Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Różowy Salonik
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Dom Publiczny "Pod Czerwoną Podwiązką" XD
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:15, 14 Lip 2009    Temat postu:

Skamieniał na twarzy - Moje dziewczynki?! - zapytał chłodnym tonem - Nie... To chory warunek... - zapalił szybko papierosa. Wiedział że ma mało czasu do namysłu. Zaciągnłą się. I ja też wam postawię warunek... Uśmiechnął się złowieszczo. Spojrzał na Victora i Martina - Za każdą zabitą, dostarczycie mi nową. - oświadczył spokojnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor
Vampire



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:18, 14 Lip 2009    Temat postu:

- Okej. - zgodził się na warunek Normana od razu. Znalezienie jakiejś ładnej dziewczyny nie stanowiło problemu. Przytarganie jej do burdelu też nie. Victor zerknął na Martina. - No... dobra. Nie tknę jej. - zgodził się. Przynajmniej znam już jego słaby punkt. - ucieszył się w myślach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:22, 14 Lip 2009    Temat postu:

- Dobra. - I on przystał od razu na warunek Normana. - To co wszystko mamy chyba ustalone czy też może chcesz jeszcze coś wiedzieć? - zapytał unosząc lekko brwi w górę. - Jak tylko znajdę dobrą posiadówkę w Forks to z wszystkim będzie można ruszyć, ale myślę, że nie potrwa to zbyt długo. - uśmiechnął się złowieszczo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:29, 14 Lip 2009    Temat postu:

- I bardzo dobrze! - zawołał wychylając się po butelkę. Nalał im a sobie tą kolejke miał odpuscić, ale pomyslał że nie wypada - W takim razie panowie... - rzekł unosząc w górę kieliszek - Za owocna współpracę!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor
Vampire



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:32, 14 Lip 2009    Temat postu:

Sięgnął po kieliszek. Uniósł go lekko w górę w geście "zdrówko" i wypił zawartość kieliszka szybkim ruchem. Odłożył naczynie na stolik. - Skoro wszystko ustalone... - wstał, ale po chwili zawahał się. - No tak. Ja was znajdę wszędzie, ale wy mnie nie. - sięgnął do kieszeni po starą kartkę ze swoim numerem telefonu i położył ją na stoliku. Podszedł do zwłok dziewczyny i zarzucił je sobie przez ramię. - Do zobaczenia. - rzucił do nich po czym opuścił budynek.

/Ulica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:39, 14 Lip 2009    Temat postu:

Równiez szybkim gestem ręki wypił zawartość kieliszka i oblizał sobie wargi. - Tak, to ja lubię. - zaśmiał się delikatnie. - W takim razie wszystko ustalone. - wziął kartkę i spisał sobie numer do komórki. - Jak już wszystko będzie ruszać odezwę się. - powiedział poważnym tonem. - Do zobaczenia. - rzekł krótko i wpatrzył się w Normana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:45, 14 Lip 2009    Temat postu:

Wytrzeszczył oczy. - Wampir?! - zawołał zrywając się z miejsca - Postradałeś zmysły? - cały spokój z niego wyparował - Zobacz co zrobił! - wskazał szybkim gestem na popękaną ścianę - Lewa ręka?! Dlaczego nie prawa?! Kto ma być prawą? Adam? - nabrał powietrza - Nie znasz ani jednego ani drugiego... - przysiadł na oparciu i przeczesał włosy. Oczy zalśniły mu lekkim szaleństwem - Ale jeden i drugi mi się podoba... - przełyknął ślinę - Dobry wybór.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Norman dnia Wto 15:46, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:16, 14 Lip 2009    Temat postu:

- Spokojnie. - powiedział przybierając na usta szaleńczy uśmiech. - Wampir czy nie wampir obaj są mi przydatni, wyczuwam w nich potencjał. Czy ja się kiedyś myliłem w swoich wyborach? - zapytal beztroskim głosem. Jak zawsze był opanowany. - Naprawimy szkody jakie wyrządzil i nie będzie po tym sladu. - uspokajał przyjaciela. - Może i postradałem zmysły, może ich nie znam, ale wiem, że sie nie zawiodę zaufaj mi. - popatrzył na niego rozleniwionym wzrokiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:23, 14 Lip 2009    Temat postu:

Norman chwycił butelkę i pociagnął bezpardonowo z gwinta. - Mam nadzieję że i tak będzie w tym przypadku, przyjacielu. - miał już go zostawić samego, ale okręcił się w drzwiach i dodał - Poszukaj mi kogos, kto sprzątnie ten rozpierdol... - wskazał na ścianę - Nie będę pracował w takich warunkach. - Skłonił przed nim lekko głowę - Dobranoc. - uśmiechnął się cwanie, kiedy zamknął drzwi. Ech... Być młodym... Wiedział kto czeka na Martina.

/ Pakamera Normana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martin
Człowiek



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:27, 14 Lip 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się przyjacielsko. - Oczywiście z samego rana się tym sam osobiście zajmę. - pokiwał głowa i powstał. Zamierzał powrócić do swej wybranki. - I na mnie czas zabawa się święci. - byl nazbyt bardzo podekscytowany. - Dobranoc bracie. - rzekł na odchodnym do Normana i ruszył do Kasyna.

/ Hall / Kasyno i bar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:13, 11 Gru 2009    Temat postu:

/ Kasyno i bar

I tak jego dzień się zakończył. Choć nie wybiła jeszcze dwunasta Norman nie miał już nic do roboty. Dziewczęta zajmą się sobą, a kiedy któraś dostanie coś do roboty doskonale sobie poradzi. Nie było nowych, wszystkie wiedziały co, jak i gdzie. Znalazł się tu w różowym salonie bo tak pokierowały go jego własne nogi. Zasiadł w białym fotelu, zapadł się w nim i wpatrzył w różowe ściany wykrzywiając usta. Tu widać Miyu jeszcze nie zajrzała. Zapewne byłaby zadowolona... Wprawnym ruchem odkręcił nakrętkę z piersiówki i obrócił ją w dłoni, pozwalając wódce w środku zachlupotać. Święta zapowiadają się wspaniale... Przesunął palcem po obiciu fotela w skupieniu. Sylwester jeszcze bardziej... Wszystko to było wymuszone, jego myśli ironiczne, a chęć zapicia się w trupa rosła z każdą chwilą coraz bardziej. Pociągnął oszczędnego łyczka i podparł brodę dłonią skubiąc pielęgnowany zarost. Może faktycznie coś zrobić? Przejechał palcem po szyi szukając dla siebie alternatywy. Był po studiach ale ekonomia i zarządzanie w burdelu sprawdzały się tylko po części, poza tym w wieku czterdziestu lat nie szuka się dla siebie czegoś nowego. Zrezygnował szybko. Nie warto... Podwiązka była całym jego światem. Nie potrzebował alternatywnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anabella
Człowiek



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:22, 20 Lip 2010    Temat postu:

// Hall


Podeszła pod drzwi i zapukała zdecydowanym ruchem. Chociaż tak na prawdę jej obcasy nie zgorszy dźwięk z siebie wydawały o posadzkę. Jeśli ktoś wewnątrz tam był, musiał zapewne usłyszeć jej kroki. Bo tam panowała chyba całkowita cisza. Nacisnęła po chwili klamkę zaglądając do środka.

- Witam... - rzuciła w przestrzeń rozglądając się za kimś, kogo miała spotkać w zaciszu pomieszczenia. Nie wiedziała kogo konkretnie, toteż nie bardzo była pewna do kogo się zwracać powinna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:42, 20 Lip 2010    Temat postu:

Norman siedział nad fakturami po raz setny pytając się w myślach jak to możliwe że on jeszcze żyje i ma chęć zajmować się tym interesem. Już dawno powinien gnić pod ziemią za przyczynę śmierci mając zapicie się na śmierć. Jakoś nie mógł zejść z tego padołu. Dłonie mężczyzny lekko drgały, jakby w rytm pracy wiertarki słyszalnej gdzieś za ścianą. Obok niego na stoliku leżało puste opakowanie po proszkach na ból głowy - Do jasnej cholery, kiedy oni to skończą, skupić się nie można. - przeklinał sam siebie za to ze tak długo zwlekał i odkładał remont. Mógł mieć to już dawno za sobą. Spojrzał w stronę drzwi niechętnie - Czego tam znowu...? - wstał i podszedł by otworzyć. Fatygował się jednak niepotrzebnie bo panienka była na tyle bezczelna by samej się wprosić. Norman uniósł pytająco brwi wypuszczając dym z płuc. Przełożył papiery z prawej do lewej czekając na wyjaśnienia ze strony jak na jego oko dziewiętnastolatki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anabella
Człowiek



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:09, 20 Lip 2010    Temat postu:

Nie była bezczelna. Nie wparowała mu od razu na sam środek pokoju o kolorze koszmarnie gryzącego różu. Aż oczy bolały od tej kolorystyki ścian. Na szczęście pozostałe meble tonowały choć trochę ten atak na jej tęczówki.

- Witam. - powtórzyła spoglądając na mężczyznę. Był chyba sam w pokoju, więc nie było możliwości się pomylić. - Pokierowali mnie tu mówiąc, że znajdę właściciela... - zaczęła wyjaśniać z bardzo delikatnym, ledwie dostrzegalnym uśmiechem na jej twarzy. - Jak mniemam dobrze trafiłam? - zapytała zatrzymując swój wzrok na obliczu faceta, który z całą pewnością mógł by być jej ojcem, sadząc po wyglądzie i prawdopodobnym wieku. Siwa smużka dymu przeleciała przed jej twarzą powodując sobą, że dziewczyna zmrużyła lekko powieki, by opar nie zaszczypał ją w oczy.

- Bo jeśli tak, to chciałabym porozmawiać o możliwości pracy. Jeśli znajdzie Pan chwilę czasu. - wyjaśniła przestępując próg, trzymając wciąż za klamkę dłonią. Jeśli byłby zajęty nic nie stało na przeszkodzie wyjść i poszukać innego dla siebie miejsca. Miasto było spore a Bella znała swoją wartość, może nawet ją nieco zawyżając czasem, więc nie wierzyła, by nie mogła znaleźć czegoś odpowiedniego dla siebie. Chciała spełnić swoje marzenia o podróżach i każda opcja była dobra, oby tylko prowadziła ją do celu. No, prawie każda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:30, 20 Lip 2010    Temat postu:

Co nie znaczy że mogła sobie wchodzić bez poczekania na 'proszę'. Norman skinął głową i poszorował się po karku czekając aż w końcu wyjawi mu powód najścia. Musiało to być coś co wymagało jedynie jego wstawiennictwa, bo inaczej Bill załatwiłby sprawę. Norman uśmiechnął się lekko pod nosem widząc jak dziewczyna mruży oczy. Odwrócił się od niej i przysiadł na powrót w fotelu. Możliwości pracy? Spojrzał na nią zaskoczony takim ujęciem tematu. Obrzucił nieznajomą mu jeszcze z imienia i z nazwiska wzrokiem, analizując figurę i krzywiąc się przy tym nieznacznie - Siadaj. - rzucił wskazując jej drugi z foteli. Zaciągnął się i złożył faktury ułożone równo na stoliku zadrukowaną stroną do dołu. Nie lubił kiedy za dużo wypływało na światło dzienne - Szukasz pracy? To jest burdel. - oświadczył. Nie zdarzało się by dziewczyna przychodziła i ot tak sobie stwierdzała że 'szuka pracy' - Nie jesteśmy biurem podróży w remoncie, co mogłoby cię zdziwić... - wytłumaczył lekko kpiącym tonem zagaszając papierosa w popielniczce, gniotąc go przy tym z pasją.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anabella
Człowiek



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:04, 20 Lip 2010    Temat postu:

Gdyby weszła, znalazła by się na środku pokoju. A stanęła tylko w wejściu czekając na jakąś odpowiedź czy ją dobrze pokierowano. Dopiero kiedy powiedział, by usiadła, dziewczyna puściła klamkę z jednej strony, by zaraz zamknąć drzwi z drugiej. Przeszła po tym do wskazanego jej fotela. Dźwięk szpilek rozszedł się po pomieszczeniu, gdy płynnym krokiem znalazła się w wyznaczonym jej miejscu. Nie spieszyła się nigdzie. Jej ruchy były pewne, ale zarazem spokojne. Usiadła na brzegu siedziska zakładając nogę na nogę tak, by nie było opcji jak zajrzeć jej pod kieckę w takiej pozycji. Mimo, że wyglądała może i na strasznie młodą, miała w sobie coś z dostojeństwa należnego damom, które zapewne nieczęsto się zjawiały w takich przybytkach jak ten. Zapewne dlatego padły jego kolejne słowa.

Przyjęła je jednak wyjątkowo gładko. Westchnęła cicho opierając się plecami o oparcie i kładąc rękę z boku dość swobodnym ruchem. - Nie spodziewałabym się. - odpowiedziała dość bezczelnie na jego słowa, rozganiając dłonią dym przed swoją twarzą. - Wiem, że to jest burdel. - potwierdziła jednak to, że jest tego świadoma - Ale na pewno nie tylko po to klienci tu przychodzą. - dodała opuszczając dłoń i kładąc ją sobie na kolanach. - Owszem, szukam pracy. Nie jesteście biurem turystycznym, ale macie kasę. A tej mi trzeba. - wyjaśniła bez ogródek. Też potrafiła być bezpośrednia.

Tknąć by się nie dała, ale było tyle innych możliwości zarobku. - Potrafię tańczyć. Całkiem przekonująco. Nie jestem może jedną z panienek, które dadzą upust męskiej chuci, ale potrafię co nieco. I mogę pomóc zwiększyć ich zainteresowanie Waszym... asortymentem. - powiedziała pewnym głosem, mimo wszystko starając się unikać co bardziej dosadnych słów. jakoś za nimi nie przepadała za bardzo i gdy nie było to konieczne, omijała zręcznie ich użycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:24, 20 Lip 2010    Temat postu:

Dźwięk szpilek rozległ się również w głowie Normana a żyłka na jego skroni zapulsowała adekwatnie do rytmu. Nie zaczynała z nim za dobrze. Miała pecha że trafiła na niego akurat teraz. Norman odetchnął głęboko patrząc na moszczącą się w fotelu dziewczynę - Nie możliwe... Dałbym głowę że szukałaś fryzjera. Jest dwie ulice dalej. Dobrze strzyże. - powiedział, bo nie miał dziś sił na rozmowy o prace i całe przesłuchiwanie ewentualnej kandydatki. Dobrze ze nie musiał czytywał CV i podań. To chyba by go zabiło, prędzej czy później. A co by trzeba było zawrzeć? Rozmiar biustu? Skupił się jednak na mowie dziewczyny marszcząc nieznacznie czoło, by choć sprawić wrażenie że zwraca na nią uwagę - A kto ci dziewczyno naopowiadał, że ja tą kasę daję tym które tylko przyjdą tutaj, usiądą i stwierdzą że potrzeba im pieniędzy? Od tego jest pomoc społeczna... Ubierz się trochę gorzej i nie myj tydzień włosów, tam cię przygarną. - mruknął wspierając łokieć na oparciu i podpierając sobie brodę. Wiedząc że to nie koniec jeszcze, przesunął palcami po policzku naciągając go lekko. Uparta mu się trafiła. Cholernie uparta - Chwilowo nie miałabyś gdzie, kasyno jest jak słyszysz... - któryś z robotników przeklął głośno, na co Norman pokiwał głową - Właśnie. Uuu... - zajęczał odchylając się w tył jakby porażony jej słowami - Nie jestem może jedną z panienek, które dadzą upust męskiej chuci... - zacytował jej słowa przedrzeźniając ją. Powiedział raz jeszcze - To jest burdel a nie... - machnął dłonią - Konkurs tańca. Jak masz na imię?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anabella
Człowiek



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:16, 20 Lip 2010    Temat postu:

- A jednak. - odpowiedziała na ułamek chwili przywołując na swą twarz uśmiech. Ten z serii kolejnych numerków zależnych od efektu, któremu mają służyć. Ten chyba miał cyfrę dziewięć i oznaczał 'idiota'. - Sądzę, że nie spełnił by moich oczekiwań. - rzuciła z opanowaniem kwitując jego kierunkowskazy na najbliższego fryzjera.

- Nikt mi nie naopowiadał. Sądzę po prostu, że mam szansę, byś mnie przyjął. - stwierdziła bez ogródek i całkowicie otwarcie wykładając swoje karty na stół. Po raz kolejny nie ruszyło ją nawet w najmniejszym stopniu jak z niej sobie kpił i przedrzeźniał jej słowa. Wysłuchała jego drwiącej przemowy z takim opanowaniem, że chyba żaden pomnik by się nie powstydził takiego stoicyzmu.

W zasadzie, to co jej szkodziło się mu zaprezentować? Chyba inaczej nie przestanie sobie z niej kpić i żartować. Najwyraźniej w jego oczach była za młoda. Albo nie pasująca do jego wyobrażenia panienki, która mogla pracować w takim miejscu. Fakt, nie ubrała się jak pierwsza lepsza zdzira sprzedająca swoje usługi za piętnaście centów. Ale nie interesowała ją taka praca. Taniec, zdecydowany taniec tak. Ale nie kupczenie swoim ciałem. Nikt nie miał prawa jej tykać bez jej przyzwolenia. I co do tego była pewna. Było jeszcze tyle innych możliwych zajęć na których można było zarobić. Nie ta praca, to inna. Wcale nie czuła ciśnienia na to, by akurat tutaj musieć zostawać.

Wstała ze swojego miejsca kierując swe kroki niemalże do drzwi. Mogło to przez moment wyglądać, jakby chciała wyjść. Jednak zrobiła coś zgoła innego. Całkiem innego. Kiedy znalazła się przed drzwiami opuściła swoją torebkę na podłogę, obracając się w tym momencie do mężczyzny. Zdawała sobie sprawę, że zapewne obserwuje z zaciekawieniem każdy jej ruch. Ba! Z zaciekawieniem? On miał chyba mega kaca sądząc po jego ospałych ruchach i katuszach bólu wypisanych w drobnych gestach dostrzeganych przez dziewczynę. Jej ojciec też niegdyś chlał. Doskonale rozpoznawała w obcym te same objawy syndromu dnia wczorajszego. Musiała tylko wzbudzić jego zainteresowanie sobą. I miała nadzieję, że dobrze wybrała.

W pewnej chwili, wciąż w szpilkach, które kompletnie jej nie przeszkadzały zrobiła szybko dwa kroki w jego stronę, po czym wybijając się z nóg wykonała całą sekwencję. Gwiazda. Jej obcasy cichutko dały znać o sobie, nie tak, jak można by się było można po tym spodziewać. Salto przodem i drugie, z wybiciem się w połowie obrotu z oparcia kanapy rękami zamiast nogami. Obrót ponad stolikiem, na którym leżały papierzyska i... Wylądowała niezwykle lekko, w rozkroku, stopami na oparciach fotela, na którym siedział. Bardzo powoli, ospałym wręcz ruchem przesunęła dłońmi po swoim ciele od ud, zahaczając o brzeg sukienki, która się podwinęła pod dotykiem dość sporo w górę, przez biodra, brzuch i piersi do szyi. Roztrząsając po chwili włosy podczas, gdy jej biodra wyjątkowo płynnie, niemalże wężowym ruchem, zabujały się na wysokości jego twarzy. Pochyliła się równie powoli w dół, by spojrzeć się na jego minę a jednocześnie kładąc dłonie na oparciu, zsunęła się z fotela nie pozostawiając na nim nawet najmniejszego po sobie śladu.

Obróciła się do niego tyłem, łapiąc za jakąś małą kartę z bloczku, który mężczyzna używał chyba do jakichś drobnych notatek. Ujęła też długopis w rękę i zanotowała swój numer telefonu oraz imię. Zaraz odłożyła notesik i pisak na miejsce, obracając się w stronę Normana. Wlepiła mu zapisaną przez siebie kartkę w ręce. - Możesz mi mówić Ana. - odpowiedziała omijając jego nogi i odchodząc po chwili w stronę wyjścia.

- Zadzwoń, jeśli przemyślisz sprawę i będziesz zainteresowany. - rzuciła podnosząc z podłogi swoją torebkę, łapiąc za klamkę. - I na litość, weź jeszcze z jednego procha na kaca, bo wyglądasz jak ostatnie nieszczęście. - stwierdziła otwierając drzwi wyjściowe z pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:44, 20 Lip 2010    Temat postu:

- Co? Jest na tyle zdolny by przefarbować cię na blond. Dałby radę. - zapewnił dziewczynę kiwając głową. Norman skrzywił się nieznacznie kiedy słońce za oknem przyświeciło mocniej. Pewnie chmury odpłynęły i były teraz tego efekty - A czy ktoś nadmienił ci że trwa nabór? - drążył dalej nie wiedząc jakim cudem trafiła właśnie do niego. Która rozsądna, zgłasza się sama z siebie do mnie? To było dla niego w niej największą zagadką. Albo była bardzo zdesperowana, albo najzwyczajniej w świecie brakowało jej klepki, bez różnicy już której - Może i masz szanse, ale nie muszę... - spojrzał krzywo na okno i wstał z fotela, by zaciągnąć roletę. Wrócił na swoje miejsce myśląc że lepiej by było gdyby wcale się z niego nie ruszał. Zerknął kątem oka na dziewczynę myśląc że w końcu oto będzie miał spokój. Wzdrygnął się kiedy w ścianę walnęło coś ciężkiego, co odczuła cała Podwiązka. Odprawił dziewczynę machnięciem dłoni sądząc że więcej jej nie zobaczy, ale nie wiedział jak bardzo się przeliczył. Za te szpilki mógł jej coś zrobić, chyba nie wiedziała jak z każdym krokiem przekreśla powoli swoje szanse na to upragnione, chyba przez nią zatrudnienie. Przekrwawione oczy, zmuszane czy też nie, obserwowały z ciekawością krótką prezentację umiejętności. Nie zasługiwała jednak na blond farbę do włosów. Norman kiedy wylądowała przed nim popatrzył na dziewczynę dość sceptycznie, bo nadal nie wiedział 'dlaczego'. Kiedy już tak bardzo zademonstrowała swoje 'ja' i sypnęła wszystkimi dobrymi radami Norman wyburczał pod nosem całkowicie zasługując sobie na przydomek jaki mu nadała taka jedna, rudowłosa - Idź do baru i przynieś mi koktajl z cytrusów, Bill będzie wiedział. - założył na pół karteczkę otrzymaną od niej - A później zdejmij te cholerne buty i zobaczymy gdzie cię zakwaterować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anabella
Człowiek



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:14, 20 Lip 2010    Temat postu:

Nie odpowiedziała na żadne z jego kolejnych zaczepek. Nie widziała powodu, dla którego miała by to robić. A tym bardziej nie miała na to ochoty. Zbierając swoje rzeczy i stojąc już w drzwiach wyjściowych usłyszała jego słowa. Uśmiechnęła się lekko pod nosem rzucając za siebie odpowiedź.

- Mogę poprosić go, by to przygotował, ale przynieść będziesz musiał sobie sam. Ja za służbę robić nie będę. - stwierdziła z przekonaniem. Jeszcze tego by brakowało, aby miała robić za dwa etaty. Na opiekunkę chlejusa się nie pisała. Był żałosny jeśli sądził, że ze względu na swoją pozycję i kasę, będzie mógł nią pomiatać jak pierwszą lepszą panną z ulicy.

- Obcasy mogę zdjąć nawet i zaraz. - powiedziała spokojnie idąc na jakąś ugodę ze swojej strony i pochylając się lekko, by zsunąć ze swych stóp obuwie. Złapała w wolną rękę parę szpilek po czym ruszyła przed siebie, pozostawiając uchylone drzwi - I czekam na Ciebie w barze! - rzuciła za swoje plecy do mężczyzny. No normalnie jak dziecko, jak dziecko. Jeszcze niby po główce go pogłaskać i poużalać się nad nim jaki to okropny los go spotkał, że teraz go taki kac męczy? Niedoczekanie z jej strony...


// Kasyno i bar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:39, 20 Lip 2010    Temat postu:

No nieee.... Ziewnął przeciągle słysząc że nie przyniesie mu zamówienia. A tak przyjemnie mu się siedziało i pół kasyna było rozprute. Zaczął tęsknić za Juliette, bo ta też by może wokół niego by nie skakała, ale przynajmniej przysłałaby kogoś do Normana z sokiem. Za służbę nie będziesz robić? Wstał z fotela i popatrzył na salonik obojętnym spojrzeniem. To ty się mnie o pracę prosiłaś, nie odwrotnie... Pomyślał że to bardzie ciekawe. Za dziwkę robić nie chciała, za służkę też nie, a tańczyć w burdelu to już jej nie przeszkadzało. W jego umyśle wszystko zostało zakwalifikowane pod 'dziwny świat'. Odetchnął i poprawił krawat u koszuli.

/ Kasyno i bar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle / Dom Publiczny "Pod Czerwoną Podwiązką" XD Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin