Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Kuchnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 61, 62, 63  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki / Dom Gasparda
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:40, 20 Lut 2010    Temat postu:

Odebrał od Josie blaszane pudełko. - Widzisz? Bez twojej pomocy bym sobie nie poradził. - powiedział prawiąc tym samym kolejny komplement małej Jose. Była zbyt urocza żeby być dla niej złośliwym. Z racji tego, że kakao było rozpuszczalne, za dużo się namęczyć nie musiał. Wstawił mleko na małym gazie, a na dno dwóch kubków rozsypał odpowiednią ilość kakao.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:42, 20 Lut 2010    Temat postu:

-Tata się z nami nie napije? -zapytała opierając łokcie na stole a zaróżowiony policzek na łapce. Blond czuprynka przysłaniała jej neico buzię. Ona, tak samo jak i jej ojciec fryzjerów traktowali z dystansem. Jose umoczyła dzióbek w kubku.
-Robisz pyyyyycha kaaakaoo... -powiedziała nieco rozweselona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:53, 20 Lut 2010    Temat postu:

- Twój tata chyba przysnął w fotelu. - powiedział i uniósł kubek do ust. No co się dziwić? Oboje z Gaspardem byli już starzy jakby nie patrzeć. - Dobre? - upił jeszcze łyk by skupić się na smaku. - Rzeczywiście. Moja mama nauczyła mnie robić takie dobre kakao. - powiedział zerkając na bratanicę z uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:04, 20 Lut 2010    Temat postu:

Josephine znów zanurzyła malutkie usteczka w kubku tak, że zostały jej nawet wąsy. Oblizała lekko górną wargę ut.
-Moja mama nie umie gotować... -mruknęła Jose- Ale za to robi dobre ciasta. I wie jakie lody lubię najbardziej... -wyszczerzyła się.
-Masz tą samą mamusię co mój tata? -zapytała po chwili- Ona mnie nie lubi, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:21, 20 Lut 2010    Temat postu:

- A jaki smak lodów jest twoim ulubionym? - zapytał i upił kolejny łyk ciepłego kakao. - No, naleśniki robi dobre. - powiedział na wzmiankę o Lei i jej braku zdolności kulinarnych. - Pewnie, że cię lubi. I bardzo chciałaby cię poznać. - trochę się to z prawdą mijało. Przecież jego matka nawet nie wiedziała, że jej młodszy syn ma jeszcze jedną córkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:30, 20 Lut 2010    Temat postu:

Przymknęła oczka wzdychając cicho po dziecinnemu. Nie uwierzyła mu.
-Ale mam tylko jedną babcię, booo Twoja mama tu nie przyjechała.... - wzruszyła lekko małymi ramionkami.
-A tata... Masz tatę? -zapytała zaciekawiona po chwili. Gaspard nigdy nie wspominał przy nich o swoim ojcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:34, 20 Lut 2010    Temat postu:

- Nie przyjechała bo mieszka bardzo daleko stąd. - wyjaśnił jej. Upił łyk kakao i z przykrością stwierdził, że wypił ponad połowę ciepłego napoju. - A mam tatę. Co prawda trochę stary, ale jest. - zaśmiał się krótko. W końcu ich ojciec był tylko pół-wilkołakiem więc nie mógł zachować młodości, jak jego synowie. Ale pomimo sędziwego wieku jakoś się trzymał, skoro miał siły na tak młodą kochankę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:45, 20 Lut 2010    Temat postu:

Kiwnęła głową pełna zrozumienia. Przyglądała się Jacque z zaciekawieniem.
-Mój tata jest stary, no nie? -zamieszała resztką napoju w kubku- To znaczy... Mama mówiła kiedyś, że ze starości coś wyżarło mu mózg i została mu tylko ładna... morda.. -wyszczerzyła się pięknie. Josephinenie znała znaczenia niektórych słów to też nie przyszły jej z trudem słowa, który popłynęły z jej ust chwilę poźniej.
-I podobno dlatego pieprzy wszystko co popadnie... -zamyśliła się- Tata biega po domu z pieprzem? - podsłuchawszy kłótnię rodziców nie bardzo wiedziała o co w zasadzie denerwowała się Leah.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:55, 20 Lut 2010    Temat postu:

- W zasadzie to jestem trochę starszy od twojego taty. - odpowiedział na jej pytanie. Kiedy usłyszał dalszą część jej wypowiedzi niemalże zadławił się kakaem. Kiedy już przełknął co musiał, roześmiał się w głos, szczerze i odrobinę gardłowo. - Taaaak... Twoja mama ma świętą rację. - opanował jakoś napad śmiechu po czym odpowiedział na kolejne pytanie. - Dokładnie. Coś mu strzeliło do głowy i sypie pieprzem co tylko się da. - nie ma to jak dosłowna interpretacja małego dziecka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:01, 20 Lut 2010    Temat postu:

Sprawy całkowicie się jej rozkomplikowały. Jacque rozjaśnił jej malutkie problemy.
-No tak... -westchnęła dziecinnie.
-Tata musiał nabałaganić tymi przyprawami w kuchni z Aną... Bo mama sie potem bardzo zdenerwowała... -oznajmiła Jacque- Nawet płakała. Całą noc... -Jose trochę zmarkotniała- To chyba trochę głupie nie? Ja bym się nie zdenerwowała, jakby Ana zrobiłaby mi bałagan w pokoju... -oznajmiła po chwili kończąc kakao.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:12, 20 Lut 2010    Temat postu:

Dopił kakao i odstawił kubek na stół. Nachylił się nad Jose. - Bo widzisz... Twoja mama nie lubi jak tata sypie pieprzem z kimś innym. Nie wiem jak jest teraz, ale pewnie płakała bo Gas nie sypał tym pieprzem z nią. - wyjaśnił pokrętnie próbując przestawić się na rozumowanie kilkuletniego dziecka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:16, 20 Lut 2010    Temat postu:

-Była zazdrosna?-zapytała po chwili Jose- Alee... Any już nie maa... A my już nie mieszkamy z tatą...-zrobiło się jej przykro. Przesunęła kubkiem po stole i podniosła wzrok by spojrzeć na Jacque po czym ziewnęła nieco.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:24, 20 Lut 2010    Temat postu:

Wziął oba puste kubki włożył je do zlewu. - Może była, może nie. - kucnął przed Jose i spojrzał jej w oczka tym swoim soczyście zielonym, dobrotliwym wzrokiem. - Świat dorosłych jest bardziej skomplikowany niż to warte... - powiedział ze smutnym uśmiechem po czym wziął Małą na ręce i wyprostował się. - Więc lepiej iść spać i nie zawracać sobie tym głowy. W końcu wszystko się ułoży. Musi. - uśmiechnął się już normalnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:32, 20 Lut 2010    Temat postu:

Objęła małymi łapkami jego kark i przytuliła się do Jacque. Przysunęła malutki nosek do jego skóry i znów westchnęła nieco. Była zmęczona, jednak dzielnie starała sie tego nie okazywać.
-Masz racje. To jest głupie... -mruknęła cichutko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:45, 20 Lut 2010    Temat postu:

- No właśnie. - przyznał ściszając ton głosu. Postanowił już nic więcej nie mówić. Mała Jose była wyraźnie zmęczona, ale co się dziwić, to nie była pora dla kilkuletniego dziecka. Jacqu wyszedł z kuchni i intuicyjnie skierował swe kroki do pokoju Josie.

/Pokój Josephine


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:16, 23 Lip 2010    Temat postu:

Irytował ją ten burdel w kuchni. Pierwsze co zrobiła to uprzątnęła wszystkie butelki z blatu. Spojrzała na krzesło stojące tuż przy stole i zauważyła spodnie Any, które leżały tam od dłuższego czasu. Zachciało jej się płakać. Dlaczego on zrobił z tego pięknego domu taki syf? Przecież mieszkał sam już wcześniej i o dziwo panował tu naprawdę sterylny porządek. Co mu odbiło? A może... co ona takiego mu zrobiła?
Zajrzała do lodówki. Gasparad naprawdę umiłował sobie przeróżne trunki- schłodzone oczywiście! Wyciągnęła z półki na drzwiczkach kilka butelek po piwie, jedną do położy opróżnioną butelkę wódki i otwartą butelkę wina. Kiedy jednak za winem znalazła paczkę prezerwatyw roześmiała się dość nisko. No fakt. Przynajmniej ma dowód na to, że dba o swoje zdrowie. Wszystko to wrzuciła do worka na śmieci. Odgarnęła włosy z twarzy i ponownie zajrzała do lodówki a potem także do okolicznych szafek i małej zamrażarki. W rezultacie Gaspard otrzymał na kolację potrawkę z kurczaka z ryżem. Kiedy zajrzał do kuchni postawiła talerz na stole i spojrzała na niego zła. Dziwkarz. Nie odezwała się tylko rzuciła w niego spodniami Any. Naprawdę przeleżały tu prawie pół roku?! To chore. Chociaż... Może zajrzała tu później? Delikatnie zakuło ją serce.
-Smacznego... -mruknęła tylko, po czym stwierdziła, że z miłą chęcią zapozna sie bliżej z nietkniętą puszką piwa, którą widziała w lodówce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:28, 23 Lip 2010    Temat postu:

Dostał w twarz tymi spodniami i z niezadowolona miną spojrzał na nią dość jednoznacznie, rzucając je gdzieś za sobą. Potem tez zerknął na talerz. Coś takie to jedzenie mało pożywne. ale był głodny,a głodny chyba już przełknie wszytko.
- Dziękuje - mruknął, siadając i złapał za sztućce. Przełknął kilka kęsów, a widząc, że Leah bierze z lodówki puszkę jego piwa, uśmiechnął się szeroko i zatarł z zadowoleniem rączki. jednak trochę ją sobie wychował. Czekał aż poda mu to piwo, ona jednak jakby nigdy nic otworzyła je sobie i upiła łyk.
- A ja? - zapytał ze smutną miną dziecka. Wyciągnął do niej rączkę w oczekiwaniu, az ta poda mu to piwo, jak grzeczna dziewczynka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:47, 23 Lip 2010    Temat postu:

Łypnęła na niego wzrokiem i znów pociągnęła małego łyka piwa z puszki.
-Ty... Zmieciesz z powierzchni ziemi wszystkie zalegające w tym domu damskie majtki, staniki tudzież inne części damskiej bielizny, puszki i butelki po piwie... aha! I paczki prezerwatyw... -mruknęła spoglądając na niego z delikatnym uśmiechem.
-A przede wszystkim spodnie Any syfiarzu... -oznajmiła a kącik jej ust drgnął delikatnie w górę. Zdecydowała się na ten burdel, więc musi temu podołać.
-Inaczej nóżka Jose tu nie postanie. Ma o Tobie za dobre zdanie, a ja nie mam serca, żeby zniszczyć je tym widokiem... -wzruszyła ramionami- I nie patrz na to jedzenie tak jak przed chwilą. Nie spodziewaj się cudów. Nie masz tu nic oprócz alkoholu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana
Wilkołak



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:07, 23 Lip 2010    Temat postu:

Biedna Ana, nieświadoma tego, co się zaraz będzie działo, obudziła się. Spała, tak się składa, w pokoju Gasa, bowiem kiedy tu wczoraj przyszła, dom okazał się pusty. Nie miała pojęcia, gdzie może się zatrzymać, do siostry na pewno by nie poszła. Nie po tym wszystkim. A jak usłyszała głosy na dole, natychmiast zerwała się z łóżka i wciągnęła na siebie stanik, bluzkę i majtki. Niestety jej spodnie gdzieś zaginęły, toteż wzięła swoją zużytą torbę i przewiesiła ją przez ramię, po czym powoli, po cichutku, zeszła na dół i skierowała się do kuchni, która najprawdopodobniej była obecnym miejscem przebywania jej dżinsów.
W kuchni zastała nikogo innego, tylko Gasparda. Żeby tego było mało, to towarzyszyła mu Lee. Anę na chwilę przytkało, ale gdy zauważyła zgubę w rękach faceta, uśmiechnęła się słabo.
-O, moje spodnie się znalazły. - oznajmiła zbyt rozentuzjazmowanym tonem, ale nie ruszyła się z miejsca z obawy o swoje życie i zdrowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:14, 23 Lip 2010    Temat postu:

Leah odwróciła się w kierunku drzwi z wyraźnym ociąganiem. Miała wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę. Albo chociaż przesłyszała. Jej oddech zrobił się szybszy, kiedy tylko zerknęła na Anę i to, ze z typowych ubrań ma na sobie tylko bluzkę. Uśmiechnęła się do siebie. Głupia idiotka. Nie dość, że sama zaproponowała mu dość chory układ to jeszcze myślała, że aż tak sobie nie poszalał przez te 4 miesiące. Ana. No proszę. Pokręciła głową. Może i miała ochotę się rozryczeć, ale na razie nie przyszło jej to do głowy. W tym domu działo się zdecydowanie za dużo.
-Ana... - powiedziała kiedy tylko udało jej się dojśc do głosu. Spojrzała na Gasparda bardzo znacząco.
-Widzę, że jednak Ci się spodobało... -mruknęła głosem przepełnionym goryczą. Spojrzała na Anę i lekko sie uśmiechnęła, z lekką ironią i sarkazmem.
-Jesteś głodna? Ta noc musiała być pasjonująca. Znów zostawiłaś spodnie w kuchni... -pokręciła głową jak dobra matka rozczulająca się nad dzieckiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana
Wilkołak



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:43, 23 Lip 2010    Temat postu:

Kiedy zrozumiała, do czego dąży Leah, o mało się nie... zaczerwieniła. Bo podejrzewała ją o to, co akurat tym razem nie miało miejsca. Zaśmiała się krótko, z lekceważeniem i jdnoczesnie zakłopotaniem, po czym potarła czoło, zastanawiając się, co też może powiedzieć.
-Owszem, noc spędzona z książką Agaty Christie nie może być nudna. Ale tobie chyba chodzi o coś innego i się pomyliłaś. - nie potrafiła być uprzejma, dlatego jej głos ociekał złośliwością.
-Ale chętnie coś zjem i zabiorę spodnie. - dodała jeszcze po chwili, uroczo szczerząc zęby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:51, 23 Lip 2010    Temat postu:

Zabrała spodnie Gaspardowi, który siedział jak oniemiały i wręczyła je Anie z niezbyt szczerym uśmiechem.
-To cudownie. Bar Sama jeszcze działa, a aktualny właściciel podaje całkiem niezłe śniadania... Chociaż teraz właściwie i obiady...- mruknęła niezbyt gościnnym tonem głosu. Może i dziewczyna stojąca przed nią była jej siostrą. Tyle, że siostry się tak nie zachowują. I nic nie zostało jej wybaczone.
-Co tu robisz Davis? -rzuciła do niej po nazwisku i oparła się dłońmi o szafki, stojąc do nich tyłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana
Wilkołak



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:33, 23 Lip 2010    Temat postu:

-No niemożliwe... - wywróciła oczami, opierając się o futrynę. Zaczynało się robić zabawnie, pociągnie to jeszcze chwilę i Leah ją zagryzie...
-Cóż... Obecnie, zdaje się stoję, Clearwater. Wiesz, powinnaś używać tego samego nazwiska, jak już chcesz się tak do mnie zwracać. I, tak na marginesie, nigdzie się nie wybieram. Zaproponowałaś mi jedzenie, więc nieładnie odmawiać, prawda? - zatrzepotała rzęsami i uśmiechnęła się przelotnie do Gasa. Wiedziała, że w ten sposób uderzy w czuły punkt Lee.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:29, 23 Lip 2010    Temat postu:

Wzruszyła ramionami bezradnie i uśmiechnęła się lekko.
-Z tego co wiem ojciec nie dał Ci swojego nazwiska... -mruknęła- A Twoją matkę odesłał tylko dlatego, że na horyzoncie pojawiła się jego nowa ukochana. Tak się składa, że moja mama... -posłała Anie jadowity uśmieszek. Nie wzruszyła się kiedy posłała Gaspardowi uśmiech.
-Nie musisz się tak wdzięczyć. To typowy dziwkarz. Najwyraźniej jesteś kolejną panienką w jego kolekcji. Nie pierwszą, nie ostatnią, ale najwyraźniej nie wzbudziłaś w nim większych emocji. Nie zadzwonił? Cóż. Najwyraźniej nic tu po tobie... -mruknęła bardzo protekcjonalnie i przedmiotowo traktując obecność tu bądź co bądź swojego mężczyzny.
-Zjedz coś, nie mam zamiaru skazywać Cię na śmierć głodową, skoro już tułasz się po różnych domach. Potem zabieraj swoje portki i zmiataj stąd. Wybacz, ale Twoja obecność mnie drażni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana
Wilkołak



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:39, 23 Lip 2010    Temat postu:

-Mam takie samo prawo do tego nazwiska, co i ty. - oznajmiła jej, unosząc brew. - Z tym, że ze mną matka była szczera, kiedy pokazała mi list od ojca, a z tobą... no cóż, stwierdził, że jesteś chyba zbyt narwana, żeby dowiedzieć się, że masz siostrę. - odpowiedziała równie nieprzyjemnym uśmiechem. Na wzmiankę o Gasie o mało nie wybuchnęła. Oczywiście śmiechem, bo nie płaczem. Dla niej Gaspard nie znaczył kompletnie nic, ot taki numerek. Ale z Leą wiązała ją krew i były to wystarczające więzy, żeby zorientowała się, że jej na tym, generalnie bezwartościowym, facecie zależy. Dlatego uderzanie w ten temat wydało jej się bardzo zabawne.
-Cóż... Ja nie będę wypłakiwać się w poduszki z tego powodu, ale po tobie raczej bym się tego spodziewała. W końcu to ojciec twojego dziecka, ten, jak go ładnie nazwalaś, dziwkarz. Tak na marginesie, współczuję Josephine rodziców. I nie wiem, którego bardziej. Czy tatusia, który lata od domu do domu po całym La Push i zalicza każdą kobietę, którą napotka po drodze? A może niestabilnej psychicznie mamusi, która nie wie czego chce i nie jest wstanie zapewnić córce normalnego dzieciństwa? Trudny wybór. Trzeba było pomyśleć o zabezpieczeniach. - założyła ręce na piersi z miną "I kto tu jest teraz górą?". Aszz, sprawiało jej to tyle wrednej satysfakcji!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:47, 23 Lip 2010    Temat postu:

-Kogo obchodzą Twoje prawa Ana? Rzeczywiście. Nagadałaś się ze swoim ojcem. Przyjechałaś tu, zaliczyłaś szybki numerek z dopiero co poznanym facetem... O sorry. Zapomniałam o Embrym. I najzwyczajniej w świecie gdzieś Cię wywiało. W takim razie nie wiem, co gorsze... Narwana czy puszczalska? -puściła oczko do Any i posłała Gaspardowi krótkie spojrzenie. Cóż. Chłopak najwyraźniej nie spodziewał się takiej wymiany zdań. Przeniosła wzrok na Anę i pokiwała głową z uznaniem.
-Brawo. Mocne słowa jak na dziewczynę, która przyjeżdża na drugi koniec kraju, tylko po to by dowiedzieć się kim jest jej ojciec i dlaczegoż to nie był obecny w jej życiu...-wzruszyła ramionami.
-Wiem czego chcę Ana. Gdyby było tak jak mówisz... Nie byłoby mnie tutaj. Więc daruj sobie, proszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana
Wilkołak



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:17, 23 Lip 2010    Temat postu:

-Nie daruję sobie. - oświadczyła z pełnym opanowaniem, chociaż w środku się w niej gotowało. Bo to, co odklepywała Leah o ich ojcu było świętą prawdą. Ale ona miała jeszcze od cholery argumentów w kieszeni.
-Mamy wiele wspólnych rzeczy. Gasparda. Embry'ego, który trzymał twoje nagie zdjęcia w szafce nocnej. Ojca. Kogoś jeszcze? Oświeć mnie, jeśli zapomniałam. - poprosiła, ale nie mówiła już przyjaznym tonem. Co nie znaczyło, że nie była opanowana.
-I nie wmawiaj mi, że jestem puszczalska. To, że potrafię się dobrze bawić, nie świadczy o tym. Ale czego mogę wymagać od dziewczyny, która zaszła w ciążę mając niespełna osiemnastkę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:34, 23 Lip 2010    Temat postu:

-A czego można wymagać od dziewczyny, która bez skrupułów pieprzy się z facetem swojej siostry? -Leah przewróciła oczętami.
-I nie mamy nic wspólnego. A raczej Ty nie masz nic wspólnego z Gaspardem, Embrym czy chociażby naszym nieszczęsnym ojcem. Nic o nich nie wiesz, a oni nie znają Ciebie. Za mną każdy z tych trzech gnojków rzuciłby się z klifu... -zaśmiała się- Gaspard nawet to kiedyś udowodnił...- wzruszyła ramionami.
-Chcesz mnie zdenerwować? Po co? Chyba wystarczająco udało Ci sie już mnie upokorzyć... -mruknęła spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana
Wilkołak



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:48, 23 Lip 2010    Temat postu:

-Owszem, udało mi się i jestem z tego dumna. - oświadczyła z godnością i przy nich wciągnęła spodnie. A co tam się będzie opierdzielać i zakładać na dworze. Uśmiechając się, podeszła do Lee i zabrała jej puszkę z rąk.
-Alkohol w Stanach Zjednoczonych jest dozwolony od 21 lat. - oznajmiła z miną aniołka, o czym przeszła koło Gasparda spacerkiem, przy okazji zmierzwiając mu włoski i wyszła z kuchni, rzuciwszy za sobą przesłodzone "Do zobaczenia".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:06, 23 Lip 2010    Temat postu:

Gaspard już dosyć długo przysłuchiwał się tej kobiecej, jadowitej wymianie zdań. Nawet nie miał pojęcia, że Ana jest u niego w domu. Gdy kobieta wyszła, miał ochotę się roześmiać, ale jednak zachował kamienna twarz, patrząc teraz na Leah i czując, że ze wszystkich sił stara się nie wybuchnąć. Spojrzał za to na swój talerz, nadal nic nie mówiąc i stwierdził, że chyba odechciało mu się jakiegokolwiek jedzenia. Podszedł za to do lodówki i wyciągnął kolejna puszkę piwa.
- Nie denerwuj się tak, kotku. Ja nawet nie wiedziałem, że ona tu jest - mruknął, chcąc jakoś wyjść z tej sytuacji cało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:14, 23 Lip 2010    Temat postu:

-Bawi Cię to?- zerknęła na jego minę i ściągnęła nieco brwi. Schowała na moment twarz w dłoniach, jakby chciała ochłonąć po tym, co przed chwilą sie wydarzyło.
-Po prostu zamontuj nowe drzwi, w porządku? -zerknęła na niego podejrzliwym spojrzeniem. Nie ufała mu. Na to trzeba sobie zapracować a Gaspard zdecydowanie sobie tego nie ułatwiał.
-Nie zauważyłeś, że spała u Ciebie w domu? -jej głos był z lekka przybity. Co ona tu w ogóle robiła? Po co jej do cholery to wszystko?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:29, 23 Lip 2010    Temat postu:

Westchnął cicho, otwierając puszkę i upił trochę piwa. Potem odstawił ją na blat i stanął przed Leah, zerkając na nią intensywnie. Przejechał dłońmi po jej ramionach z ogromną czułością, chcąc ją jakoś uspokoić.
- Mogę ci przysiąść, że nie wiedziałem, że tu była - odparł całkiem serio. Bo cholera jasna, nie wiedział. Naprawdę. Delikatnie przejechał po jej brodzie, zmuszając ją, aby spojrzała w jego oczy. A było już... dobrze. Całkiem dobrze. Cholera, wszystko stracone. Chociaż miło było popatrzeć jak dwie kocice sie kłócą i tego dziwkarza jakoś przeżyje. Uśmiechnął się do niej delikatnie, chcąc jakoś ją pocieszyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:40, 23 Lip 2010    Temat postu:

-Nienawidzę Cię.. -mruknęła po czym natychmiast się w niego wtuliła. Przesunęła noskiem po jego szyi i westchnęła ciężko.
-A z tym dziwkarzem to... Wcale nie żartowałam...- oznajmiła wcale nie mając zamiaru sie od niego odkleić. Przez wizytę Any poczuła się jak mała, bezbronna dziewczynka. Położyła rękę na jego łopatce co było niewyobrażalnym gestem czułości z jej strony. Włosy spłynęły jej po ramieniu, a jakoś jej to nie obeszło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:19, 05 Sie 2010    Temat postu:

- Skoro zmieniamy znaczenia, to ja też Cię nienawidzę. - tulił ją mocno do siebie. Wiedział, że ma ochotę go wypatroszyć w tej chwili jak jelenia i postawić w salonie, koło kominka.
- Jak chcesz to mogę być i dziwkarzem. - pogłaskał ją po włosach czule i szepnął jej do ucha, ze ją bardzo kocha i jest piękna. Wiedział z doświadczenia, że kobiety to po prostu lubią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:28, 05 Sie 2010    Temat postu:

Położyła na moment głowę na jego ramieniu, tak jakby chciała być już grzeczną dziewczynką. Słuchała tego co szepcze jej do ucha i uśmiechnęła się lekko. Dopiero po chwili wyswobodziła się z jego objęć i odepchnęła od siebie.
-Każdej to mówisz dupku? -warknęła na niego nadal zła. Cóż. Chłopak mocno sobie nagrabił i chociaż Leah naprawdę starała się dziś trzymać nerwy na wodzy to przez wydarzenia dookoła nie mogła sobie z tym poradzić. Posłała mu rozzłoszczone spojrzenie. Z kieszeni spodni wyciągnęła gumkę i związała wysoko włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:31, 05 Sie 2010    Temat postu:

- Leah, proszę Cię. Z iloma to niby spałem. Rozumiem, ze mam dwie córki, ale no dobra... To nie znaczy, że sypiam co noc z inną. Kocham Cię i jesteś dla mnie najpiękniejsza. Jak by tak nie było, to bym się tak nie starał, nie sądzisz? - miał dłonie delikatnie ułożone na jej ramionach. Głupio to wszystko wyszło. Naprawdę ją kochał, a tamta musiała sie napatoczyć. Nosz by ją coś...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:37, 05 Sie 2010    Temat postu:

-Najpiękniejsza... -mruknęła powtarzając po nim i przewróciła oczami. Była zła i już dawno przestała wierzyć w to co mówi. Nawet jeśli sama nie była święta. Ale za to już oberwała od niego po twarzy.
-Tak, wiem że kochasz. Pokazałeś mi to już ostatnio... -prychnęła tylko i zabrała się za układanie naczyń w szafkach, które wcześniej umyła. Naprawdę zapuścił ten dom przez 4 miesiące.
-Zresztą. Czego Ty jeszcze chcesz? Zgodziłam się. Możesz sobie łazić jak ostatnia szuja na panienki. Tylko nie sprowadzaj ich do domu-trzasnęła drzwiczkami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:43, 05 Sie 2010    Temat postu:

Objął ja w pasie przytulając się do jej pleców.
- Nie złość się na mnie. Daj mi ostatnią szansę, proszę Cię. Obiecuję, ze nic, już nigdy. Naprawdę. Jedną szansę, a potem możesz mnie wyrzucić choćby na Alaskę...- mruknął jej do ucha. Zatopił się w jej zapachu, uwielbiał go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:48, 05 Sie 2010    Temat postu:

Zaśmiała się nadal nie przestając sprzątać. Jak ona mogła w ogóle wkręcić się w ten chory związek? Skoro chciał Deę i wzajemnie to powinna odpuścić już wtedy. Odwróciła się w jego kierunku.
-Sam nie wiesz czego chcesz... -mruknęła patrząc na niego nadal zła. W każdej chwil gotowa była chwycić za jakiś talerz i rozbić go mu na głowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:03, 05 Sie 2010    Temat postu:

Nie wolno go bić! No bój się Boga kobieto!
- Ale ostatnia szansa Ci nie zaszkodzi, naprawdę. Mam paść na kolana i Cię błagać? Chcesz tego, proszę bardzo. - no i Gas padł na kolana. Spoglądał na nią uważnie.
- Proszę. - wyglądał ja zbity pies, a grzywka spała mu na czoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki / Dom Gasparda Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 61, 62, 63  Następny
Strona 62 z 63

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin