Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Plaża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 63, 64, 65  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Wybrzeże
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrew
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:45, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się wesoło pogładził pas po łbie, cisnął piłkę po raz kolejny dalej
- Aport!
Spojrzał na psa z szerokim uśmiechem, po czym przeniósł spojrzenie na lecącą piłkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:46, 09 Kwi 2009    Temat postu:

/Ulica

Wbiegł na piasek strzepując z nóg buty. Tak było dużo lepiej. Zsadził Lee z pleców i złapał za rękę. Skierowali się w stronę wody. Gas popatrzył w dal gdzie stadko delfinów bawiło się w najlepsze. Uśmiechnął sie na ten widok, potem przysiadł na suchym piasku ciągnąc za sobą Leah.
-Pięknie tu. - Mruknął obejmujac ją ramieniem

Przed nosem przemknął mu zmokły pies. Gas z czystej ciekawości obejrzał sie za nim. Wstrzymał oddech rozpoznając w nim Soxa - psa Marianne. Zaczął niespokojnie rozglądać się po plaży w poszukiwaniu właścicielki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gaspard dnia Czw 12:48, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:48, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Sox złapał piłkę w locie. Zadowolenie oznajmił radosnym machaniem ogonem. Pędem wrócił do Andrew. Wypuścił piłkę u stóp chłopaka i zaszczekał. Jego głos niósł się po wodzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:53, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Leah przewróciła się na piasek. Przez moment skrzywiła się, aby za chwilę posłać Gaspardowi promienny uśmiech.
-Z Tobą tu jest zdecydowanie lepiej... -mruknęła siadając za nim, by w rezultacie przytulić się do jego pleców. Lekko pocałowała go w kark.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrew
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:56, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Pomachał Leah z lekkim uśmiechem, pogładził psa po głowie.
- Gdzie twój pan?
Zaciekawił się cicho, po czym ponownie cisnął piłkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:01, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Sox znów pognał za piłką. Tym razem puścił ją gdzieś w połowie drogi. Podbiegł ze szczekiem do Gasparda. Zakręcił młynka ogonem. Powąchał rękę Leah.


Marianne pożegnała się z delfinami i po raz ostatni wyskoczyła z nimi wysoko ponad fale. Zaczęła powoli płynąć do brzegu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:03, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Z toba też jest całkiem, całkiem. - Zaśmiał się. Pod wpływem pocałunków Leah zamknął z rozkoszą oczy, żeby po chwili je otworzyć. Poczuł, że ma mokrą rękę, spojrzał więc w dół. U jego stóp leżał Sox. Westchnął trochę spięty i pogłaskał psa po łbie.
-Dobre psisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:08, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Leah spojrzała na psa z dezaprobatą. Nie przypuszczała jednak, że pies mógłby przybyć tu razem z właścicielem. Często przecież biegał samopas w okolicy domku Marianne. Przesunęła dłonie na klatkę piersiową splatając je razem. Oparła głowę o plecy Gas'a.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrew
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:09, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Spojrzał na psa, westchnął cicho. Ponownie siadł na brzegu, patrząc na delfiny. Teraz było ich mniej, ku jego zaskoczeniu. Wzruszył ramionami, zamknął oczy, wsłuchując się w fale.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:16, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Na delfina było już za płytko. Marianne zmieniła postać i leniwie płynęła w stronę brzegu. Dojrzała jakieś sylwetki Cholera by ich... Westchnęła i uparcie płynęła dalej.

Sox polizał Gasparda po ręku. Wstał i podszedł do Leah. Kręcił młynka ogonem. On lubił wilkołaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:18, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Zacisnął usta widząc Marianne płynącą ku brzegowi. Połozył swoje łapki na rękach Leah i uśmiechnął się.
-Może to nie było odpowiednie miejsce na spacer... - Szepnął do siebie bijąc się z myślami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrew
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:23, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Dostrzegł Marianne. " Cholera, jak to się stało, że jej wcześniej nie widziałem", pomyślała, ale spokojnie wrócił do obserwowania fal. Wsłuchiwał się w ich dźwięk. Gas i Lee mogli robić co chcieli, Marainne mogłaby nawet morze zagłuszyć orkiestrą,a on by nadal słuchał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:26, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Dlaczego? -zapytała słysząc jego cichy głos, przy okazji dmuchając ciepłym powietrzem w jego kark. Podobało jej się tu. Spokojnie, cicho.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:31, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Sox odbiegł kawałek Znów zaczął szczekać. Marianne dopływając do brzegu zobaczyła Andrew i Gasparda z Leah. Uśmiechnęła się mimowolnie na wspomnienie tego jego "Wrócę". Westchnęła ponownie i spokojnie wynurzyła się z wody. Po nagim ciele spływała morska woda. jak gdyby nigdy nic podeszła do swoich rzeczy i niespiesznie zaczęła się ubierać. Światło księżyca odbijało się w kroplach wody na jej skórze. Sox zaczął ją obskakiwać ze szczekiem.
- Spadaj Sox - zaśmiała się - obsypiesz mnie całą, kundlu jeden...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:05, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Starał się skupic wzrok na czymś innym, lecz nagie ciało Marianne rozpraszało go. Kropelki odbijały białe światło księżyca mieniąc się na jej śniadym ciele. Idioto, opanuj się!
Nieświadomie ścisnął Leah rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:11, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Leah pod wpływem silniejszego dotyku Gasparda podążyła za wzrokiem swojego mężczyzny.
-No tak... -mruknęła zirytowana. Przesiadła się zza jego pleców tak, by skutecznie zasłonić mu ociągającą się z ubieraniem Marianne. Zmarszczyła lekko czoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:20, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Marianne wciągnęła na siebie w końcu ubranie mimo obskakującego psa. Pogłaskała go i pomachała do Andrew. Początkowo miała iść w drugą stronę jednak przypomniała sobie o samochodzie Gasparda. Pokręciła głową. W drodze podniosła piłkę Soxa i rzuciła ją daleko. Pies pognał za nią jak szalony. Niespiesznie podeszła do siedzącej parki
- Czołem rodzinko - uśmiechnęła się. Głos miała radosny, pozbawiony złośliwości czy sarkazmu. Miała dobry humor. po prostu. - Zajmę chwilę i nie przeszkadzam dłużej. Gaspard - wyciągnęła w jego kierunku otwartą dłoń - kluczyki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:26, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Wychilił się zza Leah, wziął kluczyki uśmiechając się do niej głupkowato.
-Dzięki - Mruknął przypominając sobie o obecności Lee.
-Nie przeszkadzasz. - Powiedział i spojrzał na Leah ugodowo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:29, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Och... Miło, że przypominasz sobie o kluczykach... -uśmiechnęła sie lekko ironicznie. To i tak była niewielka uszczypliwość biorąc pod uwagę fakt, jak Leah zagotowała się w środku.
-Zawsze lubisz rozbierać się w towarzystwie? -posłała jej słodki uśmiech. Zauważyła wzrok Gasparda. Najwyraźniej będzie jej ciężej niż wydawało się na początku. I jak tu facetowi zaufać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:44, 09 Kwi 2009    Temat postu:

- Nie było nikogo, gdy przyszłam.. - uśmiechnęła się rozbrajająco kompletnie ignorując wszelkie uszczypliwości - Lubię czasem popływać z delfinami. To takie.. odświeżające. A taka kąpiel.. pozwala trzeźwo myśleć - zaakcentowała słowo trzeźwo i uśmiechnęła się równie słodko. Wzięła od Gasparda kluczyki - Będziesz go mógł odebrać z warsztatu... - zagryzła wargę zastanawiając się - powiedzmy za dwa, trzy dni. Muszę sprawdzić czy to tylko uszczelka czy też walnęły filtry. Pasuje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:54, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Jasne. - Odpowiedział. Denerwował go trochę ton głosu Lee, przecież nic złego nie robił. Dla potwierdzenia tego złapał ją za rękę i głaskał jej dłoń kciukiem. Wzrok nadal miał wlepiony w Marianne. Po raminach z włosów spływały jej lśniące krople wody wpływając prosto za dekolt. Tam zatrzymał swoje spojrzenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:56, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Leah spojrzała na niego wściekła. Jeszcze chwila a oberwie z liścia. Jak on tak mógł?
-Wydaję mi się, że całkiem niedawno chciałaś sprawdzać stan czegoś znacznie innego... -warknęła lekko na Marianne. Irytowała ja obecność kobiety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:05, 09 Kwi 2009    Temat postu:

- Słucham? - Marianne spojrzała na Leah ze stoickim spokojem. - Nie czuję potrzeby sprawdzania płynu hamulcowego ani poziomu benzyny. Na moje oko poszła chłodnica. Trzeba tylko sprawdzić olej... - odgarnęła mokre włosy na plecy i uśmiechnęła się. - Gratuluję córki, Leah. Jestem pewna, że urodą będzie ci dorównywać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrew
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:09, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Patrzył na całą scenę. Z impetem uderzył sie w czoło dłonią. Tak nie ma jak cudowny wieczór, z rozeźloną Lee na plaży. Tego mu ybło trzeba. Jeszcze ta dziewczyna. Uśmiechnął się lekko, zamknął oczy, ale tylko na chwilkę.Po chwili ponownie wrócił do obserwacji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:10, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Czuł na sobie mordercze spojrzenie Leah, jednak mało go to obchodziło. W końcu był facetem, faceci lubia patrzeć na seksowne kobiety. Oczywiście nie chodzi o to, że Leah nie jest seksowna...
-Dziękujemy. - Odparł, zanim z ust Leah wydobyło się kolejne jadowite zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:12, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Chodziło mi raczej o chęć zaliczenia kolejnego młodego wilka z La Push... -mruknęła o dziwo spokojnie. Zabrała dłoń z uścisku Gasparda. Tak chce jej udowodnić jak to mu na niej zależy? Jak się stara kontemplując piersi Marianne? Uwagę odnośnie urody Josephine puściła mimo uszu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Czw 15:16, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:21, 09 Kwi 2009    Temat postu:

- Jeżeli chodzi o wilki z La Push, moja droga, to jak do tej pory spotykałam się z jednym i chyba chwilowo wystarczy mi takich związków - uśmiechnęła się uroczo - nie jest mi potrzebny GPS w postaci masakrycznie dominującego osobnika. - przewróciła oczami. Faktem jest ze spotykała się jedynie z Embry'm. Z reszta sfory stosunki miała raczej przyjacielskie. Ot.. kumple... - Wasz ukochany i wiecznie naburmuszony Sam już mi palnął pogadankę na temat Embry'ego.. kilka miesięcy temu, wiec daruj sobie. - schowała kluczyki do kieszeni - I dorosłabyś wreszcie. Naucz się przyjmować komplementy nie tylko od przystojnych panów. Kobiety również są zdolne do ich prawienia - uśmiechnęła się - Nie wszystko co robią inni, robią po to by cię atakować, Leah - mrugnęła

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:26, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Jaaasne... -mruknęła tak jakby ją olśniło. Przez ton jej glosu przesiąkał jednak złowrogi sarkazm.
-Dzięki, że mi to właśnie uświadomiłaś! I nie mówię o Embry'm Marianne. Tylko o Gaspardzie... -mruknęła podnosząc się z piasku by jej wzrok znalazł się na poziomie oczu dziewczyny. Delikatny wiatr sprawił, że długie blond włosy nieustannie wpadały na jej twarz. Zwiewna sukienka opiewała jej zgrabne kształty.
-Chciałaś go pocieszyć, prawda? -spojrzała na nią pobłażliwym wzrokiem- Jakieś to urocze... -mruknęła zmieniając ton głosu na bardziej poważny.
-Uważaj Marianne. I tak nie jesteś tu zbyt miło traktowana po sytuacji z Embry'm. Nie chcesz chyba wykreować się na miejscową dziwkę? - posłała jej zabójcze spojrzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:35, 09 Kwi 2009    Temat postu:

- Cóż Leah. Mało mnie obchodzi co o mnie mówicie za moimi plecami. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Między mną a Gaspardem nic się nie wydarzyło... - twardo spojrzała Leah prosto w oczy - poza kilkoma kolejkami tequili... A jeżeli chodzi o niemile traktowanie. Cóż. Zdaje się, ze tylko ty jesteś dla mnie nieuprzejma. Z Embrym wyjaśniliśmy sobie wszystko. Poza tym Embry jest już szczęśliwy z kim innym, co mnie cieszy. Chyba, że jej osoba również cię drażni... - nawet nie mrugnęła, nadal patrzyła Leah w oczy. Wychowała się wśród wilkołaków. Żadna szczeniara nie bedzie jej podskakiwać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:42, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Ej, spokojnie, spokojnie. - Powiedział zaniepokojonym tonem kładąc ręce na ramionach Lee.
-Leah, zejdź trochę z tonu. - Poprosił ładnie. Odwrócił się do Marianne i oznajmił:
-Daj nam chwilkę.
Pociągnął dziewczynę za rękę pare metrów od Marianne i spojrzał jej w oczy.
-Musisz być taka? - Spytał gniewnie. - Leah, nie doszło do ciebie, że między nami nic nie było?! ona stara się być uprzejma, a ty skaczesz jej do gardła. Opanuj sie kobieto!
Popatrzył na nią wyczekująco. Był wściekły, że Lee odstawia takie sceny zazdrości. Chociaż z drugiej strony mu to schlebiało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:43, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Nie wierzę Ci Marianne... Nie znając Twoje upodobania i część wydarzenia z perspektywy Gasparda. Więc proszę Cię. Nie bagatelizuj. -spojrzała na nią pobłażliwie- I pomyśleć, że kiedyś broniłam Cię przed sforą...- prychnęła.
-Byłabym wdzięczna gdybyś już sobie poszła.. -mruknęła poważnie. Kiedy Gaspard szarpnął ją do tyłu spojrzała na niego poważnie.
-Ja nie muszę być dla niej ani miła ani uprzejma.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Czw 15:46, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:02, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Ale mogłabyś. -Prawie warknął, ale w porę się opamiętał. Baby!
-Leah, chodzi mi o to, aby nie produkować nowych konfliktów. Na razie mi ich wystarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:07, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-To jest mój konflikt... -mruknęła tak, żeby tylko Gaspard to usłyszał.
-Nie jesteś wolny. Powinna to zrozumieć... -zmarszczyła brwi- A seks bez zobowiązań kusi prawda ? - spojrzała na niego pytająco.
-Zresztą to co zrobiła przed chwilą! Wiedziała przecież, że tu jesteś Gaspard. Ale nie przeszkadzało jej to wyjść nagą z wody... Tylko, że Tobie najwyraźniej się to podoba- powiedziała twierdząco. Bez wyrzutu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrew
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:19, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Patrzył na nich od dłuższej chwili, prawie wybuchnął śmiechem. Jednak, gdy usłyszał słowa na temat " miejscowej dziwki" uniósł brew do góry. No proszę. Lee naprawdę" uprzejmie" wyrażała się o kobietach kręcących się przy Gaspardzie. Wolał nie znać jej myśli na temat tamtej świr....znaczy Dei. Westchnął, wstał podszedł do nich z promiennym uśmiechem.
- Cześć Leah...Gaspard
Wyszczerzył się do nich. Po chwili wykonał teatralny ukłon w stronę Marianne.
- Oraz witam panienkę....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andrew dnia Czw 16:35, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:20, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Leah, każdy ma swoje słabości. - Uśmiechnął się przepraszająco.
Pogłaskał ją po głowie i przytulił, mimo, że wyglądała, jakby nie miała na to ochoty. Trudno, jej sprawa, o!
-Kocham cię. - Szepnął jej do ucha. - I seks bez zobowiązań wcale nie kusi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:32, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Leah lekko uspokoiła się słysząc słowa Gasparda. Odwróciła się w kierunku Andrew, nadal wtulona plecami w Gas'a. Marianne zlekceważyła. W końcu wypowiedziała sie już na temat jej obecności tutaj.
-Witaj Andrew... -posłała mu lekki uśmiech.


[Jose tutaj nie ma Razz Śpi w domku XD]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:41, 09 Kwi 2009    Temat postu:

-Cześć. - Mruknął do Andrew i przerzucił wzrok na Lee.
-W porządku? - Spytał wplatając ręce w jej włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:57, 09 Kwi 2009    Temat postu:

- Witaj Andrew - Marianne ukłoniła się chłopakowi z uśmiechem. Gaspard właśnie poprawił jej humor odciągając Leah. Nie są ważne okoliczności. To ona pierwsza spuściła wzrok. I to przed zmiennokształtną. Ciekawe kiedy sobie uświadomi że właśnie zmuszono ją do okazania słabości osobie, którą tak pogardzała. Powstrzymała się od chichotu. Obdarzyła wszystkich swoim cudownie spokojnym uśmiechem. Co sobie Leah myśli to jej problem. Zagwizdała na Soxa który właśnie próbował upolować mewę.
- Gas... samochód za dwa dni. Andrew... do zobaczenia. Laeah... - uśmiechnęła się - jeszcze raz gratulacje. Nie znasz mnie ani moich upodobań w związku z tym nie próbuj nimi zasłaniać swojej chorobliwej i dziecinnej zazdrości. Mało mnie obchodzi co powiedział ci Gaspard. Ważne że ja wiem jak to wyglądało. - ruszyła w stronę domu - I dla Twojej wiadomości. Słysze lepiej niz przecietny człowiek. Nie było was gdy do wody wchodzilam. A nie zamierzam kwitnac w niej w nieskonczonosac tylko po to by zaspokoic twoje widzimisie. Miłego wieczoru życzę - z czarującym uśmiechem odeszła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:02, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się pożegnalnie do Marianne. On nie był na nią zły, czy wściekły, po prostu ją lubił i był jej wdzięczny, że nie dała się wyprowadzić z równowag Leah. Zastanowił się chwilkę, po czym szepnął na ucho Lee:
-Zaraz wracam. - I pobiegł do Marianne. Kiedy już przy niej stanął popatrzył jej w czekoladowe oczy i westchnął:
-Sorry za to całe zamieszanie. Zdaje się, że Leah nie potrafi się opanować. Nie przejmuj się tym. - Posłał jej uroczy usmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrew
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:02, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Pomachał za nią. Spojrzał na Leah, z pewną dezaprobatą. W końcu sam musiał wrócić do domu...w końcu. Z resztą, denerwowało go działanie Leah, przynajmniej w ostatnim czasie
- Również sobie pójdę....
Uśmiechnął się na odchodne i pobiegł do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Wybrzeże Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 63, 64, 65  Następny
Strona 8 z 65

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin