Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Las
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Laseczek w okolicy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elizabeth
Vampire



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:36, 02 Lip 2010    Temat postu:

Wleciała w wodę z pełnym rozmachem. Nie spodziewała się nawet, że aż tak krwiożerczą bestią będzie jej partner. Nie odpuścił nawet w chwili, gdy wylądował w wodzie a ona chciała mu usłużnie podać rękę, by mu pomóc w pozbieraniu się i wstaniu z tego całego szlamu, który zebrał się wokół nich. Wylądowała bokiem w rzece, dość boleśnie uderzając biodrem o jakiś kamień. Na szczęście jej miękka spódnica, choć nasiąknięta momentalnie wodą, zamortyzowała kolejne szkody. Obróciła się pod powierzchnią tafli ospałego w tym miejscu strumienia i po chwili usiadła na jednej ze skałek, wychylając głowę na powierzchnię.

Zaczęła prychać próbując pozbyć się z ust jakiegoś wodnego glona z taką zajadłością, że na prawdę była godna w tej chwili miana owej kotki, którą ją mianował Roy. Właśnie miała chyba dosyć. Co jak co, ale nie dość, że wilgoć, to jeszcze piach wkradający się momentalnie w każdy zakamarek jej ciała był dobijającym uczuciem. Przetarła wierzchem dłoni swoje powieki, pozbywając się z nich ściekających kropli brudnawej od ziemi wody.

Widząc nad sobą zadowolonego ze swego dzieła chłopaka nie wytrzymała i szybkim przesunięciem nogi podcięła go, podkładając w ostatniej chwili swe ręce pod niego tak, by identycznie z nią nie zarwał kamieniem w mało przyjemnym miejscu. Zaśmiała się moment później odsuwając swe ręce spod jego ciała, by wytrzeć usta palcami z jakiegoś paprocha czy liścia który przylepił się do jej wargi. Nie podnosząc się nawet z wody, bo chyba nie było po temu większego sensu, przysunęła się bliżej do niego, by spojrzeć na jego twarz z uśmiechem. - Ładnie to było mnie tak wrzucać do tej rzeczki? - zapytała nie mogąc się pozbyć śmiechu ze swego głosu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:56, 02 Lip 2010    Temat postu:

Krwiożercza bestia? A jednak! Jak przerabiali bajeczki kilkanaście godzin temu to Elizabeth stwierdziła że Roy Bestią być nie może, a tu proszę! Ocierał twarz, chcąc pozbyć się z niej wszystkiego co nie pożądane. Przesunął dłonią po włosach krzywiąc się kiedy wyczuł w nich coś śliskiego, jak się okazała kawał jakiegoś brunatnego liścia. Teraz on również był w tanie opłakanym i modlił się by ktoś przez przypadek nie urządzał sobie nocnych spacerów. Patrząc na wynurzającą się wampirzycę przesuwał językiem po górnym i dolnym dziąśle by do reszty oczyścić jamę ustną. Sam nie wiedział kiedy się wody nałykał. Ani się obejrzał a znów wylądował w wodzie. Na czymś w miarę miękkim - Dzięki mamo. - wydukał śmiejąc się z wyglądu Elizabeth. Te glony nawet współgrały z kolorem jej oczu - Ładnie. Warto. Dorobimy ci ogon i przechrzcimy na Małą Syrenkę. - jemu chyba nigdy mało nie było a nie mógł przestać gdy miał okazję pożartować. Skoro już siedział we wodzie to odchylił się w tył i podparł wyprostowanymi ramionami - A czy coś ci nie odpowiada? Romantycznie jak cholera. Woda jest, księżyc... - spojrzał w niebo a wymienione ciało niebieskie odbiło się w jego oczach - Obecny... Klimat... - wypluł ostatnie resztki odwracając głowę od dziewczyny - Jest... - cały las wymarł i wszystko się pochowało przez hałas jaki robili - Czy potrzeba czegoś więcej? - w życiu nie pomyślał że będzie siedział w leśnym strumieniu, w środku nocy z wampirzycą u boku. A jednak.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Roy Smith dnia Pią 22:58, 02 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth
Vampire



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:24, 02 Lip 2010    Temat postu:

No w końcu kiedyś musiała tak stwierdzić. A że nie powiedziała tego na głos, to cóż... Bywa. Nikt nie jest idealny. - A proszę, zawsze do usług. - wyszczerzyła się w uśmiechu, ale sama poczuła po chwili, że jakiś piasek jeszcze został jej między zębami, toteż odwróciła zaraz głowę i zasłaniając usta ręką, pozbyła się nieprzyjemnego chrzęszczenia w ustach.

- Ta, ogon to mi zaraz sam wyrośnie od tego mułu. - jęknęła - I to tylko po to bym się stąd wydostała jakoś. - dodała, ale w jej tonie głosu nie było nawet cienia żalu czy rozgoryczenia. A wręcz przeciwnie, było rozbawienie całą sytuacją. Bo kto mógł się spodziewać, ze tak zakończą swoje polowanie na wieczorny posiłek?

Oparła się głową o jego ramię i idąc w jego ślady spojrzała się na niebo. Było ładnie rozgwieżdżone. Chyba zbliżał się właśnie nów czy co tam powinno być o tej porze. Kompletnie się na tym nie znała. - Wiesz, nie chciałabym marudzić, ale odrobina suchego miejsca nie byłaby taka zła. - zaśmiała się lekko a ponieważ woda już się dość znacznie zdążyła uspokoić odchyliła się za siebie, powoli zanurzając swą głowę w wodzie, by choć trochę wypłukać z tego całego osadu swoje włosy.

Po chwili usiadła ponownie wyciskając z zebranych w garść włosów nadmiar wody cieknącej teraz strumieniem po jej ramieniu. Dopiero gdy to zrobiła spojrzała się na chłopaka z uśmiechem i obracając się do niego, przysiadając bokiem, oparła swe dłonie po obu jego stronach tak, że znów mu zasłoniła piękne widoki. Pochyliła się po tym nad jego twarzą, dając mu drobnego buziaka w usta. - Wariacie jeden... - mruknęła z błyszczącymi w mroku oczami prostując się zaraz po tym. Jeszcze jedno słowo tliło się gdzieś w zakamarkach jej głowy, ale już go nie wypowiedziała. I niech na razie tak zostanie. Było fajnie nawet, jeśli palce od wody zaczynały cierpnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:42, 02 Lip 2010    Temat postu:

- Będę korzystał jak tylko nadarzy się ku temu okazja. - zapewnił kiwając przy tym głową. Kto by nie chciał mieć miękko kiedy upadał? Każdy, a w tym wypadku Roy nie był wyjątkiem w najmniejszym nawet stopniu - Ułee tam... - zajęczał - Wydostałabyś się na szerokie wody oceanu i tam dopiero mogłabyś dawać popisy i startować w konkursach na najbardziej błyszczące łuski w ogonie. - parsknął śmiechem - No, ale jednak byłbym przeciw, gdyby jakieś tam zamulone trytony poddawały cię ocenie. Ja cię wyłowię. - stwierdził tryumfalnie i pomyślał że powinien użyć czasu przeszłego. Nie poprawił się jednak. Roy wpatrzony w niebo zamruczał z aprobatą na wspomnienie czegoś suchego - Masz rację... Chyba... - urwał i spojrzał na Elizabeth - No nie... - zajęczał uśmiechając się z wiadomych jedynie sobie powodów do gwiazd - Nie nie... Teraz od wariatów mnie wyzywają... I jak z tobą żyć normalnie syrenko? - zapytał i sam sobie odpowiedział kręcąc głową przecząco. To było życie, ale daleko odbiegało od pojęcia normalności - Okej, ja też głosuję za czymś suchym. - mruknął powracając do poprzedniego tematu i wstając na równe nogi. Wyciągnął dłoń ku Lizzy by pomóc jej się pozbierać - Masz w swojej niezastąpionej torebce ręczniki?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth
Vampire



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:27, 03 Lip 2010    Temat postu:

Ciężko było się powstrzymać od uśmiechu rozświetlającego całą twarz, gdy chłopak tak cały czas sobie żartował. Te zamulone trytony rozbawiły ją przednio. - Och, mój wybawco... - zaśmiała się opierając na moment czoło o jego ramię. No tak, wizja jej z ogonkiem pływającej w oceanie nie była zbyt normalną. Ach ta jego wyobraźnia...

Skorzystała z wyciągniętej w jej stronę dłoni, gdy chłopak się zebrał i jako pierwszy wstał. Ona także z przyjemnością by się już wyniosła z tego mułu i szlamu zamieniając ociekające w tej chwili ciurkiem z wody ubrania na coś suchego, miękkiego a już przynajmniej nie pachnącego bobrem i jego zgniłymi liśćmi. - A po co Ci normalność, skoro nienormalność też jest fajna? - zapytała go powracając na moment do poprzedniej rozmowy. Kiedy jednak zapytał się jej o ręczniki...

Wychodząc na brzeg i szukając swoich porozsiewanych po bokach rzeczy parsknęła śmiechem. - No to się pewnie zdziwisz, bo jeden się znajdzie. - mruknęła podnosząc z ziemi swoje pończochy. Jednak po chwili stwierdziła, że to nie ma sensu. Mokre ubranie oblepiało całe jej ciało i przyprawiało o gęsią skórkę. A jej spódnica to już w ogóle. Nie nadawała się już do niczego, ale pech chciał jakoś nikt nigdy nie wpadł na pomysł tego, by w środku lasu śmietniki rozstawiać na wypadek, gdyby takiej Elizie zachciało się kieckę wywalić do śmieci.

Stając gdzieś na miękkim mchu, zsunęła ze swych bioder włochatą, żałośnie wyglądającą w tej chwili spódnicę, wyciskając ją z nadmiaru wody. Po chwili wykorzystując moment, że Roy nie stoi bezpośrednio tuż obok niej odpięła guziki bluzki pozbywając się z siebie także i jej. Śladem bluzki i spódnicy poleciał też jej stanik a dziewczyna założyła na siebie w ich miejsce tylko dżinsową kurtkę. Na prawdę żadna różnica była jeśli by ich ktoś w takim stanie dojrzał, czy by była w cieknących od wody ciuchach czy też w kusych figach i kurteczce. I tak równie idiotyczny to był widok w połowie kwietnia...

Zebrała z ziemi wszystkie swoje mokre rzeczy. Otrzepując z paprochów swoje stopy, wsunęła je w pantofle spoglądając na chłopaka, by się upewnić czy jest gotowy. - Tak, wiem, wyglądam teraz idiotycznie... - mruknęła pod nosem - Ale przynajmniej materiał mi się nie lepi do ciała za bardzo... - wyjaśniła kiwając głową zachęcająco w bok, by się ruszyli z tego miejsca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:12, 03 Lip 2010    Temat postu:

To od spojrzenia rybki zależy czy rybak, tudzież wędkarz Roy jest wybawcą. W końcu taka ryba po wyjęciu z wody ginęła, ale Lizzy ciężko byłby dobić brakiem tlenu to też chyba faktycznie był wybawcą. Wyciągnął wampirzycę z wody i polazł na swój brzeg, by zebrać z ziemi buty i skarpetki, które uchowały się suche. Ociekając wodą popatrzył na nie z góry i zrezygnował uznając że będzie udawał turystę wprost z dziczy. Zdjął koszulkę i wyrznął ją patrząc jak resztki wody i szlamu wyciekając z materiału jak z gąbki. Roy uniósł ją na wysokość swoich oczu i stwierdził ze nadaje się jedynie do prania i nie był pewien czy po tym praniu będzie się nadawała do czegokolwiek innego. Spodnie zrobiły się ciężkie i zielonkawe, co też niebyt ucieszyło wampira, bo lubił te spodnie. Jedynie marynarka, z odzieży wierzchniej, została oszczędzona - Po nic. Tak jest całkiem dobrze. - odpowiedział Elizabeth zadzierając głowę w górę. Po chwili wspinał się na drzewo, by dostać się do jednej z gałęzi. Gdy mu się to udało, zeskoczył na ziemię. Przewiesił marynarkę przez ramię, mokrą koszulkę przez szyję a skarpetki wepchnął z buty a buty ujął w lewą dłoń. Przebył rzeczkę i znalazł się na brzegu na którym wyczekiwała go wampirzyca. Obrzucił ją wzrokiem od stóp do głów i odwrotnie - Wcale nie mniej niż ja. Chcesz marynarkę? - zaproponował wyciągając w jej stronę ramię - Jest dłuższa. - powlekli sie w stronę samochodu wyglądając jak klasyczna para obszarpańców, która przegrała walkę z przyrodą.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Roy Smith dnia Sob 11:13, 03 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth
Vampire



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:34, 03 Lip 2010    Temat postu:

Pokręciła przecząco głową słysząc propozycję chłopaka o użyczeniu jej marynarki. - Nieee... Spoko. - stwierdziła - Nie przeszkadza mi. Chyba, że według Ciebie mam nie świecić prawie gołym tyłkiem w środku nocy, w lesie? - zaśmiała się - By nie zgorszyć zwierzątek i innych takich. - dodała mizdrząc się do niego z uśmiechem. - Chodź, chodź... - mruknęła po chwili i ruszyli w drogę powrotną do samochodu.

A tam obszarpańców. Gdyby ktoś z daleka zobaczył Elizabeth pewnie w myślach zapytałby się ile bierze za godzinę. Tylko te jej rzeczy trzymane w dłoni, zwinięte w tobołek tak jakoś nie pasowały do całości. Marzyła o ciepłym prysznicu i zmyciu z siebie tego zapachu glonów czy co tam jeszcze pływało w tamtej wodzie w rzeczce.

Korzystając z tego, że chłopak tylko jedną rękę miał zajętą, ujęła go za drugą dłoń. Lubiła tak z nim chodzić trzymając się za ręce. Było to dla niej całkiem przyjemne. Dotarli w końcu do auta. Musiała poczekać aż je otworzy, bo sama nie miała jak się dostać do swoich suchych rzeczy. Kiedy Roy się ogarnął jak zwykle i odnalazł kluczyki otwierając przed nią drzwiczki, sięgnęła po torebkę, podając mu po chwili owy ręcznik. Może nie był najświeższy, ale wytrzeć się nim dało.

Rozejrzała się na boki, by się upewnić, że nikt oprócz nich nie znajduje się w pobliżu. Jakoś tak dla pewności. Moment później wyciągnęła z torebki jeszcze dwie rzeczy. - Chwila... - mruknęła unosząc palec wskazujący w górę - Daj mi się przebrać. - rzuciła i nim skończyła, rozpięła kurtkę, zrzucając ją na siedzenie. Zsunęła też z siebie majtki, bo siedzieć w nich mokrych w aucie nie chciała. Na ich miejsce założyła [link widoczny dla zalogowanych]. A to, ze pod nią nie miała bielizny? Cóż, bywa. Przebierze się i tak, jak wrócą do domu.

- Roy, chcesz dres? - zapytała - Jak popuścisz troczki, to powinieneś się zmieścić... - zaproponowała po chwili, wyciągając w jego stronę rękę z szarą, równie cienką tkaniną jak jej sukienka. Ale przynajmniej było to suche.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:03, 03 Lip 2010    Temat postu:

Roy osobiście nic przeciwko temu nie miał - Nie... Jak sama stwierdziłaś jest środek nocy wiec... A tam, zwierzątka się nie zgorszą. Pomyślałem tylko że poczułabyś się inaczej, ale jak nie to nie. - nie będzie się jej prosił i narzucał. To dziwnie ten ktoś by pomyślał. To na kogo by wyszedł Roy? Na równi z nią mokry i żałosny? Idąc z Elizabeth leśną ścieżką, zbliżając się coraz bardziej do samochodu zaczął już szukać kluczyków. Uświadomił sobie gdzie je trzymał i sięgając do kieszeni spodni wystraszył się ze mogłoby by wypłynąć przez przypadek, różnie się zdarzało. Ale były na miejscu. Wydobył je i wsadził w zamek u drzwi samochodu. Wrzucił do środka swoje rzeczy kiedy Lizzy szperała po torebce i przyjął po chwili od niej ręcznik - Dzięki. - ukrył w nim głowę, bo to jakoś najbardziej go drażniło. Zerknął na wampirzycę nie wiedząc w co też chce się przebierać a za chwilę wiedział. Zaczął energiczniej się wycierać. Spojrzał na nią kątem oka kiedy zapytała o dres, a kiedy zauważył że jest ubrana, swobodniej już obrócił się ku Lizzy. Popatrzył na materiał z powątpiewaniem i odmówił - Nie... Jakoś dam radę. - choćby i popuścił troczki to chyba by to nic nie dało. Gdzieś w bagażniku mam koc... To sobie rzucę na fotel. - popatrzył na Lizzy przekrzywiając głowę. Ręcznik trafił na tylne siedzenie a on ujął w dłonie jej kaptur. Naciągnął go na głowę wampirzycy i roześmiał się - Pięknie. Młoda, zmokła gniewna. Wskakuj i wracamy do domu. - powiedział i otwarł bagażnik, by wyciągnąć koc o którym wspominał. Materiał trafił na jego fotel i Roy usiadł za kierownicą ciekaw jak prowadzi się boso.

/ Port Angeles / Kawalerka Smith'a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Laseczek w okolicy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin