Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dębowy Las
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Graciarnia / Irlandia / Park Narodowy Killarney / Torc
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Nie 18:04, 24 Sty 2010    Temat postu:

- Chciałaś powiedzieć, że nie jestem człowiekiem? - odparł, odwracając swój wzrok od siostry. Ruszył powolnym - jak dla Nath'a - krokiem. Szedł pewnie, wręcz nei zwracając uwage na to, jaki obrał kierunek. Znał ten las lepiej niż Piłę. A to już było coś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:12, 24 Sty 2010    Temat postu:

- Jesteś wilkołakiem - powiedziała - nie czujesz zimna - kroczyła za nim.
- Masz wyczulony węch, jedyne, co jeszcze mnie upewnia, że ty to ty, to wygląd, charakter, zachowanie - dokończyła Nie wiedziała, jak Nath zareaguje. Ale była pewności swoich słów.
- I uczucia w tej postaci


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Nie 18:26, 24 Sty 2010    Temat postu:

- Wilkołak to też człowiek - powiedział, wzruszając ramionami.
- I ja czuję zimno, tylko nie aż tak bardzo jak ty. Zresztą, gdybyś mieszkała w Irlandii przez te trzy lata, też byś się w pewnym stopniu przyzwyczaiła - rozbudował trochę swoją wypowiedź.
- Tiaa, mam wyczulony węch; jestem silniejszy niż zwykły chłopak; szybciej się regeneruje; mam wyższą temperature ciała; nie starzeję się; wyglądam ładniej niż zwykli ludzi. Do tego nienawidzę wampirów i umiem się zmienić w wilka - przerwał jej w połowie zaś na koniec przewrócił swoimi oczami. Głos miał dosyć spokojny, acz dało się usłyszeć jakieś lekkie zdenerwowanie. Bo czy to była jego wina, że stał się wilkołakiem? Nadal nie zerkał w kierunku Avy, idąc przed siebie. Droga była dosyć prosta a śnieg nie zalegał aż tak w lasach, więc szło się z łatwością. Nathe, jako iż nie miał na sobie żadnych butów, szedł na samych palcach. Do tego, uważał na swoją nieszczęsną ranę.
- Słyszałem to już - mruknął.
- Po tym wszystkim nadal twierdzę, że można mnie nazwać człowiekiem. Po prostu jestem trochę bardziej nietypowy niż ci, których znam ja i ty. - podsumował. Szczerość to podstawa, czyż nie?
- I jako wilk też można łatwo mnie rozpoznać. Ten sam kolor sierści, co włosów, te same oczy. Typowe odruchy i reakcje. Oczywiście, nie mówiąc o pełni. - kontynuował.
- Poza tym, więcej we mnie człowieka niż zwierza - wzruszył ramionami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:43, 24 Sty 2010    Temat postu:

Dziewczyna słuchała go. Im dłużej to trwało, tym bardziej spuszczała głowę. Zarumieniła się lekko. Niezbyt się tym przejęła, aczkolwiek w jakiejś części. Wyrzuciła swojego brata ze zbioru ludzi. Skarciła się w myślach. Nie myśląc nawet, zauważyła, że chodziła po śladach chłopaka. Było to trochę trudniejsze, jak w dzieciństwie. Muszę przyznać, ma rację co do wyglądu. Czasami żałuję, że jest moim bratem... - w tym momencie westchnęła, po czym uśmiechnęła się zadziornie - nooo, kazirodztwo nie jest pewnie takie złe. Mimowolnie zachichotała. W jej myślach przeleciały tytuły anime z tabu. Modliła się, by Nath nie wziął tego śmiechu za obrazę. Nagle przestraszyła się trochę. Zaczęła mysleć o kwiatkach, motylkach, po chwili o horrorach i wszystkiego po trochu, by zmienić swoje uczucia. Nie chciała przecież, żeby brat poczuł jej uczucia przy jej niezbyt czystych myślach, bo żartu w nich nie wyczuje, co wprowadziłoby ją w kłopoty. Potrzęsła głową.
- Wampiry to wtedy też ludzie, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Pon 12:34, 25 Sty 2010    Temat postu:

- Nie będę wnikał, o czym myślałaś - mruknął tylko, wiedząc doskonale, co czuje dziewczyna. Idąc wyglądał, jakby nie zwracał uwagi, gdzie chce sie znaleść. Nie rozglądał się, szedł po prostu przed siebie. Co jakis czas tylko omijał drzewa, których było tutaj niemało oraz jakieś mniejsze czy też większe krzaki. Poprzez chodzenie na palcach Ava mogła poczuć się jeszcze niższa. Na cóż, życie. Zerknął za ramię, wprost na siostrę. Uniósł lekkko brew, po jej stwierdzeniu. Nigdy tak nie pomyślał o tych stworzeniach. Wampir to pijawka, krwiopijca ale nie człowiek, no nie? Tak czy inaczej, nienawidził ich.
- Nie - zaprzeczył krótko.
- Żywią się krwią ludzką... Jaki człowiek jadł by swojego? - zapytał się.
- Chyba, że każdy wampir jest chory umysłowo, ale to i tak nie ma najmniejszego sensu - powiedział, po czym ponownie odwrócił głowę, aby poprzeć przed siebie. Zastanawiał się nad tym, co powiedziała siostra. Może jednak? . Był tak zamyślony, skupiony oraz w pewnym sensie zdezorientowany, że prawie spotkał się twarzą z najbliższym drzewem. Odskoczył szybko, dziękując w duchu za bycie wilkołakiem. Zakładał, że taki manewr jako człowiek byłby zapewne niewykonalny. Po tym jednak szybko skarcił siebie i zaklnął szpetnie pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:27, 26 Sty 2010    Temat postu:

Ava zaklęła cicho, lecz wyraźnie. Jej oczy świdrowały plecy chłopaka, a ręka zacisnęła się w pięść. Hmpf... Mógł nie wychodzić, jeśli musi uważać na nogę! Co za idiota..! Oczywiście, to było tylko wytłumaczenie dla złości. Ava była zirytowana wzrostem brata. Jedyną osobą w Irlandii, od której nie była niższa to Cassandra. Założyła ręce na piersi, lekko pocierając ramiona.
- Jaki człowiek atakowałby bliską osobę? - powiedziała bez namysłu po przeczeniu chłopaka. Nie spotkała nigdy wampira, tudzież nie wiedziała, że takowym jest. Cicho zachichotała, lecz spotkał ją zawód, gdy chłopak ominął drzewo. Nie byłaby sama... Dotknęła opatrunek na poliku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 17:39, 26 Sty 2010    Temat postu:

Dalej szedł prosto i tak samo jak poprzednio, co jakiś czas uchylał się, aby nie dostać z gałęzi. Nie odwracał się w kierunku siostry. Wystarczyło mu, że słyszał doskonale jej oddech oraz to, że idzie za nim.
- Kto powiedział, że wtedy byłem człowiekiem? - odparł, zerkając na reakcję siostry. Tym razem jednak kątem oka sprawdzał, czy jakieś drzewo nie wchodzi mu w drogę. Naprawdę, nie miał ochoty na bliskie spotkania z naturą. Bynajmniej, nie dzisiaj. Wr, skubana ma trochę racji . Tak, musiał to jej przyznać. Od dłuższego czasu nie pomyślał nigdy sobie, jako o nie człowieku. Chyba tylko, gdyby nie miał tej swojej głupiej dumy, przyznał by jej rację. Pomimo tego, teraz nad soba o wiele lepiej panuje. Chyba że jest pełnia. Ale to całkowicie coś innego!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:45, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Powiedziałeś, że jesteś - zerknęła pod nogi i ominęła większy kamień.
- Przyznałbyś mi rację - oznajmiła po chwili, patrząc na brata - ale ty to ty - dokończyła. Wsłuchiwała się w skrzypienie śniegu pod ich butami. Zastanawia się, czy Nathowi nie brakuje harcerstwa. Przekrzywiła trochę głowę, przypominając sobie, iż chłopacy to co innego niż dziewczyny. Czasami chciałaby być bratem, a nie siostrą. Rozumiałaby przynajmniej jego uczucia, które były coraz bardziej niezrozumiałe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 17:56, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Właśnie. Jestem. Czas teraźniejszy. - odparł do Avy. Tym razem nie odwrócił się w jej stronę. Tak czy inaczej, znał jako-tako uczucia dziewzyny. To było prawie jak reakcja, no nie? Po jakimś czasie zaczął już dostrzegać rysy domu, wyławiające się posród olbrzymich drzew.
- Może bym przyznał, może nie - powiedział i wytnknął momentalne język, obracając się o sto osiemdziesiąt stopni. Po tym jeszcze wzruszył ramionami, uśmiechając się lekko. Z tego powodu szedł tyłem, co zwiększało prawdopodobieństwo walnięcia plecami o drzewo. Ale co go tam to obchodziło? Dopiero teraz zauważył, jaka różnica wzrostu jest pomiędzy nimi, kiedy chodzi na palcach.
- Te, chyba teraz zaczne tak zawsze łazić - mruknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:02, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Na pewno - mruknęła i spojrzała za siebie. Tak szybko? Jak to? Nie mówcie mi, że aż tak mnie rozmowa z nim pochłonęła, pomyślała i zerknęła na stopy. Westchnęła i lekko się zarumieniła, wyobrażając sobie gorącą kąpiel, herbatę, cieplutką bluzę... mmm...
Gdy jej uszy pochłonęły ostatnią sentencję, zmarszczyła brwi, zamknęła oczy oraz wytknęła język.
- Idiota! - mruknęła i popchnęła go do tyłu, widząc na ziemi górkę śniegu, która, jak się spodziewała, była kamieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 18:10, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Może, nie na pewno - odparł. Tak, był uparty i zdawał sobie z tego sprawę. Nadal szedł tyłem, zerkając na siostrę. Noo, czasami spojrzał też, czy nie uderzy o jakies drzewo. Ale to już nie aż tak często. Na jej 'idiota!' zareagował tylko przekrzywieniem swojej głowy i pytającym wzrokiem. Nie miał pojęcia, o co jej chodzi. Na popchnięcie zero reakcji. Nie oszukujmy się, musiałaby w to włożyć trochę więcej siły, aby aż tak to poczuł. Owa 'górka śniegu' okazała się nieszkodliwym, dosyć grubym patykiem, na który Nathe nadepnął.
- No co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:16, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Uparty osioł - mruknęła i szła dalej. Zaklęła na zdradziecki śnieg. Miał być kamień. On miał się wyrżnąć a ona śmiać. Ale nieee, wszystko jest na przekór jej. Nawet nie może odepchnąć go i pobiec do domu, ze słowami "Kto pierwszy w domu!", bo przegrałaby na pewno. Westchnęła. Czemu Nath był wilkołakiem? Czemu ona nie? Czemu on nie mógł być normalny? Pytania spadały na nią jak lawina, zasypując ją jedynie domysłami. Czemu nie jesteśmy normalnym rodzeństwem będącym w Pile i cieszącym się młodością? Czemu?
- Czemu jesteś - tutaj nabrała powietrza, jednocześnie gryząc się w język. Nie, jak użyje tego słowa, to będzie nowa kłótnia i zero informacji - wilkołakiem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 18:27, 26 Sty 2010    Temat postu:

Taak, może był szybszy od dziewczyny. Jednak treningi w młodości z biegania oraz wilcze geny robiły swoje. Gdyby był normalnym chłopakiem, to kto wie... Szczególnie z tą raną. Sam zastanawiał się, czemu to dziewczynie nie przeszedła swojej przemiany? Gorsze geny? Chociaż w pewnym sensie cieszył się, że nie spotkało ją to, co jego.
- Harcerstwo - odparł bardzo wymijająco na pytanie dziewczyny. Teorytycznie, gdyby nie bycie w drużynie z wampirem, może wcale nie był by wilkiem? Może teraz mieszkałby w Pile. Posród rodziny, przyjaciół... Ach, teraz jak tak myślał, to tęsknił za Polską. Tak cholernie i nie do opisania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:30, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Sam dobrze wiesz, że taka informacja mnie nie zadowala - warknęła. Chce mieć to podane jak na tacy. Zawsze tak było, prawda? Więc i teraz tak będzie. Wpatrywała się w chłopaka, oczekując szczegółów. Jej oddech zrobił się nieco szybszy i nierównomierny. Wycieńczył ją bieg i strach po dużej części. Spokojnie, zaraz będziemy w domu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 18:35, 26 Sty 2010    Temat postu:

Fakt. Zwykle zresztą sam nie owijał w bawełnę. Momentalnie słysząc jej zmieniony oddech zwolnił, chociaż było to trudne. Zawsze szedł tak, jakby miał się gdieś spóźnić. Wyjątkiem były chyba tylko jego przechadzki jako wilk do lasu. Wtedy nie obchodziło go ani miejsca, ani czas. Tylko on, on i jeszcze raz on. Oraz zwierzyna. Polował, lecz nie często się do tego przyznawał. Lubił to nawet dla samej satysfakcji, dla poznania swojej siły.
- W naszej drużynie był czy też jest wampir, a może raczej wampirzyca. Nie wiem, czy wiesz o kogo chodzi, ale spędzałem z nią dużo czasu. Te stowarzenia oddziałowują na nas, posiadających geny wilkołacze tym, że przechodzimy przemianę. Prędzej czy później. Nie mam pojęcia, dlaczego jesteś wyjątkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:41, 26 Sty 2010    Temat postu:

Czekając na odpowiedź, próbowała oddychać monotonnie i wolno, lecz nie wychodziło jej to. W końcu, gdy brat się odezwał, słuchała go z uwagą i nieukrywaną ciekawością. Nie miała o tym pojęcia. Przy słowach o częstotliwości spotykania się z nią, od razu przed jej oczyma pojawiła się Nishi. Zmarszczyła nos i zacisnęła ręce na ramionach. Jej policzki się trochę zaróżowiły, na pewno od wysiłku. Na sto procent. Jej oddech trochę przyspieszył. ONA?! Nie dość, że... hmpf... i do tego jeszcze przez nią Nath wyjechał?! Co za... Prychnęła cicho.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 18:45, 26 Sty 2010    Temat postu:

Zaśmiał się cihco z reakcji dziewczyny. Chociaż spodziewał się podobnej, ale co mu tam. Jej uczucia były genialne, szczególnie, kiedy byli tak blisko siebie i czuł je aż za bardzo.
- Nie denerwuj się, nie irytuj ani nic z tych rzeczy - mruknął, wytykając lekko język. Może i o tym nie wiedziała, ale mocno oddziałowywała na jego własne emocje. Czasami nie mógł pojąć, które to jego własne, a które to jej. Nadal szedł do tyłu, więc nie wiedział, jak blisko domu są. Tak czy inaczej, czuł już zapach Rileya, Cass, Fiony, Kim oraz Kieran'a. Łatwo dało się ich rozpoznać.
- Nawiasem, nie zauważyłaś czasami, że masz w sobie coś z wilka? - powiedział, przypatrując się siostrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:49, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Nie śmiej się! Nie jestem za... - tutaj urwała. On nie użył tego słowa. Ale czemu ona od razu chciała zaprzeczać? Bo zawsze tak mówił! - zirytowana! - dokończyła szybko, by nie wzbudzić jego podejrzeń. Gdy usłyszała drugą cześć, ciarki jej przeszły po plecach.
- Co masz na myśli?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 18:54, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Zazdrosna? - mruknał, śmiejąc się cicho.
- Co mam na myśli? Pomyśl! Masz wilkołacze geny. Na pewno jesteś chociaż trochę szybsza, zwinniejsza i silniejsza niż Cass. Mogę się o to wręcz założyć. Zapewne słuch i węch też musisz mieć chociaż trochę lepszy... - powiedział. Na pewno coś było prawdą.
- Powiedz, kogo i co teraz czujesz - dopowiedział po chwili, socyć ciekawsko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:59, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Grrrr - warknęła. Może brzmiało to jak warknięcie wilka, lecz ona na pewno nie zdawała sobie z tego sprawy.
- NIE JESTEM ZAZDROSNA! - krzyknęła, zdenerwowana.
Po chwili zerknęła z ukosa na Natha. Zmarszczyła nos i w jej nozdrza uderzył zapach krwi. Na pewno to przeważało i utrudniało koncentrację na czym innym.
- Niewyraźny zapach Cass i Rileya - powiedziała lekko przerażona, choć ton miała obojętny, wręcz lekceważący. Była ciągle naburmuszona za ten przymiotnik na "z". Teraz, jak zdała sobie sprawę z jakiej odległości wyczuwa zapach, już nigdy nie będzie ją dziwić, czemu tak łatwo znajdowała wszystkie ciastka jako berbeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Wto 19:03, 26 Sty 2010    Temat postu:

- 'Grrrr' - warknął dokładnie tak jak ona, uśmiechając się kątem ust. Po tym zaśmiał się cicho.
- Dobrze, nie jesteś zazdrosna - powiedział, nadal uśmiechając sie. Ogólnie - miał dobry humor. Patrzył na nia, gdy skupiła się bardziej na zapachach.
- Zwykły człowiek nie czuje krwi ani nie zwraca większej uwagi na zapachy ludzi, tymbardziej zazwyczaj ich nie poznaje. Wystarcza tylko wzrok. No, chyba że ktoś naprawdę śmierdzi z daleka, ale to nieliczne przypadki - powiedział do dziewczyny. Powinna sobie uświadomić, że czy tego chce, czy też nie; ma coś z wilka. Może nie tyle, co Nathe, ale jednak coś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:30, 26 Sty 2010    Temat postu:

- Mmmh.. - mruknęła tylko, gdy przez jej ciało przeszedł dreszcz z warknięcia chłopaka. Jej kącik ust zadrżał, gdy dziewczyna próbowała go zmusić do pozostania w neutralnej pozycji, jak tylko poczuła przypływ rozbawienia. Gdy Nath kontynuował swój wywód, Ava nie mogła się powściągnąć, by nie poczuć zapachu krwi jeszcze raz. Miała w sobie coś niezwykłego, coś, co zauroczyło na chwilę długowłosą. Nie miała w swoim życiu dużo styczności z tą wonią.
Nie chciała wierzyć chłopakowi. Nie pozwalała tym myślą dojść do siebie. Wilkołak? Ona? Jego cechy? Czemu nie mogła być normalna bądź być całkowicie jak Nath? Czemu on a nie ona? Czemu nie oboje? Dużo pytań kotłowało się w jej głowie. Byłą zmęczona po tym dniu, ręce jej się trzęsły, gdy poprawiała szalik. Poczuła, jak na jej policzku ścieka strużka czerwonej cieszy. Rana chyba nie jest skłonna do zaprzestania krwawienia przez jakiś czas. Na pewno nie długi, ale muszę zmienić opatrunek. Zaklęła, gdy sięgając po gazę, ta spadła jej na ziemię. W papierku, całe szczęście. Jej ręce trzęsły się, czy tego chciała, czy nie. Stwierdziła też, że głupotą jest zmiana opatrunku w takim miejscu. Skarciła się w myślach. Po chwili uniosła wzrok na brata. Nie lubiła tego robić, szczególnie gdy jej doświadczenie było wystarczające, a ciało odmawiało posłuszeństwa. Na szczęście, rzadko jej się to zdarzało.
- Czy mógłbyś... mi pomóc jak będziemy w domu? - powiedziała, uciekając wzrokiem. Już nie chciała używać tonu rozkazującego, co nadszarpnęło jej wielkie ego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Wilkołak



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska/Irlandia

PostWysłany: Czw 10:40, 28 Sty 2010    Temat postu:

- Uhmm - zgodził się nie za głośnym mruknięciem, nadal patrząc w stronę siostry. Po jakimś czasie zdecydował się jednak iść już nie tyłem, a normalnie, więc szybko obrócił się w należytym kierunku. Byli już praktycznie przy ich domie, co uszczęsliwiło Natha, biorąc pod uwagę stan siostry. Otworzył furtkę lekkim kopnięciem iu puścił przed siebie dziewczynę. Eh, należało zachować jakieś tam resztki kultury, co nie? Kiedy siostra weszła juz na terytorium domu, sam ruszył jej śladem.

* Dom Nathe'a, salon/kuchnia/pokój czy cokolwiek tam sobie chcesz. Ty zazynasz *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava Denn
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:28, 28 Sty 2010    Temat postu:

- O-oczywiście, sama mogłabym sobie p-poradzić! - powiedziała szybko, uciekła wzrokiem, lecz z podniesioną brodą wkroczyła na teren domu. Poczekała, aż Nath się z nią zrówna i ruszyła w kierunku budynku. Starła strużkę krwi, która niebezpiecznie zbliżała się do szalika. Teraz doszło do niej, że nie ma czapki na sobie. Kuźwa... była taka fajna...

//Eee... więc dobrze, ja zazynam ;p (zarzynam, hje hje hje)... Kuchnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Graciarnia / Irlandia / Park Narodowy Killarney / Torc Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin