. - uśmiechnął się

Gość

- Hmm... marzy mi się stek mocno przypalony...
Zaśmiał się.
- Ruszajmy zatem, bo wilczy głód to duży głód, a co dopiero u wilkołaka.
Uśmiechnął sie.

Caroline Thomas

- Ale głód Caroline-wilczycy to jest dopiero potęga - zaśmiała się.
- Okej, to gdzie się wybieramy? - spojrzała przelotnie na wodospad i zaraz z powrotem na nich.

Bastian Martínez

Roześmiał się patrząc na Caroline. - Ja nie jestem z tad. Nie wiem gdzie tu można coś zjeść. Zaproponujcie coś.

Gość

- Hmm... również nie jestem stąd...
Odpowiedział.

[muszę kończyć...]

Caroline Thomas

- Faceci są strasznie bezradni - pokręciła głową z politowaniem.
- Mamy do wyboru pizzerię w La Push... - powiedziała niepewnie. To chyba nie był najlepszy pomysł.
- Szczerze mówiąc nie wiem, jakie jeszcze mamy opcje - zaśmiała się.
- Chyba, że chcecie polecieć do Europy. Włoskie potrawy są najlepsze.

Julia

-A może coś bliżej?-zapytała niepewnie-Gdzieś w Forks na przykład?

Bastian Martínez

Pizzernia w la Push? - spytał uśmiechajac sie do Caroline - Ale czy Ian przypadkiem nie ma tam zakazu wstępu, czy to tyczy się tylko pełnych wampirów? Znasz jakąś knajpke w Forks Julio?