Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

No Name
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elizabeth
Vampire



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:13, 11 Sie 2010    Temat postu:

No chyba lepiej, że Jed patrzył się tak na Elizabeth wtedy, gdy Roy był w pobliżu niż żeby miał obdarzać ją takim bądź jeszcze innym spojrzeniem kiedy jego nie było, prawda? Ta argumentacja zawsze, każdego faceta doprowadzała do białej gorączki spowodowanej niemożliwością wyboru co powinno się a czego nie. I kiedy.

Uśmiechnęła się słysząc, że wszystkie plany dokończenia remontu ich mieszkania były już na prawdę na finiszu. - To się bardzo cieszę. - spojrzała się z radością na Jeda jakby jej sprawiał właśnie prezent pod choinkę a ona sama byłaby wtedy paroletnim dzieckiem wierzącym jeszcze w świętego Mikołaja. W zasadzie coś w tym było, bo dla Elizabeth to było pierwsze i jedyne jak dotąd mieszkanie, w którego ostateczny wygląd miała jakiś tam wkład.

No a poza tym jeszcze było dla niej coś bardzo osobistego w tym remoncie i urządzaniu. To byłby jej pierwszy tak na prawdę dom. Nie hotel, nie pokój czy mieszkanie wynajmowane na jakiś okres ani też dzielone z kimś. Oczywiście nie miała nic do tego jak się jej żyło z Royem w Port Angeles, ale chodziło o to, że tam się do niego przenosząc z założenia było to przejściowe. A to górne piętro w No name od początku do końca miało być ich domem, miejscem, do którego by się wracało bez obaw, że jutro znowu trzeba się będzie przenieść.

- No to nie ma sprawy, to, że będzie wystawał chyba nie będzie przeszkadzało, bo raczej często przeciskać się tutaj nie trzeba by było. To sypialnia w końcu. - uśmiechnęła się do Jeda słysząc jego akceptację dla pomysłu parapetu. Komentarz Roya jeszcze ten uśmiech poszerzył. - Taaak. Na słoneczne dni i poranki. - wyszczerzyła się do chłopaka po czym korzystając z chwili rozproszonej uwagi ich speca od remontów pochyliła się nad uchem chłopaka bardzo cicho dodając: - Pomyśl do czego można by wykorzystać taki parapet... - mruknęła tylko tak, by on usłyszał, po czym przeszła zobaczyć ostatnie pomieszczenie, biuro chłopaka. Czasami lubiła podkręcać jego wyobraźnię, chociaż... Jeszcze tak otwarcie tego dotąd nie robiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:17, 12 Sie 2010    Temat postu:

A chciała go do tej białej gorączki doprowadzić czy niekoniecznie? Niech lepiej nie wspomina o tak interesownych spojrzeniach nawet pobocznie, bo ktoś to przeczyta i będzie źle. Ten Jed to miał w ogóle rodzinę? Niech pilnuje swojej kobiety, bo Roy zacznie czatować przy Elizabeth, a to chyba jej strasznie utrudni życie. Jemu też ale czego się nie robiło z miłości? Kiedy się nie jadło, nie piło i nie spało świat stawał się o wiele prostszy - Każdy tak samo... - powiedział Jed widząc radość dziewczyny - Każdy się cieszy na to że koniec.. I dla każdego własne lokum jest tak samo ważne. - zakończył rozglądając się po pomieszczeniu jakby chciał wyłapać jeszcze coś do poprawienia, jakieś niedociągnięcia. To dla obojga było 'coś'. Nie tylko dla Elizabeth. W końcu nie podejmowało się decyzji o wspólnym mieszkaniu ot tak sobie dla kaprysu. Skoro już do tego dochodziło to wiązali ze sobą jakieś plany na przyszłość. Ciekawą przyszłość. Tak przynajmniej się wydawało - Spokojnie, zrobimy tak by dało się posiedzieć, a nie wystawał zbyt bardzo. Coś się wymyśli. - zapewnił bladą dwójkę z uśmiechem biegając już obok parapetu z miarką. Roy nie musiał się ku Elizabeth schylać. Jakby chciał być dowcipny nadstawiłby to ucho przekrzywiając lekko głowę i wyciągając szyję w górę. Spojrzał na wampirzycę uśmiechając się cwaniacko - Tak, wiem Lizzy. Ten parapet jak do tej rzeczy stworzony... Postawisz na nim swój ulubiony kwiatek! Mówiłaś że ten storczyk dużo światła potrzebuje. - wyszczerzył się do niej usłużnie nie dając się podejść zbyt łatwo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth
Vampire



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:12, 12 Sie 2010    Temat postu:

No raczej niekoniecznie chciała go do tej gorączki doprowadzać. I to tylko dlatego, że zazdrosny facet, bardzo zazdrosny facet, to utrapienie. A jakoś nie chciała być powodem powstania takiego utrapienia. Potem użeranie się z tym, zwalczanie, uspokojenia... Nie. Stanowczo za dużo roboty. Uśmiechnęła się słysząc słowa Jeda. Koniec remontu był jak taki mały prezent dla niej, na prawdę. - Dzięki Jed. - odpowiedziała na jego słowa patrząc się jak mężczyzna już zabrał się za jakieś wyliczenia i przymiarki.

Nie udało jej się wywołać spodziewanej reakcji u Roya. Jego odpowiedź raczej nie była taką, jaką chciała zobaczyć, ale cóż, on chyba tak zawsze miał. - Grrr!... - mruknęła jeszcze pod nosem cicho - Myślałam raczej o czymś innym, ale tak. Storczyk będzie dobrym pomysłem. - rzuciła na jego słowa cicho po chwili wchodząc do pomieszczenia, które miało być biurem dla chłopaka. 'I spróbuj go kiedyś zrzucić na ziemię tłukąc doniczkę...!' - podpowiedziały diabełki. Czasami tak fajnie by było, gdyby chłopak pozwolił jej się złapać. Ale bywał niewzruszony. Szkoda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:27, 12 Sie 2010    Temat postu:

- Nie warcz na mnie. - mruknął Roy zerkając na wampirzycę kątem oka - Storczyka zawsze będzie można zestawić na ziemię... - Jed skończył chyba już wymierzać, bo podszedł do nich i zapytał - Coś jeszcze? - Roy pokręcił głową i powiedział - Nie to już wszystko, tak Elizabeth? - zapytał chcąc by jakby co to mu przypomniała - To też tylko pomalować. - stwierdził Jed patrząc na ściany - I koniec. Całkiem zgrabnie wyszło, nie żebym się przechwał czy coś takiego, ale jestem zadowolony. Fajnie się tutaj pracowało. Na uboczu, całkiem nieźle. - stwierdził wspierając dłoń na otynkowanej ścianie i stukając cicho o nią miarką - Kiedy się zamierzacie przeprowadzać? - Roy wzruszył ramionami i spojrzał na Elizabeth - Jak skończą? Tak... - przeniósł swój wzrok na mężczyznę - Jak skończycie, to nam ułatwi życie, wszędzie bliżej i tak dalej, sam rozumiesz... - spojrzał na zegarek, chcąc pospieszyć Elizabeth i nie chcąc przeszkadzać Jed'owi i reszcie chłopaków, którzy już skończyli śniadanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth
Vampire



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:44, 12 Sie 2010    Temat postu:

A czemu miała nie warczeć? - Lepiej, żebym mruczała? - rzuciła bardzo cicho tak, by tylko on to usłyszał. Jakoś inni nie musieli się interesować ich wymianą zdań. On też ją podpuszczał. Skubany. Wiedział jak podkręcić jej wyobraźnię. Jednak teraz Elizabeth zastanowiła się nad bardzo prozaiczną rzeczą. Gdzie miało by się go odstawić. Przydałby się jakiś maleńki chociaż stolik albo szafka nocna przy łóżku.

- Wszystko, wszystko. Przyszliśmy Wam w zasadzie tylko trochę poprzeszkadzać i powiedzieć o sypialni i ogrodzie a tak... już się zaraz zbieramy. - odpowiedziała oglądając biuro.

- Po urlopie? - rzuciła jeszcze kiedy Roy zaczął ustalać w jakim terminie mieli się tu przeprowadzić. zadowolona z tego wszystkiego, co tu zobaczyła odwróciła się do mężczyzn z uśmiechem. - Przed wyjazdem podrzucę Wam projekt dachu i myślę, że już wtedy i dla dołu będzie on gotowy. Zacząć będziecie mogli kiedy tylko z tym i tamtą robótką skończycie. - stwierdziła szukając akceptacji w oczach wampira. - A mowa jest, więc tylko wtedy byśmy jeszcze zrobili aneks na ten ogród i zmianę kanciapy na sypialnię. Podrzucę razem z projektami, może być? - upewniła się słysząc jak na dole ktoś się dobija do drzwi.

- Aha. No to na nas tym bardziej już czas, bo chyba rzeczona armatura przyjechała. - zaśmiała się pod nosem - To co, Roy? Stolarz i się dowiemy kiedy tutaj dostarczy meble, by już z tym skończyć? - zapytała zbierając się do wyjścia. - No to do widzenia. - skierowała swoje słowa do robotników a po tym to samo powtórzyła w stronę Jeda podając mu jeszcze rękę na pożegnanie. Zaraz się po tym skierowała do schodków i zaczęła powoli po nich przemierzać drogę do wyjścia. Ludzie za jej plecami zaczęli robić straszny raban szykując miejsce do wniesienia tych wszystkich umywalek, kabin, wanny i innych rzeczy, które właśnie przywieziono pod budynek i wynoszono właśnie z auta dostawczego.


//Seattle / Ulice miasta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:11, 12 Sie 2010    Temat postu:

Wampir nieznacznie skinął głowa. Odpowiedział jej tym samym na zadane pytanie. I wcale nie skubany. Otwarty na wszelkie gierki. Tak lepiej - Wybieracie się na urlop? Szczęśliwcy. - mruknął widocznie zapracowany po same łokcie Jed - Okej, nie widzę problemów. Z chęcią tutaj jeszcze zostaniemy. - jasne że z chęcią, przecież mało za swoją robotę nie żądał, a Elizabeth była wypłacalna w terminach to nie miał na co narzekać. Roy nie miał żadnych uwag, więc nie odezwał się ani słowem, nie widząc potrzeby się wtrącać - Może być, nawet gdybyś miała jakieś tam dni obsuwki to nic się nie stanie. - zapewnił Elizabeth odbijając się od ściany by zobaczyć co przyjechało. Skinął na swoich pomocników by sie ruszyli. Cała grupka na przedzie z wampirzycą zeszła na dół. Roy i Elizabeth wyszli a reszta została by rozładować przywieziony towar - Dobra, to gdzie ten stolarz? - zapytał Roy okręcając Lizzy jak w tańcu, lustrując ją uważnie by w razie potrzeby oczyściła się z kurzu pyłu jeśli coś przez przypadek złapała.

/ Ulice miasta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin