Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Apartament Carmen
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Wille Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:00, 03 Lis 2009    Temat postu:

- Nie trzeba. Pojedziemy moim. Swoją drogą piękne auto. Kiedy je nabyłaś? Szalejesz widzę. Czyli jednak Juliette mówiła prawdę zmieniasz się? Obyś się tylko nie zmieniła za bardzo. Lubię tą starą Carmen, którą znam. - roześmiał się. Wziął ją na ręce a ona zapiszczała. Okręcił się z nią wokół własnej osi i zaniósł do jego samochodu. - Moja najmilsza. - Ucałował czule jej usta. Carmen mogła go nie poznawać. Postawił ją na ziemi i otworzył przed nią drzwi aby wsiadła do środka. Sam zaraz obszedł auto i uczynił to samo. - Gotowa? - zapytał kiedy kiwnęła głową twierdząco odpalił silnik i ruszył wolno jak nigdy zjeżdżając w dół.

/ Ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:13, 03 Lis 2009    Temat postu:

- Jakieś trzy dni temu - zaśmiała się i odwróciła głowę od auta i spojrzała na auto Martina. Całkiem wyrwał ją z myślenia kiedy wziął ją na ręce.
- Ej...uważaj - zaśmiała się i pisnęła cicho - Wariat - skwitowała z szerokim uśmiechem kiedy już stała na ziemi.
- Gotowa - zapięła pasy i patrzyła w przednią szybę. Przypomniało jej się co powiedział przed chwilą o niej.
- Stara Carmen musiała troszeczkę dorosnąć - zerknęła na niego
//ulica


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Wto 16:22, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:16, 04 Lis 2009    Temat postu:

// Ulice

Wysiadła z auta i zamknęła drzwi auta.
- Wiesz, nie wiem czy nawet chcę widzieć Normana. Na razie nie mam przynajmniej na to ochoty - wzruszyła ramionami i podeszła do niego. Wzięła go za rękę.
- Kocham Cię - przytuliła się policzkiem do jego ramienia i zerknęła na niego z uśmiechem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:30, 09 Lis 2009    Temat postu:

// Ulice

- Dobrze już dobrze nie mówmy póki co o Normanie. Oboje potrzebujecie czasu. - wzruszył lekko ramionami również wysiadając z auta. Pozamykał wszystko i ruszył z Carmen. Wziął ją na ręce i niósł ku górze ot tak aby jej sprawić przyjemność. Zachowywał się dziwnie jak by to nie był ten sam Martin, którego znała. - Jakieś życzenia madame? - zapytał uśmiechając się do niej ciepło. Otwarł sobie drzwi, przytrzymał nogą i wszedł na górę po schodach. Postawił ją dopiero gdy znaleźli się przed drzwiami jej apartamentu. Zbliżył swoje usta blisko jej ucha. Przejechał po płatku jej ucha językiem następnie lekko go przygryzł i zamruczał cicho. - Moja najpiękniejsza i ja Ciebie kocham. - Trącił ją noskiem w policzek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:25, 09 Lis 2009    Temat postu:

Szybko znalazła klucze w torebce i znalazła właściwy klucz do zamka od drzwi. Bo oprócz tego klucza miała tam wiele innych i niektóre wcale nie były jej już potrzebne.
- Ej - zaśmiała się kiedy pieścił jej ucho. Nie umiała się skupić i nie umiała trafić do zamka - widzisz co ze mną robisz? - spojrzała na niego rozbawiona i w końcu odsunęła się od niego trochę. Otworzyła drzwi a właściwie uchyliła.
- Zamknij oczy - kiedy już to zrobił wzięła go za rekę i wprowadziła do mieszkania. Zamknęła drzwi na klucz. Wprowadziła do dalej do salonu,z którego było widać kuchnię i jadalnię z korytarzami bo mieszkanie było ''otwarte''.
- Już możesz otworzyć - wsunęła dłoń pod jego ramię i spojrzała na niego z uśmiechem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:09, 10 Lis 2009    Temat postu:

- No co ja takiego robię? - roześmiał się rozbawiony. - To źle, że tak to na Ciebie działa? - dla niego był to powód do uśmiechu, oznaczało, że pomimo wszystko nadal nie jest jej obojętny. Poczekał, aż otworzy drzwi. Kiedy poprosiła go o zamknięcie oczu bez mrugnięcia okiem spełnił jej prośbę. Pociągnęła go do środka. Gdy już mógł je otworzyć rozejrzał się po mieszkaniu i gwizdnął z niemym podziwem. - No, no ładnie tutaj. Podoba mi się. - powiedział szczerze. Objął ją po pasie i wszedł w głąb mieszkania uprzednio zdejmując buty. Nie chciał jej brudzić w mieszkaniu. Rozglądał się zaciekawiony wędrując od jednego kąta do drugiego. Kiedy w końcu skończył pociągnął ją na kanapę i razem opadli na nią. Wplótł swoją dłoń w jej włosy lustrując dokładnie jej twarz. Przymknął powieki i złączył się z nią w głębokim, namiętnym pocałunku. - Tęskniłem za Tobą wiesz? Brakowało mi Ciebie. Wybacz, że czasem zachowuje się jak nadęty dupek. - westchnął lekko mówiąc między pocałunkami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:15, 10 Lis 2009    Temat postu:

Zdjęła swój płaszcz i powiesiła go na wieszaku przy drzwiach.
- Mogłam się wprowadzić od zaraz. To było ważne.Prawie od razu się zdecydowałam - pogładziła go po boku brzucha i sama się rozejrzała.
- Jest nawet kominem. Pamiętasz? Zawsze chciałam mieć kominek - zerknęła na niego a potem na kominek. Kiedy ją pociągnął opadła delikatnie na niego.Przerwała na chwilę pocałunek i spojrzała na niego z uśmiechem. Przeczesała mu dłonią włosy.
- Ciągle o Tobie myślałam i bałam się,że... - spuściła na chwilę wzrok i nie skończyła zdania - wybaczam. A Ty mi wybaczysz,że się tak zachowywałam głupio? - przytuliła się mocno do niego wtulając twarz w jego szyję. Chwilkę potem zadzwonił jej telefon. Z niechętnie się od niego odsunęła i sięgnęła po komórkę.
- Halo?
- Julie! - pisnęła radośnie i usiadła po turecku na kanapie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Czw 16:34, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:03, 13 Lis 2009    Temat postu:

- Tak to bardzo dobrze. Nie musiałaś czekać i szwędać się po jakiś hotelach. Wspaniale. Cieszy mnie to bardzo. - uśmiechnął się lekko. Popatrzył na swoją wybrankę łagodnym wzrokiem. - Bałaś się, że nie wrócę? Że nie będziemy razem? Och Carmen przecież ja jestem od Ciebie uzależniony. To raczej nie możliwe. - stwierdził rozsądnie. - Przestań. Nie mam Ci czego wybaczać, to nie Twoja wina kochana. Dajmy już temu spokój i porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym. Nie ma sensu roztrząsać tego co było. - Pogładził ją delikatnie po plecach kiedy się do niego przytuliła. - O tak pamiętam. Zawsze o tym marzyłaś aby zwłaszcza zimowymi wieczorami rozłożyć się na miękkim dywanie przed kominkiem z lampką wina i wraz ze mną spędzać tak czas aż do białego rana. Pamiętam doskonale jak bym mógł nie pamiętać. - uśmiechnął się ponownie do niego. Kiedy zabrzmiał jej telefon uniósł lekko brew. Mógł się spodziewać, ze to Juliette dzwoni. Rozparł się wygodnie na kanapie. Jej krzyków nie dało się nie słyszeć kiedy Carmen obwieściła jej, ze miał mały zatarg z Aaronem. Roześmiał się w duchu. Oj Juliette o co tyle krzyku? Przecież myśmy tylko 'uprzejmie' rozmawiali. Ten Twój wspaniały adwokacina to lekkoduch. Czego się spodziewałaś fanfarów? Zdziwiłabyś się co jeszcze mogę uczynić. Póki co byłem grzeczny, nie chciej byś musiała szukać sobie nowego adwokata, bo ten nie będzie zdolny do normalnego myślenia. Widzisz wystarczy, ze pstryknę palcami a zrobią z niego wspaniałą męską dziwkę. Więc stul mordkę i nie drzyj się Carmen do ucha nie jest głucha... - Swobodne myśli przelatywały przez jego umysł. Był rozbawiony całą tą sytuacją. Przymknął leniwie powieki i czekał, aż Carmen skończy rozmawiać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:12, 13 Lis 2009    Temat postu:

Odeszła na chwilę z telefonem do kuchni. Mógł słyszeć jakieś jej szepty i śmiech. W czasie rozmowy wyjęła z szafki dwa kieliszki do wina i butelkę z dolnej szafki. Zaniosła wszystko po kolei do salonu na stolik. Zasłoniła rolety w dużych oknach. Co chwilę uśmiechała się do Martina.
- Pa,do zobaczenia. I uważaj na siebie - zaśmiała się do telefonu i odłożyła komórkę na półkę.
- Julie dzwoniła - rozlała wino do kieliszków - właśnie będziesz pił czy wracasz do Podwiązki? - to pytanie miało na celu dowiedzenie się czy zostaje u niej na noc czy planuje powrót późnym wieczorem. Bo jak będzie wracał to oczywiście Carmen by mu nie dała się napić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:46, 15 Lis 2009    Temat postu:

Przymknął powieki i zagłębił się w rozmyślaniach. Jakoś nie widział sensu słuchać babskich pogaduszek. Niezbyt go to interesowało. Rozpostarł się wygodnie na kanapie. Uchylił leniwie powieki dopiero wtedy gdy wróciła z kieliszkami. Uniósł lekko brwi w górę jak by pytał z jakiej to okazji. - Tak domyśliłem się. Mogłaś jej nie mówić, ze tam byłem z Tobą. Wiadomo było, że zareaguje ostro. Poza tym to co zaszło między mną, a Howardem było zwykłą wymianą zdań, w żadnym wypadku nie ma to nic wspólnego z waszą firmą więc niech się tak nie martwi. I Ty również. Następnym razem gdy będę go chciał dorwać zrobię to poza jego gabinetem. - oznajmił spokojnie. Na tym kończył swój potok słów. Kiedy Carmen chciała coś dodać automatycznie ją powstrzymał. - To wszystko nie ma o czym więcej mówić na ten temat. - wzruszył ramionami. Popatrzył na nią. W końcu zlustrował ją od stóp aż po głowę. Podobała mu się i to bardzo jak zawsze. - To zależy czy chcesz abym wrócił do domu czy też został? - pozostawiał jej wybór. Mógł zostać lub mógł po prostu wrócić do siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:53, 15 Lis 2009    Temat postu:

Kilka razy chciała coś wtrącić ale on ją powstrzymywał. W końcu się zamknęła i siedziała słuchając jego zdania na temat prawnika. Skoro on uważa ten temat za zamknięty to Carmen juz nic nie będzie wspominać.
- Możesz zostać mam dwie sypialnie - powiedziała całkiem poważnym tonem. Oczywiście sobie żartowała - i zrobię jakąś dobrą kolacje - usiadła mu na kolanach przodem do niego. Kiedy zobaczyła jego miną roześmiała się.
- Żartowałam przecież. Możesz u mnie nawet mieszkać - wzruszyła ramionami i cmoknęła go w policzek. Nie miała nic przeciwko żeby spędzał u niej wolny czas. Nagle coś wpadło jej do głowy.
- Maartin - zaczęła robiąc oczka szczeniaczka - pójdziemy kiedyś do teatru? - spytała wesoło i głaskała go delikatnie dłońmi po karku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:47, 15 Lis 2009    Temat postu:

- Dwie sypialnie? - udał, ze jęczy wniebogłosy. - Kochanie gdybym chciał spać osobno wróciłbym do Podwiązki, no ale jak chcesz. - wiedział, że żartuje. I on się zabawił. Udawanie szło mu nawet dość dobrze skoro zaczęła mówić, ze żartuje. Uśmiechnął się do niej tryumfalnie. Zagarnął ją w końcu w swoje ramiona. - Wystarczy póki co, że będę z Tobą spał, od czasu do czasu. Nie martw się będziemy się widywać pomimo wszystko dość często. - pogłaskał ją po nagim ramieniu. Ucałował ją w czubek głowy. O mało co się nie zakrztusił swoją śliną kiedy wyleciała z teatrem. - Do teatru? Co Cię wzięło na teatr? - zapytał nie wiedząc skąd u niej takie zapędy skoro nigdy wcześniej ich nie przejawiała. Oczywiście, nie miał nic przeciwko. Mała odskocznia zawsze się przyda. - No dobrze jeżeli tylko chcesz. Możemy pójść do teatru. - pogładził ją po ciepłym policzku uśmiechając się do niej delikatnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:58, 15 Lis 2009    Temat postu:

Zdzwiła się trochę jego reakcja na teatr ale jakoś się nie zdziwiła.
- Bo pomyślałam,że moglibyśmy częściej gdzieś wyjść. Do teatru,do kina albo gdzieś na spacer po prostu ale jeśli wolisz posiedzieć w domu to nie ma sprawy - pocałowała go delikatnie w usta.
- Nie wygodnie mi w tej spódnicy - skrzywiła się. Raczej wolała nosić spodnie lub krótsze spódniczki a ta spódnica była dość za kolano.
- Zapomniałabym. Pomożesz mi przy kupnie choinki? - oparła się policzkiem o jego ramie z szerokim uśmiechem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Nie 22:09, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:28, 16 Lis 2009    Temat postu:

- Carmen jeżeli chcesz gdzieś wyjść nie ma najmniejszego problemu. Przecież nie musimy wciąż siedzieć w domu i kisnąć utaj jak jakieś ogóry. - parsknął śmiechem. Przecież i on lubił czasem gdzieś wybyć w plener. - Kino, teatr, spacer, restauracja, aqua park, basen, no gdzie tylko chcesz. Jeżeli masz na to ochotę mów mi o tym. Na pewno zawsze dojdziemy do jakiegoś kompromisu. - wymruczał jej do ucha. Kiedy go pocałowała w usta przytrzymał sobie dłonią jej policzek i sam pogłębił owy pocałunek włączając w to swój język. Raz całował ją szalenie szybko, zachłannie i pożądliwie, a raz wolno, leniwie i namiętnie. Kiedy oderwał się od jej usta spojrzał jej w oczy. - Choinka? Ach tak zapomniałem święta idą. No jasne możemy wybrać jakieś ładne drzewko. Żywe czy sztuczne? - Jemu w zasadzie to było obojętne czy takie czy takie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:35, 16 Lis 2009    Temat postu:

- Następnym razem Ci powiem - uśmiechnęła się szeroko.
- Jasne,że choinka ma być żywa. Nie lubię sztucznych - westchnęła na myśl o sztucznym drzewku gdzieś tu w tym pokoju - jak można zapomnieć o świętach? - zdziwiła się trochę ale po namyśle stwierdziła,że Martin jest bardzo zapracowany i ma prawo zapominać nawet o świętach.
- Pomożesz mi ją przystroić? Albo chociaż lampki zawiesisz? - zrobiła taki wyraz twarzy,że choćby nie wiem co musiał się zgodzić. Wsunęła dłonie pod jego koszulkę i z szerokim uśmiechem zaznaczała opuszkami palców mięśnie jego brzucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:24, 18 Lis 2009    Temat postu:

- Będę czekał z niecierpliwością. - lekki uśmiech rozświetlił jego twarz. Wysłuchał tego co mówi na temat choinki. W zasadzie to w większości domów już odchodziło się od sztucznych choinek, a stawiało na żywe. Ładniej pachniały, dawały lepszy efekt kolorystyczny i po zużyciu można było je normalnie wyrzucić. - Ja nie zapomniałem Carmen o świętach. Pamiętam jak najbardziej, ale nie sądziłem, że to tak szybko. Chyba przez to wszystko pogubiłem się w dniach. - pokręcił głową. Niczego innego im nie trzeba było jak odpoczynku, a zwłaszcza Martinowi. Wywrócił oczami. Miał wrażenie, że Carmen czasem zachowuje się jak dziecko, które robi maślane oczka kiedy czegoś bardzo chce. W zasadzie nie przeszkadzało mu to. Na swój sposób było to szalenie nawet urocze. I za to ją kochał jaka była. - Jasne. Oczywiście, że Ci pomogę przystroić choinkę, o ile się nie boisz mnie do niej dopuścić. - zażartował sobie. Rozpływał się pod jej dotykiem. Ujął ją w pasie i przyciągnął do siebie. Przyssał się do jej szyi. Zostawiał na niej mokre ślady wodząc językiem i ustami. Jego dłoń wodziła po jej boku lekko się na nim co jakiś czas zaciskając. Wsunął jej dłoń pod bluzkę i począł zataczać kręgi na jej brzuchu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:38, 18 Lis 2009    Temat postu:

- O ile jej nie przewrócisz i nie spalisz czymś przypadkiem to możesz mi nawet pomóc wieszać ozdoby - zaśmiała się cicho. Czując jego dotyk i mokre ślady na swoje szyi przeszła ją seria przyjemnych dreszczy. Powoli podwinęła jego koszulkę i odrzuciła ją gdzieś na bok. Zaczęła całować go po szyi i obojczyku. Przypomniała sobie coś.
- Poczekaj - dała mu buziaka w usta i pobiegła do sypialni. Wyjęła z torby to co Julie dała jej jeszcze w Paryżu. W końcu obiecała że to włoży. Szybko się przebrała w coś co Julie nazywała piżamą. Przejrzała się w lustrze i pobiegła do Martina. Miała na sobie króciutki i dość skąpy komplecik.
- Obiecałam Julie,że to włożę - wywróciła oczami i znów na nim usiadła. Przesunęła noskiem po jego szyi potem obojczyku i gdzieś po mięśniach jego klatki piersiowej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:32, 20 Lis 2009    Temat postu:

Bez przesady Carmen. Czy ja wyglądam na niszczyciela? Albo mam może dwie lewe ręce? - roześmiał się. Było to dla niego niedorzecznym. Już nie raz ubierał choinkę i nigdy nie zdarzyło mu się nawet stłuc bombki. Zawsze był pod tym względem bardzo ostrożny. Kiedy mu uciekła czekał. Przeczesał sobie włosami włosy. Zagwizdał cicho w podziwie kiedy Carmen weszła do pokoju. Oczka mu się zaświeciły. Poczuł ogarniające go od wewnątrz podniecenie. Nikt tak nie działał na niego jak Carmen. Zamruczał gardłowo. Zagarnął ją w swoje ramiona. Posadził sobie na udach. - Powiedzieć, ze wyglądasz pięknie to mało. Wyglądasz niebiańsko, olśniewająco i pociągająco. I pragnę Cię. - Na miłość boską. Pragnę Cię jak jeszcze nikogo wcześniej. - wplótł swoją dłoń w jej włosy. Delikatnie odchylił jej głowę w tył i przywarł do niej ustami. Druga dłoń zaś wodziła po jej ciele przyprawiając o przyjemne pieszczoty. W końcu zatrzymała się na kształtnej piersi. Zjechał tam ustami i drażnił jej sutka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:51, 20 Lis 2009    Temat postu:

Usiadła mu na udach i uśmiechnęła się do niego lekko. Słysząc jego słowa zarumieniła się delikatnie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę,że znów jesteś tu ze mną - przesunęła opuszkami palców po jego policzku i ustach. Był najważniejszą osobą w jej życiu. Te kilka dni w Paryżu jak jakiś odwyk od niego. Westchnęła głośno kiedy pieścił jej piersi. Chwilę potem uniosła jego głowę dłonią i pocałowała go rozchylając językiem jego wargi. Drugą dłonią głaskała go po plecach i brzuchu. Stęskniła się za jego zapachem,dotykiem,głosem,za nim całym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:15, 07 Gru 2009    Temat postu:

- Rumienisz się? - uśmiechnął się lekko. Chwycił ją dłońmi za twarz. Kciukami delikatnie gładził jej twarz. - Nie pasuje Ci to. - Powiedział co myśli. Tym nie miał zamiaru w żaden sposób jej obrazić. Nie to było jego celem. Uważał, że kobiety nie powinny się rumienić kiedy im się mówi komplementy. - Moja ukochana, ja tym bardziej się ciesze, że już Cię mam przy sobie. Nie pozwolę drugi raz Ci odejść. - Powiedział zgodnie z prawdą. Poddał się w pełni jej pocałunkami odwzajemniając go. Zjechał dłonią na jej szyję w miejsce gdzie pulsowała żyłka. Swoim językiem zaczepiał jej język, drażnił go i pobudzał do działań. W momencie kiedy miał się za coś zabrać zadzwonił jego telefon. Zaklnął w duchu. Z niechęcią oderwał się od Carmen. - Poczekaj skarbie, muszę odebrać. - powiedział łagodnie. Wyciągnął komórkę z kieszeni spodni. Zaczął konwersację. Od czasu do czasu się śmiał. Po kilku niedługich minutach zakończył. - Kochanie czy będziesz miała coś przeciwko jeżeli Cię opuszczę na godzinkę lub dwie? Juliette ma do mnie jakąś pilną sprawę i chciała się spotkać w Podwiązce. Poczekasz tyle na mnie? Obiecuję, że jeszcze dziś wrócę do Ciebie i skończymy to co zaczęliśmy. - na dowód tego wplótł jej w włosy dłoń, pochylił ją lekko w dół i pocałował zachłannie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:21, 07 Gru 2009    Temat postu:

Kiedy usłyszała jego telefon zrobiła niezadowoloną minę. Zeszła z niego żeby mógł wyciągnąć telefon. Słuchała jego rozmowy. Dla niej ciągnęła się wiecznie. Sięgnęła po jakiś koc,który leżał obok kanapy i okryła się nim.
Od kiedy Julie ma do niego jakieś sprawy... skrzywiła się ale jak już Julie o to prosiła to musiało być ważne.
- Jasne,idź - uśmiechnęła się lekko i pogłaskała go po policzku. Poszła do torebki i wyjęła klucze.
- Masz, jak wrócisz to potem mi je oddasz - wręczyła mu cały pęczek kluczy z jakimś breloczkiem misiem.
- Tylko wracaj szybko - poprosiła i sięgnęła po kieliszek wina ze stołu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:38, 07 Gru 2009    Temat postu:

Popatrzył krzywo na misia przy kluczach. Nie skomentował tego ani słowem, nie chciał robić przykrości Carmen. Wziął je od niej i schował do kieszeni spodni. Wstał z kanapy i przeciągnął się delikatnie. Na chwilę jeszcze podszedł do swej dziewczyny. Objął ją w pasie. Pogładził po delikatnym policzku. - Wrócę, do Ciebie zawsze wrócę tylko czekaj. - Wpił się jej ponownie w usta. Zamruczał gardłowo. Mógłby tak w nieskończoność. Nie ukrywał tego jak Carmen na niego działa. Odsunął się od niej. Ujął ją pod rękę i posadził na kanapie. Szczelnie okrył ją kocem by nie było jej zimno. Poleż, odpocznij, niebawem wracam do Ciebie. - zapewnił ją, całując ją w czubek głowy. Obrócił się w drugą stronę. Nałożył na siebie kurtkę i buty. Popatrzył na nią ostatni raz. Posłał jej lekkiego buziaka. I zniknął za drzwiami jej mieszkania. Zszedł do podziemnego garażu, odszukał swoje auto. Odpalił silnik i ruszył w stronę Podwiązki. Chciał to załatwić z Juliette, a później wrócić do swej ukochanej.

/ Ulica / Dom Publiczny pod Czerwoną Podwiązką / Hall


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:48, 07 Gru 2009    Temat postu:

Zaśmiała się widząc jego reakcję na misia.
- Uważaj na siebie - zawołała za nim i włączyła telewizor. Przełączała kanały aż trafiła na jakąś komedię,którą chciała oglądać. Położyła się bokiem na kanapie,podłożyła poduchę pod głowę i wpatrywała się w ekran


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:13, 10 Gru 2009    Temat postu:

Kiedy film się skończył przełączała kanały. A nóż się coś znajdzie do oglądania. Zobaczyła jeszcze jakiś krótki program w stylu ''Rozmowy w toku'' ale i to ją zmęczyło. Wyłączyła wszystko i poskładala koc.Ułożyła poduchy na kanapie.Wyłączyła wszystkie światła i poszła wziąć prysznic. Potem nasmarowała sie jakimiś balsamami itp. Położyła się w łóżku, a w zasadzie usiadła, z laptopem na kolanach i przeglądała różne strony z biur podróży. Tak z ciekawości. Czekała na Martina bo w końcu mu obiecała,że poczeka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:30, 05 Sty 2010    Temat postu:

Dostała smsa i wywróciła oczami. Zebrała się z łóżka Na szczęście miała przygotowaną sukienkę bo odebrała ją z pralni. Najpierw wzięła się za zrobenie delikatnego makijażu jednak stwierdziła,że będzie pasowało kiedy podkreśli usta czerwoną szminką. Następnie włożyła sukienkę i znalazła pasujące buty. Ostatnią rzeczą jaką zrobiła był makijaż i spryskanie się perfumami. Miała nadzieję,że może taki iść na ślub. Włożyła jeszcze płaszczyk i wzięła torebkę. Czekała już pod drzwiami. Upewniła się tylko jeszcze raz czy zamknęła drzwi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:48, 05 Sty 2010    Temat postu:

/ Ulice miasta

Wesoło pogwizdując wpadł na metalowe schody. Przeskakując stopnie co dwa, odświetnie ubrany w doskonale skrojony na niego [link widoczny dla zalogowanych] wbiegł na górę. Śpieszył się do swojej kobiety. Przystanął u samej góry poprawiając się. Uchylił drzwi metalowe i wszedł na miękki dywan. Z daleka ujrzał Carmen. - Kochanie. - rzucił w jej stronę szybko do niej podchodząc. Obrzucił ją wzrokiem. Jak zawsze wyglądała bardzo seksownie. Wpił się w jej czerwone usta. Tego mu brakowało. Chwycił ją za dłoń ciągnąc w stronę schodów. - Chodź, nie chcę abyśmy się spóźnili. - dodał szybko biorąc ją na ręce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:55, 05 Sty 2010    Temat postu:

Słyszała go już jak był na samym dole. Wychyliła się przez poręcz i pomachała mu. Kiedy była już u niego na rękach wytarła mu trochę szminki z ust z cichym chichotem.
- Dawno nie byłam na ślubie - zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się do niego. Byo jej trochę chłodno bo miała w końcu sukienkę cienką i krótką. Ale czego się nie robi żeby wyglądać pięknie. Właśnie to sobie powtarzała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:07, 05 Sty 2010    Temat postu:

Wtulił ją szczelniej w swoje ciało aby jej się zrobiło cieplej. Kciukiem pogłaskał ją po policzku. - Ja też nie. - zaśmiał się radośnie schodząc na dół po schodach. Wyszedł wciąż ją niosąc na parking. Doszedł do auta i dopiero teraz ją postawił. Otworzył przed nią auto. Wpuścił do środka. Obszedł je i usiadł za kierownica. Załączył silnik i od razu podkręcił ogrzewanie aby jej było cieplej. Zapiął pas. - To dziś trochę poszalejemy. - pogłaskał ją po włosach i ruszył zjeżdżając na dół. Wyjechał na główną ulice Seattle. Droga upływała im na miłych rozmowach, niezobowiązujących tematach i temu podobne. Włączył w końcu radio kiedy jechali autostradą. Pogoda dość dziś nawet dopisywała. Mieli szczęście. Dodał gazu zerkając na zegarek.

/ Centrum miasta / Kościół / Teren przed kaplicą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:17, 03 Lut 2010    Temat postu:

/ Ulice

W pełni zadowolony, że są już na miejscu zaparkował w garażu. Wysiadł z auta wyłączając stacyjkę. Obszedł je i otworzył przed swą wybranką drzwi. Podał jej dłoń i pomógł wysiąść. Ucałował wierzch jej ręki. - Moja piękna. Zatańczysz? - zachowywał się jak szalony. Ujął ją w pasie i w ciszy kołysał się z nią. Nie potrzebna była im muzyka. Przygrywała im miłość bijąca z ich serc. Pochylił głowę lekko w przód wdychając zapach jej perfum i szamponu do włosów. Pachniała tak słodko. Ucałował jej skórę na szyi. - Było pięknie. - wyszeptał jej wprost do ucha przygryzając lekko jej płatek. Zabrał ją na górę zagarniając na ręce. Kiedy byli przed jej drzwiami dopiero wtedy ją postawił na ziemi. - Sezamie otwórz się. - zaśmiał się niby to rzucając czar na drzwi. Carmen mu w tym pomogła bo gdy skończył mówić drzwi się otwarły fakt, faktem, ona je otworzyła, ale co tam. Kto by się czepiał szczegółów? Pomógł jej zdjąć z siebie płaszcz. Powiesił go na wieszaku swój również. Ściągnął buty, a gdy i Carmen była boso poszli do salonu. Pociągnął ją na kanapę. - Połóż się wygodnie. - poprosił. Ujął delikatnie w swoją dłoń jej stopę i zaczął ją masować podejrzewając, że mogły ją rozboleć od szpilek jakie nosiła na nogach. - Czy życzysz sobie jeszcze czegoś moja słodka? - zapytał posyłając lekki uśmiech w jej stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:44, 06 Lut 2010    Temat postu:

Położyła się wygodnie na kanapie uprzednio podkładając pod plecy i głowę wielką poduchę. Zamknęła na chwilę oczy rozkoszując się jego dotykiem.
- Chyba mam wszystko - uchyliła powieki i zerknęła na niego. Martin nigdy się tak nie zachowywała ale podobało jej się ta zmiana.
- Gdzie byłeś z Juli? -jak zwykle musiała wszystko wiedzieć przeczesała sobie dłonią włosy. Była trochę śpiąca ale pewnie za chwilę się rozbudzi. Jego dotyk zawsze ją pobudzał. Nawet w środku nocy. Wzięła swoją nogę i zmieniła pozycję do siadu. Nachyliła się i pocałowała go długo i czule w usta. Spojrzała mu w oczy i pogłaskała dłonią po policzku. Chciała żeby już zawsze było tak pięknie jak teraz. Ta chwila była idealna. Chciała zapomnieć o wszystkich nieporozumieniach i kłótniach. Martin bardzo się zmienił po ich rozstaniu i Carmen z resztą też. To wszystkim wyjdzie na dobre.
Przysunęła się do niego jeszcze bliżej i wsunęła swoje małe,w prównaniu z jego,dłonie pod koszulkę Martina. Delikatnie obrysowywała opuszkami palców jego idealne mięśnie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Nie 2:04, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:39, 08 Lut 2010    Temat postu:

- To dobrze. - uśmiechnął się lekko zadowolony, że jednak przy nim niczego jej nie brakuje. Napawało go to optymizmem i radością. Spiął się lekko gdy zapytał o Jul, ale no cóż nie mógł jej powiedzieć całej prawdy. - A u Normana byliśmy w Podwiązce. Miała do mnie jakąś sprawę. Trochę nam się to przewlekło. - skłamał lekko gładko, nie po to by mieć przed nią tajemnice, ale właśnie po to aby tajemnica nie wyszła na jaw. Słodka tajemnica. Tajemnica dotycząca Carmen. Oddał jej z pełną czułością pocałunek. Wplótł swoją dłoń w jej włosy lekko gładząc skórę głowy. Rozkoszował się smakiem jej ust cicho mrucząc. Przytulił ją do siebie zagarniając jej drobne ciało w swoje silne ramiona. Otoczył ją opieką ze swej strony. Opieką jaka należała się jego przyszłej żonie oczywiście jeżeli się zgodzi. Może sceneria nie była taka jak by sobie on wymarzył, jak by ona chciała, ale co tam. Nie to było najważniejsze. Chwycił jej drobne palce odsuwając na moment. Wstał i niepewnie uklęknął przed nią. Zaczął mówić. - Carmen. Wiem, że to może nie wygląda najlepiej. Wiem, ze to nie taka sceneria jaką byś sobie wymarzyła. Nie mam kwiatów, nie mam wina, nie ma świec, nie ma muzyki, ale jesteśmy my. Ty i ja. Ty mi najdroższa osoba na świcie. Tyle lat jesteśmy razem, a teraz... - wsadził dłoń do kieszeni spodni i wyciągnął małe, aksamitne pudełeczko. Otwarł je wyciągając lekko rękę w stronę swej dziewczyny. - Carmen, moja gwiazdeczko ukochana, promyczku. Czy... - zaciął się na moment. Nabrał głęboko powietrza w płuca i ciągnął już pewniej dalej. - Czy zechcesz dzielić ze mną swoje życie? Czy zechcesz zostać żoną takiego gburowatego typa jak ja? Typa prowadzącego szamrawe interesy? Typa który szaleje za Tobą ponad wszystko? Czy zechcesz być mi wierną aż do końca, zechcesz być tą jedyną w moich oczach? Ma miłości. Kocham Cię i chciałbym z Tobą spędzić swe całe życie. - powiedział pewnym tonem głosu. - Czy wyjdziesz za mnie? - utkwił w niej swe spojrzenie, a w dłoni zadrgało pudełko z pięknym [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:49, 08 Lut 2010    Temat postu:

Widząc,że przed nią klęka usiadła na kanapie spuszczając nogi na zmienię. Nie spodziewała się tego. Miała nadzieję,że kiedyś to nastąpi. Teraz jej marzenie się spełniło. Przyłożyła dłoń do ust przyglądając się pierścionkowi a łzy naszly jej do oczu.
- Tak chcę - uśmiechnęła się szeroko. To były tylko dwa słowa ale za to przepełnione taką radością jakiej Martin chyba nigdy nie słyszał jej w głosie. Sceneria nie była w tym wszystkim najważniejsza. Ważne było,że jest On i Ona. Wstałą z kanapy i wyciągnęła do niego dłoń. Kiedy stali już oboje rzuciła mu się na szyję i zamknęła oczy.
- Kocham Cię i chcę spędzić z Tobą resztą życia - szepnęła mocno się do niego przytulając. Wiedział,że nie obchodzi jej czym się zajmuje.Ważne jaki był w stosunku do niej. Uwielbiała jego czułość i opiekuńczość. Była teraz tak szczęśliwa,że nie da się tego opisać. Już chyba sie domyślała co robił z Julie ale nic nie powiedziała tylko uśmiechnęła się lekko pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:53, 17 Lut 2010    Temat postu:

Zamknął ją w szczelnym uścisku swych ramion, ale niezbyt mocnym aby jej nie zrobić żadnej krzywdy. Pogładził ją czule po plecach. Kiedy lekko się odgięła w tył złożył na jej ustach lekki pocałunek pełen czułości i uwielbienia. - Nawet nie wiesz jak ja się cieszę. Kocham Cię moja najdroższa. - wyszeptał jej wprost do ust. Przejechał zaczepnie językiem po jej wargach rozkoszując się ich słodkim smakiem. - Więc masz mnie na zawsze. - cicho się roześmiał puszczając ją. Siadł na kanapie i posadził ją sobie na kolanach. Objął ją w okolicach krzyża a drugą dłoń położył na jej kolanach. Uśmiechał się niebywale szeroko do swej wybranki. - Jesteśmy ze sobą tyle lat, a Ty pomimo tego jaki byłem nigdy mnie nie opuściłaś. Nie jedna by sobie już dawno dała spokój, ale nie Ty Carmen. Moja niezwykła kobieto ze snów. Taka dziewczyna to przykładny materiał na żonę. - trącił ją noskiem w linię szczęki. Przytulanie się do niej przynosiło mu przyjemność.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:05, 18 Lut 2010    Temat postu:

- Wiesz ile razy już chciałam się wynieść z Podwiązki? - zaśmiała się wtulając buzię w jego szyję. Westchnęła czując jak się do niej przytulał - ale nigdy nie mogłam. Nie mogłam wyjść bez Ciebie. Kocham Cię,najbardziej na świecie - ujęła jego twarz w swoje małe dłonie. Przysunęła się tak,że on już raczej nie miał jak się ruszyć. Pocałowała go namiętnie w usta. Przez to chciała mu pokazać jaka jest szczęśliwa i jak bardzo go kocha choć to i tak tego nie odzwierciedlało nawet w połowie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Czw 13:30, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:27, 01 Mar 2010    Temat postu:

- Zapewne bardzo wiele razy. I wcale się nie dziwię. Wytrzymałaś jednak to bardzo dzielnie.- uśmiechnął się lekko do niej. Mieli swoje pięć minut. Mogli się sobą nacieszyć do woli. - Tak czasem zachowuję się jak drań. Taka ma natura. Taki już mam charakter i nic na to nie poradzę. - w nozdrza wbił mu się zapach perfum jego kobiety. Pociągnął lekko nosem rozkoszując się nim w pełni. - Ślicznie pachniesz. Tak, ze... - uchwycił ją pod boki gdy oderwała od niego usta i przechylił ją nieznacznie w tył. - Mam Cię ochotę schrupać. - przybliżył się do niej. Położył ją na kanapie i zawisł nad nią. Jego ciepłe usta wodziły po jej ciele przyprawiając o dreszcze. - Cieszy mnie to bardzo. Mam wspaniałą kobietę pod każdym calem. Moja Carmi. Mmmm.... - zamruczał gardłowo i znalazł sobie pewien punkt zaczepienia na jej szyi. Chwilę maltretował go językiem i ustami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:37, 01 Mar 2010    Temat postu:

Posłusznie położyła się na kanapie opierając głowę na jednej z poduszek,która akurat leżała za nią.Od razu położyła dłonie na jego plecach i zamknęła oczy rozkoszując się jego dotykiem. Perfumy kupiła sobie z Juli w Paryżu. Zwykle trzymała się jednego zapachu ale tym razem tak się jej spodobały,że musiała je mieć.
-A ja mam wspaniałego mężczyznę. Takiego jak sobie wymarzyłam - trąciła jego policzek noskiem i uśmiechnęła się delikatnie.
- Zostań dzisiaj u mnie - spojrzała mu w oczy i położyła jedną dłoń na jego policzku. Delikatnie go głaskała zahaczając kciukiem o jego wargi. Chciała żeby dzisiaj z nią został. Chciała znów czuć jego obecność przez cały czas i czuć się bezpiecznie.W jego ramionach zawsze była bezpieczna nieważne w jakiej sytuacji. Nawet jakby był koniec świata to w jego ramionach zachowałaby spokój.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:04, 04 Mar 2010    Temat postu:

- Miło to słyszeć z Twoich ust moja droga. - wsunął swe dłonie pod jej plecy i wygiął ją leciutko w tył, a jego usta spoczęły między zagłębieniem jej piersi. Ostrożnie, ale zarazem z jakąś drapieżnością przejechał po nim swym rozgrzanym językiem. Miał zamiar jej dziś dać tyle przyjemności ile tylko będzie chciała. Ułożył ją w końcu wygodnie na kanapie. Jego dłoń zjechała na jej udo i lekko się na nim zacisnęła. Carmen nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jak silnie na niego działa. Poruszała u niego każdy nawet najczulszy nerw. Zjechał dłonią w bok na wnętrze jej uda i posunął dłoń ku górze na splot słoneczny aż dziewczyna lekko zadrżała. Słyszał jej delikatnie przyspieszony oddech. Lekko przejechał palcami po jej pagórku. Nachylił się, a drugą dłonią odsunął materiał sukienki i jego oczom ukazała się kształtna pierś. Jeśli chodziło o namiętność Martin nigdy nie miał z tym problemów. Zawsze potrafił doprowadzić kobietę do szaleństwa. Z Carmen było tak samo. Dawał jej to co najlepsze. Przyssał się ustami do jej sutka. Jego język lekko drgał w środku doprowadzając tym kobietę do rozkoszy. Zatoczył nim obwódkę jej sutka i znów przyssał. Kolanem rozchylił jej ciepłe, jędrne uda. Pieścił jej kobiecość na wiele sposobów, a każdy z nich na swój sposób wywoływał nowe porcje podniecenia i dreszczy. - Zostanę. - wyszeptał na moment odrywając się od jej piersi by mógł robić to samo z następną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:53, 04 Mar 2010    Temat postu:

Każdy jego najmniejszy ruch i dotyk doprowadzał ją do szaleństwa.
otarła się kilka razy o jego kolano przygryzając sobie dolną wargę. Spojrzała na podwiniętą sukienkę i na chwilę odsunęła od siebie Martina. Sięgnęła dłonią na zapięcia sukienki z tyłu i rozpięła zameczek. Potem zsunęła sukienkę ze swoich ramion.Przesunęła dłońmi po jego ramionach i zdjęła jego koszulkę. Aż westchnęła cicho widząc jego idealnie wyrzeźbione ciało.Najpierw obrysował opuszkami palców jego mięśnie a potem przysunęła się do niego. Chciała i jemu sprawić trochę przyjemności. Zaczęła całować go czule po szyi zataczając językiem jakieś kółeczka. Jej dłonie błądziły po jego plecach. Drapała go czasem lekko żeby nie zostawić mu żadnych śladów.
- Kocham Cię - zamruczała odrywając się na chwilę od jego szyi ale zaraz wróciła do pieszczoty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:37, 14 Maj 2010    Temat postu:

DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ:

Ostatnio Martin miał strasznie mało czasu dla Carmen i nawet gdzieś wyjechał niby w interesach. Carmie była zaradna i umiała o siebie zadbać. Jak co rano miała mdłości ale już się przyzwyczaiła. Zjadła śniadanie, napiła się kawy,której chyba pić nie powinna. Ubrała się w jakąś sukienkę. Niestety jej brzuszek już trudno było zakryć. Ubrała balerinki i nałożyła płaszczyk. Do tego ubrała okulary słoneczne i wyszła z domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:54, 15 Cze 2010    Temat postu:

Carmen rano wyszła tylkko na zakupy,potem na chwilę do Julie. Powoli brała sie za kupowanie jakiś maleńkich ubranek. Juz nawet nie ukrywała brzuszka wręcz przeciwnie...teraz bo polubiła. Nie był duży i wyglądała całkiem zgrabnie. Teraz jak co wieczór leżała na swojej ulubionej kanapie i miała włączony film. Była przykryta kocykiem a na sobie miała koszulkę nocą,w którą się mieściła dale! XD Była już po kąpieli i kolacji. Na kolanach miała miskę z chipsami frogame i colę pod stolikiem. Jadła teraz za dwóch więc nic dziwnego,że umiała zjeść mega pakę chipsów sama. Ale zrzuci potem. Z resztą nie było po niej tego widać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Wille Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin