Apartament Juliette Dubois

Juliette

//sypialnia Callie

Juliette skierowała pierwsze kroki ku swojej prywatnej sypialni. Tam żaden klient nie miał wstepu. Zrzuciłą bez skrępowania ubranie. Naga wyszperała prostą i wysmakowaną bieliznę. Narzuciła na nią sukienkę. Cos co pozwoli łatwo przymierzyc ciuszki. Na nogi wzuła szpileczki. Do torebki wrzucila portfel i telefon komórkowy. Przeszła do saloniku i wyciągnęła się leniwie na kanapie. Nadrabiała braki w lekturze. Otworzyła "dziedziczkę cieni" i zabrała się za czytanie.

Veronica

/Pokój Callie

Veronica podeszła do drzwi i zapukała. Ramieniem oparła się o framugę. Torba nadal trzymając się na zakrzywionej ręce opierała się na plecach dziewczyny. Blond włosy przerzucone na prawe ramię spływały jej po piersi.
-Mam nadzieję, że jesteś już gotowa... -mruknęła.

Juliette

- Sekundka - odpowiedziała Juliette kończąc rozdział - wejdziesz?

Veronica

Westchnęła i wsunęła się do środka. Rozejrzała się dookoła i zerknęła na Juliette czytającą coś na kanapie. Podobał jej się ten kolor włosów, chociaż nie powiedziałaby że jest naturalny.

Juliette

Juliette dokończyła w spokoju rozdział. Odłożyła książkę na stolik. Wstała i złapała torebkę.
- Gotowa na zakupowe szaleństwo? - uśmiechnęła się szeroko. - Tylko ostrzegam. Jestem hiena jeżeli idzie o zakupy. I wredną harpią - puściła oczko do Callie

Veronica

-A ja jestem marudna i szybko się nudzę. Również ostrzegam... -szepnęła. Poprawiła sukienkę i uśmiechnęła się delikatnie.
-To jak... idziemy?

Juliette

- Idziemy. Mój samochód stoi w garażu - uśmiechnęła się Juliette i wychodząc zatrzasnęła drzwi

// garaż

Juliette

// hall

Trzasnęła drzwiami. Upuściła torby na ziemię. Torebkę walnęła na komódce w korytarzu. Złapała za torbę z rzeczami dla Normana i zeszła na dół stukając szpileczkami po podłodze.

//pakamera Normana.

Juliette

//hall
Poukładała wszystkie rzeczy w prywatnej sypialni. Starannie wybrała strój na spotkanie z senatorem. Pan Black jak go nazywała, był jednym z senatorów. Nie używali tu nazwisk. Lubił skórę. Juliette założyła czarne pończochy, kozaczki na niebotycznych szpilkach i skórzany gorsecik. Chwilowo narzuciła długi szlafroczek. Opasała się nim dokładnie i w kuchni przygotowała dzbanek herbaty dla Normana. Tej z prywatnych zapasów. Lubiła mieszac herbaty sama. Zaciągnęła się jej aromatem. Wsiadła do windy i zjechała na dół. Stwierdziła, ze powinien juz załatwic wszystko co miał do załatwienia.

//pakamera Normana

Juliette

//PN

Przyszła tuż przed senatorem. Zdążyła zdjąć szlafroczek, gdy winda zjechała na dół. Zabrzęczał telefon. Jeden sygnał. Juliette rozsiadła się na sofie opierając nogi o stolik. Z drapieżnym uśmiechem wpatrywała się w drzwi windy. Paznokciem drapała delikatnie skórę swojego uda. Gdy za mężczyzną zamknęła się winda Juliette zablokowała ją niewielkim przyciskiem zamocowanym pod blatem. Nikt nie będzie im przeszkadzał. Wstała z kocią gracją i podeszła do pana Blacka. Obeszła go wokół przesuwając dłonią po jego szyi.
- Czy byłeś grzeczny, Black? - zapytała stając przed nim i opierając dłonie na biodrach.
- Byłem niegrzeczny, Panno Juliette. Bardzo niegrzeczny - odpowiedział z przyspieszonym oddechem...

[a co było dalej wam nie powiem Razz

]

Juliette

Z uśmiechem pożegnała senatora. Przeciagnęła się i ziewnęła szeroko. Wzięła prysznic. Założyła elegancki ale prosty komplet bielizny, kusą sukienkę i szpilki. To lubiła najbardziej. Zgarnęła gruby plik banknotów. Wsiadła do windy i pojechała prosto do Normana. Nie bedzie trzymała u siebie takiej forsy. Nie lubiła. Niech sobie trafi do sejfu.

// PN

Seth

//bar

-Wow, sceneria nie powiem...- wszedł do jej apartamentu rozglądając się ciekawsko.

Juliette

- Przywykłam juz - uśmiechnęła się. - Ty tu jesteś specjalista. Gdzie? Jak? W czym?

Seth

-Przy tym słońcu ładnie byś wyglądała na fotelu.- rozejrzał się. Miał ochotę jej powiedzieć, że bez niczego, ale jakoś trudno mu było wykrztusić to z siebie.
-Typowe akty czy tylko coś prowokującego?

Juliette

- Zawsze pociagały mnie akty... - z zamyśleniem zaczęła się rozbierać. Odwróciła się do niego tyłem. Jak znała mężczyzn to bedzie się gapił. I o to chodziło. Położyła ubranie na komódce. Oparła nogę o blat szafki i powoli płynnymi ruchami zdjęła pończochę. Najpierw jedną. Potem drugą. Nadal stojąc do niego tyłem rozpięła stanik.

Seth

Chciał zaoponować, że do aktów zalicza się bielizna, ale nie wiedział jak. Postawił na stoliku torbę i wyjął z niej aparat, a potem zmienił obiektyw skupiając się na tym usilnie, stwierdził, że nie będzie niegrzeczny i nie będzie się na nią gapić jak kretyn skończony.

Juliette

Zaczepiła zapięciem o włosy. Nie żeby specjalnie... XD Syknęła cicho.
- Seth.. - zwróciła się do mężczyzny - mógłbyś... - podeszła do niego i odwróciła się plecami. Bezskutecznie mocowała się z haftką zaczepioną o kudły.

Seth

Westchnął bezgłośnie. Delikatnie rozplątał tę niefortunną parę włosy-haftka bez jednego słowa komentarza.
-Nie przeszkadza Ci takie rozbieranie się? Wiele kobiet,które były w studiu miały z tym problem i rozbierały się na raty przyzwyczajając się do tego, że jestem mężczyzną.

Juliette

Odwróciła się rozbawiona.
- Uznam że nie słyszałam tego pytania. Ale to miłe... - poklepała go dobrotliwie po policzku. Zsunęła z bioder majtki. Powoli zsuwała je nizej. Wypiętymi pośladkami niechcący otarła się o jego udo.
- Przepraszam - powiedziała i odrzuciła bieliznę na komódkę.
- Na tym fotelu tak? - podeszła do mebla kołysząc leciutko biodrami.

Seth

-Tak, nie przestawiaj go, to nie będę zapalał światła w pokoju i będzie bardziej naturalnie.- odparł skupiając się na swojej pracy. Zawiesił aparat na szyi. Spoglądał na nią teraz jak na kogoś, z kogo musi zrobić coś sensownego, a nie jak na zwyczajną nagą kobietę. Nie no, nie oszukujmy się... Tylko dlatego, że jest bardziej kotem niż psem nie poleciała mu ślinka...

Juliette

Usiadła w fotelu i przeciagnęła się lekko. Na wyprężonym ciele zagrało światło.
- No dobrze.. to jak mam usiąść? - zapytała niewinnie.

Seth

Usiadł na ziemi tak, by na kolanie oprzeć aparat. Spojrzał na nią delikatnie rozbawiony.
-Teraz to już nie rób ze mnie idioty, to bardziej ja jestem w pracy niż Ty.- pokiwał głową.

Juliette

- Nie robię - zaśmiała się - Gdybym była w pracy powiedziałabym ci w jakiej pozycji zerżnięcie mnie sprawiłoby ci najwięcej przyjemnosći, a ponieważ w chwili obecnej ty pracujesz to do cholery powiedz mi jak mam usiąść żeby było dobrze - założyła nogę na nogę w ten szczególny sposób który prowokuje do wpatrywania się w złączenie jej ud bo wydaje się ze już za chwilę będzie mozna dojrzeć ten skarb, który jest tam ukryty..,

Seth

-Skrzyżuj jeszcze ręce jak obrażona księżniczka i spójrz na mnie...- zastanawiał się jak to ująć.
-Jak bym był czymś do jedzenia.- to określenie akurat mu przyszło na myśl. 'Zniknął' za aparatem.

Juliette

- Nie bywam obrażoną księżniczką - skrzyżowała ręce jak prosił. Spojrzała na niego mierząc go wzrokiem. Przypomniała sobie oddech Normana na swojej talii. Zrobiło jej się gorąco. Brzuch automatycznie zafalował pod wpływem chwilowego przyspieszenia oddechu.

Seth

Wow, to jak oddychała było boskie. Uchwycił jej podniecenie na zdjęciach, ono było gdzieś w tym spojrzeniu...
-Z tą samą pasją w oczach ręce, jak byś się przeciągała, głowa w bok i zerkasz na mnie.- Seth się wczuł i to jak jasna cholera.

Juliette

Robiła o co prosił. Zaczęło jej to sprawiać przyjemność. Uwodziła aparat, flirtowała z migawką. Obnażała się przed obiektywem... Na koniec przeciągnęła się i oparła o oparcie.
- Ile chciałbyś za zdjęcia wszystkich dziewczyn? Po dwa, moze trzy ujęcia... - zapytała zaciekawiona.

Seth

-To już raczej nie rozmowa z Tobą, ale z Twoim szefem, nie uważasz?- spojrzał na nią odsuwając na chwilę aparat.
-Przerzuć nogi przez podłokietnik, chciałbym zobaczyć trochę znudzenia w Tobie.- cieszył się, że są bliżej końca niż dalej. Jakoś nagie zdjęcia dziwki mocniej na niego działały niż nagie zdjęcia innych kobiet.

Juliette

- Powiedzmy ze mój szef ma czasem za dużo na głowie. A wtedy ja zajmuję się różnymi sprawami. - usadowiła sie jak prosił - więc?

Seth

-Ile was jest?- spytał dopiero, gdy zrobił zdjęcia tak jak chciał.
-A teraz wyciągnij niedbale dłoń przed siebie i spójrz na swoje paznokcie, tak jak to zrobiłaś w barze. Bardzo mi się podoba ten gest. To będzie ostatnie zdjęcie.- naliczył już 14 póz i stwierdził, że bez przegięć.

Juliette

- Ostatnie? Szkoda... - westchnęła oglądając swoje paznokcie - jest nas 14. - zdjęcia ją podnieciły. Zagryzła wargę. Jej brzuszek znów zafalował delikatnie wprawiając piersi w drżenie.

Seth

-Dziś tego raczej nie zrobimy. Porozmawiaj z nimi, zadzwoń, umówimy się, wtedy przyjadę z jakimś konkretniejszym sprzętem oświetleniowym. - zaczął pakować aparat.
-Możesz się ubrać, albo zrób to chociaż dla mnie...

Juliette

- Chciałabym... chciałabym żebyś zrobił jeszcze parę zdjęć. Na zamówienie specjalne. Ale wszystkie trafiaja do mnie i nikomu o nich nigdy nie mówisz, dobrze? - spojrzała na niego rozpalonym wzrokiem.

Seth

-Wyglądam na takiego, co akty roznosi po znajomych?- spojrzał na nią zdziwiony.
-Jak chcesz. Klient nasz Pan...- wzruszył ramionami skupiając się na jej oczach.

Juliette

- To nie do końca będą akty - zarumieniła się? Eeee... Kiwnęła na niego dłonią prowadząc do sypialni, tej dla klientów. Położyła się na łóżku wyciągając daleko. - Chcę mieć to na zdjęciach - wyszeptała wzrokiem pełnym podniecenia i gładząc sie po udzie. - Jak powiedziałeś... Klient nasz pan..

Seth

Seth był profesjonalistą, prawie... Wziął głęboki wdech.
-Jasne.- mruknął i 'schował się' za aparat znowu.

Juliette

- Chcę mieć ujęcia z bliska - szepnęła przymykając oczy. - Zrób je tak jakbyś miał je robić dla siebie.. - rękami błądziła juz po swoich piersiach i brzuchu.

Seth

-Nie bój nic...- mruknął, już mu zbliżenie w aparacie wystarczy, nie potrzebuje stać bliżej niej, bo zaczynały go nachodzić dziwne myśli. Cały Seth, niby to takie porządne, a jednak.

Juliette

Jej pieszczoty stawały się coraz bardziej śmiałe. Mniej skrępowane. Zdawała się zapomnieć o jego obecności. Wiła się na łóżku prężąc w nierównym oddechu. Otworzyła oczy i spojrzała prosto w obiektyw. Z lekko kocim uśmiechem podpełzła w kierunku Setha. Złapała go za pasek i przyciągnęła do siebie. Nie zważając na jego protesty zabrała mu aparat i położyła na stoliku nocnym.
- Przestań w końcu się hamować - mruknęła całując go mocno.