Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Leśniczówka Marianne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:40, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Gas... powinieneś chyba odpocząć... - westchnęła - wyglądasz na cholernie zmęczonego, wiesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:47, 06 Kwi 2009    Temat postu:

-Jaka wybierasz formę odpoczynku? - Zamruczał. Alkohol zrobił swoje, dodać do tego jego naturę...
Musnął wargami delikatnie jej szyję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:49, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- To nie ja mam odpoczywać tylko ty - mruknęła, gdy pocałował ją w szyję. Miał miękkie wargi. Ciepłe jak cały on. Jej ciało zareagowało samo. Przeciągnęła się lekko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:55, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Przejachał palcem po jej ręce od ramienia do łokcia zostawiając za nim smugę gęsiej skórki. Usmiechnął się i powtórnie ją pocałował, tyle że tym razem wyżej [tu czytaj: w usta] i bardziej dziko. Czekał na jej reakcję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:01, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Zanim pomyślała to już odwzajemniła pocałunek. Jej ciało reagowało samo. Wpiła się w jego usta i wplotła dłonie we włosy. Po chwili przyszło opamiętanie. Oderwała się od niego
- Rany, Gas... przepraszam - zarumieniła się - my... nie powinniśmy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:33, 06 Kwi 2009    Temat postu:

-Nie ma za co. - Odburknął. Odchylił się troche od niej, aby widzieć w pełni jej twarz. Była zarumieniona, uśmiechnął się rozweselony.
-Dlaczego nie powinniśmy? - Spytał delikatnie muskając okolice ust Marianne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:40, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Właściwie sama nie wiedziała. Rozum szeptał coś o zasadach moralnych, coś o etyce, o ojcu rodziny i takie tam pierdoły. Natomiast jej ciało piszczało aż za jego dotykiem. Marianne musiała mieć wyjątkowo głupią minę. Zarumieniła się jeszcze bardziej.
- Ja... ja... właściwie to nie wiem - mruknęła odpowiadając na te muśnięcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:50, 06 Kwi 2009    Temat postu:

-Od kiedy tak stosujesz się do zasad moralnych, co? - Szepnął i wpił się łapczywie w jej usta. Była to usilna ucieczka od szarej rzeczywistości, która go otaczała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:54, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Od zawsze - burknęła i odepchnęła go lekko. Co jak co ale obrażać to się nie da. Co on myśli, ze ona jest kompletnie pozbawiona jakiegokolwiek wychowania i zasad?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:04, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Wykrzywił głowę wpatrując się w nią bacznie.
-Och, przepraszam jaśnie panią. - Mruknął obcałowując jej szyję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:09, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Gas... - westchnęła. Nie lubiła się wkręcać w niezdrowe sytuacje. Odepchnęła go znów. - Dlaczego nie siedzisz teraz z Leah?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:12, 06 Kwi 2009    Temat postu:

-To było pytanie retoryczne? - Spytał uśmiechając się, ale po chwili zmienił ton widząc wyraz jej twarzy.
-Marianne, to nie jest taka prosta sprawa. Mamy problemy. - Zastanowił się i po chwili dodał:
-Raczej JA je mam i ONA je ma, nie MY.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:13, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Gaspard - Marianne spojrzała na niego uważnie - Dlaczego tu jesteś? Ja nie mam nic przeciwko seksowi bez zobowiązań, ale...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:22, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Przygryzł wargę. [i]Powiedzieć jej, czy nie?[/] - To pytanie nie dawało mu spokoju. W końcu wziął głęboki wdech i zaczął:
-Była mała sprzeczka, a właściwie awantura... Dea, ta ruda, drobra dziewczyna... na cóż, zdażył się pewien incydent i pokłóciliśmy się z Leah. Potem się nieby pogodziliśmy, ale nie do końca i się pokłóciliśmy znów. Poszedłem więc do Dei, sprawdzić jak się czuje, bo wcześniej zemdlała w szpitalu. Akurat wychodzili z Embrym, więc podwiozłem ją do domu. Gadaliśmy, ale kiedy wrócił Embry wywiązała sie mała kłótnie i ogólnie rzecz biorą musieliśmy ratować Deę z fal oceanu. Wtedy nie stąd ni zowąd zjawiła się Leah i oznajmiła mi, że chcę, abym się od niej odczepił.
Wypuścil powietrze i nabrał nowego w płuca.
-To tak w dużym, nieskładnym skrócie. Kiedy dziwnie się zachowywałem... to była Josie, nas.... córka Leah. Pokazywała mi różne rzeczy.
Więc, jak już wiesz, nie mam zobowiązań co do Leah.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:37, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Patrzyła na niego z dziwnym wyrazem twarzy.
- Powiedziała ci wyraźnie ze masz się od niej odczepić? Mimo ze macie córkę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:42, 06 Kwi 2009    Temat postu:

-Tak powiedziała.. - Powtórzył, wyraźnie zmęczony tym tematem.
-Ona mnie nie chcę i wiele razy dała mi to do zrozumienia. Dla niej nie liczą się moje uczucia. - Mruknął, jakby obrażony i prztulił Marianne. Tak po przyjacielsku, na pocieszenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:58, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Tego nie możesz wiedzieć - westchnęła - Ale coś wiem o tym jak ktoś nie liczy się z twoimi uczuciami... - przytuliła się sama do niego. Tak po przyjacielsku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:20, 07 Kwi 2009    Temat postu:

-To ja będzie? - Mruknął muskając jej ramię. - Mam sobie iść, czy zapomnimy o całej srawie z Leah?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:21, 07 Kwi 2009    Temat postu:

- Gaspard.. - mruknęła wodząc palcem po jego szyi - Seks bez zobowiązań: tak, wolny związek bez oczekiwań: tak, rozbijanie rodzin: nie. To są proste zasady, do których się stosuję. - przejechała mu dłonią po włosach - Nie jestem pierwszą lepszą suką, Gas. Cokolwiek sobie o mnie myślicie... - zawała sobie sprawę, że w sforze krażyły o niej różne opinie. - Dopóki nie mam sobie nic do zarzucenia, Gas, mogę chodzić z głową podniesioną wysoko nawet, gdy się ze mnie nabijacie czy obrażacie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:28, 07 Kwi 2009    Temat postu:

No tak. - Pomyślał i zwolnił uścisk.
-Nie uważam, że jesteś pierwszą lepszą suką. - Szepnął przeczesując jej ciemne włosy dłonią. - I wcale nie rozbijasz rodziny. Tej rodziny już nie ma, Marianne. - Westchnął ciężko zdając sobie sprawę z prawdziwości tych słów.
-Ale jeśli chcesz... nie będę się narzucał. Pójdę już sobie.
Spojrzał na nią wyczekująco. Niestety przez te poważne rozmowy nieco otrzeźwiał i wcale nie było mu z tym dobrze. Wziął do łapy butelkę tequilli i bez ceregieli pociągnął z niej dużego łyka. Skrzywił się nieco i odstawił ją z powrotem na stół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:35, 07 Kwi 2009    Temat postu:

Marianne patrzyła na niego uważnie. Wstała i poszła w kierunku kuchni. W drodze ściągnęła koszulkę.
- Ja potrzebuję prysznica. - stwierdziła nie odwracając się. Rzuciła koszulkę do kosza na brudna bieliznę za przepierzeniem. - Chcesz.. zostań. Chcesz.. idź... - zniknęła za drzwiami łazienki. Ściągnęła spodnie i bieliznę i weszła pod prysznic. Po chwili można było usłyszeć odgłos spadającej wody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:42, 07 Kwi 2009    Temat postu:

Westchnął. Czy tylko on miał tak cholernie skomplikowane życie?! Leniwie podniósł się z fotela i wyjrzał za okno. Słońce pięknie przyświecało jak na tę porę roku. Jestem jej to winien. - Pomyślał i podszedł do łazienkowych drzwi. Sorry, to w końcu jego córka, więc ma prawo z nią być.
-Marianne, ja... - Zawahał się. - Wychodzę. Ale wrócę. - Dodał po chwili i wybiegł z domu.

/Plaża


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:49, 07 Kwi 2009    Temat postu:

Marianne odkręciła silniejszy strumień wody i pozwoliła wodzie spływać po swoim ciele. Miała ciężki dzień. Nie potrzebowała kolejnych komplikacji. Nie potrzebowała podejmowania za kogoś decyzji znowu. Wróci to wróci. Nie wróci, to nie wróci. Zaśmiała się do samej siebie.
Wykąpała się. To jej dobrze zrobiło. Wyszła z łazienki, założyła za wielki T-shirt, w którym zwykła spać. Nakarmiła zwierzaki. Zabrała książkę do łóżka. Sox jak zwykle ułożył się w nogach, Ariadne na poduszce obok. Marianne z roztargnieniem głaskała kotkę i zanurzyła się w lekturze. Wiedziała już że nie zaśnie. Westchnęła i wstała z łóżka.
- Sox.. spacer? - zapytała psa wciagając spodnie dresowe. Narzuciła T-shirt i lekką bluzę. Założyła sportowe buty. Bieganie po plaży dobrze jej zrobi. A i Sox sie porusza trochę. wizdnęła na psa i zatrzasnęła drzwi. Klucz schowała do zapinanej kieszonki bluzy. Z werandy zabrała piłkę. Sox już ją obskakiwał.
- Czekaj, durnoto. - zaśmiała się - Piłka później. - z piłką w ręku spokojnym truchtem pobiegła na plażę.

// La Push / plaża


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marianne dnia Wto 19:15, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 15:21, 26 Kwi 2009    Temat postu:

/Dom Blanki

- Co to był za jeden? - spytał. - Czułem od niego złość. Przeszkadza mu alfa na jego terenie - uśmiechnął się drwiąco. - To się podroczymy trochę - uśmiechnął się pod nosem. - A więc tutaj mieszkasz - popatrzył na leśniczówkę.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:22, 26 Kwi 2009    Temat postu:

- To był Adaś - westchnęła Marianne schodząc z motoru. Puściła Johna jak najszybciej mogła. Przez ubranie wyczuła mięśnie, które tak dobrze pamiętała. Ciało, które tak cudownie smakowało... Otrząsnęła się z myśli, jednak nie udało jej się otrząsnąć z podniecenia jakie poczuła znajdując się tak blisko niego.
- Nie drażnij go John.. Mieliśmy tutaj kilka dni niepokoju. Jak miał zareagować na innego wilka? Na inną alfę na jego terenie? - westchnęła ponownie - Nie drażnij się z nim, proszę - spojrzała na niego z niemą prośbą w oczach - Nie chcę tu kłopotów John.. Tu jest teraz mój dom... A oni należą do mojej rodziny. I tak.. tutaj mieszkam. - z domu wyskoczył Sox szczekając jak szalony. Podleciał do Johna machając ogonem jak wariat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 21:34, 05 Maj 2009    Temat postu:

- No dobrze, nie będę sprawiał problemów - podniósł ręce, jakby chciał się poddać. - Ale niech koleś wyluzuje. Miał minę jakbym mu zabił rodzinę - splunął na trawę. - Widzę, że masz towarzysza życia? - popatrzył na zwierzaka.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:38, 05 Maj 2009    Temat postu:

Spojrzała na niego z ukosa.
- Tak. Gdy mam cieczkę to... - rzuciła niezbyt smacznym żartem. Właściwie to ją tekst rozbawił. Chciała sprawdzić na ile John się nie zmienił. Powinien ją zgromnić i zrobic się zazdrosny... Jak zwykle. Uśmiechneła się złośliwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 21:43, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Weź przestań - rzucił ostro do niej, jednak po chwili się opanował. - Jak ci się tu mieszka? - spytał. - Nie tęsknisz za dawnym życiem? Za tym, co było?
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:50, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Mieszka mi się dobrze - zachichotała. Jednak wcale się tak bardzo nie zmienił. Trąciła go ramieniem. - Chodź... Pokażę ci Twój pokój... - zaakcentowała słowo Twój. Żeby sobie nie pomyślał że bedą mieszkać w jednym...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 21:59, 05 Maj 2009    Temat postu:

- W porządku - poszedł za nią, rozglądając się po wnętrzu. - Ciągle pachniesz tak samo - dzikością - powiedział cicho. - Zaczynam wspominać dawne czasu. Może znowu posiedzimy przy ognisku jak kiedyś, hmm? - mruknął.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:03, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Pod warunkiem, ze nie będziesz mnie karmił szyszkami - zachichotała wspominając ognisko gdy była jeszcze bardzo mała. - Ognisk nie palimy tutaj zbyt często. Ale za to mam kominek - zaprezentowała dumnie z pełnymi honorami. Kotka Marianne wskoczyła na fotel. Zmierzyła Johna spojrzeniem przymrużonych oczu i zwinęła sie w kłębek na oparciu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 22:10, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Wszystko jedno - wzruszył ramionami. - Chyba nie będzie tak źle powspominać tamte lata - jego wzrok powędrował w jedno miejsce i przez jakiś czas nie poruszył się, ani nie odezwał. - Chyba za niczym tak mi nie tęskno, jak za tamtymi chwilami. Nie ważne - potrząsnął głową i przybrał poważny wyraz twarzy.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:15, 05 Maj 2009    Temat postu:

- John.. to było. Teraz jest teraz.... - mruknęła Marianne. Przeszła obok niego delikatnie się ocierając o niego biodrem. Zrobiła to szczerze i zupełnie niechcący. Nie miała w planach go drażnić. - Głodny?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 22:23, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Ale to co było, jeszcze może wrócić - szepnął. - Czy jestem głodny? Jeśli powiem, że tak jak wilk to uwierzysz? - mrugnął do niej.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:27, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Uwierzę - zaśmiała się. - Pomożesz mi? - wyjrzała z kuchni. Nie znosiła sama gotować. To się nie zmieniło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 22:34, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Jasne - odpowiedział krótko. - Jedna z moich ponoć nielicznych zalet: trochę znam się na gotowaniu - uśmiechnął się pod nosem. - Tamta kobieta, to była twoja przyjaciółka czy tylko dobra znajoma?
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:36, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Blanka? - chwilę jej zajęło zrozumienie o kim mówił - Raczej znajoma... Czemu pytasz? - otworzyła lodówkę pozwalając mu zerknąć do środka. Nawet była pełna.. Jak na nią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 22:49, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Z czystej ciekawości - odpowiedział szczerze. - To chyba nic złego?! - mruknął. - Poza tym, to dobrze, że masz znajomych, z którymi możesz się spotkać. Całkowita samotność nie jest przyjemna. Ale ze mną nie będziesz się czuć samotnie.
Powrót do góry
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:55, 05 Maj 2009    Temat postu:

Stał tak zaraz za nią. Czuła jego zapach i wariowała od tego. Roztaczał wokół siebie aurę tej samczej władzy, której jednocześnie nienawidziła i za która tęskniła. Walczyła ze sobą by sie w niego nie wtulić jak kiedyś... Nie chciała nawet myśleć co by było gdyby ja teraz objął... Potrząsnęła głową pozbywając się tych mysli.
- To nic złego dopóki nie bedziesz próbował.. No wiesz... Ona należy do Adama. - mruknęła wsadzając nos w lodówkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 23:06, 05 Maj 2009    Temat postu:

- Nie bardzo mnie to interesuje - wyznał. - Mnie interesuje tylko jedna osoba. Od kilku lat ta sama - powiedział, sięgając po nóż. - I nic się nie zmieni - powiedział pewnie, nie patrząc na Marianne.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin