Sala 6 Historia

Christopher Knight

/ Sala nr 3

Kiedy dzwonek zadzwonił na lekcje pożegnał się z przykrością z kumplami, ale umówił się z nimi po szkole, w końcu mieli mieć próbę. Uwielbiał te chwile kiedy mógł z kolegami grać. Próbował również śpiewu robiąc covery znanych artystów i wychodziło mu to całkiem zgrabnie. W lepszym humoru wszedł do klasy, a że wchodził ostatni za nim nauczycielka. Poczuł jej oddech na swych plecach i przeszły go ciarki po całym ciele. Obejrzał się za siebie i widząc małą, wredną, niską okularnicę z zawsze upiętym do góry kokiem szybko ją odwrócił. Nie trawił tej baby i ona jego chyba też nie. - No Knight co tak stoisz? Ruszył byś się bo torujesz mi przejście! - pouczyła go nauczycielka ostrym tonem głosu przywołując do porządku. - zwęził oczy w dwie szparki. - Jak byś tyle nie żarła wieprzu to byś się zmieściła! - Pojechał ją w myślach i ruszył na przód do swej ławki. Zaszył się w niej opierając znudzony o krzesło. Nie lubił tego przedmiotu. A może raczej za sprawą nauczycielki, która prowadziła zajęcia. Wyciągnął zeszyt i książkę. Historyczka sobie tego pilnowała za braki wstawiała kapę. Po sprawdzeniu obecności jak się nie mylił zaczęła wyrywać do odpowiedzi z poprzedniej lekcji. Westchnął cicho. Kiedy padło jego nazwisko zadrżał lekko z poddenerwowania. Zadzierając głowę w górę podszedł do jej biurka oddając swój zeszyt. Zadała mu kilka pytań na które na szczęście znał odpowiedź. Może i nie był zbyt pilnym uczniem i może nie uważał jak należy, ale co nieco słyszał i pamiętał. Dostał 4. Pomyślał, ze może ten dzień nie będzie aż taki parszywy. Wrócił do swej ławki i do końca lekcji uważał tak jak zawsze, czyli raz słuchał, a raz nie. Z błogosławieństwem opuścił w końcu klasę kiedy zawył dzwonek obwieszczający koniec lekcji. Dostali jeszcze zadanie domowe. Zanotował i opuścił klasę idąc na następną lekcję. Przypomniał sobie, że znów musi siedzieć z Jud. Czasami się zastanawiał czy nie lepiej było by zmienić ławkę? Jednak doszedł do wniosku, że to niczego nie zmieni, a jedynie mógłby wzburzyć podejrzenia. Więc zostawił to takim jakim było.

/ Sala nr 4

Judit

/ Korytarz

Jak zwykle zajęła sobie miejsce z tyłu byle dalej od nauczyciela. Camile, która nie wykazywała takich niechęci usiadła kilka rzędów do przodu. Judit sięgnęła machinalnie po zeszyt by jak zwykle zapisać ze dwie strony podczas jednej lekcji. Historia nie powinna być po fizyce. Okazywało się że historia Hiszpanii, czy też ogólniej Europy jest tak samo nudna jak dzieje Stanów Zjednoczonych i tutaj nie widziała żadnej różnicy. I tak nie lubię tego przedmiotu. Westchnęła i złapała w dłoń prawy nadgarstek. Rozmasowała go po zapisaniu jednej strony kiedy nauczyciel dał im chwilę na odsapnięcie. Teraz pokazywał wszystko po kolei na mapie. Jud niedobrze się zaczęło robić na widok jego wskaźnika. Nagle zapragnęła być w domu i zabrać stamtąd Pecha. Nie miała pojęcia kiedy jej siostrzyczka wróci z łajzów. Ocknęła się na dźwięk dzwonka. Odpłynęła gdzieś w połowie kolejnej części obszernej notatki, wygłaszanej tym samym monotonnym głosem. Na marginesie zaroiło się od pomysłów na postać którą założyła. Była ciekawa czy ktoś jej odpisał. By się dowiedzieć musiała przetrwać dwie godziny wychowania fizycznego i wrócić do domu.

/ Sala tortur