Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dom rodziny de Pernelle
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Wille Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:17, 13 Maj 2010    Temat postu: Dom rodziny de Pernelle

j.w.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:51, 13 Maj 2010    Temat postu:

Czarny mercedes podjechał przed główne wejście do domu. Przed willą, bo to raczej nie był zwykły dom, na schodkach prowadzących do szerokich, dwuskrzydłowych drzwi stała opatulona w puchową kurtkę kobieta w średnim wieku. Widząc zbliżające się auto pomachała z oddali a gdy tylko samochód się zatrzymał, dziarskim krokiem zeszła najwyraźniej się przywitać. Piotrek spojrzał na Alison chcąc sprawdzić czy dziewczyna nie czuje się skrępowana albo zagubiona w tym wszystkim i dopiero po chwili odwrócił od niej wzrok, przenosząc je na kobietę. Ścisnął jeszcze dłoń dziewczyny w swojej dłoni, jakby dodając jej swoją bliskością nieco pewności siebie.

Gustaw szybko wysiadł zza kierownicy i otworzył drzwi przed Alis, by ta spokojnie mogła wysiąść. Jean sam wyskoczył z auta, kierując swe kroki do nadchodzącej.

- Liccia! Nie wiedziałem, że tu będziesz! - powiedział rozradowany i gdy tylko znalazł się koło kobiety wyściskał ją jak bardzo bliską sobie osobę. Ta w odpowiedzi przywitała się grzecznie i po chwili, gdy tylko Piter wypuścił ją z uścisku spojrzała na Alison. Żanpier odwrócił się do Alison, wyciągając w jej stronę rękę jakby chciał ją tym przywołać do siebie.

- Alis, musisz kogoś poznać... To jest Liccia, była moją i Achi opiekunką. - zaczął je sobie przedstawiać - Przez wiele lat zastępowała nam matkę... - wyjaśnił swoje rozradowanie - Liczi, to Alison... - kobieta spojrzała się ciepłym wzrokiem na dziewczynę.

- Witaj dziecino - odpowiedziała na powitanie wyplątując się z ramienia Piotrka, które cały czas trzymał na jej barkach, by móc podejść do Alis. Złapała ją na moment za obie ręce, po chwili puszczając jedną z nich i delikatnie ciągnąc ze sobą ich do środka - Chodźce, bo mi zmarzniecie. I tak miałam już wracać do siebie, ale jeszcze chwilę zostanę, by Wam pomóc się ogarnąć po przyjeździe. Na długo zostajecie? - zaczęła trajkotać i widać było wyraźnie, że jest to dla niej stan normalny. Piotrek uśmiechnął się do Alis i podreptał z nimi do środka. Rosły gość, który robił im dopiero co za szofera, zaczął wyciągać ich bagaże, po chwili też wnosząc je za nimi do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:00, 13 Maj 2010    Temat postu:

Kiedy zobaczyła jego dom oczy jej się zaświeciły i zrobiły jak spodeczki. Nie spodziewała się,że Pierre jest tak zamożny o . Ujęła dłoń Pierra i puściła ją dopiero kiedy kobieta do niej podeszła. Alis była od niej dużo wyższa więc trochę się zniżyła. Przedstawiła jej się i poszła za kobietą do domu kiedy ta ją pociągnęła. Alis pociągnęła za sobą Pierr'a. Gdy weszli do domu Alison zdjęła z siebie kurteczkę i od razu ktoś ją wziął.
- Dziękuję - uśmiechnęła się do mężczyzny. Czuła się trochę niezręcznie bo chłopak nigdy jej nie mówił skąd pochodzi i że jest z tych wyższych sfer.Stanęła w miejscu i rozejrzała się z lekko rozchylonymi wargami. Alison zawsze marzyła o takim domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:27, 14 Maj 2010    Temat postu:

No, Pierre nie był tak zamożny, jakby się dziewczynie wydawało. To jego stary zbierał kokosy w swojej robocie a on, jako kochany, pierworodny synek, pozwalał sobie na czerpanie z tego korzyści o ile jego własne finanse by na to nie pozwalały z jakichś przyczyn. Nigdy nie przepadał za nadszarpywaniem budżetu rodziców, wolał sam na siebie zarabiać. Jego całkowitym przeciwieństwem była Achi, u której nigdy jakoś nie pojawiały się skrupuły przy dojeniu w opór z portfeli staruszków. No ale cóż, takie z nich było rodzeństwo.

- Jeszcze Ty tu jesteś? - zdziwił się Piotrek, gdy po wejściu do domu okazało się, że jeszcze ktoś się po nim kręci. A przecież prosił, by dali im spokój... Widać nie wyrobili się ze wszystkim przed ich przyjazdem albo też specjalnie na samo ich wejście się tu zjawili.

- Nie wiemy jeszcze jak długo zostaniemy. - odpowiedział na pytanie Licci wchodząc po zdjęciu swej kurtki nieco dalej, wgłąb obszernego salonu, który witał gości zaraz po wejściu do domu.

Licci minęła ich i popędziła w stronę aneksu kuchennego. Tam też się ktoś kręcił. - Jesteście głodni? Bo tutaj już wszystko gorące na Was czeka! - terkotała nieprzerwanie. Faktycznie, kuszące zapachy nawet i do nich docierały z tej odległości. Piotrek spojrzał się przepraszająco na Alis, zbliżając się do niej i obejmując ją w pasie szepnął przepraszająco - Soooorrry... Nie miałem pojęcia, że tak się zlecą. Wygonię ich zaraz. - powiedział całując dziewczynę w czoło - Jesteś głodna? - zapytał - Chodź, zjemy coś a potem oprowadzę Cię po tych kazamatach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:10, 14 Maj 2010    Temat postu:

Alis nie przeszkadzało, że kręcą sie tu ludzie. Rozumiała,że taki dom potrzebuje mnóstwo personelu. Czuła się tylko odrobinkę skrępowana kiedy wszyscy się jej przyglądali. Była dużo młodsza do Piotrka więc niektórzy mogli pomyśleć,że jest w ciąży albo robi to tylko dla kasy,o której Jean nic jej nie wspominał.
- To nic - zaśmiała się - mogę coś zjeść - złapała go za rękę i podeszła do nakrytego stołu.
- Już się nie mogę doczekać wycieczki po domu - zachichotała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:26, 14 Maj 2010    Temat postu:

Piotrek także podszedł do stołu, lecz gdy tylko klapnął na siedzenie, niespodziewanie dostał ścierką przez głowę. Jego energiczna piastunka zdzieliła go lekkim gestem przez głowę - A rączki to kto umyje?! - zatrajkotała z uśmiechem goniąc chłopaka do opłukania dłoni po podróży. Spojrzała się też wymownie na Alison, jakby samym spojrzeniem chciała powiedzieć, że jej też się tyczy ta uwaga.

- Chodź, - powiedział Pierre, łapiąc dziewczynę po chwili za rękę i prowadząc do łazienki - z nią nie ma co gadać, bo jeszcze obiadu nie da! - zaśmiał się wyjaśniając czemu tak umyka spod razów bawełnianej ścierki. Chwilę później, gdy znaleźli się w pomieszczeniu w głębi salonu a przeszklone matowym szkłem drzwi zamknęły się za nimi, chłopak złapał dziewczynę w pasie, przyciągając do siebie. Obdarzył Alis czułym całusem a odsuwając od siebie moment później ich usta dodał z uśmiechem - Sorry, tutaj nigdy nie było normalnie... Licci to jedyna osoba, która mnie zawsze stawiała do pionu.

Niedługo potem odsunął się na bok, wypuszczając dziewczynę ze swych objęć, pozostawiając swe ramię na jej biodrze. - A więc [link widoczny dla zalogowanych]. - powiedział pokazując Alis pomieszczenie i podchodząc z nią bliżej umywalki, by obmyć te nieszczęsne ręce. - Nie pytaj się mnie nawet po co moim starym był prysznic w tym pomieszczeniu, ale chyba nigdy tego nie zrozumiem... - stwierdził puszczając do niej oczko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:49, 14 Maj 2010    Temat postu:

Poszła grzecznie do łazienki. Ta łazienka była wielkości jej parteru w domu. Umyła ręce i chlapnęła Piotrka wodą z chichotem. Wytarła rączki i pozwoliła sobie użyć kremu do rąk jego mamy czy siostry.
- No wiesz....prysznic służy do wielu rzeczy. Im więcej ich w domu tym lepiej - uśmiechnęła się słodko a za razem dość zadziornie. Oparła się plecami o ścianę prysznicu bo na szczęscie było tam sucho.
- Już się nie umiem doczekać kiedy zobaczę Twój pokój - stukała paznokciami o kafelki za nią.
- Będziemy spać w jednym pokoju czy w osobnym? - uniosła brew w górę i przygryzła lekko dolną wargę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:19, 15 Maj 2010    Temat postu:

Piotrek podszedł do umywalki i zaczął powoli myć ręce. Jednak kiedy dziewczyna oparła się we wnęce pod prysznicem o ścianę, nie wytrzymał i podszedł do niej, blokując swymi ramionami jej wyjście bądź ucieczkę. Zaparł się łokciem tuż ponad jej ramieniem o kafelki i drugą rękę kładąc Alison na biodrze, przyciągając ją do siebie.

- A do jakich rzeczy może służyć? - zapytał z łobuzerskim uśmiechem udając, że kompletnie nie ma pojęcia o co jej chodzi - Bo wiesz... W tym domu jest osiem łazienek z czego co najmniej sześć posiada prysznic... - kontynuował pochylając swoją twarz nad jej twarzą i nosem zahaczając o jej policzek - Chciałbym wiedzieć do czego je się da wykorzystać... - dodał.

Dłoń na jej biodrze zaczął przesuwać po jej skórze, wodząc od żeber w dół aż do uda i z powrotem zaczepiając ją choć trochę.

- A chcesz spać w osobnych? - zapytał, zostawiając jej wybór - Myślałem, że może chciałabyś u mnie... Mam szerokie, wygodne łóżko... Ale jeśli wolisz osobno, to nie będzie większego problemu, poświęcę się. - stwierdził udając cierpienie jakie będzie musiał znosić śpiąc bez niej.

- Pospieszcie się, wszystko stygnie! - dotarł do nich nagle krzyk Licci, która poganiała ich w tej łazience. Piotrek tylko na moment odwrócił głowę w bok naśladując warknięcie, po czym z wyczekiwaniem spojrzał na dziewczynę. Chciał znać odpowiedź nim wyjdą z łazienki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:12, 16 Maj 2010    Temat postu:

- Mmm...osiem łazienek - zachichotała i zarzuciła mu ręce na szyję.
-Prysznic ma służyć do bardzo relaksacyjnych chwil oczywiście w czasie kąpieli - przygryzła dolną wargę i zamruczała kiedy dotykał jej ud.
- Chcę spać w Twoim szerokim,wygodnym łóżku przecież - zaśmiała się i cmoknęła go krótko w usta. Chciała się z nim trochę podrażnić. Nie chciałaby spać sama w takim wielkim domu,którego nie znała. Bała się spać sama u siebie a co dopiero tutaj.
- Chodźmy jeść bo Licci nas zabije - uśmiechnęła się wesoło i złapała go za rękę. Poszli razem do kuchni i Alis usiadła przy stole. Nałożyła sobie wszystkiego po trochu tak jak nalegała kobieta. Zaczęła powoli jęść zerkając na Piotrka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:53, 16 Maj 2010    Temat postu:

Piotrek tylko sapnął i podreptał za Alis do [link widoczny dla zalogowanych]. Mruknął pod nosem tylko coś o "odegraniu się wieczorem za takie podpuszczanie" i zaraz po tym przedreptali do kuchni, aby zasiąść do posiłku. Na całe szczęście Licci nakryła dla nich na przy zwykłym stole a nie w jadalni. Zdecydowanie wolał siedzieć na obrotowym fotelu niż na sztywnych krzesłach. Po chwili przed nimi pojawiły się półmiski z różnymi smakołykami, z których mogli sobie wybrać na co mają ochotę i waza z apetycznie pachnącym bulionem. Od dawna nie mieszkając z rodzicami już w zasadzie zapomniał jak to jest być obsługiwanym.

Ponakładał sobie całą furę żarcia, ale w pewnym momencie zatrzymał się z widelcem uniesionym w połowie drogi do zgarnięcia sobie na talerz kolejnego kawałka mięsiwa. Odłożył sztućce na bok i wstał na moment przechodząc do szafki za plecami stojącej przy blacie Licci.

- Alis, jakie wolisz wino? - zapytał sięgając do rzędu półeczek, na których leżakowały najróżniejsze trunki - Wytrawne, półwytrawne, słodkie? No i białe, różowe czy czerwone? - zapytał, po czym wyciągając kieliszki rzucił wzrokiem na stojącą obok piastunkę - Napijesz się z nami, prawda? - zapytał kobiety a kiedy ta, nieco mitygując się, w końcu się zgodziła, poczekał na zapadnięcie decyzji swojej dziewczyny po którą butelkę ma sięgnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:55, 16 Maj 2010    Temat postu:

- Białe, może być słodkie - uśmiechnęła się delikatnie i wzięła sobie jeszcze jakąś sałatkę na talerz.
- Nałożyć Pani też? - spytała zerkając ciepło na kobietę. Nałożyła przy okazji Piotrkowi sałątkę żeby miał coś zdrowego na talerzu a nie same mięcho ;< Poprawiła sobie ramiączko sukienki. Alis pasowała do takiego domu jak ten. Wyglądała jak księżniczka ale oczywiście zachowywała się całkiem inaczej. Zawsze była skromna i lubiła robić sama wiele rzeczy. Rozłożyła sobie serwetkę na kolanach tak kulturalnie jak ją uczono.Odgarnęła sobie kosmyki włosów na plecy żeby nie wpadały jej do jedzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:46, 16 Maj 2010    Temat postu:

Piotrek wybrał w końcu jedną z butelek, a widząc jak zwykle opór swojej dawnej opiekunki, po prostu otworzył korek, nalał do trzech kieliszków i zanosząc kobiecie po prostu jej wcisnął w dłoń, prowadząc ją do stołu, przy którym siedziała Alison. Podszedł do dziewczyny od boku i eleganckim, nieco przejaskrawionym gestem postawił go koło jej talerza.

- Mademoiselle... - powiedział i klapnął na swoim krześle. Zaraz jednak znów się zerwał i poleciał do szafek, wyciągnąć nakrycie dla Licci. Miał szczęście, bo odkąd pamiętał, nic się nie zmieniło w tym domu. Szafka z talerzami, musiała być szafką z talerzami a nie kubkami, garnkami czy czymś takim. Wrócił dość szybko do stolika i stawiając nakrycie przed kobietą, ponownie klapnął na swoim miejscu.

- Noto za... nasz przyjazd i spotkanie! - wzniósł toast, ale gdy zobaczył warzywa na swoim talerzu wybałuszył oczy ze zdziwienia.

- A to co?!? Trawnik? Kto mnie tym zielskiem uszczęśliwił, co? - zapytał - Jakbym miał jeść trawę, to by mnie byciem krową ten na górze stworzył! - marudził sięgając po widelec i robiąc sekcję zwłok na swoim talerzu zaczął odgarniać witaminki gdzieś na bok. Niech trują kogoś innego a nie jego.

Alis wyglądała dziś cudnie, ale wolał póki co na nią zbyt dokładnie nie spoglądać, bo o posiłku nie było by mowy. Poza tym dziewczyna zwiedziła by w tym domu co najwyżej jego sypialnię a już z pewnością jej sufit. Nie chciał tak szybko dopuścić do tego. Wciąż się jeszcze nie potrafił przyzwyczaić do myśli, że Alis za chwilę od niego nie ucieknie i przez to musiał się dość mocno pilnować, by nie łapać za sznur, gdy można było za niteczkę. Podobała mu się dziewczyna i cóz na to poradzić miał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:05, 16 Maj 2010    Temat postu:

Po toaście upiła łyka z kieliszka i odstawiła go na stół. Widząc jak Pierre oddziela słatkę zmarszczyła czoło i przysunęła się do niego. Wzięła trochę zielska na swój widelec i podsunęłą mu pod buzię.
- Takie coś też trzeba jeść - zbliżyła się do jego ucha -wilczki też jedzą trawkę - przygryzła płatek jego ucha - i dla mnie zawsze będziesz wilkiem - mruknęła i odsunęła się od niego.
- No za Licci - zachichotała jak do małego chłopczyka,którego trzeba karmić. Dłoń położyła na jego udzie i przesuwała w górę.
- No zjedz - poprosiła uśmiechając się jak aniołek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:07, 18 Maj 2010    Temat postu:

Piotrek grzecznie rozdziawił paszczękę i dał się dziewczynie nakarmić. Jednak wcinanie sałatki albo czegokolwiek co było choć trochę zielone i rosło przy ziemi było mu mocno nie w smak. Starał się usilnie, by mu się nie cofnęło, ale było to dla niego nie lada wysiłkiem. Jednak sposób, w jaki wzięła go Alis mocno utrudniał mu stawianie oporu. Dziewczyna bardzo dobrze wiedziała już jak na niego zadziałać tak, by nie stawiał zbyt dużego oporu.

Licci spoglądając na parę skowronków uśmiechnęła się szeroko a w jej oczach widać było bezgraniczną radość. - Już mi się podobasz drogie dziecko. - powiedziała do Alison widząc jak dziewczę działa na jej dawnego wychowanka - To kiedy ślub? - zapytała, lecz nim ktokolwiek zdążył cokolwiek powiedzieć Piotrek się zakrztusił tak, że prawie płuca wypluł na blat.

- Licci! Litości! My tu jemy...! - jęknął, ale chociaż pytanie kobiety dość mocno wybiło go z rytmu, miało w sobie coś, co spowodowało, że bynajmniej się nie zaczerwienił. W końcu byli już z Alis kilka miesięcy. Poznali się przecież w środku zimy a tu już prawie lato było. Nabrał solidnie powietrza przełykając do końca resztkę zielska znajdującego się w jego paszczęce i spojrzał poważnie wpierw na Alis a potem na swą dawną piastunkę.

- Jeśli przyjmie moje oświadczyny, to może nawet i całkiem niedługo... - zadeklarował, choć podejrzewał, że jego słowa dla Alis będą nie lada niespodzianką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:04, 18 Maj 2010    Temat postu:

Kiedy usłyszała o ślubie sama prawie się zakrztusiła ale oczywiście nie mogła powiediedzieć,że o tym nie myślała. Jego słowa najpierw trochę ją zasmuciły ale potem kiedy dodał resztę delikatnie się uśmiechnęła. Nie odebrała tego jako oświadczyny bo zawsze jej się marzyło coś spejcalnego z tej okazji. Nie odezwałą się tylko posłała Licci delikatny i ciepły uśmiech. Zajęła się jedzeniem swojej sałatki,która z resztą była przepyszna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:57, 19 Maj 2010    Temat postu:

I dobrze, że nie odebrała tego jak oświadczyny, bo te słowa nimi jeszcze nie były. Piotrek należał raczej do tradycjonalistów i zdecydowanie chciał to wszystko zrobić z pełną pompą i wodotryskami. Zadowolony z tego, że Alis na chwilę zgubiła rytm i nie goni go o wcinanie sałatki, zajadał się półkrwistym befsztykiem. Licci jednak nie dawała za wygraną.

- A kiedy to będzie? - zapytała z charakterystyczną dla siebie niewinnością w głosie. Piter już dobrze znał tą jej niewinność. Jak się uczepiła czegoś, to przez tydzień potrafiła wracać jak bumerang do temtu dotąd, aż uznała, że wie już wszystko.

- Spokojnie, spokojnie, Licia... - próbował ułagodzić jej ciekawość - Dowiesz się w swoim czasie i zaręczam - uniósł jeden palec w stronę kobiety - Nie ty pierwsza się dowiesz kiedy to się stanie, o!

- Alis, kochanie, jak zjesz, to idziemy pozwiedzać. Nie będzie mi tu piastunka terminów ustalać, jak ja już mam wszystko zaplanowane!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:41, 19 Maj 2010    Temat postu:

Zjadła swoją porcję i wytarła usta serwetką. Dopiła jeszcze wino i odsunęła się od stołu.
- Dziękuję - uśmiechnęła się do Licci i zaniosła swój talerz do zlewu. Stanęła z Piotrkiem i pogłaskała go po główce. Miała ochotę zwiedzić ten wielki dom i to od razu. Jeszcze upiła łyczek wina z kieliszka chłopaka i uśmiechnęła się słodko do niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:06, 22 Maj 2010    Temat postu:

- Dzięki... - powiedział też Piotrek wstając od stołu. Liccia tylko kiwnęła głową i pozwoliła im odejść.

- To chodź słońce. - zwrócił się do Alison.

Przeszli przez [link widoczny dla zalogowanych] kierując się w stronę głębi domu.

- [link widoczny dla zalogowanych] już widziałaś wchodząc, nie? - zapytał przechodząc z dziewczyną z części kuchennej domu do największej, otwartej dla wszystkich przestrzeni. - Tam w głębi jest [link widoczny dla zalogowanych]. - wskazał ręką, ale chyba nie chciał tam iść. Jakoś nie lubił tamtego miejsca, bo zawsze kojarzyło mu się z długimi, nudnymi jak flaki z olejem posiadówkami rodzinnymi, które akurat w wydaniu Państwa de Pernelle były koszmarnie męczące.

Zatrzymał się za to przy [link widoczny dla zalogowanych]. - Mojej matki, wiesz? - zapytał przysiadając jakby z namaszczeniem do instrumentu i uchylając klapę położył dłonie na klawiszach, wygrywając niby od niechcenia parę nut. - Jedna z niewielu rzeczy jakie po niej zostały... - dodał po dłuższej ciszy zamykając klapę i odwracając się do dziewczyny przodem, by powoli wstać od fortepianu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:31, 22 Maj 2010    Temat postu:

Przyglądała sie każdemu pomieszczeniu jakie jej pokazał. Kiedy doszli do fortepianu spojrzała mu przez ramię na klawisze. Nie wiedziała,że jego mama nie żyje.
- Piękny - powiedziała i wyjęła do niego dłoń kiedy wstał.
- Pokaż mi resztą.Nie chcę się zgubić idąc do łazienki - zaśmiała sie i pociągnęła go dalej. Dom był piękny i Alis coraz bardziej go lubiła. Mogła już w sumie tu zostać XD
- Zawsze chciałam taki dom - rozejrzała się po pomieszczeniu i głaskała delikatnie kciukiem jego dłoń. Stanęła przy schodach.
- O matko...jakie długie - udała,że nie wejdzie po tych schodach o własnej sile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:56, 25 Maj 2010    Temat postu:

- Chodź jeszcze w jedno miejsce... - rzucił i poprowadził dziewczynę do ciężkich, rzeźbionych drzwi, schowanych prawie na tyłach salonu. Wkomponowane były w podobną im boazerię, więc trudno je było dostrzec na pierwszy rzut oka. - [link widoczny dla zalogowanych] - wyjaśnił - [link widoczny dla zalogowanych] - dodał pokazując jej sporej wielkości pomieszczenie, które nie posiadało okien. Fotele, jak i barek były doskonałym miejscem, gdzie chyba każdy facet przesiedziałby wiele godzin unikając babskiego zrzędzenia.

- Nie marudź! - zaśmiał się w odpowiedzi, gdy znaleźli się potem razem przy schodach - Mam Cię tam wnieść? - zapytał i nim usłyszał odpowiedź, dziewczyna już znalazła się na jego rękach. Niósł ją po schodach lekko. Całkiem jakby nie ważyła dla niego nic lub prawie nic. Z łatwością wniósł ją po schodach i dopiero na górze postawił ją ponownie na ziemi.

- No więc to jest piętro. A piętro, jak to piętro, ma też swoje pomieszczenia. - zaśmiał się łapiąc Alis od tyłu na wysokości bioder i w takiej pozycji ją popychając przed sobą, podprowadził ją pod pierwsze drzwi na prawo.

- Tu, - odezwał się niemal chuchając jej w kark w chwili, gdy wychylił się, by pchnąć drzwi - jest [link widoczny dla zalogowanych] - powiedział wchodząc wraz z Alis do pokoju. Po skosie od wejścia były przeszklone dwuskrzydłowe drzwi, do których podeszli a otwierając i je, dziewczyna ujrzała [link widoczny dla zalogowanych].

Po obejrzeniu, wciąż nie wypuszczając jej z objęć, Piotrek poprowadził Alison do kolejnego wejścia prowadzącego z korytarza.

- [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] - objaśnił, gdy znaleźli się w kolejnym pomieszczeniu.

- A tu dla odmiany [link widoczny dla zalogowanych] i do niego przynależna [link widoczny dla zalogowanych]. Jak widzisz, moi starzy mają hopla na punkcie pomieszczeń. Mogło by tych pomieszczeń być o wiele mniej - zaśmiał się prowadząc Alis dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:18, 25 Maj 2010    Temat postu:

Przyglądała sie uważnie każdemu pokojowi,który jej pokazywał. Przy ostatnim już nie miała siły się ruszać.
- Tak dużo macie gości na noc? - zerknęła na niego przez ramię i cmoknęła w policzek.
- Pięknie tu. Mogłabym tu mieszkać -zachichotała i odwróciła się do niego przodem.
- Teraz mi pokaż swój pokój. Bo muszę wziąć prysznic po tej podróżny - pogłaskała go po karku i trąciła jego nosek swoim noskiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:42, 25 Maj 2010    Temat postu:

- Czy ja wiem czy dużo? - zapytał retorycznie - Nie, raczej nie... Odkąd starzy postanowili sobie pojeździć po świecie... Ja sobie kupiłem mieszkanie na Alasce, by być z dala od nich... A Achi, jak to Achi, struś-pędziwiatr nie bywa tu w ogóle chyba, że zostawić parę rzeczy, coś zabrać i znów popędzić, to tu niemal nikogo teraz nie ma. Kiedyś tu mieszkaliśmy ładnych parę lat, ale obecnie już nie. Moja siostra unika tego miejsca jak ognia odkąd matka chciała, by... ekhem... - zakrztusił się lekko - Matka koniecznie chciała, by wyszła za mąż a ten dom miał być jej posagiem. Znalazła jej nawet potencjalnego męża. A ta wariatka zadurzona w tym swoim bęcwale, nie chciała nawet słyszeć o tym. Uciekła nie chcąc się nawet przyznać przed tym... Fidem czy jak mu tam było, co do niego czuje. Tak to jest czasem. - wzruszył ramionami prowadząc dziewczynę dalej korytarzem.

- Możemy tu zostać ile tylko będziesz chciała. - zadeklarował - Chata wolna jak to mawiają. - stwierdził, ocierając się twarzą o jej twarz. Uwielbiał jej zapach. - Chodź w takim razie, skoro chcesz się odświeżyć. Po drodze pokażę Ci jeszcze łazienkę Achi, bo do jej pokoju, to jak sama przyjdzie będzie można wejść. Nie chcę tam wchodzić pod jej nieobecność...

Przeszli jeszcze kawałek i Pietrek otworzył jakieś boczne drzwi. Oczom Alis ukazała się [link widoczny dla zalogowanych] w kształcie litery "L", do której prowadziły dwa wejścia. Jednym z nich przez drewniane drzwi weszli, drugie zaś, nieco w głębi i bliżej wanny [link widoczny dla zalogowanych] pozostawało zamknięte. Piotrek wyjaśnił, że tam jest parę schodków na górę i całe poddasze zajmuje jego siostra. Potem wskazał Alis dłonią jeszcze jedne drzwi. - Za nimi są schodki do pokoju Achi. - wyjaśnił, po czym pokierował dziewczynę do swojego pokoju.

- No więc... - zaczął otwierając kolejne na tym korytarzu skrzydło - [link widoczny dla zalogowanych] Na prawo w głębi jest balkon, gdzie można wieczorem posiedzieć a na lewo drzwi - tu wskazał kierunek - [link widoczny dla zalogowanych]. - powiedział. - To jak? Może być tutaj czy wolisz inny pokój?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:31, 26 Maj 2010    Temat postu:

Alis z zaciekawieniem oglądała pomieszczenia,które pokazywał jej Piotrek. W końcu przed drzwiami do jego sypialni uśmiechneła się szeroko. Chciała zobaczyć jego pokój chyba najbardziej. Kiedy weszli do środka Alis zamurowało. Dawno nie widziała tak pięknego pokoju,który przypominał jakąś komnatę królewską. Zamknęła za sobą drzwi i podeszła do jakieś komody.
- Pięknie tutaj - powiedziałą przesuwając delikatnie dłonią po meblu.
- Zostajemy tutaj - cmoknęła go w usta i przytuliła się do niego na chwilę. Ich walizki już stały kącie. Alis wyjęła świeżą bieliznę i sukienkę.Położyła sukienkę na łóżko.
- To ja idę wziąć prysznic - powiedziała i zniknęła za drzwiami łazienki,których nie zamknęła na kluczyk.Zdjęła spodnie i bluzkę. Zostając jeszcze w bieliźnie odkręciła wodę. Usiadła na brzegu wanny i czekała aż będzie wystarczająco dużo wody żeby wziąć relaksacyjną kąpiel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:44, 28 Maj 2010    Temat postu:

- A taaakie tam. - mruknął Piotrek gdy Alis zaczęła się rozpływać na widok jego pokoju. - Matka Achi latała urządzając ten dom i każdy pokój zrobiła nieco innym.

jemu tam się ten dom średnio podobał. Był dla niego dużo za dużym i przez to czuł się tu zawsze obco. Do tego licznie kręcący się ludzi od wszystkiego, co tylko było możliwe, na dłuższą metę działało mu na nerwy. No, ale skoro jego kobiecie się tu podobało, mógł przecierpieć tych parę tygodni czy miesięcy, aby tu zostać.

- Idź, idź. Tylko się nie utop. Albo nie wypłyń z tej wanny. - zaśmiał się - Pod prawą ręką znajdziesz regulację jacuzzi. - ostrzegł na wypadek, gdyby niechcący sobie włączyła zbyt mocny strumień bąbelków i fal. klapnął sobie na brzegu łóżka, po chwili kładąc się na nim plecami i spokojnie czekając aż dziewczyna się wypluska. W pewnym momencie coś go natchnęło.

- Poooomuc Ci? - wrzasnął, ale Alis chyba nie słyszała jego głosu - To ja Ci pomoooogę... - mruknął sobie pod nosem podchodząc do drzwi łazienki. Zabębnił parę razy o futrynę, po czym uchylił skrzydło prowadzące do łazienki - Mogę Ci pomóc. - zadeklarował ochoczo, spoglądając na siedzącą na brzegu wanny dziewczynę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:12, 28 Maj 2010    Temat postu:

- No dobrze - zaśmiała się i zakręciła wodę kiedy miała już wystarczająco dużo wody. Podeszła do niego i odwróciła się tyłem. Odgaręła włosy z karku.
- Odepniesz? - spytała majac na myśli swój złoty wisiorek z serduszkiem. Była dalej w bieliźnie więc oczywiście też mógł jej pomóc. Po łazience roznosił się zapach olejków,które Alis wlała do wanny. Miały taki subtelny a jednocześnie orzeźwiający zapach. Zerknęła na niego przez ramię i przygryzła dolną wargę.
- Kocham Cię - szepnęła cichutko pierwszy raz w życiu. Przynajmniej jemu. Jeszcze sobie tego nie mówili a Alis poczuła taką potrzebę żeby wreszcie mu to powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:29, 29 Maj 2010    Temat postu:

Piotrek wyszczerzył się w szerokim uśmiechu i oczywiście złapał za co? Bynajmniej nie za zapięcie łańcuszka!

- No jasne, że pomogę! - zadeklarował ochoczo, odpinając haftkę na jej plecach. Momentalnie pozbył się zbędnego materiału skrywającego tak bardzo podobające się jemu piersi dziewczyny.

Przyciągnął ją do siebie mocno obejmując ramionami słysząc wyznanie. Po chwili obrócił ją do siebie całując bardzo namiętnie. - Mrau... - mruknął cicho, wciąż nie przerywając pocałunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:05, 29 Maj 2010    Temat postu:

Nie odpowiedzial jej więc lekko posmutniała ale oddawała pocałunek z tą samą namiętnością z jaką całował ją Piotrek. Położyła łapki na jego klacie i gładziła w jednym miejscu. Uwielbiała czuć go tak blisko siebie.
- Woda wystygnie - zaśmiała się gdy oderwała się już od jego ust. Odpięła pasek jego spodni dając mu znak,że chce żeby się razem zrelaksowali w wannie bo Pierre pewnie też jest zmęczony po podróży. Ucałowała go czule w policzek i nosek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:05, 30 Maj 2010    Temat postu:

Widząc smutek dziewczyny w jej oczach doskonale domyślił się o cóż może jej chodzić. Przycisnął ją tylko mocniej do siebie i kręcąc lekko głową powiedział pod nosem - Oj, Alis, Alis...

Wcale nie chciał się spieszyć z wyznawaniem jej miłości. Nie chciał też, aby pierwszy raz kiedy to powie, było odczytane, że wypowiedział to pod wpływem jej wyznania. Chciał, aby po prostu wyszło to w jakiś wyjątkowy sposób a nie pomiędzy rozmowie na temat obiadu a debatą o kąpieli.

Zsunął ze swych bioder spodnie i stwierdzając, że najwyższa pora jakoś rozbawić dziewczynę, pozbywając się na ziemię także swoich skarpetek, złapał Alison w pasie, zanosząc ją i prawie wrzucając ją do wody. Byli jeszcze nie do końca rozebrani, ale komu by przeszkadzało, że przedwcześnie do niej wskoczyli? To była ich wanna i nikomu nic do tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:11, 30 Maj 2010    Temat postu:

Zaśmiała się kiedy Pierre niósł ją do wanny. Jej też nie przeszkadzało że była w majteczkach. Kiedy była kompletnie naga zawsze była zawstydzona nawet przed Piotrkiem,który widział ją już nagą dużo razy. Podciągnęła nogi .pod brodę i przysunęła do siebie więcej piany żeby się zakryć.
- Obejrzymy sobie dzisiaj jakiś film? - spojrzała na niego przez ramię i potem znów na białą pianę. Układała z niej różne figurki,które i tak pod wpływem ich ruchów zaraz ulegały zniszczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:07, 01 Cze 2010    Temat postu:

- Jeśli tylko na to masz ochotę? - odpowiedział lekko pytającym tonem. Przysunął się przy tym lekko do niej, przestawiając dłonią jedną z opcji na panelu wanny tak, by lekkie, delikatne bąbelki zaczęły unosić ich ciała odprężając mięśnie napięte od czegokolwiek co je spowodowało.

- Chyba, że masz ochotę gdzieś wyjść wieczorem, słońce? - zapytał kładąc na jej karku dłoń i muskając palcami jej skórę tuż poniżej linii włosów. - Może kino a potem jakaś restauracja? - zaproponował przyciągając ją na moment do siebie i ujmując dłonią za jej podbródek, pocałował ją tak zwiewnie, jakby nawet motyl tego nie zrobił. Piotrek czasami, gdy tego chciał, potrafił być bardzo delikatny. Zwłaszcza w stosunku do Alis.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:54, 02 Cze 2010    Temat postu:

- Zostańmy w domu. Jakoś dziś nie mam ochoty wychodzić - pogłaskała go delikatnie po policzku kiedy jego twarz jeszcze była blisko jej.
- O i masaż - zrobiła oczka kotka ze Shreka i nie mógł jej odmówić po prostu. Już odwróciła się znów tyłem i odgarnęła włosy z pleców na lewe ramie. Uwielbiała kiedy ją masował. Sprawiał jej tym zawsze ogromną przyjemność a z resztą przy tym mógł być pewien,że Alis też mu się odwdzięczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:13, 07 Cze 2010    Temat postu:

Usiadł wygodniej za jej plecami, poprawiając się przy tym w wannie. - Jeśli tylko tego chcesz... - powiedział całując jej ramię w miejscu, gdzie łączyło się łagodnie z barkiem i szyją. Zaczął delikatnie acz stanowczo rozluźniać kolejne jej spięte mięśnie. Jego palce spoczęły na jej barkach, zsuwając się po chwili niżej, do łopatek a po tym przeskakując na wysokość jej pośladków, rozpoczęły wędrówkę w górę, by znów znaleźć się na jej łopatkach.

Po tym przesunął dłonie pod jej ramionami i obejmując ją na wysokości pasa, przysunął dziewczynę do siebie tak, by siedziała między jego nogami. Lubił ją mieć blisko, trzymać w ramionach i czuć jej ciało, jej skórę przylegającą do niego. Oparł się plecami o wannę, kładąc swą głowę na podgłówku. - Alis... - mruknął pod nosem - Wiesz coooo? - przeciągnął słowa specjalnie - Kocham Cię ty mój smutasie. Od dawna. Odkąd Cię poznałem. I odkąd wyjadłaś mi tą szarlotkę z talerza w kawiarni. Chociaż może to był sernik? - zastanowił się, bo nie potrafił sobie przypomnieć co takiego wtedy mieli przed sobą na stoliku. - I za te twoje błyszczące oczy wtedy w kinie. I w ogóle. Za te skarpetki, które mi zawsze zbierasz sprzed łóżka do kosza na pranie, jakby nie mogły sobie poleżeć na ziemi do rana jak wstaniemy... I za jajecznicę wtedy nad ranem z Twoim bratem, gdy tak się pieklił na moją tam obecność...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:44, 15 Cze 2010    Temat postu:

Wzdychała przy każdym muśnięciu jego ust . Ale przy tym dalej skupiała się na układaniu figurek z białej piany. Dopiero kiedy usłyszała ''Kocham Cię'' to oczka jej się zaświeciły i kąciki ust uniosły się w górę.
- to była szarlotka - zerknęła na niego przez ramię. Zaśmiała się na wspomnienie skarpetek. Faktycznie zbierała je rano do prania. Alis lubiła mieć wszędzie porządek i błysk więc jak tylko coś miała porozwalane na ziemi jak najszybciej chciała doprowadzić to do ładu i składu.
Odwróciła się do niego przodem i usiadła mu delikatnie na udach.
- Powiedz to jeszcze raz - zarzuciła mu ręce na szyi i wplotła od tyłu palce w jego włosy. Chciała jeszcze raz usłyszeć te słowa. Mogłaby tego słuchać i słuchać. Pocałowała go czule w policzek i wtuliła buzię w jego szyję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:56, 15 Cze 2010    Temat postu:

- No więc... - chrząknął w chwili, gdy poprosiła go by powiedział to jeszcze raz - Szarlotka? Szarlotka, szarlotka, szarlotka? - powtórzył przekomarzając się z nią, że to właśnie te słowa chciała zapewne usłyszeć - Smaczna szarlotka wyjadana mi z talerza? - dodał wyszczerzając się w szerokim uśmiechu do niej. Objął ją przy tym w pasie, przyciągając mocniej do siebie, by ją przytulić.

- Oj, Alis, Alis... Kocham Cię, mój skarbie. - powiedział po chwili wywracając oczami do góry i opiekuńczym gestem przyciskając ją sobie do piersi - Jak wariat. - dodał z powagą, lekko przy tym wzdychając. Nie był zbyt wylewnym facetem, więc takie wyznanie dużo go kosztowało, ale dla niej był w stanie zrobić wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:31, 15 Cze 2010    Temat postu:

- Ja Ciebie też - mruknęła i wpiła sie namiętnie w jego usta. Dla Alis się może poświęcić i mówić jej te słowa bo to uwielbiała. Głaskała go po włosach i przesuwała noskiem po jego szyi. Kochała jego zapach i czuć jego skórę pod swoją. Wzdychała sobie cichutko. W tej wannie było jej tak przyjemnie a Pierr dodatkowo ją ogrzewał mimo że woda już trochę stygła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:17, 15 Cze 2010    Temat postu:

Wychylił w pewnym momencie swoją rękę gdzieś w bok i przestawiając na czuja jakimiś przyciskami ustawienia, spod wody zaczęły wypływać dziesiątki bąbelków prawie unosząc ich w tej wannie bezwładnie.

Po tym przesunął obiema rękami po jej plecach, schodząc powoli w dół, pod powierzchnię wody, by poprzez jej biodra, dotrzeć po chwili do jej ud i kolan. Zaraz dłonie zaczęły wracać, rozgrzewając jej skórę swoim ciepłem - Nie jest Ci zimno? - zapytał nie chcąc, by dziewczyna się zaziębiła od zbyt chłodnej wody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:09, 16 Cze 2010    Temat postu:

- Niee - mruknęła czując jego dotyk,który ją dodatkowo rozgrzewał. Przysunęła się do niego bliżej i przesuwała dłońmi po jego udach. Teraz temperatura była idealna. Nie było jej za gorąco ani za zimno. A kiedy czuła dotyk Pierra to jeszcze bardziej sie rozgrzewała. Zamknęła oczy i oparła się plecami o jego klatkę a głowę położyła na jego ramieniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:37, 17 Cze 2010    Temat postu:

Jeszcze jeden przycisk przestawiony na panelu a z niewielkich głośniczków tuż przy suficie w łazience poleciała jakaś spokojna muzyka pozwalająca się odprężyć i zapomnieć o trudach całego dnia.

- Na jaki film będziesz miała ochotę? - zapytał kładąc ręce na jej ramionach i o jedną z nich opierając swoją brodę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alison
Pół-wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:01, 17 Cze 2010    Temat postu:

- Na komedie? - uśmiechnęła się kącikiem ust i sięgnęła po gąbkę,na którą nalała trochę żelu do mycia. Odwróciła się do niego przodem i usiadła sobie wygodnie. Zaczęła delikatnie przesuwać gąbką po jego klatce piersiowej i ramionach. Uśmiechała się przy tym bardzo szeroko a muzyka dodatkowo ją odprężała.
- Chyba,że Ty masz ochotę na horror ale wtedy będziesz musiał mocno mnie przytulać bo ja się boję - zachichotała cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pierre
Wilkołak



Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:36, 17 Cze 2010    Temat postu:

Pozwolił dziewczynie zając się umyciem jego ciała. Było to dla niego całkiem przyjemnym uczuciem i mimo, że nie robiła tego samymi dłońmi a gąbką, to i tak mu się to podobało.

- Nie no, może być komedia. - stwierdził szczerząc się do niej w szerokim uśmiechu - Wilk będzie syty i owca cała. Ty się pośmiejesz a dla mnie ten gatunek będzie wystarczającym horrorem. - dodał łapiąc nagle dziewczynę w biodrach i sadzając ją sobie wygodniej na kolanach, gdy się już tak do niego obróciła.

Jednak sytuacja w jakiej się znaleźli była dla niego niekoniecznie obojętna. Czuł się pobudzony mając ją tak blisko siebie. Położył obie dłonie na jej plecach i przyciągnął ją jeszcze bardziej do siebie, całując jej usta namiętnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Wille Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin