Koedukacyjna łzienka przy kawiarni.

Aya

j.w.

Weszła do łazienki i pupą oprała się o szafki, w których umocowane były krany. Założyła dłonie na piersiach.

Gość

Wszedł do środka i zauważył ową blond wampirzycę. - Witaj. - powiedział i oparł się o ścianę. Uśmiechnął się od ucha do ucha, jak to miał w zwyczaju.

Aya

-Trochę ci się tam zastygło-powiedziała mając na myśli kawiarenkę.
Uśmiech odwzajemniła, nie było powodu dla którego miałaby tego nie robić.

Gość

- Właśnie dlatego tu przyszedłem. Żeby nie podpadło. - zaśmiał się cicho. Podał jej rękę. - Oliver. - przedstawił się, uśmiechając się czarująco.

Aya

Złapała dłoń, była równie zimna jak jej, tyle że jej mała dłoń praktycznie ginęła w jego.
-Aya.-przedstawiała uśmiechając się-niewiele brakowało, jeszcze trochę a mogliby to uznać że dziwne.

Gość

- Ale teraz chyba wszystko jest w porządku, co? - zapytał wciąż nie puszczając jej dłoni. Nadal był głodny. Nie chciał jednak pozbawiać energii tej pięknej istotki. Niekontrolowanie jednak, użył daru. Poczuł w dłoni energię dziewczyny. Zabrał szybko dłoń. Jak gdyby nigdy nic. - Więc... mieszkasz w Forks? - zapytał.

Aya

-chyba tak-potwierdziła z uśmiechem
Poczuła coś dziwnego, jakby coś z niej wysysano przez dłoń, którą trzymał chłopak. Spojrzała na niego, już się ni uśmiechała
-Co. co to było?-spytała zaciekawiona.

Gość

- Ale co? - zapytał, udając głupiego. - O co ci chodzi? - zapytał, rozglądając się po łazience. - Coś się stało? - udawał zaniepokojonego.

Aya

-O co mi chodzi?-spytała uśmiechając się pobłażliwie, dobrze wiedziała że chłopak tylko udaje głupiego.
-Dobrze wiesz o co mi chodzi. Ty robisz to, a ja...-zamknęła oczy na sekundę, znikając i pojawiając się po jego prawej stronie.
-To..-dokończyła mówiąc mu do ucha.
Zaśmiała się i potargała włosy.
-Idę z powrotem, a ty jak się ogarniesz, może przyjdź się dosiąść.-powiedziała, sięgneła do kieszeni- lub zadzwoń kiedyś.
dodała jeszcze, zerknęła w lustro i rzuciła na szafkę kartkę ze swoim numerem telefonu.

/Kawiarenka

Gość

Lekko oszołomiony spojrzał na drzwi za którymi zniknęła dziewczyna. Po chwili uśmiechnął się do swojego odbicia w lustrze. Sięgnął po kartkę z numerem, wcisnął ją do kieszeni i wyszedł z łazienki.

/Kawiarenka