Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Park
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46, 47  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ulvar
Zmiennokształtny



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:04, 07 Lut 2010    Temat postu:

Garfield? Garfield?! Co to za głupie imię? - oburzył się. Żałował, że w tej postaci nie potrafił mówić. Z chęcią by mu wygarnął brak gustu. Ech, ale co miał zrobić. Musiał się jeszcze trochę pomęczyć z tym pacanem. Bądź co bądź, ręce miał wygodne. I nie trzęsło jak chodził. Jakoś się przyzwyczaję...

/Dom Aarona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Meyer
Vampire



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:33, 15 Lut 2010    Temat postu:

"// Z domu Nathalie

Szli wąską ścieżką. Zauważył ławkę, która była przed nimi.
-Usiądziemy?-zapytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathalie Edwards
Vampire



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:38, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Tak, pewnie. Już mnie nogi bolą. Ciągle tak idziemy i idziemy...-uśmiechnęła się.
Usiedli na ławce. Rozmawiali o wszystkim i o niczym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Meyer
Vampire



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:41, 15 Lut 2010    Temat postu:

Gdy tak cały czas rozmawiali, Alex delikatnie objął Nathalie ramieniem i uśmiechnął się do niej.
-Mogę?-zapytał się niepewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathalie Edwards
Vampire



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:55, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Mhm..
Położyła mu głowę na ramieniu. Chyba nareszcie znalazła kogoś wyjątkowego. Była w końcu szczęśliwa. Ale jest jeden problem... To kim jest... Ale właściwie on też wygląda jak wampir. Może on... też.. jest .. Jak ona mu to powie..? I tak kiedyś to nadejdzie. Nie ma się czym przejmować. Nadal napawała się przyjemnością móc być przy Alexie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Meyer
Vampire



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:00, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Może umówimy się dziś wieczorem? Wyjdziemy gdzieś?-zapytał.-Muszę ci coś powiedzieć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathalie Edwards
Vampire



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:01, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Ok. O której? I co chcesz mi powiedzieć?-pytała, zastanawiając się o czym chce mi powiedzieć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Meyer
Vampire



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:05, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Nieważne, powiem ci wieczorem. Może o 19? Przyjadę po ciebie i pojedziemy gdzieś.
Wstali z ławki. Objął Nathalie i poszli dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathalie Edwards
Vampire



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:08, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Ok, ale i tak mi powiesz-puściła mu oczko.-Nie wywiniesz się. Ty chodzisz do szkoły w Forks? Bo ja się właśnie tam wczoraj zapisałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Meyer
Vampire



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:10, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Tak, będę tam chodzić. Ja się dzisiaj zapisałem. To fajnie, będziemy razem chodzić. Wiesz co, ja muszę już iść-zrobił smutną minę. Stanęli.-Będę po ciebie o 19. Do zobaczenia-pocałował ją w czoło i odszedł.

// Dom Alexa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathalie Edwards
Vampire



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:11, 15 Lut 2010    Temat postu:

Ona też poszła do domu myśląc o Alexie.

// Dom Nathalie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathalie Edwards
Vampire



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:47, 17 Lut 2010    Temat postu:

// Dom Nathalie
Szła ze zwierzakami po parku. Kotek siedział Nathalie na ręce i oglądał wszystko dookoła, pies szedł spokojnie na smyczy. Po krótkim spacerku poszli do domu.

// Dom Nathalie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:32, 18 Kwi 2010    Temat postu:

// Rezerwat / Plac zabaw


Jessie zatrzymała swój motor na pobliskim poboczu i zsiadając z niego ruszyła powolnym krokiem po parku. W tej zimowej scenerii wydawał się jej całkiem urokliwym miejscem. Wyciągnęła z kieszeni spodni czapeczkę z daszkiem i założyła ją na głowę, by osłonić się od chłodu. Wsunęła też na jedno ucho słuchawkę od odtwarzacza i zaczęła słuchać swojej ulubionej muzyki.

Dotarła do jakiejś wolnej ławki, na której zalegał jeszcze śnieg. Postanowiła na niej przysiąść, a że nie chciało jej się strzepywać puchu z siedziska, wdrapała się by zasiąść na oparciu ławki. Wyłuskała z kurtki papierośnicę i wyciągając skręta z tytoniem, odpaliła sobie fajkę. Na szczęście tym razem miała ognia, bo zawitała po drodze na stacje benzynową i tam uzupełniła posiadanie po swej poprzedniej zgubie. Kiwając rytmicznie głową w takt muzyki, obserwowała przechadzających się ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nancy
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:08, 18 Kwi 2010    Temat postu:

/Motel u Selene

Biegła spokojnie, choć może był to trochę dziwny widok: Szesnastolatka w makijażu, glanach i zaróżowionych od biegu policzkach. Cóż... ekscentryczność to jej znak rozpoznawczy. Zatrzymała się przy dziewczynie z motorem, miała sobie zrobić krótką przerwę a widok takiej maszyny zmotywował ją do tego by złapać oddech akurat w tym miejscu.
- Fajny. - Mruknęla do dziewczyny wycierając rękawem spocone czoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:16, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Dziewczyna uniosła spojrzenie na Nancy, zsuwając wielgaśną słuchawkę zasłaniającą jej całe lewe ucho.

- Dzięki. - odpowiedziała zaciągając się kłębem dymu i wypuszczając powoli wielkie kółko przed siebie. Przyjrzała się przy tym biegaczce. Raczej nie wyglądała jakby tu codziennie sprintem przebiegała hektary odległości. Bardziej w tym ubraniu a tym bardziej butach, przypominała osobę, która albo przed czymś zwiewała albo też która próbowała gdzieś zdążyć na czas.

- Często tu biegasz? - zapytała znów zaciągając się palonym skrętem, gnąc w dłoniach przymknięty notatnik, w którym nie za bardzo póki co wiedziała co i jak zapisać na temat nowinek dzisiejszego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nancy
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:25, 18 Kwi 2010    Temat postu:

- W zasadzie postanowiłam nieudolnie zadbać o swoje zdrowie. - Mruknęła szczerząc się do bardziej do Motoru niż dziewczyny.
- Poczęstujesz szlugiem? Mam dosyć zdrowia na dziś a nie paliłam od dwóch dni. Koszmar, jak już będę sławna to ci odkupię całą paczkę. - Uśmiechnęła się, tym razem do niej. Za dużo gadała, za bardzo też paplała jak dziecko, a jednak zapach nikotyny i czegoś jeszcze wzbudził w niej niepohamowaną chęć na papierosa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:38, 18 Kwi 2010    Temat postu:

- W zasadzie... - powoli sięgnęła do kieszeni spodni wyciągając paczkę zwykłych fajek - takiego chcesz czy wolisz skręta? - zapytała nie wiedząc co dziewczynie zaproponować. Generalnie to miała gdzieś czy jest pełnoletnia czy też nie i czy w ogóle powinna ją częstować fajkami.

- Sławna? A w jakiej dziedzinie? - spytała z ciekawości. Sława nie była przecież niczym, co by przynosiło na tyle kasy, by nie poprzewracać w głowach i nie pozapominać o dawnych długach wdzięczności. Jednocześnie też wcale sława nie była tak fantastyczna, jak się kiedyś wydawało, gdy się już stanęło po tej drugiej stronie marzeń. Coś o tym sama wiedziała. Poprawiła się na oparciu ławki, bo na dłuższą metę było na niej nieco niewygodnie.

- Jestem Jessie a Ty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nancy
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:00, 18 Kwi 2010    Temat postu:

- Nancy. Będę śpiewać, choć wiesz. Żartowałam, nie nadaję się do sławy. Daj skręta. - Powiedziała na jednym oddechu, co można było uznać za wyczyn. Usiadła obok dziewczyny odrzucając w tył włosy.
- Tutejsza? - Zapytała machinalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:07, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Chris często przesiadywał w parku. To wiatr? Nie, swoboda jaka go otaczała przyciągała go tutaj za każdym razem. Już od jakiegoś czasu miał sobie tutaj przyjść na ławeczkę i rozwalić się aż tak, by nie było miejsca już dla nikogo obok. Obserwując kolejne laski kręcące się po parku, bawił się zapalniczką trzymaną w prawej ręce. Przekładał ją sobie pomiędzy palcami i chociaż nie szło mu to najlepiej i ta lądowała kilka razy na ziemi, nie przestawał wykonywać tej czynności.
Jego wzrok przykuły dwie dziewczyny siadające na przeciwko. Uśmiechnął się sam do siebie, widząc w rękach jednej z nich paczkę fajek...nie, nie uśmiechał się tak, bo chciał od niej fajkę, ale przynajmniej była to osoba, która tolerowała jaranie i to go kręciło...
Przyglądając się jeszcze chwilkę dziewczynie, spojrzał następnie gdzieś dalej. Słysząc jej słowa, odparł sam do siebie
- Chris...ale jaja skurczyły mi się po nocy tak, że nie mam ich by podejść - powiedział do siebie. Westchnął...po raz kolejny poczuł zapach wolności jaka go otaczała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:27, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Jess schowała ponownie do kieszeni spodni paczkę zwykłych, tradycyjnych fajek a po chwili wyciągnęła z kieszeni kurtki papierośnicę, w której chowała swoje skręty. Podała dziewczynie, by się poczęstowała, jednocześnie spoglądając na siedzącego po przeciwnej stronie alejki chłopaka.

- Zapomnij. - odpowiedziała na pytanie Nancy - Czy wyglądam jakbym tu mieszkała? - zapytała - Przyjechałam niedawno, jeszcze nawet nie zdążyłam się połapać co i gdzie jest. - dodała odruchowo puszczając oczko do nieznajomego chłopaka naprzeciwko. Ona bynajmniej nie miała problemów z nieśmiałością.

- A Ty Nan, jesteś stąd? - spytała dziewczyny wlepiając spojrzenie w chłopaka, po chwili nieznacznym skinieniem głowy dając mu do zrozumienia, że może bez krępacji do nich podejść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:41, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Chris przechylił głowę w bok. Skrety? No tak, tylko to mogło u niego wywołać szeroki uśmiech. Wyciągnął wskazujący palec przed siebie i pogroził im zabawnie. Kiedy ta jednak się do niego nieco uśmiechnęła, westchnął ciężko. Spojrzał na swoją zapalniczkę, powoli zatrzymał ją w ręce i dokładnie ją obejrzał. Westchnął ponownie. Dwie dziewczyny z marihuaną? To był niecodzienny widok, przez co zwócił na nie wiekszą uwagę.
- Całkiem miła twarzyczka, ciekawe jak będzie dalej - pomyślał. Spojrzał na plecak, który zaraz złapał za jedną szelkę. Wstając, zarzucił go na ramię i podszedł do dziewczyn. Nim przy nich stanął, rzucił torbę zaraz obok i usiadł obok Jess
- Może się przyda, co? - ze swym charakterystycznym uśmiechem wyciągnął zapalniczkę trzymaną na wewnętrznej stronie dłoni. Drugą, wolną rękę wsadził do kieszeni wyciągając z niej swojego skręta...miło tak zajarać w towarzystwie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nancy
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:47, 18 Kwi 2010    Temat postu:

- Z Iowa. Ale nie zamierzam wracać, jest tu pewien... - Poprawiła włosy wzdychając. - Pewien przystojny ginekolog który jest warty grzechu. - Nan słynęła również z dosadnej szczerości, która objawiała się w najmniej spodziewanym momencie.
- Francuz. - Dodała jakby miało to jakieś większe znaczenie. - I w sumie masz racje, nie wyglądasz na taką która tu mieszka od dawna. W każdym razie motor pierwsza klasa. Dasz się później przejechać, nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:13, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Może nie do końca z Marysią, ale Chris nie wiedział póki co jeszcze z czym są skręty, którymi częstowała Jess.

- Aaaa! - uśmiechnęła się do chłopaka w chwili, gdy się przysiadł - No jasne, dzięki. - powiedziała pomagając odpalić Nancy papierosa. Zapach, który rozchodził się zarówno od jej fajki, jak i od tej, którą poczęstowała swą towarzyszkę był inny niż zwykłego tytoniu. Nieco bardziej wilgotny, trochę bardziej słodki, ale zarazem też i nie drażniący tak jak czysty tytoń i nie aż tak mdły jak zielona używka.

Spojrzała się na Nancy, po czym rzuciła też wzrokiem na Chrisa. Oddając zapalniczkę wyciągnęła w stronę chłopaka dłoń.

- Jestem Jessie a to, - wskazała kciukiem siedzącą obok dziewczynę - Nancy. A Ty? - zapytała chłopaka - Właśnie rozmawiałyśmy o tej mieścinie. - skomentowała ponownie wracając wzrokiem do Nan - I o motorze. Później? Mooooże. Ale małe szanse... - odpowiedziała na pytanie czy da się przejechać. Raczej nie lubiła jak ktoś siadał za kierownicą jej pieszczochy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:28, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Chris zaciągnął się dymem jaki wypuściła z ust Jess. Zapach jaki uniósł się dookoła był inny niż ten dobrze mu znany, więc nie ukrywał przy tym zaciekawienia, ale również błogiego uśmiechu jaki zagościł na jego twarzy. Soczysty zapach jaki wbił się w jego płuca delektował, pomimo iż nie był teraz czynnym palaczem. Oparł się on jednak na ławeczce i delektował nie tylko dymem, ale też obecnością takich osób. Czy to było dziwne? Lubił kobiety, nie krył tego a jeśli one też lubiły jego można było przy tym mieć wiele przyjemności.
- Chyba mogę się przyłączyć - odparł sam do siebie, wyciągając z kieszeni jednego lolka. Spojrzął na niego z szerokim uśmiechem. Wsadził go sobie do ust, odpalając z jednej strony. Zaciągnął się głęboko, a na jego twarzy zagościł błogi uśmiech.
- Chris, ale mam za małe.... - urwał sobie powoli, jakby jakaś świetna myśl wpadła mu do głowy. Wydmuchał resztę dymu z płuc i wsadził skręta ponownie do ust, a raczej w ich kącik. Zaciągnął się lekko, mówiąc
- Dla znajomych i wszystkich, Chris - pochylił się, spoglądając na towarzyszkę Jess. Uśmiech nie schodził z jego twarzy
- Chyba jedyną rzeczą wartą poznania tutaj jestem ja - wyszczerzył się do nich. Dobry humor nie miał teraz żadnego upustu, a zielony przyjaciel w jego ustach napajał go coraz to lepszym nastrojem.
- Nie jesteście stąd? Nie widziałem wcześniej takiego sprzętu na tutejszych ulicach - wskazał palcem wskazującym i kciukiem, w których trzymał koniuszek skręta na motocykl Jess. Na jego twarzy widniał podziw i zainteresowanie.
Powrócił jednak wzrokiem do dziewczyn
- W razie czegoś to mogę wam pokazać ciekawe miejsca w tym mieście - dodał, wkładając sobie na dłuższy czas skręta do ust. Tym razem oddał się dłuższej fazie relaksacji, wyczekując jakichkolwiek odpowiedzi od nich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nancy
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:40, 19 Kwi 2010    Temat postu:

- Ciekawe miejsca. - Prychnęła z ironicznym uśmiechem. Co jak co ale ta okolica wydawała się być wyjątkowo nudna.
- Nie oszukujmy się. Forks nie jest centrum kulturalnym założę się też że nie ma tu ani jednej porządnej kapeli. - Mówiła z charakterystyczną dla niej pewnością. Zerknęła ukradkiem na chłopaka, wydawał się być całkiem do rzeczy. Założyła nogę na nogę i wydmuchnęła dym, tworząc przy tym zabawne kółka.
- Jeżeli jednak chciałbyś się pochwalić znajomością fajnych miejsc to ja jestem jak najbardziej chętna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:26, 19 Kwi 2010    Temat postu:

- Och, Nan, każde miejsce może być fajne o ile znajdzie się w nim odpowiedni klimat. Nie zapeszajmy lepiej od razu... - mruknęła w odpowiedzi.

- Jasne, że możesz się przyłączyć. - rzuciła Jess na słowa chłopaka po czym zaśmiała się lekko - Jak widzę, masz o sobie kiepskie mniemanie, skoro mówisz o sobie jak o rzeczy... - nie omieszkała skomentować, chociaż tak na prawdę to był tylko drobny żart.

- Nie, nie jesteśmy stąd, jak z resztą przynajmniej po mnie widać. - dodała - I macie oboje rację. Przydało by się tu coś pozwiedzać, a zaczynając od dobrej knajpy najlepiej. Co polecasz? - zapytała chłopaka, po chwili spoglądając na Nancy. - Też się dołączę, a co!

Zaciągnęła się przy tym zapachem dymu wydychanego przez chłopaka. Pochyliła się po chwili w jego stronę, z uśmiechem spoglądając na jego rękę, w której trzymał szluga.

- Co masz? - zapytała, choć już tak na prawdę wiedziała co chłopak palił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:40, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Pochylił się tak, by widzieć koleżankę Jess. Skinął jej głową, gdy ta nakłaniała ją by nie brała wszystkiego tak pesymistycznie.
Gdy powiedziała o mniemaniu, spojrzał na nią lekko zaskoczony
- Mniemanie podobnie jak osobę poznaje się z czasu, a nie ubioru co? - odgryzł się również nieco żartobliwie. Czy nie miał racji? Pozyskiwanie wiedzy na temat ludzi musiało mieć zapas czasu...ocena w innej perspektywie zazwyczaj bywała błędna i gdyby tak patrzeć, Chris byłby nikim jak tylko ćpunem chodzacym ubrany niemodnie...
Zaciągnął się po raz kolejny. Dym jaki dostawał się do jego płuc nieco je drażnił, ale też przyjemnie koił przez co jego stan wyglądał na coraz to bardziej zrelaksowany....
Nie mając ochoty odpowiadać Jess na pytanie, wyciągnął w jej stronę swojego przyjaciela. Częstowanie osób, które miały na ten temat jakieś pojęcie i lubiły zakosztować w chwilach rozrywki czegoś lepszego nigdy nie były obojętne dla chłopaka
- Jeśli jakaś knajpa wchodzi w grę to Old Pub jest dobry...nie ma tam jakiś szaleństw, ale klimat chyba Ci się spodoba - zwrócił szczegolną uwagę na Jess...chyba tego szukała, a on chciał jej to dać...jaka prosta rzecz a cieszy oboje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:54, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Dziewczyna zaśmiała się. - Nie no... Jasne, że tak. Gdyby spojrzeć w tej chwili na mnie, to ech... chodząca wizytówka afroamerykańskiego getta, nie? - powiedziała wciąż śmiejąc się z samej siebie, bo faktycznie wyglądała w tej chwili jak wyrwana z planu kręcenia teledysku Gangsta's Paradise Coolia czy czegoś w ten deseń. A przecież była prawie całkiem inną osobą...

Sięgnęła po podawanego jej skręta i zaciągnęła się z przyjemnością. Oj, daaawno już nie popalała czegoś takiego. To, co sama aktualnie paliła, miało tylko nieznaczną domieszkę ziela połączonego z liśćmi koki, jedynie dla posmaku a nie dawania jakiegokolwiek efektu. Przyjemnie było czystą mieszanką się zaciągnąć zamiast tytoniem o tym posmaku. Wyciągnęła w stronę chłopaka dłoń ze swoim wynalazkiem, dając mu spróbować co ona paliła. Nie było to może żadne udziwnienie, ale dobry tytoń, inny niż tradycyjnie kupowany w sklepach był dobrym wynalazkiem.

- Hyyy...? - mruknęła podając mu skręta, po chwili oddając to, co od niego wzięła. Wypuściła powoli ze swych ust delikatną strużkę - Ojaaa... Dzięki. - odpowiedziała uśmiechając się z błogością. Przyjemny posmak rozlał się po jej podniebieniu i nozdrzach.

- Nancy? - zapytała - To co? Damy się namówić na Old Pub? - spytała dziewczyny, po chwili powracając spojrzeniem do chłopaka - Od dawna w tej okolicy mieszkasz? - spytała Chrisa, ciekawa czy od zawsze tu jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:14, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Chłopak nie stronił od zaskoczenia. Szerokim uśmiechem oblał Jess, oglądając jak zaciąga się jego towarem. Widząc jej minę, zaśmiał się nieco jak wariat. Poruszając wesoło brwiami. Jego towar był czysty, nie był doprawiony niczym ciężkim, a naturalny smak wił się wraz z Chrisem po ciężkich ulicach miasta. Gdy wypuściła dym ze swych ust, pochylił się nad nią jakby chciał ją wtedy powąchać. Zrobił tak bowiem, gdyż zapach był nie do porównania z niczym innym, a jego specyfik można było czuć już z daleka. Każdy, nawet najmniejszy dym był dla chłopaka czymś ciekawym i naprawdę lajtowym...
- Ja bym tak tego nie nazwał, ale...w teledyskach 50Cent'a brakuje nawet takich twarzy jak twoja - zaśmiał się znów.
Powoli wziął od niej oba skręty i na samym początku wsadził sobie do ust wynalazek dziewczyny. Zaciągnął się nim, delektując się innym niż dotychczas smakiem. Wypuścił powoli dym, opadając na oparcie ławki powoli jakby był w siódmym niebie.
- Całkiem smaczne... - zaśmiał się cicho, może nieco jak wariat, ale wiele mu do szczęścia nie trzeba było. Zamknął swe oczy, delektując się jedynie sytuacją...
- Chyba jednak...zostanę przy swoim guście - podał jej skręta, którego wcześniej od niej otrzymał. Wcale nie zastanawiał się dlaczego tak jest, dlaczego siedzi tu z nimi i pali, ale gdyby miał to zrobić, odpowiedź była by prosta...bo lubi! Pewnie dopiero potem będzie zastanawiał się czy dobrze zrobił, częstując 'nieznajomą' zielskiem, a może....pozostawi to bez komentarza, bez żadnej odpowiedzi ze strony sumienia z własnej strony?
- Nancy? Tak? - pochylił się ponownie, zaciągając się ponownie. Tym razem dotarł do niego zapach Jess...perfumy? Jej ciało? Nieważne...było miłe dla jego płuc. Spojrzał na nią z zachwytem, którego nawet nie chciał ukrywać...
- No...to nie dajcie się prosić! - prawie krzyknął nie wychodząc z podziwu swego zmysłu węchu skomponowanego z zapachem Jess....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:39, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Jessie odchyliła głowę lekko w tył, resztkę dymu wypuszczając nad siebie, rozkoszując się chwilą nieodpowiedzialności i zapomnienia. Nie często jej się zdarzało, by coś takiego zapalić. Przyjemny dreszcz przeszedł jej ciało, gdy czuła znany w sumie sobie smak w ustach. Nawet nie zdawała sobie do końca z tego sprawy, jak przyjemnie było czasem zapalić takiego skręta. Zbyt rzadko pozwalała sobie na sięganie po takie używki. Po pierwsze jakoś nie preferowała tego typu spędzania czasu a po drugie ze względu na wykonywany przez siebie zawód, nie mogła za bardzo pozwalać sobie na utratę wizerunku, co mogło by się zdarzyć, gdyby konkurencja ją na tym przyłapała. No ale cóż, każdemu zdarzają się chwile słabości.

Ponownie zaśmiała się, gdy usłyszała komentarz chłopaka na swój temat, wypuszczając resztkę dymu wstrzymywanego w swych płucach. Nie wiedziała czy to był komplement czy też nie, ale wyszło dla niej zabawnie.

- Jak dzieci! No, normalnie jak dzieci! - pisnęła, wciąż śmiejąc się z tej wymiany lulek na jednego bucha. - A ja zostanę przy swoim. - dodała stwierdzając jedynie fakt, że ten jeden raz jej całkowicie wystarczy. Nie była jednak pewna czy ich towarzyszce nie przeszkadza to, co palił Chris, a czym ona się poczęstowała. Spojrzała kontrolnie na Nancy, starając się wyczuć nastawienie dziewczyny. Nie dostrzegła przy tym jak chłopak się do niej nachylił.

- Chwila, chwila! - napomknęła - Daj spokojnie dopalić, co? Przecież nie będziemy z tym leźć po mieście, tak? - powiedziała - Nancy, idziemy?


[Póki June się nie pojawi na forum i nie odczyta tego posta bądź na Cboxie, to proponuję się nie przenosić do pubu, by nie trzeba się było szukać między tematami.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nancy
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:21, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Zaśmiała się widząc tych oboje w tak dobrych humorach. Nie ma to jak magia zielska. Pokiwała głową, błyskając srebrnymi kolczykami.
- Nie przeszkadzajcie sobie. - Wymruczała patrząc na nich już z nieukrywanym rozbawieniem. Lubiła takich ludzi, otwartych trochę szalonych, nieskrępowanych.
- Idziemy, idziemy. Chyba że kolega woli spacery we dwoje, wtedy się ładnie pożegnam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:13, 20 Kwi 2010    Temat postu:

- Ej! Za kogo Ty mnie masz?! - wyszczerzył się do Nancy
- Gdybym chciał już dawno leżeli byśmy w łóżku, ok? - poruszał wesoło brwiami. Jego bezpośredniość pomimo żartu czasami rozbawiała znacznie bardziej niż jakiś głupi tekst. Jakie przyjemnego uczucia można było doznać, pomimo tego iż wcale ich tak do końca nie znał, a mimo to pozwoliły się przysiąść.
- Zresztą słuchajcie...nie ma się gdzie śpieszyć, co? Pub otwarty cały...całą noc, ludzie walą się tam po kontach, koks jest na każdym stole i alkohol leje się w kiblu....czy warto się tam aż tak śpieszyć? - zapytał. Upozorował zamyślonego swoimi słowami, po czym wsadził lolka do ust i zaciągnął się mówiąc, a jednocześnie wypuszczając dym z płuc
- Ok, przekonałyście mnie - szybko wstał, biorąc kolejnego, tym razem wielkiego bucha...zamknął oczy, odchylił nieco głowę w górę i wypuścił dym...jakże przyjemnie było się zrelaksować w takim towarzystwie, a co dopiero iść z nimi do klubu. Nieco suche usta oblizał językiem, jakby został na nich jeszcze smak ziółka. Powrócił wzrokiem do obu dziewczyn, wziął swoją torbę z ziemi i zarzucił na ramię.
- Dobra, chodźcie...znaczy powoli, ale się zbierajcie.. - podrapał się po głowie.
- To skąd jesteście? - zapytał, bo uświadomił sobie właśnie, że przypomniał sobie przed chwilą iż teraz wie, że nie wie skąd są xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:45, 20 Kwi 2010    Temat postu:

- No, no, no! - odezwała się Jess - A ja, przepraszam, to tu już żadnego głosu nie mam?! - zapytała z wciąż nie niknącym uśmiechem na twarzy i dała kuksańca z łokcia chłopakowi w bok - No tak to by Ci łatwo nie poszło! - pogroziła Chrisowi, spoglądając znów na Nancy - Idziemy razem jak już coś. - po czym przeniosła spojrzenie ponownie na chłopaka - Daleko ten pub? Bo nie wiem co z motorem mam zrobić... Zostawiać go tutaj? - zapytała kiwając głową w stronę zaparkowanej niedaleko swojej maszynki.

- Ciekawe miejsca tu macie, skoro jedyna fajna knajpa... - dodała po chwili zastanawiając się nad sensem słów Chrisa. - Ech... - sapnęła, machając ręką niczym od niechcenia - A z resztą... - mruknęła - Dobra, to chodźmy powoli.

Jeszcze raz zaciągnęła się fajką, po czym rzuciła ją na ziemię, ześlizgując się po chwili z brzegu oparcia ławki, na której siedziała. Zdecydowanym ruchem przydeptała butem niedopałek, niknący moment później z widoku w mieszaninie śniegu i błota.

- Ja to tam różnie... - stwierdziła odpowiadając na pytanie chłopaka - Generalnie to z NY, ale w zasadzie, to niewiele tam pomieszkuję.

Poprawiła swoją czapkę na głowie, prostując przy tym daszek, by tym razem był na wprost i wsunęła marznące powoli dłonie do kieszeni luźnej dość na niej kurtki. Tak samo jak Nancy, Jessica też nie lubiła, gdy wsuwając dłonie haratała je sobie o suwaki. Jednak poradziła sobie z tym problemem już dawno wypruwając te zbędne w kilku miejscach.

- No chodź, Nan. Pierwszą kolejkę ja stawiam. - powiedziała - A potem zobaczymy. - mrugnęła oczkiem do dziewczyny kiwając tym razem głową na chłopaka - A drugą... Chris? - dodała zadziornie, ruszając powoli chodnikiem w stronę wyjścia z parku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:24, 21 Kwi 2010    Temat postu:

- To była taka przenośnia Jess, przynajmniej na teraz... - poruszył cwanie brwiami. Dlaczego tak to wszystko się toczyło? On już taki był, pewien życia, które sam sobie układał bez żadnych wielkich wskazówek, które mogły by zaburzyć tą równowagę i cudowny nieład jaki miał w swej głowie
- A wydaje ci się, że nie mam szans? - podchwytliwe! Podszedł do Nancy i złapał ją za rękę, ciągnąc ku sobie.
- No dalej, nie bąć ciapa... - zażartował, puszczając rękę dziewczyny. Westchnął głęboko, spoglądając dookoła siebie. Czasami brakowało mu tych wszystkich ludzi jakimi się otaczał, ale przecież mieli oni własne życie i nie miał ochoty się w nie mieszać...
- Wspomniałem tylko o tej jednej... - kiwnął głową z politowaniem. Wzrok skupił na Jess a dokładniej na jej twarzyczce, dość ciekawie i nieco drapieżnie podkreślonych oczach. Westchnął ponownie. Nie było to oznaką zmęczenia, a raczej braku pomysłów póki co jak by tutaj przekonać kobietę do siebie...
- Ok, to jak? Pierwszą kolejkę mamy załatwioną - uśmiechnął się do Nancy, a kiedy Jess wspomniała o następnej kolejce, spojrzał na nią
- Drugą chyba też, ale nie przyzwyczajajcie się za bardzo.. - wyciągnął z kieszeni paczkę fajek. Z niej wyciągnął jednego papierosa i wsadził do ust. Odpalił i zaciągnął się delikatnie
- Zresztą...jak nie macie się gdzie zatrzymać to możecie wpaść do mnie - nie zważając na to jak to zabrzmiało, zaproponował im nocleg. Czy to była przemyślana oferta? Może tak, może nie, ale gdyby się nad tym głębiej zastanowić to Chris nie miał się czym szczycić a jego dom nie należał do najlepszych to też pewnie jeszcze sobie o tym przypomni....
- A co z tą randką? - rzucił w stronę Jess, puszczając w między czasie oczko do Nancy tak by tamta nie widziała. Poruszył ponownie brwiami w stylu cwaniaka i ruszył za Jessicą w stronę wyjścia z parku, towarzysząc Nancy. Raz po raz zaciągał się fajką, wydmuchując dym w stronę przeciwną do obecności Nancy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nancy
Człowiek



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:40, 21 Kwi 2010    Temat postu:

- Iowa. - Powiedziała bez zbędnego owijania w szczegóły. Mimo że jej przeszłość uchodziła za ciekawą, nie miała ochoty co rusz o niej paplać. Bez słowa poczęstowała się fajką Chrisa, mrucząc coś w stylu "jak już będę sławna to kupię ci całą paczkę". Odpaliła zapalniczką zippo trzymaną w kieszeni skórzanej kurtki. Obróciła ją parę razy w palcach oglądając misterny nadruk i wygrawerowane "Na zawsze Twoja. - Nan". Zwinęła ją byłemu tuż przed wyjazdem, drogie gówno marnowało się w łapskach tego ćwoka.
- Jak stawiacie to czemu nie. Młoda jestem, nie chlam za dużo. - Uśmiechnęła się kątem ust.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:59, 21 Kwi 2010    Temat postu:

- ...Przynajmniej na teraz! - ponownie się zaśmiała, powtarzając w odpowiedzi na zadane jej pytanie, jego własne słowa. Zabawny był. Uśmiech miał anioła, ale jak dostrzegła, charakterek czorta piekielnego. Bardzo ciekawa mieszanka i sympatyczna...

Powolnymi krokami zmierzała alejką, dając czas Chrisowi i Nancy dołączyć do niej. Po chwili, gdy towarzystwo za nią już ruszyło, zrównała się z nimi, by nie pozostawiać ich za swymi plecami. Po pierwsze nie wiedziała gdzie ma iść, po drugie jakoś tak nie lubiła mieć kogoś za sobą. Poza tym idąc z przodu średnio się rozmawiało.

- Oj, tylko nie wpadać! - odszczeknęła się na propozycję chłopaka wciąż żartobliwym tonem - Jeśli już, to zachodzić świadomie a nie wpadać. A i tak to nieplanowane jest kompletnie. - dodała z szerokim uśmiechem na twarzy - Faktycznie, nie myślałam jeszcze gdzie się zatrzymam na noc. - stwierdziła po dłuższej chwili zastanowienia - Ale nie ma co jeszcze myśleć póki co o nocy, skoro wieczór dopiero, prawda? - spytała ich oboje, po czym złapała chłopaka pod ramię, wychylając się nieco spojrzeniem przed niego, by widzieć Nancy - Mogę postawić, spoko, na suchoty nie padniesz. - rzuciła do dziewczyny.

Na ostatnie pytanie Chrisa odpowiedziała tylko krótkim "I na to przyjdzie pora...", po czym puszczając jego ramię minęła furtkę wyjściową z parku.



// Centrum miasta / Old Pub

[Chris, zaczynasz w Old Pubie]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:04, 05 Cze 2010    Temat postu:

/ Rock Cafe

Weszli do zielonego parku. Judit w duchu pragnęła by ich spacer, który w zasadzie na dobre się nie zaczął, już się zakończył. Terry mimo tego że dość przystojny i wysoki był nudny. Opowiadał dużo, nawet bardzo, ale swego słuchacza nie dopuszczał do słowa co Judit, przyzwyczajoną do wtrącania się w zdania innych, niezmiernie irytowało. Lubiła coś dopowiedzieć a przy nim nie mogła. Zrobiła błąd tak pochopnie decydując się na odwet w sprawie Chrisa i teraz pokutowała za swoją popędliwość. Kiedy zapytał o jej ulubiony zespół Judit zdążyła tylko mruknąć pod nosem - Godsmack... - a on miał już na ten temat gotowe wypracowanie. Nie miała pojęcia czy przygotowywał się na to specjalnie czy faktycznie nie robił nic innego tylko pochłaniał biografię kolejnych zespołów. Poleźli na huśtawki. Jud spoczęła chętnie wiedząc że to jej się należy. Zapomniała że nie jest sama i po chwili zaczęła się bujać za sprawą Terry'ego. I to coraz wyżej i wyżej. Judit choć nie miała lęku wysokości nie cierpiała huśtać się przesadnie wysoko. Wywracało jej to nie potrzebnie żołądek do góry nogami i przyprawiało o zawroty głowy - Przestań... - zajęczała patrząc na rozradowana minie chłopaka raz bliżej a raz dalej od jej oczu. Przymknęła powieki by pozbierać myśli bo z każdym machnięciem huśtawki robiło jej się coraz gorzej - Terry! - warknęła na niego pobladła na twarzy - Do jasnej cholery przestań! - jej krzyk dopiero otrzeźwił chłopaka, który pokapował że Judit nie udawała. Zatrzymał huśtawkę a Judit odetchnęła głęboko przesuwając drżąca dłonie po czole. Mimo iż siedziała czuła jak trzęsą jej się nogi. Wstała powoli przytrzymując się metalowej rurki. dziewczynę przeszył dreszcz kiedy poczuła ramię chłopaka obejmujące ją w talii - Poradzę sobie. Zostaw mnie. - rozkazała mu i spróbowała odepchnąć, by móc schylić się po torbę i kubek z colą. Otwarła szerzej oczy kiedy poczuła ciepłą dłoń na pośladku. Wyprostowała się gwałtownie i obróciła przodem do niego. I Terry podobnie jak Chris mógł poczuć siłę uderzenia jej dłoni na policzku. Tylko że Chris wtedy przestał się z nią kłócić, a jej nierozważny kolega nie był na tyle inteligentny by przestać się nie niej dobierać. Judit odchyliła się silnie w tył, by uniknąć zetknięcia z jego ustami z których przed chwilą spłynął tekst który jeszcze bardziej ją rozsierdził - Twarda sztuka z ciebie... Lubię takie. - był tak ograniczony że nie zrozumiał jej odmowy. Wyrwała swój nadgarstek z jego dłoni i popatrzyła na śmiejącego się chłopaka ze wstrętem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Judit dnia Sob 12:37, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:48, 05 Cze 2010    Temat postu:

/ Teren przed szkołą / Centrum miasta / Ulice

Kiedy znalazł się w końcu w Centrum miasta odetchnął lekko. Powietrze dziś nie było tak ciężkie jak zwykle. Dziś wiał lekki wietrzyk, a słońce w wspaniały sposób ogrzewało bladą skórę. Tego mu trzeba było. Tego wiosennego zapachu. Miał już dość zimy. Na szczęście to było już za nimi, ale nie omijały ich dość częste opady deszczu. Zarzucił sobie plecak na ramię, który się niespodziewanie z niego zsunął. Nie rozglądał się na boki, bo mało co go obchodzili inni ludzie. Miał po prostu dotrzeć do domu i tyle. Pogoda była na tyle dobra, ze mógłby dziś gdzieś wyjść tylko z kim? O to się nie martwił gdyby chciał chętni by się znaleźli. Pomyślał, że mogli by pojechać do La Push na skarpy. Ale najpierw musiał zrobić to co miał do roboty. Wkroczył przez wielką, mosiężną bramę do parku, która teraz była rozchylona na oścież. Ścieżka wysadzana kostką brukową gdzieniegdzie niestety musiała dostać się woda i powybijała ją w górę. Omijał to jak mógł. Przystanął na chwilę i schylił się by zawiązać buta, który się akurat rozwiązał. Kiedy podniósł się w górę zobaczył burzę różowych, dobrze jej znanych włosów. Przyjrzał się lepiej i pośpiesznie ruszył w przód. To Terry dobierał się do Judit i to najwyraźniej bez pozwolenia dziewczyny bo wyrywała mu się. W Chrisie coś zawrzało. Wpadł w potworną złość. Jego brwi ściągnęły się w jedną wąską, gniewną linię. Rzucił plecak w bok i podbiegł do nich. - Puść ją dobrze Ci radzę! - zagrzmiał za nimi wściekłym tonem na co dziewczyna się wzdrygnęła zaskoczona jego tonem głosu. - Bo co Knight? Co mi zrobisz? Ona jest moja, a Ty się odwal. - To już całkowicie rozsierdziło chłopaka. Nie był w stanie się kontrolować. - Ja Ci zaraz pokażę co Ci mogę zrobić. - Stanął między nich i uwolnił Judit z jego brudnych łapsk. Dziewczyna widząc co zamierza blondyn wrzasnęła. - Chris nie przestań! - Ale on jej nie słuchał. Wymierzył pierwszy celny cios w szczękę Terry'ego. Cios był tak celny, ze chłopak zwalił się z nóg na ziemię. Pochylił się ku niemu i szepnął do niego tak by Jud nie słyszała. - Ona nigdy nie będzie Twoja zapamiętaj i radzę Ci trzymać się od niej z daleka. - ale tamten się roześmiał jedynie. - Chyba śnisz. - Za to zarobił kolejny cios i kolejny. Starł mu ten brzydki uśmieszek z buzi. Szarpnął nim chwytając o jego bluzę. Zaczął go okładać pięściami. - Dotknij ją jeszcze raz tylko swoimi brudnymi łapskami, a skręcę Ci kark. - poczuł szarpnięcie na swym ramieniu. Był tak zaabsorbowany chłopakiem, ze nie dostrzegał tego co się działo wokoło. Zebrało się wokół nich wiele gapiów. Ktoś życzliwy wezwał policję. Jako, ze było to małe miasteczko szybko się zjawiła. - Nikomu nie skręcisz karku. - Usłyszał za sobą tubalny głos i został poderwany siłą w górę. Jego ręce zostały skrzyżowane z tyłu i został zakuty w kajdanki. Nędzny obraz Terry'ego mu wystarczył za wszystko. Twarz skrwawiona. Na swych kostkach Chris miał jeszcze jego krew. - Jesteś aresztowany pod zarzutem pobicia. Będziesz się gęsto tłumaczył. - Powiedział do niego policjant. - Z niczego nie będę się tłumaczył. - Rzucił wojowniczo za co zebrał po łbie. - Uderz mnie jeszcze raz, a pożałujesz. - spróbował się szarpnąć, ale został sprowadzony do parteru. Wsadzono go do radiowozu. Nie chciał patrzeć na Judit, bo nie wiedział co ujrzy w jej oczach, ale teraz nie mógł myśleć o tym. Nie żałował tego co zrobił. Gdyby mógł zrobiłby to jeszcze raz.

/ Posterunek policji


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Christopher Knight dnia Sob 13:52, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:09, 05 Cze 2010    Temat postu:

To co działo się na jej oczach przechodziło wszelkie pojęcie. Kiedy Christopher dopadł do Terry'ego przysunęła dłonie do twarzy i zwołała - Chris nie! Nie! - jeszcze tego jej brakowało. Poradziłaby sobie jakoś z Terrym i obyłoby się bez rękoczynów, przecież jeszcze nic strasznego się nie stało. Otworzyła szeroko oczy. Myślała że po tym pierwszym ciosie Christopher się opanuje i skończy, ale nie potrafił. Chciała wyciągnął dłonie i odciągnąć go od Terry'ego ale była śmiertelnie wystraszona pasją widniejącą na twarzy Christophera. Nigdy nikogo takim nie widziała. Ktoś pociągnął ją w tył, gdzieś od kogoś usłyszała 'policja'. Jud nie mogła oderwać oczu od swego lokatora zdjęta strachem. Zamrugała szybko chcąc się pozbyć czegoś szczypiącego ją w oczy. Przesunęła wzrok na policjanta czując jak robi jej się trochę słabo. Nie posądzała Christophera o taką brutalność względem kogoś. Ludzie się rozeszli a dziewczyna usiadła na ławce. Mimo że czuła się rozpalona, jakby trawiła ją gorączka było jej tak zimno jak dawno temu kiedy włóczyła się po Nowym Yorku. Ukryła twarz na moment w dłoniach czując jak lodowate opuszki palców nieprzyjemnie mrożą zaczerwienione policzki. Rozejrzała się nieprzytomnie wokół i spostrzegła plecak jaki Chris zostawił. Judit zajęczała głośno i pociągnęła nosem. Odsunęła dłonie od twarzy i otarła oczy. Podeszła do plecaka trzęsąc się. Musiała go oddać, albo wziąć do domu, w zasadzie nie do końca wiedziała co ma zrobić. Pierwszy raz poczuła ze potrzeba jej Mariki. I koniecznie chciała się z nią zobaczyć, ale z drugiej strony nie chciała być tą która powie co zaszło w parku. Pomyślała że jednak to należy do policji. Ktoś powiadomi Adama o tym co zrobił jego brat. Judit teraz dla odmiany pobladła poszła w stronę posterunku.

/ Posterunek policji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:14, 06 Lip 2010    Temat postu:

/ Szkoła

Jak na wczesno wiosenną porę roku pogoda dopisywała. Patrząc na w większości deszczowe dni w Forks to aż mogło zadziwiać. Wystawiła swoją skórę na działanie słońca. Uwielbiała jak letnie promyki słońca lizały jej ciało. Nie śpieszyło jej się. Wyszła na główny skwer. Minęła jakąś roześmianą gawiedź wędrującą w bliżej nie określonym kierunku. Uśmiechnęła się lekko pod nosem do samej siebie. Poprawiła torebkę swobodnie zwisającą jej lewego ramienia. Odrzuciła lekkim ruchem swoje blond włosy opadające jej na ramiona w tył. W zasadzie nie rozglądała się na boki. Nie była z nikim umówiona. Nie oczekiwała również zaczepienia jej osoby. Nie wyróżniała się jakoś wybitnie z tłumu. Choć może jej cera była o wiele ładniejsza od normalnego śmiertelnika i oczy bystrzejsze, a zmysły wyczulone, ale kto by się tym przejmował? Od zawsze towarzyszyły jej zgrabne ruchy. To wychodziło samo z siebie. Patrząc czy nic nie jedzie, a nie jechało, przeszła przez ulicę na drugą stronę. Weszła przez wielką mosiężną bramę obwieszczającą gdzie się znajduję. Była u kresu swego celu. Założyła sobie ręce w tył za siebie. Splotła je ze sobą i jeszcze bardziej zwolniła. Wybrała niezbyt dość dobrze widoczną ławeczkę. Przysiadła na niej, a torebka mimowolnie zsunęła jej się z ramienia wiec pozostawiła ją obok siebie. Wyciągnęła lekko nogi przed siebie. Swoją twarz skierowała ku słońcu czerpiąc z niego jak najwięcej korzyści, a oczka zostały na moment przymknięte by ją nie raziło. W ten sposób odpoczywała ciesząc się całym dniem jaki miała przed sobą jeszcze, a w zasadzie to pół dnia. Jednak to jej musiało wystarczyć i nie narzekała z tego powodu, bo zawsze mogło by być gorzej. A tego by nie chciała. Nikt nie chciał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46, 47  Następny
Strona 45 z 47

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin