Livorno

Gość

Chłopak uśmiechną się.
- Będzie mi bardzo miło i poznasz mój zespół- odpowiedział chłopak i mówił dalej- a przy tobie po prostu inaczej się zachowuje, może w jakimś stopniu jesteś powiązana z ...- w tym momencie chłopak przestał mówić.
Oj, bym się za bardzo rozpędził. Pomyślał patrząc na dziewczynę.

Gość

-Powiązana z...?-spojrzała na niego podejrzliwie, jednocześnie zachowując spokój.

Gość

-Nie mogę za bardzo o tym mówić - odpowiedział chłopak

Gość

Wywróciła oczami, prychając.
-Okey.-rzekła ostentacyjnie, zachowując spokój, choć w jej oczach pojawiła się "ogień"
-To kiedy planujesz ten wyjazd?

Gość

-Wyjazd jest w ten weekend, a powrót to się zobaczy- na chwilkę przerwał i mówił dalej- Wszystko ci wyjaśnię w Bolonii, jak tylko spotkam się z dowódcą, przy okazji przestawię ci moją drużynę.

Gość

-Okey.-powtórzyła, przymykając oczy. W tej chwili cały wysiłek włożyła w to by energia, która się w niej skumulowała nie wydostała się na zewnątrz.

Gość

-Oczyść umysł, pamiętaj co mówiłem- zrobił przerwę i mówił dalej- musisz nauczyć się kontroli nad swoim żywiołem, a teraz wycisz się i odpręż, o niczym nie myśl, jesteś tylko ty i twoja muzyka, którą grałaś- powiedział spokojnym, miłym i trochę przyciszonym głosem.

Gość

-Żywioły...-uśmiechnęła się, otwierając oczy. Zapanowała nad nimi.
-Panuję nad wszystkimi żywiołami.-rzekła spokojnym głosem, patrząc na Luke z wdzięcznością.

Gość

-Zbliż się, chcę ci coś pokazać - kończąc mówić Luke wyciągną z środkowej kieszeni kamień i pokazał go.

-Jadę do Bolonii w tej sprawie.- chwilkę później dodał.

Gość

Zapatrzyła się na niego.
-Piękny.-zdołała jedynie z siebie wydusić.
-Jest aż taki ważny?-znała odpowiedź na to pytanie, lecz chciała się dowiedzieć czegoś więcej.

Gość

Chłopak patrzał na dziewczynę.
-Istnieje jeszcze pięć takich kamieni i są bardzo ważne, tego znalazłem niedaleko miasta- chłopak na chwilę skończy i mówił dalej- mój zakon nie zajmuje się wyłącznie zabijaniem wampirów, nasz główny cel jest znacznie ważniejszy dla losów tego świata.

Gość

Spojrzała na niego.
-Czyli inne informacje są ścisłe tajne?-bardziej stwierdziła niż zapytała. Niedaleko szeleścił zaplatany w gałęzie drzewa Latawiec. Vanessa ledwie widocznie machnęła ręką, a nagły podmuch wiatru uwolnił przedmiot.

Gość

Luke spojrzał na dziewczynę.
-Widzisz potrafisz kontrolować swoją moc, a jeśli chodzi o informacje to nie są aż tak ściśle tajne, ale są ekstremalnie ważne dla nas- pochwalił dziewczynę i odpowiedział na jej pytanie.

Gość

-Czasem to jest trudne. Boję się, że kiedyś mnie przerośnie.-skrzywiła się.
-Więc...Czemu te kamienie są aż takie ważne?-zaryzykowała.

Gość

Luke widząc, że dziewczyna jest naprawdę uparta powiedział jej wszystko co wiedział.
- To może trochę dziwnie zabrzmieć, ale sądzimy, że te kamienie prowadzą do tzw. Klucza Światów, a on otwiera przejścia nie tylko do innego świata, ale i do innego czasu i do tzw. Między świata, gdzie znajduje się największa i najpotężniejsza moc w całym wszechświecie. - skończył mówić i patrzał na dziewczynę. Pewnie myśli, że zwariowałem.

Gość

Zamrugała kilka razy, starając oswoić z ta wiadomością.
-Aha...- w końcu wydusiła z siebie.

Gość

Chłopak spojrzał na nią bez zdziwienia.
- Mówiłem, że nie uwierzysz i dlatego nikomu nigdy o tym nie mówimy. - skończył swoje zdanie Luke.

Gość

-Nie. Nie chodzi o to, że nie wierzę... - uśmiechnęła się, szczerze.
-Tylko...Jest to dość szokujące.

Gość

- Wiem, że to dość nie zwyczajna informacja, ale w to wierzy mój zakon, a ja...- nie skończył zadnia i opuścił wzrok.

Gość

-Ufasz mu? W porządku... Jak nie chcesz mówić, to nie musisz.-uśmiechnęła się do niego delikatnie, zakładając kosmyk włosów za ucho.

Gość

-Sam nie wiem, po ostatnich wydarzeniach zacząłem trochę wątpić w to co robimy- chłopak podniósł głową i spojrzał dziewczynie w oczy.

Gość

-Czemu?-zadała proste pytanie, utrzymując kontakt wzrokowy.

Gość

Chłopak wstał z niezbyt zadowoloną twarzą.
- Nie ważne.- odpowiedział dziewczynie.
- To na razie.- dodał odchodząc do motoru.
Po chwili Luke wsiadł na motor i odjechał zostawiając dziewczynę samą.

/centrum miasta

Gość

Prychnęła niczym kotka wstając gwałtownie. Wsiadła na motor i ruszyła z piskiem opon przed siebie.
las/w lesie

Zack · Wysłany: Wto 20:46, 02 Mar 2010 Temat postu:

//Las Forks

Szedł spokojnie przez okolice gdy na jednym z murków zobaczył gazetę a tam ogłoszenie które go zaciekawiło. Od razu zadzwonił na podany tam numer.