Stacja benzynowa

Victor

/?

Wjechał na stację z normalną prędkością, czyli pędząc jak wariat. Zatrzymał się, czemu towarzyszył krótki pisk opon. Zeskoczył z motocyklu, otworzył wlew paliwa i zatankował do pełna.

Aprilan

/warsztat
April wjechała szybko na stację benzynową wsłuchując się w cicho pracujący silnik. Chociaż była kobietą uwielbiała swój samochód i w czasie drogi była to jej jedyna przyjaciółka.
-Trzeba cię nakarmić-mruknęła i wysiadła z wozu by napełnić bak.
Gdy skończyła zapłaciła sumę i wsiadła znowu do Impali.
-A teraz ja się pożywię-mruknęła zadowolona i nacisnęła pełen gaz.

/Port Angeles

Chiara

/ dom C&J

Szła sama nie wiedziała czemu przez centrum miasta. Weszła na stację benzynową i oglądała jakieś środki do pielęgnacji auta.

Victor

Zamknął wlew paliwa i już chciał wsiąść na motor, kiedy zauważył wampirzycę oglądającą... środki czyszczące? Ładna. - stwierdził w myślach. Ruszył w stronę budynku stacji by zapłacić za paliwo. Raz po raz posyłał wampirzycy znaczące spojrzenia. Wyglądała na strapioną.

Chiara

Była trochę zdezorientowana i posłała wampirowi piękny uśmiech.
Wróciła do poprzedniego zajęcia ale nie umiała się skupić, wciąż myślała o zajściu w domu.

Victor

Wszedł do środka i podszedł do kasy. Nic nie mówiąc rzucił na ladę kilka banknotów. - Reszty nie trzeba. - mruknął i wyszedł na zewnątrz. Spojrzał na wampirzycę. Wciąż trwała w tym samym miejscu. Postanowił użyć swego talentu aktorskiego. A nóż widelec, uda mu się ją wyrwać? Podszedł do dziewczyny. - Hej. - przywitał się z pięknym uśmiechem. - Coś się stało? Wyglądasz na zmartwioną.

Chiara

Z myślenia wyrwał ją głos wampira.
- Yyy hej, nic mi nie jest tak sobie myślę - powiedziała patrząc mu w oczy.
- Jestem Chiara - podała mu rękę,

Victor

- Victor. - uścisnął jej dłoń z uśmiechem. - Na pewno nic ci nie jest? - zapytał patrząc na nią podejrzliwie. - Cóż, jak nie chcesz powiedzieć to nie. Ale zawsze mogę... ci pomóc. - dokończył z tajemniczym uśmiechem.

Chiara

- Na pewno - skłamała uśmiechając się - ale dziękuję za chęci - dodała a wiatr rozwiał jej brązowe włosy.
- Twój motor? - spytała

Victor

Zerknął w stronę motoru. - Tak. Moje cacko. - zaśmiał się cicho. Uwielbiał bawić się w aktora. - Chcesz się przejechać? Maszyna ma niezłe możliwości. - powiedział uśmiechając się zachęcająco.

Chiara

Wzruszyła ramionami i zastanowiła się chwilkę. W sumie co miała do stracenia.
- No ok, w sumie mogę - uśmiechnęła się w jego stronę.

Victor

- No to wskakuj. - uśmiechnął się. W jego głowie rodził się już niecny plan. Podszedł do motoru i usiadł na nim. Odpalił silnik i rozgrzał go trochę. - Idziesz? - spojrzał w stronę Chiary z uśmiechem.

Chiara

Pokiwała głową i wskoczyła na motor.
- To gdzie mnie zabierasz? - spytała z uśmiechem i złapała się jego pleców. Jej uścisk był prawie nie wyczuwalny, miała teraz troszkę mniej sily,

Victor

- Możemy pojeździć po lesie. - zaproponował beztroskim tonem głosu. - Złap się mnie mocniej. Nie będziemy jeździć wolno. - poinformował z szerokim uśmiechem na twarzy.

Chiara

- Ok - chwyciła go trochę mocniej ale delikatnie.
- Widzę że lubisz auta i motory - stwierdziła z uśmiechem

Victor

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedział uśmiechając się pod nosem. Ruszyli z piskiem opon. Ale są rzeczy, które lubię o wiele bardziej od jazdy na motorze... - pomyślał. Wyjechali ze stacji.

/Ulica