Park

Julia

Zaśmiała sie.
-Po co ja się w ogóle przemęczam mówieniem?-zapytała ze śmiechem.
-Bardzo urocze zwłaszcza, że przez nie kilka razy o mal nie zginęłam.

Edward

- Wolę jednak normalną rozmowę - powiedział.
- Opowiedz mi coś o sobie - stwierdził.

Julia

-O mnie? -zaskoczył ją tym -Tymi lepiej coś o sobie powiedz -uśmiechnięta się do niego.

Edward

- Najpierw Ty - wskazał na nią.

Julia

-Czeeeejjjjjść. Jestem Julka i mam 17 latek. Bardzo lubie rysować, słuchać muzyki i jeździć na rowerkuuu -powiedziała jak przedstawiająca sie dziewczynka z przedszkola machając się przy okazji w przód i w tył.
-Twoja kolej -pokazała mu język.

Edward

- Miło mi - zaśmiał się.
- Mam 4 rodzeństwa, lubię sportowe auta i szybką jazdę. Czytać książki i słuchać muzyki - powiedział zrywając liść z drzewa.

Julia

Westchnęła. Znowu jakiś szalony kierowca -pomyślała.
-I niszczyć przyrodę-dodała z uśmiechem -mi też miło.

Edward

- Listi odrosną - stwierdził - mieszkasz tutaj?

Julia

-Taak całkiem niedaleko -powiedziała -a Ty?

Edward

- Na obrzeżach lasu. - powiedział uśmiechając się.
- Uważaj na wilki, nigdy nie wiadomo co im do głowy strzeli - stwierdził.

Julia

Odwzajemniła uśmeich.
-A oni mnie przed wami ostrzegali ... -powiedziała.

Edward

Wciąż bawił się kamieniem.
- To tak zawsze jest. My was ostrzegamy przed nimi oni was przed nami - zaśmiał się

Julia

-A kogo naprawdę powinnam sie bać?-zapytała spoglądając mu w oczy i wyjęła z jego dłoni kamień, gdyż ją strasznie irytował.

Edward

Oddał jej kamień i włożył ręce do kieszeni.
- Sama musisz ocenić - powiedział rozglądając się po parku - może nikogo - dodał po chwili.

Julia

A może wszystkich...-pomyślała.
-Długo już tutaj mieszkasz?-zapytała

Edward

- Może... - mruknął odpowiadając na jej myśli.
- Mieszkałem tu jeszcze, wydaje mi się, że na początku XX wieku później opuściliśmy Forks i 4 lata temu znów się tu sprowadziliśmy - odpowiedział na jej pytanie.

Julia

Uśmiechnęła się zdając sobie sprawę, że po raz kolejny czytał w jej myślach.
-To nieźle -stwierdziła.
-A jest tutaj coś ciekawego do zobaczenia? -zapytała.

Edward

- Szczerze mówiąc nie ma tu nic ciekawego - uśmiechnął się pięknie - możesz jechać do Waszyngtonu, Seattle i Port Angeles. Ale w tych ostatnich to raczej na spacer lub zakupy - dodał.

Julia

Zaśmiała się.
-Jak dla mnie to za daleko - powiedziała -przynajmniej teraz-dodała po chwili.
-Wolałabym jakieś miłe miejsce w okolicy - westchnęła.
-Gdzie szedłeś, kiedy Cie zaatakowałam ?-zapytała ze śmiechem.

Edward

- W sumie nigdzie. Nie miałem konkretnego celu. A Ty? - uśmiechnął się poprawiając koszulę.

Julia

-Przed siebie - uśmiechnęła się.
-Zaproponowałabym kawiarnie, ale w tym wypadku to chyba nie najlepszy pomysł? -zapytała.

Edward

- Ja Ciebie zawsze mogę zaprosić - zaśmiał się.
- Więc Julio, dasz się zaprosić na kawę? - uśmiechnął się

Julia

Zaśmiała się.
-A Ty co będziesz robił? - zapytała.
-bo tego, czym sie żywisz chyba nie dostaniesz w zwykłej kawiarni ...

Edward

- Posiedzę z Tobą - uśmiechnął się mijając jakąś parę na ławce.
- Lubię towarzyszyć ludziom - stwierdził.

Julia

-Ale Ty stawisz - zaśmiała się. Polubiła Edwarda, nie wiedząc czemu ...
-Więc prowadź -powiedziała z uśmiechem.

Edward

- Zaraz za rogiem - wskazał na koniec parku.
- Zawsze ja stawiam - zaśmiał się

Julia

-To już wiem z kim chodzić na kawę -zaśmiała się.

Edward

- Tak. To tutaj - uśmiechnął się i przepuścił ją w drzwiach.

/ kawiarnia [ zaczynasz ^^]

Julia

Weszła do kawiarni.

/kawiarnia

(ambitnie^^)

Kejsi

Aya

Takeo

Wszedł powoli i rozejrzał się. po parku.

Benjamin

/ Dom Dutton'a

Wszedł do parku i przemykając się prawie niezauważalnie, przysiadł na jednej z ławek. Lubił obserwować.

Takeo

Uśmiechnął się wesoło. Rozejrzał się za pustą ławeczką. Niestety, na każdej siedziały po dwie, trzy osoby. Potargał swoje włosy. Nagle zauważył ławkę przy której siedział Benjamin. Bez wahania, z szerokim uśmiechem się dosiadł.
- Takeo - przedstawił się odchylając głowę do tyłu wesoło.

Bella · Gość

/dom belli

Zaczęła spacerować po parku gdy w pewnym momencie wiatr porwał jej kartki

Benjamin

Obrócił głowę powoli w stronę tego kto w jego mniemaniu bezczelnie się przysiadł. Popatrzył na jego włosy i uśmiechnął się nieznacznie. - Benjamin... - zastanawiał się dlaczego wybrał akurat jego ławkę.

Takeo

Odwrócił w jego stronę głowę i przyjrzał się Benjaminowi.
- Miło poznać - powiedział uśmiechnięty. Kątem oka zerknął na ciemnooką dziewczynę.

Benjamin

Ben również zauważył dziewczynę, ale nie miał ochoty zebrać się z ławki. - Mi również...miło.

Bella · Gość

Kartki podfrunęły pod ławke jakis chłopaków

Takeo

*sorka ze mule ale probuje plaste zrtobic*
Złapał jedną z kartek i zaczął jej się przyglądać.
- Długo tu jesteś? - zapytał w między czasie Bencia.